Skocz do zawartości
illa

Dlaczego Kochankowie stają się

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 1.11.2021 o 20:24, Dragonfly pisze:

to bardzo często tylko wymówki, a nawet kłamstwa

W moim odczuciu i tu uwaga: nie generalizując, nie wrzucając wszystkich do jednego wora, jednak w sytuacji gdy w grę wchodzą kłamstwa, to są one najczęściej połączone z jeszcze dwoma innymi "aktami". Tchórzostwa oraz lenistwa. Dlaczego trzórzostwa? Bo jest strach przed odrzuceniem, brakiem akceptacji "innych" potrzeb. Strach przed zaburzeniem codziennej rutyny, wstrząśnięciem wszystkim od podszewki. Lenistwo? Bo zamiast odnaleźć w Partnerze powiew nowego, nie omawianego, nie skosztowanego, łatwiej i prościej jest wyciągnąć ręce po nowe, a to "stare" zostawić sobie w roli praczki, matki polki i sprzątaczki. Jednak idąc tym tropem i gdyby generalizować, to można by nazywać Kochanków leniami i tchórzami. Taka Grupa Preferencji "Tchórz i Leń". Dlatego właśnie ważne jest by:

 

W dniu 2.11.2021 o 00:01, Druh. pisze:

nie generalizuj

 

Nie generalizować. Powodów dla których Partner nie dostrzega w Partnerce dawnego "ognia", jest tyle, ilu ludzi. Gdyby wszyscy potrafili znaleźć zawsze i wszędzie do siebie drogę, gdyby ludzie nie byli ciekawi nowego, to nie musielibyśmy w ogóle istnieć. Żaden cuckold. Żaden cuckoldplace. 

  • Lubię 6
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@Sem. chyba nie zrozumiałeś moich wypowiedzi. 

Mnie nie chodzi o to, że większość ludzi zdradza, bo nie mają tego czego potrzebują w domu. Poprostu częściej zdradzają, bo lubią sypiać z innymi. Ot, cała filozofia. Tylko tyle i aż tyle. I choćby mąż, żona, partner, partnerka była idealna w łóżku i tak będą szukać przygód na boku, bo taka ich natura, takie potrzeby. 

Do tego potem doczepia się fałszywe folozifie, by usprawiedliwić własne sumienie. 

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Doskonale zrozumiałem Twoje wypowiedzi. Pozwolisz że jednak podłączę trochę swojej filozofii? Bo nic nie bierze się z próżni. "Zdradzam" (za plecami) bo "po prostu lubię sypiać z innymi" ma się podobnie jak zabijam, bo po prostu lubię zabijać :) Jeżeli więc sypiamy z innymi, dobrze jest wtajemniczyć w to Partnera i po to tu jesteśmy. Lub tego Partnera nie mieć na stałe. Nikomu, niczego nie obiecywać. Wtedy to nie zdrada, acz zwyczajny sposób na życie. 

 

Aby było jasne, to ja nie krytykuję "postaw". Jest sprawą indywidualną każdego, dlaczego zdradza, robiąc to za plecami Partnera, czy oficjalnie w Parze. Nie mnie oceniać, ani nikomu, czy lepiej jest słuchać kłamstw "żona wie o wszystkim" czy tej szlachetnej prawdy "bo po prostu lubię". 

  • Lubię 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, Dragonfly pisze:

I choćby mąż, żona, partner, partnerka była idealna w łóżku i tak będą szukać przygód na boku, bo taka ich natura, takie potrzeby. 

Takie mamy czasy, że usprawiedliwić "naturą" można niemal wszystko. Naturalna zdrada na boku, wynikająca z naturalnych potrzeb. Podwójny standard, w postaci zaniedbania gospodyni domowej, co pozostaje niedoinformowana o naturalnych potrzebach męża bo jej zapomniał o tym napomknąć kiedyś tam jak sobie naobiecywali :)  Czasami to mąż jest gospodynią domową a żona ma różne naturalne potrzeby. Idąc dalej, (naturalnie), pojawia się ukrywanie wszystkiego, d e l e g a c j e, pilnowanie telefonu, czyszczenie historii przeglądania witryn, wyrzucanie paragonów hotelu z kieszeni przed wejściem do domu, wietrzenie ubrań z perfum obcej baby, i tak aż do pierwszej wpadki :) A później (naturalnie) jest rozstanie, bo nikt nie lubi być okłamywany. Nie zmienia to jednak faktu że masz rację :) Tak, są ludzie, którzy po prostu muszą to robić i już, bez względu na oczekujące  tuż za rogiem konsekwencje a my ich nie oceniamy. Ciężko mi jednak przyjąć w tym wszystkim słowo:

 

naturalne

  • Lubię 3
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
40 minut temu, Sem. pisze:

Ciężko mi jednak przyjąć w tym wszystkim słowo:

 

naturalne

@Sem. a dlaczego ciężko Ci to przyjąć?

Rozwiązłość jest częścią składową mojej natury, tak jak u mojej koleżanki Madzi częścią składową jej seksualnej natury jest  monogamia i wierność aż po grób. Tylko to miałam na myśli w zdaniu, które zacytowałeś.

Jak sobie z tym my puszczalscy radzimy, jak układamy związki bazowe, to już osobne zagadnienie.

Jedni chcą latami żyć w konspiracji, inni są wiecznymi singlami (takie były kiedyś moje plany), a jeszcze inni chcą być w tym uczciwi i podejmują ryzyko rozpierduchy związku w imię szczerości i lojalności.

Nie oceniam konspiratorów, bo kiedyś sama oszukiwałam @skrzata. Z głupiego strachu. I nigdzie nie twierdzę, że to było naturalne.

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, Dragonfly pisze:

@Sem. chyba nie zrozumiałeś moich wypowiedzi.  

A ja mam wrażenie, że Ty nie rozumiesz naszych wypowiedzi w tym temacie. 

21 minut temu, Dragonfly pisze:

Rozwiązłość jest częścią składową mojej natury,

No i z tym nie dyskutujemy. 

Piszesz jednak że: 

1 godzinę temu, Dragonfly pisze:

Poprostu częściej zdradzają, bo lubią sypiać z innymi. Ot, cała filozofia.

Ile na świecie jest osób zdradzających? Pewnie grube miliony. A ile osób zdradzających TY znasz i możesz o nich mówić niejako "na swoim przykładzie"? Setki, może tysiące. Tak więc z całym szacunkiem, ale nie jesteś uprawniona do głoszenia tezy 

 

W dniu 2.11.2021 o 09:54, Dragonfly pisze:

Więcej osób zdradza, bo poprostu nie jest w stanie żyć w seksualnej monogamii, a nie dlatego że mają w podstawowym związku zrypany seks.

bo po prostu masz za małą próbę, na podstawie której przeprowadziłaś swoje badania. Wystarczy żebyś zmieniła spojrzenie na: "Dużo osób zdradza, po poprostu nie jest w stanie żyć w seksualnej monogamii..." I będzie to już w 100% prawidłowe i uprawnione. 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
17 minut temu, Dragonfly pisze:

to już osobne zagadnienie.

A ja o tym osobnym zagadnieniu jako całości jednak będę konsekwentnie, bo to są papużki nierozłączki. Na każdym kroku zaznaczam, że nikogo nie oceniam, bo jesteśmy forum dla wszystkich. I to właśnie ja, niejednokrotnie musiałem powstrzymywać ataki tak zwanej "starej kadry" czyli Was, na tak zwanych "nowych" którzy się nie pojawiają nigdzie, przez co są postrzegani jako bajkopisarze. A więc ja o tym, że to jest forum również i dla bajkopisarzy. Dla tych, którym wystarcza lizanie szyby. A będąc konsekwentnym - również dla tych, o których się tutaj między nami w tej chwili toczy dyskusja. 

 

17 minut temu, Dragonfly pisze:

nie oceniam konspiratorów, bo kiedyś sama oszukiwałam @skrzata.

Ja też kiedyś oszukiwałem swoją Partnerkę i pisałem o tym dawniej w innych wątkach. 

 

17 minut temu, Dragonfly pisze:

a dlaczego ciężko Ci to przyjąć?

Czy uważasz za naturalne, przeżywać ciągły stres związany z kłamstwem? Pilnować swoich kłamstw. Mieć dobrą pamięć do swoich kłamstw. Naturalnym, to jest życie w zgodzie i harmonii z samym sobą oraz innymi. Wtedy nie musisz niczego pilnować, pamiętać. Wybacz porównania bo nie przychodzą mi do głowy inne: Naturalne potrzeby nie do opanowania to mają zwierzęta. Na przykład suka w rui, albo jak siadam na kiblu bo ciśnie, to jest bardzo naturalne by się wysrać. Jak nie ma gdzie, to się człowiek w końcu zesra w gacie bo nie wytrzymają mu zwieracze. Wtedy, można to usprawiedliwić naturą.

 

Na szczęście jest coś co nas odróżnia od zwierząt. Nie musimy zagryzać i eliminować najsłabszej kozy w stadzie dlatego że jest chora i opóźnia stado, bo kozy tak robią. Leczymy chorych. A więc, działamy wbrew naturze, bo skoro natura porodziła kogoś chorego, to winien takim pozostać. Możemy (czy może raczej niektórzy z Was mogą bo ja się z tym nie utożsamiam i nigdy nie będę) nazywać się niebinarnymi, pomimo tego że jeden urodził się z kutasem ta druga urodziła się kobietą. Zwierzęta nie posiadają tego przywileju i mają zawsze jakąś płeć. Działamy wbrew naturze poprawiając urodę i mógłbym jeszcze tak długo przytaczać. Więc bądź tak miła, by nie oddzielać natury od konsekwencji tego, co uważasz za naturalne.

  • Lubię 3
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
30 minut temu, Druh. pisze:

Ile na świecie jest osób zdradzających? Pewnie grube miliony. A ile osób zdradzających TY znasz i możesz o nich mówić niejako "na swoim przykładzie"? Setki, może tysiące. Tak więc z całym szacunkiem, ale nie jesteś uprawniona do głoszenia tezy 

To powiedz mi @Druh. ile razy drążyłeś, dyskutowałeś z osobą, która zdradza i twierdzi, że robi to, bo partner/partnerka czegoś mu nie dają?

Ja za każdym razem i tylko jeden raz ta wymówka była prawdziwa. Reszta to osoby jak ja, które po prostu lubią sypiać z innymi. Dziwne, że tak mi się trafiało i nadal trafia.

Ale ok. Przyznam Ci rację. Mogę się mylić w swoich podsumowaniach. Całej ludzkiej populacji nie znam. Tu masz rację.

Ok. inaczej to powiem: Ja w swoim życiu spotykałam i nadal spotykam na ogół tylko takich zdradzaczy, którzy tekstem " bo nie mam tego w domu"  fałszywie usprawiedliwiają potrzeby skoku w bok.

 

23 minuty temu, Sem. pisze:

Czy uważasz za naturalne, przeżywać ciągły stres związany z kłamstwem? Pilnować swoich kłamstw. Mieć dobrą pamięć do swoich kłamstw.

@Sem., nie, to nie jest naturalne. Chyba, że dla socjopaty lub patologicznego kłamcy.

Natomiast dla wielu naturalna jest rozwiązłość. I na szczęście nie wszyscy radzą sobie z nią żyjąc w konspiracji. Są tacy, którzy potrafią powstrzymywać chuć, podejmują ryzyko gry w otwarte karty lub po prostu żyją jako single, by nikogo nie ranić. 

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Moim zdaniem wpadamy tutaj w pułapkę wychowania w cywilizacji o określonych wartościach moralnych. Dlatego wciąż podświadomie staramy się szukać usprawiedliwień dla naszych poligamicznych ciągot. "Zdradza, bo mu w domu czegoś brakuje" to pokłosie tego sposobu myślenia. Myślę, że prawda jest zgoła inna (aczkolwiek zanim mi ktoś wjedzie z tym, że nie mam dostępu do statystyk, to zaznaczę, że to po prostu moje zdanie). Zdradza, bo odczuwa właśnie tę naturalną potrzebę uprawiania seksu z innymi, tak jak @Dragonfly pisze, a wszelkie tłumaczenia to szukanie wymówek na siłę.

 

Mechanizm jest prosty, od dziecka wmawia się nam, że wszelkie odstępstwa od monogamii są złe, więc podświadomie tłumimy nasze pragnienia i chwytamy się każdej wymówki, by móc poddać się im bez kaca moralnego. Dlaczego ludzie zdradzają w tajemnicy, czy zawsze oznacza to, że nie układa im się z partnerem i go nie kochają? Myślę, że i w tych zachowaniach mogą znaleźć się przypadki gdzie właśnie kochają go mocno, ale wiedzą, że przez te mechanizmy wychowania, partner nie zaakceptuje ich odmienności i tak boją się odrzucenia, że wolą ukryć się z tymi pragnieniami? 

 

Jestem singlem, ale z dość sporym doświadczeniem związkowym w przeszłości. Czy gdybym znalazł kobietę, z którą w łóżku będzie układać mi się idealnie, przestałbym fantazjować o zdradach, seksie grupowym, itd? Dla mnie brzmi to mocno absurdalnie. Satysfakcja z pożycia z partnerem nie ma tutaj nic do rzeczy.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 9.08.2021 o 23:02, MP2020 pisze:

Oczywiście, i nawet nie myślą. 

Ale nie zmienia to nadal faktu,że zdrada bez wiedzy Partnera jest zła i nie można jej tłumaczyć.

M.

Dlaczego? A raczej po co? Po co tłumaczyć coś czego nie da się wytłumaczyć? Padły tu różne porównania (te z bułkami bardzo trafne) więc i ja jedno popełnię. 

Ogórek. Czy można wymyślić coś bardziej banalnego? (W sumie można, ale nie o to..) Jak smakuje? jak wygląda? Nie ma jednej dobrej odpowiedzi. Czym jest zdrada? Dotyczy tylko ciała czy także ducha? Doskonale rozumiem Zouze i zgadzam się z wieloma jej wypowiedziami w tym temacie.

Czy zdrada jest przyczyną kłopotów w małżeństwie czy jej skutkiem? Kto i kiedy to ocenia? Mam wrażenie, że każdy tu patrzy na "swojego ogórka" i na podstawie swoich obserwacji stwierdza czym jest a czym nie jest. Jeśli komuś wydaje się że ma rację, to faktycznie ma rację, wydaje mu się. 

Na było obojętne z kim się spotykamy, to nie nasza sprawa czym się kierują i co nimi powoduje. Oczywiście czasem ktoś chciał opowiedzieć, nawet częściej niż czasem, wtedy wysłuchaliśmy z uwagą. Wnioski są takie, że trudno stwierdzić co jest skutkiem, co przyczyną, a co zwykłym zbiegiem okoliczności.. My generalnie mamy to gdzieś.

On.

 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...