Skocz do zawartości
GrrrOnYou

Jesteś moja?

Rekomendowane odpowiedzi

Moja historia prawdziwa i jej zapiski wygląda na to, że nawet przypadły do gustu więc zainspirowany nieco tym co się dzieje w moim życiu i fantazjami jakich przy tym doznaję postanowiłem napisać fikcyjną historię. Mam w głowie zamysł jak całość miałaby się stopniowo rozwijać także jeśli i ta opowiastka znajdzie szersze grono czytelników będę ją kontynuował.

 

 

 

 

Cała historia jest w całości fikcyjna oraz imiona postaci są przeze mnie zmyślone. Prawa autorskie do zamieszczonej treści należą do mnie. Życzę przyjemnej lektury. :)

 

 

 

 

 

Rozdział I - Nowy świat

 

 

 

 

 

Z moją dziewczyną Karoliną jesteśmy w związku 4 lata. Poznaliśmy się kiedy byłem jeszcze na studiach a ona w szkole średniej. Karolina jest średniego wzrostu, szczupłą szatynką o cudownych długich nogach. Uwielbiam na nie patrzeć kiedy ubiera seksowne spódniczki i obcasy. A i kusić takim ubiorem zawsze lubiła. Mimo tego, że była już wcześniej w związkach, wciąż pozostawała skromną, cichą dziewczyną. Karolina była moją pierwszą dziewczyną tak więc wszelkie doświadczenie zdobywałem dopiero u jej boku. Jak w większości związków miewaliśmy lepsze i gorsze dni ale pozostawaliśmy zawsze silni w miłości i zaufaniu do siebie. Koniec moich studiów zbiegł się z czasem kiedy Karolina miała zaczynać magisterkę. Nie była jednak zadowolona z obecnej uczelni. Chcąc się właściwie rozwijać myślała o przeniesieniu się do innego miasta aby kontynuować kierunek na bardziej renomowanej uczelni. Korzystając z okazji, że po studiach i tak startuję z kolejnym etapem życia pomyśleliśmy, że jest to idealna okazja aby się razem przeprowadzić do innego miasta. Rodziny oczywiście nie były z tego zbyt zadowolone ale w końcu stawaliśmy się już dorośli i czas najwyższy dbać samemu u siebie i zacząć nowe życie w nowym świecie. Decyzja zapadła. Karolina przeniosła swoje papierki na uczelnie, ja szukałem pracy a w między czasie rozglądaliśmy się za naszym wspólnym lokum. Finanse młodej pary w Polsce jednak nie pozwalają na rzucenie się na kredyt i własne mieszkanie tym bardziej kiedy tylko ja w pełni na razie bym zarabiał. Wpadliśmy na pomysł stancji. Minęło trochę czasu spędzonego na wertowaniu ofert na internecie. Jedna wyglądała nam wyjątkowo ciekawie. Schludne mieszkanko blisko centrum, jeden współlokator, czysta toaleta, własny pokój. To jest to! - Pomyśleliśmy. Po telefonicznym uzgodnieniu pojechaliśmy pooglądać stancję. Zamieszkiwał ją Mateusz. Zadbany chłopak, który również wynajmował pokój na czas swojego studiowania. Przywitał nas przygotowując herbatę, drobną przekąskę, oprowadził po mieszkanku, które nie było wielkie ale dzięki temu mogłem je utrzymać ze swojej pensji. Widziałem, że Karolinie również spodobało się to miejsce. Skontaktowaliśmy się z właścicielem mieszkania aby uzgodnić warunki wynajmu pokoju i dokonać wstępnych opłat. Tego dnia wracaliśmy już autem do naszych domów aby pozbierać rzeczy do przeprowadzki. Jako, że do przejechania był kawałek drogi mieliśmy czas na rozmowę.

 

 

(Ja) - I jak Ci się podoba mieszkanie?

 

 

(Karolina) - Super! Mielibyśmy swój własny pokoik, w którym moglibyśmy się zamknąć i wyprzytulać za wszystkie czasy i nikt nie siedziałby nam nad głową. Wreszcie na swoim.

 

 

(Ja) - Oj tak. Nie mogę się już doczekać. Łóżko mogłoby być nieco większe ale myślę, że się zmieścimy.

 

 

(Karolina) - To fakt. Mateusz ma większe łóżko a jest sam. Gdzie tu sprawiedliwość... Chyba, że pójdę spać do niego hihi...

 

 

(Ja) - Ja Ci dam! (W tym momencie poczułem przyjemne ciepło i dreszcze, które zawsze odczuwam kiedy tak kusi swoim seksownym ubiorem i gdy oglądają się za nią inni faceci. Wiedziałem o moich fantazjach ale dotąd nie myślałem o tym tak tyle. Wizja Karoliny w łóżku z innym facetem równocześnie mnie zezłościła ale i niesamowicie podnieciła. Zachowałem to jednak dla siebie)

 

 

(Ja) - A co w ogóle o nim myślisz? Wygląda na w porządku gościa.

 

 

(Karolina) - Tak, bardzo miły. Nie wygląda na jakiegoś wariata, który będzie nam robił po nocach imprezy. W dodatku zaoferował nam się do pomocy przy wnoszeniu rupieci do mieszkania.

 

 

Rozmowa mijała razem z kilometrami aż w końcu dotarliśmy do naszych domów. Przez weekend pozbieraliśmy co było do zebrania i pożegnaliśmy się z rodzinami. Nastał poniedziałek, dzień wyjazdu. Wstaliśmy z samego rana z uśmiechem na twarzach, zapakowaliśmy się do auta i ruszyliśmy. Na miejscu czekał na nas już Mateusz, który pomógł nam wnosić bagaże do góry.

 

 

(Mateusz) - No to pownoszone, może się czegoś napijecie po takiej podróży?

 

 

(Karolina) - A chętnie, dziękuje. Wypakuję jedzenie, żeby się nie zepsuło i schowam do lodówki.

 

 

(Ja) - Dzięki również. Wyciągnę z toreb trochę rzeczy. Kochanie, ogarniesz potem swoje ciuchy itd?

 

 

(Karolina) - Tak kochanie. Mam prośbę, skoczyłbyś po jakieś dobre winko do sklepu, wkońcu trzeba oblać nasze nowe cztery ściany.

 

 

(Mateusz) - Oho! To ja przygotuję szkło.

 

 

W tym momencie wyszedłem do sklepu. Była to dobra okazja, żeby nieco rozeznać się w okolicy bloku aby wiedzieć na przyszłość gdzie co jest. Znalazłem w końcu odpowiedni sklep z alkoholem. Wybrałem ulubione winko Karoliny i wróciłem do domu. Z progu usłyszałem śmiechy Karoliny i Mateusza. Widać, że dobrze się dogadywali.

 

 

(Karolina) - Kochanie wróciłeś? Akurat skończyłam chować swoje ubrania. Skoczymy się odświeżyć?

 

 

W pokoju faktycznie było już wszystko wypakowane. Mateusz rozstawiał już kieliszki w pokoju i przygotowywał przekąskę. Poszliśmy do toalety wziąć razem prysznic. Pod prysznicem oczywiście wzięło nas ze szczęścia na amory i zaczęliśmy się pieścić i całować.

 

 

(Ja) - Mm kochanie taki spryciarz z Ciebie, że tak szybko wszystko sama ułożyłaś?

 

 

(Karolina) - Spryciarz ale pomógł mi też Mateusz.

 

 

(Ja) - Jak to?

 

 

(Karolina) - A tak to. Pomagał mi układać moje majteczki hihi...

 

 

(Ja) Co!? Chyba żartujesz. (W tym momencie na dole drgnąłem co nie mogło umknąć uwadze Karolinie)

 

 

(Karolina) - Hihi żartuje. Sama je układałem, on siedział obok i ze mną rozmawiał.

 

 

(Ja) Przyglądał się Twojej bieliźnie?

 

 

(Karolina) - Mhm. Chowałam przy nim do szufladek wszystko tak, żeby widział jakie mam pończoszki i seksowne majteczki.. (Uśmiechała się przy tym ni to żartując, ni to sprawdzając moją reakcję)

 

 

(Ja) Już ja Ci pokaże! (Zaczęliśmy się kochać. Nie chcieliśmy za głośno, żeby nie wyjść na jakichś erotomanów przed Mateuszem, choć i tak mógł się domyślić co tam wyczyniamy)

 

 

Po wszystkim zjedliśmy wszyscy razem kolację, rozmawialiśmy, śmialiśmy i wznosiliśmy toast za nowy świat w jaki wchodziliśmy.

 

  • Lubię 14

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Rozdział II - Myśli niespokojne

 

Dni mijały nam słodko i z wolna kiedy to cieszyliśmy się budząc się w naszych czterech ścianach wtuleni w siebie w łóżeczku. Słońce leniwie sunęło za oknem rozświetlając przez uchylone okno pokój. Zbliżało się już południe. Spaliśmy dziś dość długo ponieważ wczoraj Mateusz miał u siebie gości. Kilku znajomych ze studiów. Oczywiście wcześciej wszystko ugadaliśmy i zgodziliśmy się, że nie będzie nam to przeszkadzało i posiedzimy troche do późna. Leżeliśmy tak i rozmawialiśmy.

 

(Karolina) Ten Mateusz to ma powodzenie, co raz przychodzi do niego tyle koleżanek.

(Ja) Phi, cóż z tego skoro z żadną nie jest.

(Karolina) Może czeka na tą właściwą, którą dumnie mógłby się chwalić przed wszystkimi.

(Ja) Może. Tobą można się chwalić przed całym światem ślicznotko.

(Karolina) Mmm może i masz rację. To co, zostanę jego dziewczyną? hihi..

(Ja) Zaraz Ci coś wyrwę! (W tym momencie zaczałem niby śmiejąc się z tego łaskotać ją choć w głebi poczułem spore poruszenie i podniecenie)

(Karolina) Haha! Przestań kochanie proszę! Pójdę do kuchni przynieść nam coś do picia.

(Ja) No dobrze, leć MOJA dziewczyno.

 

Karolina zaśmiała się i wyszła z pokoju w samych majtkach i staniku tak jak spała do kuchni. W mieszkaniu była kompletna cisza więc Mateusz pewnie jeszcze spał po wczoraj dlatego mogła szybko przemknąć w takim stanie. Kiedy wyszła zacząłem rozmyślać nad moim podnieceniem. Czy porozmawiać z nią o tym? Ale jak? Przecież mnie wyklnie jak mogłem o tym pomyśleć wogóle. Z drugiej strony opowiadała mi, że całowała się kiedyś z kolegą swojego chłopaka w poprzednim związku. Nie była z tego zadowolona ale może gdzieś jest w niej to ziarenko niewierności. Myśl tego jak miałaby go kusić albo być przez niego dotykana rozpalała mnie od środka. Co w nim takiego jest, że dziewczyny tak do niego targną...

 

Nie zauważyłem przez te rozmyślania, że Karolinie przyniesienie napoju zajmuje coś za wiele czasu. Gdy oprzytomniałem usłyszałem dobiegającą z kuchni cichą rozmowę. Czyżby jednak i Mateusz nie spał i napotkał ją w takim stroju? W tym czasie do pokoju z uśmiechem na twarzy wstąpiła Karolina trzymając w ręku dwie szklanki soku. Zamknęła za sobą drzwi i usiadła obok mnie kładjąc mi stópki obok głowy. Wiedziała jak bardzo to uwielbiam i niewiele myślać zająłem się masowaniem i całowaniem ich.

 

(Ja) - Z kim tam rozmawiałaś?

(Karolina) - A Mateusz też przyszedł do kuchni.

(Ja) - I stałaś tak przed nim rozebrana?

(Karolina) - Oj przestań rozebrana przed nim to ja dopiero mogę być.. hihi

(Ja) - Wrrr.. (W tym momencie przyciągnąłem ją do siebie i położyłem obok)

(Karolina) - Zresztą on też był w samych bokserkach więc jest po równo.

(Ja) - Ja Ci dam po równo zaraz.

(Karolina) - Kochanie a wiesz... że on jest nieźle zbudowany, też mógłbyś coś poćwiczyć.

(Ja) - Zaraz Ci pokażę ćwiczenie! 

 

W tym momencie chcąc nieco ukryć moje ogromne podniecenie tymi słowami zacząłem równocześnie niejako karać ją łaskotkami i rozbierać do seksu. Kochaliśmy się długo i przyjemnie. Kiedy już skonczyliśmy i opadliśmy spełnieni na łóżka moje myśli znów powróciły. Czułem, że muszę jakoś z nią o tym porozmawiać.

 

(Ja) - Kochanie powiedz mi, na prawdę nie krępowałaś się tak przy nim w samej bieliźnie?

(Karolina) - Krępowałam się, przecież wiesz. Dodawał mi trochę odwagi komplementując.

(Ja) - Podrywał Cię?

(Karolina) - Ano. Taki już jest nie denerwuj się, nie dałam mu się podejść.

(Ja) - Kochanie, czy on Ci się podoba?

(Karolina) - Dlaczego pytasz?

(Ja) - Odpowiedz proszę.

(Karolina) - Jest przystojny i co z tego?

(Ja) - Wyobrażasz sobie gdyby nie ja być z takim kimś? Kto ma ciągle tyle koleżanek wokół siebie.

(Karolina) - Hm.. Tak.

(Ja) - Tak!?

(Karolina) - A czemu nie, w końcu by się przed nimi wszystkimi chwalił, że jestem jego a nie one, hihi

Zamarłem w milczeniu i rozmyślając nad tym co trafnie spostrzegła Karolina...

(Karolina) - Kochanie czy Ciebie to podnieca?

(Ja) - Co podnieca?

(Karolina) - Myśl o mnie z innym?

(Ja) - Oj kochanie wiesz ze poprostu lubie jak się tak kusząco ubierasz i gdy się za Tobą oglądają.

(Karolina) - A gdybym Ci powiedziała, że mnie tam w kuchni dotykał?

(Ja) - Co? Na prawdę? (Poczułem załość i ogromne podniecenie, które wyraźnie zaznaczyło się w moich bokserkach)

(Karolina) - Nie, nie dotykał. Ale Ciebie to na prawdę podnieca. (Trzymała mnie za nabrzmiałość, która mówiła sama za siebie. Nie byłem w stanie tego dłużej ukrywać i spaliłem się ze wstydu)

(Ja) - Kochanie...

(Karolina) - No już skarbie. Nie denerwuj się. (Ucałowała mnie i mocno się do mnie przytuliła)

 

Poczułem ciepło jej uczucia. Przez chwilę się uspokoiłem, wszak nie nakrzyczała na mnie. Co jednak mogła sobie o mnie pomyśleć? Co będzie dalej? Może lepiej będzie jak narazie odpuszczę. Niech sobie sama poukłada to w głowie. Sam też muszę ochłonąć choć rozrywa mnie w środku chęć wyjaśnienia sobie wszystkiego. Co to będzie...

  • Lubię 11

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Co by nie było, że imiona tak rażą w oczy poprawiłem nieco zapis dialogów. Nie zrezygnuję z nich jednak na rzecz całkowitej narracji opowieści. Osobiście preferuje historie przedstawiane w ten sposób i tego się będę trzymał. Przyjemnej lektury.

 

Rozdział III - Chcesz tego?

 

Mijały kolejne dni, w czasie których Karolina nie wróciła słowem do tamtych zdarzeń.  Nie zaczepiała również tematu mojego podniecenia. Kochaliśmy się jak do tej pory i nic nie zmącało naszego pożycia seksualnego. W mojej głowie jednak kłębiły się pytania, których zadać nie mogłem. Nie chciałem być natarczywy. Może nie podobało jej się to ale ze zrozumienia do mnie po prostu odpuściła temat. Tak czy siak trzeba było zająć się codziennością i pracą aby zarobić na opłaty tak aby moja kochana mogła spokojnie skonczyć studia. W trakcie dnia odebrałem telefon.

 

(K) - Cześć kochanie. O której dzisiaj wracasz?

(J) - No hej skarbie. Wiesz co goni nas w pracy termin wykonania projektu i musimy teraz się spiąć więc zostanę trochę dłużej żeby nie było potem problemów.

(K) Aha okej. To ja polecę na sklepy pokupywać coś do domu. Potrzebujesz czegoś?

(J) - W sumie paru rzeczy z elektroniki ale to już sam kupię kiedyś żebyś się nie stresowała czy dobrze kupisz.

(K) - Oj przestań kochanie. Powiedz co trzeba to zgarnę może Mateusza na te zakupy to mi pomoże.

(J) - O, okej. W takim razie jak byście mogli to...

 

Nieco mną poruszyło, że bedzie chodzić po mieście właśnie z nim a nie ze mną ale z drugiej strony cóż takiego mogłoby się wydarzyć na sklepach. Kupią co trzeba i wrócą do domu. Zresztą mimo nadgodzin ja też jeszcze długo tu nie będę i wrócę do domu. 

 

Przyszedł wreszcie czas zerwania się z pracy. Szybko w auto i do domu. Wróciłem do mieszkania gdzie okazało się, że nikogo nie ma. Jeszcze nie wrócili z zakupów. Jak to Karolina pewnie nie mogła sobie odpuścić pooglądania ciuchów. Biedny Mateusz, będzie siedział gdzieś i czekał. No nic... zerknę co tam w świecie słychać na necie. Przeglądając różne stronki pomyślałem znów o nurtujących mnie myślach. Ciekawe czy Karolina choć trochę o tym myśli. Zaraz, przecież mogła coś zerknąć o tym po necie. Szybko rzut oka na historie przeglądania. Masa typowo kobiecych stron z kosmetykami, ciuchami itd aż wreszcie, moje serce zadrżało a czoło oblało się potem. Odwiedzała stronki o tematyce zdrady kontrolowanej i różne historie z tym związane. A jednak nie odpuściła tak tego tematu. Co ona tam wyczytała. Co sobie teraz o mnie myśli.. pewnie że jestem jakiś nienormalny. Co teraz zrobić. W trakcie burzy myśli jakiej doznawałem usłyszałem szczęk kluczy w zamku drzwi. Wrócili. Szybko zamknąłem przeglądarke i wyłączyłem komputer.

 

(K) - Kochanie jesteś? Wróciliśmy.

(J) - Jestem, jestem. Jak było? Kupiłaś co potrzebowałaś?

(K) - Tak, Mateusz był pomocny i cierpliwy. Kupiłam to co potrzebowałaś, zobacz.

(J) - Faktycznie, dzięki za pomoc! Że też miałeś tyle cierpliwości chłopie.

(M) - Nie ma sprawy (widać było szeroki uśmiech i zero jakiegoś zmęczenia tym wyjściem). Pójdę się odświeżyć.

(J) - Spoko, zrobię nam coś do picia i jedzenia. Kochanie pomożesz?

(K) - Jasne, rzucę tylko zakupy do pokoju i już do Ciebie idę.

 

Upichciliśmy razem obiadek z tego co kupili na sklepach. Zjedliśmy i poszliśmy do swojego pokoju.

 

(J) - No i jak było na sklepach? Coś długo wam zajęło. Co tam jeszcze kupiłaś?

(K) - Oj znasz mnie, nie mogłam się powstrzymać i poszliśmy jeszcze na ciuchy. Zobacz jakie seksowny komplet bielizny kupiłam i te pończoszki.

(J) - Wow! Będziesz w tym wyglądać niesamowicie apetycznie, nie mogę się doczekać Cie w tym zobaczyć. Mateusz biedak musiał pewnie długi siedzieć na korytarzach i czekać aż skończysz?

(K) - Nie. Pomagał mi wybierać... hihi

(J) - Co? Jak to?

(K) - Normalnie. Razem wertowaliśmy i stwierdziliśmy, że w tym będzie mi najlepiej.

(J) - No kochanie... tylko ja wiem w jakiej bieliźnie Ci najlepiej.

(K) - Cóż, pamiętasz wtedy po imprezie w sumie widział mnie w bieliźnie to już wie to i owo. A wiesz, że ekspedientka powiedziała, że ładna z nas para i na pewno będziemy zadowoleni z tego kompletu?

(J) - Wrrr... Kochanie dlaczego mnie tak podpuszczasz?

(K) - Przecież lubisz to, o zobacz... stanął Ci, hihi.

(J) - Ty na mnie tak działasz kochanie!

(K) - Oj nie tylko na Ciebie...

(J) - Co?

(K) - Mati powiedział, że chciałby mnie w tym komplecie bardzo zobaczyć, hihi.

(J) - Nic nie zobaczy!

(K) - Nie była bym tego taka pewna, hihi.

 

Rzuciłem się z podniecenia na nią i zaczęliśmy się intensywnie kochać. Byłem nagrzany jak nigdy. Dlaczego mnie tak podpuszcza? Tylko tak gada. Wiem, że mnie kocha i nie zrobiłaby niczego takiego szalonego. A może jednak? Ahhhh oszaleję. Kochaliśmy się bardzo mocno i szybko, czułem, że niedługo dojdę...

 

(K) Oh tak Mati, bierz mnie!

 

Zszokowany tym co wykrzyczała wytrysnąłem a gorąca salwa owocu naszej miłości wypełniła prezerwatywę. Opadłem obok ciężko dysząc ze zmęczenia. Karolina również po tym jak przeszła przed chwilą ekstazę z trudem łapała oddech. Kiedy zaczęliśmy powoli dochodzić do siebie zwróciłem się do niej...

 


(J) - Kochanie, dlaczego tak krzyknęłaś?


(K) - Wiem, że Cie to kręci. Czytałam o tym wiele i myślałam o tym. Kocham Cię.

 

Popatrzyła mi głęboko w oczy i po chwili ciszy spytała.

 

(K) - Chcesz tego?

(J) - Tak...

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W tym rozdziale będzie jeszcze sporo dialogu bo miałem go już przygotowanego wcześniej, lecz te, które zapisuje obecnie będą miały więcej narracji. Tu mój ukłon do może?

Proszę również o komentarze ponieważ nie wiem czy moja praca znajduje jakieś uznanie i czy ją kontynuować. Cała opowieść jest raczej dla cierpliwych bo jak widać lubię budowanie napięcia ale proszę się nie obawiać wszystko w końcu się rozwija i rozpala do czerwoności.

 

Rozdział IV - Małe wielkie kroki

 

(K) - Nie jesteś o mnie zazdrosny? Nie byłbyś zły gdyby mnie inny dotykał?

(J) - Jestem zazdrosny i to mnie właśnie kręci. Kochanie ja... ja nie chce Cie stracić, wiesz że Cie kocham.

(K) - Spokojnie skarbie, ja Ciebie też kocham. Nie stracisz mnie choćby nie wiem co. Myślę, że takie poznanie naszych potrzeb wzmocni nasz związek.

(J) - Na prawdę? Nie wiem co powiedzieć...

(K) - Nie byłbyś zły gdybym się z kimś całowała?

(J) - Ja chcę Ci dać wolność. Ufam Ci i chce, żebyś odczuwała w związku jak najwięcej przyjemności. A chciałabyś się z kimś całować?

(K) - Nie wiem... może...

(J) - Z kim?

(K) - A z Mateuszem?

(J) - Z nim?!

(K) - Czemu nie. Jest przystojny. Ma wiele koleżanek, pewnie miał wiele dziewczyn i potrafi się nieźle całować.

(J) - Wyobrażasz to sobie z nim?

(K) - Wyobrażam.

(J) - Jak? Kiedy? (Myśli kotłowały się we mnie, chciałem zadać tysiąc pytań na raz. Zobaczyć to wszystko ale jednocześnie się bałem czy nas to nie zniszczy)

(K) - Nie wiem...

(J) - Więc całowanie? I na tym koniec? Postawimy sobie jakąś granicę? Nie chce żebyś poczuła się zraniona. Nie rób niczego czego byś nie chciała kochanie...

(K) - Dobrze skarbie. Niech będzie granica. Kocham Cie!

 

Z jeden strony cieszyłem się, że tak mnie kocha, że przyjęła sobie granice i nie robi niczego aby nam zaszkodzić. Z drugiej strony co ja robię. Pozwalam jej całować się z innym? Przecież to moja dziewczyna! Tylko ja mogę ją całować. Ale przecież sam tego chciałem. Co ja zrobiłem...

 

Przez tydzień nic takiego się nie działo. Każdy zajmował się swoimi obowiązkami czy to uczelnianymi czy to pracą. W końcu przyszedł dzień kiedy to życie przypomniało jak to okres studiów jest najlepszym w życiu. Z okazji jakiegoś uczelnianego święta i Karolina i Mateusz mieli wolne od zajęć. Ja musiałem iść tego dnia do pracy więc dzień wcześniej położyliśmy się wcześniej spać żebym miał z rana siły. Obudził mnie budzik w telefonie. Wyłączyłem go i zauważyłem, że Karoliny już nie ma. Z kuchni przedostawał się zapach świeżo zrobionej kawki. Moje kochanie pomyślało o mnie i wstało wcześniej przygotować śniadanko. Oprócz tego było jednak słuchać ożywioną rozmowę dobiegającą z pokoju Mateusza. Widać i on wstał wcześniej. Mam nadzieję, że tym razem się już ubrała. Wstałem i ruszyłem w ich kierunku. Drzwi do jego pokoju były delikatnie uchylone. Telewizor grał także mogli nie słyszeć, że wstałem. Pomyślałem, że zerknę z ciekawości najpierw co tam robią. To co ujrzałem sprawiło, że poczułem ukłucie w sercu oraz podniecenie. Siedzieli na przeciwko siebie jak gdyby nigdy nic i rozmawiali popijając kawkę. Karolina wrzuciła na siebie jedynie halkę, którą zakładała na chłodniejsze dni. To co jednak najbardziej przykuło mój wzrok to to, że trzymała swoje smukłe nóżki na jego kolanach. Jego ręce natomiast delikatnie i starannie masowały jej stópki. Nie mogłem uwierzyć w to co widziałem. Jej śliczne stópki, które tak kocham są w rękach innego faceta. W tym momencie z ich rozmowy wyrwały słowa Karoliny...

 

(K) - Już po 6. Łukasz pewnie zaraz wstanie, Pójdę do kuchni mu coś przygotować.

 

Niewiele myśląc szybko odwróciłem się i wbiegłem do kuchni. Niedługo po tym dołączyła do mnie Karolina, która nieco zdziwiona moją obecnością przywitała mnie pocałunkiem.

 

(K) - O, wstałeś już. Zrobiłam Ci śniadanie skarbie.

(J) - Dziękuje kochanie ale możesz mi to wytłumaczyć?

(K) - Co takiego?

(J) - Chodzisz przy nim w bieliźnie nadal?

(K) - Tak. Przecież już mnie tak widział. Mieszkamy razem to się tak widujemy. Przecież wiem, że nie jesteś na to zły, hihi.

(J) - Kochanie ale... jak sie z tym czujesz?

(K) - Bardzo dobrze. Nie widzisz jaka jestem wesoła? Kochanie, a wiesz jak Mati dobrze masuje stópki? Powiedział, że mam je idealne.

(J) - Bo masz je cudowne. Nie czułaś się dziwnie, że on je dotykał?

(K) - Przeciwnie. Bardzo mi było dobrze, wiesz ze mi je pocałował?

(J) - Pocałował?

(K) - I polizał, hihi

(J) - Co!? Jak to?

(K) - No tak jak Ty czasami mi je zjadasz hihi. Mówił, że są bardzo słodkie.

(J) - Nie wierze, na prawdę mu tak pozwoliłaś? Jak do tego doszło?

(K) - A tak jakoś sobie rozmawialiśmy, flirtowaliśmy i sama mu je podsunęłam.

(J) - Flirtowaliście? Kochanie na prawdę to wszystko zrobiłaś?

(K) - Tak. Jesteś na mnie zły?

(J) - Kocham Cie kochanie chce żeby Ci było jak najlepiej.

(K) - Ja Ciebie też skarbie, jest mi bardzo dobrze. Chodź zjemy śniadanie bo się spóźnisz do pracy.

 

Jedząc śniadanie dołączyłem do nich. Rozmawialiśmy trochę i wspominaliśmy jak to było kiedy ja jeszcze studiowałem i gdzie to się chodziło gdy nie było zajęć.

 

(J) - A co wy będziecie dziś robić?

(K) - A w sumie nie wiem, ładna pogoda jest to i by się gdzieś wyszło.

(M) - Fajny film wszedł do kin, znajomi mi o nim opowiadali.

(K) - Ciekawy pomysł. Kochanie co myślisz? Nie będziesz zły jak pójdę bez Ciebie?

(J) - Przecież nie będziesz się ze względu na mnie kisić w domu. Baw się kochanie.

(M) - Nie martw się przy mnie nie zginie.

(J) - Dzięki stary, muszę się już zbierać. Lecę do pokoju po rzeczy.

 

Poszedłem do naszego pokoju zabrać dokumenty a za mną weszła Karolina.

 

(K) - Kochanie, nie będziesz zły, że pójdę z nim na randkę?

(J) - Randkę? Przecież wyskoczysz na miasto tylko, oglądniesz film itd.

(K) - A gdybym się seksownie dla niego ubrała?

(J) - Dla niego? W co?

(K) - Tą bieliznę co z nim wtedy kupiłam. Małą czarną, błyszczące rajstopy, szpilki. ... wyglądalibyśmy jak na randce.

(J) - Jak to sobie wyobrażasz? Tą randkę?

(K) - Może mu pozwolę na coś.

(J) - Na co?

(K) - Na dużo...

  • Lubię 11

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Rozdział V - Wolność

 

Kiedy dojechałem już do pracy i zająłem się swoimi obowiązkami dostałem smsa od dziewczyny "Na pewno chcesz żebym z nim wyszła? Nie będziesz zły?" Pomyślałem, że jednak się waha, nie chce mnie zranić. Kocha mnie i dobro naszego związku jest dla niej najważniejsze. Przy tym jest dla mnie taka wyrozumiała. Ufam jej. Odpisałem "Nie będę kochanie. Baw się dobrze. Bądź niegrzeczna". Po tym smsie miałem czas na załatwianie swoich spraw. Minęła nieco ponad godzina i przyszedł do mnie mms. Karolina zrobiła sobie zdjęcie jak się wystroiła. Wyglądała niesamowicie kusząco. Czarna przylegająca sukienka tak jak mówiła. Do tego błyszczące rajstopy podkreślające jej długi nogi oraz czarne szpilki. Całość podkreślał stonowany ale zmysłowy makijaż. Do wysłanego zdjęcia dodała pytanie "Jak Ci się podobam?". Zamarłem na chwilę zapatrzony jaka jest piękna. Aż chciało się szybko wrócić do domu, do niej. Wszyscy będą się za nią oglądać. Odpisałem, iż wygląda olśniewająco. Po chwili przyszedł sms o treści "Idziemy gdzieś zjeść obiad a potem do kina. Wrócimy wieczorem. Nie martw się. Kocham Cię". Po tym smsie nieco się uspokoiłem. Widać idą poprostu spędzić wolny czas jak to para znajomych. Nic takiego się nie stanie. Z drugiej strony przecież wystroiła się tak, że napewno to nie umknie jego uwadze. Zresztą sama mówiła, że będzie go kusić i podpuszczać. Cały dzień w pracy niesamowicie mnie nosiło. Ja tu tyram, żeby zarobić na nasze utrzymanie a ona jest na randce z innym facetem.

 

Przyszedł czas kiedy wreszcie mogłem udać się do domu. Kiedy już zbierałem się do wyjścia usłyszałem dzwięk telefonu. Nerwowo wyciągnałem go z kieszeni i zobaczyłem: "Film był świetny. Idziemy jeszcze na spacer. Będziemy niedługo. Nie martw się wszystko ok". Mówiła wcześniej, że zaraz po filmie wracają. Coś jest na rzeczy no ale cóż takiego może stać się na spacerze. Jej powtarzanie, żebym się nie martwił odnosi odwrotny efekt. Martwie się, że do czegoś doszło. Ale przecież sam tego chciałem. Ręce mi drżały. Postanowiłem wstąpić do sklepu po coś na wieczór. Kupie jakieś jej ulubione winko bo sama pewnie też będzie zdenerwowana żeby mi o wszystkim opowiedzieć.. Gdy skonczyłem zakupy i wracałem już do domu słońce chowało się już za widnokręgiem. Wszedłem do pustego domu. Schowałem do lodówki rzeczy, wypakowałem się w pokoju i poszedłem do toalety wziąć prysznic. W czasie kiedy nerwowy opluskiwałem się wodą usłyszałem jak wchodzą do domu. Wrócili wreszcie, odetchnałem z ugą. Chciałbym ją zobaczyć jak teraz wygląda. Słyszałem jak coś tam ze sobą po cichu rozmawiają, dziękują sobie za wieczór. Karolina chyba udała się do pokoju. Szybko skonczyłem się myć i dołączyłem do niej. Siedziała wciąż na łóżku w całym ubraniu. Zrzuciła jedynie obcasy.

 

(J) - Jak się czujesz kochanie? Zmęczona?

(K) - Oj bardzo, wiesz, że w tych obcasach się daleko chodzić nie da.

 

Z początku wypytywałem ją o proste sprawy typu jak się podobał film nie bardzo wiedząc jak spytać o to co najbardziej mnie nurtowało. Przyniosłem nam po lampce jej ulubionego wina, rozsiedliśmy się tak, że zacząłem masować jej umęczone stópki. Czułem, że coś się stało i boi się o tym powiedzieć.

 

(J) - Kochanie nie bój się ze mną rozmawiać. Czy coś się stalo? Do czegoś doszło?

(K) - Kocham Cię. Nie będziesz na mnie zły?

(J) - Nie będę skarbie. Powiedz proszę. (Serce zaczęło mi mocniej bić)

(K) - Bo on mnie dotykał...

(J) - Gdzie?

(K) - No trzymał za kolano w kinie, przytulał, po kinie szliśmy trochę trzymając się za ręce... Kochanie przepraszam!

(J) - Już, już skarbie nie martw się, nie jestem zły. Jak się z tym czułaś?

(K) - Na prawdę nie jesteś? Dobrze, przyjemnie. Czułam się jakbym była z nim.

(J) - Tylko się za ręce trzymaliście?

(K) - Pocałował mnie...

(J) - Co? Jak to? Kiedy?

(K) - Po tym kinie jak poszliśmy na spacer. Kiedy tak chodziliśmy za rękę przystanęliśmy no i...

 

Serce waliło mi jak młotem. Z jednej strony byłem niesamowicie zły. Jak ja mu teraz spojrzę w oczy. Jego usta lubieżnie spotykały się z ustami mojej dziewczyny. W dodatku chodził z nią za rękę jakby byli parą. Z drugiej stron jednak czułem niesamowite podniecenie. Wszystko w wyniku tego upokorzenia, że to on daje jej przyjemność i zabiera na randki kiedy ja na nią zarabiam.

 

(J) - Kochanie, chciałabyś tak więcej?

(K) - Niewiem. A nie jesteś na mnie zły?

(J) - Chce żebyś czuła się wolna i miała jak najwięcej przyjemności.

(K) - Chciałabym więcej. Było mi bardzo dobrze i świetnie całuje.

 

Moje podniecenie sięgało granic. Przytuliłem ją z całym sił dając do zrozumienia, że wciąż jej ufam i nie mam niczego za złe. Jej przyjemność jest moją przyjemnością. Kiedy chciałem ją pocałować zdążyłem tylko musnąć jej usta kiedy mnie delikatnie odepchnęła mówiąc.

 

(K) - Oj nie, dzisiaj jestem dziewczyną Mateusza. Moje usta należą do niego. A Ty idz wyprać moje rajstopki i bieliznę. Ja pójdę się odświeżyć.

 

Uśmiała się przy tym wiedząc, że drażniąc się ze mną w ten sposób wywołuje niesamowite podniecenie. Zdegradowała mnie do poziomu służącego. Powinienem być zły ale mówi to w tak słodki sposób, że kocham ją jeszcze mocniej. Czuje też, że i ona mnie kocha. Mimo zmian, które wprowadzamy w naszym związku.

  • Lubię 10

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

:dobre:No brawo stary!

 

Masz rację! Świetnie budujesz napięcie i niech tak zostanie. Doskonale się czyta. Wrzucaj regularnie proszę kawałki tej opowieści.

Czekam z niecierpliwością.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Rozdział VI - Objęcia rozkoszy

 

Tego samego dnia wieczorem kiedy położyliśmy się już do łóżka zanim usnęliśmy rozmawialiśmy jeszcze o tym co się stało. Zapewniałem ją, że nie jestem na nią zły i że zależy mi na jej przyjemności. Widać było, że nie chce mnie zranić ale podoba jej się to wszystko i odczuwa z tego przyjemność. Uwielbia być adorowana. Spytałem ją czy chciała by się z nim częściej całować i przytulać. Odpowiedziała, że tak. Kiedy mnie nie będzie obok bo będę pracować to nie będzie czuła się samotna czekając na mnie tylko zaopiekuje się nią Mateusz. Byłem na przemian zdenerwowany chcąc z tego wszystkiego zrezygnować żeby za chwile czuć ogromne podniecenie aby kolejne granice upadały i finalnie zobaczyć jak uprawiają ze sobą dziki seks. Tej nocy usnęliśmy.

 

Rankiem obudził mnie pocałunek Karoliny. Przywitała mnie i spytała jak się czuję. Odpowiedziałem, że dobrze i jak ciesze się ją widząc. Po chwili mniej znaczącej rozmowy zapytała.

 

(K) - Czy chciałbyś zobaczyć jak się z nim całuję?

(J) - Bardzo... (Bałem się tego widoku ale lepiej było być świadomym tego i w razie czego się wycofać)

(K) - W takim razie idę przywitać Mateusza...

 

Mrugnęła do mnie okiem i wstała z łóżka. Była w samej bieliźnie. Byłem w szoku. Czy ona zamierza do niego pójść tak ubrana? Wstałem i zacząłem podążać za nią. Zostawiła delikatnie uchylone drzwi za sobą do pokoju Mateusza. Sprytna, chce żebym w ten sposób mógł zobaczyć co dzieje się w środku. To co ujrzałem przerosło moje oczekiwania. Co innego jest wyobrażać sobie swoją kobietę w objęciach innego a co innego zobaczyć to na prawdę. Karolina wolnym kroczkiem zbliżyła się do jego łóżka. Usiadła delikatnie obok niego. Odwróciła w tym czasie jeszcze głowę w moim kierunku jakby sprawdzając czy na pewno tego chce. Stałem jak zamurowany nie wychodząc z ukrycia. Karolina pochyliła się nad aż w końcu jej usta spotkały się z jego ustami. Subtelny pocałunek zbudził go. Zobaczyłem jak przez chwilę coś ze sobą szeptają. Byłem przekonany, że na tym się skonczy i zaraz do mnie wróci. Zobaczyłem jednak jak Mateusz odkrywa się z pościeli i przyciąga do siebie Karolinę. Moje kochanie położyła się ni to obok niego, ni to na nim oplatając go nóżkami i obejmując. Zamarli w namiętnym i długim pocałunku. Widziałem jak jego usta dosłownie pożerają usta Karoliny a ręce wędrują po jej drobnym ciele. Bez ceregieli chwytał ją za pośladki i ugniatał je tak jakby należała cała do niego. Stałem jak wryty patrząc jak moja kobieta jest obmacywana i całowana dziko przez innego mężczyznę. Chwila, która wydawała się być wiecznością została przerwana przez Karolinę. Przez chwilę leżeli tak jeszcze i coś ze sobą szeptali. Pocałowali się raz jeszcze i Karolina zaczęła wstawać z łóżka. Zrozumiałem, że zaczyna wracać do pokoju dlatego też aby nie spalić mojej kryjówki szybko udałem się spowrotem do naszego pokoju. Za chwilę po cichu przyszła do mnie Karolina. Spytała mnie czy widziałem to i co o tym myślę. Moje ciało mówiło samo za siebie. Drżałem z podniecenia. Nie mogąc i nie chcąc pozbyć się tego obrazu z przed oczu zaczęliśmy się równie namiętnie pieścić i całować. W jej pocałunkach czułem obcy smak. To był smak jego obecności. Podniecało mnie to jeszcze bardziej dzięki czemu rozkosz naszego seksu była spotęgowana. Oboje szczytowaliśmy jak nigdy dotąd. Leżeliśmy wciąż wtuleni w siebie, szczęsliwy po upojnym uniesieniu. W pewnym momencie Karolina spytała mnie czy tego właśnie chciałem. Odpowiedziałem, że tak, że jeśli jest jej tak przyjemnie to daje jej tą wolność. Ufam jej i chcę dla niej jak najlepiej. Całowaliśmy się tego ranka jeszcze długo nim nadszedł czas kiedy musiałem zbierać się do pracy a Karolina na uczelnie. Nasza miłość rozpaliła się jeszcze mocniej a nasza więź zacieśniła. Coś co z pozoru mogłoby rozbić nasz związek stało się motorem napędowym naszych pragnień i doznań. A to był zaledwie początek.

  • Lubię 10
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Proszę o to, by ten temat nie stał się miejscem jakiejś sprzeczki. Każdy ma inny gust i czego innego wymaga od opowiadań. Zdaję sobie sprawę, że nikomu nie dogodzę choć będę starał się trafić do jak najszerszego grona. Dziękuje za pochlebne komentarze, dodają mi weny w tworzeniu kolejnych rozdziałów. Ponadto zapraszam do komentowania przebiegu historii i dzielenia się swoimi przemyśleniami.

 

Rozdział VII - Smak grzechu

 

Tego dnia Karolina miała długo zajęcia. Późnym popołudniem miała jeszcze egzamin więc pewnym było, że wróce przed nią do domu. Tak też się stało. Dzień w pracy minął bez większej historii. Wróciłem do domu szczęśliwy, że sobie odsapnę. Ze swojego pokoju zawołał mnie Mateusz z pytaniem czy nie wypije z nim piwka. Pomyślałem, że czemu nie. W końcu mieszkamy razem, Karoliny nie ma to mogę sobie trochę pofolgować. Puściliśmy jakieś głupoty w TV dla odmóżdżenia i gadaliśmy na najróżniejsze tematy. Atmosfera była luźna i rozmawiało nam się jak starym przyjaciołom.  Wtem Mateusz odezwał się do mnie.
 
(M) - Słuchaj stary. Nie chce żeby to źle wyglądało wszystko.. wiesz.. to wyjście do kina.
(J) - Spoko, nie przejmuj się. Przecież nic się nie stało. Dobrze, że może gdzieś wyskoczyć jak mnie nie ma. Przecież znamy się nie od dziś. (Starałem się ukryć jakoś swoje zakłopotanie. Dlaczego porusza ten temat...)
(M) - Wiem, wiem. Karolina jest ekstra dziewczyną. Zazdroszcze Ci bracie. Chce być po prostu w porządku i jeśli nie chcesz nie będe Ci jej zaczepiał.
(J) - Nie ma sprawy. Zaczepiaj ile chcesz, niech się wyszaleje kiedy ma czas i siły. Potem przyjdzie praca, masa obowiązków i nie będzie tyle czasu na wyskoki do kina itp.
 
Zdziwiła mnie ta sytuacja. Czułem się jakby mnie badał. Mimo wszystko poczułem do niego ogromny szacunek, że pyta mnie o pozwolenie. Chwila.. pozwolenie? Przecież rozmawiamy o mojej dziewczynie. Przed chwilą zgodziłem się żeby chodził z nią na randki. Z drugiej strony przecież sam tego chce. Rozmowa jednak toczyła się dalej i przemyślenia o tych słowach musiałem siłą rzeczy zostawić na potem. Sytuacja ponownie się rozluźniła i rozmawialiśmy jak gdyby nigdy nic. Zbliżał się wieczór i do domu wróciła Karolina.  Z progu krzyknęła.
 
(K) - Kochanie zdałam! O, tu jesteście...
 
Zauważyła, że siedzimy i popijamy piwko więc przyszła do nas. Usiadła obok mnie i przywitała mnie soczystym buziakiem. Poczułem znów, że jest całkowicie moja. Tymbardziej, że okazała tą czułość na jego oczach.
 
(K) - Misiu bo na studiach ludzie mówią, że chcą oblewać zdane egzaminy i jest ponoć jakaś super impreza w jakimś klubie. Stroje wieczorowe, tańce... ah.. uwielbiam. W następnym tygodniu w piątek. Co myślisz?
 
Pomyślałem, że super sprawa, chciałbym z nią oczywiście pójść tymbardziej, że wiem jak lubi wyjścia tego typu. Cholera. Przecież w przyszłym tygodniu mamy zamykanie projektu, nad którym tyramy ostatnie miesiące. Szef napewno będzie chciał żebym został na nadgodziny. Załamany tym co sobie uświadomiłem poczułem bezradność. i ogromny żal kiedy musiałem przedstawić jej sytuację. Widząc smutek w oczach Karoliny, której tak zależało na tym wyjściu bez namysłu rzuciłem.
 
(J) - Zgarnij Mateusza!
(K) - Ja tak bardzo chciałam z Tobą...
(J) - Wiem kochanie, ja też chciałem z Tobą ale co ja poradze... (przyznałem ze smutkiem)
(K) - Mati chciałbyś na takie coś pójść?
(M) - Możemy wyskoczyć.
(J) - Popilnujesz ją tam dla mnie?
(M) - Jasna sprawa!
(K) - Dziękuje wam!
 
Mówiąc to rzuciła mi się nam w ramiona. Widząc to przypomniałem sobie sytuację z rana i serce znów mi zadrżało. Posiedzieliśmy jeszcze chwilkę, kiedy Karolina odswierzała w toalecie. Dopiliśmy piwko i poszedłem do naszego pokoju poczekać na nią. Kiedy jeszcze była w toalecie usłyszałem jak Mateusz puka do drzwi toalety pytając czy może wejść po coś. Wpuściła go do środka. Po chwili wyszli z toalety. Mateusz udał się do siebie a Karolina przyszła do mnie zamykając za sobą drzwi.
 
(K) - Co robisz?
(J) - A nic takiego. Jak się czujesz?
(K) - Dobrze kochanie. Możemy porozmawiać?
(J) - Oczywiście, coś się stało?
(K) - Hm.. chyba jeszcze nic...
(J) - Jak to jeszcze?
(K) - Zależy czy Ty tego chcesz... czy chcesz żeby było tak jak dzisiaj rano. Kręci Cię to?
(J) - Nawet nie wiesz jak bardzo. Chce żebyś czuła przyjemność.
(K) - Mateusz powiedział mi, że ma na mnie ochotę...
(J) - Jak to? Kiedy?
(K) - Niedawno w toalecie. Myślałam, że wszedł po coś a on stanął za mną i mnie mocno objął...
(J) - I-i... co dalej?
(K) - Zaczął całować po ramionach i szyi... a wiesz jak drżę od tego.. i wtedy wyszeptał mi to do ucha..
(J) - Czułaś go tam na dole?
(K) - Oj tak... dociskał się między moje pośladki. Czułam jaki jest duży i nabrzmiały...
(J) - Podobało Ci się? 
(K) - Bardzo... ciekawe jakiego ma... 
(J) - Chciałabyś przesunąć granice i go zobaczyć?
(K) - Może.. a teraz kładź się natychmiast..
 
Mówiąc to pchneła mnie na łożko tak że położyłem się na plecach, szybki zdjęła majteczki i podsuneła mi swój kwiatuszek do ust niemal siadając mi na twarzy.
 
(K) - Zliż mnie dokładnie, zjedz mnie. Wyobraź sobie, że jest tam sperma innego kochanka, że jest tam sperma Mateusza.. Chciałbyś tego? Chciałbys!?
 
Byłem niesamowicie podniecony a spodnie mi praktycznie rozrywało. Karolina tonęła w soczkach, które starałem się dokładnie spijać. Jak bardzo podziałał na nią ten krótki epizod w toalecie, że jest aż tak rozpalona. Kręciła bioderkami, nadziewając się na mój język. W końcu zeskoczyła ze mnie by wyciągnąć mój rozgrzany do czerwoności interes. Zaczeła go mocno ściskać i masować.
 
(K) - Ciekawe czy ma większego od Ciebie. Na pewno... W przeciwieństwie do Ciebie miał kilka dziewczyn więc pewnie wie jak się nim obsługiwać... Chcialbyś żebym to sprawdziła?
(J) - Och tak kochanie nie przestawaj... chce byś z nim zaszalała... tak... zrób to z nim... ahhhh
 
Wystrzeliłem w jej dłoniach... Jej słowa wciąż odbijały się echem w mojej głowie. Była tak bardzo podniecona co również działało na mnie. Przeżyłem ogromny orgazm w czasie którego wykrzyczałem swoje skrywane pragnienia. Ona się jedynie zaśmiała i z uśmiechem na ustach pocałowała mnie mówiąc, że mnie kocha.
  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...