Skocz do zawartości
Alice

jak to jest "po"?

Rekomendowane odpowiedzi

Sem, tak jak można określić Kochanka "żywym wibratorem", tak i Hotkę "dmuchaną lalką" (zastanawiam się tylko jak Rogacza - lampką nocną? ;) ). Tylko to duże uproszczenie, bo faktycznie chodzi o seks, ale... od owych akcesoriów różnimy się tym, że myślimy i czujemy (nie o doznaniach fizycznych tu mówię). Choć zapewne nie wszyscy.

 

Można się nie zgodzić z Zusem. I ja się nie zgadzam. Widzę ogromną różnicę, którą już dwukrotnie wyjaśniałam. 

Ale może to kwestia innego postrzegania tematu przez kobiety i mężczyzn.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zarówno wśród Kochanków jak i Hotek są osoby szukające stałego układu a także "zaliczacze".

Ale nie wystarczy przecież spotkanie dwóch osób pragnących stałych spotkań. Jeśli między nimi nie zaskoczy pójdą dalej i takie poszukiwanie może wyglądać jak zaliczanie.

 

Chodzi o styl pożegnań, o odejście z klasą. To się chyba należy każdemu.

Brak choćby jednego maila z wyjaśnieniem przynosi smutne rozczarowanie.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Właśnie na tym polega zasadnicza różnica. 

Wiadomo, nikt nie będzie się zmuszać. Ale "zaliczacz" po prostu ma drugą osobę w dupie. "Zaliczacz', o którym ja mówię, niezależnie od płci, to prostak, który myśli wyłącznie o sobie poprzez pryzmat narządów płciowych. Oczywiście mam na myśli sytuacje, gdy relacje zostały nawiązane wcześniej, były jakieś rozmowy, ustalenia, itd.

Jeśli to spontan (np. gdzieś w klubie), bez wymiany telefonów, maili - to oczywiście obie strony się na to godzą i trudno byłoby mieć do kogokolwiek pretensje. No chyba, że do samej/samego siebie. ;)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Choć zapewne nie wszyscy.

[...]

Ale może to kwestia innego postrzegania tematu przez kobiety i mężczyzn.

 

 

Zmiennych jest zbyt wiele by móc wyciągać ogólne i konstruktywne wnioski. Każdy z nas, kobieta czy mężczyzna, ma inną wizję zaspakajania swoich zmysłów a wizje dwóch osób zwykle się rozmijają, mniej lub bardziej.

Często pragniemy też przeżyć sytuację, która jest wyjątkiem od naszych “normalnych” kanonów zachowania. Zamiast, jak zwykle, pielęgnować znajomość z hotką jak rasowy gentleman mamy, dla odmiany, dziką chęć przyjść, zerżnąć i wyjść. Nie czyni to nas jeszcze automatycznie bezdusznymi chamami. Problem w tym, żeby ta hotka tej właśnie nocy akurat takiego traktowania również pragnęła.. W tym cały ambaras.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mr, ależ właśnie o tym pisałam!

 

Jeśli to spontan (np. gdzieś w klubie), bez wymiany telefonów, maili - to oczywiście obie strony się na to godzą i trudno byłoby mieć do kogokolwiek pretensje.

 

Nie widzę nic złego w tym, że ktoś akurat w tym momencie ma ochotę tak właśnie, a potem majtki na dupę i adieu! ;) Sytuacja jasna od początku, prosta sprawa. 

 

Natomiast, jeśli są to długie rozmowy, wcześniejsze spotkania, mamy ze sobą jakiś kontakt - no to już wypadałoby zachować się nieco inaczej. 

 

Oczywiście to moje zdanie.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Natomiast, jeśli są to długie rozmowy, wcześniejsze spotkania, mamy ze sobą jakiś kontakt - no to już wypadałoby zachować się nieco inaczej.

 

 

Oczywiście, że tak ale to już podpada pod ogólne zasady bycia "kimś" w życiu w odróżnieniu od bycia "mizernym dupkiem"..

;)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mr, lepiej bym tego nie ujęła :D

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

"Czyny są ważniejsze niż słowa, chyba że słowa są naprawdę głośne"

 

Miałem kiedyś sytuację, nie cuckoldową, a związkową, tradycyjną. Po kilku spotkaniach chciałem się wycofać, bo najfajniejsze w króliczku, którego goniłem było właśnie gonienie. Po złapaniu okazało się, że nic mnie już nie pociąga. Ale przecież nie jestem zaliczaczem, sam o tym wiem, że tak nie jest, nie chodziło mi tylko kolejną linijkę w spisie cudzołożnic. Moje zainteresowanie, masowanie, tak aby kobieta nie poczuła się mięsem armatnim spowodowały, że uważała, że jest dla mnie ważna, interesująca, że się staram. W rezultacie i tak poczuła się odrzucona.

 

Szkoda, że tak trudno jest ocenić na samym początku czy mamy do czynienia z króliczkiem, którego po złapaniu będzie się chciało drapać na uszkiem i... owijać taśmą w nieskończoność.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W Twoich ustach brzmi to wyjątkowo, bo wiem że z natury jesteś kochliwa i to co tu napisane, to nie kłamane. Po prostu. Ale na pewno zgodzisz się z tym że ogólny heh, to będzie głupie słowo "trend" jest taki, że to ludzki wibrator, członek ONLY, zaspokajacz w imię idei z której Para czerpie emocjonalną rozkosz dla siebie a Kochanek po prostu .

To, ze z natury jestem kochliwa , nie oznacza, ze czuje miete do kazdego z ktorym sie umawiam.Nie wiem , jak inne panie- ale ja jestem w stanie zaangazowac sie w glebsza relacje tylko z jednym kochankiem naraz, gdyby było inaczej pewnie postradalabym zmysły .Ale ja nie o tym ....Nie traktuje panów jak żywych wibratorów , swoją droga paskudny zlepek słów , nie uważacie ?Kiedy spotykam kogoś - tak jak już było wspomniane wczesniej- w klubie, spotkanie z góry jest w temacie " one night only" i strony zainteresowane wiedza, ze chodzi tylko o sex, tylko o zabawę , potem każdy idzie w swoją stronę i ok.Natomiast takie spotkania w moim życiu są dosc rzadkie :), wbrew temu co niektórzy sobie o mnie myślą.Preferuje układy dłuższe. I tak jak w normalnym, " grzecznym " życiu , wszystko ma swoją kolej. Jest poznawanie sie, flirt, uwodzenie, czarowanie :PPotem jesli wszystko wyglada obiecująco , jest tez sex.A potem sex :)Tyle ze jesli po tym sexie nagle kochanek traci zainteresowanie , magia , jego atencja słabnie, lecz- przypomina o sobie czasem, gdy ma ochotę pobzykać ( bo przecież o sex tutaj sie rozchodzi , czyż nie...? ), to ja czniam taki układ.Kurczę, skoro jest fajnie " przed" konsumpcja, to moze w ogóle odwlekać to ile sie da ...?Cholera :)
  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ha, zahaczamy chyba o dość powszechną teorię, że mężczyzna nigdy nie zrozumie kobiety... No bo ona raz chce być uwodzona przed i po, dostawać gorące maile i czuć się najważniejsza... Innym razem z kolei chce się skupić na innej ważnej części swojego życia i taki kontakt nie w porę mógłby być uważany za natrętny...

Ale nie jestem Adwokatem Diabła ;) Ta teoria jest tak powszechna, bo jest dla facetów wygodna - po co się starać, skoro się nie da?

 

Najbardziej znamienne w tym niezwykle ciekawym (dla mnie) temacie jest bardzo niewielka liczba wypowiedzi Panów... 

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...