Libido kobiety vs faceci

[Zouza® 29 620]

Czytałam kiedyś zwierzenia faceta, że jego potrzeby zmalały prawie do zera. A jeśli już zdarzy mu się ochota na seks, to woli masturbację. Dlaczego? Ano dlatego, że ma ochotę tylko szybko "spuścić z krzyża", a jest zbyt przemęczony pracą zawodową, by współżyć z kobietą.

Czyż to nie jest znak czasów?

[PoznańskaPara 2 190]

to sie ciesz , ze udalo Ci sie zone oszukac   

do gry wstępnej są inni panowie ja jestem od korzystania z efektów ich pracy     

[Zouza® 29 620]

Ha! No i mamy wyjaśnienie co do przyczyn powstania cuckoldu!

[PoznańskaPara 2 190]

Ha! No i mamy wyjaśnienie co do przyczyn powstania cuckoldu!

Wiesz Zou...z mojej strony są to żarty, ale wiekszość panów zapomina o grze wstępnej

[Zouza® 29 620]

Eeeee, to ja chyba mam szczęście

[odyseusz 1 272]

 

kobiece libido jest KOSMICZNIE bardziej kapryśne

 

Zgadzam się.

 

 

Męskie też bywa kapryśne.

 

I z tym też się zgadzam

 

Choć twierdzi się, że męski popęd seksualny jest stabilniejszy, a kobiecy bardziej chwiejny (z różnych powodów wskazanych wyżej), zawsze znajdą się wyjątki od reguły. Nasze forum zrzesza akurat nienormatywne przypadki Dlatego to, co się tutaj mówi o libido, powołując się przede wszystkim na własne osoby, jest tak naprawdę reprezentatywne dla obu płci zaledwie częściowo.

 

Oczywiście, nie przyjmując na wiarę wszystkiego, co twierdzi Żen, gdyż po prostu brak mi obiektywnych danych, nie krytykowałbym jego opinii aż ostro, mogąc ustosunkować się do nich jedynie na zasadzie intuicji. A to za mało, ...no chyba, że chyba zgadzamy się na dyskusję kawiarnianą i po prostu bawimy się nią, nie dążąc do obiektywnej wiedzy. Dotyczy to wszystkich polemizujących stron. Jeśli Żenowi zarzuca się odwołania do nieistniejących badań naukowych (też mam do Niego o to pretensję), to warto zaprezentować zweryfikowany naukowo kontrargument - czyli przedstawić wiarygodne cytaty z badań, które obalają jego tezy. 

 

Poza tym definicja libido nie ma dużego znaczenia - można w tym kontekście omawiać fantazje seksualne, jak i rzeczywistą praktykę. Naprawdę na jedno wychodzi. A powołując się na tzw. case report: ja sam nigdy nie mam ochoty na seks rano

[Zouza® 29 620]

 

Jeśli Żenowi zarzuca się odwołania do nieistniejących badań naukowych (też mam do Niego o to pretensję), to warto zaprezentować zweryfikowany naukowo kontrargument - czyli przedstawić wiarygodne cytaty z badań, które obalają jego tezy. 

 

Ale dlaczego? Przecież ja się na badania nie powołuję w tej materii.

 

Poza tym Może? co nieco przytoczyła, prawda?

[PoznańskaPara 2 190]

Jeśli Żenowi zarzuca się odwołania do nieistniejących badań naukowych (też mam do Niego o to pretensję), to warto zaprezentować zweryfikowany naukowo kontrargument - czyli przedstawić wiarygodne cytaty z badań, które obalają jego tezy. 

 

Proszę bardzo....

 

http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,105912,11002256,Dobrze_zarabiasz__wiec_on_nie_chce_sie_kochac__Kaprysne.html

 

http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,105817,13391145,Faceci_coraz_czesciej_odmawiaja_seksu.html

[odyseusz 1 272]

 

Ale dlaczego? Przecież ja się na badania nie powołuję w tej materii.

 

Ale wydaje mi się, że powinnaś, Zouza:) Niemniej moja uwaga jest bardziej ad rem niż ad personam, bo chodzi o zasadę prowadzenia dyskusji w przypadku, gdy choć jedna ze stron oczekuje jej naukowości. Chcąc, nie chcąc, musimy zareagować podobnie. Inaczej będzie klincz.

 

Żen idzie po "linii naukowej", którą tu się kwestionuje, dając w zamian intuicję bądź osobiste doświadczenia. Oczywiście cenne, reprezentatywne dla forum, bez dwóch zdań, ale przecież nieobiektywne. Badania bowiem można obalić innymi badaniami, i niczym więcej. Prośba o cytat automatycznie "unaukawia" całą dyskusję i powoduje konieczność obiektywnej argumentacji.

 

Oczywiście Żen się wychylił zbyt pochopnie z "naukową" informacją, której nie potrafi na tę chwilę udowodnić, ale pozostali dyskutanci zbyt łatwo dali się wciągnąć w nierzeczową rozmowę. Więc albo mówimy o tym, jak kto i co widzi osobiście, albo o tym, co na ten temat obiektywna nauka.

[Cuckoldplace✩ 8 777]

Kurczę, mi ta teza z początku tematu wydaje się tak oczywista, przyjmując założenie że przez libido rozumie się ochotę na sex (tak tego terminu używają seksuolodzy, tak też używa się go np. w reklamach w TV), że aż szkoda czasu na szukanie tych badań o których mówiłem. Z resztą było ich bez liku na pewno. Wystarczy użyć google, albo pożyć parę lat na tym świecie, żeby stwierdzić, że faceci są "łatwiejsi", być może przez to że prostsi w swojej konstrukcji niż kobiety.

 

To 4 razy z pierwszego postu to bzdura (chyba że jakoś to zmierzono, ale nie wiem jak, chyba że np. uzyskano pożądaną reakcję u 4* większej liczby mężczyzn niż kobiet ale to i tak nie to samo).

 

Wystarczy użyć google i złapać kilka pierwszych artykułów z brzegu, np. ten:

http://www.webmd.com/sex/features/sex-drive-how-do-men-women-compare?page=2

 

PS. Odyseusz słusznie zauważył, że jako hotki macie drogie Panie troszkę inny obraz świata.

Dziękuję  dobranoc!

 

Experts say men score higher in libido, while women's sex drive is more "fluid."

http://www.webmd.com/sex/features/sex-drive-how-do-men-women-compare