suka dla dwóch

[DOMINUJACY40KRAKOW 680]

Suka dla dwóch

Siedzę przy stoliku, ubrana tak jak się umówiliśmy, pończochy, czarne buty na obcasie, spódniczka przed kolano do tego czerwona obcisła koszulka, włosy spięte, widać moje sutki sterczące pod koszulką, popijam drinka, rozluźniam się i czekam. Wiem, że mężczyźni spoglądają na mnie, nie szkodzi. Przy drugim drinku podchodzi do mnie barman, podaje mi kopertę i puszcza oko. Czerwienię się. Wyjmuje kartkę i czytam, mam wstać, pójść do męskiej toalety i wejść do kabiny. Drżąc podnoszę się i idę, wchodzę, na szczęście nikogo nie ma. Stoję i czekam, słyszę jak ktoś wchodzi, otwiera kabinę. Patrzy na mnie, nic nie mówię, czy to ty - myślę. Patrzysz na mnie i już wiem, że to ty.

- Wyjdź. Wychodź. Powieś torebkę, stań w rozkroku, ręce na kark.

Wykonuję.

- Chodź.

Czuję strach, zażenowanie co jeśli ktoś wejdzie. Przyglądasz mi się, podchodzisz, podwijasz spódniczkę, macasz, ręka dotyka piersi, wzdycham.

- Oprzyj się o umywalkę.

Ktoś uchyla drzwi.

- Proszę, proszę się nie krepować - mówisz, wyciągasz coś z torby, mężczyzna wchodzi, czuję jego wzrok.

- O widzę, że jednak kurwa.

Ty się śmiejesz.

- A owszem i to moja.

Nie wiem wtedy, że to twój kolega nie ktoś obcy. On sika ty przykładasz coś zimnego do mojej cipki i wsuwasz.

- Podoba ci się - pytasz faceta.

- Tak niezła i widzę, że posłuszna.

Włączasz wibracje, dysze, po chwili czuję nacisk na drugą dziurkę, jęczę cicho, wsuwasz drugi mniejszy wibrator, też włączasz, podajesz mi lateksowe majteczki.

- Załóż.

Gdy ja się ubieram wy rozmawiacie.

- To co może chcesz nam towarzyszyć?

- Za ile?

- A ile dasz?

- 100.

Czuję wstyd upokorzenie, ale tego chciałam, nie mogę się wycofać a wibratory podniecają.

- Dobra idziemy.

Każdy krok sprawia ból i rozkosz, taksówką jedziemy do hotelu, ty siadasz koło mnie i bawisz się piersiami, ja siedzę, uchylone usta, rumieńce. Wysiadamy, idziemy do pokoju. W pokoju każesz mi zdjąć bluzkę i spódnicę, podać wam piwo.

Robię to podniecona.

- Klęknij, ręce na kark.

Klęczę, kolana mi drżą, wy patrzycie pijecie piwo, rozmawiacie, słyszę jak wyjaśniasz, że jestem twoją suką, zabawką. Gdy czuję, że zaraz nie wytrzymam, podchodzisz zapinasz mi obrożę. Każesz ściągnąć majtki. Robię to i czuję jak powoli wibratory wysuwają się ze mnie, ciągniesz mnie do łazienki, każesz je wyjąć i umyć.

- Wypnij tyłek.

Czuję jak wsuwasz coś w odbyt, po chwili czuję ciepły strumień, robi mi się przyjemnie, ale po dłuższym czasie zaczynam odczuwać ból i parcie. Wyciągasz wężyk z mojego tyłka.

- Lecz nie waż się popuścić póki nie powiem.

Czuję napór wody, jęczę i pocę się, wychodzisz chwila trwa wieczność, nie wiem ile tak leżę bojąc się, że popuszczę. W końcu wchodzisz.

- Na kibel - mówisz, patrzycie razem jak czerwona ze wstydu puszczam zwieracz, śmiejecie się

- Nogi szeroko.

W końcu czuję ulgę, podcieram się i ponowne leżeć. Znowu woda, tym razem trochę mniej i trochę krócej, każesz mi się podmyć.

- Teraz nas rozbierz a potem siebie - mówisz. Gdy was rozbieram, czuję wasze dłonie, na piersiach, na cipce, sutkach.

Sama ściągam buty i pończochy, ty ściągasz moją obrożę. Wchodzimy pod prysznic zaczynam myć wasze ciała delikatnie, oglądam kutasy, mydlę, płuczę, po chwili wy myjecie mnie bardzo dokładnie, nawet za bardzo, wycieram was, a potem siebie, zakładasz mi obrożę, wyprowadzasz na czworaka z łazienki.

- Idź po piwo.

Siedzicie, ja klęcze.

- Na co czekasz - pytasz. Przysuwam się do was i zaczynam rękoma pieścić kutasy, tamten ciągnie mnie za włosy.

- Liż - mówi, liżę jego jajka, pieszcząc ci kutasa, on mruczy, podnosi mi głowę i nabija, ciągnę mu gdy po chwili czuje jak przyciągasz mnie do siebie, ciągnę wam na zmianę, traktujecie mnie jak zabawkę, w końcu on przejmuje mnie na dłużej, używa moich ust, ślinię się i charczę, aż tryska.

- Połknij - słyszę, połykam, on wyciera kutasa o moją twarz, przyciągasz mnie, nie pozwalasz na wytchnienie, tym razem to twój kutas penetruje mi gardło, sprawia że charczę, krztuszę się i ślinię, ale ty tuż przed końcem wyciągasz mnie i strumień spermy strzela mi w twarz, podajesz kutasa do wyczyszczenia, opadacie i pijecie piwa. Patrzysz na mnie, nalewasz trochę do miski.

- Rozetrzyj tę spermę na mordzie suko i idź się napić.

Robię, co każesz czując jak sperma zasycha w maskę. Chłepczę wdzięczna piwo a wy widzicie mój wypięty tyłek, ogoloną cipkę.

- Noga. Wąchaj - dajesz mi do powąchania gumowego penisa - aport - bawisz się ze mną, biegam nieporadnie po pokoju, śmiejecie się. W końcu nudzi wam się ta zabawa. Tamten wstaje, mówi, że musi do kibla, ty patrzysz na mnie.

- Czekaj szmacie się pewnie spodoba.

Ciągniesz mnie tam, ustawiasz na kolanach i wasz mocz oblewa mnie.

- Otwórz pysk - wlewacie go do ust - połykaj - połykam z obrzydzeniem, śmiejecie się, mówicie, że fajny ze mnie kibel, niezła dziwka. Potem oblewacie zimnym prysznicem i znowu do pokoju. Drżę cała, krępujesz moje piersi, mocno, zawieszasz na nich ciężarki, ręce splatasz z tyłu, zakładasz knebel, ciężarki na wargi sromowe, podpórkę między stopy, ledwo utrzymuje równowagę.

Patrzysz na mnie chwile, podajesz gościowi pejcz, sam bierzesz palcat. Spoglądasz w moje udręczone oczy.

- Za to suko, że jesteś zdzirą i suką, dostaniesz chłostę.

- Nie krepuj się - mówisz do tamtego - to tylko zdzira i szmata. Zaczyna się, wasze uderzenia spadają na piersi, brzuch, uda, pośladki, łydki, na całe ciało, miotam się w więzach, staram utrzymać równowagę, szlocham i krzyczę, ale knebel skutecznie tłumi dźwięki. Ciężarki ciągną wargi i sutki, piersi bolą, wszystko boli, w końcu padam na kolana i szlocham.

- Dość - mówisz - Wygląda na to, że wystarczy.

Klęczałam czując pieczenie i niemoc, Pan uwolnił moje nogi i zdjął klamry z wargi, co spowodowało nową falę bólu. Drżałam, zaprowadził mnie na łóżko, widziałam podniecenie mężczyzn.

Na łóżku położył się ten obcy - ten który płacił - myślałam.

- Wsiądź na niego - usłyszałam, opuściłam się powoli - ujeżdżaj go - zaczęłam zmęczona, ale czułam podniecenie, nagle pchnięcie sprawiło, że wypięłam pośladki. O tak poczułam nacisk na odbyt, chciałam protestować, ale moje jęki sprawiały im przyjemność, powoli centymetr po centymetrze kutas mojego Pana wdzierał się w moją dupę, bolało, czułam się wypełniona maksymalnie, zaczęli mnie ujeżdżać, zgrywać tempo, ruchali mnie, czasem szarpali za piersi, ciężarki sprawiały mi ból, knebel przepuszczał tylko moje jęki, czułam się wypełniona, ruchana, czułam się podniecona niemocą, oddaniem mężczyznom, trwało to długo, osiągnęłam orgazmy, opadłam gdzieś bez zmysłów, gdy w końcu Panowie spuścili się we mnie, ściągnęli mnie z łóżka i kazali kucnąć w rozkroku, ich sperma wraz z moimi sokami powoli tworzyła małą kałużę.

Zdjęli mi więzy i knebel, po chwili zdjęli klamerki z ciężarkami, zaszlochałam z bólu.

- Co się mówi szmato?

- Dziękuję Panom za wyruchanie każdej dziury.

- Dobrze, teraz posprzątaj to - powiedziałeś.

Spojrzałam w dół. Nie wahałam się i zaczęłam lizać podłogę aż była czysta.

- Coś jeszcze? - spytałeś tamtego.

- Tak, lubię jak takie szmaty czyszczą mi tyłek po wszystkim, słyszałaś?

Ułożyliście się na łóżku a ja po kolei lizałam wasze odbyty słysząc jak mówicie:

- Głębiej zdziro, liż rowa świnio, o tak lubisz to suko, co?

W końcu poszliśmy do łazienki, jeszcze raz osikaliście mnie całą i kazaliście się umyć. Gdy wróciłam do pokoju, ściągnąłeś mi obrożę.

- Aniu to mój dobry przyjaciel, Tomek - przedstawiłeś nas - Będziesz nam służyć, nadajesz się na naszą dziwkę - pozwoliliście mi usiąść i poczęstowaliście piwem. Potem z lekko skrępowanymi rękoma i nogami położyliście spać nagą na kocu w kącie.

Rano zaczęliście od nowa, a ja czułam się tak jak zawsze chciałam, jak suka, dziwka i szmata.

 

 

 

[Duszek damian2005]

Jak dla mnie troszkę za mocne ale wielkie brawa za styl i fantazję. 

[DOMINUJACY40KRAKOW 680]

cóz to nie moje. ale lezy od lat i szkoda zeby sie marnowalo