Przyjaciel czy tylko Kochanek?

[Zeus 1 162]

W tytule: Przyjaciel czy TYLKO Kochanek.

Kochanek to dla mnie dużo znaczy. 

Bull jest "tylko".

Przyjacielem jest mój Mąż. Kiedyś myślałam, ze ktoś jeszcze (właśnie taki bardziej zaawansowany Kochanek ) ale się pomyliłam. Dziś wiem, co oznacza słowo Przyjaciel. Co oznacza Osoba kryjąca się pod tym słowem. 

Hierarchia znaczenia Bulla, Kochanka, Przyjaciela w moim przypadku jest zupełnie niepotrzebna. Kochanek jest Kochankiem, osobą zaufaną, dobrym znajomym, o kim wiem coś więcej jaki ma nick na forum i ile hotek przeleciał, kimś z kim lubię spędzać czas nie tylko na seksie, z kim porozmawiam o ciekawostkach ze świata, sprawach zawodowych i domowych oczywiście w pewnym tylko zakresie. Kochanek wie, gdzie mieszkamy i bywa u nas w domu. To w rozumieniu co niektórych już oznacza "Przyjaciel". W moim odczuciu komuś takiemu jeszcze bardzo daleko do Przyjaciela. 

Ten tytułowy "tylko Kochanek" to dla mnie zwykły ruchacz, bull z którym spotkam się raz, drugi na zerżnięcie, nawet na delikatny romantyczny seks, ale bez dodatkowych zbędnych w takim przypadku atrakcji obdarzania się nadmiernymi informacjami. Generalnie nie lubię takich spotkań choć z rzadka się zdarzają. Potrzebuję więzi jaka jest pomiędzy mną a Kochankiem.  

Lubię Kochanków. Takich Kochanków po mojemu

Dlatego pisałem "Przyjaciel domu" w cudzysłowie, bardziej jako tytuł. Prawdziwy przyjaciel to coś szczególnie wyjatkowego, to ktoś, gdy go poproszę o pomoc rzuca wszystko i przyjeżdża pomóc, nieważne zajęcia, praca, wyjazd na wakacje czy rodzina. W układach cuckold znaleźć kogoś, kto będzie i "przyjacielem domu" i przyjacielem pary jest niemal niemożliwe. Przez "przyjaciela domu" rozumiem, jak większość chyba właśnie takiego bliskiego znajomego, z którym nie tylko łóżko i wspólna kobieta nas łączy, ale i przyjemność wspólnego spędzenia czasu na wypadach za miasto czy wakacje, kino, niezobowiązująca kolacja. Nie oczekiwałbym od niego natychmiastowego przyjazdu, bo auto mi padło i trzeba odholować do warsztatu lub pomocy w mocowaniu karniszy.

[peper 99]

W naszym przypadku kochanek może być jednocześnie przyjacielem. Mamy takiego przyjaciela, jeszcze ze szkoły podstawowej. Potem wspólny ogólniak, dorastanie, pierwsze dziewczyny. Moja żona, wówczas dziewczyna, też chodziła do tej samej szkoły. Wyjeżdżaliśmy też wspólnie na wakacyjne wypady na żagle czy też pod namiot. I właśnie kiedyś pod namiotem nocowaliśmy we trójkę. Żona wylądowała pomiędzy nami. I Jak się potem okazało, dotykali się i pieścili aż do orgazmów a ja naiwny spałem jak suseł. Gdy powiedziała mi o tym następnego dnia byłem naprawdę wkurzony i zazdrosny ale ku mojemu zaskoczeniu także bardzo podniecony! Kazałem jej opowiadać to jeszcze wiele razy. Oboje byliśmy tym podnieceni. Jakoś do kolegi nie miałem pretensji. Potem on został świadkiem na naszym ślubie. Przy okazjach imprez nieraz ją obmacywał, ku naszej wspólnej uciesze. Aż pewnego razu zapytał wprost czy może przespać się z moją żoną? Zgodziłem się, powiedziałem, że i tak są prawie jak małżeństwo. Zrobili to. Wszyscy bardzo zadowoleni. Niestety studia rzuciły go do innego miasta i tam pozostał. Ale dosyć często odwiedza rodzinę i wtedy zawsze nocuje u nas. Wiadomo, że będzie spał w naszej sypialni z moją żoną. Oboje bardzo to lubią i czekają na to. Przyznaję że ja też. Uważam, że ich wspólny seks tylko wzmacnia naszą przyjaźń którą bardzo sobie wszyscy cenimy.

[ktoś 2 211]

A dlaczego nie miałby do tej awarii natychmiast przyjechać ? We Francji podobno zdarzało się, że kochanek stawał do pojedynku zamiast męża . A może to tylko bajki . My cały czas ciążymy w kierunku klasycznego trójkąta ale to już nie cuckold a raczej poliamoria . Niestety wadą takiego układu jest silne zaangażowanie uczuciowe .

[Beti✩ 769]

W naszym przypadku kochanek może być jednocześnie przyjacielem. Mamy takiego przyjaciela, jeszcze ze szkoły podstawowej. Potem wspólny ogólniak, dorastanie, pierwsze dziewczyny. Moja żona, wówczas dziewczyna, też chodziła do tej samej szkoły. Wyjeżdżaliśmy też wspólnie na wakacyjne wypady na żagle czy też pod namiot. 

U nas było podobnie. Mój pierwszy kochanek był naszym wspólnym przyjacielem od czasów szkoły średniej. Niestety po kilku miesiącach zabawy jego skomplikowana sytuacja rodzinna nie pozwoliła spełniać roli kochanka tak więc w tym momencie wróciliśmy do relacji jedynie przyjacielskich.

Rejestrując się na forum zakładaliśmy z Menczim, że znajdziemy sobie kogoś właśnie w stylu "przyjaciela domu" , kogoś z kim oprócz wspólnego seksu moglibyśmy czasami spędzać miło czas na innych przyjemnościach.

Bardzo mi się podoba jak Malami77 zdefiniowała " kochanka". 

 

 

Kochanek jest Kochankiem, osobą zaufaną, dobrym znajomym, o kim wiem coś więcej jaki ma nick na forum i ile hotek przeleciał, kimś z kim lubię spędzać czas nie tylko na seksie, z kim porozmawiam o ciekawostkach ze świata, sprawach zawodowych i domowych oczywiście w pewnym tylko zakresie. Kochanek wie, gdzie mieszkamy i bywa u nas w domu. To w rozumieniu co niektórych już oznacza "Przyjaciel". W moim odczuciu komuś takiemu jeszcze bardzo daleko do Przyjaciela. 

 

 

 

Przez "przyjaciela domu" rozumiem, jak większość chyba właśnie takiego bliskiego znajomego, z którym nie tylko łóżko i wspólna kobieta nas łączy, ale i przyjemność wspólnego spędzenia czasu na wypadach za miasto czy wakacje, kino, niezobowiązująca kolacja.

 

 

Według mnie czy nazwiemy go "kochankiem" wg Malami77 czy "przyjacielem domu" wg Zeusa to chodzi nam o tą samą osobę: kogoś więcej niż tylko zaspokajacz naszych potrzeb seksualnych ale któremu jeszcze daleko aby zostać przyjacielem w klasycznym tego słowa znaczeniu.

[Cuckoldplace✩ 8 598]

Wierutna bzdura.

Żyję w takich przyjaźniach z drugim dnem i są to jak do tej pory długodystansowe relacje - obecna prawie 1,5 roku. Poza kwestiami erotycznymi lubimy spędzać ze sobą czas - tak we dwie jak i we trójkę.

Zdecydowanie preferuję takie układy - są wygodne, wiemy co lubimy, czego się po sobie spodziewać i dobrze czujemy się ze sobą jako ludzie co przekłada się np na komfort i zaufanie w ostrzejszych ekscesach łóżkowych i dobry nastrój "przed i po".

 

No nie dogadałyby się. Niestety

[PanHydraulik 719]

Wierutna bzdura.

Żyję w takich przyjaźniach z drugim dnem i są to jak do tej pory długodystansowe relacje - obecna prawie 1,5 roku. Poza kwestiami erotycznymi lubimy spędzać ze sobą czas - tak we dwie jak i we trójkę.

Zdecydowanie preferuję takie układy - są wygodne, wiemy co lubimy, czego się po sobie spodziewać i dobrze czujemy się ze sobą jako ludzie co przekłada się np na komfort i zaufanie w ostrzejszych ekscesach łóżkowych i dobry nastrój "przed i po".

Rozwiazanie dla tych co przedkładają jakość ponad ilośc

[Cuckoldplace✩ 8 598]

Dla leniwych i znudzonych ciągłym gonieniem (podobnego wszak do poprzednich) króliczka też

[PanHydraulik 719]

Dla leniwych i znudzonych ciągłym gonieniem (podobnego wszak do poprzednich) króliczka też

Te kroliczki podobne są do siebie tylko dla psów gończych

[Cuckoldplace✩ 8 598]

Dobrze zatem wybrać na taką podróż naprawdę fajnego króliczka  

 

Te kroliczki podobne są do siebie tylko dla psów gończych

[cynamonek✩ 769]

Każdy ma swoją wizję kochanka(ki) czy przyjaciela(ciółki) i co dla nas znaczy. Właściwie gdzie trzech Polaków tam 7 opinii