Co was przekonało? jakie odczucia mieliście?

[Menczi 2 378]

Nie zgodze sie z twierdzeniem, że każda kobieta jeśli fantazjowała kiedykolwiek o lindzie czy "kluneju" stała sie Hot Wife. Owszem, jest to stan umysłu, ale musi też istnieć świadomość chęci realizowania tych fantazji.. Fantazje o locie w kosmos nie czynią ze mnie kosmonauty, tak jak wspomniane fantazje o bogactwie nie czynią ze mnie kulczyka..

Zgadza sie że cuckold to stan umysłu.... im bardziej zagłębiam sie w ten temat, poznaje coraz więcej pytań, bo o odpowiedziach na nie już nawet nie marzę. Dowiaduje sie jak niewiele wiem, a stwierdzenie że coś jest czymś i basta niewiele zmieni w stanie faktycznym.

 

Owszem, forumowe treści rozjaśniają pewien pogląd na temat, ale czasem mogą ten pogląd zaciemnić, bo forum to zlepek wypowiedzi o tym co nam sie wydaje.. Ktoś kiedyś powiedział..: "prawdą jest to, co wydaje sie mnie, czy to co wydaje sie innym?" Nawet prawda nie ma jednego oblicza, bo prawd o tym samym może być wiele..

 

Cuckold wg definicji, to żonaty mężczyzna czerpiący przyjemność z seksu jego żony. Ot i cała definicja cuckoldu. Do tego dochodzi wiele odmian, sposobów na osiągnięcie przyjemności, konfiguracje, itd. Jedno co cechuje cuckold, czyli bycie rogaczem, to czerpanie przyjemności z seksu swojej partnerki. Aby zaisytniał cuckold, musi zaistnieć fizycznie seks. Nie może być mowy o cuckold jeśli nie było seksu, bo to tak jak wrzątek i puszka z kawą.. Abyśmy mogli czerpać przyjemność z picia kawy, te dwa składniki muszą sie połączyć. Wprzeciwnym razie mamy tylko przesłanki, elementy, chęci, teorie, ale nie mamy tego co jest istotą, sensem, ideą..

 W pewnym sensie zgadzam się się z przedstawionymi poglądami. Ale kiedy dochodzę do definicji i czytam dalej jest znacznie gorzej. Co z rogaczami którzy nie maja partnerek, co z parami, które narazie fantazjują o cuckold, co z rogaczami którzy mażą żeby kiedyś wciągnąć swoje drugie połówki w taki układ. W ww. przypadkach przecież nie zaistniał fizyczny akt seksualny z kimś trzecim. Jak w takim razie te wszystkie osoby mamy nazywać?

 

 

 

Wracając do meritum tematu

 

Kiedyś na ten temat się już wypowiadałem - sam dokładnie nie wiem kiedy mnie wzięło. śledziłem internetowy blog o takiej tematyce, oglądałem porno z takimi sytuacjami i stało się, zachciałem być uczestnikiem czegoś takiego. Później doszło do zaaranżowanej przeze mnie sytuacji, dzięki której fantazje się spełniły. Jeśli chodzi o odczucia - euforia. Widzieć ten wyraz twarzy partnerki, nie tylko w trakcie ale i po (cały następny dzień w skowronkach). Ostatnio żona spytała o zazdrość - ponieważ stwierdziła że ja nie jestem zazdrosny. Jeśli chodzi o mnie jest zazdrość ale taka malutka i nie o wszystko ale o takie niewielkie niuanse. Ale wiodącym uczuciem jest to podniecenie, które wywołuje świadomość że żona jest w ekstazie.

[illa 7 824]

 

Co z rogaczami którzy nie maja partnerek, co z parami, które narazie fantazjują o cuckold, co z rogaczami którzy mażą żeby kiedyś wciągnąć swoje drugie połówki w taki układ. W ww. przypadkach przecież nie zaistniał fizyczny akt seksualny z kimś trzecim. Jak w takim razie te wszystkie osoby mamy nazywać?

 

Pomysł na dobry temat

[parakk 1 455]

W pewnym sensie zgadzam się się z przedstawionymi poglądami. Ale kiedy dochodzę do definicji i czytam dalej jest znacznie gorzej. Co z rogaczami którzy nie maja partnerek, co z parami, które narazie fantazjują o cuckold, co z rogaczami którzy mażą żeby kiedyś wciągnąć swoje drugie połówki w taki układ. W ww. przypadkach przecież nie zaistniał fizyczny akt seksualny z kimś trzecim. Jak w takim razie te wszystkie osoby mamy nazywać?

jak..? hm.. a ja zadał bym inne pytanie.. po co..?

Można by zacząć zastanawiać sie jak nazwać motocykliste który nigdy nie miał, ba nawet nie siedział na motocyklu, tresera lwów który lwy widział lwy tylko w telewizji, pilota który kokpit widział w programie "katastrofa w przestworzach"... mozna by tak w nieskończoność.. Nie jestem inżynierem, dlatego nie obrażam sie ze nikt nie mówi do mnie "inżynierze". Nie czuje też potrzeby szukania nazwy dla nie inżynierów..

[Hotka4U 709]

 

jak nazwać motocykliste który nigdy nie miał, ba nawet nie siedział na motocyklu, tresera lwów

... K, to sa Marzyciele  

 

A co do definiowania bazując na fantazjach / potrzebach, a niekoniecznie realizacji... ilu forumowych Kochanków nigdy nie spotkało się z HotWife? A ilu na zawsze pozostanie w sferze wirtualnej? To samo może więc dotyczyć Rogaczy... 

Często to, co ukryte w naszych głowach, określa nas lepiej niż nasze czyny... a chwała i radość tym, u których jest symbioza między tymi światami

[Su. 1 575]

Parakk podpisuję się obiema rękami pod wszystkim co zostało przez was powyżej napisane....ufff powróciła moja wiara w ludzi na tym forum.

Dziękuję administratorom za okazaną łaskę jednak ja nie czuję się tu agresorem jeno ofiarą.

Nie było w moim zamyśle nikogo obrażać ani wchodzić w konflikt a tymczasem osoba nie znająca mnie wysnuwa wnioski na mój temat że pozbawiony jestem rozumu lub umiejętności czytania ze zrozumieniem...to zwyczjnie nie przystoi 

 

Ja się zgadzam z kolegą.

Niestety nic złego nie napisał w moim odczuciu a został 'pozbawiony rozumu'.

Illo, ludzie mają czasem odmienne zdanie od morderatorów, administracji. junior administratorów. 

 

Ja nie widzę aby kolega Cie czymkolwiek uraził.

 

ludzie, troche rozmowy, a nie wysuwania pochopnych wniosków w myśl zaady "uderz w stół...'

 

 

A żeby nie był tylko Ot to uważam że Rogaczem czy HW nie jest się tylko gdy fantazje przychodzą, każdy z Nas jest inny.

Każdy odbiera to inaczej i czuje sie Rogaczem czy Hotką.

 

Ja mimo, że minimalne doświadczenie mam to nie czuje się jak 'pełnomocna" Hot Wife.

I zapewne nie jestem w tym sama, bo są zapewne tutaj kobiety które fantazjują, ale Hot Wife się nie czuja tak w pełni.

Bądz zdradzają meżów uwazając się za Hotkę.

 

 

Według mnie to połączenie jednego i drugiego, tak jak wrzątku z parzoną kawą, aby była smaczna i była kawą a nie fusami z wodą.

[Zwid 206]

Tak nawiasem brakuje nam trochę określenia gościa poszukujacego zwiazku o typie cuckold, czyli rogacza niedokonanego, jeszcze poza zwiazkiem.

A jest to wydaje mi sie o tyle ważne, by dobierać sie pozainteresowaniach do związków, a nie po kilku latach taki krolik z kapelusza.

No dobrze to dużo bardziej złożone, wrecz na inny temat.

 

A tymczasem, kiedy już kurz po ostatnim starciu trochę opadł wrocmy prosze do tematu.

CO WAS (zwlaszcza panie) przekonało.

Tu może bbyć i wersja, że swiadoma swoichpotrzeb kobieta znalazła do związku świadomego swoich upodoban rogacza - jeszcze bez rogów.

 

Ale to przypuszczam rzadkość

[może? 4 598]

 

Tu może bbyć i wersja, że swiadoma swoichpotrzeb kobieta znalazła do związku świadomego swoich upodoban rogacza - jeszcze bez rogów.

Ale to przypuszczam rzadkość

 

Ale ma swoje reprezentantki  

[Zouza® 29 620]

A ja jednak uparcie będę twierdzić, że jest to stan umysłu.

Dlaczego?

Bo wiem po sobie.

Z innym partnerem pewnie bym się nie zdecydowała, bo ograniczały mnie pewne okowy społeczne, ograniczenia dot. monogamii i tego, co w związku jest "normalne", a co nie, oczekiwań partnerów. Jednak jak dobrze się zastanowiłam, to po prostu mam to pod skórą od zawsze, tłumione tylko z ww. powodów. Może dlatego właśnie choć moje życie erotyczne zawsze było bogate, to monogamiczne związki nie miały racji bytu na dłuższą metę? Wszystko (o czym pisałam powyżej), przyjmowałam jako "własne" i wszelka zdrada była nie do przyjęcia. A  tu proszę, namawiać długo nie było trzeba, choć miałam, oczywiście obawy, głównie o nasz związek, którego rozwalić nie chciałam.

Jeśli więc ma się rzeczonego diabła pod skórą, to albo można okładać go lodem i mówić, że nie pali, albo odczuć żar,w którym spłonąć niemal można i to z niesamowitą przyjemnością.

Niespełnieni Rogacze i Hotki potrafią to zidentyfikować, nazwać, przyznać przed sobą i Światem, że tego pragną, czego gratuluję i... trochę zazdroszczę tej odwagi.

 

Btw. liczne fortuny powstały z marzeń. Bo stan umysłu był już bogaty, choć kieszeń jeszcze pusta.

[fallus 30]

 

Btw. liczne fortuny powstały z marzeń. Bo stan umysłu był już bogaty, choć kieszeń jeszcze pusta

 

on:

.... a jeszcze więcej spektakularnych bankructw...

Rozwinę powyższą sentencję.

Jest również częstym przypadkiem , że komuś wydaje sie że chce zdrady kontrolowanej (co innego fantazjowanie a co innego rzeczywistość podobnie jak w przypadku marzeń o gwałcie). Dochodzi w rezultacie do spotkania z kochankiem a po wszystkim wielkie rozczarowanie, gorycz, żal bo real okazał sie przytłaczający czy to dla rozczarowanej hotki czy rogacza. Para nie radzi sobie z emocjami z poczuciem winy, zazdrości lub poprostu jest niezadowolona z nieporadności kochanka. Dopiero po próbie wiedzą że tego wcale nie chcą ale jest już troche za późno....

Cały dowcip polega wówczas na tym że mimo że zyskują świadomość iż tego nie pragną to faktycznie są już hotwife i rogaczem bo to zrobili..

[Zouza® 29 620]

Ale co to zmienia w materii zwanej cuckold?

 

Taaaaa, to stwórzmy grupy niespełnionych i jeszcze rozczarowanych, a może jeszcze z piętnaście innych, co tylko komu do głowy przyjdzie.

Drogi Kolego, a znasz przysłowie: "jeśli wlazłeś między wrony...".  

Poza tym od propozycji wszelkich zmian na forum jest Dział Pomoc, tak dla przypomnienia.

 

I przypominam o TEMACIE dyskusji.