Czy Wy też tak macie?

[Zouza® 29 620]

Właściwie nie jesteście parą cuckold, bo traktujecie się partnersko. A za chwilę piszesz, że partnerstwo jest istotą m.in. cuckoldu. Przy czym wcześniej napisałeś, że to żona spotyka się z kochankiem (mam na myśli to, że Ty nie wspomniałeś nic o tym, że spotykasz się z innymi kobietami). Nie widzisz tu sprzeczności???

Wg mnie jesteście więc parą cuckold. I tylko o to mi chodziło.

Ale każdy ma prawo czuć i określać jak chce.

[parakk 1 456]

pozory.. tylko pozory..

ciekawe, że my ludzie już tak mamy, że musimy wszystko przepuścić wszystko przez swoje filtry, i nie istotne co kto mówi, ważne jak my to ocenimy.. wyciągamy wnioski takie jakie chcemy..

Jeśli nie pisałem o "swoich kobietach", to pewnie z jakiegoś powodu.. Może ich tu nie ma, więc pisać nieładnie, a może jest, ale skoro sama nie wspomniała, to widać uznała że nie było o czym, więc Napisałem jakie spotkania preferujemy, czyli spotkania trójkowe, a nie że żona spotyka sie z kochankiem.. To dwie różne rzeczy.

 

" Właściwie nie jesteście parą cuckold, bo traktujecie się partnersko. A za chwilę

piszesz, że partnerstwo jest istotą m.in. cuckoldu."

 

przecież napisałem co przez to rozumiem.. -skrót myślowy.. Jeśli wolisz zastąp to określenie innym, np. równe prawa, albo na tych samych zasadach...

[Zouza® 29 620]

Ok., nie rozumiesz kompletnie o czym mówię, ale nieważne.

[parakk 1 456]

a ja myślałem że to Ty mnie nie rozumiesz, ale nie ważne..

[newebie 386]

 

Trochę to może dziwne, ale bardzo mnie nurtuje. Pytanie do Pań, Panów (w tym przypadku, czy rogaczom tak każecie) jak i rogaczy, czy wy też tak macie? Stale, czasami? 

 

ja tak nie mam, i nie wiem w sumie czemu rogacz ma być lub miałby być bierny, jeśli zarówno jej jak i jemu najwieksza radość z tego wszystkiego daje właśnie sex we trójkę...

[coniuges 239]

 

ja tak nie mam, i nie wiem w sumie czemu rogacz ma być lub miałby być bierny, jeśli zarówno jej jak i jemu najwieksza radość z tego wszystkiego daje właśnie sex we trójkę...

 

W naszym wypadku tak najczęściej to wygląda choć nie oznacza to, że ja nie czerpię z tego przyjemności. Od pewnego czasu bierne przyglądanie się Ich miłosnym zmaganiom stało się dla mnie bardzo silnym źródłem podniecenia. Podnieca mnie to bardziej niż czynne uczestniczenie w tym. Choć oczywiście zdarza się, że uczestniczę w seksie. Wygląda tylko na to, że zarezerwowali grę wstępną tylko dla siebie.  

[parakk 1 456]

No i chyba o to właśnie chodzi, by każdy czerpał z tego jak najwięcej, na swój sposób, bo to ma nam sprawiać frajde, a nie innym.. Nie ważne kim jesteśmy, czy też jak jesteśmy odbierani, ważne że sami czujemy sie ze sobą dobrze.

"Czy też tak macie..?" My nie, i dowodzi to tylko tego że fajnie może być na milion soosobów, a żaden z nich nie jest lepszy ani gorszy..