Skocz do zawartości
Kiki

Zazdrość jako afrodyzjak...

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, Sem. pisze:

jako dorośli i stabilni, powinniśmy ładnie przyjąć na klatę i powiedzieć jak rodzice dorastającym dzieciom "dalej idź swoją drogą" co nie? 

Dlatego. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
16 minut temu, Sem. pisze:

Dlatego. 

Myślę, że dojrzałość i tak nie odejmuje rodzicom prawa do żalu, że pewien etap mija, w którym są już teoretycznie mniej ważni czy mniej potrzebni. Zdaje mi się, iż kluczem jest to, w jaki sposób i czy w ogóle dadzą po sobie poznać, że coś ich irracjonalnie męczy. 

 

Ja staram się, by nie było tego po mnie widać, gdy jestem zazdrosna. 

 

Niedojrzale robi się z zazdrości siermiężne awantury bądź knuje bolesne intrygi.  

 

 Lula.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 minuty temu, Sailor&Lula pisze:

Myślę, że dojrzałość i tak nie odejmuje rodzicom prawa do żalu, że pewien etap mija, w którym są już teoretycznie mniej ważni czy mniej potrzebni. Zdaje mi się, iż kluczem jest to, w jaki sposób i czy w ogóle dadzą po sobie poznać, że coś ich irracjonalnie męczy. 

 

Ja staram się, by nie było tego po mnie widać, gdy jestem zazdrosna. 

 

Niedojrzale robi się z zazdrości siermiężne awantury bądź knuje bolesne intrygi.  

 

 Lula.

W takim tazie niech będzie że rodzicowo - rodzicowo. Można śmiało zakładać że siedemnastkowo, to opcja z awanturami wskutek niedojrzałości. W większości. Bo są też siedemnastki dojrzałe lub zobojętniałe. Lub wychowane w zazdrości nieodczuwaniu. 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 minuty temu, Sailor&Lula pisze:

Niedojrzale robi się z zazdrości siermiężne awantury bądź knuje bolesne intrygi.  

Dokładnie wyjęłaś mi to z głowy! Dlatego zazdrość uważam za chyba najbardziej destrukcyjne uczucie. 

 

5 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Ja staram się, by nie było tego po mnie widać, gdy jestem zazdrosna. 

Z drugiej strony to nic złego, a wręcz zupelnie naturalne być zazdrosnym. Ja w związku z kompleksami bywam zazdrosna o idealne w moich oczach inne kobiety męża czy kochanków i znalazlam sobie na to własny sposób - kiedy wiem, że np kochanek spotyka się też z inną śliczną hotką to myślę, że skoro leci na nią, bo jest piękna i wyjątkowa i leci też na mnie to znaczy, że ja też jestem piękna i wyjątkowa  
Może to niedojrzałe, ale mi pomaga

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 minuty temu, maniurka pisze:

Dokładnie wyjęłaś mi to z głowy! Dlatego zazdrość uważam za chyba najbardziej destrukcyjne uczucie. 

Destrukcyjne, gdy pozwalasz mu rządzić sobą, ale...

 

4 minuty temu, maniurka pisze:

znalazlam sobie na to własny sposób - kiedy wiem, że np kochanek spotyka się też z inną śliczną hotką to myślę, że skoro leci na nią, bo jest piękna i wyjątkowa i leci też na mnie to znaczy, że ja też jestem piękna i wyjątkowa  
Może to niedojrzałe, ale mi pomaga

Właśnie uważam, że takie radzenie sobie z zazdrością jest dojrzałe, bo przekuwasz negatywne uczucie na coś pozytywnego.

 

Nie robisz wyrzutów kochankowi ani jego kochance, tylko rozwiązujesz problem sama ze sobą w budujący sposób.

 

Lula.

 

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A ja uwielbiam moja zazdrość choć czasem wewnętrznie daje mi mocno w kość i chciałbym się jej pozbyć- to jednak się nie da więc się z nią zaprzyjaźniłem . Jestem zazdrosny o kochanków żony, o to że są wysocy i dobrze zbudowani i dają jej czadu tak jak ja nie zawsze umiem. Jestem ale to uczucie i gdzieś tam lekko skumulowany ból (który mam na własne życzenie) jednocześnie niesamowicie mnie nakręcają, dają kopa do życia i działania, powodują, że chce być lepszym mężem i dawać od siebie do mojego związku absolutnie maksimum. To uczucie (zazdrość) które wywołuje we mnie wewnętrzne rozterki i wątpliwości co do własnej wartości jednocześnie sprawia mi dużo radości polegającej na tym, że mogę zobaczyć żonę szczęśliwa po dobrej zabawie z innym, posłuchać, pooglądać, karmić się jej oddaniem. Wiem też, że pomimo tego, że idzie do innego to w końcu wraca do mnie i to ze mną chce dzielić najważniejsze trudy i przyjemności codzienności. Tak zazdrość w ujęciu rogacza to przedziwne uczucie, które dobrze ukierunkowane jest przyczynkiem do wielu przygód i przyjemności.

 

Jeśli chodzi o zazdrość żony to ta jest inna (może więc któraś z tych zazdrości nie jest zazdroscia?)  Ja jestem tylko jej i dla niej. Bardzo mi się to podoba, że nie oddałaby mnie nikomu i napawa dumą jakkolwiek dziwnie to na e brzmi

  • Lubię 2
  • Wow! 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...