Skocz do zawartości
illa

Dlaczego Kochankowie stają się

Rekomendowane odpowiedzi

48 minut temu, Wichura pisze:

 

Bardzo piękne idee Lula. Obiecaj że gdy następnym razem ktoś Ciebie (albo nawet i nie Ciebie tylko np Twoją znajomą, koleżankę, przyjaciółkę) oszuka, okłamie i skrzywdzi to właśnie w ten sposób o nim pomyślisz 

Może najpierw zapytaj mnie prywatnie, dlaczego uczę się myśleć trochę inaczej. 

 

Łatwo jest unosić się dumą, gdy ma się w domu jasną i klarowną sytuację, tak jak Ty czy ja. Łatwo jest też wtedy oceniać, jeśli nigdy nawet nie zaczęło się kłamać. 

 

Lula.

  • Zmieszany 1
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
55 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Łatwo jest unosić się dumą, gdy ma się w domu jasną i klarowną sytuację, tak jak Ty czy ja. Łatwo jest też wtedy oceniać, jeśli nigdy nawet nie zaczęło się kłamać. 

 

Może i łatwo jednak nie w tym rzecz. Ja nie oceniam czyichś uwarunkowań i motywacji bo mnie to zwyczajnie może nie interesować. Oceniam sam zaistniały fakt, a ten może mi pasować lub nie bez względu na całą historię która za nim stoi.

 

Do czego to porównać... może z grubej rury. Jeżeli ktoś daje dziecku klapsa to nie myślę że może robi to bo coś... bo nie dorósł do nie bicia dziecka, bo ma trudną sytuację, bo to jego pokrętna dojrzałość... Robi źle i jest to jego decyzja

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
18 minut temu, Sailor&Lula pisze:

 

Łatwo jest unosić się dumą, gdy ma się w domu jasną i klarowną sytuację, tak jak Ty czy ja. Łatwo jest też wtedy oceniać, jeśli nigdy nawet nie zaczęło się kłamać. 

 

Lula.

Ja zaczęłam kłamać, zdradzać dawno temu ( jakieś kilkanaście) .

 

Przechodziłam przez każdy etap zdrady... Jako Zdradzająca!

Dlatego teraz mam takie zdanie na ten temat.

Gdybym mogła wtedy wiedzieć to co teraz wiem, że rani najbliższe osoby zawsze ten kto wspaniale przed Sobą i Innymi się z tego tłumaczy, usprawiedliwia wszystko w ten lub inny sposób, ba! głęboko wierzy w Swoje racje ( piszę z autopsji,bo dokładnie tak wtedy myślałam) ...  wtedy przed lustrem, nawet nie chcę pisać co zrobiłabym Swojemu odbiciu. 

M.

P.S. Nie rozumiem "zmieszania" @Zouza o co chodzi? ... Mogę coś wyjaśnić,jeśli napisane było niezbyt jasno.

 

  • Lubię 3
  • Dziękuję 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@MP2020 to bardzo odważne wyznanie, które pozwala mi rozumieć Twoją opinie na ten temat i Twoje zasady.  Myślę sobie jednak, że jeśli to forum mnie czegoś nauczyło to, że nic nie jest czarne lub białe. Każdy związek jest inny i inna jest każda historia. Nikogo nie usprawiedliwiam, ale i nikogo nie oceniam.

 

P.S. A zdradzisz co myślałaś wtedy o kochanku, z którym byłaś w tym układzie, co myślisz teraz z perspektywy czasu?

  • Lubię 3
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 godziny temu, Wichura pisze:

Może i łatwo jednak nie w tym rzecz. Ja nie oceniam czyichś uwarunkowań i motywacji bo mnie to zwyczajnie może nie interesować. Oceniam sam zaistniały fakt, a ten może mi pasować lub nie bez względu na całą historię która za nim stoi.

Ale jesteś takim surowym sędzią, nie baczącym na okoliczności łagodzące w każdej sprawie czy tylko w wybranych?

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
29 minut temu, maniurka pisze:

@MP2020 to bardzo odważne wyznanie, które pozwala mi rozumieć Twoją opinie na ten temat i Twoje zasady.  Myślę sobie jednak, że jeśli to forum mnie czegoś nauczyło to, że nic nie jest czarne lub białe. Każdy związek jest inny i inna jest każda historia. Nikogo nie usprawiedliwiam, ale i nikogo nie oceniam

Czarne i białe nie ...zgadzam się,daleka jestem od takiego podziału ... Ale wciąż uważam,że  usprawiedliwianie zwyczajnie złych postępowań (a tym niewątpliwie jest zdrada bez świadomości Partnera) jest również nie na miejscu, bez względu na to jakie kolory przybiera białe,czarne czy czerwone. 

35 minut temu, maniurka pisze:

A zdradzisz co myślałaś wtedy o kochanku, z którym byłaś w tym układzie, co myślisz teraz z perspektywy czasu?

Kochanek był dla Mnie uosobieniem tego czego na tamten moment potrzebowałam, czego mi brakowało w związku bazowym( co nie jest podkreślam na ten moment dla Mnie żadnym usprawiedliwieniem). Raczej każda zdrada na tym polega. 

Kochanek miał dokładnie taką samą sytuację - zdradzał.

Więc "utwierdzalismy" się oboje w swoich argumentach i było Nam z tym dobrze. Poprostu istne "porozumienie dusz", oczywiście z wielkim przekąsem.

Niestety, tak to wygląda.

Teraz z perspektywy czasu myślę o Nim dokładnie tak samo, jak o Sobie, na tamten moment byłam hipokrytką- liczyłam się Ja i moje potrzeby. 

M.

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 minuty temu, MP2020 pisze:

Czarne i białe nie ...zgadzam się,daleka jestem od takiego podziału ... Ale wciąż uważam,że  usprawiedliwianie zwyczajnie złych postępowań (a tym niewątpliwie jest zdrada bez świadomości Partnera) jest również nie na miejscu, bez względu na to jakie kolory przybiera białe,czarne czy czerwone. 

Kochanek był dla Mnie uosobieniem tego czego na tamten moment potrzebowałam, czego mi brakowało w związku bazowym( co nie jest podkreślam na ten moment dla Mnie żadnym usprawiedliwieniem). Raczej każda zdrada na tym polega. 

Kochanek miał dokładnie taką samą sytuację - zdradzał.

Więc "utwierdzalismy" się oboje w swoich argumentach i było Nam z tym dobrze. Poprostu istne "porozumienie dusz", oczywiście z wielkim przekąsem.

Niestety, tak to wygląda.

Teraz z perspektywy czasu myślę o Nim dokładnie tak samo, jak o Sobie, na tamten moment byłam hipokrytką- liczyłam się Ja i moje potrzeby. 

M.

Bardzo dziękuję za szczerą odpowiedź!

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
28 minut temu, 3bit pisze:

Ale jesteś takim surowym sędzią, nie baczącym na okoliczności łagodzące w każdej sprawie czy tylko w wybranych?

Liczyłem się z tym pytaniem i odpowiem: w wybranych. Z perspektywy czasu, doświadczeń i pamięci o własnych przewinieniach które pozwalają mi właśnie powiedzieć, że pewne rzeczy tłumaczymy tylko dlatego, że chcemy je tłumaczyć a nie dlatego, że są one do usprawiedliwienia. Nikt nie jest doskonały, każdy z nas pewnie robił mniej lub bardziej godziwe i właściwe rzeczy. Uważam jednak (a może właśnie dlatego) , że nie można pewnych rzeczy usprawiedliwiać bo to oznacza ich akceptację. Sam także nie jedną łzę u bliskich mi osób wywołałem jednak wyciągnąłem z tego wnioski a przynajmniej tak chcę o sobie myśleć. A w zrozumieniu tego pomogła mi właśnie surowa ocena mnie przez innych a nie usprawiedliwianie.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, Wichura pisze:

Liczyłem się z tym pytaniem i odpowiem: w wybranych. Z perspektywy czasu, doświadczeń i pamięci w własnych przewinieniach które pozwalają mi właśnie powiedzieć, że pewne rzeczy tłumaczymy tylko dlatego, że chcemy je tłumaczyć a nie dlatego, że są one do usprawiedliwienia. Nikt nie jest doskonały, każdy z nas pewnie robił mniej lub bardziej godziwe rzeczy. Uważam jednak (a może właśnie dlatego) , że nie można pewnych rzeczy usprawiedliwiać bo to oznacza ich akceptację. 

Ogromne rzesze ludzi nie akceptują w ogóle tego co robimy. Tego, że mamy żony i kochanki. Że żony mają swoich kochanków z pełną aprobatą mężów, którzy dodatkowo godzą się na poniżanie. Dla nich są to czyny absolutnie niedopuszczalne i nic ich nie przekona. O nich mówi się, że nie mają otwartych umysłów. Również nie zmierzam do tego, by wszystkich zdradzajacych wrzucić do jednego worka i uznać, że zdrada jest super, że każdy powinien to robić. Nie. Jestem natomiast w stanie wyobrazić sobie sytuacje, w których nie umiałbym jednoznacznie ocenić takiego postępowania. 

  • Lubię 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, 3bit pisze:

Ogromne rzesze ludzi nie akceptują w ogóle tego co robimy. Tego, że mamy żony i kochanki. Że żony mają swoich kochanków z pełną aprobatą mężów, którzy dodatkowo godzą się na poniżanie. Dla nich są to czyny absolutnie niedopuszczalne i nic ich nie przekona. O nich mówi się, że nie mają otwartych umysłów. Również nie zmierzam do tego, by wszystkich zdradzajacych wrzucić do jednego worka i uznać, że zdrada jest super, że każdy powinien to robić. Nie. Jestem natomiast w stanie wyobrazić sobie sytuacje, w których nie umiałbym jednoznacznie ocenić takiego postępowania. 

I w porządku. O czym byśmy tu na forum dyskutowali gdybyśmy zgadzali się we wszystkim :) 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...