Skocz do zawartości
tomszczecin3

Kontakt wzrokowy: rogacz<->ogier

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 7.08.2019 o 09:23, Aine pisze:

Tam był cudzysłów przy przegranym... Więc on tak naprawdę do końca przegrany nie był. Jego "przegrana" dawała mu spełnienie , satysfakcję...z przyzwolenia na moje głębokie relacje z innymi...był w tym  wzroku pewien rodzaj psychicznego masochizmu i on mnie kręcił... Moje spełnienie było batem...

Nie chcę pisać, że idealnie to rozumiem ale... Dla mnie właśnie to jest to, to że inny jest lepsza Ona nie kryje się z tym i buduje męskie ego kochanka, a ego rogacza jest "miażdżone" Sama słodycz, no ale właśnie trzeba być emocjonalnym masochistą.

Jest w tym też aspekt psychologiczny taki, że nie zasługujemy na naszą kobietę, jest dla nas jak bogini czy świątynia, którą zbrukamy uprawiając z nią sex. Mam tu na myśli oczywiście UC

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

"Moje spełnienie było batem". Pięknie ujęte. Czy zawsze tak miałaś, czy odkryłaś w sobie możliwość rozsmakowywania się tym właśnie w związku? I co oznacza to, że zaczęłaś preferować spojrzenia zwycięskie? U kochanka czy chodzi o zwycięstwo w oczach partnera i duma z tego, że Twoja kobiecość tryumfuje, uwodząc innego mężczyznę?

W dniu 7.08.2019 o 09:23, Aine pisze:

Tam był cudzysłów przy przegranym... Więc on tak naprawdę do końca przegrany nie był. Jego "przegrana" dawała mu spełnienie , satysfakcję...z przyzwolenia na moje głębokie relacje z innymi...był w tym  wzroku pewien rodzaj psychicznego masochizmu i on mnie kręcił... Moje spełnienie było batem...

 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
10 godzin temu, ZauroczonyKobiecością pisze:

Czy zawsze tak miałaś, czy odkryłaś w sobie możliwość rozsmakowywania się tym właśnie w związku?

Niczego nie mam od zawsze , każdy ze związków wniósł coś w moją ewolucję ,maleńką cegiełkę ,plus bądź minus w jakimś kierunku ...każdy przygodny seks też mnie czegoś uczy i dopowiada kilka zdań do mojej historii...a w istocie mnie określa, aktualizując bezustannie . 

 

10 godzin temu, ZauroczonyKobiecością pisze:

I co oznacza to, że zaczęłaś preferować spojrzenia zwycięskie?

Najprościej Ci to wyjaśnię ,choćbym nie wiem jak bardzo była związana i zakochana z mężczyzną uległym ,który sam dla siebie lubi być przegranym czy też "przegranym inaczej "  to ja przekurewsko potrzebuję męskiego  pierwiastka siły ,władzy zdecydowanej dominacji . Walki o mnie uwielbiam ,lubię być dla zwycięzcy wygraną ...

 

10 godzin temu, ZauroczonyKobiecością pisze:

U kochanka czy chodzi o zwycięstwo w oczach partnera i duma z tego, że Twoja kobiecość tryumfuje, uwodząc innego mężczyznę?

To ma prawo działać w obie strony ... dlatego tak podkreślałam ,że montuję słowo przegrany w cudzysłów ...Partner i Kochanek mogą wygrywać każdy na swój sposób ...a to przecież sytuacja idealna ,być rękach samych zwycięzców ;)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, Aine pisze:

Niczego nie mam od zawsze , każdy ze związków wniósł coś w moją ewolucję ,maleńką cegiełkę ,plus bądź minus w jakimś kierunku ...każdy przygodny seks też mnie czegoś uczy i dopowiada kilka zdań do mojej historii...a w istocie mnie określa, aktualizując bezustannie . 

 

Najprościej Ci to wyjaśnię ,choćbym nie wiem jak bardzo była związana i zakochana z mężczyzną uległym ,który sam dla siebie lubi być przegranym czy też "przegranym inaczej "  to ja przekurewsko potrzebuję męskiego  pierwiastka siły ,władzy zdecydowanej dominacji . Walki o mnie uwielbiam ,lubię być dla zwycięzcy wygraną ...

 

To ma prawo działać w obie strony ... dlatego tak podkreślałam ,że montuję słowo przegrany w cudzysłów ...Partner i Kochanek mogą wygrywać każdy na swój sposób ...a to przecież sytuacja idealna ,być rękach samych zwycięzców ;)

Twój mężczyzna to prawdziwy szczęściarz ;) Przekaż mu to proszę.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja kontaktu wzrokowego z rogaczem podczas zabaw jakoś podświadomie unikam i nie szukam. Z tego co za każdym razem kojarzę to rogacz wpatrzony jest zawsze w mojego kutasa i antycypuje to co robi z nim Hotka... ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 7.08.2019 o 09:23, Aine pisze:

Tam był cudzysłów przy przegranym... Więc on tak naprawdę do końca przegrany nie był. Jego "przegrana" dawała mu spełnienie , satysfakcję...z przyzwolenia na moje głębokie relacje z innymi...był w tym  wzroku pewien rodzaj psychicznego masochizmu i on mnie kręcił... Moje spełnienie było batem...


Kręcił Cię psychiczny masochizm Twojego partnera z jakiego powodu? Chodzi o to, że dokonuje on swojego „poświęcenia” DLA CIEBIE?
Wiem, że to nie do końca jego poświęcenie, bo jak już sama dokładnie to opisałaś powyżej, to nie jest takie jednowymiarowe. Jakkolwiek, nieco spłycając tę kwestię i patrząc na „pierwsze wrażenie”, kręciło bo w pewien sposób się poniża dla Ciebie?
 

Pytam, bo jestem ciekawa czy w Twoim przypadku kluczowa jest tutaj ta sprawa jego psychicznego masochizmu DLA CIEBIE?

 

Ja mam właśnie tak, ale dodatkowo do tego dochodzi jeszcze aspekt stricte jego emocji (w oderwaniu że poniża się DLA MNIE), że lubię patrzeć jak mężczyźnie jest trudno, jak się miota, jak probuje walczyć… Więc mogłabym powiedzieć, że kręci mnie obserwowanie także innych rogaczy (oczywiście słabiej, ale jednak). 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

@Fleur

...wiele się zmieniło...

 

Przejaw mojego uwielbienia dla poniżenia mojego partnera był głęboko zakorzeniony w najmroczniejszych zakamarkach mojej duszy. Czysty proces przyczynowo- skutkowy... Każdy takową genezę posiada... To nie muszą być traumy z dzieciństwa ani genetyczne ich dziedziczenie...może to być zwyczajna nasza życiowa wędrówka plus wrodzone preferencje.
U mnie było wszystkiego po trochu. Nie wyrzekam się tego, bo to była moja droga...ale dziś inaczej rozumiem tamtą siebie. W ogóle tamten czas.
Poświęcenia w tamtym związku nie widzę zbyt wiele, patrząc na to z perspektywy czasu. On był szalenie zajarany moją przyjemnością. Jego walka wewnętrzna nie była dla niego aż tak bardzo upokarzająca, bo akceptował swój masochizm... dawała mu czyste spełnienie. Spełnieni byliśmy oboje, przynajmniej w tej sferze związku. A może czas zniekształcił mi wspomnienia i nie wyłuskam z siebie tamtych emocji.

Poniżyć potrafiłam upatrzoną ofiarę np. w autobusie...nie pierwszą lepszą, musiałam wyczuć podatny grunt. Nie kręciło mnie „łamanie mocnych kości”. Nigdy nie chciałam nikogo zmieniać, bo to w moim odczuciu nie niesie nic dobrego, ale balansowanie na granicy daje ciekawe doznania.

Masochizm rozumiem swój własny (obecnie nieaktywny, jakby ktoś pytał). Może to pozwala mi zrozumieć lepiej drugiego człowieka takiego, który choćby o masochizm się ociera. Niekoniecznie uległego partnera.
Może to wynikało z potrzeby zaopiekowania się tym czymś u kogoś, co we mnie domagało się uwagi. Może, kiedy rogacz spełniał się przy mnie, moje neurony lustrzane mogły poczuć coś, czego nikt, nie był w stanie mi dać...
Obecnie lepie się od nowa, Albert Einstein mówił „Jeżeli nie potrafisz czegoś prosto wyjaśnić – to znaczy, że niewystarczająco to rozumiesz” Może miał rację, a może ja właśnie teraz rozumiem siebie jak nigdy wcześniej.

Jeśli chcesz zrozumieć mnie tamtą, to poniżej wklejam temat, gdzie widać jak to się we mnie zmieniało na przełomie lat i doświadczeń. Taka pigułka, która być może lepiej odpowie na nurtujące Cię pytania. Albo narodzą się nowe, bo pracuje to w Tobie, mylę się ? ;)

 

 


 

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...