Skocz do zawartości
Desdemona

Od House wife do Hot wife

Rekomendowane odpowiedzi

Pana który Cię zawiódł, nie awansuj do miana katastrofy, bo gotowy jest pomyśleć (ten pan) że jest dla Ciebie kimś naprawdę ważnym "że aż o nim temat"... potem coś tam będzie wyjaśniał łączył ze sobą wszystkie katastrofy, tak, aby ułożyły się w jedną absolutną katastrofę która go...

 

 

Nie mam planów żadnych związanych z tym Panem, napisałam o nim, bo zdarzyło mi się to pierwszy raz w życiu, żeby ktoś wysłał mi fotkę z netu. Również żadne wyjaśnianie Pana nie wchodzi w grę ponieważ nie mam go już zamiaru czytać ani słuchać. Takich Panów jak on mam 7 dziennie.  

Oczywiście, nie wiadomo ilu z nich jest realnych a ilu tylko nickami kryjącymi się za ludźmi, którzy nigdy nie zechcą się spotkać, może ze względu na swoje kompleksy, inne ograniczenia, może ze względu na wiek (szukamy kochanka po 30), może ze względu na samoocenę, niską.

 

 

 

Desdemona Jestem gotowy w ramach rekompensaty zaoferować swoje towarzystwo ;)

 

Bardzo dziękuję, na pewno nie omieszkam skorzystać z twojej propozycji.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie mam planów żadnych związanych z tym Panem, napisałam o nim, bo zdarzyło mi się to pierwszy raz w życiu, żeby ktoś wysłał mi fotkę z netu. Również żadne wyjaśnianie Pana nie wchodzi w grę ponieważ nie mam go już zamiaru czytać ani słuchać. Takich Panów jak on mam 7 dziennie.  

Oczywiście, nie wiadomo ilu z nich jest realnych a ilu tylko nickami kryjącymi się za ludźmi, którzy nigdy nie zechcą się spotkać, może ze względu na swoje kompleksy, inne ograniczenia, może ze względu na wiek (szukamy kochanka po 30), może ze względu na samoocenę, niską.

 

 

 

 

 

Bardzo dziękuję, na pewno nie omieszkam skorzystać z twojej propozycji.

Bedzie mi niezmiernie miło bardzo lubie towarzystwo inteligentnych bardzo ponetnych i niegrzecznych kobiet cmok w każde miejsce gdzie lubisz ;) milego weekendu

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A może by tak dać jakieś zmyślone ogłoszenie o pracę a później popisać do panów o co chodzi, sądzę że wielu się zgodzi a można trafić na niezbyt doświadczonych i czystych przede wszystkim

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A może by tak dać jakieś zmyślone ogłoszenie o pracę a później popisać do panów o co chodzi, sądzę że wielu się zgodzi a można trafić na niezbyt doświadczonych i czystych przede wszystkim

 

W ogóle nie rozumiem niestety, jak to co piszesz ma się do tematu. Jeden Pan, kochanek, ogier, ale chyba w zasadzie NIKT szczególny, okazał się nierealny. Na jego miejsce zgłosiło się natychmiast kilku bardzo realnych, cały czas jesteśmy aktywni, i nie mam żadnego, najmniejszego zamiaru, zamieszczać w prasie jakiegoś zmyślonego ogłoszenia, w celu znalezienia chętnego do trójkąta. 

Czy niezbyt doświadczony jest lepszy od zaprawionego w bojach, to już jest kwestia dyskusyjna. Panowie z którymi się spotykamy należą do czystych raczej, tym bardziej, że przeważnie biorą prysznic przed.... tak wiem, czysty od tego i owego, ale my używamy zabezpieczeń. Seks seksem, ale zdrowie i bezpieczeństwo przede wszystkim. Tak czytałam trochę co Sem pisał o wypowiedziach na tym forum, ile z nich jest lekko od czapy, a ile nic nie wnosi, i tak mi się właśnie skojarzyło z twoją wypowiedzią. Serdecznie przepraszam.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

acet chciał ze mną popisać, nie wiem czy można z tego czerpać satysfakcję, bo ja lubię inne rozrywki, ale po co umówił się

 

Wiesz, Des.., dla odrobiny intymnego kontaktu z Tobą (choćby tylko listowego) nie takie łajdacwa gotów byłbym popełnić, więc i kolegę rozumiem.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bardzo ciekawy temat jak dla mnie, szczególnie 'uderza' wyważony ton wypowiedzi, wartości jakim się kierujecie - ciężko o takich ludzi na codzień, nadal nie mogę się z tym oswoić

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przeczytałem cały temat z zapartym tchem i nawet poleciłem żonie lekturę.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przemyślenia o Kochankach.

Aktualnie jestem na wakacjach, ale na odległość organizuję kolejne spotkanie z moim Pierwszym Kochankiem (na początku maja się odbędzie, oczywiście relacja i fotki się pojawią). I tak sobie rozmyślam o Kochankach bardziej ogólnie. Z tym Pierwszym to miałam niesamowitego farta, wybrałam go z iluś tam ogłoszeń, bo fajnie napisał o sobie, na kawie zrobił jeszcze lepsze wrażenie, a potem okazało się, że ma najbardziej według mnie pożądane cechy Kochanka (cierpliwość, wyrozumiałość, poczucie humoru).

Tak jakoś naiwnie myślałam, że skoro tak trafiłam za pierwszym razem, to widocznie Kochankowie z Forum są na poziomie. Nic bardziej mylnego. Są bardzo różni. Oczywiście moje doświadczenia w tej kwestii są jeszcze dość skromne, ale z kilkoma panami już korespondowałam i  widzę, że nawiązywanie znajomości proste nie jest. Najbardziej klasyczny przykład: chłopak pisze, że jest zainteresowany, chce się zaprzyjaźnić (to odrębna kwestia, do zaprzyjaźniania to ja mam przyjaciółki, a od Kochanka oczekuję raczej adoracji, ale dobrze będziemy się zaprzyjaźniać), podaję mu maila i proszę, żeby napisał coś o sobie, żeby przysłał zdjęcie (moje w końcu może oglądać do upojenia). I co? I nic. Niektórzy piszą, że zdjęcia absolutnie nie wyślą, bo z zasady nie wysyłają (to jak chcą przyjść na spotkanie? w masce?). Inni potrafią tylko napisać, że są świetni w łóżku i to ma mi wystarczyć. Qurcze najpierw chcą się zaprzyjaźniać, a teraz zero informacji. A może by tak napisali, czy mają żonę, dzieci, psa, chomika (o co chodzi z chomikiem to wszyscy wiemy :), co robią w czasie wolnym, na jakie filmy chodzą do kina.... No cokolwiek. Czasem jest tak, że ktoś pisze na priv, ja podaję maila i koniec ani słowa więcej. Kiedy indziej podaję maila, zaczyna się korespondencja i nagle cisza. Dobra, zmienił zdanie ok, ale człowiek kulturalny potrafi zakończyć znajomość, np. słowami "Nie widzę się jednak w tym układzie. Pozdrawiam".

Kolejny punkt: jeżeli ktoś pisze, że jest mną zainteresowany, to mógłby kilka moich wpisów przeczytać. Od razu by wiedział, jakiego Kochanka szukam, że mój Rogacz nie jest typem uległym i na jaki rodzaj zabawy liczymy. Ale nie. Dostaje na przykład wiadomości typu, "Chętnie cię przelecę, jestem kochankiem dominującym". Ja odpowiadam "Sorry nic z tego" i wtedy kolega zmienia front "Ale ja jestem elastyczny, mogę się dostosować". No albo rybki albo akwarium. Jak ktoś sam nie umie określić, czego oczekuje po relacji cuckold, to chyba nie ma czego tu szukać. Niektórzy niby deklarują, że wiedzą, jaki jest układ, ale próbują umawiać się z Hotką za plecami Rogacza i jeszcze są zdziwieni, że tak to nie działa. Inni nie mogą zrozumieć, że z moim Rogaczem stanowimy jeden zespół i razem podejmujemy decyzje. Jeszcze inni myślą, że Hotka myśli tylko cipką i wszystko jej jedno z kim, pójdzie do łóżka, byle miał sprzęt pokaźnych rozmiarów. Litości! No i ciekawe, czy taki rzekomo "dominujący" Kochanek potrafiły to powiedzieć mojemu mężowi prosto w oczy? Byłoby zabawnie.

Denerwujące jest też to, że wielu panów robi a priori założenie, że Rogacz musi być uległy, a Hotka zrobi wszystko taka jest napalona. A tu tymczasem, ile wpisów tyle historii, a każda relacja jest inna, indywidualna, nie da się ustalić jednego wzorca Rogacza, Hotki i Kochanka. I trzeba to brać pod uwagę, jeżeli chce się wejść w taki układ.

Ja zaczęłam od czytania Forum, poznawania różnych punktów widzenia, trochę porozmawiałam sobie z innymi Hotkami na privie, przede wszystkim usiłowałam zrozumieć zjawisko cuckold, żeby ocenić, czy to jest to, o co mi chodzi. Tymczasem po wiadomościach od niektórych Panów mam wrażenie, że traktują Forum jak portal randkowy, tylko uważają, że tu łatwiej wyrwać laskę i mniej trzeba w to zainwestować. Szczytem inwencji jest zaproszenie na kawę. A gdzie Ci romantyczni mężczyźni, którzy potrafią  zabrać kobietę na spacer po parku (najlepiej pod gwiazdami), na wystawę sztuki współczesnej, na koncert, na karmienie kaczek w sadzawce? Wyginęli razem z dinozaurami.

Nie chcę tu generalizować. Na szczęście zdarzają się naprawdę fajni ludzie. Z kilkoma spotkałam się już w realu i myślę, że niezależnie od ewentualnego rozwoju sytuacji warto było ich poznać, bo świetnie nam się rozmawiało, mogliśmy się razem pośmiać i miło spędzić czas. Nie każda relacja musi się skończyć w łóżku i to też jest w tym wszystkim piękne, że można poznać ludzi o podobnym sposobie rozumienia pewnych spraw.

W każdym razie się nie zrażam i szukam dalej. W końcu cała zabawa polega na gonieniu króliczka, a nie na złapaniu go.

Piszę o tym w wątku "Jak zacząć realizację fantazji", bo wydaje mi się, że już samo podjęcie decyzji o wejściu w cuckold przez będącą w związku parę jest bardzo trudne i stresujące, a kiedy potem okazuje się, że tak naprawdę ta decyzja niczego nie determinuje, bo do realizacji fantazji potrzebny jest jeszcze Kochanek, to stopień komplikacji zaczyna osiągać rozmiary wręcz astronomiczne. I to zaczynanie może potrwać dużo dłużej niż byśmy sobie życzyli.

Desdemono jestem tutaj od niedawna, czytam sobie z zaciekawieniem Twoją historię, nie dobrnąłem jeszcze do finału Twoich rozważań, ale ten wpis bardzo wiele "poukładał" mi w głowie. To co będzie jak dobrnę do jej końca? Zapewne sprawi to, że w pewnych kwestiach będę szczęśliwszym facetem niż jestem. A tak na marginesie nie myślałaś, aby napisać i wydać książkę na poruszany tu temat, tytuł już masz, jak w temacie tego wątku. Na pewno jej egzemplarze sprzedawałaby się jak ciepłe bułeczki :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przemyślenia o Rogaczach.

Jak do tej pory z mojego poznawania świata Cuckold wyłania się taki wniosek, że Rogacz generalnie ma najgorzej. Biedny jest i tyle. Albo mu się partnerka na ZK nie chce zgodzić (i nawet Rogaczem stuprocentowym zostać nie może), albo z kolei niby mu się udaje, ma Hotkę i rogi, ale za to zostaje uklepany na podłodze i to pod dywanikiem. I Hotka i Kochanek decydują, co może, a czego nie może i co musi. A jak nie bardzo ma ochotę, to słyszy "Sam tego chciałeś". A może nie do końca, chciał? Bo są oczywiście Rogacze ulegli i pewnie oni mają potrzeby bycia poniżanymi, ale jak któryś uległy nie jest, to co? Jakoś nie udało mi się znaleźć zbyt wielu historii, w których Rogacz, Hotka i Kochanek mają w relacji równe prawa i wszyscy się świetnie bawią. Owszem zdarza się, ale to raczej wyjątki potwierdzające regułę.

A na przykład jeżeli taki Rogacz jest dumny z tego, że ma super laskę i szalenie go podnieca fakt, że inni faceci na nią lecą, ale poniżany być nie zamierza? Albo wolałby brać udział w spotkaniu jako obserwator albo aktywny uczestnik, a Hotka albo Kochanek mu na to nie pozwalają, to co - ma się z tym pogodzić, czy walczyć o swoje? Generalnie zawsze ma przechlapane, bo partnerka może mu powiedzieć "Na moich zasadach albo wcale". Manewru dużego to ten Rogacz nie ma, jeżeli w ogóle chce mieć realizowane swoje fantazje. W pewnym sensie staje się zakładnikiem, jeszcze pół biedy jeżeli partnerki, ale jeżeli o jego życiu zaczyna decydować inny mężczyzna? Masakra. Cały czas podkreślam, że nie odnoszę się tu do Rogaczy, którym to odpowiada, jak z takiej sytuacji ma fun (zabawę), to spoko. Bardziej odnoszę się do tej kwestii w kontekście wielu przeczytanych historii, gdzie Rogacze wprost skarżą się na złe traktowanie. Zal mi ich po prostu. Stanowczo wolę historie par, które się w relacji Cuckold świetnie realizują, szanują się, kochają i są oboje zadowoleni. Sama bym chciał zbudować taką relację, inaczej sobie tego nie wyobrażam. Mój Rogacz Osobisty absolutnie nie jest uległy i okazuje się, że w czasie poszukiwań Kochanka jest to problem. Stereotypy krążą nad Forum jak sępy nad pustynią i jak tylko napiszemy, że Rogacz nie jest uległy, to nam potencjalni kandydaci znikają jak fatamorgana.

Bo chociaż jest to portal cuckold i wszyscy powinni wiedzieć, że czasem Hotka szuka kochanka do trójkąta, to niektórzy Panowie, którzy nawet wcześniej byli zainteresowani, potem nagle milkną, kończą się maile, i prawdę powiedziawszy jest mi trochę przykro. Bo my nikogo nie oszukujemy, piszemy od początku jak jest, ale czasem kochankowie chyba myślą sobie, a, może się jednak uda spotkać sam na sam? Bo sex w trójkącie to niestety nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej. A ja bym tylko chciała wiedzieć, że jest ktoś, miły, dyskretny, przyzwoity, do którego zawsze możemy sobie zadzwonić - ja czy to mój Rogacz i zapytać "ciao - jesteś może wolny w tym tygodniu?" Ot tak, nawet nie żeby coś robić, ale żeby wiedzieć, że jak nas najdzie, to jest ten ktoś, ktoś naprawdę fajny. Cóż, taka melancholia ze mnie wyszła, może to dlatego, że już opuszczam ten piękny dom z widokiem na morze?

Buziaczki.

Wspaniałe przemyślenia.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...