Wymówki

[Zouza® 29 620]

Sytuacja z wczoraj.

Rozmowa z facetem, który zresztą pierwszy mnie zaczepił.

Pan ą, ę, zaokrągla końcówki, no cud, miód i orzeszki. Ustalone prawie wszystko. Gentelman nawet sam (co nie aż tak często się zdarza) wyskoczył z propozycją, że podjedzie po mnie pod wskazane, dowolne miejsce. Ja luz, pan wolny dopiero wieczór, ale - w dupę uprzejmy - nie chciałby mnie narażać na to, że musiałabym czekać = mógłby się spóźnić, ale chciałby jak najszybciej. To skontaktujemy się telefonicznie i tak godzinę przed przyjazdem da mi znać (ustaliliśmy tolerancję godziny).

Ja stara wyjadaczka, więc mnie tknęło - na godzinę przed ewentualną godziną 0 sms-uję. Dałam chwilę na odp. Cisza.

No to napisałam, że cisza też jest odpowiedzią.

Pan odezwał się niemal godzinę po "górnej" granicy, że przeprasza, ale ktoś mu pozmieniał plany.

Mojej odpowiedzi nie przytoczę, zero bluzg oczywiście, ale...

Łojojojoj... ależ mnie przepraszał, kajał się i srutututu...

Ale istotne w tej przydługiej opowieści jest to, że mój nos nie zawiódł i w ciągu dnia umówiłam się na nieco ponad 2h. (co wydawało mi się wyjątkowo krótkim numerkiem) z nieco ponad 30-letnim byczkiem. Dżizas, nie wiem jak wyszłam z hotelu o własnych siłach.

[Ritta✩ 3 621]

 

ktoś mu pozmieniał plany.

  Zbluzgaj Ktosia. No jak tak można

[Zouza® 29 620]

  Zbluzgaj Ktosia. No jak tak można

Ritto, ale to samo cisnęło mi się na klawiaturę

[Jans✩ 5 320]

Wymowki sa nasza narodowa tradycja.Stosuje sie je wszedzie ze smiertelnie powazna twarza podnoszac absurd do rangi prawdy objawionej.

Na wymowke nie ma obrony bo to przeciez prawie prawda.

 

Wczoraj pokonalem cala Polske przy pomocy Polskiego Wynalazku - PENDOLINO ze srednia predkoscia 38 km/h .Trwalo to prawie 14 godzin.

Pociag stawal w nocy w szczerym polu , gasil wszystkie swiatla i czekal na lokomotywe spalinowa narzekajac , ze juz sie skonczyly parowozy.Potem skrecal na tory towarowe.

W tym czasie kolejarze dokonywali cudow wymowek dlaczego jada tak wolno.

Oczywiscie wina lezala ich zdaniem wszedzie ale nie u nich.

Najbardziej konkretne wymowki to takie , ze warunki atmosferyczne na calej trasie powoduja ciagle zasypywanie torow kolejowych i trakcji drzewami rosnacymi w poblizu. Przygladajac sie jednak z okna pociagu krajobrazowi nie zauwazylem nawet jednego jedynego drzewa atakujacego tory kolejowe. Nie zauwazylem nigdzie jakichkolwiek pracownikow kolei usuwajacych zniszczenia "huraganu"

 

Na moje pytanie : Gdzie sa ekipy usuwajace rzekome zniszczenia odpowiedzieli , ze to nie oni odpowiadaja za usuwanie zniszczen tylko inna spolka od nich niezalezna.

Trzeba sie zwrocic do tej innej spolki , do ekologow, do meteorologow i diabli wiedza gdzie jeszcze , zeby przejechac spokojnie kawalek drogi.

 

Na moje pytanie do kierownika pociagu czy nie mozna by bylo wczesniej wycinac drzew w bezpiecznej odleglosci od torow kolejowych , kierownik i cala jego druzyna kolejarska odpowiedzieli zgodnie , ze nie mozna tego robic bo "ekolodzy !" na to nie pozwalaja.

To przeciez ekolodzy odpowiadaja za ruch pociagow w Polsce a nie oni.

 

No i po co nam bylo Pendolino w Polsce czy inne Darty , harty i inne bzdury ?

Lepiej bylo pozostac przy tradycyjnych furmankach. Te sprawdzaja sie najlepiej i sa ekologiczne .

A wszystkie torowiska zalesic i wypuscic zaby zeby kumkaly z radosci.

 

W moich okolicach mam takie zalesione torowiska .

Tylko , ze ludzie dalej niezadowoleni bo  ... pociagi po ekologicznych torowiskach nie jezdza

 

Pozostaje wiec tylko fantazja, najlepiej erotyczna i nierealna i ... chomiki.