Skocz do zawartości
Aniulek

Porozmawiajmy o mężczyznach

Rekomendowane odpowiedzi

- Podobno nasze zachowania seksualne są zakodowane w genach. - Słyszałeś o tym? – spytał Wojtek.

Siedzieliśmy w pokoju hotelowym i popijaliśmy piwo.

Przyjaźniliśmy się od lat, chociaż odkąd się ożeniliśmy, męskie spotkania stały się sporadyczne, bo nasze żony za sobą nie przepadały.

Kiedyś jednak spędzałem z Wojtkiem masę czasu.

Chodziliśmy do tej samej klasy w liceum.

Razem chodziliśmy na prywatki, razem podrywaliśmy dziewczyny.

Teraz, we Wrocławiu, zetknęliśmy się po latach przez przypadek, ale od razu zadecydowaliśmy, że pomieszkamy razem, by powspominać dawne, dobre czasy, dowiedzieć się co tam nowego…

Kupiliśmy morze piwa i na wszelki wypadek, by nie pęknąć od jego nadmiaru, siedzieliśmy w fotelach owinięci tylko w ręczniki.

Miało to także utrudnić nam ewentualne wyjście na nocne szaleństwa, co po alkoholu bywa wielce prawdopodobne.

- Jestem seksualnym hipokrytą – ciągnął Wojtek. – Gdzieś we mnie tkwią gejowskie ciągoty.

- Nic o tym nie wiedziałem – mruknąłem.

- Uświadomiłem to sobie nie wtedy, gdy ku mojej uciesze w podstawówce nauczyciel od wuefu włożył mi rękę do spodenek i sumiennie mnie obmacał. Zrozumiałem to wtedy, gdy zauważyłem, że podnieca mnie nagość chłopaków.

- Moja też? – roześmiałem się, przypominając sobie nagle, że kilka razy na basenie przebieraliśmy się w tym samym boksie, a raz czy dwa razy onanizowaliśmy się, oglądając jakieś pisma pornograficzne.

- Jasne.

- Nie wiedziałem… – przestałem się śmiać.

- No to teraz już wiesz. – Wojtek pociągnął wielki łyk piwa. – To zresztą dziwne, bo przecież jest mi doskonale z kobitkami.

- Coś o tym wiem – powiedziałem, pamiętając nasze wspólne podboje.

- No właśnie, ale mam chwile, kiedy czuję, że potrzebuję odmiany i to pcha mnie do męskiego seksu.

W jakimś sensie jestem gejem… Nie! Ja nim byłem zawsze, ale dosyć wolno zataczałem kręgi wokół sedna sprawy… Nie uwierzysz, że miałem wieloletni układ z przyjacielem o podobnych upodobaniach. To był Marek. Znasz go…

- Żartujesz! Marek? – byłem autentycznie zaskoczony.

- Zaczęło się na wakacjach, kiedy spałem z nim w namiocie. Mieliśmy wtedy może po czternaście lat. Najpierw się dotykaliśmy, potem wleźliśmy razem do śpiwora i onanizowaliśmy się wzajemnie do upadku. Sperma szła oczywiście w ręcznik, żeby plamy na śpiworze nie wzbudzały niczyich podejrzeń…

Po wakacjach unikaliśmy się jakiś czas, wstydząc się naszych ,,nienormalnych” zabaw, ale już byliśmy „w ciągu”.

Spotykaliśmy się oczywiście z dziewczynami, wiesz o tym, bo to było już w liceum – ale kiedy nadarzała się okazja, wróciliśmy do eksperymentowania ze sobą.

Wiedzieliśmy o seksie coraz więcej i nasze kontakty stawały się coraz bardziej wyrafinowane.

Oczywiście to trwało przez lata…

To ja pierwszy przezwyciężyłem opór i wziąłem do ust jego członka.

Odetchnąłem z ulgą, gdy mi się zrewanżował.

 

 

CDN....................

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nigdy nie rozmawiałem z Markiem na temat naszych seksualnych zabaw, jakby ich w ogóle nie było.

Ale były! l to coraz ostrzejsze. Już wiedzieliśmy o seksie analnym.

Wiedzieliśmy, że tego spróbujemy, ale tak jak z minetką, musieliśmy poczekać na stosowny moment.

Nadszedł niebawem, kiedy pod nieobecność moich starych, pod jakimś tam pretekstem Marek został u mnie na noc.

Byliśmy wówczas w klasach maturalnych, mieliśmy „narzeczona”, z którymi próbowaliśmy seksu, ale bez szkody dla nich postanowiliśmy przespać się z sobą naprawdę.

To była szczególna noc. Wypiliśmy butelkę wina i mieliśmy obaj niesamowitą ochotę na seks.

Znając się już dobrze, wiedzieliśmy, jak sprawić sobie przyjemność… Łamiąc ostatnie przeszkody, jakie stawiały nam psychiki, przytuliliśmy się mocno, przyciskając do siebie nabrzmiałe członki.

Biodra same poruszały się w przód i w tył, sprawiając, że kutaski ocierały się o siebie.

Położyłem się na Marku i po raz pierwszy w życiu spróbowałem go pocałować.

Rozchylił lekko usta i pozwolił mi wśliznąć się do nich językiem.

Nie był bierny – naparł na niego swoim. Podnieciliśmy się jeszcze bardziej…

Zsunąłem się do jego piersi. Ssałem i przygryzałem sutki. Potem lizałem brzuch i wreszcie miałem go w ustach…

Objąłem dłonią jądra i, ugniatając je miarowo, miętosiłem wargami naprężony, gładki czubek członka.

Marek odsunął mnie po chwili i odwrócił się do odwrotnej pozycji.

Był teraz pode mną i pieścił mnie językiem, zakradając się palcami między pośladki. Ale to było pobudzające uniosłem mu nogi, odsunąłem jądra, które zagradzały mi drogę do jego pupy i już byłem czubkiem języka w jej wnętrzu.

Marek pociągnął mnie za biodra i poczułem jak ślini mój rowek. To było to!

Teraz chciałem go mieć w sobie, a on to zrozumiał. Klęknął, pochylony za mną.

Wlizał mi się w tyłek, penetrując językiem rozstępującą się dziurkę i po chwili, wyprostowany, zaatakował mnie powolutku członkiem. Gdzieś się naczytałem, że to boli. Mnie nie bolało wcale.

Przeciwnie! Czułem jakby wewnątrz mnie dotykał najbardziej erogennej strefy, pobudzając mój i tak już niesamowity wzwód.

 

 

Cdn..........................

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Napierał zdecydowanie i w końcu wpakował we mnie całego kutasa.

Brzuchem dotknął pośladków. Byłem w siódmym niebie  kiedy zaczął mnie posuwać, byłem już o krok orgazmu.

Jakimś cudem opanowałem się jednak, ale nie na długo, bo Marek nie mógł już się powstrzymać od wytrysku.

Odczułem go wewnątrz siebie jak szprycę. Wydawało mi się, jamy struga spermy wdarła się do moich jąder, a na dodatek Marek opadł na moje plecy i zasunął palce na moim członku.

Zdusił go w ręce z wprawą onanizował w rytm własnych ruchów. Tym razem niczego nie miałem zamiaru stopować.

Zresztą nie było na to szans. Wytrysnąłem prędzej niż zdążyłem o tym pomyśleć…

- Chcesz piwa?

Pytanie Wojtka sprowadziło mnie na ziemię.

- Tak. Proszę… – powiedziałem zaprzątnięty jeszcze jego opowieścią.

Nie ukrywam, że historia pobudziła mnie, a że na dodatek byliśmy obaj prawie nadzy (co przedtem uszło mojej uwadze), poczułem, że z moim członkiem dzieje się coś dziwnego. Stawał mi!

Wojtek podał mi piwo, które przyniósł z łazienki, gdzie chłodziło się w umywalce pod strumieniem zimnej wody.

Usiadł w fotelu. Zawinięty wokół jego bioder ręcznik odchylił się nieco i zobaczyłem też nieźle już podprowadzonego kutasa.

Zupełnie jakby chciał, żebym go sobie obejrzał.

- I co było dalej? – spytałem, przykrywając ręką napuchnięte krocze.

- Dalej? Bawiliśmy się aż do rana… A wiesz? Marek jest teraz w Anglii. Miał tam podobno kłopoty z jakąś małolatą, ale dokładnie nie wiem. W każdym razie to była dziewczyna, nie chłopiec.

- A miałeś kogoś jeszcze? – dopytywałem się.

- żonę! – roześmiał się Wojtek. – Halinka jest dobra w łóżku, chociaż nie lubi fanaberii.

Tak czy inaczej, długi czas myślałem, że się ,,wyleczyłem”. Kiedyś jednak kupiłem „Seksrety” i zaczęło się znowu.

Przez anonse. Odkryłem, że jest wielu facetów podobnych do mnie i to mnie trochę uspokoiło, ale skoro miałem spróbować raz jeszcze, to postanowiłem poznać geja.

Nazywał się Mirek i mieszkał w Kielcach. Był młodszy ode mnie o siedem lat.

Do tych Kielc pojechałem prawie natychmiast po otrzymaniu listu.

Byłem tak napalony, że postanowiłem pójść z nim do łóżka bez względu na cokolwiek.

Wynająłem pokój w hotelu i zadzwoniłem, że czekam.

Pół godziny później byliśmy już razem.

Bezpieczni i odizolowani od świata.

Ucieszyłem się, widząc, że Mirek jest przystojnym, miłym chłopakiem i że ja też zrobiłem na nim korzystne wrażenie.

Nie potrzeba było poświęceń ani kompromisów. Nie mówiliśmy wiele.

Pocałowałem go, a kiedy zniknął w łazience, rozebrałem się błyskawicznie i wskoczyłem pod kołdrę.

Miał niedużego fiutka, czego początkowo trochę się wstydził, ale zgasiłem wszystkie jego obawy, bo zaraz wziąłem go do ust, gdzie naprężył się jak należy.

Nareszcie, po latach czułem ten męski smak.

Lizałem go i pieściłem, mając coraz większą ochotę, by mieć go w sobie…

Uklęknąłem, obejmując  kanami jego biodra.

Twardy członek ułożył się teraz pionowo między moimi pośladkami.

Wystarczyło, że lekko się uniosłem i podtrzymałem go ręką, a dotknął mojej dziurki.

Pochyliłem się trochę, naprowadziłem dokładnie.

Sądziłem, że kiedy opadnę, zagłębi się we mnie łatwo.

Przecież napakowałem sobie tam żelu.

To, co pomyślałem, nie było wcale takie proste.

Brak treningu, rozumiesz?

 

 

Cdn.........

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

- Nie bardzo – odparłem szczerze.

- No wiesz, byłem jednak zaciśnięty i im bardziej próbowaliśmy, tym trudniej było nam się połączyć.

Mirek jednak znał się na rzeczy. Łagodnie zepchnął mnie z siebie i ułożył mnie na boku z podkurczonymi nogami.

Był delikatny i chyba… czuły. Właśnie, czuły – to dobre słowo.

Penetrował mnie palcami przez długą chwilę i całował pośladki… Rozluźniłem się, zrelaksowałem, ułożyłem odpowiednio.

Poczułem, jak przylega do mnie, wprowadza swojego kutaska do mojej dziurki i wchodzi w nią zdecydowanie.

Małe kutaski mają swoje zalety… Czułem przyjemnie, jak bez trudu rozpycha się we mnie, pasując znakomicie do wnętrza. Dopasowani jak trzeba, posuwaliśmy się wzajemnie i coraz trudniej było powiedzieć, czy to ja go prowadzę w siebie, czy on zagłębia się we mnie…

Nie skończył we mnie. Odsunął się. Odwrócił mnie tak, że leżeliśmy zwróceni do siebie twarzami.

Sięgnął szybko do mojego członka i zaczął mnie onanizować. Zrobiłem mu tak samo i po chwili połączyły nas lepkie strugi spermy i oszołomił przyjemny orgazm…

Wojtek umilkł.

- l co? – dopytywałem się.

- Co co?

- Co było dalej?

-Nie będę mówił więcej – westchnął, podnosząc puszkę z piwem do ust… – l tak powiedziałem za dużo. Wiesz, heteroseksualizm to u nas przymus… A Halina, kiedy znalazła moje konto na sexforum, to powiedziała, że jestem zboczony. Kurka wodna, to ona jest nienormalna. Ostatnio to nawet wylizać się nie pozwala, a ma przecież orgazm łechtaczkowy.

- To jak sobie radzisz?

- Onanizuję się.

Zawinąłem się szczelnie w ręcznik. Miałem świadomość tego, że seks ma wiele wizerunków i tyluż zwolenników.

Każdy ma prawo wybrać to, co lubi. Ja, nieszczęśliwie dla Wojtka, byłem heteroseksualny.

Mam do tego prawo.

On to rozumiał.

 

 

Koniec :redevil:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...