I jak go/ją/ich poderwać

[Xavery 1 948]

Pomysł z prezerwatywą może przystojniaka przestraszyć lub co gorsze pomyśli, że to marketing zawodowy

 

 

 

O! To właśnie! Doskonały pomysł, a przy okazji mały sprawdzian na bystrość umysłu

 

to chciałem powiedzieć Illuś !

Nie wiem czy nie lepiej by było dać gumę do żucia ....

Przy okazji wyłapać można bystrość człowieka a w przypadku gdyby żona przez przypadek wsadziła rękę do kieszeni - on nie podpadnie

Myśl ! Dobra myśl ... utwierdziłaś mnie, żę chyba to dobry pomysł !

[illa 7 824]

Można jeszcze na opakowaniu dopisać pisakiem "cuckold", jeśli wie to problem z głowy, czekać tylko na owoce, a jeżeli nie wie to zajrzy do gugla w najgorszym scenariuszu wyrzuci nie czytając

 

Ale  co tam martwić się na zapas Jak nie próbujesz to nie masz

[Rrr✩ 5 707]

R: Była by rzeź niewiniątek

 

A co byloby gdyby winda się zacięła?

 

R: Taka technika marketingowa to nic innego jak "product placement"  

 

(...) lub co gorsze pomyśli, że to marketing zawodowy

 

R: Gorzej jak facet sięgnie do kieszeni, spojrzy się na panią Małżę znacząco, po czym doda, że do żucia... 

to on daje bez gumy 

 

to chciałem powiedzieć Illuś !

Nie wiem czy nie lepiej by było dać gumę do żucia ....

Przy okazji wyłapać można bystrość człowieka a w przypadku gdyby żona przez przypadek wsadziła rękę do kieszeni - on nie podpadnie

Myśl ! Dobra myśl ... utwierdziłaś mnie, żę chyba to dobry pomysł !

[illa 7 824]

R., spłakałam się

[raf 99]

Gdybanie takie jest bez sensu

to moze miec miejsce zawsze i w kazdych okolicznosciach.

Myslac tak jak ty ludzie by wygineli bo nie ryzykowaliby poznawania innych

Nie jest bez sensu. Bez sensu jest wciskanie nr telefonu każdemu, który nam się wybitnie spodoba. Wychodzę z założenia, że jeśli sytuacja (los) nie dał mi szansy poznać danej osoby, to znaczy że to nie było to. Uważam, że lepiej poznać osobę metodami bardziej tradycyjnymi, czyli najpierw poprzez rozmowę, zaaranżowaną przez nas sytuację (niby to spotkaliśmy się po raz kolejny przypadkowo, ale przypadkowi pomogłem nieco). Jeśli nie da się takich sytuacji wypracować, mówi się trudno... Na prawdę na świecie jest tyle osób, które na nas zadziałają wybitnie, że można poczekać aż los się do nas uśmiechnie. Tak mam i czasem spotykam kogoś wyjątkowego.

Jak by mi laska wcisnęła nr tel... być może bym się ucieszył i skorzystał, ale równie dobrze ktoś inny może pomyśleć, że to jakaś nachalna, dziwna, zbyt śmiała (niektórzy wolą myśleć, że dominują w poznawaniu, a nie odwrotnie).

[Zouza® 29 620]

zaaranżowaną przez nas sytuację (niby to spotkaliśmy się po raz kolejny przypadkowo, ale przypadkowi pomogłem nieco)

 

Ale, że co? Śledziłbyś ją? Poznał rozkład dnia, miejsca, w których bywa?

 

 

 

Na prawdę na świecie jest tyle osób, które na nas zadziałają wybitnie, że można poczekać aż los się do nas uśmiechnie.

 

Taaaaa, znane "siedź w kącie, a znajdą cię".

[illa 7 824]

Bo kto szuka ten znajduje    

[raf 99]

Ale, że co? Śledziłbyś ją? Poznał rozkład dnia, miejsca, w których bywa?

 

 

 

 

Taaaaa, znane "siedź w kącie, a znajdą cię".

Widać, że tajniki męskich sposobów na podryw są Wam (illa też) zupełnie obce Zatem nie będę Was uświadamiał

[Zouza® 29 620]

Raf, jeśli jakiegoś bajeru, zachowania, itp. nie znam, to mocno byś mnie zaskoczył.

Chyba nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi.

 

Ale uświadom, uświadom, proszę! Bo cóż ja, biedna, nieszczęśliwa, pocznę?

[raf 99]

Temat jest o tym jak poznać faceta, a nie jak podrywać kobiety. Ale ok...wypracowanie sytuacji dających szanse poznania kogoś jest dobre dla obu płci, dlatego o tym mówię i nie jest to odkrywaniem Ameryki. Jeśli opisywana sytuacja w 1 poście dzieje się w sklepie do którego często chodzimy, to jest szansa że ten ktoś też tam bywa lub będzie bywał. Jeśli widzimy go drugi raz, to już jest pewność, że jednak gdzieś niedaleko mieszka (pracuje). Nie trzeba śledzić, bez przesady, ale podejść do tej samej kasy, skrócić swoje zakupy, że by być za nim, a może coś mu upadnie, może coś zagada do kasjerki, może będzie moment na to żeby się wtrącić do rozmowy... Różnorodność sytuacji jest tak ogromna, że nie sposób teraz przytaczać przykładów. Sugeruję cały czas, że wciskanie karteczki z telefonem nie jest dobrym rozwiązaniem.