Skocz do zawartości
Widar

Rogaczy coraz wiecej

Rekomendowane odpowiedzi

R: No właśnie Zeelog, zastanawiające poniekąd.

 

Ciekaw jestem Waszego zdania w tej kwestii. Czy swingowanie, zabawa z innymi partnerami za wiedzą drugiej połówki to wciąż jeszcze zdrada? ;)

 

Wiem, że dotknąłem teraz tematu rzeki, kwintesencji naszego bycia tutaj na forum, ale mnie jedynie interesuje jak byście odpowiedzieli na ogólne pytanie postawione w badaniu "Czy kiedykolwiek zdradziłeś/zdradziłaś swojego partnera/partnerkę?"

 

Sam się zastanawiam co bym odpowiedział i skłaniam się ku odpowiedzi "NIE".

 

 

Czyli zdrad jest coraz mniej?  Też tak uważam.To fajnie.

Czasy się zmieniają.

 

...jeżeli po pjaku to nie zdrada,

jeżeli na przepustce to nie zdrada

na delegacji też nie zdrada

...

:->

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

R: No właśnie Zeelog, zastanawiające poniekąd.

 

Ciekaw jestem Waszego zdania w tej kwestii. Czy swingowanie, zabawa z innymi partnerami za wiedzą drugiej połówki to wciąż jeszcze zdrada? ;)

 

Wiem, że dotknąłem teraz tematu rzeki, kwintesencji naszego bycia tutaj na forum, ale mnie jedynie interesuje jak byście odpowiedzieli na ogólne pytanie postawione w badaniu "Czy kiedykolwiek zdradziłeś/zdradziłaś swojego partnera/partnerkę?"

 

Sam się zastanawiam co bym odpowiedział i skłaniam się ku odpowiedzi "NIE".

 

Jasne, że swingowanie to nie zdrada. To tak jakby wziąć mamie 10 zł z portfela jeśli mama pozwoliła. Czy to kradzież?? Wg mnie nie.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

R: No właśnie Zeelog, zastanawiające poniekąd.

 

Ciekaw jestem Waszego zdania w tej kwestii. Czy swingowanie, zabawa z innymi partnerami za wiedzą drugiej połówki to wciąż jeszcze zdrada? ;)

 

Wiem, że dotknąłem teraz tematu rzeki, kwintesencji naszego bycia tutaj na forum, ale mnie jedynie interesuje jak byście odpowiedzieli na ogólne pytanie postawione w badaniu "Czy kiedykolwiek zdradziłeś/zdradziłaś swojego partnera/partnerkę?"

 

Sam się zastanawiam co bym odpowiedział i skłaniam się ku odpowiedzi "NIE".

Swingowanie za czyjąś zgodą nie jest zdradą. Zdradę ciężko zdefiniować. Teoretycznie można by powiedzieć, że jest to spotykanie się z kimś za plecami partnera. Ale co jeżeli kogoś to podnieca i ma odgórną zgodę na to? Moim zdaniem seks jest bo to by się nim bawić i podnosić swój własny poziom zadowolenia oraz nakręcać wzajemnie ze swoim parterem/partnerką. Trzeba go tylko umiejętnie wykorzystać i nic nie będzie zdradą, a wszystko będzie po prostu przyjemnością :-)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Wiem, że dotknąłem teraz tematu rzeki, kwintesencji naszego bycia tutaj na forum, ale mnie jedynie interesuje jak byście odpowiedzieli na ogólne pytanie postawione w badaniu "Czy kiedykolwiek zdradziłeś/zdradziłaś swojego partnera/partnerkę?"

 

Na tak wielopłaszczyznowe i różnowartościowe pytanie nie ma jednej czy kilku odpowiedzi.

Wszystko zależy od kryterium definiującego zdradę.

W sumie na tak postawione pytanie odpowiedział bym cytując Skippera: "I tak i nie...." lub siebie: "to zależy..." :)

Zależy od podejścia Partner/a/ki do czegoś co jest popularnie określane "zdradą" .....

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Na tak wielopłaszczyznowe i różnowartościowe pytanie nie ma jednej czy kilku odpowiedzi.

Ja bym zaczął od definicji zdrady (oczywiście w kontekście naszych "zboczeń")

Niestety muszę się przyznać przed Wami (nie mówcie tego nikomu), że mam jeszcze jedno zboczenie.

Fascynuje mnie sama teoria i analiza zdrady i miłości.

Jak byłem młodszy brałem udział (inicjowałem) różne dyskusje na takie dziwne tematy

o czasie trwania w zależności od pojemności butelek "z płynami" :facepalm:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

R: Muszę się zgodzić z tym co napisał szanowny pan Doktor L.

 

Jeśli druga strona o tym wie i daje przyzwolenie na takie i inne zachowanie to nie jest zdrada.

Jeśli z kolei z własnej inicjatywy decydujemy się przekroczyć ustaloną z partnerem granicę, bez jego wiedzy lub co gorsza przy jego sprzeciwie, no cóż, wtedy nie ma zmiłuj - dla mnie to klasyczny przypadek zdrady. 

 

Myślę, że taka definicje pasuje uniwersalnie nie tylko do związków otwartych ale i tradycyjnych, w których w końcu też obowiązuję jakieś ustalone reguły gry.

 

Jasne, że swingowanie to nie zdrada. To tak jakby wziąć mamie 10 zł z portfela jeśli mama pozwoliła. Czy to kradzież?? Wg mnie nie.

 

Ja bym zaczął od definicji zdrady (oczywiście w kontekście naszych "zboczeń")

Niestety muszę się przyznać przed Wami (nie mówcie tego nikomu), że mam jeszcze jedno zboczenie.

Fascynuje mnie sama teoria i analiza zdrady i miłości.

Jak byłem młodszy brałem udział (inicjowałem) różne dyskusje na takie dziwne tematy

o czasie trwania w zależności od pojemności butelek "z płynami" :facepalm:

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Jeśli druga strona o tym wie i daje przyzwolenie na takie i inne zachowanie to nie jest zdrada.

Niby oczywiste (dla nas ofkors) a co jeżeli on pozwala ona się stosunkuje, ale dodatkowo myśli o kochanku

o wieczorze i poranku :s:.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

R: Dla mnie jakakolwiek forma angażowania się uczuciowego (podkreślam, bo to słowo klucz w mojej wypowiedzi) w związek z kochankiem/kochanką może być jedynie wstępem do czegoś, co wcześniej czy później wymknie się z pod kontroli i doprowadzi do zdrady niekontrolowanej.

 

Seks to jedna bajka, uczucia to zupełnie inna bajka.

 

Aczkolwiek, założę się, że są osoby, które w pełni akceptują poliamoryzm w swoich otwartych związkach. Nie mniej, jak już napisałem wcześniej, jeśli coś dzieje się wbrew drugiej stronie, to przynajmniej dla mnie, wpisuje się to już w zdradę niekontrolowaną.

 

Przyznam też, że nie widziałem tutaj na forum wypowiedzi rogaczy/rogatek, które jawnie byłyby zadowolone z zaangażowania uczuciowego swojego partnera z osobą z poza związku.

 

Niby oczywiste (dla nas ofkors) a co jeżeli on pozwala ona się stosunkuje, ale dodatkowo myśli o kochanku

o wieczorze i poranku :s:.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Seks to jedna bajka, uczucia to zupełnie inna bajka.

 

Pytanie - jakie uczucia?! 

Czy przyjaźń, empatia, czy po prostu wzajemne lubienie się nie są uczuciami? Trudno tego uniknąć - i to z obu stron - szczególnie w dłuższych układach. 

Czy nie myślimy o przyjaciołach, którym źle w życiu się dzieje? Albo, gdy są przed jakimś ważnym wydarzeniem? A gdy dopingujemy, by udało im się coś, czego bardzo pragną?

 

IMO - źle, gdy w grę wchodzi zakochanie, miłość. 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

R: Nie sprecyzowałem, racja Zou.

Miałem na myśli dokładnie to samo co Ty, czyli miłość, zakochanie, zauroczenie.

 

Pod resztą Twojej wypowiedzi, również śmiało mogę się podpisać.

 

Pytanie - jakie uczucia?!

Czy przyjaźń, empatia, czy po prostu wzajemne lubienie się nie są uczuciami? Trudno tego uniknąć - i to z obu stron - szczególnie w dłuższych układach.

Czy nie myślimy o przyjaciołach, którym źle w życiu się dzieje? Albo, gdy są przed jakimś ważnym wydarzeniem? A gdy dopingujemy, by udało im się coś, czego bardzo pragną?

 

IMO - źle, gdy w grę wchodzi zakochanie, miłość.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...