Skocz do zawartości
wywar_z_nicosci

"Złe duchy mają zazwyczaj niezłe ciała"

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba punktem wyjścia każdego jest marzenie o normalnym związku, domu, dzieciach, ciepłym azylu po powrocie z pracy, obiadach i małżeńskim seksie pod sztandarem wierności i zaufania..

 

Dla kaprysu.. Bóg?? natura?? los - tworzy jednostki, które "normalność" omija szerokim łukiem, są jednostki, które by osiągnąć coś normalnego, muszą zrobić coś zupełnie nienormalnego. By zerwać "owoc" po który każdy może bez trudu sięgnąć - muszą zbudować jakąś arcy-dziwaczną, niezrozumiałą dla nikogo drabinę..

 

Moje marzenia "popsuły" się nieco w czasie budowania wszelakich drabin.. Mówi się, ze "dobre dziewczyny" maja słabość do "złych facetów", i myślę, ze odwrotnie ta analogia też działa.. Zamiast spotkać "dobrą dziewczynę", ktora wychowa mi dzieci i rozłoży nogi "po misjonarsku", ja cały czas spotykam "Złe duchy", "Nimfy" i "Rusałki", które sprowadzają mój umysł na skraj obłędu.

 

Dla Nich perwersja jest jakiekolwiek zaangażowanie.. Wsadzić w tyłek, "zerżnąć jak sukę", podrapać do krwi, spuścić się na twarz, rozmazywać sparmę po całym ciele na wpół sztywnym penisem - tak, czemu nie. Powiedzieć "{kocham Cię".. O, nie - moj drogi. Teraz grubo przegiąłeś"..

 

Na końcu zostaje się na pustej ulicy, w deszczu z telefonem w dłoni i wiadomością "Myśle, ze już czas zakończyć ten związek". Za N-tym razem to juz nie boli. Każdy jest świadomy w co się pcha i jest przygotowany na to "ukłucie" po odebraniu tej wiadomości.. Za każdym razem ból jest coraz słabszy i coraz któtszy..

 

..i ma się świadomość, że już nigdy się nie spotka takiej jak Ona, że zakończyła się historia jedyna w swym rodzaju, a każda następna musi być jeszcze bardziej chora, zboczona, trzeba będzie ja jeszcze głębiej schować "przed ludźmi"..

 

.. i spraw Boże (losie, naturo) bym na następną "Złą Kobietę" nie musiał czekać zbyt długo.. i by zostawiła tej Następnej jeszcze coś do zepsucia..

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie wiedzieć czemu, przypomniał mi się film Vanila Sky. Oglądałeś? A muzykę Sigur Rós, słyszałeś? Tak, to prawda. Biegun dodatni, przyciąga się z biegunem ujemnym. Dwa dodatnie, odpychają się, tak samo jak dwa ujemne., Różnice przyciągają. Magnez, jest chyba najlepszym przykładem. Nawet przełamany, odpycha się już w tym miejscu gdzie został złamany. Ale to nie każdemu służy, taka wieczna tułaczka. Chociaż to intrygujące, wciąż nowe kobiety poznawać i smakować. Kiedyś w końcu, trzeba zaparkować do przystani ;) Bo kiedy już się każdy wyszumi to:

 

- Kobiety od wieków zbierały ziarno. Zagarniały je do siebie, gromadząc zasoby. Spoglądają życzliwym okiem na myśliwego, który jest najsilniejszy i spłodzi jej dobre potomstwo. Posiada największe zasoby i te, zapewni jej oraz ich potomstwu.

 

- Mężczyźni rozsiewają swoje nasienie, zapładniając kobiety, aby podtrzymać gatunek i swoją linię genetyczną. Wszędzie, gdzie tylko jest to możliwe, zapładniają. W naturze mężczyzny, jest niewierność. Mamy jednak tę przewagę nad zwierzyną, że posiadamy serca i rozumy. Jesteśmy istotami inteligentnymi, które potrafią przeciwstawić się nawet naturze i być wiernym, jednej kobiecie.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

- Kobiety od wieków zbierały ziarno. Zagarniały je do siebie, gromadząc zasoby. Spoglądają życzliwym okiem na myśliwego, który jest najsilniejszy i spłodzi jej dobre potomstwo. Posiada największe zasoby i te, zapewni jej oraz ich potomstwu

Wiesz, podobnym przemyśleniem uraczeł mnie znajomy, i niestety - choć to owszem normalne - nie napawa mnie entuzjazmem. A mianowicie, chodzi o to, że Kobieta dzięki mężczyźnie chce "awansować" - społecznie, towarzysko, materialnie.. Szczerze mówiąc nie mam ochoty być dla nikogo "przepustką" do lepszego, fajniejszego, ciekawszego życia na wyższym poziomie.. To ewentualnie moze być "efekt uboczny związku", ale nie cel sam w sobie, bo potem nie mam ochoty po 5-10 latach uciekać z takiego "domu" i zostawiać Dzieciaków, z Mamusia, która kiedyś potrzebowała "awansu"..

 

..dlatego tak przychylnie patrzę na Kobiety, które maja Swój nienormalny świat, w którym jedyne czego potrzebują to chwilowo mojego kutasa między nogami..

 

A "Vanilla Sky" oglądałem ;-)

 

Jeszcze stricte do zacytowanego fragmentu Twojego postu i "Myśliwego". Nie ma jakiegoś najlepszego, najsilniejszego, najbardziej wartościowego mężczyzny i zawsze znajdzie sie jakiś "Myśliwy", który będzie silniejszy i na którego będzie można spojrzeć przychylniejszym okiem..

 

..dlatego ja szukam tej "Drugiej Połówki Magnezu", znajdzie erotyzm we wszystkich moich wadach, od kudłatych pleców zaczynając..

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dlatego nasze Forum, dzieli się na Rogaczy i Nie- Rogaczy. Ci pierwsi, pozwalają Żonie, wybierać sobie innych Myśliwych, jednocześnie zachowują związek w całości. Wcale nie napisałem, że kobiety są złe materialistki. Kobiety, muszą patrzeć również, na otoczenie swojego potomstwa. Chciałbyś rodzić? Karmić piersią? ;) Każdy ma swoją rolę w życiu. Kobiety mają taką właśnie- gromadzą. Podświadomie, lub świadomie. Powiększają zasoby, ponieważ to, leży w ich naturze. Ale i one tak samo mają serca i mózgi i wszystkiego potrafią się wyrzec w imię miłości. To nas właśnie odróżnia od zwierząt, nie żądzą nami instynkty. Sprawujemy nad nimi kontrolę.

 

Chwilowy kutas między nogami, to jedna z wielu potrzeb i instynktów kobiecych.

Docelowo, śpiewa o tym Marcin Świetlicki:

 

"Czy nie wiedziałeś

że tym wszystkim rządzi

ta szczupła dziwka?

 

Ta którą kochasz a raczej

masz na nią ochotę.

 

Która wybiera sobie tego

którego Ty nienawidzisz

który się znęca nad nią

wbija w nią gwoździe.

 

Przez nią siedzisz w więzieniu

przez nią, jesteś głodny

przez nią"

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dwie bardzo odmienne osoby mogą się przyciągać, nie wątpię. Czy jednak będą potrafiły stworzyć udany, szczęśliwy związek, niekoniecznie "standardowy"? Tu już bym nie była tego taka pewna. Wyobraźmy sobie bardzo aktywnego mężczyznę i domatorkę lubiącą wygody. On by skakał ze spadochronem, nurkował i spał pod gwiazdami, ona opalała się w Hiszpanii, ledwie mocząc stopy w basenie. On poszalałby w klubie, ona zaszyłaby się pod kocem z książką i kubkiem gorącej herbaty. On jest gwiazdą socjometryczną towarzystwa, ją męczy hałas pubów. Jeśli do tego doliczyć znaczące różnice intelektualne, poglądy na sprawy polityki i religii, to nawet najsilniejsze przyciąganie w pierwszej fazie związku nie zagwarantuje sukcesu.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Różnica charakterów a różnica temperamentów to nie to samo, osoba spokojna i opanowana tworząc związek z wybuchowym cholerykiem stworzą bardziej dobrany związek niż dwoje "gniewnych" i mają szansę stworzyć ciekawszy niż dwoje spokojnych bo ich charaktery będą się uzupełniać, nie jest powiedziane że osoba spokojna nie będzie skakać ze spadochronem, po prostu może nie będzie się przy tym tak ekscytować, ważne żeby chciała spróbować skoczyć,być ciekawym świata, jeśli zaś będzie rasowym domatorem z temperamentem ograniczającym się do kapci i książki pod kocem to czy będzie wobec innych ludzi cholerykiem czy oazą spokoju faktycznie na stworzenie udanego związku z bardziej otwartą na inne doznania osobą ma małe szansę chociaż w przypadku uczuć nie da się niczego wykluczyć definitywnie.Elastyczność naginania się do drugiego człowieka jest determinowana przez nasze uczucia chociaż gdy one z czasem słabną lub stają się rutyną granice realizowania naszego "ja" stają się większe stąd długoterminowość w związkach gdzie występuje różnica w temperamentach jest rzeczą kruchą . Każdy może realizować swoje zainteresowania osobno, choć ja osobiście sobie takiego związku nie wyobrażam bo psuje sens bycia razem i czerpania wspólnej radości np w sferze zainteresowań.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Należałoby zapytać czym jest udany związek? Czy musi to być ciekawość świata, którą Ty, ja, ktokolwiek inny swą osobowością wyraża? Czy trzeba ekstremalnych przeżyć, by uznać go za ciekawy? Co złego jest w kapciach i książce? Co złego w spadochronie?

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Co złego jest w kapciach i książce? Co złego w spadochronie?

Nic,tylko w tym pierwszym przypadku siedzisz miękko na d...,a w drugim możesz ją sobie porządnie obić ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ależ nie neguję potrzeby odczucia nagłego wyrzutu adrenaliny. ;) Sama robiłam takie rzeczy (nie mówię teraz o seksie), że koleżanki pukały się w czoło. ;) Emocje i pasję można jednak też poczuć, gdy facet opowiada o rzeczach, o których nie miałam pojęcia. A robi to w sposób tak ciekawy, że nie można oderwać oczu, a świat nie istnieje. ;)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Oczywiście. I dla kogoś będzie interesująca wiedza, dla kogoś innego sporty ekstremalne, a ktoś inny pragnie kompilacji obu. Ot, banał... trzeba się dobrać. ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...