Skocz do zawartości
Zouza

Za wszelką cenę, czyli o prawdziwej miłości.

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam 20+ ..bliżej 30..ale czy to ważne?i uważam ze to co funduje nam życie ,jakie mieliśmy dzieciństwo,jakie mieliśmy związki wpływa na dojrzałość..nasza -indywidualna..choć tez niekoniecznie ...myślę ze swoja role odgrywa IQ...Każdy ma swoje problemy,i dla niego one zawsze będą największe..choć zdajemy sobie sprawę ze są ludzie którzy maja gorzej,i nie chcielibyśmy być na ich miejscu.A jeśli chodzi o miłość,to moim zdaniem temat rzeka.Ile Nas na świecie -tyle odmiennych przypadków.. ;)

 

 

...A jeśli chodzi o to czego bym nie wybaczyła...-zdecydowanie znęcania fizycznego jak i psychicznego..nie muszę już wspominać o cięższych przypadkach..Jeśli jednak dwie osoby się kochają to można wiele przebaczyć..

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mam przez to rozumieć,że jest pewne grono 20-sto latek bardziej dojrzałych,niż nie jedna 50-latka. Tylko jest pewne ALE... .Tzw.dojrzałość wiekowa.

A za tym także idzie mądrość wiekowa. Może istnieć pewna przepaść epokowa,ale na pewno nie dojrzałość.

Dam Ci więc przykład, który uzmysłowi Ci Twój błąd myślenia. Idąc dalej za przykładem, zostańmy przy dwóch grupach (20+) oraz (50+) Teraz odpowiedz sobie szczerze na pytanie, która z tych grup wiekowych, będzie bardziej dojrzała pod kątem nowych idei, nowych technologii, wolnych wyrafinowanych zawodów, otwartości umysłu, wreszcie pod kątem dojrzałości przeglądania i postrzegania zasobów globalnej sieci Internet. I co to ma wspólnego z dojrzałością wiekową, skoro młodsi obywatele są niejednokrotnie lepszymi i bardziej doświadczonymi fachowcami w wielu dziedzinach życia, właśnie ze względu na wiek. No wiesz, wiekowy fachowiec, naprawi lampowego Rubina, ale w większości przypadków, nie ma już niestety pojęcia o programatorach pamięci Eeprom, językach programowania, gdzie starsi po prostu leżą. Ich umysły, nie są już tak chłonne.

 

Młodość, to przyszłość. To samo, można przenieść do dziedzin życia erotycznego. Nie twierdzę że pani pod sześćdziesiątkę nie ma pojęcia o cuckold, pytanie jednak co z tego wyniesie. Myślę też że zgodzisz się ze mną, iż zdecydowanie przeważającą grupą ludzi którzy cuckold zrozumieją, będą młodzi, otwarci umysłowo ludzie. Mądrość wiekowa, może tutaj działać jak przysłowiowy kij w mrowisko, wywoływać zawstydzenie, oburzenie, brak zrozumienia. Dlatego też, w odpowiedzi na Twój post, chciałbym Ci powiedzieć że jest pewne grono 20-sto latek bardziej dojrzałych, niż nie jedna 50-latka.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

nie zniosłabym nielojalności szczególnie z jakiegoś przyziemnego, materialnego powodu

nie zniosłabym kłamstwa w imię miłości, bo to żadna miłość, która daje przyzwolenie na kłamstwo

to tyle w strefie uczuć

 

w życiu codziennym jest dużo więcej sytuacji, które są nieakceptowalne takie jak nieodpowiedzialność, niefrasobliwość, egoizm , egocentryzm

 

przekładają się one na życie uczuciowe w oczywisty sposób, aczkolwiek po pewnym czasie, bo o wiele łatwiej dawać wyrazy wielkiej miłości niż w terminie opłacić rachunki czy zrobić badanie techniczne samochodu

 

Życie funduje nam nowe dobre i złe doświadczenia,wraz z nimi ewoluujemy ,cechy które wyżej pozwoliłam sobie zacytować, są faktycznie nieakceptowalne jak dla mnie w związku.I tu nie ma mowy o wybaczaniu ,z człowiekiem o takich cechach ciężko żyć...aczkolwiek jak ktoś lubi w imię miłości dźwigać cały "ciężar" to jego sprawa.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Ciekawi mnie czego byście nie wybaczyli partnerowi/partnerce? Z czego nigdy byście nie zrezygnowali, nie poświęcili?

 

nie wybaczę*, jak to ładnie ujął Sem "gwałtu na zaufaniu" - że nie muszę nic dodawać

 

 

Gwałt na zaufaniu, to jest coś, czego nie potrafiłbym znieść. Nie jednorazowy gwałt, bo nawet zawiedzione zaufanie można odbudować. Ale gwałt ponowny, gdy rany już zabliźnione, jest ciosem nokautującym dla mnie i wtedy już nie wybaczam. Można powiedzieć że to tak cholernie uniwersalne. Ale po co silić się na akademicką mowę, skoro prawda jest banalna.

  

 

nie wybaczę* - podniesienia na mnie ręki (w rozumieniu agresywnym a nie zabawowym)

 

 

z czego nie zrezygnuję?  z siebie, swojego temperamentu, charakteru, spontaniczności - nie zmienię, nie zwolnię, nie przyhamuję ich dla innej osoby, która będzie mnie próbowała "lepić" na swój sposób 

 

 

* w tym poście - nie wybaczę w rozumieniu -  z czasem wybaczę lecz nie zapomnę i odejdę od tej osoby, choćbym kochała nie wiem jak, to odejdę, odcierpię rok, dziesięć, dwadzieścia aż w końcu mi przejdzie... czas czas czas... mój magiczny przyjaciel

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 21.01.2011 o 21:24, Zouza napisał:

Czy jesteście zdania, że trzeba walczyć za wszelką cene? Czy "miłość ci wszystko wybaczy"?

Nie da się walczyć, gdy druga strona zupełnie nic od siebie daje.

 

Ja bym odpuściła przy nałogach, z których partner nie chciałby wcale wyjść. Gdy nie dałby sobie pomóc.

 

I gdybym permanentnie była oszukiwana.

 

Gdybym czuła, że związek totalnie wysysa ze mnie energię i poczucie własnej wartości (także przemocowo).

 

Lula.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...