Jacuzzi Club Gdańsk

[H&H 129]

ON:

Przybyli, zobaczyli, wytrysnęli 

 

Odwiedziliśmy tenże przybytek rozpusty cielesnej w sobotę. Pierwsze nasze zdziwienie- brak za wejściem głównym recepcji, a może dokładniej recepcjonistki. Nikogo ni widu ni słychu. Na całe szczęście miła pani zlitowała się nad świeżakami i wyszła po nas. Tak więc dobra rada: jesteś pierwszy raz i nie wiesz gdzie iść- "follow the cat" (na właściwych wewnętrznych drzwiach do klubu jest tabliczka "uwaga zły kot").

 

Dalej wiadomo- po podróży kąpiel, ubranie się, hotka przed lustrem... (dziwne spostrzeżenie: hatka spędzająca czas przed lustrem nie jest tak irytująca  ). Po godzinie dwudziestej ruszamy- pierwsze wejście do jaskini lwa. Wrażenie: mało osób, a my jesteśmy jak na patelni. Na całe szczęście mam słaby wzrok i poza Hotką mało co widzę  . Zostaliśmy oprowadzeni po strefach, porozmawialiśmy chwilę- i na pierwszy ogień poszła zmiana kreacji: (u hotki) Z: gorsetu, majtek, pończoch, szpilek; NA: gorset, majtki, klapki. Powód: wchodzenie i wychodzenie z jacuzzi, sauny... ile można się z tym męczyć? Na koniec i tak stwierdziliśmy że następnym razem nie bierzemy gorsetu: tyle razy ściągać i zakładać...; (u mnie) Z: koszula, majtki, klapki; NA: majtki, klapki.

 

W korytarzu wejściowym do części klubowej (przed częścią barową) znajdują się szafki. W środku ręcznik, zostawiamy tam rzeczy, a numerek szafki jest naszym "kontem".

 

Porozmawialiśmy z osobami które bywają w klubie i dowiedzieliśmy się czemu to jest tak niska frekwencja: w najbliższy weekend jest organizowana duża impreza na dzień kobiet. Logicznie tak właśnie wychodzi że weekend przed dużą imprezą w klubie są "pustki" (spokojnie licząc tego dnia było może 30-40 osó.

 

Jeśli chodzi o atmosferę i klub: atmosfera jest przyjazna, obsługa miła, pokoje czyste. W każdym pokoju (albo na korytarzu) są świeże prześcieradła, ręczniki papierowe, kilka gumek w pokojach (coś widać zmienili, ponieważ wcześniej z opisów wynikało że gumki były tylko w barze). Każdy sprząta po sobie, a przynajmniej nie widzieliśmy by był bałagan albo coś brudnego. Goście byli w różnym wieku (na oko od 25 do 55), o różnym wyglądzie (szczupłe dziewoje, jak i uśmiechnięte kobiety z fałdkami; napakowani jegomoście i starsi panowie), o różnej "klasie"- skracając- jak to ludzie.

 

Po 22 w sali "bufetowej" można się posilić, napić kawy.

 

Mniejsza frekwencja spowodowała że pokoje praktycznie nie były zajęte, zawsze można było poszukać jakiś wolny kąt, niestety panowie single mieli troszkę biegania i polowania na "ofiary"- dlaczego w części barowej jakoś nie mogli przyjść i zagadać? (   bo oni nie na rozmowy przyszli).

 

Punkt kulminacyjny: "oczy szeroko zamknięte". Sceptycznie na to szedłem, wręcz H mnie zaciągnęła. Peleryna, maska (i jak tu do cholipki okulary ubrać by nie spadały?), kadzidełka, dym, ciemno i mroczna muzyka. W pomieszczeniu na środku wielkie okrągłe łoże, przy ścianach sofy... Powoli ludzi przybywa, atmosfera gęstnieje, coraz więcej pań ląduje na łożu, faceci się dwoją i troją...

 

Nikt nie był napastliwy, nikt się nie narzucał. Panowie (nie wszyscy, ale...) niestety zapominają lub nie myślą by mieć przy sobie gumki (brak słów...), nie mówiąc już o przypadku nie zmieniania gumy między różnymi kobietami (  pominę niecenzuralne słowa).

 

Basen niestety tego dnia nie był otwarty, nie widzieliśmy też sauny IR.

 

Reasumując- podobało nam się, będziemy chcieli wrócić. Zasady klubowe jakkolwiek ładnie by nie były napisane nie zwalniają od myślenia, a w szczególności myślenia za innych.

 

Opinia: POLECAMY

[Astarte 24]

Jedziemy dziś do Jacuzzi, wylądujemy pewnie w środku nocy, więc zakładamy, że impreza będzie już rozkręcona Damy znać po powrocie jak wrażenia

[Sem.©® 15 694]

 

Damy znać po powrocie jak wrażenia

 

Super, czekamy zatem na relację

[może? 4 598]

Nadal czekamy.

 

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

[może? 4 598]

Potopili się w tym Jacuzzi

 

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

[Astarte 24]

Nie potopili, przeżyli szczęśliwie Przyjechaliśmy zestresowani co niemiara, dość późno. Powitano nas jak starych znajomych, rozmowa z właścicielami ukoiła nerwy i dodała odwagi. Tutaj głęboki ukłon w stronę obsługi Klub z mnóstwem pokoików i zakamarków, przy około 60 osobach prawie nie widać ludzi. Atmosfera swobodna, jakkolwiek by to zabrzmiało - czułam się jak w domu po 24 zaczęło się dziać dużo więcej niż przed północą - jednak impreza "oczy szeroko zamknięte" rzeczywiście pozwala popłynąć! Polecam każdemu, kto się waha - tak sympatycznie i swojsko nie jest w żadnej knajpie!

[Astarte 24]

https://wiadomosci.wp.pl/nalot-skarbowki-na-klub-dla-swingersow-na-imprezach-bawilo-sie-ponad-100-osob-6129556377716865a ???

[Zwid 206]

Pewnie o Jaccuzi mowa, choć liczba 100 na imprezie okolicznościowej jest mocno nieoszacowana, może więc jest jakś inny lokal o którym nie wiem.

Czytając między wierszami, jak by im znaleźli narkotyki to by dopiero byla zadyma, wię napisanie środki odurzające pewnie oznacza jakąś zawieruszoną działkę czegoś tak spektakularnego jak trawka, 

Co do zatrudniania na czarno, dziś Ukraińcow nie zatrudnia tylko ten, co nie ma roboty do wykonania.

A co do wałek z podatkami, to hmm, spodziewam się, że są w każdym klubie, ale, kurcze, prowadząc taki biznes jak swingers klub, powinni być w kwestach podatkowych bardziej papiescy od papieża. 

Szkoda ich, jak by miało im to jakoś poważnie zaszkodzić, zaszkodzi sam fakt, że doszło do nalotu.

Ale może skończy się racjonalnie jakąś grzywną, i pozwolą im działać dalej,  bo to fajne miejsce (Przynajmniej w czasach kiedy tam byłem i w zakresie który mogłem zobaczyć)

[SexFans 99]

Bez wdawania się w szczegóły, to artykuł jest dość mocno zmanipulowany, a klub normalnie funkcjonuje.

[SexFans 99]

Czy może ktoś był w klubie ostatnio?

My byliśmy w ub. sobotę, a co Cię interesuje?