Skocz do zawartości
bizon4

Przyjaciel czy tylko Kochanek?

Rekomendowane odpowiedzi

W naszym przypadku tym trzecim jest dobry kolega i myślę że to bardzo fajna sytuacja.Nie każda nasza wspólna impreza kończy się sexem.Doznania są chyba lepsze z kimś kogo dobrze znamy.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek bodzio6705

Poznaliśmy sie przez neta.Obecnie jestem przyjacielem domu.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nazywam siebie okazjonalnym rogaczem, bo do tego typu ekscesów dochodzi u nas sporadycznie. Okazjonalnym ale nie z przypadku. Ewolucja była długa, przemyśleń bez liku. Kilkuletnie doświadczenia jednoznacznie skłaniają mnie do przekonania, że jednak przyjaciel pozostawia więcej pozytywnych wrażeń. Spotkanie, to najpierw wykwintna kolacja, rozmowa na setki tematów (a nadajemy na tych samych falach), obserwacja fascynacji jego na punkcie mojej żony, jej fascynacja bycia otwarcie pożądaną przez innego. Wiadomo, że na rozmowie się nie zakończy, więc napięcie rośnie. No a potem jazda.. To jedyny osobnik, z którym żonę mogę zostawić samą w sypialni i jej to nie przeszkadza, a chyba nawet wręcz przeciwnie. Wtedy dopiero mam odlot, burza emocji, co on jej robi, jak ona mu się nadstawia, wypina - sami wiecie. Z innymi jest może wygodniej, bo jest bez wstępu, łatwiej zorganizować, bo wiadomo, że wystarczy kilka godzin. Muszę być obok nich, bo tego oczekuje żona. Obłędny widok ale czegoś brakuje. Po akcie łapią za portki i się zmywają. Można powiedzieć: krótki fajny sen ale taki do zapomnienia.

Ech, gdybyż on był jurniejszy niż jest...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Spotkanie, to najpierw wykwintna kolacja, rozmowa na setki tematów (a nadajemy na tych samych falach), obserwacja fascynacji jego na punkcie mojej żony, jej fascynacja bycia otwarcie pożądaną przez innego. Wiadomo, że na rozmowie się nie zakończy, więc napięcie rośnie. No a potem jazda.. To jedyny osobnik, z którym żonę mogę zostawić samą w sypialni i jej to nie przeszkadza, a chyba nawet wręcz przeciwnie. Wtedy dopiero mam odlot, burza emocji, co on jej robi, jak ona mu się nadstawia, wypina - sami wiecie.

Mnie się takie podejście do sprawy podoba, jeśli jest szczere. Jest przygoda, jest erotyzm, jest spełnienie. Czy do zapomnienia za chwilę, czy za rok, to już zależy od nastroju. Myślę jednak, że wielu jest tu Rogaczy, którzy krzykną teraz gromkie: Nie! Nigdy! Jeśli seks, to tylko mechaniczne odruchy odwłokiem, bez całowania, kolacji, i żadnej zachęty. Tylko ma robić tak, jak należy :)

Z innymi jest może wygodniej, bo jest bez wstępu, łatwiej zorganizować, bo wiadomo, że wystarczy kilka godzin. Muszę być obok nich, bo tego oczekuje żona. Obłędny widok ale czegoś brakuje. Po akcie łapią za portki i się zmywają. Można powiedzieć: krótki fajny sen ale taki do zapomnienia.

Ech, gdybyż on był jurniejszy niż jest...

Tutaj Ciebie nie rozumiem. To po co Ci te dwie skrajności? Po co organizujesz randki z których w gruncie rzeczy nie jesteście zadowoleni?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

może jeszcze nie mam doświadczenia w takich sytuacjach, ale chciałbym żeby ten kto będzie miał moja panią żeby mógł poza seksem z nami porozmawiać, umówić się na piwo, kawę i rozmawiać o różnych rzeczach nie zwiazanych z seksem, chociaż mieć w tym czasie świadomość co niedługo się zdaży. Wydaje mi się fajną sprawą obserwować przyjaciela domu podczas przyjacielskiej rozmowy i widzieć że ma ochotę na moją kochaną panią, wiedzieć że po tej rozmowie będą się bawić, tak sammo chciałbym obserwować partnerkę ...

Dodatkowo zauważę że z osoba którą znamy nie bał bym się puścić mojej pani na spotkanie sam na sam lub ich zostawić razem.

 

 

Wydaje mi się że taki przyjaciel tez bardziej będzie się starał zaspokoić moja panią, niż tylko siebie, niż facet tylko do seksu,

a przecież zależało by mi na tym żeby ona była zadowolona - bo chyba o to chodzi rogaczowi, nie żeby ktoś odwiedził muszelkę jego poni, ale żeby dał jej niesamowita rozkosz

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Gdybym kiedykolwiek zdecydował się na coś takiego a jest to niezwykle mało prawdopodobne, to nie czułbym się dobrze w roli jedynie surogata seksualnego, z drugiej jednak strony, taka jest specyfika cuckold i inna para może sobie nie życzyć, żeby kochanek ładował się z butami w cały związek. Coś w tym jest. Dużo lepiej się planuje takie rzeczy teoretycznie. Słowo "przyjaciel' też bywa nadużywane aż do poziomu pejoratywności - a "przyjaciel domu" już całkiem kojarzy się ambiwalentnie. Przecież kochanek ma się sprawdzić tylko w jednym jak przyjmiecie go z dobrodziejstwem inwentarza jego "ego" może zrobić się różnie, dziwnie, ciężko. A pewnie rzadko będzie to trafna decyzja. :D

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Przecież kochanek ma się sprawdzić tylko w jednym jak przyjmiecie go z dobrodziejstwem inwentarza jego "ego" może zrobić się różnie, dziwnie, ciężko

No ludzie różnie szukają, dla niektórych niekoniecznie ma się sprawdzić tylko w jednym. Dla mnie bardzo ważna osobowość człowieka do łóżka, a doznania z kimś z kim się sypia i nie tylko sypia o wiele  dla mnie bogatsze, przez co seks przyjemniejszy. Jak kogoś nie lubimy, nie  da rady z nim iść do łózka. A żeby lubić, trzeba poznać.

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

"żeby lubić trzeba poznać".. prawda li to zdecydowanie :) Staramy sie poznać osobe, którą nazywamy przyjacielem domu. Poznać i tak właśnie traktować, bo przecież jest to ktoś absolutnie wyjątkowy.. :)

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

A żeby lubić, trzeba poznać.

 

Zgadza się, nieprędko to jednak nastąpi. Rzadko można poznać człowieka po kilku godzinach miłej rozmowy. Poznawanie innych to moim zdaniem trochę dłuższy proces. Czasem długo trzeba czekać zanim dowiemy się z kim mamy do czynienia. Chodziło mi tylko o to że słowo przyjaciel w dzisiejszych odniesieniach, ma często powierzchowne znaczenie. Nie sądzę, że ludzie nie zasługują na zaufanie. Jednak fakt istnienia samej poufałości itd. nie przesądza jeszcze o przyjaźni.A z wypowiedzi forumowiczów wnioskuję, że rozczarowanie  jest dość częste. Pewnie im prościej tym łatwiej, tak po prostu. :D

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

przyjaciel domu to nic innego jak określenie. :) 

Jeśli chodzi o prawdziwego przyjaciela, to będe najszczęśliwszym człowiekiem, jeśli choć jedna

osoba powie o mnie "przyjaciel"..

Określenie przyjaciel domu, jest więc czymś umownym. Najważniejszym nie jest jednak nazewnictwo, a to jak czujemy się w takim układzie. :)

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...