Skocz do zawartości
arsize_one

Inna sfera zmysłów pod nazwą...

Rekomendowane odpowiedzi

No tak, jednak istnieje jeszcze coś takiego jak inteligencja emocjonalna. ;)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No tak, jednak istnieje jeszcze coś takiego jak inteligencja emocjonalna. ;)

I całe szczęście. Bo inaczej całą inteligencję razem wziętą moglibyśmy sobie w... kieszeń wsadzić :)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ten ciekawy termin odkryłem niedawno

Bardzo interesujący i daje do myślenia

 

"Sapioseksualizm to rodzaj preferencji seksualnej, w której pozycję numer jeden zajmuje intelekt. Osoby sapioseksualnej nic tak nie podnieca, jak flirt z... inteligencją partnera.Liczy się tylko to, co ma w głowie."

 

Pociąg do inteligencji

Przyznam szczerze.... Mnie to bierze

Co myślicie, jak to jest z Wami?

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bardzo pociągające ;), i najzabawniejsze że ani intelekt ani rozum nie jest wartością fizyczną (ale osobiście "osłabia mnie" wymyślanie różnych nazw typu ....seksualizm)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mnie też bierze, ale... Nie jest to u mnie warunek, który wszystko przeważa. Znam osoby, z którym mogłabym prowadzić długimi godzinami "flirt z ich inteligencją", co nie znaczy, że koniec końców pójdę z nimi do łóżka.

 

Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że pójdę dopiero wtedy, jak mi dana osoba ten rozum i intelekt będzie umiała wyłączyć...

 

Konkludując, nie jestem sapioseksualna, choć ŁEB ma dla mnie ogromne znaczenie. Szczególnie w relacjach, które będą trwać dłużej niż jedno spotkanie.

 

Lula.

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bardzo pociągające ;), i najzabawniejsze że ani intelekt ani rozum nie jest wartością fizyczną (ale osobiście "osłabia mnie" wymyślanie różnych nazw typu ....seksualizm)

Czy wszystko co nas pociąga, co lubimy musi mieć postać fizyczną... Dla mnie nie, i rzeczywiscie, tak jak piszesz jest to fajne.

Pociąga mnie czyjś sposób bycia, głos, itp itd które fizycznoscia nie są.

Nazywanie rzeczy bywa zabawne ale tak to jest w życiu człowieka że lubi mieć wszystko ponazywane.

 

Mnie to bierze.

Ja, choćby nie wiem jak atrakcyjna była kobieta ale jeśli będzie trącać pustką.... Nie skuszę się

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

To takie trochę...

 

"Zerżnij mój umysł,a ciało dostaniesz w prezencie "

 

Mnie bierze to bardzo...ale "prezenty" są dla mnie również ogromnie ważne.

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

On.

Czasem tak se myśle.. co to takiego ta "inreligencja"..?

IQ? (hehe ;) ) Wykształcenie? Umiejętność obliczania skomplikowanych równań? Czy może fachowość w pewnej dziedzinie..? Hm.. a może to matka która poprowadziła dziecko przez życie i wychowała świetnego fachowca..?

Już sama próba stopniowania cyferkami jest zwyczajnie głupia.. (IQ)

"Sapioseksualizm to rodzaj preferencji seksualnej, w której pozycję numer jeden zajmuje intelekt. Osoby sapioseksualnej nic tak nie podnieca, jak flirt z... inteligencją partnera.Liczy się tylko to, co ma w głowie."

Zastanawiam się kto to wymyśla? Czyż samo wymyślanie takich nazw to nie jest dewiacja? ;)

W moim odczuciu samo połączenie seksualności z fascynacją intelektem jest po prostu absurdalna. Rozumiem to, że komuś fajnie się ze sobą gada, przyjemnie spędza się wspólnie czas, czuje swobodę do tego stopnia że rodzi się chęć na coś więcej.. Naturalne. Nie wyobrażam sobie jednak sytuacji, że komuś spodobał się wykład o teorii strun tak bardzo, że zrobiło mu się mokro w gaciach.. Wybaczcie, ale mnie to bawi.

Spotykałem się z paniami, które fascynowały sobą. Nie ciało, nie intelekt, to One były fascynujące. Cieszy mnie to, że nie były "sapiocośtam", bo ani ze mnie Einstein, ani Sokrates, że o Tesli już nie wspomnę.. Rozmawialiśmy, no jakże by nie, ale tam gdzie była (jest) większa zażyłość, rozmawia się bardziej o prozie życia niż toczy się dysputy o jego sensie. Tam gdzie relacja jest luźniejsza, jest to bardziej gra erotyczna, budowanie napięcia.

Moja definicja..

Sapiosekaualizm jest to pojęcie wymyślone przez kogoś kto musiał coś wymyślić, więc wymyślił coś, co nosi cechy prawdopodobieństwa, choć samo w sobie jest absurdalne. Połączenie czegoś tak różnego i określenie tego jednym słowem jest równie trafne, jak np. gorący śnieg, czarne mleko..

Nie wiem, może jestem zbyt mało rozgarnięty żeby to zrozumieć, ale odpowiem z naiwnością dziecka..

Dla mnie ten król jest nagi

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Pociąg do inteligencji... raczej nie, a przynajmniej nie tylko do niej. Fascynacja, ciekawość, potrzeba obcowania tak ale seksualny pociąg  tylko i wyłącznie przez intelektualny wymiar danej osoby raczej nie. Ja ogólnie lubię ludzi ciekawych i oryginalnych a inteligencja takimi czyni. Niemniej do seksualnego poczucia pożądania potrzebuje jeszcze czegoś. Co znamienite, jednak  w przypadku kiedy jakaś osoba mierzi mnie intelektualnie, jej poziom mi nie współgra to wyklucza  całkowicie pociąg seksualny. Zastanawiam się także jaki wpływ na postrzeganie inteligencji u partnera ma pociąg seksualny, czy jeśli jesteśmy dla kogoś atrakcyjni fizycznie czy postrzegamy go, jego intelekt obiektywnie czy jednak krytycyzm zostaje nieco stępiony? Inteligencja jest zatem dla mnie ważnym elementem składowym osobowości i człowieka. Nie jest jednak wyłącznym warunkiem uznania kogoś za atrakcyjnego seksualnie.... Nie jestem sapioseksualny, jestem normalny:)

 

 

Czasem tak se myśle.. co to takiego ta "inreligencja"..?

 

To trochę wymyślanie koła od nowa. Definicja ogólna inteligencji powstała bardzo dawno temu i ciągle ewoluuje, jest wiele teorii zarówno akademickich jak i biologiczno -  fizycznych które się tym problemem zajmują

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Sapioseksualizm...

czasami wydaje mi się, ze jest to pewnego rodzaju słowo - wytrych...

zasłanianie się...może obłuda? a może zwykłe oszukiwanie siebie...innych? stwarzanie pozorów, ze nie interesuje mnie cielesność a umysł...

tak mówią moje doświadczenia...i tylko na tym bazuję pisząc tą opinię...

nie będę tworzyła teorii, że jestem sapioseksualna, po prostu lubię jak facet ma coś w głowie i do tego dobrze wygląda, nie przeczę, oba warunki muszą być spełnione...bycie głupio-mądrym nie przejdzie...

natomiast nie znoszę sytuacji, kiedy ktoś stwierdza, że rajcuje go moja inteligencja, że jestem dla niego swoistym wyzwaniem, a zaliczenie mnie będzie dosłownie wisienką na torcie...i oczywiście chodzi tylko o umysł, nie o ciało, ale jak dojdzie do ewentualnej kawy - pierwsze co to lustrowana jestem od góry do dołu, a nie próbuje przeniknąć oczami w głąb mojego umysłu...i jak słyszę, że dla kogoś jestem wyzwaniem, ewentualną wisienką na torcie, dosłownie otwiera mi się scyzoryk w kieszeni...

i zaczynam sobie myśleć, że często mówienie o sobie "jestem sapioseksualny" jest pewnego rodzaju przykrywką, żeby zostać lepiej odebranym, a z rzeczywistością ma niewiele wspólnego...

L.

  • Lubię 4
  • Zmieszany 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...