Skocz do zawartości
GrrrOnYou

Jesteś moja?

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejna część zapewne zniszczy mi głowę!;D Mam nadzieję że do wieczora się pojawi;DDD. Powinieneś chyba jakąś nagrodę dostać za to powiadanie...;D.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mistrzu!! No za takie opowiadanie to nagroda Ci się należy. Pewnie sporo osób z wypiekami będzie sprawdzało czy jest już następny rozdział. Szacun no nie ma opcji.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Powinieneś chyba jakąś nagrodę dostać za to powiadanie...;D.

 

Także tego... lubię piwko... i damskie stópki oczywiście :D

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Haha no nie tego się spodziewałem ale dziękuję. :D Teraz jeszcze tylko druga część życzenia i mogę żyć w spełnieniu. :) Ale.. wracając do meritum...

 

Rozdział XXV - Długość dźwięku rozkoszy

 

Napięcie wzrastało z każdą sekundą. Powietrze gęstniało od pragnienia i podniecenia. Mógł się pojawić w każdej chwili. Przekąsiłem coś, skorzystałem z toalety tak by nie męczyła mnie żadna potrzeba kiedy już będę uwięziony w łóżku. Raczej nie zajmie im to 5 minut. Wciąż zastanawiałem się nad tym co też takiego się dzieje. Do czego to doszło żebym musiał się chować jak dziecko podczas zabawy w łóżku. Gdyby jeszcze tego było mało miał tu zaraz przyjść były od Karoliny, który robił to z nią kiedy jeszcze nie było mnie w jej życiu... i zrobi to znów. A ja będę obok i nic z tym nie zrobię. Cholera jakie to podniecające. Widzę jak Karolina jest cała w skowronkach. Nie może się już tego doczekać. Myśl o zdradzie pochłonęła ją całkowicie. Mimo wszystko boi się trochę tego wszystkiego ale jest zdeterminowana. Jestem z niej dumny,

 
Dzwonek do drzwi. To on! Karolina podeszła do domofonu i słysząc jego głos odpowiedziała "No jesteś wreszcie, chodź" i otworzyła mu drzwi do sieni. Ja w tym czasie w pośpiechu wskoczyłem do łóżka szczelnie zamykając się w środku. Było miałem tylko niewielki prześwit w miejscu gdzie było delikatne wcięcie na rękę do podnoszenia górnej części łóżka. Poza kawałkiem ziemi, który mogłem obserwować głównym zmysłem na którym musiałem teraz polegać był słuch. Pozostało mi jedynie czekać na przebieg wydarzeń i cierpliwie słuchać.
 
Słyszałem jak witali się z Michałem na korytarzu. Rozebrał buty a Karolina oprowadziła go po mieszkaniu w pewien sposób udowadniając, że są tu absolutnie sami. Udali się na trochę do kuchni gdzie pewnie przygotowywała mu coś do picia. Rozmawiali tam chwilę. Chwilę, która dłużyła mi się niesamowicie ponieważ nie byłem w stanie usłyszeć o czym rozmawiali. Kiedy oni wreszcie tu przyjdą? Zaraz wyjdę z siebie. Po jakimś czasie weszli wreszcie do pokoju.
 
(M) - A gdzie się stracił Twój facet?
(K) - A jak zwykle ma jakieś nadgodziny. Ciągle go nie ma w domu.
(M) - To nie dobrze zostawiać tak kobietę samą...
(K) - ...Samą i w potrzebie.
(M) - A jakież to masz potrzeby, hm?
(K) - Oj ogromne...
 
W tym momencie usłyszałem jak łóżko nade mną nieco się ugniotło. Karolina najpewniej usiadła mu na kolanach.
 
(M) - Mmm cudownie pachniesz. Skąd to masz taką śliczną sukienkę.
(K) - Kupiłam specjalnie dla Ciebie...
(M) - Dla mnie?
(K) - Mhm. Stęskniłam się. Wiesz, że tylko Ty umiałeś się mną dobrze zająć...
(M) - Mmmm...
 
Usłyszałem dźwięk ich pocałunków. Całowali się długo i namiętnie. Co raz było słychać ich pomrukiwanie rozkoszy. Skręcało mnie w środku. W jednej chwili miałem ochotę wyskoczyć i to wszystko przerwać z drugiej strony podniecająca ciekawość trzymała mnie w środku w oczekiwaniu na więcej.
 
(K) - Chciałbyś zobaczyć co mam pod spodem?
(M) - Mmm... Oczywiście, że tak... Kusicielka jak zawsze...
 
Wstała z łóżka. Przez niewielką szparkę zobaczyłem jej stopy. Stała tyłem do niego. Przez chwilę słyszałem jak śmieje się by zaraz po tym zobaczyć jak jej sukienka upada na ziemię. Stała teraz przed nim w samej bieliźnie. Ile bym dał by móc ją tak zobaczyć.
 
(M) - Jesteś taka piękna...
(K) - Jestem Twoja...
(M) - Oj tak, chodź tu do mnie diablico...
 
Zobaczyłem jak wykręca się w jego kierunku i przystaje obok łóżka. Lekkie ugięcie łóżka sugeruje, iż postawiła jedną nogę na jego kolanie.
 
(K) - Jak Ci się podoba moja bielizna?
(M) - Musiała być bardzo kosztowna...
(K) - Kupiłam ją specjalnie na tą okazję za pieniądze chłopaka...
(M) - Chociaż taki z niego pożytek.
(K) - Kładź się natychmiast...
 
Mówiąc to wskoczyła na niego. Łózko wyraźnie się ugięło pod ich wspólnym ciężarek nieco dociskając mnie do dna. Nie mogłem się teraz za bardzo ruszyć bo mogłoby to być wyczuwalne przez nich. Karolina leżała na nim całując się. Na pewno teraz badał jej całe ciało penetrując swoimi rękoma z góry do dołu.
 
(K) - Mam na Ciebie tak wielką ochotę...
(M) - Ja na Ciebie jeszcze większą...
(K) - Pamiętasz jak zdradziłam chłopaka, z którym byłam przed Tobą?
(M) - Jak mógłbym zapomnieć ten wyjazd. On biedny spał pod swoim namiotem kiedy Ty przyszłaś do mnie.
(K) - Mhm.. było mi wtedy tak dobrze...
(M) - Teraz też Ci będzie...
 
Mówiąc to usłyszałem poruszenie. Przerzucił Karolinę na plecy. Główny ciężar przeniósł się na drugi koniec łóżka więc tam znajdował się teraz pewnie Michał. Położył się miedzy jej nogami. Zapewne dobierał się teraz do jej kwiatuszka.
 
(K) - Mmmm... tak, zliż mnie tak jak wtedy...
(M) - Twoja cipeczka jak tak samo słodka jak podczas tego wyjazdu...
(K) - Zjedz moją niewierną cipkę.. oh tak...
 
Czułem jak Karolina wierci się z przyjemności. Czułem każde jej drżenie, które poprzez konstrukcje łóżka przenosiło się na mnie. Bardziej jednak w konsternacje wprowadziła mnie ich rozmowa. Wiedziałem, że Karolina zdradziła swojego chłopaka, z którym byłą przed Michałem. Nie wiedziałem jednak, że to stało się z nim. Dlatego mówiła, że wolałaby z kimś, z kim już to robiła. A ja myślałem, że chodzi po prostu o stosunek. Chodziło jej o zdradę. Chciała poczuć ten sam dreszcz emocji co wtedy. Michał wbijał się swoim językiem głęboko w jej ciało penetrując każdy jej zakamarek i spijając starannie soczki kiedy ja leżałem zaraz pod nimi. Wsłuchiwałem się w dźwięki pojękiwania Karoliny i chlupotania jej nektaru nic nie robiąc. Serce waliło mi z całych sił a ja wciąż czekałem na więcej.
 
(K) - Wyciągnij go natychmiast!
(M) - Stęskniłaś się za prawdziwie męskim penisem?
(K) - Tak! Dawaj go!
 
Poczułem jak znów łóżko zaczęło przygniatać moją klatkę piersiową. Znów Michał położył się na plecach a Karolina zaczęła ściągać jego spodnie. Za chwilę patrzyłem przez szparę jak kolejne jego ubrania spadały na ziemię obok sukienki Karoliny. Pierwsza poleciała koszulka, którą zapewne ściągnął w czasie kiedy ona walczyła ze spodniami. Chwilę potem na ziemię powędrowały również spodnie a za nimi bokserki. Leżał teraz nade mną cały nagi. Obcy facet w naszym łóżku. Karolina bez dłuższego zastanowienia rzuciła się na jego berło co zasygnalizowane było jego jęknięciem podniecenia.
 
(M) - Oh tak, jesteś cudowna. Kiedy Ty się tak wyrobiłaś.
(K) - Zamknij się i daj mi go zjeść!
(M) - Mmmm... jakiś byle frajer nie jest wart tak cudownej dziewczyny...
(K) - Dlatego rzuciłam tego przed Tobą bo chciałam poczuć prawdziwą męskość.
(M) - Teraz znów Ci jej brakuje więc po co z nim jesteś?
(K) - Mam zamiar go rzucić...
 
Znów przeżyłem szok. Uspokajałem się jednak tym, że już podpuszczała mnie w ten sposób. Do tej pory jednak mówiła to tylko przy mnie aby mnie pobudzić. Teraz powiedziała to przy swoim byłym zabawiając się jego penisem. Czułem teraz jak i on drży z podniecenia.
 
(M) - Jesteś świetna... Oh tak..
(K) - Tylko nie dochodź mi tu zaraz bo to za mało by mnie zaspokoić..
(M) - Już ja wiem jak Cie zaspokoić... Bierzesz jakieś tabletki?
(K) - Nie, ale chłopak zostawił tutaj swoje prezerwatywy. Tobie się bardziej przydadzą niż jemu.
(M) - Mmmm.. załóż mi ją jak za dawnych czasów...
 
O Matko, zakładała mu moją prezerwatywę. To się niebawem stanie. Karolina odda się innemu facetowi. Coś co było do tej pory jedynie moją fantazją stanie się faktem. Roznosiło mnie od środka tak wiele sprzecznych sobie emocji. Nie byłbym w stanie ich wszystkich opisać. Ona na prawdę zaraz to zrobi!
 
Zobaczyłem przez szczelinę jak bielizna Karoliny ląduje na stercie ubrań na ziemi. Jest już naga. Jest już gotowa! Usłyszałem jak Karolina kładzie się na plecach, on natomiast ułożył się nad nią. Znów zaczęli się całować i dotykać po całym ciele. Jego penis był tak blisko jej kwiatu.
 
(K) - Od tak dawna o Tobie myślę...
(M) - Pragniesz ze mną seksu?
(K) - Pragnę... pragnę się z Tobą pieprzyć odkąd przeżyłam z Tobą swój pierwszy raz... pokaż mi co to prawdziwy mężczyzna...
(M) - Chcesz go głęboko w sobie?
(K) - Tak!
 
Podniecenie sięgało zenitu. Czułem zaraz jak eksploduję. Byłem przygnieciony ich ciężarem. Całe moje ciało drżało oczekując tego momentu. Chwile suspensu, które wydawały się trwać całą wieczność. Wreszcie, stało się. Poczułem delikatne poruszenie łóżka oraz przeciągłe jęknięcie Karoliny. Wszedł w nią. Leżałem i słuchałem jak obcy mężczyzna zatopił swojego penisa głęboko w ciepce mojej dziewczyny.
 
(K) - Mmmmmmmmm... tak mi cudownie..
(M) - Jesteś taka cudownie ciepła w środku...
 
Słyszałem jak znów się całują. Z czasem zaczęło być wyczuwalna jak łóżko zaczyna się delikatnie i powoli poruszać. Rytmiczne kołysanie stawało się coraz bardziej intensywne. W końcu Karolina przerwała pocałunki by wykrzyczeć.
 
(K) - Oh tak... cudownie... szybciej... zerżnij mnie dziś...
 
Czułem jak ich ruchy stają coraz szybsze. Każde jego pchnięcie można powiedzieć, że czułem na własnej skórze. Leżałem praktycznie bezpośrednio pod Karoliną a dzielił w zasadzie jedynie materiał materacu, który przygniatał moje ciało. Zwiększał swoje tempo aż było słychać jak soczki w cipce Karoliny chlupią a jego jądra odbijają się od jej ciała. Wpychał się w nią stanowczo i mocno.
 
(K) - Cudownie... tak... pieprz mnie... pieprz!
 
Leżałem szczelnie zamknięty w ukryciu przysłuchując się jej dzikim jękom rozkoszy i sapaniu Michała, który skupiał całą swoją energię za zaspokojeniu wygłodniałem Karoliny. Jej cipka dokładnie i szczelnie obejmowała jego penis, który co raz chował się głęboko w niej. Oplatała go swoimi nogami pomagając mu dociskać się jeszcze mocniej. Rżnął ją z całą dzikością a ich ciężar przygniatał mnie tak, że mogłem złapać oddech tylko wtedy kiedy z niej wychodził. Musiałem więc dostosować się do rytmu w jakim Michał posuwał moją dziewczynę. Tego dnia jednak stała się jego dziewczyną. Oddała mu się całkowicie a on czerpał z niej pełnymi garściami.
 
(K) - Kładź się!
 
Poczułem chwilę rozluźnienia żeby po chwili znów przygniótł mi ogromny ciężar. Teraz to Michał położył się na plecach na łóżku. Nieco większy ciężar poczułem jednak na wysokości mojego penisa. Dawno pozwoliłem mu już wydostać się z bokserek lecz nie mógł nigdy rozwinąć skrzydeł będąc przygniatany łóżkiem. Teraz dobitnie czułem środek ciężkości dociskający go w dół. Karolina znalazła się nad nim. Czułem pod ugniatającym się łóżkiem jak powoli nadziewa się na niego. Słyszałem ich pomrukiwania rozkoszy. Łóżku znów zaczęło się kołysać i jego skrzypienie zagłuszało ich ciężkie oddechy. Bałem się, że może się w każdej chwili rozpaść. Robili to z taką werwą. Karolina podskakiwała na łóżku nadziewając się na całą długość jego penisa. Co raz pokręcała bioderkami dokładnie zatapiając w sobie jego penis jak śrubę. Czułem każdy jej uderzenie biodrami w dół. Czułem jak łóżko rytmicznie ugniata się na mnie w dół. Każde jej uderzenie biodrem o jego ciało było uderzeniem łóżka o moje ciało. Czułem w jakim robią to rytmie, z jaką siłą, z jaką przyjemnością. Oddawała mu się całkowicie rozkoszując się to chwilą. Przeżywała niekończący się orgazm co raz jęcząc i opadając z sił by znów szybko budzić się do dalszego działania. Michał jęczał z przyjemności coraz głośniej z każdym kolejnym pchnięciem swojego penisa głęboko w jej cipkę.
 
(M) - Dochodzę...
(K) - Daj mi go!
 
Czułem jak Karolina zeskakuje z jego bioder i szybko rzuca się do jego penisa zdejmując gumę i rzucając ją gdzieś w bok. On uniósł się przejmując tym razem nad nią władzę. Klękając przed nią uchwycił ją za włosy i przytknął swój penis do środka jej ust. Zaczął się szybko doprowadzać. Karolina w tym czasie trzymała go mocno za pośladki broniąc przed tym, żeby ani nie przyszło mu do głowy go wyjąć. Usłyszałem przeciągły jęk Michała. Wystrzelił ogromną salwę swojego nasienia wprost do ust Karoliny. Jęk wydawał się trwać wiecznie. Ile on mógł w sobie tego mieć!? Padł ponownie na łóżko znów mnie przygniatając. Karolina położyła się obok niego wtulając mocno w jego ramiona. Leżeli nago cali spoceni i upojeni cudownym seksem. Ja wciąż leżałem uwięziony w bezruchu. Przez dłuższą chwilę leżeli tak w swoich ramionach przysypiając. Trochę rozmawiali o tym jak im dobrze.
 
(M) - O której Twój facet wraca z tej pracy?
(K) - Mój były? Chyba jakoś za godzinę, poleż ze mną jeszcze trochę.
 
Nazwała mnie byłym. Skręcało mnie niesamowicie od takiego podpuszczania. Czułem się spragniony, głodny a przede wszystkim okropnie podniecony. Miałem ochotę momentalnie wstać i wejść w nią by pokazać jak na mnie to wszystko podziałało. Ona jednak wciąż wydłużała czas jego pobytu leżąc sobie słodko w jego ramionach, całując się z nim mając świadomość, że jestem pod spodem i słucham tego wszystkiego nic nie robiąc. Czuła, że to ona jest w centrum uwagi. Jej przyjemność jest najważniejsza. Czerpała więc z tego spędzając kolejne przyjemne chwile co raz dotykając jego torsu bądź bawiąc się jego wciąż mokrym od wytrysku penisem.
 
(M) - Wybacz maleńka ale będę musiał już uciekać. Były czy nie ale nie chce by nas nakrył.
(K) - Eh... no dobrze...
 
Wstali z łóżka. Michał zbierał porozrzucane po pokoju rzeczy i zakładając je na siebie.
 
(M) - Lepiej też się ubierz, żeby nie zobaczył Cie w takim stanie no i udaj dzisiaj, że boli Cię głowa hehe...
(K) - Potem się pozbieram, jeszcze czuje dreszcze po tym...
 
Stanęli koło łóżka i znów się całowali. Po chwili poszli do przedpokoju gdzie rozmawiali jeszcze ze sobą przez niedługi czas. Usłyszałem jak się żegnają i Karolina zamyka za nim drzwi. Wreszcie mogłem otworzyć łóżko. Blask światła nieco oślepił moje oczy i teraz dobitnie poczułem w jak niewygodnej pozycji leżałem. Usiadłem na łóżku. Do pokoju weszła Karolina. Była wciąż cała naga. Uśmiechnęła się na mój widok. Podeszła do mnie łapiąc mnie za dłonie i usiadła mi na kolanach. Wciąż była zgrzana. Miała bardzo rozmierzwione włosy i poruszony makijaż. Ze szminki na ustach już praktycznie nic nie zostało.
 
(K) - Jak się czujesz?
(J) - Obolały ale myślę, że wszystko w porządku. A Ty?
(K) - Dawno nie czułam się lepiej.
 
Uśmiechnęła się do mnie patrząc mi w oczy swoimi zmęczony oczami. Przyłożyła usta do moich ust. Poczułem jego obecność. Objąłem ją bez słowa czule tuląc do siebie i nie przestając całować. Chciałem jej dać w tym momencie jak najwięcej zrozumienia i ciepła. Odwzajemniła moje objęcia. W naszych pocałunkach była miłość. Miłość, która jednak znów powoli budziła pragnienie. Nie przestając się całować położyliśmy się na łóżku.
 
(K) - Mmm nasze łóżko wciąż pachnie seksem... niech tak zostanie...
 
Pomogła mi ściągać ze mnie spodnie. Złapała mój penis i nakierowała go na swoją cipkę. Czułem jaka jest jeszcze mokra. Pchnąłem. Wszedłem w nią z łatwością. Była bardzo ciepła, mokra i... otwarta. Jeszcze nigdy nie czułem by była tak rozluźniona. Zatrzymałem się będąc w niej i popatrzyłem głęboko w oczy.
 
(J) - Kochanie... jesteś tam... taka cudowna.
(K) - Chciałbyś mnie częściej taką czuć?
(J) - Tak...
 
Zaczęliśmy się znów całować. Czułem jej pocałunkach jego spermę. Doszedł w jej usta ogromną ilością spermy, która mieszała się teraz razem z naszą śliną. Zacząłem powoli poruszać się w niej. To było coś nie do opisania czuć gdy jest taka rozwarta. Taka spełniona.
 
(K) - Kochanie czy nie zapomniałeś o czymś?
(J) - Faktycznie kochanie, już idę.
 
Pocałowałem ją czule w czoło i odskoczyłem żeby wydobyć z szafki prezerwatywę.
 
(K) - Nie, nie, nie....
 
Popatrzyłem na nią zdziwiony o co chodzi.
 
(K) - Nie taką. Zobacz, tam leży już jedna otwarta.
 
Wskazała palcem na leżącą koło mebli zużytą przez Michała prezerwatywę.
 
(J) - Ale... to jest Michała, co mam z nią zrobić?
(K) - Założyć i się ze mną kochać...
  • Lubię 7
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

super nie ma możliwości aby mi opadł jak to czytam :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

super klimat utrzymany. Pulitzer tego forum ci się należy

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

(K) - Założyć i się ze mną kochać...

 

I teraz powinno się okazać, że prezerwatywa jest za luźna co wzbudza uśmiech politowania u Karoliny...

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W ramach oszczędności czasu rezygnuje z bawienia się w kolorowanie dialogów. Niestety kolejne rozdziały puki co będą pojawiały się jak już wspomniałem dość wolniej. W drugiej połowie września sytuacja powinna już wrócić do normy także cierpliwości no i miłej lektury. :)

 

Rozdział XXVI - Nasz nowy świat

 

Leżeliśmy późnym wieczorem zmęczeni upojnym seksem. Karolina była na skraju wyczerpania i nie miała kompletnie sił by się ruszyć. Szczytowaliśmy kilkukrotnie a podniecenie całą sytuacją nie dawało nam wciąż spokoju. Seks był dużo lepszy niż kiedykolwiek wcześniej. Oboje poczuliśmy tą różnicę. Było to coś co ciężko wytłumaczyć. Jakieś nadnaturalne natchnienie. Musiał mieć na to wpływ zsumowania się wszystkich naszych pragnień, które wreszcie stały się rzeczywistością. Poszedłem do kuchni żeby przynieść nam coś do picia. Leżeliśmy wciąż w łóżku rozmawiając.

 

(K) - Kochanie... chciałbyś aby stało się to naszą codziennością?

(J) - Chciałbym. Widziałaś jak to na nas podziałało. Wznieśliśmy nasz związek na zupełni inny poziom. A Ty tego chcesz?

(K) - Chce. Czuje, że mnie to pochłonęło. Podoba mi się ten nasz nowy świat i chyba w nim zostanę.

(J) - Teraz kiedy już jesteś hotką w pełnym tego słowa znaczeniu powinienem Ci kupić specjalny łańcuszek na nóżkę...

(K) - Faktycznie czytałam o tym. To taki symbol, że jestem kobietą wyzwoloną i wolno mi robić co chcę i z kim chce.

(J) - Dokładnie. No chyba, że nie chcesz i nie czujesz się wyzwolona.

(K) - Jestem wyzwolona! Jutro poszukamy mi odpowiedniego. Kto wie kiedy mi się przyda.

 

Uśmiechnęła się słodko potwierdzając słowa, że to dopiero początek naszej drogi. Wkroczyliśmy w nowy świat, który jest nasza ryzykowną grą pragnień. Jednak poprzez ogromne zaufanie do siebie i niezłomną miłość wkraczamy pewnie do tego świata ramię w ramię. Nie mogę się doczekać co jeszcze zapiszemy na kartach naszej historii. Tego wieczora nie daliśmy rady wysiedzieć już zbyt długo. Zmęczenie wielogodzinnymi uniesieniami dało o sobie znać. Po niedługiej rozmowie usnęliśmy. Rano jednak trzeba było wstać. Ktoś musiał przecież uprzątnąć ten burdel jaki po sobie zostawiliśmy. W całym pokoju czuć było seksem. Karolina jednak nie chciała pozbywać się tego zapachu. Działał na nią pobudzająco. Wywietrzyliśmy nieco pokój zostawiając pościel w jej przyjemnym nieładzie i smaku, który zostawił po sobie Michał. Zniecierpliwiona Karolina chwyciła za laptop i zaczęła szukać odpowiedniego łańcuszka. 

 

(K) - Kochanie zobacz. Tych łańcuszków jest kilka typów.

(J) - Bo każdy oznacza inne Twoje preferencje... że szukasz kochanka na stałe.. o zobacz, a ten że czarnoskórego...

(K) - Hmm ale ja nie chce się ograniczać. Chce spróbować wszystkiego.

(J) - Na prawdę?

(K) - Mhm... zobacz, a ten?

(J) - Jest bardzo ładny, ciekawe jak by wyglądał na Twojej nóżce

 

Przeglądaliśmy różne sklepy i aukcje w poszukiwaniu tego jedynego - symbolu niewierności mojej dziewczyny. Wreszcie odnaleźliśmy właściwy. Delikatny łańcuszek z białego złota, który powinien zalotnie opadać na jej kostce.

 

(J) - Trochę kosztowny. Podoba Ci się?

(K) - Tak. Chcę ten.

(J) - Skąd my weźmiemy na niego pieniądze.

(K) - Ty za niego zapłacisz, czy to nie oczywiste? Masz dbać o mnie i moje zachcianki.

 

Podniecało mnie gdy była taka pewna siebie i stanowcza. Posłusznie wykonałem zamówienie i przelałem pieniądze na podane konto. Powinien być na dniach.

 

(J) - Zamówione.

(K) - Bardzo dobrze. Mam ochotę...

(J) - Na co?

(K) - Zabawić się jakoś.

(J) - Znowu z byłym?

(K) - Nie. Od dawna chodzi mi takie ciastko po głowie...

(J) - Mateusz?

(K) - Mhm...

(J) - Kiedy i jak chcesz to zrobić?

(K) - Na tym będzie polegała moja zabawa...

(J) - Co masz na myśli?

(K) - ...że będziesz wiedział, że prędzej czy później do tego dojdzie ale nie będziesz wiedzieć kiedy.

(J) - Jak to? Dlaczego?

(K) - Chcę żebyś sam węszył, szukał... żeby zżerała Cie ciekawość czy jestem w tym momencie grzecznie na zakupach czy się dziko pieprze z Mateuszem....

 

Jej słowa podziałały na moją psychikę bardzo dotkliwie. Ona i Mateusz mieli już wolne od zajęć więc kiedy wychodziłem do pracy zostawili w domu sami. Nikt ich nie kontrolował. Mogłem się jedynie zastanawiać każdego dnia co się tam może dziać. W pracy nerwowo pisałem pytając co takiego w danym momencie robi a ona wciąż zbywała mnie odpowiedziami o swoich wyjściach do sklepow, koleżanek czy czytaniem książki. Z pracy wracałem w ekspresowym tempie wpadając do mieszkania myśląc, że może ich nakryje. Za każdym razem jednak Karolina siedziała sobie w pokoju nie robiąc niczego podejrzanego. Starałem się wyczuć obcy zapach w powietrzu czy w pościeli. Nie potrafiłem jednak niczego wywęszyć. Przeszukiwałem pokój aby znaleźć jakieś ślady, rozrzucaną bieliznę... doszło do tego że sprawdzałem nawet jej bieliznę czy przypadkiem nie została naznaczona jego nasieniem. Ciągle nic. Była mi wierna, albo takie sprawiała jedynie wrażenie. Nie potrafiłem zdobyć żadnych dowodów a ona wciąż smiała się widząc jak nerwowo staram się upewnić, że do niczego nie doszło. Kolejne dni mijały. Nie potrafiłem skupić się na pracy co chwile pisząc smsy co takiego teraz robi, jak się czuje. Doszło do tego, że celowo opóźniała swoje odpowiedzi aby potrzymać mnie w niepewności. Zdaje się, że był piątek. Wróciłem szybko do domu zaraz po skończeniu pracy. Tym razem w progu nie przywitała mnie Karolina. W mieszkaniu było cicho. Serce zaczęło mi drzeć. Szybko wybiegłem do korytarza by przez uchylone drzwi zobaczyć jak Mateusz drzemie sam na swojej kanapie. Odetchnąłem z ulgą. Czyli nic się nie dzieje. Opuściłem swoją mentalną gardę i wszedłem do naszego pokoju. Karolina leżała na łóżku. Od pasa w dół była przykryta kocem. Na górze miała jedynie delikatny top pod, którym nie miała biustonosza.

 

(J) - Cześć kochanie, co się tak wylegiwujesz?

(K) - A bo jestem taka wyczerpana jakaś... zobacz co mam.

 

Mówiąc to wysunęła swoje nogę spod koca. Zobaczyłem, że nie miała na sobie majtek. Pod kocem była zupełnie naga. To co jednak najbardziej przykuło moją uwagę to łańcuszek na jej kostce. Pięknie leżał na jej smukłej nóżce opadając delikatnie na kostkę.

 

(K) - Podoba Ci się?

(J) - Kochanie... jest piękny. Dzisiaj przyszedł?

(K) - Nie, przedwczoraj.

(J) - To dlaczego dopiero dzisiaj go założyłaś i mi pokazujesz?

(K) - Chodź do mnie to Ci powiem...

 

Serce mi zadrżało. Zrzuciłem szybko z siebie ubrania i przysiadłem wpierw obok niej. Ująłem jej stopę w dłoń. Przyglądałem się chwilę na jej piękny symbol wyzwolonej kobiety po czym skierowałem swoje oczy napotykając jej wzrok. Nie przestając patrzeć na nią ucałowałem czule łańcuszek. Delikatnie przygryzła w tym czasie swoje usta. Podnieciło ją to. Położyłem jej nogę a sam znalazłem swoje miejsce obok niej pod kocem. Przytuliła się do mnie mocno nie dając mi zadać żadnego pytania. Oplotła mnie swoimi rękoma i nogami a głowę ułożyła obok mojej. Po kilku chwilach uścisku odciągnęła delikatnie swoją głowę zbliżając swoje usta do mojego ucha by po chwili wyszeptać:

 

(K) - Zrobiłam to...

 

Jej szept podziałał na mnie jak uderzenie . Moim ciałem przeszyły zimne dreszcze, które po chwili gaszone były ciepłym potem podniecenia. Jej słowa wciąż odbijały się echem w mojej głowie a ja na próżno próbowałem szukać ich wytłumaczenia, genezy. Przekaz był absolutnie prosty. Zrobiła to. Uprawiała seks. Nim zdążyłem jakkolwiek zareagować rzuciła się swoimi ustami do moich ust. Nie mogłem zadać żadnego pytania. Przymknęła swoje oczy i zaczęła mnie namiętnie całować. Podążyłem za nią odwzajemniając pocałunek. Dzięki zamkniętym oczom mogłem w pełni skupić się na jej ciepłej skórze okrywającej moje ciało przeszywane dreszczami podniecenia. Co jednak najważniejsze, w jej ustach znów czułem ten smak co kiedyś. To była jego sperma. Jego nasienie mieszało się razem z naszą śliną spajając nasz namiętny pocałunek. Gdy już się nasyciła oddaliła się nieco ode mnie.

 

(J) - Kochanie... czy... czy on...

(K) - Tak. Skończył też w moich ustach.

(J) - Też? Co znaczy też?

(K) - Bo gdy uprawialiśmy dziś cały dzień seks skończył też we mnie...

(J) - Jak to w Tobie? i dlaczego dopiero teraz założyłaś ten łańcuszek? 

(K) - Bo pomyślałam, że założę go dopiero gdy ktoś we mnie wejdzie bez zabezpieczeń...

(J) - K.. Kochanie!? Jak!? Bez zabezpieczeń doszedł w Tobie!? Oszalałaś?!

(K) - Cicho bądź i wejdź we mnie!

 

Mówiąc to złapała mnie mocno za tyłek jedną ręką a drugą nakierowała mój penis do swojej cipki. Z całego podniecenia posłusznie pchnąłem wchodząc w nią jednym ruchem do samego dna. Soczki w jej cipce zachlupotały a jądra oparły się na mokrym ciele. Znów była niesamowicie otwarta. Znacznie bardziej niż po robieniu tego z Michałem. Ledwo ją wyczuwałem.

 

(J) - K.. Kochanie...

(K) - No już, uspokój się. Doszedł bodąc w gumce. Gdy zaczęliśmy się kochać wszedł we mnie jeszcze bez zabezpieczeń.

(J) - Jak to? Kiedy to zrobiliście?

(K) - Hm.. zależy o który raz pytasz. Kiedy tylko wyszedłeś do pracy pobiegłam do jego łóżka. On już był gotowy i napalony. Słyszałam przez okno jak wchodzisz do auta. On w tym czasie wchodził już we mnie. Poczułam jak jego cudowny długi penis wchodzi w moje najgłębsze zakamarki, do których Ty nigdy nie sięgniesz. Stało się. To było takie cudowne. Tak uwielbiam Cię zdradzać. Uwielbiam się czuć taka brudna. Kiedy wszedł we mnie tak bez zabezpieczeń. Poczułam jakbym była całkowicie tylko jego. Ty nie świadomy niczego odjeżdżałeś ciężko pracować na moje zachcianki żeby w tym czasie współlokator posuwał Twoją dziewczynę. Jak się z tym czujesz? Widzę, że jesteś podniecony. To dobrze, bo teraz to stanie się Twoją codziennością. Ty będziesz ciężko pracować kiedy ja będę się z nim pieprzyć. Tobie pozostanie jedynie wrócić z pracy i zobaczyć jak już nie mam po tym wszystkim sił. Nie poczuje w środku nawet Twojego małego penisa. To jego wypełni mnie szczelnie. Tak jak dzisiaj kiedy brał mnie jakbym była jego. Bez pytań wbił się po same jaja. Zapomnieliśmy o wszelkich zabezpieczeniach. Rżnął mnie bez opamiętania. Jego masywne jądra odbijały się od mojej drobnej cipki. Czułam się jakbym była jeszcze raz rozdziewiczana. Nikt wcześniej mnie tak nie przebijał. Powiedziałam, żeby przerżnął mnie na naszym łóżku. Pobiegliśmy więc do nas. Chwyciłam za nasze prezerwatywy i założyłam mu jedną sama. Ma ją taką idealną. Postawiłam też obok łóżka nasze wspólne zdjęcie z biurka. Chciałam byś się przyglądał. Chciałam żebyś patrzył jak to jest dawać prawdziwą rozkosz kobiecie. Żebyś patrzył i się uczył. Podnieciło go to. Wchodził we mnie z całą dzikością. Łóżko całe trzeszczało. Bałam się, że się zapadnie. Robi to tak nieziemsko dobrze i szybko. Prosiłam, błagałam go żeby wbijał się we mnie jeszcze mocniej i szybciej. Czułam jak doznaje nieustannego orgazmu. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie czułam. Chciałam by rżnął mnie tak cały dzień. Żebyś wrócił z pracy i zobaczył jak dalej to robimy. Byś usiadł obok i przyglądał się jak bierze mnie na naszym łóżku. Oh gdy tak o tym myślałam moje soczki lały się ze mnie strumieniami. Wbijał swoje ogromne berło głęboko tak, że czułam nawet ból. Ból, który sprawiał mi wielką przyjemność. Chciałam go w sobie na zawsze. Mateusz będąc tym wszystkim również bardzo podniecony pchnął we mnie z całych sił tak, że całe łóżko się przesunęło. Ogromne pokłady spermy popłynęły wewnątrz prezerwatywy. Czułam jak pęcznieje będąc we mnie. Poczułam jak wypełnia mnie swoim ciepłem, głęboko w środku. Położył się i nie wyciągał go jeszcze przez jakiś czas. Mimo wytrysku był tak mną podniecony, że wciąż mu nie opadał i sztywno wypełniał mnie po brzegi a moja cipka łapczywie obejmowała jego trzon dookoła nie chcąc wypuścić nawet na chwilę. Leżeliśmy tak całując się i pieszcząc i odzyskując siły a penis Mateusza znów odzyskiwał energię. Szybko zmieniliśmy prezerwatywę i znów się kochaliśmy dziko. Tym razem rzucił mnie na brzuch i trzymając za ręce wbijał się mocno w moją obolałą cipkę. Nie miałam już sił ale wciąż chciałam więcej i więcej. On też był spragniony. Widać, że Kasia nie potrafiła dać mu takiej przyjemności jak ja. Żadna nie dała mu takiej przyjemności. Pieprzył mnie bez opamiętania. Złapał mnie mocno za biodra i nadziewał na swojego olbrzyma. Tak cudownie chlupotał we mnie. Moja cipka zakochała się w jego penisie... z taką rozkoszą przyjmowała go w sobie chcąc więcej i więcej. Było mi tak cudownie. Znów przekręcił mnie na plecy i rżął w pozycji misjonarskiej. Moje nogi bezwiednie unosiły się w górze kiedy jego biodra rytmicznie wbijały się pomiędzy moje uda. Gdy już był blisko szybko ściągnął gumę i wystrzelił prosto na moje piersi. Złapałam go pomiędzy nie. Był taki cieplutki. Całowałam jego rozgrzaną główkę po czym on rozsmarowywał swoje spermę wodząc swoim prąciem po moim piersiach drażniąc sutki. Byłam w niebie...

(J) - Kochanie nie wiem co powiedzieć... ja... ale...  skąd miałaś spermę w ustach?

(K) - Skończył w nich za trzecim podejściem hihi...

(J) - Robiliście to jeszcze więcej razy?

(K) - Mówiłam Ci już, że cały dzień... aż skończyły się nam Twoje prezerwatywy. Musisz kupić nowe.

(J) - Ale...

(K) - Bez ale. Widzisz sam, że nie mając ich teraz my nie możemy uprawiać seksu. Z reszta i tak nie mam już na to siły. Ja się wygodnie położę i zdrzemnę a Ty umyj moją obolałą i mokrą cipkę swoim języczkiem...

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...