(Nie) dyskrecja w relacjach.

[Su. 1 575]

Rozpętam zapewne burzę tym wątkiem ale dziwi mnie a zarazem wkurwia jak Panowie czy Panie opowiadają sobie po kątach co robili z daną osobą, czy ma cipkę taką, czy inną, czy loda robiła dobrze czy może "nie nadaje się".

W drugą stronę też to działa oczywiście, tyle że ja nie opowiadam ŻADNYM osobom jakiego kto ma fiuta czy jest dobry, czy może beznadziejny.

 

Ewnetualnie gdy się coś zdarzy to nie wskazuje palcem na ten nick/osobę itd.

 

Skąd to się bierze? Chęć pochwalenia się koledze, że przeleciał "tą" czy "tamtą"?

A może odradzenie koledze czy zachęcenie aby też sobie "puknął" ?

[illa 7 824]

Skąd to się bierze? Chęć pochwalenia się koledze, że przeleciał "tą" czy "tamtą"?

 

A może odradzenie koledze czy zachęcenie aby też sobie "puknął" ?

 

Su, to pewnie również, jednak bez względu na powód, jest to objaw braku dyskrecji.

Kochanek o Kochance powinien mówić albo wyłącznie dobrze albo zmilczeć.

[Su. 1 575]

Raczej powinien milczeć a nie paplać na prawo i lewo.

Ewentualnie gdy ktoś pyta to można odpowiedzieć "fajnie było" i wystarczy

[Su. 1 575]

no chyba ze oboje chca relacji na forum

 

Tyle, że wtedy OBOJE ją piszą itd.

A nie że facet szepta po kątach bez wiedzy kochanki w dodatku.

[illa 7 824]

Gdyby tak rozebrać temat z drugiej strony, bo jak wiadomo każdy kij ma dwa końce, to jeszcze nigdy żadna z Koleżanek nie zapytała mnie jak to było z tamtym czy owantym, czy warto czy nie warto

Zastanawiam się dlaczego, czy z powodu takiego, że z racji płci same wolimy sprawdzić czy też podejrzewają, że nic powiem.

[Su. 1 575]

Gdyby tak rozebrać temat z drugiej strony, bo jak wiadomo każdy kij ma dwa końce, to jeszcze nigdy żadna z Koleżanek nie zapytała mnie jak to było z tamtym czy owantym, czy warto czy nie warto

Zastanawiam się dlaczego, czy z powodu takiego, że z racji płci same wolimy sprawdzić czy też podejrzewają, że nic powiem.

 

Mnie koleżanka pyta np po tym weekendzie teraz jak było, no to zgodnie z prawdą odpowiadam "świetnie sie bawilismy" i koniec dyskusji.

Też czasem pytam i jak się bawiłaś wtedy odpowiedzi słyszę podobne. Żadnych szczegółów ze sprawności i umiejętności kochanka..

[PoznańskaPara 2 190]

Rozpętam zapewne burzę tym wątkiem ale dziwi mnie a zarazem wkurwia jak Panowie czy Panie opowiadają sobie po kątach co robili z daną osobą, czy ma cipkę taką, czy inną, czy loda robiła dobrze czy może "nie nadaje się".

W drugą stronę też to działa oczywiście, tyle że ja nie opowiadam ŻADNYM osobom jakiego kto ma fiuta czy jest dobry, czy może beznadziejny.

 

Ewnetualnie gdy się coś zdarzy to nie wskazuje palcem na ten nick/osobę itd.

 

Skąd to się bierze? Chęć pochwalenia się koledze, że przeleciał "tą" czy "tamtą"?

A może odradzenie koledze czy zachęcenie aby też sobie "puknął" ?

 

Su, to pewnie również, jednak bez względu na powód, jest to objaw braku dyskrecji.

Kochanek o Kochance powinien mówić albo wyłącznie dobrze albo zmilczeć.

Su... dyskrecja, dyskrecją...Faceci mają też taką mentalność, że chcą wzbudzić zazdrość u osobnika tej samej płci, chęć wywyższenia się.... " Widzisz tą laskę ?? Miałem ją... a ty możesz o takiej zapomnieć...", to jest też zakorzeniona chęć rywalizacji między panami.. Lepszy jest ten, kto "zaliczy" więcej i atrakcyjniejszych kobiet.... 

 

De facto kobiety wcale nie są lepsze... Po kątach też obgadują facetów... "Widzisz tego gościa ??? Ma lolę w spodniach..." lub " Tego omijaj, dupa w łóżku, nie wie za co się zabrać i spuszcza się po trzech ruchach..." 

 

illa ma rację.... nie powinno się obgadywać innych, albo mówić dobrze, albo wcale....

[Mr.K✩ 5 977]

A niedyskretny kochanek to dla mnie gówniarz, niezależnie od wieku.

 

Jak już napisałem w ramach innego wątku - klasa jest stanem umysłu a nie posiadania. Odpowiedniej ilości “zaliczonych” kochanek czy też czegokolwiek innego. Albo się czuje gdzie leży granica niedyskrecji albo nie.

 

I nie da się tego wyuczyć z poradnika gentleman’a.

 

K.

[newebie 386]

illa ma rację.... nie powinno się obgadywać innych, albo mówić dobrze, albo wcale....

 

 

Jak już napisałem w ramach innego wątku - klasa jest stanem umysłu a nie posiadania.

 

sam bym tego lepiej nie napisał 

[PoznańskaPara 2 190]

Su, a tak nawiasem ciekawy temat... Obgadywanie nie tylko tyczy się sfer intymnych...Nas osobiście wkurwia jak ktoś "rąbie ogólnie dupę za plecami".... W oczy sciemnia jak to wsio jest ok itp, itd, a za plecami.... 

Niestety mało jest osób które potrafią powiedzieć co myślą prosto w oczy, lub też potrafią przyjąć krytykę od innych... Wolą obgadywanie i śmiać się z kogoś za plecami...

My niestety należymy do osób które bez owijania w bawełnę walniemy prawdą prosto w oczy... Potrafimy powiedzieć dosadnie co nas wkurwia... Napisałem niestety,ponieważ z powodu szczerości straciliśmy kupę znajomych...No cóż... A mówi się, że lepsza jest brutalna prawda, niż słodkie kłamstwa....