Skocz do zawartości
Alice

jak to jest "po"?

Rekomendowane odpowiedzi

Kurczę, z pukntu widzenia Hotki, mogę napisać, że

 

 

czuję się jak przedmiot

 

 

w sumie, to można by odwrócić sytuację i wyobrazić sobie, że kochanek, wykorzystany w końcu również do celów seksualnych, może poczuć się podobnie, co pisało chyba kilka osób w tym temacie, ale ponieważ sobie też o tym gadam z żoną, to napiszę, że według nas każdy może się poczuć źle - hotka, kochanek, rogacz, i my staramy się i będziemy się zawsze starać by tego unikać, bo dla nas ważny jest szacunek dla drugiej osoby a dobra zabawa jest na drugim miejscu.

 

 

Jakoś nie wyobrażam sobie, by facet mi mailowo/telefonicznie podziękował, a ja bym miała słowem się nie odezwać, nawet jeśli już wiem, że więcej się z nim nie spotkam. Ale NA PEWNO nie spotkam się z facetem, który tego nie zrobi. 

 

no więc, hmm, myślę, że to, że nie podziękuję, to w sumie nic, bo mogę sobie wyobrazić zachowania niestety dużo gorsze, no ale każdy jest kowalem swojego losu, i jak sobie pościelesz tak się wyśpisz jak to mówią. ale czy człowiek jest w stanie wszystko przewidzieć? czasem ludzie potrafią się nieźle kamuflować niestety.

 

 

Szkoda, że tak trudno jest ocenić na samym początku czy mamy do czynienia z nałogowym "zaliczaczem" czy normalnym mężczyzną. Prawdopodbnie są pewne symptomy w zachowaniu wskazujące na jego prawdziwą naturę, ale być może nie zawsze chętnie odczytywane przez hotkę.

 

dla nas symptomatyczne chyba już do końca życia będzie - jak ktoś, kochanek, będzie pisał do mojej żony - że jest o nią zazdrosny, że jest zazdrosny o innego kochanka, no zapaliła mi się wtedy lampka, oj zapaliła, ale teraz to już wiem, że takie teksty to sygnał ostrzegawczy. bo ja nie wiem jak można mówić o wyłączności, w momencie, jak kochanek robi to z moją ŻONĄ? Na co on ma mieć wyłączność?

Co innego, jak się wszyscy spotkają we trójkę i ustalą, jest nam dobrze, będę z TOBĄ (kochankiem) aż nam się nie znudzi, ja nie szukam innych kochanków, ty nie szukaj innych hotek. Wtedy ok, no problem, o ile to pasuje również rogaczowi.

 

 

 

Wiadomo, nikt nie będzie się zmuszać. Ale "zaliczacz" po prostu ma drugą osobę w dupie. "Zaliczacz', o którym ja mówię, niezależnie od płci, to prostak, który myśli wyłącznie o sobie poprzez pryzmat narządów płciowych.

 

No dramat, taki zaliczacz, tylko jak go rozpoznać? System polecania byłby w sumie niezły, pisze do nas na przykład kochanek, cześć i czołem, i ok, a potem pytamy o referencje, on podaje nicka - rogacza - hotki, który - pisze nam kilka słów o kochanku. No system pewnie trudny, skomplikowany i nie każdemu by pasował, ale ja bym się czuł lepiej oddając swoją żonę, komuś kto był już z czyjąś żoną, i wiedziałbym, że jest normalny. Można mu zaufać.

 

pozdrawiam wszystkich serdecznie

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Każdy facet w genach ma pozostałości z czasów jaskiniowców i kamienia łupanego... kobieta była zdobywana, uwodzona odkąd historia sięga.... Faceci maja "łowiectwo" we krwi... Zdobywanie, podchody, łowienie i podrywanie, są to elementy gdy, które dodają naszemu samczemu bytowi sensu istnienia.... Kręci nas to, gdy podrywamy kobietę, a ona nas zwodzi... Najlepsze "zdobycz" to te które się opierały i długo trzeba było łowić.... Sam fakt łowów dodaje bodźca i kręci... Gdy już się osiągnie z góry zamierzony cel, no cóż.... De facto nie ma już czego "łowić' bo zdobyło się już to co się chciało...Co z tego wynika ?? Żeby dalej "dreszczyk łowów" mieć, trzeba szukać nowej ofiary.....

 

Kiedyś ktoś nawiązując do tego tematu powiedział : " Czy widziałyście panie, żeby wędkarz dokarmiał rybę którą złowił???? "

Chyba slogan ten bardzo trafnie trafia w sedno tego tematu.... ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

 


Według mnie przyczyną wszelkich rozczarowań są zbyt wielkie oczekiwania od tej drugiej strony które rodzą się zbyt szybko. Powinniśmy podchodzić do nowych znajomości w dzisiejszych czasach z dużo większym dystansem by właśnie tych rozczarowań uniknąć. Budujmy relacje z czasem w oparciu o kolejne doświadczenia i spędzony wspólnie czas. Bardzo mądrze wcześniej zostało napisane traktujmy druga osobę tak jak my sami chcielibyśmy być potraktowani. Taka właśnie dewizę stosuje w życiu na co dzien.
mądre słowa, podzielam Twoje zdanie

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Temat bardzo ciekawy i dużo myśli chodzi mi po głowie. Nie wiem tylko czy uda mi się je wyrazić odpowiednio... Let's try.

Zdecydowanie stanę w obronie męskiej części co to nie chce powiedzieć wprost.

 

Patrząc ze swojego punktu widzenia nie bardzo łapię dlaczego aż tak odżegnywać się od bycia przedmiotem seksualnym. Bo musimy rozgraniczyć życie od łóżka i o ile w życiu przedmiotowe traktowanie nie wchodzi w grę w relacji damsko-męskiej (dowolnego typu) o tyle w łóżku i seksie jest jak najbardziej na miejscu. Kobieta w łóżku ma być i jest obiektem seksualnym. Ba! - przecież chce nim być, chce być pożądana i pożerana wzrokiem i jako taki obiekt jest "użytkowana". Nie wymagajcie od kochanki/kochanka "nocnych rozmów nad sensem życia" bo może nie mieć ochoty ich realizować z Wami. Wie wszak jaka jest jego/jej rola, wie że nie będziecie dla niego/jej na własność i jesteście w pewien sposób zarezerwowane - niedostępne. Więc też - w co ma się niby angażować? Nie jest to po prostu taki poziom porozumienia emocjonalnego, w którym można wymagać (no chyba, że występuje samoistnie i każdemu to odpowiada) od kochanka/ki bardzo intymnego poziomu przeznaczonego dla tej jednej specjalnej osoby. Przecież jest rozgraniczenie  mąż a kochanek czy też żona/kochanka. Zakładając że z partnerem/ką łączy Was związek uczuciowy a nie fasadowa relacja dzieci+kredyt to mniemam (ze swojego punktu widzenia - podkreślam) że potrzeby emocjonalne realizuje współmałżonek a fizyczne - kochanek/anka. No bo kochanek jest częścią fantazji erotycznej a mąż - życia. W skrócie - dzielicie z nim uczucia i myśli jako z najbliższą w życiu osobą, ona pozwala wam realizować swoje bziki w głowie a kochanek jedynie służy do ich realizacji. Jest tu narzędziem.

 

To czegóż Wy chcecie kobiety??? Bo tak mi wygląda że najlepiej jakby każda miała grupkę wyznawców fascynatów którzy świata poza swoją gwiazdą nie widzą i wielbią ślady Waszych stóp... Bez obrazy ale wielbić ma Was mąż, kochanek ma Was rżnąć. Dobrze rżnąć, tak jak tego chcecie i marzycie ale jednak tylko rżnąć. Przeca podział ról jest jasny. No a jak szukać czegoś więcej to już mówimy o poliamorii, idąc dalej - o poligamii;)

 

A to o czym mówicie dotyczy faktycznie bardziej braku kultury kiedy człowiek jest zniesmaczony brakiem elementarnych zasad współżycia (w społeczności, nie w łóżku) ;) Jak idę do sklepu i robię zakupy to też na odchodne wypada podziękować i pożegnać się, czasem coś miłego zagadnąć a nie spierdolić z miną "mam czego chciałem i to mi wystarczy".

Normalne - na świecie są fajne ludzie, są i buraki. Ważne żeby wybierać te właściwe opcje. Źle wybrałaś? Trudno, takie życie ale pamiętaj że to była Twoja decyzja - nacięłaś się i już. Takie ryzyko tego "sportu".

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Sprawa jest i skomplikowana i wielowątkowa.

 

Dobór, właściwy dobór. To przychodzi mi ostatecznie na myśl po rozważaniach na temat.

 

Jeśli ktokolwiek z układu cuckold czuje się źle to oznacza zły dobór. Dlaczego zły? Tutaj powodów może być wiele ale zasadniczo przychodza mi na myśl dwa powody: Po pierwsze zła komunikacja a po drugie oszustwo.

 

Pierwsza sprawa - zła komunikacja. Strony mają inne potrzeby, oczekiwania o czym się nie informują. Ona mysli inaczej, on inaczej. Efekt końcowy do przewidzenia. Żal, złośc, rozczarowanie itp. Bardziej obrazowo mówiąc - jesli chcesz żeby łowca po schwytaniu zwierzyny wypuścił ją i gonił nadal, wciąz od nowa daj mu znać. Niech zna Twoje zdanie na ten temat i wie, że takie masz oczekiwania.
Jeśli zaś łowca chce złapać zwierzynę, nacieszyć się chwilę i pogonić za inną niech też o tym mówi głośno i szuka takiej która to akceptuje.

Krótko mówiąc szczerość w komunikacji.

 

I tu przechodzimy do drugiego punktu - oszustwo. Znamy potrzeby drugiej strony ale udajemy, że jesteśmy kimś innym i omamiamy. Na przykład myśliwy udaje zainteresowanie dłuższą znajomością, a po konsumpcji króliczka jak za dotknięciem magicznej różdżki wszystko się zmienia. Albo króliczek udaje ostrą zwierzynę, której nie potrzba skomplikowanej nagonki przed zwieńczeniem polowania, a potem okazuje się że jednak chce skomplikowanej gry, jest zawiedziona bo łowca nie chce jej prowadzić osiagając swój cel.

 

Reasumując - dobierajmy się właściwie i komunikujmy, co wcale nie jest rzeczą prostą. Uczmy się na błędach, swoich i innych a jesli zdarzy nam się "wpadka" to kolejnym razem zróbmy to ostrożniej, a może odwrotnie - odważniej, inaczej, ważne żeby lepiej.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...