Depilacja intymna... ogrom opcji i upodopań

[Duszek]

48 minut temu, iko pisze:

ja odpowiem... nic wielkiego nie musi się stać... wystarczy dla mnie że dana osoba jest intrygująca po całości... a wiem co mówię, bo byłam w długim romansie z mężczyzną, który był owłosiony jak niedźwiedź (busz to przy nim eufemizm)  a ja tak naprawdę nawet owłosionych klat nie lubię... i co... to jego nadowłosienie nie miało dla mnie żadnego znaczenia

 

tym nie mniej jestem w stanie zrozumieć, że dla kogoś dowolne detale w fizyczności mogą mieć decydujące znaczenie..

no i super... nie w owłosieniu problem. Tylko po co się zarzekać: "fuuuuj", "bleeee", "brudas".... i tak chodzi o to żeby grało

[Duszek]

39 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Napiszę Wam jedno... bo jestem w bardzo zboczonym nastroju, przepraszam .

 

Chciałabym kiedyś wylizać naturalnie owłosioną cipkę. Dlatego, że włosy są jednak zupełnie innym nośnikiem zapachu. Innym, niż gładka skóra... i nie chodzi mi tu w żadnym wypadku o nieczysty zapach, ale o naturalną woń...

 

Owłosienie łonowe dostarcza innych wrażeń aromatycznych...

 

 Lula.

jak się odważę,  to dam tego posta przeczytać mojej lwicy... jak się uda byłbym wniebowzięty

[Duszek]

19 minut temu, skrzat pisze:

A to się nie wyklucza? Naturalny zarost to taki, którego się nie goli. W efekcie i w krótkim czasie - wielki busz.

No chyba, że mowa o jakichś specyfikach na porost włosów

skrzacie... no właśnie pisałem o takim "nienaturalnym w drugą stronę".... naturalny raczej nie tworzy buszu pod maczetę

[Duszek]

a mnie się przypomniał taki dowcip:

Baca przychodzi do domu publicznego i prosi o usługę. Po uregulowaniu skierowano go do pokoiku, przyciemnione światełko, pod kołderką panienka. Baca się rozbiera  i wskakuje po łóżka.

Gmera ręką i gmera. Wreszcie zniecierpliwiona panienka pyta "o co chodzi"?

- "a gdzie wełenka"? - pyta baca

na co panienka:

- "a coś tu kurwa na drutach przyszedł robić ?

[Duszek]

29 minut temu, Dragonfly pisze:

Bardziej jestem skłonna wytrzymać z barkiem owłosienia- i dawałam sobie z tym radę- niż jego nadmiarem, tym naturalnym czyli nieprzycinanym i nie podgalanym. Z tym nigdy nie potrafiłam dać sobie rady. Dodam, że raz z moim przyjacielem zrobiliśmy sobie taki eksperyment i nie wspominam tego dobrze. W trakcie pobiegliśmy pod prysznic się ogarnąć.  To jest ta dziwna granica, dla mnie ciężka do przekroczenia.

Mój przyjaciel na początku robił się na zupełne zero, nawet klata, ale szybko mu to wyperswadowałam. Teraz ma klatę męską, nieprzesadnie owłosioną - tak jak lubię i klejnoty zawsze specjalnie dla mnie idealnie na krótko przystrzyżone.

@skrzat od początku trafiał w mój gust pod tym względem, dlatego jego modyfikować nie musiałam.

 

Dla mnie, gdy rośne sobie własnym życiem gdzie popadnie. Taki bez podgalania, bez przycinania. Typowy a'la naturel

Bardzo dobrze że napisałaś "moim zdaniem"... bo to z tym jest jak ze stwierdzeniem "mam psa". Tylko że ja mam jamnika, a osoba która o tym poinformowałem wyobraża sobie dobermana Naturalne owłosienie rzeczywiście może być różne. Jeden ma takie, że ogoliłby się sucha bułką (jak to mówią "kolejarski zarost" - co stacja to włos) a drugi baaaardzo mocne. Ważne żeby kochankom pasowało.  Ale czy aby nie demonizujemy tego au naturel ?

 

[Duszek]

1 minutę temu, Kba pisze:

Ale czy aby nie demonizujemy tego au naturel ?

to zależy jakie kto ma na myśli owo au naturel czy jak jamnik czy maltańczyk 

 

i to widzisz już powoduje różnice w postrzeganiu owej naturalności

 

do depilacji intymnej zaliczyć można również pachy a tam nie zniesę ani włoska bo zwymiotuję na sam widok

[Duszek]

6 minut temu, iko pisze:

to zależy jakie kto ma na myśli owo au naturel czy jak jamnik czy maltańczyk 

 

i to widzisz już powoduje różnice w postrzeganiu owej naturalności

 

do depilacji intymnej zaliczyć można również pachy a tam nie zniesę ani włoska bo zwymiotuję na sam widok

aś kurna delikatna

[Duszek]

46 minut temu, Dragonfly pisze:

Bardziej jestem skłonna wytrzymać z barkiem owłosienia- i dawałam sobie z tym radę- niż jego nadmiarem, tym naturalnym czyli nieprzycinanym i nie podgalanym. Z tym nigdy nie potrafiłam dać sobie rady. Dodam, że raz z moim przyjacielem zrobiliśmy sobie taki eksperyment i nie wspominam tego dobrze. W trakcie pobiegliśmy pod prysznic się ogarnąć.  To jest ta dziwna granica, dla mnie ciężka do przekroczenia.

Mój przyjaciel na początku robił się na zupełne zero, nawet klata, ale szybko mu to wyperswadowałam. Teraz ma klatę męską, nieprzesadnie owłosioną - tak jak lubię i klejnoty zawsze specjalnie dla mnie idealnie na krótko przystrzyżone.

@skrzat od początku trafiał w mój gust pod tym względem, dlatego jego modyfikować nie musiałam.

 

Dla mnie, gdy rośne sobie własnym życiem gdzie popadnie. Taki bez podgalania, bez przycinania. Typowy a'la naturel

Dragonfly ja się chyba domyślam skąd u Ciebie takie opory Ty jako ważka po prostu boisz się zaplatać

[Duszek]

Teraz, Kba pisze:

aś kurna delikatna ?

wybiórczo

 

wystające z nosa i uszu też mnie odstręczają

[Duszek]

Teraz, iko pisze:

wybiórczo

 

wystające z nosa i uszu też mnie odstręczają

czyli co: nosek, uszki i pachy i przygarniesz kociaka?