Inna sfera zmysłów pod nazwą...

[Sailor&Lula 10 084]

Godzinę temu, esthle pisze:

Jednym słowem definiuje to co trudne do nazwania i w pewien sposób nieuchwytne

A mi się właśnie wydaje, że intelekt jest dość łatwo uchwytny.

 

Na pewno łatwiej, niż czysto zwierzęca chemia unosząca się w powietrzu. Do niej nie zawsze trzeba intelektu.

 

Zaś chemia + intelekt to kombo nieziemskie...

 

Lula.

[Taka Parka✩ 1 713]

1 minutę temu, Sailor&Lula pisze:

A mi się właśnie wydaje, że intelekt jest dość łatwo uchwytny.

 

Na pewno łatwiej, niż czysto zwierzęca chemia unosząca się w powietrzu. Do niej nie zawsze trzeba intelektu.

 

Zaś chemia + intelekt to kombo nieziemskie...

 

Lula.

Nie ma dla mnie chemii bez intelektu. Tak wybieram świadomie. Najpierw musi zaistnieć jedno żeby dać szansę temu drugiemu

 

[Sailor&Lula 10 084]

3 minuty temu, esthle pisze:

Nie ma dla mnie chemii bez intelektu. Tak wybieram świadomie. Najpierw musi zaistnieć jedno żeby dać szansę temu drugiemu

 

Ok. Dla Ciebie. Ja potrafiłam sztachnąć się czyimś zapachem ledwo dobrze się odezwał. Nie wiedząc jeszcze wiele o intelekcie.

 

Lula.

[Taka Parka✩ 1 713]

Teraz, Sailor&Lula pisze:

Ok. Dla Ciebie. Ja potrafiłam sztachnąć się czyimś zapachem ledwo dobrze się odezwał. Nie wiedząc jeszcze wiele o intelekcie.

 

Lula.

Jestem na początku tej przygody. Kto wie co przyniesie czas

 

 

 

 

[Sailor&Lula 10 084]

2 minuty temu, esthle pisze:

Jestem na początku tej przygody. Kto wie co przyniesie czas

 

 

 

 

U mnie czas przyniósł zdecydowane podążanie za kombo intelekt + chemia (+ jeszcze inne rzeczy), więc jak najbardziej polecam pozostanie przy swojej obecnej opcji. Z niej można budować bardzo wiele i długofalowo.

 

Lula.

[Sailor&Lula 10 084]

Odkurzam temat. 

 

Przypomniałam sobie dyskusję o sapioseksualizmie, która miała miejsce również tutaj:

Myślę sobie, iż sapioseksualizm może mieć bardzo różne oblicza.

 

Oczywiście, potrafi być jedynie modną łatką, maskującą jak najszybszą chęć odwinięcia cukierka z papierka. Rzecz mocno w obu wątkach forumowych przewałkowana. 

 

Bywa i tak, iż sama konwersacja z daną osobą sprawia przyjemność łechcacą jakieś dziwne pokłady erotyzmu. Może się jednak okazać, że po rozszerzeniu znajomości o łóżko - intelekt zamieni się we wkładanie i wyjmowanie, ot, klasyczne ujęcie erotyzmu. Dla mnie czar by wtedy prysł, dlatego pewne intrygujące intelektualnie znajomości wolę pozostawiać w sferze niedopowiedzenia. 

 

Dziś stwierdzam z całą pewnością, iż perwersyjność jest dla mnie sapioseksualna. Perwersyjność, której składową są następujące aspekty: totalne wyjście poza schematy, eksplorowanie nieoczywistych erotycznie obszarów, chęć eksperymentowania, inteligencja emocjonalna, empatia, odwaga. 

 

Nie wątpię w istnienie pięknych umysłów, które lubują się wyłącznie w klasycznym seksie. Nie mniej jednak, nie jest już w 100% mój sapioseksualizm; nie jest to coś, od czego oszaleję z pożądania.

 

Lula.