czego tylko zechcę....

[arria 329]

Na razie moje bariery wewnętrzne, choć mniejsze niż trzy lata temu, nadal skutecznie zabraniają mi zrobić ten krok. Co nimi jest? godność i poczucie wartości, przeświadczenia wpajane od dziecka co do tego co kobiecie przystoi a co nie.....

 

Ale fantazje wybiegają daleko, w przyszłość, w kraj, w kawiarnie i pokoje hotelowe.... Jeśli kiedykolwiek zrobię ten krok i wyjdę zza swojego muru, zechcę spotkać kogoś, omamić, zaciągnąć do łóżka i zrobić z niego zabawkę dla zaspokojenia swojej przyjemności.... Zechcę być kobietą, która w kontaktach z mężczyznami jest magnetyczna i tak seksowna, że nie da się jej oprzeć... Moim celem będzie mężczyzna inteligentny (ale nie zarozumiały), przystojny (ale nie jak grecki bóg), męski (a nie pipka w rurkach) i pociągający. Nie chcę żeby ktoś starał się mną zawładnąć i próbował mnie usidlić, chciał wiedzieć o mnie za dużo, zechcę kawy.... rozmowy o tym co każde z nas lubi w seksie i realizacji w półmrocznym pokoiku na piętrze... Tylko w łóżku będzie miał szansę na odcięcie mnie od rozsądku. Zechcę skupić się tylko na pragnieniu zaspokojenia żądzy, oddam się wychodzącemu ze mnie pragnieniu, dam się zaślepić przez pożądanie....

 

ale spokojnie, jeszcze nie czas. 

[Zouza® 29 620]

 

godność i poczucie wartości, przeświadczenia wpajane od dziecka co do tego co kobiecie przystoi a co nie.....

 

No właśnie, to nam wpajano, to wciąż wpajane jest dziewczynkom. A ja pytam dlaczego - przepraszam za obcesowość - o mojej godności ma decydować CIPA?????? 

Poczucie własnej wartości? Hmmm... seks z jednym mężczyzną, czy życie w monogamii miałoby spowodować, że będę miała je wysokie? Czyli mogę być matołem, byle nie bzyknąć się z kimś tam?

Nie, nie zgodzę się z tym. Ja tego nie kupuję!

 

Arrio, ani nie namawiam, ani nie odwodzę. Cokolwiek zrobisz, cokolwiek postanowisz - niech to będzie Twoja (Wasza) decyzja, niewymuszona wychowaniem, normami społecznymi, czy czymkolwiek innym. 

Powodzenia

[jennifer✩ 3 623]

Jednym życie zgodnie z wpajanymi zasadami daje poczucie bezpieczeństwa, akceptacji przez otoczenie i wewnętrzny spokój. Dla innych zasady to ograniczenie wolności, a łamaniu ich towarzyszy przyjemny dreszczyk emocji.

Zatem w obu przypadkach normy i zasady są potrzebne

 

Jeśli jest przy nas choć jedna osoba, która w pełni akceptuje naszą potrzebę opuszczenia ram, nie będziemy czuć osamotnienia w tym co robimy.

 

Powodzenia w przełamywaniu barier lub choćby w fantazjowaniu o tym

[arria 329]

Jennifer, jest tak jak piszesz. Zostałam "dobrze wychowana"- nie mówię że to źle. Było mi dobrze w tych zasadach, miałam wszystko poukładane prawidłowo. i właśnie to 

 

daje poczucie bezpieczeństwa, akceptacji przez otoczenie i wewnętrzny spokój.

 

tylko, że 1,5 roku temu odstawiłam pigułki anty, a powodowały one u mnie niski poziom libido. Jak łatwo się domyślić, zew natury się odezwał - uprawiamy z mężem teraz za*****ty, częsty, namiętny seks. Poza tym dzięki niemu czuję się piękna i pociągająca, spełniam się i jest mi z tym cudownie. Do czego zmierzam, odzyskałam 100% kobiecości, czuję się świetnie no i ..... zaczynam zauważać innych mężczyzn, na których przez moją oziębłość wcześniej w ogóle nie zwracałam uwagi. Pojawiły się fantazje ja + ktoś no i.... jeśli chciałabym choć jedną zrealizować musiałabym wyjść poza swoje bariery "dobrego wychowania".

 

 

 

Jeśli jest przy nas choć jedna osoba, która w pełni akceptuje naszą potrzebę opuszczenia ram, nie będziemy czuć osamotnienia w tym co robimy.

 

Jest arr, dużo rozmawiamy, rozumiemy się bo on też czegoś szalonego w życiu chciałby doznać, kocham go za ten otwarty umysł i wiem że mogę na niego liczyć. Czas pokaże czy osiągniemy coś szalonego.... dzięki za rady. Nie wiem czy gdzieś pisałyście drogie doświadczone koleżanki o tym jak się czujecie po spotkaniu (spotkaniach) z innymi (niż swój partner) mężczyznami, ale chętnie poczytałabym o tym.... pozdrawiam

[jennifer✩ 3 623]

 

czy gdzieś pisałyście drogie doświadczone koleżanki o tym jak się czujecie po spotkaniu

 

Jest trochę tych opisów, zapraszam do lektury

[illa 7 824]

 

1,5 roku temu odstawiłam pigułki anty, a powodowały one u mnie niski poziom libido

 

Źle dobrane. Ja musiałabym odstawić, żeby mi spadło

 

Arrio, z ogromną przyjemnością będę wypatrywać Twoich przemian, bo że nastąpią, nie mam wątpliwości

[Kocica2326✩ 1 557]

Tak jak pisze jennifer dobrze , ze jest choć jedna osoba przy Nas , ktora potrafi zrozumiec i wierac cieszyc sie razem po upojnych chwilach z Kochankiem ,gdyby nie On pewnie nie doświadczyła bym tylu wspaniałych uniesien wlasnie związanych głownie z sexem i dalej bym myślała ze przecież Nam kobietom nie wypada .Zycze zatem Powodzenia

[Kiki 2 279]

Pozwolę sobie wtrącić moje skromne subiektywne zdanie nie całkiem w istocie tematu... To co wtłacza się w śliczne główki dziewczynek, utrwala w wesołych umysłach podlotków i konsekwentnie powtarza w sumieniach dorosłych już pań to pokuta po erach patriarchatu. Gdzie kobieta stanowiła jedynie uzupełnienie mężczyzny, niejako jego własność oddaną mu służebnice, często romantycznie zdobywaną by wtłoczyć ją właśnie w rolę pięknej ozdoby. Zatem przez te czasy jawnej niesprawiedliwości kobiety uwierzyły, że seksualna samoświadomość jest oznaką lubieżności, niegodziwości i łajdactwa. Paradoksalnie mężczyźni przez te wszystkie lata gotowi byli palić świat dla kobiet lubieżnych, pragnęli ich i pożądali. Na szczęście świat się zmienia etos społeczny także, niestety w tym pięknym kraju nieco wolniej niz w innych miejscach cywilizowanego świata. Życzę spełnienia, wolności bez obaw i wstydu, odwagi

[Kiki 2 279]

 

tylko ze mezczyzni wybieraja na zony te cnotliwe , a lubiezne i niegodziwe stanowia ich uzupelnienie na "boku"
sami widzimy jak niewielki odsetek stanowia ludzie otwarci w sprawach sexu , pozostale powiedzmy kilkadziesiat procent to jednak osoby zyjace w tradycyjny sposob

 

Wiesz nie łatwo ot tak na raz zerwać z wilopokoleniową indoktrynacją, etosem moralnym scementowanym tradycjami i kulturą, ale to co na fasadzie rzadko jest tym samym w środku. Tradycyjny model rodziny i pożycia społecznego jest chyba najbardziej zafałszowaną i obłudną forma ludzkiej egzystencji. Cnotliwe żony i nobliwi mężowie w swoich alkowach z przyjemnością oddają się perwersyjnym praktyką, rozwiązłości seksualnej (dla mnie zwanej radością życia).... Ludzie otwarci w sprawach seksu wcale nie są tak nielicznym gronem, jest taka mnogość form ludzkiej seksualności, że odważę się zaryzykować stwierdzenie iż każdy ma jakiegoś bzika, jedni cuckold inni np BDSM, jeszcze inni kochają się tylko w łyżwach itp. Natomiast smutne jest to, że hipokryzja nadal tak wielu każe krzyczeć o moralności.

[jennifer✩ 3 623]

Pamiętajmy też o tym, że antykoncepcja jest stosowana od bardzo niedawna.

O znajomości fizjologi nie wspomnę, bo do dziś dla niektórych jest to czarna magia.

Brak akceptacji rozwiazlosci u kobiet to przede wszystkim sposób na zdobycie pewności co do ojcostwa swojego potomstwa.