Jaki jest wpływ Cuckold na życie codzienne

[jennifer✩ 3 623]

Nasze zabawy pozamałżeńskie bardzo zmieniły nasze życie. Zawsze byliśmy sobie bliscy, czuli wobec siebie, ale w sypialni czegoś już brakowało. Teraz dostaliśmy pozytywnego kopa, który wciąż nas napędza.

Nie zawsze jest różowo, bo pojawiają się też niechciane emocje jak złość, zazdrość, rozczarowania. Ale rozwiązywanie problemów dodatkowo nas scala.

Cały czas dogrywamy pewne kwestie, ustalamy reguły, tak by bilans korzyści był dodatni. 

Na pewno trudno jest już zrezygnować z takiego stylu życia.

Spotkania są rzadkie, ale tym bardziej z utęsknieniem na nie czekam.

Potrzebuje ich, zarówno moich jak i męża, jestem chyba uzależniona

[gentleman 1 123]

"Podsycanie ognia" w związku, nie za pomocą drewienek, ale benzyny...

[jennifer✩ 3 623]

Normalna ludzka zazdrość o uwagę, o myśli, mniej o seks.

Nasze niekończące się rozmowy na ten temat, poważne i niepoważne. No i jak tu powiedzieć, że to nie wpływa na życie, wpływa, zmienia, koloruje itd, itp

[RedBitch 1 788]

A pewnie, że wpływa... I to jest poważny probierz. Czasem ten rollercoaster boleśnie uświadamia nam słabości naszych związków.

Mam nawet taką teorię, że albo się coś przez ZK rozpierdoli, albo wzmocni.

[RedBitch 1 788]

No, jasne, wszystko to prawda. Pokaż mi związek, który nie ma pęknięć. Tylko, kurwa, bez propagandy sukcesu!

[tri2go 260]

Podbije temat, zeby juz nie tworzyc nowego. Pytanie do tych doświadczonych:

A czy na dłuższą metę cuckold powoduje u was niechęć do sexu tylko we dwoje? Czy ktoś  z Was tak się uzależnił od trójkątów albo zabaw z kochankiem, że już nie chciał takiego spokojnego seksu ze swoja Hotką, bo na samą myśl juz się człowiekowi nudziło? 

[Rosomak77 211]

Poznanie kochanki, pary, to dla mnie jak nowa książka, czasem dwu tomowa .

Bywa , że to lekka lektura, czasem bardzo interesująca, głęboka, daleka podróż

Książka zawsze coś po sobie we mnie zostawia, czasem mniej, czasem przewraca cały pogląd świata.

 

Relacja z moją żoną, to nasza wspólna książka, piszemy ją we dwoje.

 

Jako Kochanek, nie bezgram po cudzej książce, nie robie notatek na marginesach. Mogę być bohaterem jednego, może kilku rozdziałów, ale tylko bohaterem.

 

Wiec czy cuckold wpływa, zdecydowanie tak.

[Cuckoldplace✩ 8 777]

 

Podbije temat, zeby juz nie tworzyc nowego. Pytanie do tych doświadczonych: A czy na dłuższą metę cuckold powoduje u was niechęć do sexu tylko we dwoje? Czy ktoś  z Was tak się uzależnił od trójkątów albo zabaw z kochankiem, że już nie chciał takiego spokojnego seksu ze swoja Hotką, bo na samą myśl juz się człowiekowi nudziło? 

 

Tak na samą myśl to mi się jeszcze raczej nie znudziło  

chociaż muszę przyznać, że mam czasami wrażenie, że bodźce które, docierają do mnie podczas tego "grzeczniejszego" seksu z czasem są o wiele słabsze. Niestety jak to mówią im dalej w las tym ciemniej

 

Jeśli seks w związku przestaje Ci sprawiać frajdę taką jak wcześniej, może po prostu potrzebujesz krótkiej przerwy od tych mocniejszych wrażeń a wtedy wszystko powinno wrócić do normy.

 

W sumie dobrze że o tym piszesz, bo mam wrażenie że pomimo tego że wszyscy dostrzegamy te pozytywne wpływy cuckoldu tylko nieliczni decydują się i mają odwagę powiedzieć i rozmawiać również o tych negatywnych, a one też się pojawiają jak kilka osób zauważyło.

Czasami pojawia się zazdrość czasami inny negatywny czynnik ale pomimo tego najważniejsze w tym chyba jest to, żeby wspólnie przeciwdziałać, znajdować kompromis do zaistniałej sytuacji a nie stać bezczynnie jeśli coś idzie nie tak jakbyśmy chcieli lub wcześniej zakładali.

[Kiki 2 279]

 

A czy na dłuższą metę cuckold powoduje u was niechęć do sexu tylko we dwoje? Czy ktoś  z Was tak się uzależnił od trójkątów albo zabaw z kochankiem, że już nie chciał takiego spokojnego seksu ze swoja Hotką, bo na samą myśl juz się człowiekowi nudziło?

Nie nie powoduje. Lubie seks we dwoje i nie ma tu znaczenia czy to jest małżeński seks czy ten poza. Nie wiem też dlaczego zakładasz, że ze swoją kobieta seks jest spokojny czy rutynowy, czasami jest wręcz odwrotnie bo to co zostało już wypracowane, to  co o sobie wiemy sprawia, że ów seks przestaje być kompromisowy i skrępowany. Innymi słowy lubię seks na tyle, ze mi się nigdy nie znudzi 

[Raist 611]

Coś jest w tym co piszecie...

Dla mnie cuckold jest jak morska fala...

Jak jest przypływ to rozpala mnie do granic, powraca w każdej fantazji, dodaje pikanterii zbliżeniom.

Jak odpływ to żałuję, że sam do niego dążę, że podsycam Jej chęć do "poznawania świata"

Taki niestabilny zależny do fazy księżyca 

A tak ogólni w codziennym życiu ... wydaje mi się, że same pozytywy.

Seks świetny, namiętny, choć ja na codzień aż tyle o nim nie myślę...

Co innego moja Pani - u niej widać wpływ na codzienną aktywność - jest uśmiechnięta, bardziej otwarta i pewna siebie, choć czasem może trochę zajęta marzeniami i planami

To co pewne w żadnym stopniu ni naruszyło to naszych relacji. Wręcz zbliżyło nas do siebie ucząc dzielić się największymi marzeniami, głupimi czasem i nierealnymi fantazjami - co wydaje mi się niemożliwe w "tradycyjnym" związku. Nauczyło nas bezgranicznie ufać sobie. To niełatwe   niestety