UC a najbliższa rodzina

[dr.Lecter 2 612]

Witajcie,

 

Po przeczytaniu kilku opisów z zabaw w UC zastanawiam się w jaki sposób osoby uprawiające tego rodzaju praktykę uzasadniają to przed swoją najbliższą rodziną (dzieci, rodzice) współpracownikami, sąsiadami itp.

 

Nie ukrywam, że do napisania tego tematu skłoniły mnie zamieszczone niedawno zwierzenia jednego z naszych userów.

Mianowicie chodzi mi o to jak funkcjonujecie na co dzień jednocześnie "służąc swojej Pani" ??

 

Mam tutaj na myśli zwracanie się do małżonki per "Tak moja Pani", "Nie moja Pani" itp. Z opisu wywnioskowałem, że rogacze mają czynić to w sposób ciągły i nieprzerwanie. Co na to dzieciaki??

Kolejne pytanie jakie mi się nasuwa to jedzenie z psiej miski: dzieciaki nie dziwią się "po co nam miski dla psa skoro nie mamy psa" ?? Nie dziwią się również, że tata nie je z nami przy stole tylko na kolanach pod stołem z psiej miski i chłepce wodę jęzorem ??

Kolejne pytanie jest takie:

Osoba którą mam na myśli opisywała, że Pani zażyczyła sobie by rogacz czekał na nią już godzinę przed jej przyjściem z pracy przy drzwiach na kolanach itd. Ponawiam pytanie: co na to dzieciaki?? Mama wraca do domu, tata na kolanach od godziny już waruje przy drzwiach a dzieci nie rzucają się mamie na szyję jak ta wraca z pracy?? No nie wiem ale mnie to się nie układa.

 

Rozumiem, że np pary lubiące np swingers czy BDSM mogą sobie urządzać sesje swingers lub BDSM czy to w domu, czy w klubie czy w hotelu gdy są sami bądź we wtajemniczonym towarzystwie natomiast po powrocie do domu wszystko wraca do normy. Ale w opisywanej przez kolegę sytuacji (user na samym wstępie wspominał, że mają dzieci) to jakoś tego nie widzę. I nie wiem teraz czy kogoś za bardzo poniosła fantazja czy o co tu chodzi.

 

Celowo nie zadałem tych pytań w tym konkretnym temacie gdyż są to moje prywatne przemyślenia i nie chciałbym komuś zaśmiecać tematu.

 

Zapraszam do dyskusji.

[Zouza® 29 620]

Mam tutaj na myśli zwracanie się do małżonki per "Tak moja Pani", "Nie moja Pani" itp. Z opisu wywnioskowałem, że rogacze mają czynić to w sposób ciągły i nieprzerwanie.

 

To chyba akurat nie problem. Wielu mężczyzn zwraca się tak do żon/partnerek, wielu, opowiadając o nich komuś mówi: "moja pani, to to, czy tamto", choć o cuckold by nawet nie pomyśleli. 

 

Co do pozostałych - sama jestem ciekawa. Myślę jednak, że takie akcje nie odbywają się przy dzieciach.

Chętnie przeczytam odpowiedzi Rogaczy UC. 

[dr.Lecter 2 612]

To chyba akurat nie problem. Wielu mężczyzn zwraca się tak do żon/partnerek, wielu, opowiadając o nich komuś mówi: "moja pani, to to, czy tamto", choć o cuckold by nawet nie pomyśleli. 

 

Co do pozostałych - sama jestem ciekawa. Myślę jednak, że takie akcje nie odbywają się przy dzieciach.

Chętnie przeczytam odpowiedzi Rogaczy UC. 

 

 

Z tym, że wielu mężczyzn opowiadając coś komuś  zwraca się do swoich żon/partnerek mówiąc "moja Pani" "mojej Pani" itd to jest zupełnie normalne.

Można powiedzieć kumplowi np: "Moja Pani zrobiła mi wczoraj taką kolację, że rzygałem całą noc" albo "Moja Pani ubrała wczoraj taką piżamkę, że odechciało mi się dymać" itp, itd. I takie wypowiedzi w ogóle mnie nie dziwią.

 

Mam raczej na myśli bezpośredni kontakt rogacza i jego Pani i osób postronnych. Dla przykładu:

 

Na obiedzie u teściów: "Podaj mi sól. Tak moja Pani"

Na stacji benzynowej: "Czy moja Pani wybrała już sosik do hot - doga??"

W McDonad's: "Czy moja Pani woli frytki czy ciastko na deser"?

W domu oglądając telewizję: "Ścisz! Tak moja Pani"

Przez telefon: "Czy moja Pani może sprawdzić czy zakręciłem wodę w łazience"

 

Powyższe sytuacje nie brzmią już tak spontanicznie i uważam, że 99% osób zwróci na to uwagę.

[Zouza® 29 620]

Powyższe sytuacje nie brzmią już tak spontanicznie i uważam, że 99% osób zwróci na to uwagę.

 

Dla mnie brzmią całkiem naturalnie, wiele razy takie słyszałam wśród znajomych i nikogo nie dziwiły. 

Chyba muszę zacząć zwracać na nie uwagę.

[Azazel 226]

 

I nie wiem teraz czy kogoś za bardzo poniosła fantazja czy o co tu chodzi.

zobaczymy czy wypowie się sam zainteresowany i co ewentualnie powie .... czasami ludzie się zagalopują nawet w historiach prawdziwych

[Mr.K✩ 5 977]

 

Dla mnie brzmią całkiem naturalnie, wiele razy takie słyszałam wśród znajomych i nikogo nie dziwiły.

 

Dokładnie. Odwracając nieco role nikogo nie dziwią przecież kwestie typu "Czy mój Pan mógłby łaskawie opuścić po sobie deskę od klopa"

[odyseusz 1 272]

Gradacja upokarzania czy upodlania może być spora – od bycia zwyczajnym pantoflarzem, który zachowuje pozory godności, aż po stanie się żywym przedmiotem rodem z ostrych sesji bdsm. Pośrodku jest duża przestrzeń do zagospodarowania w życiu codziennym w relacji pani – uległy rogacz. Mógłbym wyobrazić sobie sytuację, w której poniżanie takiego męża bądź partnera odbywa się bez pardonu przy dzieciach i obcych. Ale raczej nie byłby to normalny związek, lecz taki o zabarwieniu sadystycznym, czyli zupełnie nieliczący się z uczuciami podległej strony. Albo wręcz patologiczny, skoro w grę wchodzi przekazywanie dzieciom niewłaściwych wzorców wychowawczych. Czy da się tak funkcjonować? Oczywiście, że tak. Ale dopóki nie zacznie to za bardzo komplikować życia.

[dr.Lecter 2 612]

Dokładnie. Odwracając nieco role nikogo nie dziwią przecież kwestie typu "Czy mój Pan mógłby łaskawie opuścić po sobie deskę od klopa"

 

Idąc tym rozumowaniem to również nie dziwią nikogo całujące się dziewczyny. Natomiast całujący się faceci już tak.