Skocz do zawartości
Freyka

Zabawka

Rekomendowane odpowiedzi

Zmierzcha. Deszcz siąpi niewidocznymi kroplami, oblepia szybę przede mną przypominając o uruchomieniu wycieraczek. Jadę powoli, rozglądając się po nieznanej mi okolicy. Z chwili na chwilę krajobraz staje się bardziej przemysłowy, dookoła garaże, magazyny, ciemne bramy wyglądających na opuszczone budynków. O tej porze, późnym wieczorem, żywego ducha... Przenikliwa mżawka nie zachęca do spacerów po mrocznej okolicy, tylko kocie oczy świecą z niedostępnych zakamarków.

 

Rozpoznaję umówioną bramę po graffiti na ścianie obok. Zyskuję pewność na widok metalowych ciężko kutych drzwi, które celowo zostały lekko uchylone, dla mnie. Parkuję zaraz obok, ale przed wyjściem z auta jeszcze przez chwilę obserwuję spokój wycieraczek miarowo zbierających wilgoć. Oddycham w rytm ich wahnięć, by uspokoić puls. Nie do końca wiem, czego się spodziewać. Scenariusz określał jedynie niezbędne ramy...

 

Kiedy po chwili decyduję się opuścić samochód, ogarnia mnie ulga, że wokół jest pusto. Czuję się zawstydzona zbyt krótką spódniczką odsłaniającą pasek do pończoch. Koszula z cieniutkiej mgiełki zdradza biust bez stanika. Usta krwistoczerwone palą mnie, wiem że wyglądam jak kurwa. Wysokie obcasy dodają mi pewności siebie, gdy w końcu z rozmachem popycham przed siebie ciężkie drzwi. Zanim odważę się rozejrzeć po pomieszczeniu, upewniam się, że drzwi za mną są zamknięte. Nade wszystko nie chcę, by ktokolwiek nam przeszkodził.

 

Wewnątrz otula mnie półmrok. Opuszczony warsztat, może mała fabryka. Nie umiem zgadnąć do czego służyła, uwagę przykuwa duży warsztatowy stół, drewniany, wiele przeszedł. Tyle zauważam spod niedbale zarzuconego na nim grubego koca. Stoi w centralnym punkcie i od razu wiem, że to główny rekwizyt, tu rozegra się akcja najbliższych minut, godzin. Żarówka, naga, dająca liche światło dynda na samotnym kablu zaraz nad nim. Wysoko nad stołem, na metalowym relingu przyczepionym bezpośrednio do sufitu zwisają jakieś zapomniane narzędzia, nie umiem zidentyfikować, przerażają mnie. Jednak na widok metalowego łańcucha o drobnych oczkach czuję jak cipkę zalewa wilgoć. Myślę o wycieraczkach. Uspokój się. Mokro. Jeden... dwa... trzy... liczę powoli uspokajając umysł. Na cztery powoli wciągam powietrze. Pachnie jabłkami, kurzem i wilgocią, jak na starym strychu. Ładnie.

 

To wszystko trwa może sekundy, może ułamki sekund. Obrazy złowione w biegu, gdy z półobrotu po zamknięciu drzwi pewnym siebie krokiem ruszam do stojącego przy stole mężczyzny. Obiecuję sobie w myślach, że nie pokażę strachu. Wysoki, elegancki. Koszula i spodnie od garnituru kontrastują z tym przemysłowym, opuszczonym wnętrzem bardzo przyjemnie, przypominając mi, po co tu jestem. Szklanka w ręce, złocisty płyn. Czuję przyjemny zapach alkoholu. Pulsuję podniecającym oczekiwaniem.

 

Bez słów rozpina mi kilka górnych guzików koszuli i przez chwilę ugniata moje piersi. Ściągnij spódnicę. Ton głosu wyzuty ze wszelkich emocji, bezbarwny, nie przewidujący sprzeciwu. Posłusznie rozpinam zamek, materiał opada w dół i stoję przed nim z bezwstydnie obnażoną cipką i mokrymi od soków udami. Trzymając mnie za ramiona sadza mój tyłek na brzegu stołu, rozkładając lekko nogi. Wtedy z półmroku wyłania się Drugi. Zauważam cień fotela w rogu, musiał tam czekać, obserwować moje pierwsze, udające pewność siebie kroki. Kładzie dłoń na moim karku a kciukiem mokrym od alkoholu przesuwa po szyi. Każdy milimetr mojej skóry, uwrażliwiony do bólu, krzyczy o więcej. Dostaję do ręki szklankę, łyk palącego płynu przyjemnie rozlewa się po ciele.

 

Cisza. Czekam.

 

Przyglądają mi się spokojnie, taksująco, przedmiotowo. Ręce Drugiego błądzą po moim ciele zdecydowanie, bez czułości, bez namiętności nawet, ale nie robią mi krzywdy. Sprawdzają mnie jak zabawkę, której za chwilę użyje. Czuję je na ramionach, plecach, odgarnia mi włosy by ponownie złapać dłonią za kark. Może wie, że to miejsce jest szczególnie wrażliwe. Ma duże dłonie i mocne palce. Pierwszy w tym czasie od niechcenia ugniata moje cycki, mocno, na granicy bólu, i czuję, że zaczyna brakować mi tchu. Przygląda się przez dłuższą chwilę rozchylonej dzięki rozwartym udom głodnej cipce, a mnie po raz kolejny uderza gorąco, drżę. Nagle szybkim ruchem, jakby właśnie teraz zdecydował, ściąga mnie ze stołu obracając tyłem. Nie zdejmując ubrań, nie dotykając nawet wcześniej wnętrza moich ud, wdziera się we mnie wypuszczonym ze zsuniętych spodni kutasem, mocno dociskając mnie do stołu. Rusza się płynnie, ale zdecydowanie. Od niechcenia. Słyszę, bo w tej pozycji widzę jedynie krawędź stołu, że między głębokimi pchnięciami do samego dna cipki popija whisky. Jęczę cichutko z przyjemności, w końcu... Nie muszę myśleć, oddaję się temu, na co on ma ochotę...

 

Nikt nic nie mówi, słychać tylko moje ciche miauczenie stłumione mięsistym materiałem koca, w który wtulam twarz. Jestem wdzięczna za ten koc, policzek suwający po miękkim materiale w rytm twardych pchnięć jest im wdzięczny. Paznokcie szukają oparcia na chropowatej powierzchni stołu w miejscu gdzie koca zabrakło. Zdzierają się jak na ostrej tarce. Czuję obecność Drugiego, szukam Jego zapachu, czekam na pierwszy dotyk. Kiedy w końcu wraca w samej koszuli, ze stojącym w pełnej erekcji kutasem Pierwszy podnosi moją głowę mocno trzymając za włosy i brodę, żebym mogła popatrzeć. Jest gotowy, błyszczący od podniecenia.

 

I znowu przez dłuższą chwilę nic się nie dzieje, drażnią moją niecierpliwość, choć poza oszalałym z podniecenia ciałem nie daję im żadnych znaków. Milczę, żadnych "proszę, zerżnij mnie, chcę wziąć go do ust". Jedynie cipka zaciska się jeszcze mocniej na posuwającym ją kutasie, ręce spazmatycznie przytrzymują się ostrej krawędzi stołu, miauczę może nieco głośniej, bardziej zachłannie, oczekująco. W końcu podchodzi do mnie bliżej i gdy z otwartą buzią czekam wulgarnie na to co, musi się stać, zdecydowanie wsuwa mi kutasa do ust. Jest słodki od kropelek śluzu. Przesuwają mnie w poprzek stołu, na samą jego krawędź i obracają bokiem. Pierwszy posuwa mnie teraz trochę szybciej, opierając sobie moją nogę na ramieniu, kciukiem masując nabrzmiałą łechtaczkę, raz po raz przerywając, kiedy tylko zaczynam wchodzić na szczyt. Obojętne spojrzenia są jednak uważne, nie pozwala mi, kontroluje. Drugi posuwa mnie w usta, nie dając chwili wytchnienia. W przerwach wsmarowuje mi w twarz ślinę wymieszaną ze swoimi sokami, jego ogromna dłoń niemal zakrywa mi twarz.

 

Tak nic ode mnie nie zależy, że przestaję się kontrolować, przestaję pragnąć i chcieć, przestaję myśleć, oddaję się i jestem czuciem chwili.

 

To oni w pełni panują nad sytuacją. Bawią się mną beznamiętnie. Delikatni na tyle by nie zrobić krzywdy swojej zabawce, chwilami dostaję nawet porcję czułości, delikatniejsze przesunięcie dłonią po plecach, ręce głaskające od czasu do czasu włosy, ciepły język na cipce... Zdecydowani na tyle, by szukać swojej przyjemności, dociskać kutasa bardzo głęboko mimo bezwiednego wycofywania przez mnie bioder, stanowczo pieścić przerażony tyłek. Dopóki się nie nasycą rżnięciem mnie we wszystkich możliwych pozycjach, dopóki nie zaspokoją się moim ciałem, cipką, tyłkiem, ustami, cyckami, rozwartymi udami, dłońmi. Zręcznie pozwolą mi dojść wtedy, gdy sami będą chcieli skończyć. Jeden w cipce, drugi na moich cyckach. W końcu jestem ich ulubioną zabawką, o którą trochę jednak się dba. Niewiele. Trochę.

 

Nie będziemy rozmawiać. Podniesiona z ziemi koszula i spódnica zostaną rzucone na stół. Niezręcznie naciągnę je na siebie, próbując doprowadzić się do porządku, cienki materiał przyklei się momentalnie do mokrej od potu i spermy skóry na biuście. Kątem oka, bo unikam spojrzeń, a oni już nie patrzą na mnie, zobaczę, jak zapalają papierosy. Może cygaretki. Rozleją alkohol do szklaneczek. Wyjdę zmieszana, wykorzystana i triumfująca jednocześnie, stukotem obcasów prowadzących do wyjścia odliczę ostatnie sekundy. Wejdę do auta. Włączę wycieraczki. Mży.

 

Niespełniona fantazja.

  • Lubię 28

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Pierwsza! Haha, bo czytałam jeszcze przed publikacją ;)

 

Freyko, piszesz w taki sposób, że zarażasz tą fantazją.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mmmmmmm... bardzo, ale to bardzo w moim klimacie. W dodatku niesamowicie plastycznie opisane. Doskonałe! :redevil:

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Frejko... jakbym stał tam w półmroku... :*

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Tyle samo uroku osobistego, Piekna i Kobiecosci jest w Tobie Freyko, co i talentu literackiego :kwi:

Zawsze z przyjemnoscia czytam Twoje opowiadania , relacje , a nawet i zwykly post napisany przez Ciebie.

 

Ciesze sie ze jestes na ZK , a jeszcze bardziej z tego, ze mialem prawdziwa przyjemnosc osobiscie Cie poznac.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Freyko TY jesteś po prostu super i to jak piszesz to potrafi pobudzić!

Uwielbiam czytać to co z siebie przerzucasz  na monitor i czekam zawsze na następne Twoje literackie pobudzenia!

Pozdrawiam  :*

Zuzia

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

jakbym stał tam w półmroku

 

 

Też tam stałem (miało ich być trzech w oryginale) ale w krytycznym momencie się wyebałem na zgniłych jabłkach...

 

Tak poważnie - przepięknie napisane, Freyeczko. Wyniosły chłód gwałci uległe ciepło. Moja wyobraźnia dostała bolesnej erekcji :)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Freyko, piszesz w taki sposób, że zarażasz tą fantazją.

 

W dodatku niesamowicie plastycznie opisane. Doskonałe! :redevil:

 

Świetna narracja.

 

 

 

Dziękuję Wam. Zawsze miło wiedzieć, że się podoba...

 

 

Ciesze sie ze jestes na ZK , a jeszcze bardziej z tego, ze mialem prawdziwa przyjemnosc osobiscie Cie poznac.

 

 

 

Wciąż pamiętam Twój telefon pewnego jesiennego zdaje się dnia ;) i propozycję nie do odrzucenia. Dziękuję! Wiesz za co :)

 

 

Uwielbiam czytać to co z siebie przerzucasz na monitor i czekam zawsze na następne Twoje literackie pobudzenia!

 

 

Dziękuję kochana :) Wiem że mam w Tobie wierną czytelniczkę ;) miło mi :)

 

 

Frejko... jakbym stał tam w półmroku...

Też tam stałem (miało ich być trzech w oryginale)

 

Cóż, bardzo prawdopodobne.... Mrok skrywa wiele tajemnic.

 

Ale Mister, z matmy to chyba kiepsko było...? Tamtych dwóch, cahir i Ty, to nijak nie chce być trzech....

 

A na poważnie, dziękuję. Wyniosły chłód, wplotłabym gdzieś w tekst, ale już za późno ;) Celnie.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Frejko, bardzo moje nuteczki :P

Pisz więcej :kwi:

Uwielbiam czytać Twoje słowa, można wkraść się dzięki nim w Twoje najbardziej intymne zakątki :redevil:

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Freyko jak zawsze zachwycasz :wub:  :wub:  :wub: tak pięknie  opisujesz każdy szczegół  ze czuje sie jakbym tam z Wami był widział i czuł  to samo co Ty  :poklon:  :poklon:  :poklon:  :poklon:  wielkie dzieki ze dzielisz sie z nami Swoimi pięknymi fantazjami 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...