Ahh Panowie ...

[Ogier z Gdańska 155]

Powiem tak z własnego doświadczenia. Może i nie jestem tu długo na tym portalu bo zaledwie kilka miesięcy a cóż to jest przy dużej liczbie forumowiczów, którzy są tu po parę lat.

Niemniej przez te parę miesięcy zauważyłem, że problem, który opisany został w temacie tak naprawdę dotyka wszystkich tj. par, kochanków. Nie generalizowałbym iż problem dotyczy wyłącznie facetów tzw. kochanków. Pomijając fakt, że z mojego regionu jest tu stosunkowo mało par to jak już się znajdą to właśnie przejawiają tendencję dokładnie opisana w temacie. Najważniejsze jest by chwalić fotki, pisać komplementy, wirtualnie fantazjować i aby potrzymać kontakt i móc dalej fantazjować wirtualnie wmawia się facetowi, że chce się spotkać, ba nawet pary są zdolne do prowokowania, podjudzania by tylko uwiarygodnić swoje intencje realnego spotkania ale gdy pada hasło o spotkaniu początkowo jest ono bagatelizowane a później następuje wrogość ze strony pary aż do utraty kontaktu i braku odpowiedzi z Ich strony. Rozumiem, że niektóre pary są tu by tylko pobudzić swoje rządze i od razu to piszą i chwała im za to, że są szczere. Gorzej gdy widzi się w profilu, że szukają KONKRETNYCH osób do spotkań i mają dość BAJKOPISARZY a z czasem okazuję się, że sami są właśnie bajkopisarzami erotomanami. I Moja opinia jest oparta nie tylko na swoich doświadczeniach ale i na relacjach innych osób z tego portalu. Często sytuacje dotyczą tych samych par, z jednym zaczynają "konkretnie " rozmawiać o spotkaniu sprowadzając rozmowę do fantazjowania a jak już nie da się przeciągać sprawy i widać gołym okiem, że o realnym spotkaniu nie mam mowy wtedy przerzucają się na innego faceta stosując tą samą taktykę a z pierwszym kończą kontakt.

Proszę mnie nie zrozumieć źle... nie piszę tu ze wszystkie pary są takie...piszę tylko o tym co spotyka mnie w zdecydowanej większości tu.

Dodam jeszcze, że spotkałem się tu z akcjami typu ok... spotykamy się. Pada konkretna data i miejsce spotkania i gdy już jest niby wszystko dogadane do końca ....dzień przed lub kilka godzin przed spotkaniem dowiaduję się, że dziadek umarł, ukochany pies, kanarek zdechł i cała rodzina przeżywa traumę i spotkanie musi odbyć się w innym terminie...mija czas i ponowna próba umówienia się, ponownie padają daty i miejsca spotkania .. i scenariusz jest podobny.... znowuż tuż przed terminem spotkania ma miejsce jakieś nadzwyczajne wydarzenie typu wybuch Etny i emocjonalnie para nie jest w stanie spotkać się...

Rozumiem, wydarzenia nadzwyczajne mogą się zdarzyć każdemu z Nas.... ale śmieszne jest to, że zawsze występują one tuż przed spotkaniem:)

[cahir 220]

A ja jako kochanek chciałbym podzielic sie kilkoma wlasnymi przemysleniami.

 

Zgadzam się z Szarym ze zbiornik to zbiornik . Tyle tam debili, zawisci i mitomani iz uważam ze facet jak ja z rozbudowanym profilem i oczekiwaniami na poziomie (tez szukalem kogos nie tylko do bzykania ale rowniez abstrakcyjnych rozmow, wyjscia do kina lub wypadu nad morze) ginie w tłumie frustratow... nie wysylam wiadomosci bo wiem ze te atrakcyjne profile z ciekawym opisem i ladnymi fotkami dostaja po 200 wiadomosci dziennie i musialyby byc zdesperowane zeby te bzdury czytac... zostawiam wiec moj profil jak pajeczą sieć a noz sie jakas tlusta muszka się zlapie bo nie ma nic bardziej frustrujacego niz wyslanie wiadomosci, ustosunkowanie sie do opisu i kolejny raz brak odpowiedzi. Tym bardziej ze powtarzanie wiadomosci odbieram jako brak szacunku do siebie i/lub narzucanie się.

Co do szynkiej wymiany telefonow i kawki to sie nie zgodze z Panią K . Nauczony doswiadczeniem wiem ze mozna miesiacami pisac a jak przychodzi co do czego to magia znika i staje sie przed zupelnie obca osobą. Dlatego portale traktuje jako srodek do poznania kogos interesujacego a nie miejsce gdzie sie kogos poznaje i czesto bardzo bezposrednio prosze o numer i spotkanie bo szkoda tracic zycia na bezsensowne pisanie abstrakcji niezwiazanych z rzeczywistoscia. Chemia i pasja ktora powinna sie zrodzic miedzy kochankami to czesto bardziej blysk w oku niz zbierzne preferencje seksualne.

 

Zgodze sie rowniez z Red Bitch, sam mam 18 nie uważam to za ani za malo ani za duzo, wiem jednak ze sa kobiety dla ktorych rozmiar ma znaczenie wiec chyba na takie ogloszenie z przedzialem rozmiarowym bym nie odpisal czysto ze wzgledu na to ze gdy spotykam sie z kochanka to jej maksymalna satysfakcja jest dla mnie kluczowa i wolalbym sie nie zastanawiac czy z kims o 2 cm wiecej byloby jej lepiej a ja jestem z jak to Pani K okreslila z braku laku. Albo jestem najlepszym kandydatem albo prosze szukac laku. Dlatego zgadzam sie z Jenefer ze wymagania sa ważne. Pozdrawiam

"piwo smakuje jak szczyny, dziewczyny się nie myją a komary gryzą" - generalnie Sapkowski wielkim pisarzem był / i jest/  a powyższy cytat potwierdza że widział on internet i problemy powstałe na portalach randkowych zanim powstały portale randkowe

 

I genialnie opisuje nasza wspolczesna rzeczywistosc w swiecie fantazy

O to mi właśnie chodziło, ale nie potrafią tego tak zgrabnie ująć, dzięki Red

 

:thumbup:

[jaskiniowiec 2 382]

 

Powiem tak ..........................

 

 

A ja jako kochanek chciałbym podzielic sie............................

 

Panowie , trafiliscie w sam srodek sedna

Teraz , to mam nadzieje, ze i Pary i Singielki, zechca wykazac odrobine zrozumienia i dla nas (Facetow)

            

[cahir 220]

Panowie , trafiliscie w sam srodek sedna

Teraz , to mam nadzieje, ze i Pary i Singielki, zechca wykazac odrobine zrozumienia i dla nas (Facetow)

            

[Corrado 1 306]

pary, czy pojedyńcze osoby (np kandydatki na hotki) niekoniecznie należy nazywać "bajkopisarzami". Bywa tak, że ich cel jest im znany, albo znany jest im pierwszy krok jaki chcą zrobić, choć nie wiedzą dokąd ich kolejne kroki zaprowadzą.  Cel może być prosty i - skądinąd - bardzo pozytywny: chcą ożywić sobie już przyblakłe przyjemności łóżka. Więc się stymulują konkaktem z kandydatem na kochanka/bullem - i to im wystarczy. Szepczą sobie do ucha w trakcie seksu mniej więcej tak: ten Robert będzie ci wsadzał takiego kutasa i tak cię wyrucha, że 3 dni nie wstaniesz ("kochana żabko")... Przysłał na maila zdjęcie swojej wielkiej pały... szepcz mi "żabko" jak będziesz na tej pale jeździć... itd itp.

Albo i bez szeprania sobie fantazjują na podstawie korespondencji z "Robertem z Warszawy", lub tylko samym hasłem.

I w porządku.

Ale nie do końca: ten "Robert z Warszawy" sądzi, że oni (ona) chcą się realnie spotkać i realnie się do tego szykuje, marzy sobie o hotce, bo dostał fotkę. Hotkę-fotkę. Czyli samą fotkę. A na fotce pół tyłka i pół czegoś niezidentyfikowanego między nogami.  I to cała fotka-hotka.

"Robert z Warszawy" (któy jest Marianem z Wołomina)  nie wie, że służy za wirtualny obiekt i za cyngiel i na tym się jego rola kończy.  I to już przestaje być w porządku.

Nie wie, że między nim a nią rozgrywa się gierka przy pomocy Roberta. Już nie miła fantazja, ale gierka w związku. Kto-kogo.

 

O tym nie mówimy, cuckold jest ogólnie miły, ale tak się dzieje.

Dlatego warto się spróbować rozeznać co się faktycznie dzieje, żeby ograniczać ilość niemiłych niespodzianek.

[newebie 386]

 

Początkowo myślałam, że fajny będzie układ ala seks kolega. Po paru tygodniach okazało się że to zupełna abstrakcja, faceci nie chcą się przyjaźnić, chcą kopulacji, nic poza tym, najlepiej w ogóle bez żadnego kontaktu.
Relacje bliźniacze do umawiania dziwki na telefon, to ich idealna relacja, ustalają warunki swoje wymagania, ustalają godzinę i masz się stawić, dać im dojść, umówić się na następne "spotkanie" i wyjść.
Taki model, w nieco bardziej kurtuazyjnej formie, przedstawia mi większość facetów.

 

Dobre.

Muszę się przyznać, że też nie odczuwam potrzeby zaprzyjaźniania się z kochankiem. 

[Zouza® 29 621]

Konkludując - musi być na poziomie, wydolny intelektualnie i seksualnie, rozmowny, z przyjemną dla oka sylwetką i takąż twarzą, nie wiem (a już grzebać mi się nie chce) jak z femdom (bo Pani deklaruje praktykowanie, ale czy w stosunku do kochanka również?), z duużym fiutem, przyjaciel do tańca i do różańca. 

Fakt, niewielkie wymagania.

[jennifer✩ 3 623]

A ja jeszcze dodam, że z biegiem czasu te wymagania ulegają zmianie. Po fazie euforii (och, ile tych mężczyzn naokoło, nic tylko się bawić), przez fazę zniechęcenia, bo raz, że trudno wybrać, ten ma to, ale nie ma tego, a dwa, że fajny był, ale...się zmył , przychodzi często faza pogodzenia się z tą jakże trudną ( ) rzeczywistością i wreszcie mimowolna weryfikacja oczekiwań.

A gdy pojawia się super osoba to jest radość i satysfakcja, że jednak można się z kimś pasującym do określonych oczekiwań spiknąć na dłużej, z tym, że nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że te nasze wymagania są juz zupełnie inne niż na początku.

I dobrze

[Zouza® 29 621]

Amen!

 

Ja jeszcze może dodam, że wymagania się też zmieniają w zależności od rodzaju spotkania.

[RedBitch 1 788]

 

Ja jeszcze może dodam, że wymagania się też zmieniają w zależności od rodzaju spotkania.

 

A kochankowie okazują się kochankami w dziwnych okolicznościach. Zajebistymi kochankami