Z kamerą wśród cuckoldu

[newebie 386]

Jedna rzecz to kręcić sex z żona, dla siebie, co innego nagrać coś co żona robi z kochankiem, i tak się zastanawiam, że z tym może być problem, bo pewnie nie każdy może chcieć się nagrać, pewnie wypadałoby to ustalić przed spotkaniem, napiszcie czy macie jakies doświadczenie w tym temacie, bo nie ukrywam, że jestem ciekaw jak sobie z tym radzicie?

[LukeTerry✩ 2 282]

Newebie, nie ma innej opcji, jak ustalenie wszystkiego przed spotkaniem. Albo na spotkaniu zapoznawczym. Nagrywanie kogoś w tajemnicy nie wchodzi w gre.

[newebie 386]

no tak własnie myślę, i im więcej o tym wszystkim myślę, tym bardziej mnie to przeraża, idea sama w sobie super i mnie kręci, ale w sumie chyba wszystko sprowadza się do tego, że trzeba znaleźć super gościa, który nie będzie krepował się, i my z nim nie będziemy czuli się skrępowani, coś czuje, że z ta realizacją tej fantazji jeszcze poczekam, bo szybko to się nie da chyba.

Nagrywany kochanek może mieć jeszcze coś co uniemożliwiałoby jego rozpoznanie, niemniej jednak i tak zawsze trzeba zapytać o zgodę. 

Powoli może w sumie do czegoś dojdę.

[Zouza® 29 621]

Zawsze można tak sfilmować, czy sfotografować, by nie można było rozpoznać kto zacz. Niemniej zgoda MUSI być, nie wyobrażam sobie inaczej!

[cahir 220]

Moj telefon jest filmoteką

Ale jak ktos ma ochote to chetnie ich tez ponagrywam... zwlaszcza Zou

[Zouza® 29 621]

Cah, ja mam sporą kolekcję, ale... by pozwolić się nagrywać, czy obfocić, to muszę mieć duuuuże zaufanie.

[cahir 220]

Pozyjemy zobaczymy... jezeki mnie oozbasz to najprawdopodobniej i zaufasz

Poznasz... (tel)

[zeeloog 307]

Gdzieś tak pod koniec naszego tysiąclecia, wpadłem na pomysł nagrywania wesel. Kupiłem kamerę i dawaj parę wesel się nakręciło.

Że niewiele dobrych kamer było wtedy wśód ludzkości :->, to przyszedł do mnie kumpel ze studiów, (a że wiele przeszliśmy razem), z pewną taką niepewnością i nieśmiałością zapytał czy nie mógłbym zrobić im specjalnego filmiku. Przemknęło mi przez myśl - co - ale na krótko. Nikt takich rzeczy wtedy nie wyczyniał. Ale się okazało, że - o to.

Zrobilem im parę kaset. Pierwsze sami, a kolejne to swingujące pary. Było nawet spotkanie trzech małzeństw! Oczywiście kaseta zostawała u kumpla. To był chyba moment, że pomyślałem o wymianie partnerów/ek.

Płacili mi za to!!!

Z drugiej strony musieli do mnie mieć niezwykłe zaufanie, bo przychodzili do nich ludzie róznych zawodów i stanowisk.

Ci co tak robili, to wiedzą ile trzeba chatrakteru, żeby przeżyć takie sesje .

Ciekawe czy są tu tacy, co zapraszają obcego fimowca?

[parawrocc 38]

zawsze za zgodą, a nawet za zachętą uczestników:

"uśmiech proszę, jak słonecznik, z nasieniem na twarzy"

[Zouza® 29 621]

 

Ciekawe czy są tu tacy, co zapraszają obcego fimowca?

 

Filmowca nie, ale fotografa owszem. Kilka fotek z tej sesji jest w mojej galerii.

Wszystko na karcie, z aparatu wykasowane.