Skocz do zawartości
Desdemona

Od House wife do Hot wife

Rekomendowane odpowiedzi

bardzo ciekawe to co piszesz, pomijając nawet wątek erotyczny...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Świetnie opowiedziana historia, która (mam wielką nadzieję) przerodzi się w teraźniejszą i przyszłą opowieść.

Opowieść, którą przeczyta wielu, a nie jedna żona (jeszcze nie HW) zastanowi się - czy jednak nie zmienić czegoś w swoim życiu (ku uciesze jej samej, męża i kochanka/ów).

Przy takim warsztacie literackim - zawsze będzie za mało i za krótko :smutek3:, gdyż apetyt rośnie w miarę czytania.

 

PS.

Aktualny avatar jest równie magnetyczny co opowieść.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Z pewnością to opowiadanie (chyba pierwsze, które mnie podnieciło bez użycia słów "ogólnie przyjętych jako erotyczne")

Wspaniale piszesz.

A może  Rogacz się dołączy do Twojej wspaniałej "atmosfery".

Uważam, ze to powinno być przypięte, jako wzorzec dla "wątpiących kobiet".

Brawo brawo (tu dłuugi   standing ovation)

... autor ...autor

 

Gdybym nie kochał do szaleństwa mojej Żony

to natychmiast, zakochałbym się w Tobie.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

To Twoja Żona i mój mąż mają szczęście, bo ja go też kocham do szaleństwa :)

 

A mój drugi występ jako Hotki był dość zabawny i trochę improwizowany. Nawet miałam o nim w ogóle nie wspominać, ale w sumie czemu nie.. Kiedy jeszcze byliśmy z mężem na etapie rozmów o cuckold, pojechałam na kilka dni do rodziny na południu Polski. Często tam jeżdżę, ale zwykle z dziećmi, a tym razem wyjątkowo byłam sama. No i w pociągu zaczął mnie podrywać taki całkiem sympatyczny chłopak tak na oko tak 15 lat młodszy ode mnie. Trochę byłam zaskoczona (mój mąż twierdzi, że jak zaczęliśmy rozmawiać o ZK, to mi się zaczęły wydzielać jakieś super feromony, więc to pewnie te feromony zadziałały), ale w sumie pomyślałam, czemu by sobie z nim nie poflirtować. Trzy godziny podróży przeleciały nam błyskawicznie i Kolega z Pociągu (bo tak go sobie nazwałam) zaproponował kontunuowanie znajomości. Miałam spędzić u rodziny kilka dni, więc uznałam, że mogę z nim pójść na kawę (i przy okazji podenerwować męża, który mnie akurat namawiał na ZK). Byliśmy na tej kawie i tyle. Wróciłam do domu i zapomniałam o całej sprawie.

I tu dochodzę do mojego drugiego razu w roli Hotki. Nagle któregoś dnia - telefon. Na początku w ogóle nie skojarzyłam imienia z osobą, po chwili jednak załapałam, mój Kolega z Pociągu. Okazało się, że przyjechał do Warszawy na jakieś szkolenie, nudzi się sam w hotelu i chciałby się ze mną zobaczyć. Zgodziłam się. Myślałam, że znowu pogadamy przy kawie. 

Hotel, w którym chłopak mieszkał znajduje się w centru, mąż miał akurat coś do załatwienia i zadeklarował się, że mnie podrzuci, trochę sobie przy tym żartował "Jak się uda, łap okazję", takie tam docinki.

Przy kawie szybko zorientowałam się, że Kolega z Pociągu bardzo liczy na coś więcej, więc troszkę go jeszcze poprowokowałam i w końcu mówię "Mam na Ciebie ochotę, ale widzisz mój mąż akceptuje taką sytuację tylko wtedy,kiedy jest obecny. Więc możesz mieć mnie w pakiecie". Chłopak najpierw osłupiał. Ale już po chwili zaczął się dopytywać, jak to miałoby wyglądać. Kiedy mu troszeczkę wytłumaczyłam, o co chodzi, trochę pomilczał, a potem uznał, że w to wchodzi. zadzwoniłam do męża, który zjawił się pół godziny później i poszliśmy do pokoju.

Uznaliśmy, że najpierw mąż mnie trochę popieści, żebym się mogła rozluźnić. Kolega z Pociągu najpierw udawał, że pilnie ogląda własne stopy, ale już niedługo otwarcie wpatrywał się w mój odsłonięty biust. Przywołałam go do siebie, a mąż dyskretnie usunął się na fotel, siedział tam cichutko jak trusia i starał się być niewidzialny. Kolega z Pociągu już na nic nie czekał, kiedy tylko założyłam mu prezerwatywę, wziął się ostro do roboty, bardzo się starał, ale był chyba za bardzo podniecony i pewnie trochę zestresowany, bo szybko skończył. Było miło, ale dla mnie zdecydowanie za krótko.

Zapytałam, czy nie przeszkadzałoby mu, gdyby teraz mąż mnie dopieścił, bo nadal mam ochotę. Kolega z Pociągu zaczerwienił się mocno i powiedział, że pójdzie do baru, żeby nam nie przeszkadzać i żebyśmy mu oddali klucz, kiedy będziemy wychodzić. I  ulotnił się błyskawicznie w pośpiechu nakładając brakujące części garderoby.

Cóż skorzystaliśmy z okazji i mój Rogacz Najdroższy zaspokoił mnie tak jak lubię najbardziej. Co prawda tylko trzy razy, bo nie chcieliśmy nadużywać gościnności lokatora pokoju, ale i tak było przemiło.

Poszliśmy się potem pożegnać z Kolegą z Pociągu, który w międzyczasie ochłonął i zapytał, czy jak znowu przyjedzie do stolicy, będzie mógł do mnie zadzwonić. Oczywiście otrzymał pozwolenie.

A potem zostałam odwieziona do domu, gdzie mój Rogacz, jeszcze raz wycałował wszystkie zakamarki mojego ciała.

  • Lubię 16

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wiesz co jest jakaś tajemnicza ekscytująca nierównowaga pomiędzy słodkim spokojnym opisem, a burzą doznań i emocji.

Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej osoby - to oczywiste, ale również talentem prostego przekazu niezwykłych stanów.

Będę z niezwykłą niecierpliwością oczekiwał każdego,Twojego mikrodzieła.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Desdemono historia pięknie przekazana na pewno niejednej/niejednemu narobiła ogromnej ochoty. Pisz dalej, grono Twoich czytelników będzie się powiększać.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

jest przemiły, dyskretny

 

To znakomite, że te dwie zalety idą ze sobą w parze, zwłaszcza dyskrecja.

Gratuluję udanej przygody i czekam na kolejne opowiadanie :)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bardzo ekscytujace i jakże gorące chwile przeżywacie,bardzo miło i z wypiekami na twarzy czyta się Waszą relacje..:)))))

Pozdrawiam i trzymam kciuki:)))))

Ps.takie małzeństwo to poprostu skarb. :bukiecik:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nam tez się podoba... Bardzo. Sami zaczynamy doiero nasza przygodę i.... To wszystko co czytam utwierdza mnie w przekonaniu ze ja/my tez możemy się przełamać i czerpać nowa radość z życia :) Bo chyba najtrudniejszy ten pierwszy krok.... Mam rację?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Po kilku minutach dałam mężowi dyskretny znak, że chcę już kończyć ten eksperyment, nikt mnie nie zainteresował na tyle, żeby mieć ochotę na coś więcej. Mój mężczyzna podszedł do mnie, udając że chce mnie poderwać i wystarczająco głośno, by wszyscy mogli go usłyszeć, zapytał: "Maleńka, co byś powiedziała na szybki numerek w moim pokoju?". Zapanowała ogólna konsternacja. Zaskoczone spojrzenia siedzących obok mnie panów bezcenne.

 

Ha ha ha genialne.

Uwielbiam takie sytuacje, strasznie chciałbym zobaczyć miny tych kolsi.

 

A tak w ogóle to czytając Twoje opowidanie utwierdziłem się jeszcze bardziej w opinii, że kobietom puszczają "hamulce moralne" gdzieś tak po 40-tce. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...