Jedno oko na Maroko, a drugie na Kaukaz - czyli o skrajnych różnicach w wyborze partnerki/partnera

[Duszek Charnel]

Klub to tylko dobre miejsce do obserwacji zachowań mężczyzn. Wszak różne ich zachowania można obserwować także poza klubem.

 

 

 

Dziwnie to zabrzmiało. Jakby do klubów chodzili jacyś troglodyci co najwyżej.

 

A intymności w klubie można mieć tyle, ile się chce - to zależy od Ciebie. Nie musisz bawić się na wielkich "kopulodromach", możesz w jakimś przytulnym, kameralnym kąciku (pokoju).

 

Nie wykluczam, że tego kiedyś spróbuję - pod kątem poszerzania doświadczeń Po prostu na ten moment wolę mieć chyba większą kontrolę, kogo i gdzie spotykam Ale nie, że troglodyci czy coś - te różne typy dotyczyły akurat tego, że niespecjalnie mi się sprawdza ten mój ulubiony brunet z bujnym włosem o błękitnych oczach

[Zouza® 29 620]

Nie wykluczam, że tego kiedyś spróbuję - pod kątem poszerzania doświadczeń Po prostu na ten moment wolę mieć chyba większą kontrolę, kogo i gdzie spotykam Ale nie, że troglodyci czy coś - te różne typy dotyczyły akurat tego, że niespecjalnie mi się sprawdza ten mój ulubiony brunet z bujnym włosem o błękitnych oczach

 

Charnel, po pierwsze kontrolę masz - nikt nikogo ani do seksu, ani nawet do rozmowy nie zmusza.

Po drugie - skoro nie bywasz, to jakim cudem nie sprawdza Ci się "brunet..."?

Ja w klubach widywałam tak szeroki przekrój typów urody, sylwetki, wieku, intelektu, że chyba każda kobieta znajdzie kogoś interesującego. 

[Duszek Charnel]

Charnel, po pierwsze kontrolę masz - nikt nikogo ani do seksu, ani nawet do rozmowy nie zmusza.

Po drugie - skoro nie bywasz, to jakim cudem nie sprawdza Ci się "brunet..."?

Ja w klubach widywałam tak szeroki przekrój typów urody, sylwetki, wieku, intelektu, że chyba każda kobieta znajdzie kogoś interesującego. 

 

Ano, bo moja cała wypowiedź nie dotyczy klubów - nie sprawdza mi się "brunet" ogólnie, w łóżku. Nie muszę chodzić do klubów, żeby się spełniać i mieć kochanków. Chodzi o to, że kochanka sobie po prostu wybieram albo to się zwyczajnie dzieje, ale na moich warunkach, w innych sytuacjach, już abstrahując od typów.  

[PoznańskaPara 2 190]

Są gusta i guściki... Według mojego skromnego zdania, największy wpływ ma pierwsze wrażenie, rozmowa... Reszta to już tylko tło jak coś zaiskrzy.... Chemia i impuls, to jest najważniejsze....

 

M.

[Zouza® 29 620]

Chodzi o to, że kochanka sobie po prostu wybieram albo to się zwyczajnie dzieje, ale na moich warunkach

 

A wiesz, że ja też. W klubie również. Nie bzykam się z każdym kto wyrazi taką chęć.

[PoznańskaPara 2 190]

A wiesz, że ja też. W klubie również. Nie bzykam się z każdym kto wyrazi taką chęć.

100% racji... W klubach również obowiązuje zasada, nic na siłę a NIE, znaczy NIE.... Nie trzeba z każdym, bo ktoś chce... Nie ma przymusu.... 

 

M.

[Duszek Charnel]

A wiesz, że ja też. W klubie również. Nie bzykam się z każdym kto wyrazi taką chęć.

 

Domyślam się... Tyle, że najfajniejsze razy miałam w życiu z tymi ludźmi, którzy byli kompletnie nieumawiani, których spotykałam w innych sytuacjach, niż te umówione celowo, z podtekstem seksualnym. A w klubie chyba jednak jakiś podtekst jest... Za to w większych układach, wszystko działo się po rozmowach, wstępnej aprobacie itp. Coś już było, zanim się na żywo zobaczyliśmy. Ale nie mogę wykluczyć, że to forum coś zmieni

[Zouza® 29 620]

 

A w klubie chyba jednak jakiś podtekst jest...

 

Podtekst???

Dobra, nazwijmy chodzenie niemal nago podtekstem.

[PoznańskaPara 2 190]

Domyślam się... Tyle, że najfajniejsze razy miałam w życiu z tymi ludźmi, którzy byli kompletnie nieumawiani, których spotykałam w innych sytuacjach, niż te umówione celowo, z podtekstem seksualnym. A w klubie chyba jednak jakiś podtekst jest... Za to w większych układach, wszystko działo się po rozmowach, wstępnej aprobacie itp. Coś już było, zanim się na żywo zobaczyliśmy. Ale nie mogę wykluczyć, że to forum coś zmieni

 

Hmmm jakoś nie do końca się z tym zgodzę... Powiedz, że jak się umawiasz z danym kandydatem na kawę, to nie masz świadomości, że ta kawa może się zakończyć seksem.... Czy idąc do klubu, czy umawiając się z kimś, zawsze jest jakiś podtekst.... 

 

M.

[Duszek Charnel]

Hmmm jakoś nie do końca się z tym zgodzę... Powiedz, że jak się umawiasz z danym kandydatem na kawę, to nie masz świadomości, że ta kawa może się zakończyć seksem.... Czy idąc do klubu, czy umawiając się z kimś, zawsze jest jakiś podtekst.... 

 

M.

 

Jak umawiam się z danym kandydatem mam oczywiście świadomość, ale nie mówię o takich sytuacjach. Czasem spotykasz kogoś i coś iskrzy, nie zakładasz, że pójdziecie do łóżka, ale to się finalnie dzieje. A z tym chodzeniem nago - to właśnie mam na myśli. Idziesz tam i oczywiście nie wiesz, co się wydarzy, nie wydarzy się nic, czego nie chcesz, ale jednocześnie nie wiesz w 100% kto tam będzie. Gdy umawiam się na piwo (celowe z podtekstem seksualnym), wiem już z kim się spotykam, przynajmniej w sporym stopniu.