Skocz do zawartości
RedBitch

Zazdrość a wolność: dyskusja panelowa, sobota, godz. 10:25, sypialnia

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tam  "polubiam " Wasze posty, są naprawdę zajebiste .

Jestem zazdrosny. W zasadzie bez zadrości nie wyobrażam sobie związku. Byłoby to mdłe- w/g mnie oczywiście.

 

Jednak gdyby mi żona powiedziała , że jej Kochanek jest o nią zazdrosny to chyba wyłączyłaby mi się ta fajna zazdrość i przekształciła w tą niefajną.

 

Słowa od Kochanka/ki:

"Jestem o Ciebie zazdrosny/a" - są napewno bardzo miłe, łechcą , dodają skrzydeł - osobie do której te słowa są kierowane.

No ale to ta trzecia osoba musiałby to przyjąć na klatę .

Nie wiem jakbym się zachował gdyby Kochanek powiedział takie słowa mojej żonie- nie jestem gotów  na przyjęcie takiej informacji.

Pożądać, myślec, czekać na spotkanie - jak najbardziej ale być zazdrosnym...hmm od razu zapewne jakaś czerwona lampka by mi się zapaliła. ;)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Tak sobie czytam i czytam, i... "polubiam". :D Nie dlatego, żem zmienna jak chorągiewka na wietrze, a dlatego, że każda z form argumentacji trafia w sedno. A wszystko rozbija się chyba o typ osobowości.

Choć przyznaję - najbliżej mi, osobiście, do Sema.

A najzabawniejsze, że mówię to JA, która ma stałego kochanka od tylu lat, że niektóre związki życiowe/małżeństwa z forum trwają krócej. :D

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

hmm od razu zapewne jakaś czerwona lampka by mi się zapaliła.

 

Nie przesadzaj Frodo, żabciu z tymi czerwonymi lampkami. Czytałeś o stogach? :D To wiele wyjaśnia. Z życia zwierząt teraz będzie: Ogon pieseła merda bardzo mocno i z dużą częstotliwością gdy podbiega on do pani piesełowej której pragnie powąchać tu i ówdzie. Kiedyś miałem psa, mały pierdolony pokurcz. Ale jak podbiegał do pani piesełowej! Normalnie jak nie on. Szyja się prostowała. Większy taki objętościowo się robił :D I nie ma że jakiś kłaczek, żadnego kaszlu, choć miał przewlekły. Czysta endorfina adrenalina. A jak sobie już dupnął to tam...

 

Lampki można pogasić czerwone.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

że jestem ponad to...

 

A można być, to dowód :

 

 

Tak więc Aki żabciu :D, moja droga koleżanko, człowiek jest taki jakim został stworzony i jest bezbronny w zasadzie przed uczuciem zazdrości, nie pozbędzie się lęku, obawy przed stratą, dopóki nie zda sobie sprawy zzzzzzzzzzzzzzzzzz..........

 

 

 

zzzzzz własnej wartości ;)

 

Są takie układy, których nie warto konsumować, by sobie nie zrobić kuku.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

A ja po przeczytaniu tych ostatnich postów zastanawiam się czy gro osób nie myli pojęcia zazdrości z obawą, lękiem, myślą, że ktoś może być od nich po prostu lepszy.

 

Aki być może tak właśnie interpretujesz mój post - w/g mnie  błędnie.

Gdybym czuł jakiekolwiek obawy lęki - nie byłoby Nas tutaj jako Para.

Nie chodzi o to , że ktoś jest lepszy....a niech będzie - na pewno jest inny, dłonie , fiut, pocałunek no spoko.

 

Jednak być zazdrosnym to dla mnie znaczy juz ciut za dużo.

 

Pomyśl o ile osób jesteś Ty zazdrosna? - o ile jestes oczywiście.

Ja jestem zazdrosny tylko o jedną osobę.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

na radę za późno o jakieś 20 lat

 

Ale wciąż pamiętasz to bolesne kuku. Po dwudziestu latach. Ciekawe czy pamiętałabyś gdyby się skończyło całkiem bez kuku. Pamiętałabyś ewentualnie po głębszym zastanowieniu jak miał na imię.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Frodo nie interpretowałam żadnego postu :) z doświadczenia zawodowego wiem jak ludziom (mówię ogólnie) trudno jest zdefiniować co czują, jakich emocji doświadczają. Często emocje mylą z zachowaniami.

 

Ja zazdrosna jestem tylko o jedną osobę i z tą zazdrością nie umiem sobie poradzić. To nie tajemnica, że zazdrosna jestem wyłącznie o męża.

...i rozmawiaj tu z psychologiem.

:lach:

 

Myślę , że dużo racji ma Zou.

Ile osobowości tyle interpretacji słowa zazdrość. Każdy z nas jest inny, ;)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Każdy, nie tylko w relacjach cuckold, chce mieć poczucie, że jest widziany, dostrzegany, brany pod uwagę, wyjątkowy i ważny. A szczególnie w trudnych momentach naszej codzienności, ta potrzeba jakoś staje się większa i ważniejsza od innych.  

 

 

Widzisz... Śmiem twierdzić, że umiem oddzielić relację zk od codzienności.Nie mam ochoty obciążać tej relacji moimi problemami. Bronię się przed tym strasznie. I staram się by moje problemy nie miały przełożenia na moje się postrzeganie w tejże relacji. Może piszę dość enigmatycznie, lecz sama sobie ustawiam tak aby zk była od przyjemności, przeplatanej informacją o codzienności ale nie chcę by kochanek aktywnie w jakikolwiek sposób był elementem mojej codzienności.

 

To co Sem pisał o spalaniu stogu. Czy jaid o jego wzniecaniu, podtrzymywaniu. Z nimi oboma się zgadzam. Pani Paradoks jestem.

Nie mam problemu ze skakaniem z kwiatka na kwiatem. Bezboleśnie. Z dziką satysfakcją z tych kilku spotkań i samoistnym obustronnym wygaszeniem. A jednak... poznałam to dziwne uczucie.

 

 

 

A czy jak pojawia się Twoja zazdrość sama też nie czujesz się "kosmitką"?

 

I wtedy właśnie sama dla siebie poczułam się kosmitką i to jeszcze taką co solidnie przyp... o ziemię w trakcie katastrofy. Nie nazwę tego zazdrością. Absolutnie to nie jest to. Bliżej temu doznaniu do urażonej dumy czy z deptanej próżności. Uświadamiałam sobie ten stan przez wiele godzin i im dłużej to trwało tym bardziej kosmicznie się czułam uważając sama przed sobą, że moja reakcja była przeze MNIE nie pożądana. Ja się z nią nie zgadzałam.

 

Nie chodzi o kochanka, chodzi o to że ja jej nie chcę. Nie zgadzam się z jej występowaniem. Nie podoba mi się. Nie pasuje mi. I do tego wg mnie samej nie ma sensu. Kolejny paradoks. U innych osób to rozumiem. Nawet jak nazywają to zazdrością. U siebie ni cholery nie mogę tego pojąć. Osobiście nie znam uczucia zazdrości (tu mnie postrzega się jak kosmitkę ale nie ma to dla mnie żadnego znaczenia ani nie przekłada się np. na moją ocenę uczuć do R)

 

 

Jest wspaniale jak z"obiektem" zazdrości można o tym porozmawiać, to bardzo oczyszcza atmosferę, ale nie uprawnia do inwigilowania w jakikolwiek sposób.

 

 

Rozmowa. To jest szczyt mądrości w podejściu do relacji. Przyznanie się co stroną /  stronami targa (należy pamiętać o wszystkich uczestnikach relacji nie tylko kochanek / kochanka ale i rogacz tu jest bardzo ważny) Bo okazuje się, że to nie stóg był podpalony. A stodoła. Stodoły palą się dłużej. Wiadomo, pożar zgaśnie czy zostanie zgaszony. Jednak dialog, świadomość jak relacja postępuje, nie tylko daje szansę wczesnego jej zakończenia lecz również przedłużenia bez niepotrzebnej wcześniejszej ucieczki poprzez zupełnie niezrozumienie emocji jakie się pojawiły.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Sem konsumpcja związku nastąpiła już 20 lat temu a krzywdy doświadczyłam pierwszy raz 5 lat temu, a potem, no cóż, pojawiły się kolejne razy

 

To całkiem spory przebieg od konsumpcji aż do pierwszego kuku. Rozumiem, bolało, rozumiem. Ale to nie zmienia faktu że, im większą masz świadomość swoich cech, im większe natężenie swoich hobby, pasji, im więcej czasu poświęcasz temu, tym lżej Ci przyjdzie zawsze w takich momentach. A tym większe kuku nie Tobie zostanie wyrządzone, tylko sam sobie to kuku wyrządza ten który Cię krzywdzi.

 

Spróbuj złapać i usidlić kogoś kto cały czas jest nad chmurami ;)

Jeśli Ci się jednak uda, lecz upuścisz i Ci się wymknie jak balonik napełniony helem....

to wtedy już nigdy nie złapiesz. Już będzie za późno.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

ale najgorsze jak chce się mieć i wilka sytego i owcę całą

 

Nie ma sytych wilków i całych owc. Nie ma nasycenia.

To podstawowa zasada.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...