Przyjaciel czy tylko Kochanek?

[Jans✩ 5 320]

 

Normą ustanowioną w naszym katolickim kraju nie jest poligamia. Nie widzisz związku z religią?

 

W cywilizacji zachodniej wystepuje poligamia "rozlozona w czasie" i to niezaleznie od religii . Na przyklad w Europie  Zachodniej czy USA 50% malzenstw sie rozwodzi a byli partnerzy znajduja nowych.

[Mr.K✩ 5 977]

a czy uklad miedzy dwojgiem tez chodzi jak szwajcarski zegarek ? watpie

 

I słusznie wątpisz. Ja tym bardziej wątpię w łatwo osiągalny, trwały układ między trojgiem. Choć jakże bardzo chciałbym się kiedyś miło rozczarować

 

 

hm , miec dwoch w domu ........jakiz to bylby zbytek i dobytek

 

Ideal. Pod prawie kazdym wzgledem. No, i triple income

 

Czasem double trouble ale DP bez wychodzenia z domu? Bezcenne

[RedBitch 1 788]

 

a co powiesz na wielozenstwo? to tez kwestia doboru , w koncu pozostale zony nieraz wyrazaja swoja opinie o tej kolejnej

 

Pusiu, nie słyszałam, żeby w kulturach dopuszczających wielożeństwo mąż zasięgał opinii żon w kwestii kolejnej

[Zouza® 29 620]

 

W cywilizacji zachodniej wystepuje poligamia "rozlozona w czasie" i to niezaleznie od religii . Na przyklad w Europie  Zachodniej czy USA 50% malzenstw sie rozwodzi a byli partnerzy znajduja nowych.

 

 

Ja czytałam o zjawisku jako o seryjnej monogamii.

W poligamii, jeśli się mylę proszę mnie poprawić, występuje związek więcej niż 2 osób w tym samym czasie.

[Jans✩ 5 320]

 

Układ wieloosobowy, z wyboru wszystkich w nim uczestniczących, jest czymś diametralnie odmiennym. I zgadzam się, że można się dogadać, choć zapewne nie jest to prosta sprawa. Pozostaje jeszcze kwestia jaki jest to układ wieloosobowy. Bo jednak, jak mi się wydaje, łatwiej o to, gdy wszyscy nie mieszkają pod jednym dachem, a właśnie na zasadzie "przyjaciela/przyjaciółki domu", gdzie trzecia osoba jest miłym i pożądanym, ale jednak gościem.

 

No mamy tez taki model : "malzenstwo chodzone" gdzie malzonkowie tylko siebie odwiedzaja na zasadzie gosci.

Malzenstwo chodzone - cos genialnego:

"Najbardziej niezwykłym aspektem kultury Mosuo jest praktyka tzw. „chodzonego małżeństwa“ (chiń. 走婚 zou hun), które jest dominującym systemem małżeńskim wśród Mosuo żyjących w okolicach jeziora Lugu Hu a także w Syczuanie w okolicy Zuosuo i Yonging. Związek ten polega na tym, że zarówno mężczyzna, jak i kobieta na stałe mieszkają w swoich domach rodzinnych, a mężczyzna zaakceptowany przez kobietę odwiedza ją po kolacji i zostaje u niej na noc, po czym wraca do swojego domu rano. Dzieci powstałe z takiego związku są dziećmi kobiety i są wychowywane przez jej rodzinę, a więc przez jej siostry, braci i innych mieszkańców domu, rozstanie się kochanków nie ma więc wpływu na ich sytuację. Para nie jest złączona żadnymi więzami ekonomicznymi. „Chodzone małżeństwo” oparte jest wyłącznie na miłości i wzajemnej atrakcyjności."

[RedBitch 1 788]

Ależ im więcej osób w związku, tym więcej konwenansów! Więcej ustaleń i umów, więcej kompromisu!

[Mr.K✩ 5 977]

Najbardziej niezwykłym aspektem kultury Mosuo jest praktyka tzw. „chodzonego małżeństwa“ (chiń. 走婚 zou hun)

 

 

Ciekawe. Może tym sposobem jakiejś społeczności udało się w końcu uniknąć syndromu "małżeństwa przechodzonego"

 

 

o mężu i jego 4 żonach.

 

 

No to już jest armageddon logistyczno-emocjonalny.

[RedBitch 1 788]

Tak, mam to samo. Chrapiący samiec z każdej strony? NIGDY. W wannie bym spała.

[PanHydraulik 719]

Nawet nie muszę sobie wyobrażać.

 

Za to dwóch śpiących obok, to wyobrażać sobie nie chcę. Już chyba wolałabym w gawrze spać.

Chrapanie, walka o pilota, dwa razy wiecej skarpet na podłodze, dwa razy wiecej orania. Hmmmm.... Przemyślcie to :-)

[Jans✩ 5 320]

 

Chrapanie, walka o pilota, dwa razy wiecej skarpet na podłodze, dwa razy wiecej orania. Hmmmm.... Przemyślcie to :-)

 

Ale za to ferie jak sie zaczna mecze pilki noznej