Skocz do zawartości
RedBitch

Gdzie jest flirt?

Rekomendowane odpowiedzi

To o czym piszecie ja definiuję osobiście jako kokieterię i tu rzeczywiście nie ma znaczenia kto i z kim. Chodzi o to, żeby się jakoś "przypodobać"

 

Lemond..., kokietowanie jest wtedy, kiedy czarujemy tą drugą osobę, a ona jest jak mur oporowy..., niewzruszona..., niereformowalna..., czyli nie odwzajemnia tego naszego czarowania..., bo nie chce, bo nie potrafi, bo nie czuje takiej potrzeby...,

ale jeżeli tylko zaintrygujemy tą drugą osobę..., zainteresujemy sobą i podejmie tą wspólną grę słów, gestów, spojrzeń to zaczyna się flirt...:)

 

 

 

Flirtowac mozna z każdym, a nie uwodzi się każdego..

 

to jest właśnie ta subtelna róznica...,

 

już jaśniej się tego nie da wytłumaczyć...

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

 


Lemond..., kokietowanie jest wtedy, kiedy czarujemy tą drugą osobę, a ona jest jak mur oporowy..., niewzruszona..., niereformowalna..., czyli nie odwzajemnia tego naszego czarowania..., bo nie chce, bo nie potrafi, bo nie czuje takiej potrzeby...,

ale jeżeli tylko zaintrygujemy tą drugą osobę..., zainteresujemy sobą i podejmie tą wspólną grę słów, gestów, spojrzeń to zaczyna się flirt... :)

 

Dobra już! Poddaję się. Z nikąd pomocy - zostałem sam. Niech zatem będzie tak jak piszecie. ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja się pytam, gdzie jest flirt? Ta inteligentna, lekka, dwuznaczna i bogata w parabole forma komunikacji?

Błyskotliwe zaczepki pt. "przepraszam, czy Pani też płynie tym statkiem?", opcjonalnie "cześć, Piękna, jak mija wieczór?" ciężko uznać za flirt, choć może jestem staroświecka? Wyprostujcie mi Panie życiorys... Potrzebny, niepotrzebny, zawracam dupę, nie o to chodzi - wszystkie opinie zbiorę skrzętnie.

 

P.S. Niech nie wszyscy czują się dotknięci :)

To ja się spytam - po co flirt? Przecież chodzi o to, by wsadzić - wyjąć - wsadzić itd.

Ale poważnie, choć to wyżej też poważnie,  bez flirtu nie ma erotyki.  Może być co prawda seks bez erotyki, ale wtedy składa się z czynności technicznych.  Czynności seksulne umie wykonać w zasadzie każdy, włacznie z impotentami i zupełnie oziębłymi, wystarczy powtórzyć ćwiczenia za instruktorem.  Erotyka to sztuka. A artystów jest mało. Po seksie nic nie pozostaje, erotyka jest wieczna.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

 


Poddaję się. Z nikąd pomocy - zostałem sam.

NIe jecz! Umieraj jak mezczyzna! :)

 

A powaznie, wnioski z tego plyna takie, ze faceci flirtuja tylko z potencjalnymi ofiarami (reszty emablowac sie nie oplaca), kobiety zas dla przyjemnosci i treningu z calym swiatem.

Tak?

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Z reguły tak. Również z reguły nie kieruje tym świadomość. Piszę o tym, co wiem o sobie i o ludziach w moich kręgach. Moja już nie raz zwracała mi uwagę na słowa, gesty, czy wymowne spojrzenia kierowane do innych kobiet. Rzadko przyznawałem jej rację, gdyż sam rzadko to zauważałem. Choć nie ukrywam, że nie raz było to zaplanowane i w pełni świadome, to jednak tych przypadków było znacznie mniej. Z drugiej strony ona odpierała moje zarzuty, gdy mówiłem, że jej rozmowa z kimś tam stawała się coraz bardziej dwuznaczna. Flirtujemy z potencjalnym celem, czy się to nam podoba, czy nie. To, jaki będzie tego efekt, zależy od naszych dalszych działań po tym, jak dotrze do nas, że TO JEST TUŻ FLIRT i że nawiązaliśmy już tego typu kontakt.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

kokietowanie jest wtedy, kiedy czarujemy tą drugą osobę, a ona jest jak mur oporowy..., niewzruszona..., niereformowalna..., czyli nie odwzajemnia tego naszego czarowania..., bo nie chce, bo nie potrafi, bo nie czuje takiej potrzeby...,

 

Kokietowanie niekoniecznie wiąże się oblężeniem mroźnej twierdzy, acz rzeczywiście, często są to działania dość jednostronne. Sam kokietuję czasem niewiasty, które w danej chwili sprowokują mnie do tego sympatyczną aurą, intrygującym spojrzeniem czy przychylnym ciałokształtem. Zupełnie nie analizując przyczyn, skutków i nie robiąc planów na następną pięciolatkę.

 

A powaznie, wnioski z tego plyna takie, ze faceci flirtuja tylko z potencjalnymi ofiarami (reszty emablowac sie nie oplaca), kobiety zas dla przyjemnosci i treningu z calym swiatem.

Tak?

Niekoniecznie. Jak ktoś ma podejście stricte erotyczno-merkantylne do flirtu to faktycznie wybiera tylko ofiary spełniające określone warunki brzegowe. Traktujący jednak kokietowanie jako integralną część własnego charakteru lub też odtrutkę na jad życia codziennego emablują różne Pańcie, Damy czy Kasjerki (bez urazy) jedynie dla czystej przyjemności płynącej z wywołania uśmiechu po drugiej stronie. Bo dawanie to broń cudownie obosieczna. Potem może być i flirt i - oh-my-god - uwodzenie. Ale to już zupełnie inna bajka :)

 

Ostatnio jednak flirtowałam z panią kasjerką w sklepie, starszą ode mnie z 10 lat i 30 kilo. Kompletnie poza schematem, ale obie ogrzałyśmy się we własnych aurach. Ona się upewniła, że ma znakomity (miała!!) kolor włosów i cerę, która nie powinna w ogóle oglądać podkładu, ja się upewniłam, że nie wszystkie starsze kobiety muszą nienawidzić młodszych, w dodatku atrakcyjnych, obie zyskałyśmy pewność, że łączy nas wspólny smak, poczucie humoru i radość z codziennych spraw.

Pokrzepiony sukcesem szanownej przedmówczyni próbowałem powtórzyć wyniki eksperymentu. Niestety podpróchniały kasjer był łysy i absolutnie odporny na mój niewątpliwy urok osobisty a jedyną pewność jaką zyskaliśmy to taka, iż dzieli nas nie tylko kwestia tego, który z nas powinien mieć w zanadrzu drobne o szóstej piętnaście rano.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

 


Pokrzepiony sukcesem szanownej przedmówczyni próbowałem powtórzyć wyniki eksperymentu. Niestety podpróchniały kasjer był łysy i absolutnie odporny na mój niewątpliwy urok osobisty a jedyną pewność jaką zyskaliśmy to taka, iż dzieli nas nie tylko kwestia tego, który z nas powinien mieć w zanadrzu drobne o szóstej piętnaście rano.

 

Może nie zastosowałeś odpowiedniego komplementowania... Jeżeli ten o cerze nie zadziałał to zawsze można było coś o łysinie jak słońce :-D

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

 


Mój flirt ma na celu zmiękczenie klientki, uzyskanie lepszych dla mnie warunków finansowych, lub przesunięcie terminu realizacj zamówienia. Ponoć dobrze mi to wychodzi,

 

Ty sprzedajna wisnio! Fu. Ideal na bruku. Fu. Flirt z powodow finansowych? Fu.

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

 


Ty sprzedajna wisnio! Fu. Ideal na bruku. Fu. Flirt z powodow finansowych? Fu.

Każdy orze jak może;)

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ty sprzedajna wisnio! Fu. Ideal na bruku. Fu. Flirt z powodow finansowych? Fu.

To się nazywa kreatywne oddziaływanie na klientkę ;)

A pieniądze są w życiu ważne :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...