Skocz do zawartości
GrrrOnYou

Jesteś moja?

Rekomendowane odpowiedzi

Rozdział VIII - 

 

Nastał piątek, równo za tydzień Karolina miała tą imprezę lecz teraz zbliżał się weekend i można było sobie pozwolić na chwilę wytchnienia w egzaminowym ferworze. Wróciłem popołudniu z pracy. Wszyscy już byli w domu. Po szybkim ogarnięciu poszliśmy z Karoliną do swojego pokoju.

 

(J) - Jak dzisiaj egzaminy?

(K) - A w porządku, wcześnie wróciłam do domu.

(J) - I co robiłaś po powrocie do domu?

(K) - Leżałam i pieściłam się z Mateuszem.

(J) - Jak to?

(K) - No tak to, od tamtego dnia kiedy Cie nie ma w domu wyleguję się z nim w łóżeczku. Kiedy wychodzisz wcześnie rano do pracy a ja mam na później od razu uciekam trochę z nim pospać. Przytulamy się, dużo całujemy...

(J) - Jak się całujecie?

(K) - Oj bardzo namiętnie, gdybyś Ty widział jak on się dziko ze mną całuje mmm... Wciąż mówi mi jak to ma na mnie ochotę...

(J) - A Ty masz?

(K) - Mhm... mam ochotę... w końcu kiedy tak razem spędzamy czas czuje się jakbym była jego nie Twoja...

(J) - Kochanie...

(K) - Nie martw się kocham Cie. Tak a propo kochanie bardzo chciałabym wybrać się z Tobą na tą imprezę...

(J) - Też bym chciał ale sama wiesz jaka jest sytuacja w pracy...

(K) - Wyjdźmy dzisiaj do klubu razem. Zaszalejmy, w końcu jutro wolne, weekend.

(J) - Hm.. dobra myśl!

 

Dzień spędziliśmy tuląc się i kochając jak na prawdziwą parę przystało. Co raz podpuszczała mnie jednak opowiadając jak to Mateusz ją przytula kiedy leży u niego i gdzie to jego ręce nie wędrują. Przyznała jednak, że wciąż utrzymuje granice i nie pokazała mu się naga. Twierdząc, że kwiatuszek należy tylko do mnie. Zbliżał się wieczór i poczęliśmy przygotowania. Za moją radą Karolina ubrała się najseksowniej jak się da. Sukienka podkreślała jej jędrny i młody dekolt oraz długie nogi, których kuszącą linię wykańczały obcasy dobrane pod chaberkowy kolor całego zestawu. Fryzura, makijaż, perfum... jesteśmy gotowi. Wyjechaliśmy do klubu. Wewnątrz było dość tłoczno ale po kilku wspólnych tańcach spostrzegliśmy, że nie ma tutaj żadnych znajomych. Usiedliśmy przy stoliku.

 

(K) - Kochanie a gdybym tak sama potańczyła? Może poderwą mnie jacyś panowie.

(J) - Mmmm Ty moja kusicielko... Chcesz tego?

(K) - Chcę...

(J) - No to ruszaj diabełku. Pokaż im jak się ruszasz.

 

Wyszła na parkiet. Na adoratorów nie było trzeba długo czekać. Poszedłem na wyższe piętro klubu gdzie z balkonów miałem dobry przegląd wszystkiego tego co działo się na dole. Co raz wokół Karoliny pojawiało się więcej panów. Ona czując, że jest obserwowana przez tylu napalonych samców nabrała werwy i pozwalała sobie na coraz śmielsze ruchy. Stałem jak kołek i patrzyłem jak moja dziewczyna tańczy ocierając się swoim tyłeczkiem o innych facetów. Ich ręce lubieżnie wędrują po jej ciele. Kolejne utwory mijają a Karolina wciąż nie zmęczona szaleje na parkiecie. Jej uwagę skupia na sobie pewien chłopak. Tańczy z nim zdecydowanie dłużej i śmielej niż z innymi. Jest przystojny to dlatego tak go sobie upatrzyła. Tańczy przodem do niego i patrzy mu głeboko w oczy kiedy jego ręce wędrują na jej pośladki. Bawi się nimi myśląc, że nikt tego nie widzi. Krew mnie zalewa z nerwów i podniecenia. Wtedy ku mojemu zaskoczeniu zamarli w namiętnym pocałunku. Cholera... całuje się z nim jakby mnie tu wogóle nie było. Po końcu utworu poszli gdzieś pod bar. Stąd nie mogłem ich widzieć. Zacząłem się przepychać na dół. Nie umiałem ich znaleźć. Rozglądałem się, aż wreszcie otrzymałem sms żebym wyszedł na zewnątrz klubu. Nerwowo poszedłem do szatni po rzeczy i szybko wyszedłem na zewnątrz gdzie czekała już na mnie Karolina.

 

(J) - Co się stało? Kim był ten chłopak?

(K) - Nic się nie stało. Ten chłopak? Ah on, Patryk. Spodobał mi się i... wymieniliśmy się numerami.

(J) - Jak to? Po co?

(K) - No przecież jestem wolna to sobie szukam chłopaka hihi.. A był przystojny mmm...

(J) - I dobrze całował?

(K) - Bardzo dobrze hihi.. mam ochotę na więcej...

 

Wróciliśmy do domu i zmęczeni padliśmy do snu. Następnego dnia rano kiedy się przebudziliśmy zobaczyliśmy, że Mateusz pakuje swoje rzeczy.

 

(J) - A Ty co? Uciekasz od nas?

(M) - Ano muszę, na weekend skoczę do rodziny. Może chaty nie spalicie w tym czasie. Wrócę jutro wieczorem.

 

Kiedy jedliśmy śniadanie Mateusz wyszedł już do auta i odjechał w swoje rodzinne strony.

 

(J) - No to mamy cały dom tylko dla siebie...

(K) - Kochanie... bo ja mam pomysł...

(J) - Tak?

(K) - Zaproszę Patryka...

(J) - A co ze mną?

(K) - Będziesz udawać mojego współlokatora, schowasz się w pokoju Mateusza i będziesz podsłuchiwać jak mi dobrze...

 

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Strasznie wkręcające opowiadanie, czyta się super! Nie mogę się doczekać dalszego ciągu,

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

żeby Ci się tylko para nie skończyła, nie ma większego rozczarowania niż pozostawienie dobrego opowiadania w połowie ;)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bez obaw, mam masę pomysłów na wiele rozdziałów do przodu i to jak pisze nie jest jakimś chwilowym przypływem weny tylko taką już mam wyobraźnie. ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Prosze propszę.... całkiem niewinny flircik zaczyna sie przeradzać w coraz bardziej odważną historię!...

Brawo... Fajne opowiadanie i bardzio łatwe w czytaniu pióro!

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W takim razie może kiedyś do tamtej opowieści przysiądę. Na ten moment wczułem się w swoją i będę ją rozwijać choć mam wrażenie, że rozległość tej historii odtrąca trochę niecierpliwych, którzy by chcieli aby rozlewały się tu już litry spermy. Ja tam wolę, żeby to była historia na kilka wieczorów przy chusteczkach. ;) Ponadto zostawiam trochę luki w opowiadaniu odnośnie jakiś reakcji bohaterów typu dwuznaczne uśmiechy, wyrazy zaskoczenia tak aby czytelnik sam mógł wypełniać to swoją wyobraźnią. Także w trakcie czytania zachęcam nie tylko do przeskakiwania kolejnych linijek tekstu a wypuszczeniu wodzy swoim fantazjom opieranych na szkielecie, który tu zostawiam.

 

Rozdział IX - Śpij słodko
 
Widzieć swoją kobietę jak szykuje się na odwiedziny innego faceta to niebywale podniecający widok. Spędziła trochę czasu w toalecie na dokładnym przygotowaniu ciała. Idealnie gładkie nogi, odświeżona cera... nie mogłem się napatrzeć jak się stara by powalić na nogi swoim wyglądem. "Kochanie w czym będę najbardziej kusząca?" spytała kiedy byliśmy w pokoju. Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Jej zapach i błysk w oku zachęcał do śmiałych czynów. "Może ubiorę tą czarną baskinkę, białą koronkową bluzkę z dekoltem i kabaretki?" Gdy zobaczyłem jak zakładała to na siebie zabrakło mi słów. Wyglądała nieziemsko. Aż chciało się ją rzucić na łóżko. Kiedy z ogromnego podniecenia spróbowałem ją złapać w swoje ręce zatrzymała mnie swoją dłonią.
 
(K) - O nie nie. Takie rzeczy nie przystają, w końcu jesteś tylko moim współlokatorem a nie chłopakiem. Co Ty sobie myślisz? Marsz do swojego pokoju. Niebawem przyjdzie Patryk.
 
Byłem w szoku kiedy tak prostymi słowami sprawiła, że nie miałem wyboru jak być jej posłuszny. Przecież sam zgodziłem się na taką rolę. Ale czy do końca wiedziałem na co się pisze? Karolina zdążyła nałożyć makijaż i przyszykować pokój kiedy to rozległ się dźwięk domofonu. Przyszedł. Serce zaczęło mi walić. Nie było już odwrotu. To się dzieje na prawdę, pozostaje mi tylko płynąć na fali, którą sam rozdmuchałem.  Karolina otworzyła mu drzwi do domu. Był ubrany bardzo schludnie. Widać, że traktował to jak randkę. W ręku trzymał butelkę wina i bukiet kwiatów. Wiedział jak ją rozmiękczyć. Na powitanie mocno go przytuliła i delikatnie się pocałowali. Wszystko na moich oczach. Zaraz po tym przedstawiła mnie jako jej współlokatora a jego jako chłopaka, którego poznała na zabawie.  Idąc do naszego.. swojego pokoju spytała mnie czy mógłbym zrobić im coś do picia i przygotować jakieś kieliszki do wina. Z jednej strony poczułem ogromną złość mówiąc do siebie "co ona sobie myśli!". Z drugiej strony jednak poczułem ogromne podniecenie zdając sobie sprawę jak doskonale wczuła się w rolę dominującej. Musiała sporo poczytać na temat zdrady kontrolowanej i wie dobrze co na mnie działa. Jak ja ją kocham...
Aby dać im trochę czasu dla siebie nieco opóźniłem moje przygotowania czegoś do picia. Herbata jednak się zaparzyła a kieliszki dokładnie umyłem. Wziąłem do rąk herbatę i ruszyłem w kierunku pokoju. Bojąc się nieco tego co zobaczę zapukałem do drzwi pytając czy mogę wejść. Zawołała mnie, że mogę śmiało wchodzić. Wchodząc zobaczyłem, że siedzą wtuleni w siebie na naszym łóżku. Siedziała bokiem do niego pomiędzy jego nogami. Ich nosy były blisko siebie.
 
(K) - Postaw to obok kwiatów. Dziękuję.
(J) - Nie ma sprawy. To nie przeszkadzam.
 
Wyszedłem z pokoju ale przypomniałem sobie, że jeszcze miałem przynieść im kieliszki. Chwyciłem je szybko i udałem się s powrotem do pokoju. Wchodząc powiedziałem tak by mnie usłyszeli, że niosę jeszcze kieliszki o które prosiła. Kiedy wszedłem zobaczyłem jak zamarli w namiętnym pocałunku w ogóle nie zauważając mojej obecności. Bez słowa odstawiłem kieliszki i nie odrywając od nich wzroku wyszedłem z pokoju zamykając za sobą drzwi. Byłem w szoku. Wyglądała jakby zapomniała o moim istnieniu. Kompletnie olali moją obecność i nie krępowali się całować się w mojej obecności. W sumie czemu by mieli, jestem tylko współlokatorem - nic mi do tego. Mijały minuty i godziny, w których nie potrafiłem się kompletnie skupić. Tysiące wizji przechodziły mi przez myśli co może się dziać za tamtymi drzwiami. Co raz słyszałem tylko śmiechy, które przerywane były dźwiękami namiętnych i długich pocałunków. Patryk w końcu udał się do toalety. Ku mojemu zdziwieniu nie miał na sobie koszulki. Zaraz za nim wyszła Karolina. Jej włosy były wyraźnie rozmierzwione, szminka już dawno się starła i nie miała na sobie kabaretek. Podbiegła szybko do mnie i mocno mnie ucałowało. W jej ustach czułem smak innego faceta, to był jego smak.
 
(K) - I jak się czujesz?
(J) - W-w porządku, co tam się dzieje? Co robicie?
(K) - Widziałeś przecież. Przytulamy się, całujemy, masował i całował moje nóżki. Podobają mu się. Dotykał moich piersi i pośladków...
(J) - Na prawdę?
(K) - Mhm. Włożyłam mu rękę w spodnie. Jest niemal tak dobrze zaopatrzony jak Mateusz. Bawiłam się jego pałką. Co myślisz o tym jak by został na noc? Mateusza nie ma do jutra.
(J) - Co? Jak byśmy wszyscy spali?
(K) - Jak to jak, Ty tutaj a ja z nim u siebie. Nie byłbyś zły?
(J) - Ja.. kochanie wiesz, że Ci ufam i chce byś czuła przyjemność...
 
Naszą rozmowę przerwało wyjście z toalety Patryka. Ku mojemu zdziwieniu Karolina nie dołączyła do niego ale zawołała aby wziął wino i przyszedł posiedzieć do nas. Poszedł szybko do pokoju i wrócił do nas z butelką wina i kieliszkami wina. Butelka była już w połowie pusta. Rozmawialiśmy na różne przyziemne sprawy w czasie kiedy Karolina zachowywała się tak jakby była jego dziewczyną a nie mogą lepiąc się do jego ramion. Zaproponowała aby puścić jakiś film. Wybraliśmy coś i przygasiliśmy światło. Z początku każdy był skupiony na filmie jednak z czasem parka traciła zainteresowanie tym co działo się na ekranie i zaczęła zajmować sobą. Moje serce na chwilę przystanęło kiedy zobaczyłem, że faktycznie trzyma rękę w jego spodniach i z wolna nią porusza. Ich usta w tym czasie splecione ze sobą w namiętnym pocałunku a jego ręka pewnym chwytem trzyma ją za pośladki. Po raz kolejny nie zwracali uwagi na moją obecność. Ruch jej ręki był subtelny i delikatny ale zauważalny. Film dobiegł końca i razem z tych ich amory się zakończyły. Karolina po chwili powiedziała, że pójdą się już położyć. Wciąż byłem w szoku po tym co widziałem, że słowa ledwo docierały do mojej głowy.
 
(K) - Dzięki za film, dobrej nocy i do jutra!
(J) - T-tak nie ma sprawy, dobrej nocy wam...
 
Tak o to moja dziewczyna zamknęła się w pokoju z innym facetem. Pierwszy raz jestem świadkiem tego, jak moja kobieta trzymała rękę w spodniach innego mężczyzny. Mało tego - poszła z nim spać a ja się temu nie sprzeciwiam! Tak bardzo mnie to kręci. Ona w objęciach innego. Śpi czując się bezpiecznie w jego ramionach...
  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 Rozdział X - Smak zdrady


 

Większość nocy nie mogłem usnąć wiercąc się z boku na bok. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić to co raz kursowałem do kuchni, toalety, złapać oddech na balkon. Zdecydowałem się, że kompletna cisza dobiegająca z ich pokoju jest okazją, żeby nieco spoglądnąć jak wyglądają. Delikatnie uchyliłem drzwi i zobaczyłem w półmroku jak leży wtulona w niego z głową na jego klatce piersiowej. On obejmuje ją swoim ramieniem tak, że nie miałbym szans do niej podejść nie budząc go. Cholera, wyglądają jak para. Oplata go swoimi nóżkami. Tak bardzo chciałbym, żeby to mnie przy teraz tak leżała. Ale ten widok tak na mnie działa. Pójdę lepiej do siebie nim zostanę przyłapany. Wróciłem do swojego łóżka i po jakimś czasie padłem już ze zmęczenia. Nad ranem zbudził mnie dźwięk ich rozmowy. Patryk zbierał się już do wyjścia. Żegnali się. Karolina zamknęła za nim drzwi i przyszła do mnie do pokoju. Usiadła obok mnie.

 

(K) - Jak się spało?

(J) - Beznadziejnie, ledwo kontaktuje... 

(K) - Oh to moje stópki Cie rozbudzą!

 

Mówiąc to wykręciła nóżki w moim kierunku tak, że paluszki trzymała na moim nosie i ustach. Wiedziała jak uwielbiam jej zapach, ale chwila. Wyczułem jakiś dziwny obcy zapach. Czy to może być? Wysunałem swój język, który owinął się pomiędzy palcami jej ślicznej stópki. Poczułem słony smak.

 

(J) - Kochanie czy on?

(K) - Mhm... a teraz wyliż mi je dokładnie!

 

Byłem w szoku. Czy on na prawdę doszedł na jej stópki? Jak do tego doszło? Przecież zawsze się brzydziła spermy i nie chciała żebym na nią kończył. Ile zachodu było aby pozwoliła mi dojść chociaż na jej brzuszek żebym po chwili musiał to szybko wytrzeć. Pochłaniałem zapach jej stópek zmieszany z obcą obecnością. Lizałem dokładnie każdy paluszek, podbicie tak aby wymyć je starannie.

 

(K) - Dobrze, wystarczy już. Teraz zbieraj to wszystko i chodź do naszego pokoju bo nie wiadomo o której wróci Mateusz.

 

Ledwo żyjąc pozbierałem koc i swoje cztery litery oraz ruszyłem za Karoliną do utęsknionego łóżka. Położyliśmy się razem ale przed uśnięciem wstrzymywały mnie jeszcze nerwy i podniecenie tym co przed chwilą doznałem. Znów setki pytań kręciły mi się w głowie.

 

(J) - Kochanie jak to się stało, że on tam doszedł?

(K) - A bawiliśmy się jeszcze wczoraj troszkę w macanki. Był bardzo napalony i chciał ze mną seksu.

(J) - Z-zrobiłaś to z nim?

(K) - Nie. Przecież mówiłam, że mój kwiatuszek należy tylko do Ciebie. Próbował się do mnie dobierać, nawet dotykał mnie tam przez majtki ale odwodziłam go od tego. Usiadłam za nim i wzięłam jego pałkę między stópki.

(J) - Nigdy nie lubiłaś jak się kończyło gdzieś na Tobie...

(K) - Bo nie lubiłam. Ale polubiłam. W sumie to przyjemne takie ciepełko. Wiedziałam też, że Cie to podnieci.

 

Byłem zszokowany ale i dumny z jej wierności (sic!). Pomimo tego, że mogła wtedy zrobić co chciała trzymała się granic, które sobie wyznaczyliśmy. Przy tym wszystkim dbała tak o moje doznania myśląc o tym jak mnie podniecić.

 

(J) - Rozmawialiście o czymś?

(K) - A takie tam różne. Śmiał się z Ciebie trochę.

(J) - Co? Dlaczego?

(K) - No że masz taką seksowną współlokatorkę ale nic z nią nie robisz bo i tak nie miałbyś szans. Powiedział, że takim ciałem powinien zająć się prawdziwy mężczyzna a Ty nim na pewno nie jesteś i możesz jedynie usługiwać na przykład robiąc coś do picia...

 

Ogarnęła mnie złość. Co on sobie myśli. Taki z niego samiec alfa? Tak się składa, że mam u niej szanse i to jest moja dziewczyna! Chociaż... czy aby nadal taka moja?

 

(K) - Kochanie bo wiesz. Spodobało mi się to wszystko. Dziękuje Ci, że pozwoliłeś mi na taką wolność. Odkryłam swoje pragnienia. Spodobało mi się poznawanie tego co mają tam do zaoferowania Panowie. Chce więcej.

(J) - Co masz na myśli? Chciałabyś przesunąć granicę?

(K) - A jeśli tak? Nie chciałbyś poczuć czyjegoś nasienia w moich ustach?

(J) - Przecież brzydziło Cie to, że źle smakuje.

(K) - Wiem, ale to wszystko rozpaliło moje pragnienia i widząc różnorodność tych wszystkich kutasków mam ochotę poznawać ich różne smaki.

(J) - Kochanie wiesz, że chce byś odczuwała przyjemność i czuła się wolna.

(K) - Jestem wolna i zrobię co zechcę hihi..

 

Leżeliśmy tak chwilę upojeni swoją obecnością w ramionach aż nagle odezwała się Karolina.

 

(K) - Ah, byłabym zapomniała. Patryk wziął mój stanik ten z kompletu.

(J) - Co jak to? Jak go teraz odzyskamy?

(K) - Powiedział, że muszę go teraz odwiedzić i odebrać.

(J) - Nie boisz się? Gdzie mieszka?

(K) - Nie, dlaczego? Kawałek stąd bo przyjechał tu tylko na weekend do rodziny. Umówię się z nim kiedyś.

(J) - Jaki kawałek?

(K) - Taki, że nie opłaca się jechać na jeden dzień. Zanocowałabym u niego hihi.

(J) - Jak to?

(K) - No przecież zgodziłeś się przesunąć granicę a ja wciąż nie znam smaku jego spermy...

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Hotka się rozkręca.... Czuć to napięcie i pożądanie coraz to nowych form uciech...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...