Skocz do zawartości
27sympatyczni33

Dziwny telefon

Rekomendowane odpowiedzi

Opowiadanie znalezione. Może wróci mi wena do pisania jak kiedyś :)

 

1/3

 

Brrrrrr, brrrrrr,
Dźwięk telefonu wyrwał mnie z letargu, na który jak się to często u mnie zdarza, zapadłem przerzucając programy telewizyjne. Taki stan, ni to snu, ni to jawy. Przez dłuższą chwilę zastanawiałem się, co się dzieje. Czwarty dzwonek urwał się nagle, jakby ktoś przerwał połączenie. Podniosłem leżącą na stoliku słuchawkę i bezwiednie wcisnąłem przycisk odbioru połączenia.
- Halo słucham ! słucham! - usłyszałem w słuchawce delikatny kobiecy głos.
Po dłuższej chwili usłyszałem głębokie westchnienie i pomrukiwanie, ale żadnego zrozumiałego słowa, tylko kolejne westchnienia podnieconego i naładowanego zwierza.
- Ach to Ty. Cieszę się bardzo, że zadzwoniłeś. Tęskniłam za Tobą. Chcesz dziś przyjść do mnie?
W odpowiedzi usłyszałem podobne do wcześniejszych odgłosy głośniejszego posapywania, jak po wyczerpującym biegu albo w czasie ostrego seksu.
Nietrudno się domyślić, że ktoś po drugiej stronie – mężczyzna – onanizował się energicznie sapiąc do słuchawki. 
- Obserwujesz mnie? – zapytała 
Poczekaj. Podejdę do okna i poprawię firankę. O teraz chyba lepiej. Nawet nie wiesz, jakie to podniecające, że jestem obserwowana.
- Ymmm jestem strasznie podniecona i rozpalona, brakuje mi Ciebie – usłyszałem miękki głos Agnieszki w słuchawce
– Będę na Ciebie czekała jak zwykle o ósmej. Drzwi będą otwarte. Będę sama. Przyjdź koniecznie i zrób ze mną wszystko, na co masz ochotę. Już jestem cała mokra i rozpalona. Nie wiem, jak wytrzymam do wieczora.
Mój rozporek cały się wypełnił, a suwak od jeansów, o mało co nie pękł, od ogromnej erekcji, która wypełniła całe moje spodnie. Od razu senność odeszła w zapomnienie. Podniosłem się błyskawicznie i jak najciszej umiałem pobiegłem do drugiego pokoju, w którym stała przy oknie rozstawiona na statywie luneta skierowana na właściwe okna w dużym wieżowcu stojącym po przeciwnej stronie ulicy.
Spojrzałem w okular i przez uchyloną firankę, zobaczyłem, jak Agnieszka wprawnie rozpina czerwony stanik, z pod którego po chwili wysunęły się zaskakująco duże i kształtne piersi, co przy jej delikatnej i drobnej budowie ciała, wyglądało wręcz oszałamiająco. Piersi zafalowały przy tym jak łódka na wzburzonej wodzie, by po chwili się zatrzymać zachowując piękny kształt. Już na pierwszy rzut oka widać było, że są jędrne i muszą być wspaniałe w dotyku.
Poprawiłem szybko ostrość, bo miałem wrażenie, że obraz jest rozmyty, ale to nic nie dało. To chyba raczej pozostałości drzemki albo mojego ogromnego podniecenia.
- I jak? Podoba Ci się?
W odpowiedzi słychać było tylko jeszcze głośniejsze sapanie.
Po chwili Agnieszka przesunęła się w stronę odsłoniętych drzwi balkonowych, odwróciła się i wypięła swój kształtny tyłeczek, który przy założonych stringach był praktycznie cały goły. Pomiędzy jej lekko rozchylonymi udami zobaczyłem jedynie wąski paseczek materiału, spod którego wystawały niesforne czarne kędziorki okalające jej słodką dziurkę.
- No dobrze już. Wystarczy na teraz, bo jeszcze skończysz za wcześnie i nie będziesz miał ochoty na mnie. A ja jestem taka rozpalona. Czekam na Ciebie.
Usłyszałem, jak Agnieszka naciska przycisk zakończenia połączenia. Szybko i cicho nacisnąłem swój przycisk i również zakończyłem połączenie, tak aby jej mąż tego nie usłyszał.
Jeszcze raz spojrzałem przez lunetę.
Agnieszka właśnie zakładała białą podkoszulkę na goły biust. Po chwili zasłoniła firankę.
Odłożyłem telefon i szybko rozpiąłem pasek od spodni i suwak aby uwolnić zmaltretowanego uciskiem penisa. Z napiętych slipek wyskoczył wyprężony jak struna penis. Złapałem go szybko ręką i zacząłem energicznie poruszać cały czas mając przed oczami falujący biust Agnieszki i wypięty, zapraszający do zajęcia się nim tyłeczek. Po chwili aż pociemniało mi w oczach od przyjemności rozchodzącej się po moim podbrzuszu. Penis cały posiniał, a jego główka prawie pękała od napływającej krwi, żyły pulsowały od ciśnienia krwi.
Całą siłą woli powstrzymałem rękę i przestałem się onanizować. Nie chciałem tak skończyć.
Oczami wyobraźni widziałem nagą Agnieszkę i jej rozgrzane ciało czekające na gorącego penisa, który się w nią zagłębi aż po same jądra. Mojego penisa.
- Ach – westchnąłem z podnieceniem – wiedząc, że to jednak nie mój penis dzisiejszego wieczora spenetruje jej gorące ciało.
Minęła dłuższa chwila zanim erekcja powoli zaczęła mijać. Wiedziałem jednak, że po czymś takim, moje myśli do końca dnia będą krążyć wyłącznie wokół seksu. Wiedziałem też, że dziś moja ukochana Iwona nie zazna spokoju w łóżku zanim nie zagłębię się w nią i jak wygłodniałe zwierzę, zacznę się z nią kochać aż do utraty sił.
Zapewne czytając to, zastanawiacie się, o co w tym wszystkim chodzi. Tu jakaś tajemnicza Agnieszka, tu żona i do tego ktoś sapiący do telefonu.

Zacznę więc od początku.
Mam na imię Robert i mam 36 lat. Razem z moją kochaną 34-letnią żoną Iwoną mieszkamy w wysokiej 5 piętrowej starej poniemieckiej kamienicy w Gdańsku, na której poddaszu (w sumie 6 piętro) przed 10 laty wygospodarowaliśmy niewielkie mieszkanie (raptem pokoik z kuchnią i łazienką ) całe 28 m2 , znajdujące się bezpośrednio nad mieszkaniem, w którym mieszali teściowie. Mamy też 16 letniego syna Artura.
Trzy lata temu zmarła teściowa, po której zostało dosyć przestronne mieszkanie. Chcieliśmy się tam przenieść, ale nie okazało się to takie proste, bo w rodzinie znalazło się więcej chętnych, roszczących sobie prawo do własności, a raczej współwłasności.
Nikt jednak nie był skory do tego aby spłacić pozostałych.
Koniec końców po długotrwałych perypetiach, a to jakiś brat w USA, a to problemy z ustaleniem wartości mieszkania itp. itd. W efekcie my z Iwoną przy wsparciu części rodziny (odłożyli nam spłatę na dłuższy czas) i niewielkiego kredytu staliśmy się pełnoprawnymi właścicielami 2 mieszkań. I tak od roku w naszym starym mieszkaniu urządził się nasz syn, a my przenieśliśmy się piętro niżej. Wreszcie mogliśmy uprawiać seks kiedy i jak chcieliśmy, a nie po cichu i ukradkiem, jak nasz syn zasnął.
W starym mieszkaniu nie było telefonu, bo po śmierci teściowej został odłączony. Mieliśmy co prawda komórki i bezprzewodowy telefon w mieszkaniu na górze, ale było to uciążliwe, bo żeby naładować słuchawkę trzeba było co kilka dni ją zanosić na górę i wkładać w bazę. Iwana już coraz częściej gderała żebym coś z tym zrobił. 
Jakieś pół roku temu zamówiłem więc w sklepie drugą słuchawkę do naszego Philipsa. Sprzedawca zaproponował, żebym kupił słuchawkę nowszego typu z możliwością pisania i odbierania sms-ów i innymi bajerami typu zwiększony zasięg do 300 m, itp. Według sprzedawcy powinna pasować do naszej starej bazy i idealnie razem współpracować z naszym telefonem. 
Kupując zwykły przedmiot nie byłem świadomy, jakie niecodzienne rzeczy mnie czekają.
Przyniosłem telefon do domu i zmęczony po pracy, poszedłem do łazienki wziąć prysznic. Iwona w tym czasie sama wypakowała słuchawkę i próbowała ją uruchomić. Nie udało się jej jednak i zostawiła ją na stole w kuchni. Po wyjściu z łazienki, Iwona powiedziała, że chyba nici z tego telefonu, bo nie działa. Stwierdziłem, że na pewno trzeba zanieść telefon do bazy na górze, ale dziś się tego nie da zrobić, bo Artur pojechał na cały weekend do moich rodziców, a Iwona zostawiła swoje klucze w pracy.
Zapomnieliśmy więc o telefonie i zajęliśmy się oglądaniem filmu na DVD.
W pewnym momencie z kuchni dobiegł sygnał telefonu. 
- Chyba złapał bazę – stwierdziłem.
Iwona poszła do kuchni i przez dłuższa chwilkę nie wracała.
- Robert! Zobacz – powiedziała Iwona podając mi telefon.
Wziąłem telefon i zacząłem czytać sms-a, który właśnie przyszedł na nasz telefon.
"... cześć mała! Obserwuję cię od dawna. Jesteś piękną kobietą i za każdym razem, kiedy na ciebie patrzę bardzo mnie rozpalasz. Wczoraj jak wracałaś tramwajem do domu, stałem za tobą w tłumie i wdychałem zapach twoich włosów, czułem ciepło twojego ciała, a mój wyprężony penis dotykał przez spodnie twoich cudownych pośladków. Masz wspaniałe ciało. Szkoda, że teraz jest już zimno i nie chodzisz w cienkich bawełnianych koszulkach opinających twój wspaniały duży biust, a spódniczka ledwie okrywa twoje jędrne uda. Znalazłem jednak sposób, by na ciebie patrzeć i teraz właśnie to robię. Przed chwilą widziałem Cię jak przechodziłaś z jednego pokoju do drugiego w samej bieliźnie. Bardzo ładnej fioletowej bieliźnie. Nie wyglądaj przez okno, bo i tak mnie nie zobaczysz, nie odgadniesz z którego okna czy dachu Cię obserwuję. Proszę Cię jednak bardzo abyś nie zasłaniała zasłon. Zrób to dla Twojego wielkiego wielbiciela – naprawdę wielkiego i twardego wielbiciela..."
Otworzyłem szeroko oczy. Iwona też patrzyła zaskoczona.
- Jakiś zboczeniec chyba pomylił telefony - powiedziała Iwona
- W pierwszej chwili też tak pomyślałem, ale po chwili przyszła mi myśl, że może ktoś ma taki sam telefon w okolicy i zamiast z naszą bazą połączył się z inną.
Powiedziałem o tym Iwonie i zanim znalazłem w instrukcji, jak odczytać nr telefonu przypisany do słuchawki, przyszedł następny sms:

"... nie bój się mnie, bo nie ma czego. Już pisałem, że nie mam zamiaru Cię skrzywdzić, bo nie krzywdzi się obiektu uwielbienia. Zresztą obserwuję Cię od bardzo dawna, nawet nie wiesz jak długo i jak dotychczas nic złego Ci nie zrobiłem i takiego zamiaru nie mam. Wiem, że masz męża i wiem też, że często jesteś sama, bo on wyjeżdża na kilka tygodni z rzędu. Wiem, że to przez pracę, ale nie mogę tego zrozumieć, jak on może zostawiać takie cudowne ciało bez opieki, bez pieszczot, które ono potrzebuje. To muszą być dla Ciebie katusze tak zostawać samej..."

- O kurczę – powiedziała Iwona – akcja się rozwija
Zaróżowiła się przy tym lekko.
- Widzę, że Cię ta sytuacja trochę podnieciła – powiedziałem z uśmiechem.
Zaraz sprawdzę, bo może to jednak jakiś Twój wielbiciel. Znalazłem w instrukcji, jak sprawdzić własny nr i po chwili już mieliśmy zapisany całkowicie obcy nr telefonu.
W między czasie przyszedł kolejny sms:
"... aż mi serce zaczęło bić, jak oszalałe gdy przeczytałem ostatnią wiadomość od Ciebie. Od razu więc Ci odpowiadam – tak, zdecydowanie tak, właśnie o tym marzę i o tym cały czas myślę żeby się zaopiekować Twoim cudownym ciałem podczas nieobecności Twojego męża. Nawet w snach nie przypuszczałem, że możesz o tym pomyśleć, ale bardzo tego pragnę i pragnie całe moje ciało..."
po chwili następny sms:
"... to cudownie, że się podnieciłaś i oczywiście rozumiem Cię, że z jednej strony chcesz, a z drugiej się tego bardzo boisz. Musisz wiedzieć, że i ja też się obawiam jak zareagujesz na mój widok i wiesz co mam propozycję. Wiem, jak temu zaradzić. Ja wiem jak Ty wyglądasz i gdzie mieszkasz i może niech tak zostanie..."
Chwila przerwy w trakcie, której po nas obu widać było narastające podniecenie.
"... oczywiście, że chcę do Ciebie przyjść i pieścić Twoje cudowne ciało. Aby jednak oszczędzić nam rozczarowań i być może kłopotów w trakcie przypadkowych spotkań na ulicy, proponuję Ci abyś zostawiła otwarte drzwi do mieszkania, położyła się do łóżka i zasłoniła czymś oczy, a ja zaraz do Ciebie przyjdę i się Tobą zajmę..."
"...cieszę się, że się zgodziłaś i za najwięcej 15 minut będę u Ciebie..." 

Popatrzyłem na moją ukochaną żonę i zobaczyłem w jej oczach niesamowite podniecenie. Mój penis też już był w całkowitej gotowości. Złapałem koszulkę Iwony i pociągnąłem do góry odsłaniając jej nieduże, ale bardzo ładne i kształtne piersi, które zatrzepotały jak dwa gołąbki. Iwona pomagając mi uwolnić ją z odzieży przykucnęła, tak, że jej twarz znalazła się na wysokości mojego wyprężonego i schowanego pod spodniami penisa.
Poczułem jak sprawne rączki mojej żony odpinają guziki moich spodni, by po chwili poczuć, jak wraz z bokserkami opadają w dół uwalniając ściśnięty ubiorem wyprężony okaz.
Spojrzałem na Iwonę, w której zaróżowioną twarz celował mój wyprężony członek, który z tego podniecenia chyba jeszcze bardziej urósł i teraz wyglądał jakby miał zdecydowanie więcej niż i tak niemałe 16 cm. Jego sino-czerwona główka zbliżała się do ust mojej żony. Poczułem, jak drobne dłonie nakierowują twardy drąg na gorące i wilgotne usta. W chwili gdy poczułem jak ciepłe usta i gorący wilgotny język obejmuje mój członek, przez całe moje ciało przeszedł dreszcz rozkoszy, a z ust wydobył się syk gwałtownie wciąganego powietrza. Oczy same mi się zamknęły, a w nogach poczułem, jak miękną mi kolana. Moja żona cudownie umie to robić i nie wyobrażam sobie, żebym mógł być tego pozbawiony.
Spojrzałem ku dołowi i zobaczyłem, jak moja Iwona trzymając delikatną rączką mięsistego penisa u samej podstawy, zaczyna drugą ręką masować mocno owłosione jądra delikatnie je ugniatając, pociągając w dół jednocześnie językiem zaczęła wodzić od samej podstawy wyprężonego członka aż po siną napęczniałą główkę, która od czasu do czasu znikała w jej rozpalonych ustach. W tym momencie o mało nie odlatywałem, czując jak jej usta szczelnie go obejmują, czując jej ruchliwy język na wędzidełku i lekkie ssanie, które powodowało jeszcze większy napływ gorącej krwi do i tak już wyprężonego penisa.
- Ochhhh – wyrwało mi się z gardła.
Iwona na chwilkę podniosła wzrok, by zaraz powrócić do obdarzania mnie kolejnymi pieszczotami. Powoli lizała trzon od góry do dołu samym tylko koniuszkiem języka by po chwili całą powierzchnią przylgnąć do jego żylastej powierzchni. Robiła to językiem i ustami, przy czym ściskała go delikatnie ustami, cały czas omijając najbardziej wrażliwą główkę. Było mi super dobrze. Przyspieszyła trochę, by po długo oczekiwanej chwili wziąć całą główkę i sporą jego część do swoich ust. Poczułem, jak zaczyna go mocniej ssać, jak krew zaczyna do niego napływać ze zdwojoną siłą. Spojrzałem na moją żonę w ustach której, co chwilę znikała spora część mojego twardego i napęczniałego do granic możliwości kutasa. Kutasa twardego jak korzeń, z napęczniałymi żyłami, po których przesuwała się drobna rączka Iwony. Już czułem zbliżający się orgazm, uda zaczęły mi drżeć, a całe ciało prawie bez mojej woli chciało się zagłębić jeszcze głębiej w usta mojej kobiety.
W tym momencie Iwona przerwała pieszczoty nie pozwalając abym skończył w jej ustach.
Pociągnęła mnie na podłogę sama kładąc się na plecy.
- Zerżnij mnie. Zerżnij mnie mocno – wydyszała z wielkim podnieceniem
zerwałem z niej resztę ubrania, leginsy i koronkowe majteczki. Leżała teraz na podłodze w całej okazałości. Jej ciemne futerko między udami, całe było mokre i posklejane od jej lepkich soków, zapraszało, wręcz wołało "wejdź we mnie"!!! Jej uda zapraszały do tego, by się miedzy nimi znaleźć, by je chwycić w ręce, podnieść do góry i zagłębić się w zapraszającą norkę.
Zbliżyłem usta do jej ust i gorąco zacząłem całować. Po chwili już nie mogłem wytrzymać. Wiedziałem, że muszę się w niej zanurzyć, bo inaczej zwariuję. Wyprostowałem się i spojrzałem w dół pomiędzy jej rozłożone szeroko uda na jej różową i wilgotną myszkę okoloną obficie porastającymi poskręcanymi włoskami. Skierowałem prawie sinego i niemiłosiernie twardego penisa pomiędzy jej wilgotne płatki. Przesunąłem jego napęczniałą główką od góry do dołu zwilżając go obficie soczkami mojej Iwony. Zacząłem robić końcówka penisa kółka wokół pęczniejącego coraz bardziej guziczka. Co chwilkę lekko zagłębiałem żołądź w jej wnętrzu, czułem wtedy niesamowite gorąco bijące od jej ciała. Przy kolejnym zgłębieniu nie wytrzymałem i naparłem trochę mocniej wsuwając prawie połowę penisa do środka. Poczułem, jaka jest w środku gorąca, jak obejmuje mnie swoją delikatną i miękką wilgocią. Była niesamowicie gorąca. Obudził się we mnie zwierz. Chwyciłem gwałtownie za uda Iwony, podniosłem je lekko do góry i z całym impetem zanurzyłem się w środku. Iwona jęknęła z rozkoszy i aż cała zadrżała, a ja zacząłem gwałtownie i wręcz brutalnie z całych sił zanurzać w nią aż po same jądra. Przy każdym pchnięciu biust Iwony gwałtownie podskakiwał w stronę twarzy, by po chwili powrócić na dół z impetem. Uderzałem tak mocno, że całe jej ciało przy każdym silnym i gwałtownym pchnięciu przesuwało się o kilka centymetrów. Z moich ust przy każdym takim pchnięciu wydobywał się prawie zwierzęcy pomruk. Dobrze, że robiliśmy to na podłodze, bo łóżka by nie starczyło. Moja kobieta przy każdym gwałtownym pchnięciu jęczała z rozkoszy, a może i nawet z bólu, bo robiłem to naprawdę brutalnie.
Tak jak chciała "rżnąłem, ile mi sił starczyło".
Po dłuższej chwili cali byliśmy spoceni. Czułem, że zbliża się mój orgazm, że już nie panuję nad odruchami i że już nic nie jest w stanie mnie powstrzymać od zalania spermą jej wnętrza. Poruszałem się jeszcze szybciej, jak oszalały zwierz, by po chwili poczuć niesamowicie rozkoszne skurcze wyrzucające gorącą i lepką spermę do wnętrza Iwony. Z moich ust wyrwał się jęk rozkoszy, a całe wnętrze Iwony zaczęły wypełniać kolejne porcje spermy wyrzucane podczas kolejnych skurczów. Poruszałem się jeszcze jakby siłą rozpędu dopóki nie uświadomiłem sobie, że moja męskość zaczyna powoli opadać.
Póki jeszcze nie nadeszło całkowite odprężenie odbierające resztki moich sił, schyliłem z ustami do zmaltretowanej i oblepionej sokami i spermą myszki mojej żony. Zacząłem mocno lizać i trącać językiem nabrzmiały guziczek, który teraz wyglądem przypominał małego peniska. Niewiele było trzeba aby z ust Iwony wydobył się przeciągły jęk wychodzący chyba z jej samego środka. Udami ścisnęła mi głowę aż przestałem cokolwiek słyszeć. Jej całe ciało drżało z rozkoszy. Nie przerywałem jednak pieszczot, dopóki mnie sama nie odepchnęła mnie od siebie, bo już nie mogła więcej znieść. 
Położyłem się obok niej i wtuliłem w swoje ramiona. W takiej pozycji przeleżeliśmy dłuższą chwilę aż poczuliśmy, że robi się nam zimno. Potem wzięliśmy prysznic. To był cudowny wieczór i to dzięki jakiejś nieznajomej kobiecie i jej ukrytego wielbiciela. 
Ciekawość mnie zżerała. Kto to mógł być.
Przeczuwałem, że nie spocznę aż się nie dowiem.
Moje myśli przerwała Iwona.
- Ciekawa jestem, kto to jest? A może ją znam albo jego i nawet nie wiemy, że to ta osoba. Ciekawe.
- Ciekawe, co dziś robili w tym samym czasie, co my???
- A jak myślisz? - zaśmiała się moja kochana żona.
- Wiesz co - spróbuję ustalić do kogo należy ten numer
- Jak? – zapytała Iwona
- Na informacji pewnie będzie łatwo sprawdzić. 
- Ja to zrobię – powiedziała Iwona i wzięła swoją komórkę i wybrała nr 118913 w TPSA
Po chwili oczekiwania okazało się, że to nie takie proste, bo ten nr nie należy do TPSA tylko innego operatora i to raczej nie NETIA ani DIALOG, jak powiedziała kobieta z infolinii, tylko zapewne jakiejś sieci kablowej albo coś takiego.
Usiadłem do Internetu i tam próbowałem znaleźć nr, ale nic z tego nie wyszło, tak więc na dziś się poddałem i pomyślałem, że tak łatwo to nie pójdzie. Na razie odpuściliśmy sobie szukanie i zajęliśmy się sobą.

Następnego dnia, jako, że to nowy telefon, a nie mieliśmy ładowarki, bo była na górze słuchawka się całkowicie rozładowała i przez pozostałą część weekendu telefon milczał, a my prawie zapomnieliśmy o tej można powiedzieć przygodzie. Dopiero w poniedziałek, po powrocie Artura, podłączyliśmy słuchawkę do bazy, która natychmiast wykryła nową słuchawkę i podłączyła do naszego numeru.
Po kilku dniach Iwona sama wspomniała o poprzednim weekendzie, czym mnie w pewnym sensie mocno zaskoczyła. Pomyślałem, że ją to jednak bardzo zaintrygowało. 
- Ciekawe, czy nasza słuchawka dalej odbiera ten obcy telefon – powiedziała w zamyśleniu
- Możemy sprawdzić, ale raczej wątpię – powiedziałem z przekonaniem.
Dla sprawdzenia rozłączyłem telefon, wyjąłem baterie i po ponownym włączeniu sprawdziłem nr. Okazało się, że łapie naszą bazę. Tak więc, to była jednorazowa przygoda - pomyślałem.
Jak się okazało później – myliłem się. Tak jak za pierwszym razem, całkowicie przypadkowo po dobrych 2 tygodniach od pamiętnego weekendu. Wszystko przez moją zapobiegliwość. Żeby sytuacja z rozładowanym telefonem się nie powtórzyła, zakupiłem zapasowe akumulatory, które naładowane trzymałem w szufladzie w łazience. Któregoś wieczoru, akurat mnie nie było wtedy w domu, Iwona wymieniała baterie na naładowane, bo chciała zadzwonić do moich rodziców. Będąc w łazience włączyła telefon, który po chwili zadzwonił, przy czym drugi dzwonek się gwałtownie urwał, jak po odebraniu telefonu.
Iwona z zaciekawieniem nacisnęła przycisk odbioru i w słuchawce usłyszała głos obcej kobiety, a raczej młodej dziewczyny rozmawiającej z mężczyzną o miłym głosie.
"... - nie dam rady wrócić na ten weekend do domu kochanie – powiedział męski głos
- jak to nie przyjedziesz? Przecież ja ciebie bardzo potrzebuję. Nie było ciebie już od dwóch tygodni – powiedział kobiecy głos – tęsknię za tobą bardzo i chcę się z tobą kochać.
- Agnieszko, kochanie moje, też bardzo chciałbym być teraz z tobą, ale wiesz, że to niemożliwe. 
- No to kiedy przyjedziesz?
- Jeśli dobrze pójdzie, to może w przyszłym tygodniu będę miał kurs na północ. Pogadam zresztą ze spedytorem, żeby mi coś zorganizował i załatwił prom z Gdyni. Powinno mi się udać Ciebie przynajmniej na 2 godzinki odwiedzić i jak będę wracał to też. A na dobre, to będę dopiero za trzy tygodnie.
- Adasiu? A czy przyjedziesz normalnie, czy tak jak ostatnio?
- A co? Spodobało Ci się, że się Tobą zajął jakiś nieznajomy, tajemniczy wielbiciel?
- przecież wiesz, jak mnie to bardzo podnieciło i nakręciło – powiedziała zmienionym tonem głosu, jakby lekko podnieconym – było mi super dobrze, tak inaczej, tak że prawie rzeczywiście uwierzyłam, że to ktoś obcy, nawet inaczej Ciebie czułam. Tobie chyba też się podobała ta gra – stwierdziła zalotnie
- No pewnie, że mi się podobała – powiedział męski głos – byłaś taka bezbronna i mogłem z Tobą robić, co zechcę.
- A czy mogę do Ciebie jako obcego Wielbiciela zadzwonić na ten numer, z którego ostatnio pisałeś sms-y?
- Ten nr jest już nieaktualny, tak więc wiadomości oczekuj z całkiem nowego telefonu.
- To czyj to był telefon? – zapytała zaskoczonym głosem – chyba nie powiesz, że ktoś może przeczytać, co pisaliśmy?
- Nie, no daj spokój - powiedział uspokajającym głosem - jeden z klientów dał mi chyba z 50 starterów na kartę, na których jest kilka zł na rozmowy i smsy
- Acha – powiedziała uspokojona – czyli jak teraz dostanę smsa z obcego telefonu o dziwnej treści, to będzie od "tajemniczego wielbiciela" – stwierdziła.
A po krótkiej chwili dodała
- A co jeśli rzeczywiście jakiś obcy facet zacznie do mnie pisać, tak jak ty? Będzie mnie podglądać przez lornetkę. Nawet nie będę wiedziała i oddam mu swoje ciało, tak jak Tobie – powiedziała z nutą udawanego przerażenia w głosie.
- No w sumie to jest całkiem możliwe – powiedział Adam, bo tak miał z pewnością na imię - z lekkim uśmiechem i zaraz dodał – i chyba ta niepewność i tajemniczość jest najbardziej podniecająca, prawda?
- Ychm – powiedziała z uśmiechem i zaraz dodała z nutką niepewności w głosie – ale to jest przecież całkowicie niemożliwe żeby ktoś mógł zrobić coś takiego. No bo niby skąd by wiedział, że my tak robimy.
- No pewnie, że niemożliwe – i zaraz dodał – Muszę kończyć Agnieszko, bo właśnie dojeżdżam do bramki na autostradzie. No to pa i wiedz, że cię bardzo kocham.
- Też Cię kocham. Pa i czekam na wielbiciela.
Iwona wcisnęła cicho przycisk zakończenia połączenia i głośno do siebie wypowiedziała myśl, która jej nagle przyszła do głowy. 
"Niemożliwe, a jednak całkiem prawdziwe, że tak się stanie i ciekawe, jak wtedy będziesz szczebiotać"
Gdy wróciłem wieczorem do domu, Iwona od razu zrelacjonowała mi przebieg całej rozmowy. Na końcu stwierdziła, że strasznie zżera ją ciekawość, co to za Agnieszka i Adam i gdzie dokładnie mieszkają. Zaśmiałem się i stwierdziłem, że najprawdopodobniej to ktoś z tego wieżowca naprzeciwko, bo jest najbliżej.
- Jestem ubrany, to mogę od razu sprawdzić, może w spisie domofonów w tym budynku jest jakiś Adam i Agnieszka.
- To idź – powiedziała szybko
Po dobrej półgodzinie już wiedziałem, że to nie takie łatwe, bo chociaż to stary wieżowiec i przy domofonach są miejsca na nazwiska, to znaczna część z mieszkańców je usunęła. Miałem jednak kilka typów, które pozostały. Miały literkę A przy nazwisku i mogły ewentualnie pasować. 
Iwona stwierdziła, że najprościej będzie, jak jutro po prostu zadzwoni z pracy, bo mają tak ustawione telefony, że nie widać z jakiego nr się dzwoni i uda pracownicę firmy kurierskiej, że jest przesyłka, na której została zniszczona naklejka z adresem i nieczytelny jest nr lokalu tylko telefon widać ale też zamazany i jakoś wyciągnie od niej dokładny adres.
Następnego dnia po powrocie z pracy Iwona powitała mnie z uśmiechem i powiedziała, że już wie gdzie mieszka tajemnicza Agnieszka z Adamem i że nawet była pod ich drzwiami, bo domofon na dole jest zepsuty i każdy może swobodnie wejść do klatki. 
Dodatkowo ma jeszcze jedną wiadomość, taką w którą sama nie mogła uwierzyć. Gdy już schodziła po chodach od drzwi, to z tego właśnie mieszkania wyszła Agnieszka, którą zresztą często widujemy w sklepiku na dole. 
- A jak wygląda? – zapytałem nie mogąc ukryć podniecenia tą sytuacją.
- To ta bardzo ładna i zgrabna dziewczyna, taka młoda chyba 25–27 letnia, z ciemnymi długimi włosami tak do połowy pleców. Widzimy ją często jak przechodzi koło naszego domu, albo w sklepie, tym warzywniaku przy przystanku MZK. 
- Nie wiem która - stwierdziłem
- Jak nie wiesz – stwierdziła Iwona – to ta, co nieraz ją widzimy z takim obciętym na łyso dobrze ubranym chłopakiem. No ta za którą się ze dwa lata temu odwróciłeś i aż sapnąłeś, że taka młoda, a już ma czym oddychać i że jak będzie karmić, to chyba na wózku będzie musiała wozić te swoje melony.
- Acha, pamiętam, prawie się wtedy obraziłaś, że się za obcymi "dupami" oglądam. O to się młoda dziewuszka ładnie zabawia – uśmiechnąłem się do swoich kosmatych myśli.
- To gdzie ona mieszka?
- A co? Chcesz się zabawić w nieznajomego wielbiciela – ni to stwierdziła ni to zapytała Iwona
- Niezła myśl – powiedziałem z uśmiechem
- Dobra, dobra nigdzie chodzić nie będziesz i żadnych obcych biustów macać Ci nie pozwolę. No, ale popatrzeć to bym popatrzyła, jak się zabawiają. Gdzie jest nasza lornetka? Bo z okna małego pokoju widać ich całe mieszkanie, tym bardziej, że jest piętro niżej od naszego. 
- Lornetka jest w plecaku w przedpokoju, ale mam chyba coś lepszego – przywiozę od rodziców lunetę. Trzeba tylko naprawić statyw. To już pokaż, które to okna – powiedziałem niecierpliwie.
- Te trzy zaraz nad lewym górnym rogiem reklamy PLUSA. Te z balkonem w środku.
Wziąłem lornetkę i nacelowałem na właściwe okna. Aż mnie zatkało z wrażenia. Właśnie w momencie, kiedy skierowałem szkła na okna, zobaczyłem właścicielkę obfitego biustu w całej okazałości w samej bieliźnie, która właśnie zaczęła odpinać stanik. Biustu jednak nie zobaczyłem, bo się odwróciła po leżącą koszulkę. Za to odwróciła się tyłem z wyeksponowaną talią i sporym jędrnym tyłeczkiem, który wypięła schylając się po koszulkę. 
Iwona chyba zobaczyła, że się ślinię, bo wyrwała mi lornetkę i sama zaczęła patrzeć. 
- No, no rzeczywiście niezła figura i z tego co widzę, to chyba na tym łóżku się zabawiają. Przy odrobinie szczęścia popartego ich powiadomieniem smsowym będziemy mieli darmowe przedstawienie. 
Jeszcze tego samego dnia pojechałem do rodziców po lunetę, o której prawie zapomniałem. Po drodze jednak wpadłem na pewien pomysł. Kupiłem starter do telefonu i wysłałem do Iwony SMS w tym samym stylu, co Adam do Agnieszki, żeby była gotowa na przyjęcie wygłodniałego obcego samca.
O razu podchwyciła grę, bo chyba też jej wyobraźnia zaczęła pracować na wysokich obrotach. Ja cały czas miałem przed oczami prawie gołą Agnieszkę i niesamowicie mnie to rozpaliło. Kutas sterczał jak oszalały i za nic nie chciał opaść. I nie myślcie, że się podnieciłem wyłącznie młodą Agnieszką. Moja kochana żona mimo, że nie ma jakiegoś wielkiego biustu, czy też oszałamiająco urodziwej twarzy, ma za to wspaniałą kobiecą figurę i ogólnie tworzy bardzo ładną atrakcyjną osobę. No i ma jeszcze to coś w spojrzeniu, sposobie bycia bijące z jej wnętrza, które powoduje, że nie da się obojętnie obok niej przejść. Ma niesamowity seksapil, którego o dziwo sama chyba nie jest zbyt świadoma. Jest kobietą, która mnie niesamowicie podnieca i innych facetów też, co widać z ich spojrzeń rzucanych na ulicy. Niejednokrotnie wystarczy jej spojrzenie lub jakieś słowo abym był gotowy do seksu. Tak, jak teraz ze sterczącym przyrodzeniem pisałem sprośne smsy podczas jazdy do domu i już całym sobą byłem w łóżku z Iwoną, wszystkie myśli skierowane miałem wyłącznie na nią.

Dojechałem wreszcie do domu. Po cichu jak złodziej otworzyłem drzwi od mieszkania. W ubraniu i w butach cicho wszedłem do naszej sypialni. Pokój tonął w półmroku. Zapalona była wyłącznie niewielka lampka nocna, która słabo oświetlała łóżko na którym pod lekkim i cienkim kocem leżała Iwona. Na oczach miała zawiązany szal, a obok leżał luzem pasek od szlafroka, który wręcz prosił się o to by nim przywiązać ręce leżącej kobiety do poręczy łóżka. Podszedłem bliżej, złapałem pasek, który zarzuciłem na jej ręce w ten sposób, że utworzyła samo zaciskającą się pętlę. Drugi koniec paska przewiązałem przez poręcz łóżka podciągając jej całe ramiona maksymalnie do góry. Całe jej ciało się wypięło, biust podniósł się do góry, a z ust wydobył się syk wciąganego powietrza. Nic się nie odzywałem tylko podziwiałem jej kształty rysujące się pod cienkim materiałem. Sutki sterczały pod kocem rzucając małe cienie. Dłonią w skórzanej rękawiczce, bo wcale ich nie ściągnąłem, przesunąłem powoli po gołej nodze wystającej z pod koca. Iwona zadrżała od tego dotyku. Nie przestając sunąć dłonią w górę podsunąłem koc całkowicie odsłaniając jej nagie uda. Ścisnęła je nagle jakby chciała ukryć porastające jej wzgórek futerko. Nie ściągając spodni rozpiąłem rozporek i wyciągnąłem wyprężoną męskość. Złapałem za ściśnięte uda i zdecydowanym i mocnym ruchem gwałtownie je rozwarłem odsłaniając cudownie zaróżowioną myszkę, porośniętą ładnie ciemnymi, prawie czarnymi kręconymi włoskami. Leżąca Iwona była całkowicie bezbronna i nie miała szans w walce z brutalnym wygłodniałym samcem, jakim teraz się czułem. Spojrzałem na lśniące od wilgoci wnętrze ud mojej żony. Zarzuciłem resztę koca na twarz odsłaniając ładnie zarysowany brzuszek i wypięte piersi. Przyklęknąłem pomiędzy jej rozłożonymi nogami i spojrzałem na moją zgrabną żonę. Obiema rękoma złapałem za wypięte piersi i niezbyt delikatnie ścisnąłem, liżąc jednocześnie napięte sutki. Iwona jęknęła z zaskoczenia połączonego z lekkim bólem zmieszanym z rozkoszą. Przez chwilę pieściłem jej nagi biust, ściskałem delikatnie sterczące brodawki, masowałem całe piersi, przesuwałem ręką po lekko odrastających włoskach pod pachami. Po dłuższej chwili takich pieszczot Iwona była coraz bardziej podniecona, zaczęła jeszcze bardziej wypinać biust do moich ust i rąk. Całe jej ciało pragnęło więcej i więcej pieszczot. Przesunąłem obie dłonie niżej, złapałem ją mocno w talii, uniosłem biodra lekko do góry i bez ostrzeżenia gwałtownie zagłębiłem swojego sterczącego i twardego penisa w gorącą i oczekującą myszkę. Iwona gwałtownie westchnęła zaskoczona nagłą zmianą. Zacząłem się w niej powoli, ale rytmicznie poruszać, wysuwać swojego wyprężonego penisa, tak, że główka prawie cała wychodziła na zewnątrz, by po chwili wsunąć się powoli aż po same jądra, które wystawały napięte przez otwór w spodniach. Cały penis lśnił od soków Iwony. Po chwili poczułem, że dalej tak nie dam rady, bo przy każdym głębszym pchnięciu odczuwałem ból w ściśniętych jądrach. Wysunąłem się całkowicie i błyskawicznie rozebrałem do naga zostawiając jednak skórzane rękawiczki. Gdy się rozbierałem moja kobieta czekała z niecierpliwością na dalsze pieszczoty. Leżała z rozłożonymi nogami z mocno wyeksponowanym porośniętym łonem. Wyglądała tak, że żaden zdrowy mężczyzna nie dał by rady znieść takiego widoku bez zagłębienia się w to cudowne ciało. Podszedłem do niej i zbliżyłem twarz do wilgotnej i zaróżowionej lekko myszki. Chuchnąłem ciepłym oddechem na zaróżowiony guziczek. Iwona aż się wygięła w oczekiwaniu na dalsze pieszczoty, które ją czekały. Zacząłem delikatnie muskać językiem wystające lekko płatki jej myszki, wodzić powoli ustami po jej guziczku, ssać całą myszkę chłonąc jej soczki. Od czasu do czasu zagłębiałem swój gorący język w jej wnętrze. Iwona zaczęła mocno pojękiwać i wyprężać swoje ciało. Oddech jej mocno przyspieszył, a uda co chwilę lekko drgały. Zacząłem coraz mocniej poruszać językiem, coraz bardziej skupiać się na wystającym mocno guziczku. Iwona była blisko orgazmu, który zbliżał się wielkimi krokami. Dźwięki jakie wydawała i wszystkie reakcje jej podnieconego ciała spowodowały, że moje podniecenie sięgnęło zenitu. Penis aż podrygiwał bez mojego najmniejszego udziału. Wiedziałem, że nic nie jest w stanie powstrzymać mnie od zagłębienia się w tą gorącą miękkość. Zdwoiłem swoje ruchy językiem, całymi ustami jednocześnie ssałem wypięte łono mojej rozpalonej żony. W pewnej chwili Iwona wyprężyła całe ciało, przez uda i brzuch zaczęły przebiegać fale skurczów, a z ust zaczął się wydobywać przeciągły jęk rozkoszy. Moja żona miała potężny orgazm. Nie czekając dłużej oderwałem głowę od jej łona i gwałtownie wsunąłem swojego pulsującego penisa w jej rozedrgane orgazmem wnętrze. Poczułem jak mięśnie pochwy zaciskają się rytmicznie na moim członku, jak niesamowite gorąco przenika do mojego organu. Zacząłem się rytmicznie poruszać, wsuwając i wysuwając penisa w rozgrzane ciało Iwony. Robiłem to bardzo mocno, aż przy każdym pchnięciu słychać było głośne klaśnięcia stykających się ciał, a oddech mojej żony był przerywany od impetu uderzenia. Wydawało się, że już mocniej nie można tego robić. Jednak ja byłem jak oszalały zwierz. Złapałem ją za rozłożone uda, które zarzuciłem sobie na ramiona, jej tyłek podniósł się do góry, a ja z całej siły zacząłem penetrować jej wnętrze swoim twardym kutasem, który przy zbliżającym się orgazmie zrobił się naprawdę duży. Czułem jak główką uderzam o wnętrze Iwony, rozpychając je do granic wytrzymałości. Iwona jęczała przy każdym pchnięciu, co mnie jeszcze bardziej podnieciło. Czułem zbliżający się orgazm. Przyspieszyłem swoje ruchy tuż przed tym, jak skurcze w moim podbrzuszu zaczęły wyrzucać kolejne porcje gorącej i lepkiej spermy zalewając wnętrze mojej żony. Jeszcze tylko kilka ruchów i poczułem totalne odprężenie, leżąc ciągle pomiędzy rozłożonymi udami mojej kobiety. Oddychaliśmy ciężko. Po dłuższej chwili wysunąłem zwiotczałego już lekko penisa z myszki mojej kochanej kobiety, po czym wstałem i ubrałem się ciągnąc dalej "grę’" jako obcy facet. Przed wyjściem rozwiązałem tylko ręce Iwony. 
Gdy wróciłem po pół godzinie wszystko w domu wyglądało tak, jakby nic się nie stało. Iwona udawała, że się strasznie nudziła, jakby mnie nie było.
Grała swoją rolę idealnie.
- Kocham cię bardzo – powiedziałem przytulając ją do siebie. 
- Też cię kocham – uśmiechnęła się zalotnie i dodała – trzeba jakoś podziękować tej Agnieszce za takie przeżycia – powiedziała tajemniczo. 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Super, czekam na następne części!

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bardzo fajne opowiadanie, z początku trochę się pogubiłem ale dalsza treść w cudowny sposób wyjaśniła wszystko, super.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie będziemy dzielić a wrzucamy całość

 

Emocje, emocje jeszcze raz emocje zaprzątały mój umysł. Iwona po powrocie od Adama wręcz padła na łóżko i od razu zasnęła. Długo w nocy nie mogłem zasnąć. Przed oczami przemykały mi obrazy z ostatniego wieczoru. Wielki kutas Adama lśniący od soczków mojej żony, jego wielkie owłosione jądra obijające się o jej pupę, grymasy zadowolenia i podniecenia na twarzy mojej kobiety. Te obrazy zaczęły mnie prześladować, nie pozwalając na spokojny sen. Mój umysł dalej podsuwał mi obrazy pastwiącego się samca nad ciałem mojej ukochanej żony, na której twarzy widoczna była niesamowita rozkosz. Czułem złość, zazdrość i przerażenie całą sytuacją. Chociaż Iwona się wykąpała, moja podświadomość oszukiwała mnie jeszcze w jednej kwestii. Czułem od mojej śpiącej kobiety zapach obcego faceta, który mnie odpychał. Uff!!! – westchnąłem głośno - tak, że aż Iwona się poruszyła przez sen. Najgorsza była jednak świadomość, że niecodzienna sytuacja z jednej strony mnie przerażała, złościła i wprowadzała we wściekłość, a z drugiej niesamowicie mnie podniecała. Mój wyprężony kutas pękał od napływającej krwi, a ciepło mojej żony, leżącej obok upajało erotycznymi feromonami. Chciałem się z nią kochać do utraty sił, a jednocześnie moje podniecenie przeplatane było obrazami, które obserwowałem wczorajszego dnia i aż trudno określić te uczucia, które targały moim umysłem. Zdawałem sobie sprawę, że moja podświadomość walczy ze skrajnymi emocjami i płata mi figle, powodując totalną huśtawkę nastroju. Wiedziałem, że powinienem się z tym uporać, bo w końcu się na to wszystko sam zgodziłem ale mimo to, nie byłem w stanie sobie poradzić z tymi wydarzeniami. Ranek był już blisko, gdy sen choć krótki i płytki wreszcie przyszedł, dając chwilę odpoczynku dla mojego umęczonego ciała i rozchwianej skrajnymi emocjami duszy.

Rano budzik długo dzwonił zanim do mnie dotarło, gdzie jestem i że muszę wstać do pracy. Ledwie się zwlokłem z łóżka. Sen był zbyt krótki, abym mógł wystarczająco odpocząć. Spojrzałem na Iwonę leżącą na łóżku z seksownie odkrytym udem i wypiętym pośladkiem ukazującym odrobinę futerka. Moja żona spała bez bielizny. Penis od razu przypomniał sobie o swojej powinności i się wyprężył dumnie. Mimo ewidentnego braku snu od razu nabrałem ochoty na seks. Nie miałem jednak serca jej budzić wcześniej. Miała jeszcze dobrą godzinę snu. Niech chociaż ona się wyśpi – pomyślałem – i wyszedłem cicho zamykając drzwi od mieszkania.
W pracy totalnie nie mogłem się skupić na tym, co robię. Ciągle myślałem, o tym, co się wczorajszego wieczoru wydarzyło. Sam nie wiedziałem, co o tym myśleć. Raz wydawało mi się, że zrobiliśmy totalną głupotę i miałem do siebie żal, że na to pozwoliłem, by po chwili przypomnieć sobie wyraz ekstazy malujący się na twarzy mojej żony i wtedy przez głowę przemykały mi myśli, że jednak warto było. Mimo zmęczenia nie byłem w stanie zatrzymać potoku obrazów jakie serwował mi mój mózg.
Chyba zaraz oszaleję – pomyślałem wielokrotnie w ciągu tego dnia. Sam sobie zadawałem pytanie, co ja mam teraz zrobić. Co zrobić, żeby sobie z tym poradzić.
Po przyjściu do domu z niecierpliwością czekałem na powrót mojej ukochanej żony z pracy. 
Wreszcie usłyszałem, jak otwiera drzwi i zobaczyłem jak wchodzi do domu z uśmiechem na ustach. Objąłem ją mocno na powitanie, jakbym jej od dawna nie widział i gorąco pocałowałem. Iwona wyczuła moją erekcję.
- Ooo!!! Czuję, że mój ukochany mąż ma na mnie ochotę – powiedziała zalotnie – masując jednocześnie moje wybrzuszenie rysujące się na spodniach.
- Taaaak i to baaardzo – wydyszałem do jej ucha.
- Czyli nie przestałeś mnie kochać?
- A czemu miałbym nagle przestać? – zapytałem ocierając się jednocześnie o jej biodro.
- No wiesz po wczorajszym wieczorze niejeden facet wpadłby w złość.
- To prawda ale w końcu wiedziałem na co się zgadzam. 
- Czyli nie przestałeś mnie kochać.
- Nie! Nie przestałem i jak czujesz mam na Ciebie ogromną ochotę – wydyszałem jej do ucha jednocześnie łapiąc za pośladki.
- Oj! Czuję i to jak – wyszeptała mi do ucha i po krótkiej chwili zawahania dodała – niestety dzisiaj nic z tego.
- Dlaczego? – powiedziałem zaskoczony.
- Boli mnie trochę brzuch... no wiesz od wczorajszego wieczoru ale nie martw się nic mi nie jest, tylko przez parę dni muszę odpocząć od seksu.
- Zrobił Ci krzywdę mutant jeden – powiedziałem spokojnie ale wewnętrznie poczułem, że krew mnie zalewa ze złości.
- Nie nic mi nie jest – powiedziała spokojnie nie zauważając, że we mnie się wszystko zagotowało.
- Trudno – powiedziałem zniechęcony i po chwili dodałem – mam nadzieję, że nic Ci nie będzie.
- Nie! Wszystko OK. Za dzień dwa nie powinnam już odczuwać maczugi Adama.
Nie mogę powiedzieć, że to na mnie pozytywnie zadziałało. Raczej jak czerwona płachta na byka. Tym bardziej, że od ostatniego seksu z moją żoną minęło już tyle czasu, że zaczynałem mieć obsesje na tym punkcie. Nie dałem jednak po sobie poznać, jak się poczułem. A odebrałem to, jakby mnie moja żona odtrąciła i poszła do innego - "wielkopenisowego" Adama. Wiem, że to głupie ale tak właśnie to odebrałem, mimo że rozum mówił co innego, ciało i dusza się buntowały. 
Do końca dnia nie poruszaliśmy już tematu Adama. Zresztą wewnętrznie czułem się jakoś tak urażony, obrażony albo jakby mi ktoś zabrał coś cennego. Wieczorem nawet nie pocałowałem Iwony na dobranoc, tylko szybko zasnąłem.

Następnego dnia ledwie zdążyłem do pracy, bo z tego wszystkiego nie sprawdziłem, że komórka mi się rozładowała i gdy się obudziłem, to miałem tylko 10 minut do ostatniego tramwaju, którym mogłem dotrzeć do pracy na czas. Jaki ranek taki cały dzień czy jakoś tak brzmi powiedzenie. U mnie się sprawdziło idealnie. Ledwie dotarłem do pracy, a już szef mnie do siebie zawołał informując, że za godzinę wyjeżdżamy na jakąś durną konferencję do Karpacza, połączoną z rozmowami biznesowymi i ja też jadę o czym powinienem być powiadomiony już wczoraj przez jego asystentkę. Tak! miałem ale nie zostałem! Nawet nie chciało mi się dyskutować, bo to i tak było bezcelowe. Wróciłem więc służbowym autem do domu aby się spakować na te kilka dni, bo według planów, konferencja miała się zakończyć dopiero w piątek wieczorem. Nawet się nie miałem czasu się wkurzyć. Dopiero w trakcie jazdy do Karpacza zadzwoniłem do Iwony i powiedziałem o całej sytuacji i planowanym powrocie. Szykowało się parę dni nudnego przesiadywania w dusznych salach ze starymi capami, bo takich głównie się tam spotykało, a moja seksowna żona będzie w domu rozpamiętywać spotkanie z wielkim penisem Adama. Ja natomiast już zaczynałem usychać z tęsknoty za ciałem mojej Iwony, z którą od ponad 2 tygodni nie miałem okazji uprawiać seksu.
- Kurwa mać! Niech to chudy byk przypierdoli! – zakląłem w myślach wielokrotnie podczas jazdy.
Zazdrość zamiast mi przechodzić narastała z każdym przejechanym kilometrem. Jak, ja to wytrzymam do powrotu. A fakt, że w międzyczasie przeleciałem cycatą Agnieszkę, nic w tym względzie nie zmieniał. Powoli zaczynałem rozumieć, co mogła przeżywać moja Iwona, widząc mnie pieprzącego się z Agnieszką. 

***


Wygląda na to, że mój Robercik dobrze zniósł to, co się wydarzyło w poniedziałkowy wieczór. 
Z pewnością lepiej niż ja, w czasie gdy on się zabawiał z tą suczką Agnieszką. Po powrocie z pracy nic nie zauważyłam, żeby mu coś dolegało. Żadnych oznak zazdrości, złości czy niezadowolonej miny. Od samego wejścia do mieszkania się do mnie przykleił z wyraźną ochotą na seks. No może jak zwykle się trochę dąsał, jak mu powiedziałam, że dziś z seksu nici, bo boli mnie brzuch ale w końcu wcześniej też tak reagował gdy miał ochotę się ze mną kochać, a ja nie mogłam. W środę całkowicie minął ból po seksie z Adamem i powiem szczerze, że znowu nabrałam ogromnej ochoty na co nieco i to niekoniecznie z Adamem a właśnie z moim mężusiem, z którym jak sobie uświadomiłam seksu nie uprawiałam od dobrych dwóch tygodni. Uśmiechnęłam się do samej siebie na myśl, co będziemy wyprawiać wieczorem. 
W pracy też jakoś tak tylko sex mi był w głowie. Chyba się totalnie nakręciłam tymi wydarzeniami z ostatnich dni, bo co nieprzerwanie przypominały mi się chwile uniesienia i z moim Robercikiem i z Adamem też. Cała byłam rozgrzana i mokra z podniecenia.
Czar jednak prysł, jak bańka mydlana.
Przed południem zadzwonił mój mąż z wiadomością, że jest właśnie w drodze do Karpacza na jakiś służbowy wyjazd i że wróci najprawdopodobniej dopiero w sobotę rano. 
Byłam ogromnie zawiedziona. Poczułam się tak, jakby mi ktoś zabrał Roberta. Wiem że to niemądre ale miałam taką ochotę na seks, że byłam pewna, że jak czegoś nie zrobię do wieczora, to chyba nie zasnę z braku zaspokojenia.
Tak jak pomyślałam, tak i też było. Do końca dnia chodziłam naładowana, jakbym od co najmniej miesiąca pościła. Im bardziej próbowałam od siebie odpędzić myśli o seksie, tym bardziej byłam podniecona. Wieczorem jakoś zasnęłam ale rano przebudziłam się długo przed budzikiem pod wpływem erotycznego z snu z udziałem mojego Roberta Adama i sama nie wiem jeszcze kogo. Mój umysł chyba płatał mi figle. Nie pamiętam dokładnie bo sen był naprawdę odlotowy. Śniło mi się, że leżę plecami na Adamie, który wypełnia mnie od tyłu swoim wielkim kutasem, czułam, że jest ogromny. Poruszał się we mnie miarowo, unieruchamiając jedną ręką moje ramie. Drugą rękę też miałam unieruchomioną przez starszego faceta o wyglądzie boksera, który pieścił mój biust. Był jednocześnie odrażający i taki męski niesamowicie umięśniony. Ssał sutki pieścił je twardymi rękoma. Było mi cudownie dobrze i jednocześnie czegoś brakowało. Odchyliłam głowę do tyłu i zobaczyłam, że nam się przygląda mój mąż. Stał za nami całkowicie rozebrany ze sterczącym jak pika penisem i nic nie mówił, tylko się uśmiechał. Patrzyłam trochę zdziwiona na Roberta, a oni dalej mnie posuwali i pieścili. Nie mogłam sprecyzować czego mi brakuje. Było mi cudownie ale nie na tyle, żeby poczuć spełnienie. Trwało to przez dłuższy czas. Czułam coraz większe zniecierpliwienie. Pragnęłam już poczuć rozkosz, która kręciła się w moim ciele ale jakby nie mogła ujść, bo czegoś brakowało. Adam dalej się poruszał miarowo. Odchyliłam głowę do tyłu aby lepiej widzieć mojego męża. Usta mi się same rozchyliły gdy tak przechyliłam głowę. Robert nadal stał i się przyglądał. Bokser przerwał swoje pieszczoty patrząc na moją twarz. Zobaczyłam na jego zakazanej mordzie cień uśmiechu. Nie minęła chwila, a zmienił pozycję zasłaniając mi swoim ciałem widok na Roberta. Przed twarzą zadyndał mi jego penis z pomarszczoną skórą i wiszącym workiem. Złapał mnie za twarz wsuwając jednocześnie kutasa do moich ust, wypełniając je całkowicie. Zaczął się powoli poruszać jednocześnie powracając do pieszczot ustami moich piersi. Szczypał sutki, lizał je i ssał. Pomiędzy rozłożonymi udami zobaczyłam Mojego Roberta, który dalej się przyglądał, jakby oglądał fil pornograficzny, a nie widok pieprzonej przez dwóch samców własnej żony. Dalej mi czegoś brakowało. Bokser poruszał się w moich ustach. Jego penis co kilka ruchów wysuwał się z moich ust dając mi możliwość zaczerpnięcia oddechu. Byłam tak mocno podniecona, że zaraz powinnam eksplodować, a mimo to czułam, że to się nie uda. Już wiedziałam czego mi brakuje. Brakowało mi tylko chwili pieszczot językiem mojego napęczniałego guziczka. Wiedziałam to ale nie byłam w stanie wydusić słowa, bo penis boksera coraz gwałtowniej mi je zatykał. Wiedziałam, że wystarczy chwila pieszczot językiem Roberta i będę w niebie. Czułam śluz sączący się z penisa w moich ustach. W pewnym momencie penis uwolnił się z moich ust. 
- Poliż mnie tam – wyszeptałam łapiąc oddech.
Ledwie to wypowiedziałam, a już z powrotem miałam twardego kutasa w ustach. Pomiędzy udami boksera zobaczyłam że Robert idzie w moim kierunku. Nie minęła chwilka, a na moim guziczku poczułam gorący i wilgotny język mojego męża. Lizał mnie delikatnie, a ja z każdą pieszczotą czułam jak gorąco rozchodzi się po moim ciele. Lizał i ssał moją myszkę, a w tym czasie wielki kutas Adama rozpychał ją od środka. Adam puścił moją rękę łapiąc mnie za biodra. Teraz zaczął mnie pieprzyć jak oszalały. Czułam przy każdym pchnięciu, że jego wielkie jądra uderzają o brodę mojego męża. Czułam to na łechtaczce pieszczonej ustami Roberta. Czułam drgania jego warg przy każdym gwałtownym pchnięciu. Moja myszka zaczęła rytmicznie zaciskać się na wielkim kutasie ją penetrującym. Wiedziałam, że zaraz eksploduję jeszcze tylko chwilka i odlecę. Moje ciało przeszył ból. Mój biust został brutalnie ściśnięty szorstkimi rękoma boksera, a usta zalane pierwszą porcją gorącej spermy. Stary bokser dawał ujście swojej chuci w moje usta zaciskające się na jego korzeniu. Zakrztusiłam się i to był gwałtowny koniec pięknego snu. Obudziłam się kaszląc, jakbym rzeczywiście miała spermę w ustach, a tak naprawdę, to troczek od pidżamy dostał się do moich rozchylonych warg, powodując odruch kaszlu. Serce biło mi jak po biegu, a dolna część pidżamki była cała mokra od moich soczków wypływających z myszki. Byłam niesamowicie podniecona ale całkowicie niespełniona. Gdyby teraz był mój Robert obok, to bym go chyba zgwałciła. Niestety był na drugim końcu Polski. Najpierw mnie to zasmuciło, a po chwili wręcz rozzłościło. Zaczęłam się pieścić ręką ale choć bardzo chciałam nic z tego nie wychodziło. Zdenerwowana udałam się pod prysznic myśląc, że, to da mi odprężenie. Rzeczywiście podniecenie zelżało, ale nie do końca. Czułam że jestem tam wilgotna przez większą część dnia. W myślach wspominałam sen, który chyba dlatego, że został tak gwałtownie przerwany pamiętałam doskonale. Kolejny dzień upłynął na myśli o seksie zamiast skupieniu na pracy. Koleżanki mnie wkurwiały swoimi wrednymi spojrzeniami. Nie wiedziałam, o co im chodzi. Nawet szef się dziwnie zachował. Sama nie wiem czy to możliwe, żeby wyczuł moje podniecenie. Gdy byłam u niego, to zamiast zająć się podpisywaniem dokumentów, pieprzył jakieś farmazony gapiąc się na mnie wygłodniałym wzrokiem. Wydawało mi się nawet, że zobaczyłam zgrubienie w jego kroku, a w zasadzie to byłam pewna, że ma niezłą erekcję. Dopiero po powrocie do domu uświadomiłam sobie powód jego roztargnienia. Nie założyłam stanika, a biała bluzeczka pod marynarką, którą nieopatrznie odwiesiłam na krzesło gdy zrobiło mi się zbyt ciepło, więcej pokazywała niż zasłaniała. Mój biust rysował się wyraźnie, a sutki ciemniały, odznaczając się na cienkiej bluzeczce. Wyglądałam jak mis mokrego podkoszulka, z tym że moja bluzeczka była sucha, a i tak wszystko było widać. W ogóle nie poczułam, że coś jest nie tak. To chyba przez ten mój stan podniecenia, przestałam zachowywać się racjonalnie. Teraz oprócz wspomnienia snu zaczął mnie jeszcze prześladować wzrok szefa. Chyba oszalałam z pożądania. Do samego wieczora chodziłam po domu nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Ba! Nawet zdarzyło się kilka razy, że przez lunetę obserwowałam mieszkanie Adama w nadziei, że go zobaczę. Najpewniej był jeszcze w pracy. Wszystkie okna były ciemne. Czwartkowy wieczór dobiegał końca, a ja wreszcie zmęczona położyłam się do łóżka zasypiając prawie natychmiast. Przed samym zaśnięciem jeszcze mi przemknęła myśl, że jakby dziś Adam był w domu, to chyba bym do niego sama poszła żeby się z nim pieprzyć. Na gwałt potrzebowałam faceta. Rano obudziłam się wypoczęta, bez śladu wczorajszego stanu. Tak mi się przynajmniej wydawało. 
- Zresztą, jutro wraca Robert, to sobie odbiję przymusowy post - powiedziałam na głos, uśmiechając się do swoich myśli.
Dzień minął dosyć szybko i w sumie nic się nie działo poza jednym drobiazgiem. Gdy poszłam do szefa z pismami, to spojrzał na mnie z uśmiechem i błyskiem w oku, jednak gdy mnie otaksował wzrokiem, to mina mu jakoś zrzedła i bez słowa podpisał dokumenty. No tak, byłam tym razem ubrana, jak przystało na pracę w biurze, bez biustu na wierzchu, a nie jak w jakimś burdelu. Oj faceci, to jak trochę więksi chłopcy, jak im zabierzesz zabawkę, to się zaraz dąsają. W sumie, to byłam trochę zawiedziona, że mój szef się na mnie nie gapił jak wczorajszego dnia. Nie mam pojęcia dlaczego ale po wyjściu od niego znowu moje myśli zaczęły plątać się wokół seksu. Podniecenie ni stąd ni zowąd uderzyło ze zdwojoną siłą. Cała byłam mokra od swoich soczków, które ponownie zaczęły zalewać moją grotę miłości. Nabrałam takiej ochoty na seks, że nic innego nie było w stanie mnie oderwać od myśli o penisie, który mnie rozpycha od środka, o mężczyźnie pastwiącym się nad moim ciałem, o pchnięciach wstrząsających moją pupą. Pragnęłam faceta, jakbym od miesięcy nie uprawiała seksu. Czułam wulkan namiętności drążący moje podbrzusze. Sutki mi sterczały jakby je ktoś przed chwilą pieścił. Po pracy wróciłam do domu jednak nic się nie zmieniło. Nawet głód w żołądku nie był w stanie niczego zmienić. Musiałam coś zrobić, bo inaczej bym chyba oszalała. Wzięłam długi prysznic w nadziei, że trochę ochłonę. Nic z tego. W płytach Roberta odnalazłam kilka filmów erotycznych, które zaczęłam oglądać. To podnieciło mnie jeszcze bardziej. 
Oczami chłonęłam męskie ciała przesuwające się na ekranie. Myślami przeniosłam się na plan filmowy. Czułam wręcz, jak penisy mnie wypełniają, czułam zapach ich rozgrzanych ciał. Rękoma zaczęłam pieścić wnętrze moich ud. Gdy natrafiłam na swój guziczek poczułam, jak prąd wstrząsa moją cipką. Gdy się tak pieściłam usłyszałam sygnał wiadomości przychodzącej na mój telefon. Z wielką niechęcią i trudem przerwałam pieszczoty sięgając do torebki. Ręce mi drżały z podniecenia gdy wyświetlałam wiadomość.
"Witaj nieznajoma. Nie wiem jak Ty ale ja niesamowicie tęsknię za twoim ciałem. Z każdym kolejnym dniem moje pożądanie niesamowicie rośnie. Mam nadzieję, że też miałabyś ochotę na trochę pieszczot. 
Może byśmy się spotkali dziś wieczorem? Moja kobieta wraca dopiero jutro. Chata wolna i łóżko też, " Wacław" stoi na baczność w pełnej gotowości.
Gdy to przeczytałam, to aż mi pociemniało w oczach. Pożądanie eksplodowało, rozpalając żar namiętności. Musiałam poczuć w sobie znowu tego wielkiego kutasa. Zaraz potem o mało nie wpadłam w panikę. 
- skąd on zna mój nr komórki – powiedziałam do siebie w myślach. 
Po chwili drżącymi rękoma zaczęłam odpisywać na sms-a i wtedy zobaczyłam, że w moim telefonie cały czas jest jeszcze karta sim, którą dołożyłam do telefonu, gdy pisałam ostatnio do Adama.
Poczułam ulgę i zabrałam się za odpisywanie. Chyba oszalałam, bo odpisałam zgodnie z prawdą, że też mam ogromną ochotę na seks i z chęcią dziś do niego przyjdę. 
Umówiliśmy się, że będę u niego za pół godziny, tak jak ostatnio w masce na twarzy, a on podobnie jak poprzednio czekał w łazience aż przyjdę do jego sypialni.
Poczułam jak w moim brzuchu zaczynają "latać motyle". Fale gorąca zalewały mnie od środka, a wypływające soczki moczyły mi uda i pupę. Jak w amoku pobiegłam do łazienki, żeby się przygotować i ubrać. Błyskawicznie się z tym uporałam. Przed wyjściem spojrzałam jeszcze przez lunetę. Zobaczyłam jak Adam całkiem nagi przygotowuje łóżko. Pomiędzy nogami dyndały wielkie jądra, a z przodu sterczał wyprężony penis. Aż się nogi podemkną ugięły na myśl, że zaraz poczuję w sobie tego zwierza. Wyszłam pośpiesznie z domu by okrężną drogą dostać się do mieszkania mojego samca oczekującego z niecierpliwością na to żeby się na mnie wyżyć. W drodze do Adama przez myśl mi przeszło, że nie powinnam tego robić bez wiedzy mojego Roberta. Szybko jednak się usprawiedliwiłam, tłumacząc sobie, że przecież ostatnio nie miał nic przeciwko temu, to pewnie i teraz by się zgodził. A zresztą nie musi o tym wiedzieć. Tak sama przed sobą rozgrzeszona, przekroczyłam próg mieszkania, które odwiedziłam ledwie cztery dni temu. Tak jak poprzednio słyszałam szum prysznica w łazience. Na łóżku leżały kajdanki obszyte różowym futerkiem, których łańcuszek przymocowany był grubym sznurem do poręczy łóżka. Rozebrałam się szybko i niesamowicie podniecona położyłam na chłodnej pościeli. Czułam że zaraz eksploduję z podniecenia. Ledwie się położyłam i drżącymi rękoma zatrzasnęłam kajdanki na przegubach, a w drzwiach pojawił się Adam z grymasem podniecenia na twarzy. Skierowałam wzrok niżej. Och... Wyrwało mi się z ust gdy moim oczom ukazał się wyprężony penis. Był ogromny i aż siny od napływającej krwi. Żyły na tym korzeniu o mało nie popękały od ciśnienia je rozsadzającego od wewnątrz. 
Już w tej chwili chciałam poczuć go w sobie. Rozłożyłam szeroko nogi w zapraszającym geście. Adamowi nie trzeba było więcej. Rzucił się na moje ciało przygniatając swoim ciężarem. Na chwilę straciłam oddech. Poczułam jak wielka gorąca maczuga uderza o moje uda prześlizguje się po wilgotnej od śluzu delikatnej skórze, uderzając swoją gorącą główką w okolicach myszki. Zaczął gwałtownie poruszać biodrami usiłując dostać się do czekającego z utęsknieniem otworu. Wielki penis nie mógł sam trafić. Ześlizgiwał się po śliskim futerku raz w górę raz w dół. Adam ze zniecierpliwieniem złapał mnie za uda jak rozjuszony byk. Poderwał swoimi łapskami do góry unosząc mnie prawie całą w powietrze. Nakierował moje drobne ciało na swoją wyprężoną pałę i z impetem wbił się wypełniając całe moje wnętrze. Twarda lanca wdarła się we mnie powodując nieopisaną rozkosz, która swoim gorącem rozlała się po podbrzuszu. Z moich ust wydobył się przeciągły jęk zaskoczenia i przyjemności, a obejmująca intruza cipka zacisnęła się na nim szczelnie go obejmując. Czując, jak mocno go ściskam przerwał na chwilę swoje ruchy delektując się ciepłem, które do niego docierało. Oddychał ciężko, a serce waliło jak młot. Czułam na swoim biuście jego uderzenia. A może to nie jego tylko moje tak biło. Nie chciałam żeby przestawał. Pragnęłam żeby mnie pieprzył jak sukę. Chciałam jeszcze i jeszcze. 
Nie wytrzymałam i do ucha szepnęłam mu głośno.
- Pieprz mnie mocno
Adam aż cały zadrżał na te słowa. Wycofał się powoli z mojego wnętrza. Poczułam jak żołądź dotyka wejścia do myszki. Drażni się z nią, wsuwa się delikatnie by po chwili prawie całkowicie opuścić wilgotne i gorące wnętrze. Drażnił się ze mną tak przez chwilę, która dla mnie była wiecznością. 
- Och – westchnęłam i zaraz dodałam – no zerżnij mnie wreszcie!
W Adama wstąpiła jakby nowa siła. Złapał mnie za pośladki i mocno ścisnął aż poczułam ból. Uniósł mnie jak piórko i odwrócił na brzuch. Wystraszyłam się, że będzie chciał się dostać do mojej drugiej dziurki, a ja na to nie byłam gotowa. Jeszcze nigdy tego nie próbowałam i bałam się tego bardzo. Strach mnie jeszcze bardziej podniecił opanowując drżeniem całe ciało. Adam jednak nie miał takiego zamiaru. Złapał moje pośladki, rozsunął lekko i nakierował penisa na moją myszkę. Z całym impetem i jakby złością, na to co mówiłam wcześniej, naparł swoim żylastym kutasem wchodząc od tyłu w moją kobiecość. Poczułam jakby był jeszcze większy. Wypełnił mnie całkowicie. Lekki ból pomieszany z płynącą rozkoszą płynącą z tego nagłego wypełnienia opanował mnie całkowicie. Jego brzuch uderzył z impetem w moje wypięte pośladki, które całe zafalowały. Zaczął pracować jak kafar wbijając się coraz głębiej w moją rozgrzaną cipkę. Był jak rozjuszony zwierz. Brutalny i nie zważający na ewentualne protesty. Przy każdym pchnięciu z jego ust wydobywał się pomruk, a stykające gwałtownie ciała wydawały głośny klask. Tym razem prawie nie czułam bólu gdy wbijał się swoim wielkim kutasem dobijając do końca. Wchodził we mnie cały aż po same jaja, które obijały się o moje złączone uda. Jego porośnięty włosami worek mosznowy łaskotał mnie przyjemnie w uda. Czułam prawie każdą żyłę pokrywającą tego zwierza, jak ociera się o zwilżone soczkami, rozgrzane wnętrze mojej cipki. Było mi cudownie. Chciałam aby wchodził we mnie długimi posuwistymi ruchami aż do samego końca i tak właśnie robił. Posuwał mnie jak nakręcony. Z moich ust wyrywały się pojedyncze westchnięcia przy każdym pchnięciu. Adam z twarzą przy moim karku oddychał coraz głośniej. Czułam jego gorący oddech na szyi. Przygniatał mnie swoim ciężarem odbierając oddech. Było mi wspaniale. Czułam jak jego wielki kutas ociera się o moje wrażliwe miejsce wewnątrz pochwy. Byłam coraz bliżej spełnienia. Fale gorąca zaczęły się rozpływać po całym ciele, a myszka rytmicznie zaciskać na penetrującym kutasie. Wychodziłam naprzeciw unosząc pośladki do góry. Nasze ciała zderzały się ze sobą z ogromną siłą. Czułam jak fala uderzeniowa zaczynająca swój bieg gdzieś głęboko we mnie rozchodzi się poprzez brzuch, klatkę piersiową aż do czubka głowy. Pastwił się nad moim ciałem, a ja chciałam jeszcze i jeszcze. Ścisnęłam mocno uda aby go poczuć całą sobą. Adam przyspieszył jeszcze bardziej, wchodząc we mnie niewiarygodnie szybko jak zaprogramowana maszyna. W pewnej chwili zaryczał jak zwierz wbijając się we mnie z taką siłą, że poczułam go tak, jakby wypełnił wszystkie komórki ciała. Poczułam fale skurczów na jego penisie, a w samym wnętrzu gorące ciepło wyrzucanej przez podrygujący organ spermy. Adam znieruchomiał. Czułam tylko coraz rzadsze skurcze członka. 
Chciałam jeszcze i jeszcze, bo byłam już tak blisko. Brakowało tak niewiele, abym była w siódmym niebie. Adam leżał na mnie z mięknącym przyrodzeniem. Przygniatał mnie swoim ciężarem. Usiłowałam go z siebie zrzucić. Gdy to poczuł, zsunął się na bok. Miękki penis wysunął się z mojej groty. Leżał z przymkniętymi oczami i prawie drzemał, a ja dalej potrzebowałam pieszczot. Bezwiednie chciałam sięgnąć do jego penisa aby go przywrócić do życia. Zapomniałam jednak, że mam ręce spięte kajdankami.
- Rozkuj mnie – powiedziałam zachrypniętym głosem
Adam z ociąganiem sięgnął pod poduszkę i wyciągnął kluczyk, którym po chwili otworzył krępujące mnie kajdanki. Usiadłam na łóżku. Poczułam, jak z mojej myszki wypływa strużka spermy. Spojrzałam na leżącego Adama i jego błyszczącego od śluzu i nasienia penisa. Złapałam go ręką i zaczęłam poruszać powoli dłonią od nasady aż po sam koniec. Dłoń prześlizgiwała się po błyszczącej od śluzu i spermy skórze. Adam leżał bez ruchu, a jego nie całkiem miękki penis wypełniał mi dłoń. Gdy tak go masowałam z jego końcówki wypłynęło kilka kropel nasienia. Pochyliłam się nad nim dotykając językiem wypływającego płynu. Zaczęłam ssać jego połyskującą żołądź. Ręką dalej przesuwałam po penisie. Adam poruszył się lekko przekręcając biodra w kierunku moich ust. Westchnął z zadowoleniem. Po niedługiej chwili poczułam, że budzi się do życia. Zaczął szybko twardnieć zwiększając jednocześnie swoje wymiary. Lizałam go już teraz od góry do dołu, wsuwałam do ust, tak głęboko, jak potrafiłam. Znowu był ogromny jak wcześniej, a wręcz miałam wrażenie, że jest jeszcze większy. Czułam jak strużka spermy wypływa z mojej cipki. Przestałam go pieścić. Zapragnęłam, żeby znowu we mnie wszedł. Adam pozbawiony pieszczot, gwałtownie złapał moją głowę dociskając do swojego wyprężonego przyrodzenia.
- Liż dalej – wysyczał zachrypniętym głosem.
Włożyłam go z powrotem do ust. Ledwie go mogłam objąć, taki był gruby. Adam trzymał mnie za głowę, którą rytmicznie dociskał do swojego kutasa. Wypełniał szczelnie moją buzię. Nie mogłam złapać oddechu. Ledwie się wyrwałam. W oczach Adama zobaczyłam szaleństwo podniecenia. 
Oblała mnie fala gorąca rozchodząca od mojej cipki aż po palce dłoni.
- Zerżnij mnie – powiedziałam głosem zasapanym, jak po długim biegu.
Adam zerwał się z łóżka. Złapał mnie za biodra uniósł jak piórko, odwrócił w powietrzu i rzucił na krawędź łóżka. Leżałam teraz z wypiętymi pośladkami, klęcząc na podłodze. Rozszalały samiec przygwoździł moje drobne ciało do łóżka silnymi rękoma. Poczułam się jak w kleszczach maszyny trzymającej moje biodra w silnym uścisku. Na złączonych udach poczułam gorący drąg zbliżający się do mojej wilgotnej myszki. Gdy tylko poczuł, że jest we właściwym miejscu docisnął z wielką siłą biodra do mojej pupy. Wszedł we mnie jednym gwałtownym pchnięciem aż po same jaja. Ryknął przy tym jak zwierz, a mi aż odebrało oddech z zaskoczenia, tak gwałtownym i brutalnym wypełnieniem. Fala rozkoszy rozeszła się po mym ciele. Adam jeszcze mocniej zacisnął ręce na moich biodrach aż sprawił mi tym ból. Jęknęłam, a on powoli wysunął swojego kutasa prawie całkowicie go wyciągając. Domyśliłam się, że spojrzał jak lśni od moich soczków. Przyklęknął za mną obejmując moje złączone uda swoimi nogami, poprawił chwyt na mojej talii, z dużą siłą docisnął swoje biodra do mojego ciała, wsuwając twardego kutasa aż po same jaja w moją ściśniętą udami cipkę. Sapnął przy tym jakby dźwignął wilki ciężar. Poczułam go w sobie tak wyraźnie jakby to nie był męski penis, a jakiś wielki drąg, który chce mnie rozpłatać na pół. Z moich ust uszło całe powietrze, a wzrok przesłoniła mgła rozkoszy. Adam zaczął pracować w równym miarowym rytmie długimi silnymi pchnięciami. Poruszał się tak miarowo jak jakaś maszyna wydająca groźny pomruk przy każdym ruchu. Czułam każdy cal tego drąga, który mnie penetruje, czułam jak mnie całkowicie wypełnia, jak uderza z dużą siłą rozpychając niemiłosiernie moją maltretowaną myszkę. Przy każdym sztosie czułam jakby falę uderzeniową rozchodząca się od mojej cipki aż po sam czubek głowy. Było mi dobrze, jak w niebie. Moja cipka zaczęła samoistnie pulsować zaciskając się na wypełniającym ją penisie. To sprawiało, że jeszcze bardziej go w sobie czułam. Adam dalej pracował miarowo zwiększając trochę rytm. Było mi cudownie. Czułam, że mój długo oczekiwany orgazm jest coraz bliżej. Pulsujące ciepłe fale rozchodziły się po moim ciele, a z ust zaczęły wydobywać coraz głośniejsze jęki rozkoszy. Adam próbował przyspieszyć ruchy ale chyba mu pozycja w której mnie posuwał niezbyt na to pozwalała, bo w pewnej chwili poczułam jak wysuwa swojego kutasa z mojej cipki, podrzuca wyżej na łóżko, a sam w rozkroku staje nad moją wypięta pupą. Wszedł we mnie z taka siłą, że aż całe łóżko się przesunęło, a ja poczułam jakby jakaś siła miażdżyła moje drobne ciało. Zaczął mnie pieprzyć jak sukę, z taką zaciekłością, jakby chciał mnie rozerwać na strzępy. Gdybym nawet próbowała się wyrwać nie byłabym w stanie nic zrobić. Przestałam cokolwiek słyszeć, fala orgazmu zaczęła opanowywać moje ciało i umysł. Jak przez mgłę słyszałam klaśnięcia stykających się gwałtownie ciał. Przez cipkę zaczęły przechodzić regularne skurcze orgazmu, a z ust wydobył się długi przeciągły jęk rozkoszy. Czułam się cudownie. Drżenie rozkoszy opanowało mnie na długą chwilę. Mój orgazm trwał i trwał. Adam nie pozwolił na odprężenie. Dalej mnie pieprzył i pieprzył. Nie przestawał wsuwać swojego korzenia w moją pulsująca cipkę. Czułam się taka bezwolna. Nie miałam siły nic zrobić. Było mi dobrze. Czułam się taka zdominowana jak nigdy dotąd. Adam szalał coraz bardziej nie mogąc osiągnąć spełnienia. Pastwił się nad moim ciałem nie zważając na nic. Ciągle pobudzana, byłam w takim stanie, jakbym cały czas miała orgazm. Napięcie tylko nieznacznie zelżało. Czułam go w sobie każdą komórką napiętego do granic możliwości ciała. Jednocześnie chciałam, żeby dał mi już odpocząć, a drugiej strony nie chciałam żeby przestawał. Pragnęłam niekończącej się rozkoszy. Adam w pewnej chwili wyszedł ze mnie, chwycił w swe silne ręce obracając na bok podkurczył mi nogi. Miał mnie teraz przed sobą z wypiętą w kierunku jego żylastego penisa cipką. Spojrzałam na niego. Cały błyszczał od perlącego się na jego skórze potu. Żyły na penisie tworzące grube powrozy, pulsowały jak żywe pod wpływem napływającej krwi. Adam przysunął biodra do mojej pupy i wszedł brutalnie rozpychając moją cipkę pod innym kontem. Poczułam jak we mnie wchodzi do samego końca. Po zmianie pozycji odczucia się zmieniły. Wydawało mi się że jest jeszcze grubszy i większy niż dotychczas. Dodatkowo Adam złapał moją pierś, którą wręcz zmiażdżył swoimi łapami. Poczułam jakby jego dłoń była rozpalonym żelazem. Jęknęłam głośno, a Adam zaczął mnie rżnąć w jeszcze szybszym rytmie. Sapał przy tym jak parowóz. Czułam że zbliża się kolejny orgazm. Wiedziałam, że jeszcze chwilka i znowu rozkosz porwie mnie w swe objęcia. Rozjuszony samiec bez wychodzenia ze mnie uniósł się na nogach złapał za biodra nadziewając z impetem na swojego żylastego penisa. Jeszcze kilka ruchów i poczułam skurcze orgazmu, który ponownie opanowuje moje podbrzusze i falami rozchodzi się po całym ciele. Odleciałam jeszcze bardziej niż przed kilkunastoma minutami. Resztkami świadomości poczułam zalewającą moje wnętrze spermę, wyrzucaną przez podrygującego we mnie penisa. Adam rzucił mnie na łóżko, sam padając obok prawie całkowicie wyczerpany. Nie jestem w stanie stwierdzić jak długo leżałam. Byłam tak wyczerpana rozkoszą, że nawet nie miałam siły myśleć o poruszeniu choćby palcem nie mówiąc już o wstaniu. Po długich minutach usłyszałam, że Adam śpi. Resztkami silnej woli podniosłam się z łóżka. Nogi mi tak drżały jak by były z galarety. O mało nie upadłam. Po udach spłynęła mi strużka chłodnej już teraz spermy. Wiedziałam, że powinnam się już wynieść z tego miejsca mojej rozpusty. Drżącymi rękoma powoli się ubrałam. Spojrzałam na śpiącego Adama. Uśmiechnęłam się do siebie i pomyślałam, że z pewnością nie był to ostatni raz i z wielką chęcią to powtórzę. Takie rżnięcie należy się każdej kobiecie chociaż raz w życiu, a ja z pewnością nie poprzestanę tylko na tym razie, bo jeden raz to tylko rozbudzenie potrzeb. Powoli wróciłam do siebie. Gdy otwierałam drzwi, ze zdziwieniem stwierdziłam, że zamiast jak zwykle zamknąć na dolny zamek zamknęłam na górny. Aż się przestraszyłam lekko, bo pomyślałam, że mój Robercik wrócił wcześniej. Z duszą na ramieniu omiotłam wzrokiem mieszkanie. Całe szczęście mieszkanie było puste jak wcześniej. Żadnej oznaki bytności mojego męża nie stwierdziłam. Z ulgą udałam się do łazienki wziąć długą odprężającą kąpiel. Leżałam chyba z godzinę, cały czas przeżywając dzisiejszy wieczór. Odświeżona wyszłam z łazienki. 
O mało serce mi nie stanęło, gdy zobaczyłam, że Robert jest w pokoju.
- Cześć kochanie. Udało mi się wyrwać wcześniej – powiedział z uśmiechem i jakimś błyskiem w oku.
W pierwszej chwili pomyślałam, że o wszystkim wie, że przed niespełna godziną gościłam w swojej myszce obcego kutasa, że byłam pieprzona, jak suka i było mi nieziemsko dobrze. Odrzuciłam jednak od razu tę myśl, gdy poczułam erekcję Roberta na swoim podbrzuszu. Jednocześnie obleciał mnie strach, że Robert wyczuje luz w mojej cipce, po tym jak przed niespełna godziną szalał tam wielki kutas Adama albo co gorsza wyczuje resztki obcego nasienia. Prawie spanikowałam.
- Ale mam na Ciebie ochotę – powiedział całując mnie gorąco w usta.
Odwzajemniłam pocałunek, myśląc jednocześnie, co robić. Serce waliło mi jak młot w ręku sprawnego kowala. Przed oczami widziałam żylastego kutasa Adama, jednocześnie czując gorącego penisa mojego męża podbrzuszu. Ręce mojego faceta krążyły po moim ciele, miętosiły pupę, uda i biodra. Były wszędzie. Na pośladkach, na biuście i plecach. Język wibrował w moich ustach. Całował, jak zwykle niesamowicie. 
Robert nie dał mi się skupić na swoich myślach. Znowu poczułam, że moje ciało poddaje się podnieceniu. Nogi mi zmiękły w kolanach, a w brzuchu poczułam ciepłe fale rozkosznej przyjemności. Mimo, że jeszcze przed chwilką byłam pewna, że dziś już nie poczuję podniecenia i seksu mam aż nadto wystarczająco jak na jeden dzień, to wbrew rozumowi moje ciało mnie ponownie oszukało. Smaku tej niecodziennej sytuacji dodały obawy, że mój mąż wyczuje innego faceta. To spowodowało, że podniecenie zamiast zniknąć, wybuchło we mnie na nowo. Pożądanie ponownie opanowało mój umysł. Wystarczyła ledwie chwilka pieszczot mojego ukochanego męża, którymi mnie obdarzył, bym całkiem o wszystkich wątpliwościach zapomniała. Uświadomiłam sobie, że od dawna nie kochałam się z mężem, że go bardzo pragnę i nie chcę dłużej czekać. Rękoma sięgnęłam do paska jego spodni i wprawnym ruchem go rozpięłam wraz z guzikami dżinsów. Pociągnęłam je w dół razem ze slipkami, z których wyskoczył wyprężony penis. Przyklęknęłam. Miałam teraz przed oczami wyprężonego kutasa. Nie mogłam się powstrzymać przed wzięciem go do ust. Najpierw wsunęłam samą żołądź, którą objęłam zwilżonymi wargami, liżąc językiem po wędzidełku. Dłonią objęłam trzon i mocno ścisnęłam. Poczułam w tym momencie, jak główka, którą trzymam w ustach lekko drży od napływającej pod zwiększonym ciśnieniem krwi i jeszcze bardziej twardnieje i się powiększa. Zaczęłam poruszać ręką po wyprężonym penisie. Ustami ssałam najmocniej jak potrafiłam. Czułam wtedy takie delikatne drżenie całego członka. Co kilka ruchów wysuwałam go z ust oblizując cały trzon, od wiszących jąder aż po sam czubek. Czułam jak z każdą chwilą narasta podniecenie Roberta. Uda mu zaczęły drżeć, a z ust wydobywał się świst gwałtownie wciąganego powierza. Ssałam coraz mocniej i coraz głębiej go wsuwałam w swoje usta. Czułam, jak wypełnia moją buzię, jaki jest gorący i twardy. Pieściłam go bez opamiętania, lizałam z każdej strony, masowałam trzon jedną ręką, a drugą delikatnie ściskałam jądra. Robert złapał mnie za włosy i pociągnął usiłując wbić się w moje usta jeszcze głębiej. Poczułam, jak uderza mnie w przełyk, jak odbiera mi oddech. Złapałam go za biodra chcąc się od tego uwolnić. Trzymał mnie jednak mocno za głowę i posuwał w usta jak jakąś dziwkę. Ledwie złapałam oddech gdy w pewnej chwili wysunął się z mojej buzi. Spojrzałam na niego i w oczach zobaczyłam zwierzęce podniecenie. Poderwał mnie do góry i brutalnie pchnął na kanapę. Leżałam teraz na plecach z rozchylonymi szeroko udami. Robert spojrzał głodnym wzrokiem na moje ciało. Przesunął wzrok z moich piersi na bezbronną myszkę. Zamruczał jak żubr i po chwili delektowania się widokiem mojej bezbronności, przyklęknął pomiędzy moimi udami. Poczułam jego gorący oddech na mojej myszce. Cała zadrżałam z podniecenia. Nie mogłam się doczekać kiedy wreszcie poczuję jego gorący język pieszczący mój skarb. Oczekiwanie trwało wieczność. Czułam jego oddech i wzrok przeszywający moje ciało.
Czyżby zaważył jakieś oznaki tego, co robiłam z Adamem przed godziną? A może, co gorsza jakaś kropla spermy wypłynęła? – aż mnie zmroził chłód przerażenia na sama myśl o tym.
Nie zdążyłam jednak dłużej tego roztrząsać, bo wreszcie poczułam, jak Robert przesuwa gorącym i wilgotnym językiem po mojej spragnionej pieszczot myszce. Wodził tym swoim narządem pieszczot, który tak uwielbiałam, po całym wzgórku, po udach i pupie. Był wszędzie, tylko nie na guziczku i wejściu do środka. Myślałam że nie wytrzymam z podniecenia, aż wreszcie po chwili wydającej się wiecznością doczekałam się upragnionego języka na moim guziczku. W głowie mi zaszumiało gdy poczułam, jak język wślizguje się do mojego wnętrza, a usta obejmują wejście do dziurki, cudownie pieszczą delikatne miejsce. Robert sprawnie posuwał mnie językiem, jak małym ruchliwym kutaskiem. Jeszcze przed godziną gościłam tam wielgachnego Adama, a teraz kolejnych pieszczot dostarczał mi mój mąż. Jęki i westchnienia jakie się zaczęły wydobywać z moich ust, mnie samą zaskoczyły. Czułam się cudownie. Robert, co chwilę zmieniał obiekt pieszczot, pozostawiając dziurkę na rzecz gorącego guziczka, to znowu wciskał się językiem pieszcząc mnie od wewnątrz. Czułam, że jeszcze troszkę i orgazm mnie porwie na swoich falach. Robert wyczuł chyba napięcie, które opanowuje moje ciało, bo przerwał pieszczoty ustami. Podniósł się do góry, jednocześnie łapiąc mnie za nogi, obrócił na brzuch. Leżałam teraz ze złączonymi udami na kanapie. Mój mąż objął mnie nogami, jednocześnie wsuwając wyprężonego kutasa pomiędzy ściśnięte uda. Jednym pchnięciem spenetrował moją myszkę. Wbił się we mnie, jakby chciał mnie przybić do łóżka. Zaczął mnie pieprzyć jak jakąś dziwkę. Uderzał tak mocno, jakby wyładowywał na mnie jakąś złość. No po prostu "pierdolił" z całych sił. Mruczał przy tym, a w zasadzie prawie krzyczał przy każdym pchnięciu, jakby wydobywał z siebie jakąś dziką energię. Czułam jak moje ciało jest targane jak szmaciana lalka. Wchodził we mnie pod takim kontem, że każde uderzenie wywoływało falę niesamowitej rozkoszy zalewającej mnie od wewnątrz. Nie trzeba było wiele, abym odleciała. Nie wiem, czy to z powodu wcześniejszych szczytowań, czy w ogóle przeżyć dzisiejszego dnia ale orgazm który mnie opanował, wręcz odebrał mi zmysły. Słyszałam, jak przez mgłę swoje jęki wydobywające się z moich ust, czułam, jak penis Roberta wyrzuca swój ładunek w moją myszkę, jak podryguje rytmicznie i w końcu, jak Robert pada na moje plecy bez sił. Wszystko, to moje zmysły rejestrowały jakbym była obserwatorem, a nie czynnym uczestnikiem. Świat się dla mnie zatrzymał. Nie wiem jak długo to trwało ale raczej sporo czasu minęło, gdy wreszcie się ruszyliśmy żeby zakończyć ten zwariowany dzień i położyć się spać. 
Padłam nieprzytomna na łóżko i od razu ogarnął mnie w swoje objęcia zbawienny sen.

***

Obudziłem się rano wyspany i wypoczęty. Na zegarku było kilka minut przed 10. Dawno tak długo nie wylegiwałem się w łóżku. Spojrzałem na Iwonę, która z rozrzuconymi ponętnie udami leżała obok śpiąc dalej smacznie. Rzuciłem okiem na jej brzuszek i pokryty zmierzwionymi kędziorkami wzgórek. Kutas od razu się wyprężył na ten widok. Wspomnienia wczorajszego wieczoru stanęły przed oczami, jakby działy się w tym momencie. Zapragnąłem znowu kochać się z moją żoną. Iwona właśnie się obudziła. Jednak zamiast seksu oboje poczuliśmy, że musimy najpierw zaspokoić głód, który po tym jak wczoraj nie jedliśmy kolacji dał o sobie znać głośnym burczeniem w naszych brzuchach.
Tak dobrze zapowiadający się weekend został przerwany nagłym wtargnięciem mojej szwagierki Magdy. Wpadła zaczerwieniona na twarzy i z pewnością zapłakana, bo kąciki oczu mała całe czarne od tuszu. Okazało się, że się strasznie pokłóciła ze swoim mężem – nie wiem o co, bo oczywiście ja jako facet zapewne byłem w tym momencie przedstawicielem wroga numer jeden. Na moją zaciekawioną minę otrzymałem chmurne spojrzenie i po chwili zobaczyłem zamykające się drzwi od pokoju. Byłem pewny, że znowu poszło o jakąś pierdołę i typowy brak zrozumienia pomiędzy kobietami i mężczyznami. Koniec końców dobrze zapowiadający się weekend został brutalnie przerwany przez wtargnięcie w nasze życie Magdy, która na dodatek, jak się miało okazać wieczorem wprowadziła się również do naszego łóżka, oczywiście mnie z niego usuwając. W sumie nie miałbym nic przeciwko temu, żeby Magda spała razem z nami, bo fajna i atrakcyjna z niej dziewczyna. No cóż mimo, że nie ma takiego fajnego biustu jak Iwona, tylko małe piłeczki, to reszta ciała młodsza o oprawie osiem lat od mojej żony była z pewnością bardzo atrakcyjna. Szczególnie jędrny tyłek i smukłe nogi prawie cały rok opalone, jak nie na plaży, to na solarium, podobały się chyba wszystkim facetom. Ciekawy byłem czy się goli na cipce, czy też jak jej siostra za tym nie przepada. Jak tak myślałem dłużej, to doszedłem do wniosku, że chyba jednak cipkę ma wygoloną na zero. Chociaż wolałem nieogolone myszki, to nie miałbym nic przeciwko temu aby popieścić taką wygładzoną. Tak się sam przed sobą nakręciłem, że aż prawie nabrałem ochoty na moją ponętną szwagierkę, chociaż wewnętrznie wiedziałem, że gdybym nawet był z nią w jednym łóżku, to rozsądek nie pozwoliłby mi na jakieś głupstwo. Seks seksem ale gdy rodzina wchodzi w grę trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć dość. Przynajmniej tak teoretycznie mówiłem i sam się przed sobą przekonywałem. Wiedziałem, całe szczęście nie ze swojego doświadczenia, tylko kolegów, że takie układy kończą się zazwyczaj katastrofą i to zarówno w związkach, jak i w rodzinach. Rozmyślałem sobie tak przez prawie całą sobotę, zapominając jednocześnie o nurtujących mnie wcześniej pytaniach i zagadkach, które wynikały z tego, co się ostatnio wydarzyło. 
Moja ciekawość, czy Iwona ma zamiar powiedzieć mi prawdę, czy też całkowicie przemilczy wizytę u Adama, zeszła na dalszy plan, bo do moich uszu docierało coraz więcej strzępków rozmów i szeptów mojej szwagierki, dotyczących powodów jej niespodziewanego wtargnięcia w nasze progi. Albo się przesłyszałem, albo mój zbereźny umysł we wszystkim widział seksualny podtekst, bo jak zrozumiałem, to powodem, że tak nagle opuściła swój dom była jakaś kobieta z dużymi cycami, którą się zainteresował Zbyszek, czyli mąż Magdy. Czyżby szwagierek zrobił skok w bok. Nie chciało mi się w to wierzyć, bo jak go zdążyłem poznać, to w Magdę był zapatrzony jak w obrazek. Na imprezach, to nawet jej nie dawał zanadto potańczyć z innymi, bo jak tylko ktoś ją poprosił na parkiet, to zaraz przy następnym tańcu już ją odbierał potencjalnemu rywalowi i albo sam tańczył albo zabierał do stołu. No, no, a tu teraz inne baby i do tego z balonami. To z pewnością musiało zaboleć Magdę, która jak mi się wydawało miała mały kompleks na punkcie swojego biuściku, który skrzętnie ukrywała pod odpowiednio dobranym ubiorem, więcej zakrywającym niż odsłaniającym. Z pewnością musiało ją to mocno zaboleć, że Zbyszek ogląda się za obdarzonymi dużym biustem kobietami. Do wieczora niczego więcej się nie dowiedziałem. Jedynie same domysły, bo nawet z Iwoną nie było kiedy porozmawiać. Dopiero w niedzielę rano gdy Magda brała prysznic, dowiedziałem się od Iwony, że cała afera rozpętała się gdy Magda przez przypadek przyłapała Zbyszka na tym, że w Internecie ogląda filmiki porno z biuściastymi aktorkami, a w zasadzie to przewija się jedna, która z wyglądu jest całkowitym przeciwieństwem Magdy. Cały komputer ma zapełniony pornolami z tą aktorką. Długie blond włosy, duży biust, bardzo wysoka i do tego całkowicie wydepilowana. Jednym słowem seksowna Barbie ze zrobionymi cyckami, robiąca loda z połykiem. Magda podobno wpadła w rozpacz, bo doszła do wniosku, że już się Zbyszkowi nie podoba i nie wystarcza mu w łóżku, skoro szuka innych wrażeń. Jak by tego było mało, to przyłapała go, jak w trakcie oglądania onanizował się intensywnie i to chyba przeważyło sprawie.
Więcej mi Iwona nie zdążyła powiedzieć, bo właśnie z łazienki wyszła szwagierka ręcznikiem na głowie i do tego w samej bawełnianej koszulce. Słońce odbiło się od kafelków na podłodze kuchni, tak że nawet nie musiałem się domyślać, że pod spodem nie miała niczego. Wyraźnie moim oczom ukazał się zarys małego biustu, sterczących od chłodu brodawek oraz płaski brzuch z solidną kępą czarnego zarostu na nie ruszanej żadnymi depilatorami myszce, czego po tym przedstawieniu byłem już pewien. Jedną zagadkę miałem z głowy. Oczywiście nie zadowoliłem się tylko tym co zobaczyłem. Mój wzrok rejestrował wszystko, jak szybkoobrotowa kamera. Materiał koszulki ledwie sięgał dolnej krawędzi pośladków, które zalotnie prezentowały swoją jędrność. Aż oczy mi się zaświeciły na ten widok, a w kroczu poczułem znajome mrowienie erekcji. Magda podeszła do stołu sięgając kanapkę, którą wzięła do ust. Była całkowicie nieświadoma widoku jaki mi daje stojąc tak blisko, że poczułem ciepło jej ciała. Musiałem się nieźle powstrzymywać, żeby nie przesunąć ręką po udzie, nie ścisnąć jędrnego tyłeczka, nie wytargać mchu na cipce. 
Magda nie była niczego świadoma. Za to Iwona od razu podchwyciła mój lubieżny wzrok. Spojrzała na mnie jakby chciała mnie zabić. Ja udałem, że tego nie widzę chłonąc dalej widoki, które mi dawała młodsza siostra mojej żony. Kutas rozsadzał mi slipki, tworząc spory namiot na szortach, który moja spostrzegawcza żona od razu zauważyła. Jej piorunujący wzrok o mało nie zmroził mi mojego przyrodzenia. Efekt jednak był, odwrotny od zamierzonego, bo spojrzenie Iwony przykuło uwagę Magdy, która zaciekawiona spojrzała w tym samym kierunku. 
Wyraz zaskoczenia na twarzy mojej szwagierki był bezcenny, a już smaczku dodał ogromny rumieniec, który błyskawicznie ubarwił jej policzki. Z wrażenia zadrżała jej ręka, którą właśnie kierowała do ust aby ugryźć kęs kanapki. Zamiast do ust, ogórek z kanapki wylądował na podłodze. Magda niewiele myśląc, zapewne jeszcze dodatkowo speszona rumieńcem na twarzy, schyliła się aby podnieść niesforny plasterek ogórka. Tego mi tylko było trzeba. Przed oczami na wyciągnięcie ręki, ukazała mi się w całej okazałości goła pupa mojej szwagierki. Jędrne pośladki zostały nagle odsłonięte przez uniesioną koszulkę. Pomiędzy nimi pyszniła się jej młoda, okolona czarnymi kędziorkami cipka. 
Tylko zaskoczony wzrok Iwony powstrzymał mnie przed sprawdzeniem własnymi dłońmi, czy zjawisko, które mój wzrok mi ukazuje, jest zjawą, czy rzeczywistością. Nie było jednak najmniejszych wątpliwości, że to rzeczywista rzeczywistość, a nie zjawa pochyla się niespełna pół metra przez moim wyprężonym kutasem. Krew znowu zabuzowała w moich żyłach, aż poczułem pulsowanie krwi w penisie. Jakby było mało atrakcji, to niesforny ogórek nie chciał się poddać dłoniom Magdy ślizgając się po podłodze. Magda niczego nie świadoma, chcąc pochwycić uciekający przedmiot przesunęła się nieopatrznie w moją stronę na tyle blisko, że goła cipka znalazła się na moim kolanie. Poczułem łaskotanie włosków oraz miękkość jej muszelki na mojej nodze. 
Magda uświadamiając sobie swoją sytuację, poderwała się gwałtownie i nie patrząc na nas wybiegła z kuchni, jak spłoszona łania, znikając w łazience.
- No jeśli ma mi serwować takie atrakcje, to nie mam nic przeciwko, żeby została u nas jak najdłużej – powiedziałem z lubieżnym uśmiechem drażniąc się z moją żoną.
Po pierwszym zaskoczeniu, moja Iwona odzyskała równowagę i z błyskiem w oku odpowiedziała
- Nie zapominaj, że to moja siostra – po chwili dodała poważnym głosem- zabiłabym ciebie i Ją, a na końcu siebie, jeśli byś ją tknął. Tak że sobie to raz na zawsze zapamiętaj.
- Przecież wiesz, jakie mam w tym temacie poglądy i zasady. Jestem prawie jak przedwojenny złodziej, który niczego w swojej dzielnicy nie ukradnie, nie mówiąc już o ruszeniu czegokolwiek w swoim domu. Nie zmienia to jednak faktu, że przedstawienie było przednie i nie mam nic przeciwko powtórce.
- Przestań już, bo ją całkowicie wystraszysz stary zbereźniku – powiedziała jakby uspokojona moimi słowami, a po chwili dodała- Do tego jeszcze te jej poglądy, jak ze średniowiecza.
- Chodzi Ci o te filmy, co je ogląda Zbyszek? – zapytałem nie ukrywając zaciekawienia w głosie.
- Dokładnie ale i nie tylko. Nie mogę Magdzie wytłumaczyć, że to nic nadzwyczajnego, że facet od czasu do czasu sobie pornola obejrzy. To przecież oczywiste, że można powiedzieć wszyscy tak robią, a że przy tym skumulowane napięcie rozładuje, to chyba nic złego. Przecież to tylko film i nie sypia z tymi dziwkami tylko je sobie ogląda na ekranie. No chyba, że Cię zaniedbuje, bo już mu na więcej sił nie wystarcza – ściszonym głosem dodała – i wiesz co mi odpowiedziała?
- Co? – zapytałem zaciekawiony
- Pff – prychnęła Iwona- że jej się nie mieści w głowie, żeby facet, który kocha swoją kobietę był w stanie zrobić coś takiego. Przecież to jest jak zdrada. Normalnie mnie trafiło, aż jej powiedziałam dosadnie, że niby co?..." może Tobie się nie zdarzyło przy oglądaniu pornola popieścić myszki?..."
Zaśmiałem się sam do swoich myśli wyobrażając sobie, jak Iwona się pieści ręką, jak przesuwa zwinnymi palcami pomiędzy wilgotnymi wargami, jak trąca i pociera nabrzmiały guziczek. To zawsze dla mnie był niesamowity widok, który podniecał niewyobrażalnie mocno. Na samą myśl kutas znowu powrócił do życia i wyprężył swe cielsko, bo już zdążył lekko wymięknąć.
- Na głos jednak zapytałem – i co Ci odpowiedziała?
- Iwona prychnęła oburzona na samo wspomnienie – powiedziała, że nigdy w życiu niczego takiego nie zrobiła i robić nie ma zamiaru. A co do pornosów, to raz jej się zdarzyło kawałek obejrzeć i nigdy więcej takiego obrzydlistwa nie ma zamiaru oglądać i Zbyszek jeśli chce z nią być też musi o tym zapomnieć. Albo kocha ją albo te dziwki z ekranu. Normalnie mnie zatkało, że nie wiedziałam, co jej odpowiedzieć.
- Wiedziałam, że to cnotka, chociaż wcale nie wygląda ale żeby aż tak, to w najczarniejszych snach sobie bym tego nie wyobraziła. I to jest moja siostra? W sumie to się nie dziwię szwagrowi, że szuka rozładowania przed telewizorem, bo ta, to pewnie raz w miesiącu i to pod kołdrą przy zgaszonym świetle da mu się podotykać.
- Aż nie do uwierzenia – powiedziałem zaskoczony, po chwili zastanowienia dodając – a może tylko udaje.
- Co Ty, ona tak na poważnie myśli. Zresztą nie wytrzymałam i jej powiedziałam, że niech się cieszy, że Zbyszek robi to sam, a nie szuka realnych pomocniczek.
Prawie się obraziła na mnie.
- Ale w końcu coś do niej dotarło – zapytałem zaskoczony tym, co usłyszałem.
- Nic, a nic. Próbowałam jej wytłumaczyć, że prawie wszyscy nasi znajomi oglądają pornole i nie jest to nic nadzwyczajnego. W ogóle nie chciała mi uwierzyć, że razem oglądamy i że to nam nie przeszkadza, a ubarwia nasz seks. Zresztą pokazałam jej nasze płyty z filmami. 
Ty wiesz, że spojrzała na mnie z obrzydzeniem i powiedziała mi "...jak ty możesz to oglądać i podoba Ci się ta ohyda..."
- Na moje zapewnienia, że to przecież tylko filmy i tak samo jak innego gatunku jedne pornosy są dobre i się z przyjemnością ogląda, a inne są do niczego. Nic jednak chyba do niej nie dotarło. Jest przekonana, że trzymam stronę Zbyszka, tylko sama się zastanawia jaki mam powód, że go tak bronię. Do tego stwierdziła, że jej to z pewnością oglądanie czegoś takiego by nie podnieciło.
- Nie mam już na nią siły.
- Jak długo ma zamiar zostać u zbereźnej siostry – zapytałem
- nie mam pojęcia ale mam nadzieję, że jak trochę zatęskni za mężem, to szybko zrozumie, że jest głupia z tym swoim uporem. Zacofana, jak jakaś stara dewotka, co już seksem nie potrafi się cieszyć albo zapomniała, co to znaczy, chociaż w młodości niejednego "korzenia" posmakowała.
- A może to wina Zbyszka? Może on nie potrafi rozpalić jej pieca jak trzeba – powiedziałem głośno się zastanawiając.
- Eee tam, ona chyba zawsze taka była, bo nie chce mi się wierzyć, że mogła się tak cofnąć w rozwoju seksualnym.
- A może nikt jej nigdy porządnie nie zerżnął... może nigdy nie poczuła uniesienia, jakie daje porządny seks.
- Możesz mieć rację. Nie przypominam sobie, żeby przed Zbyszkiem miała jakiegoś innego faceta, z którym byłaby dłużej. Szwagier jest z pewnością jej pierwszym mężczyzną – Iwona nagle przerwała, jakby przyszła jej do głowy nagła myśl i po chwili zawahania dodała – nie myślisz chyba zostać jej korepetytorem, bo wiesz, co Cię czeka.
- Nie no daj spokój nawet o tym nie pomyślałem – a po chwili dodałem – ale sam pomysł nie jest taki zły – powiedziałem uśmiechając się szeroko.
I tak na rozmowach i przekomarzaniach zleciał weekend i kolejnych kilka dni tygodnia, a sytuacja zamiast się rozwiązać, uległa stabilizacji, na której chyba poza Magdą nikomu nie zależało. Jednym słowem zajęła moje miejsce w łóżku obok Iwony, ja na kanapie bez kobiety musiałem się męczyć. Pomyślałem, że muszę coś z tym zrobić, bo dłużej tak być nie może. Kobitki w domu, do tego jedna prawie obca, mająca jeszcze do tego w zwyczaju chodzić w kusych spódniczkach z tyłkiem prawie na wierzchu. Strój, jaki na co dzień nosiła Magda, był całkowitym przeciwieństwem poglądów na seks jaki wyznawała. Wyglądała, jakby lubiła te klocki, a tu zonk! Dupa na wierzchu, a cipka zarośnięta, ściśnięta i schowana przed wszelką ingerencją z zewnątrz.
Miałem już tego dosyć. Wiedziałem, że muszę coś wymyśleć, bo inaczej zwariuję we własnym domu. Zastanawiałem się tylko, jak z tego wybrnąć. 
Zadzwoniłem nawet do szwagra ale ten trop okazał się niewypałem. Magda, jak skała była twarda w swoich postanowieniach nie odzywała się do niego, nie odbierała telefonu, nie odpisywała na smsy, a ten ciołek nie wpadł na to, żeby uderzyć bezpośrednio. Kupiłby jakieś kwiaty, pojechał pod pracę, bo jak się okazało, to nawet nie miał pojęcia gdzie przebywa. Może to i racja, że ta ciamajda nie potrafi rozpalić w tym piecu, który sądząc po siostrze z pewnością Magda posiada, tylko sama o tym nie ma bladego pojęcia. 
- Muszę coś z tym zrobić... muszę coś z tym zrobić- powtarzałem, jak mantrę na głos.
Nic jednak mi do głowy nie przychodziło, poza tym niczego zrobić nie mogłem, chociaż nie powiem, że ochoty nie miałem. Oj pouczyłbym szwagierkę.
Czułem się bezsilny. Miałem nadzieję, że jednak sytuacja się w miarę szybko rozwiąże. I jak to bywa w takich sytuacjach bez wyjścia zamiast się szarpać z przeciwnościami losu, trzeba tylko trochę poczekać, popłynąć bez własnego udziału z prądem wydarzeń, a rozwiązanie samo przyjdzie bez wysiłku z naszej strony. No może w tym przypadku, trochę wysiłku umysłowego i dobrego pomysłu jednak trzeba było włożyć ale w końcu jakbym nie wykorzystał nadarzającej się okazji, to bym się dalej męczył w tej wydawałoby się patowej sytuacji.
A więc do rzeczy. Po męczarniach kolejno następujących po sobie dni, nadszedł czwartek, podczas którego jak się okazało w środę po południu, miałem zostać sam z Magdą, bo Iwona została na cały czwartek wysłana na jednodniowe szkolenie do Torunia. Powrót miała zaplanowany dopiero następnego dnia w godzinach przedpołudniowych, a więc szykował się kolejny wieczór bez seksu, bo oczywiście Magdy nie brałem pod uwagę z wiadomych względów, chociaż nie powiem ciało ma siostrunia żony równie kuszące jak Iwona. Do tego jeszcze ten jej styl ubierania i co chwilę pokazywanie ciała, przekładanie gołych nóg, chodzenie w samych koszulkach traktowanych na równi z sukienkami, tylko że znacznie krótszych, świecenie udami aż po same pośladki. Nie raz przez myśl mi przechodziły myśli, czy ona zdaje sobie sprawę jak kusi swoim ciałem, jak powoduje szybsze krążenie krwi. Aż niepojęte, że wewnątrz jest taka niedostępna. Tak sobie myślałem jeszcze będąc w pracy nie czując w ogóle, że oto dziś pojawi się szansa na rozwiązanie kłopotu.
Po powrocie do domu, jadłem właśnie obiad, który Magda zdążyła odgrzać, bo wróciła pół godziny przede mną. Gorący obiad po powrocie z pracy, to jedyna korzyść z tego, że szwagierka się u nas zagnieździła, pomijając oczywiście widoki. Gdy tak pochłaniałem kolejne porcje kurczaka, moja szwagierka przemówiła:
- Chyba ktoś dzwonił na domowy albo sms przyszedł, bo słyszałam dzwonek, gdy wchodziłam do mieszkania, ale nie zdążyłam odebrać i przestał. To pewnie Iwona dzwoniła w przerwie szkolenia.
- Dobra zaraz zobaczę, któż to się tam dobijał.
Wziąłem słuchawkę telefonu, na której migała ikonka wiadomości sms, a nie nieodebranego połączenia.
Ooo! Od razu pomyślałem, że to najpewniej szykuje się seks spotkanie w sąsiednim budynku. Może coś z tego będzie i wreszcie uda się drugie spotkanie z cycatą Agnieszką, może atrakcyjna sąsiadka nie da mi uschnąć. Odczytałem pośpiesznie kolejno następujące po sobie smsy. I już wiedziałem, że spotkanie oczywiście będzie, ale nie przy moim udziale.
Adam się zapowiadał z przelotną wizytą gospodarską jako mąż i nie mąż. Tym razem jako mąż właściwy czyli bez ekscytacji, przynajmniej dla mnie.
- I co Iwona tam pisze? – zapytała z ciekawością Magda
- To nie Iwona, tylko sąsiad zaprasza na przedstawienie, które dziś przygotowuje.
- Jakie przedstawienie?
- Eeeee no takie tam – zawahałem się czy jej powiedzieć czy też lepiej nie – Tobie raczej chyba by się nie spodobało.
- Skąd wiesz, co mi się podoba, a co nie?
- Nie wiem, ale mogę się tylko domyślać – powiedziałem z udawaną niepewnością w głosie, jakbym doszedł do wniosku, że zbyt pochopnie wypowiedziałem wcześniejsze stwierdzenie.
Zresztą, co Ci będę opowiadał, sama się przekonasz, bo – spojrzałem wymownie na zegarek – przedstawienie jest zaplanowane na 21, a to już niedługo i sama ocenisz czy warto jest poświęcić trochę swojego czasu.
- Nie traktuj mnie jak dziecko i powiedz coś więcej.
- Nie obrażaj się szwagierka, ale tego nie da się opowiedzieć, to po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy, poczuć zaskoczenie i napawać się akcją. Jakbym Ci zdradził szczegóły, to straciłabyś całą przyjemność z oglądania. Nie byłoby żadnego zaskoczenia, a zaskoczenie jest tu kluczowym akcentem – czarowałem ją jak tylko umiałem.
- No dobra, to gdzie to przedstawienie będzie? Dalej gdzieś? Trzeba się jakoś szczególnie ubrać, bo jak wiesz nie mam zbyt dużo rzeczy ze sobą.
- Nie nigdzie nie musimy wychodzić, bo przedstawienie będziesz mogła oglądać będąc w naszym mieszkaniu, i jak zechcesz, to możesz być nawet nago – powiedziałem z uśmiechem – mi to z pewnością by nie przeszkadzało.
- Idź zboczeńcu – powiedziała onieśmielona, udając, że nie przypomina sobie niedzieli, chociaż lekki rumieniec mówił co innego.
Gdy tak się przekomarzałem, w głowie już miałem ułożony chytry plan na dzisiejszy wieczór. Jeszcze zostało tylko parę istotnych szczegółów, od których zależało powodzenie całego przedsięwzięcia. Jeśli chodzi o ścisłość, to najwięcej zależało od elastyczności i podatności na sugestię mojego szwagra, którego zamierzałem bez wiedzy Magdy ściągnąć do naszego mieszkania, żeby dotrzymał towarzystwa swojej żonie podczas oglądania porno "na żywo". 
Czasu było mało, ja musiałem bez świadków dopilnować wszystkiego w szczegółach aby cała akcja wypaliła.
- Idę na zakupy, kupić Ci coś? – krzyknąłem przez drzwi łazienki, w której była Magda.
- Nie! Nic mi nie potrzeba.
Gdy tylko przekroczyłem próg mieszkania, poczułem ekscytację, jakbym to ja miał być uczestnikiem planowanego spotkania, a nie szwagier. W sumie to kutas już mi sterczał od samego pomysłu i nie powiem, że tak łatwo mi przyszło oddać ten wieczór w sumie obcemu facetowi. Czego się jednak nie robi dla dobrego seksu. 
Plan był bardzo prosty. Chodziło tylko o to, żeby Zbyszek zakradł się do pokoju w trakcie oglądania przez swoją żonę przedstawienia i ją najnormalniej w świecie zerżnął, wyruchał na wszystkie sposoby, wylizał cipkę i co tylko dusza zapragnie. Byłem przekonany, że to co będzie widziała, podnieci ją dużo bardziej niż jakieś wyreżyserowane filmy. Miałem nadzieję, że świadomość realizmu sytuacji ją wręcz powali i soczki aż jej pociekną po udach, a pierś zafaluje.
Bałem się tylko jednego. Reakcji na cały ten pomysł mojego szwagra ciamajdy, czy jest on w stanie sprostać zadaniu. 
Tak, jak myślałem rozmowa nie była łatwa. Jakbym gadał z jakimś nierozgarniętym nastolatkiem. Dopiero, jak mu zagroziłem, że go z chęcią w tym zadaniu wyręczę, z wielkim ociąganiem zgodził się na moją propozycję. Zapewne uczucie zazdrości było u niego silniejsze niż libido.
Dobrali się jak w korcu maku analfabeci seksualni. Żeby w tym wieku pokazywać im co mają robić w łóżku. No dobra, pozostała jeszcze kwestia mojego nagłego wyjścia, tak żeby Magda poczuła się swobodnie i dyskretnego wprowadzenia szwagra do mieszkania. To był jednak pikuś i to też należało do drobnych obowiązków Zbyszka. Wystarczył jeden telefon od niego, po którym tuż przed dwudziestą pierwszą będę zmuszony wyjść z mieszkania, na co najmniej trzy godziny.
Cała logistyka zajęła mi mnóstwo czasu, tak, że ledwie zdążyłem wprowadzić Magdę w szczegóły, która gdy wróciłem do domu akurat wychodziła odświeżona z łazienki po kąpieli. Wszystkie klocki układanki zaczęły się układać w całość. Aby nie przegapić momentu powiedziałem Magdzie, że ona jako obserwator będzie musiała tylko patrzeć przez teleskop, który już teraz ustawiłem na odpowiednie okna po drugiej stronie ulicy.
- To są jakieś jaja, ukryta kamera, o co w tym wszystkim chodzi?
- Jak już mówiłem punktualnie o dwudziestej pierwszej, ale nie wcześniej zaczniesz oglądać to, co się tam dzieje i jestem pewien, że będzie to dla Ciebie duża atrakcja.
Tym sposobem Magda wiedząc, że nie musi się nigdzie stroić, pozostała swoim zwyczajem wyłącznie w koszulce, a być może i bez majtek, chociaż po ostatnim zdarzeniu, to nie byłem tego taki pewien. Najpewniej teraz już była ostrożniejsza w kompletowaniu stroju.
Na dziesięć minut przez 21 zgodnie z planem zadzwoniła moja komórka. Udałem, że się chcę wywinąć od pomocy w holowaniu samochodu kolegi, który utknął kilkadziesiąt kilometrów od Gdańska. Magda słuchała, co mówię i oczywiście dała się wkręcić.
- Muszę cię niestety zostawić samą, chociaż też z chęcią bym sobie obejrzał, co też sąsiad dziś nam pokaże, ale niestety muszę pomóc koledze w przyciągnięciu samochodu, który uległ awarii. Poradzisz sobie sama. Ach i nie czekaj na mnie bo ja, to najprawdopodobniej wrócę dopiero po północy. Ponad setka kilometrów w jedną stronę i jeszcze wolna jazda powrotna jako holownik.
Ubrałem się szybko.
- To na razie, baw się dobrze i nie zrażaj na początku, jak będzie drętwo. Z pewnością przedstawienie się rozkręci.
Zostawiłem Magdę w pokoju z teleskopem, a sam wyszedłem jednocześnie wpuszczając Zbyszka do środka, który najciszej jak mógł wkradł się do ciemnej kuchni.
Ja oczywiście nie miałem zamiaru nigdzie jechać. Kusiło mnie niezmiernie, żeby wrócić do mieszkania i z ukrycia poobserwować rozwój wydarzeń. Po wyjściu wsiadłem do auta, którym ruszyłem z parkingu tak na wszelki wypadek gdyby Magda miała zamiar sprawdzić czy rzeczywiście odjechałem. Zrobiłem rundę wokół osiedla i po niespełna trzydziestu minutach, w trakcie których zdążyłem odwiedzić mały sklepik, gdzie kupiłem colę, bo mi z tego wszystkiego zaschło w gardle. Ustawiłem auto z drugiej strony budynku, niewidocznej z naszego mieszkania. Gdy parkowałem, wiedziałem jedno, że nie dam rady siedzieć bezczynnie w samochodzie, jak w moim domu odbywają się takie atrakcje. Nie mogłem tego przegapić. Musiałem zobaczyć, czy wszystko idzie zgodnie z planem. Nie pamiętam nawet w jaki sposób znalazłem się przed drzwiami mieszkania. Serce waliło mi jak młot gdy najciszej jak potrafiłem otwierałem drzwi. Na szczęście po ostatnim smarowaniu otwierały się bezszelestnie, tak że z wnętrza mieszkania nie można było niczego usłyszeć. Gdy tylko zbliżyłem się do drzwi pokoju w którym była Magda, od razu usłyszałem pojękiwania Magdy. Akcja musiała się rozwijać w dobrym kierunku. Najwidoczniej Zbyszek był chociaż w części facetem i potrafił zrobić użytek ze swojego sprzętu. Powoli zbliżyłem się do uchylonych drzwi. Ze szpary sączyło się miękkie światło lampki nocnej. To dawało mi przewagę, bo światło było skierowane do wewnątrz pokoju, tak, że mogłem być niewidoczny dla pary będącej w środku. Zbliżyłem się do szpary w drzwiach żeby lepiej widzieć całą akcję. Ku mojej radości, akcja toczyła się prawie przy samych drzwiach. Moim oczom ukazała się naga postać Magdy, która wygięta lekko do tyłu klęczała nad twarzą swojego męża leżącego na dywanie. Szwagierka drżała na całym ciele pod wpływem pieszczot, które dawał jej ustami i językiem jej mąż. Trzymał ją oburącz za pośladki, a językiem i ustami lizał, cmokał i ssał jej o dziwo całkowicie wygoloną teraz myszkę. Z różowej szparki wystawały lekko nabrzmiałe wargi, które Zbyszek z zapamiętaniem lizał i ssał. Co chwila jego język znikał zagłębiając się w środku. Magda jęczała, jakby miała nieustający orgazm. Jednak to jeszcze chyba nie było to, bo mimo wydawanych dźwięków i drżenia całego ciała widziałem, jak pracuje biodrami pragnąc mocniejszych pieszczot. Wierciła pupą jakby chciała jeszcze mocniej nabić się na język ją penetrujący. Widziałem tuż przed sobą, jak podsuwa nabrzmiały guziczek wystający dumnie z wilgotnej szparki do jeszcze intensywniejszych pieszczot. Twarz Zbyszka cała lśniła od wypływających soczków Magdy, a jej zapach roznosił się jak niesamowity afrodyzjak po całym mieszkaniu. Całą siłą woli musiałem się powstrzymać, żeby nie otworzyć drzwi i nie przyłączyć się do rozwijającej się niespełna półtorej metra ode mnie akcji. Ależ miałem ochotę possać sterczące sztywno sutki na niewielkich ale niezwykle seksownych piersiach. Sutki sterczały jak dwie antenki, a brodawki wokół całe pomarszczone uwidaczniające niesamowity stan podniecenia jej posiadaczki zapraszały aby wziąć je do ust. Zsunąłem dres i zacząłem się onanizować. Czułem z każdym pociągnięciem ręki jakbym i ja uczestniczył w tym samym akcie, który rozgrywała się przed moimi oczami. Magda była chyba coraz bliżej spełnienia, bo jej jęki wręcz świdrowały mój rozpalony umysł. Cała zaczęła drżeć, by po chwili wstrzymać na dłuższą chwilę oddech zamierając w napięciu całego ciała, wyginając jeszcze bardziej do tyłu głowę, ściskając udami znajdującą się pomiędzy nimi głowę Zbyszka. Eksplozja orgazmu i przeciągły jęk, prawie krzyk wypełniły całe mieszkanie. Magda miała niesamowity orgazm, który wstrząsał jej ciałem, jak szmacianą lalką. Wyglądała niesamowicie. 
W tym momencie sam prawie osiągnąłem spełnienie, czułem już skurcze w jądrach pojawiające tuż przed wyrzuceniem pierwszej porcji spermy. Jednak kontem oka za plecami zauważyłem jakiś ruch albo raczej usłyszałem ciche westchnienie. Odwróciłem gwałtownie głowę. Za moimi plecami stała Iwona, która z ręką ukrytą w rozpiętym rozporku spodni stała z błyszczącym wzrokiem również chłonąc widoki i słuchając dźwięków seksualnego aktu swojej siostry. Nasz wzrok się spotkał. Od razu wiedzieliśmy, że musimy się niezauważenie wymknąć z mieszkania, tak aby Zbyszek i Magda nic nie zauważyli.
Gdy już wyszliśmy z domu jeszcze na klatce przykleiliśmy się do siebie.
- Nie wytrzymam dłużej ani chwili - wydyszała mi do ucha Iwona, całując mnie w usta – bierz mnie tu i teraz.
- Chodź, idziemy – pociągnąłem ją na dół w kierunku piwnicy – zaraz Cię zerżnę.
Nie mam pojęcia skąd mi to przyszło do głowy, tak bez zastanowienia ale potrzeba jest rzeczywiście matką wynalazku, szczególnie gdy ta potrzeba uwiera niemiłosiernie w spodnie. 
W tym momencie przydał się mały remont i uporządkowanie tej kiedyś graciarni, jaką była piwnica, który zrobiłem ostatniego lata. 
Otworzyłem pośpiesznie piwnicę, prawie wepchnąłem Iwonę do środka przyciskając do ściany. Drżącymi z podniecenia rękoma rozpiąłem jej spodnie, które pośpiesznie zsunąłem do kolan. Rajstopy i majtki rozerwałem jednym ruchem. Błyskawicznie wyciągnąłem wyprężonego kutasa nie zaprzątając sobie głowy opuszczaniem spodni. Wszedłem w nią jednym gwałtownym pchnięciem aż po same jaja. Złapałem za biodra nie zważając na nic zacząłem posuwać jak jakąś dziwkę. Rżnąłem ją jak oszalały, wbijałem się w nią jakbym chciał ją rozerwać swoim pulsującym korzeniem. Iwona nie mając oparcia dla rąk o mało się nie wywróciła. Uratowały ją kartony ze słoikami, które dały możliwość podparcia dla rąk, którymi przez chwilę machała próbując złapać równowagę. Stała teraz przede mną pochylona do przodu z wypiętą dupą Nie zważałem jednak na nic. Rejestrowałem wszystko, jakbym był w jakimś amoku. Dalej ją pieprzyłem, wbijając się z impetem w jej wilgotną cipę. Podniecenie, które narosło przez ostatni tydzień, dodatkowo spotęgowane widokiem Magdy porywanej falami orgazmu, wyzwoliły u mnie wyładowanie niesamowitej energii. Iwona stękała przy każdym pchnięciu. Gdyby ktoś nas teraz zobaczył z pewnością pomyślałby, że Iwona właśnie jest gwałcona. Byłem brutalny, jak nieczuły zwierz. Chuć zapanowała nad moim umysłem całkowicie go opanowując. O dziwo mojej żonie to chyba odpowiadało, bo nie minęła dłuższa chwila, gdy uświadomiłem sobie, że właśnie przeżywa orgazm. Orgazm ją wręcz obezwładnił. Poczułem jak miękną jej nogi, jak całe ciało po początkowym stanie napięcia ciąży mi do dołu. Pozwoliłem jej przyklęknąć na kolana, jednak nie wypuściłem jej z rąk. Dalej posuwałem jak sukę. Wbijałem się kutasem w pulsującą cipę, widziałem jak lśniący organ wchodzi w jej posłuszne ciało, jak w masło, by po chwili pokazać swoją czerwono - siną główkę, wysuwającą się z okalających ją szczelnie warg. Widziałem jak pod wpływem przeżywanego jeszcze orgazmu jej druga dziurka rytmicznie się zaciska i rozluźnia. Właśnie wtedy sobie pomyślałem. Jeszcze parę ruchów i zerżnę cię w dupę. Ta myśl wywoła dodatkowy podniecający bodziec, który jak katalizator spowodował, że sperma nagromadzona w jądrach zabuzowała jak wulkan. Orgazm przyszedł gwałtownie jak letnia burza. Kutas wyrzucał porcje spermy, a ja dalej siłą rozpędu wsuwałem go i wysuwałem aż do ostatniej kropelki. Puściłem moją żonę, która opadła bez sił na leżące kartony. Sam opadłem na kolana zmęczony ostrą jazdą, którą nam zafundowałem. Dłuższą chwilę dochodziliśmy do siebie. Zdyszani i spoceni powoli doprowadzaliśmy się do porządku 
Dopiero teraz zauważyliśmy, że drzwi nie zostały zamknięte i cały czas stały otworem, tak, że każdy, kto wszedłby do piwnicy miałby niezły widok. Całe szczęście było dosyć późno i chyba nikt się nie kręcił tu poza nami. Chociaż pewności, czy sąsiedzi niczego nie usłyszeli w tej sytuacji mieć nie mogliśmy.
Na tyle na ile możliwe ogarnęliśmy się poprawiając ubiór. Porozrywanej bielizny nie dało się już oczywiście uratować ale to pryszcz przy zadowoleniu malującym się na twarzy moje żony.
Na zegarku była już prawie północ, doszliśmy więc do wniosku, że na górze już pewnie jest po wszystkim. Nie czekając więc dłużej poszliśmy do mieszkania. O dziwo drzwi były zamknięte na klucz. Na dzwonki nikt nie reagował. Na szczęście miałem ze sobą klucze, którymi otworzyłem drzwi. 
W domu cisza jak makiem zasiał. Nikogo nie było. Znalazłem tylko kartkę leżącą na ławie w pokoju.
"Dzięki szwagier za wszystko 
U nas już wszystko OK. 
Wróciłam do domu razem ze Zbyszkiem.
PS.
A nie miałeś racji z tym przedstawieniem, bo podobało mi się bardzo.
Szczególnie do gustu przypadł mi aktor grający główną rolę. 
Niesamowite atrybuty ma do... gry 
Jestem Twoją dłużniczką. 
Jak ja Ci się odwdzięczę? 
Ucałuj ode mnie Iwonę.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No coś mi tu nie pasuje była pierwsza i trzecia a gdzie druga????? Ja chcę drugą !!!!!!!!!!!

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No coś mi tu nie pasuje była pierwsza i trzecia a gdzie druga????? Ja chcę drugą !!!!!!!!!!!

 

ale za to jakie mamy pole dla naszej wyobraźni - może sami dopiszemy to czego brakuje - zabawa będzie świetna  :redevil:

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

ale za to jakie mamy pole dla naszej wyobraźni - może sami dopiszemy to czego brakuje - zabawa będzie świetna  :redevil:

dawaj!

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

dawaj!

chętnie, ale potrzebne jest mi wsparcie muzy :saint: ,  z uroczym uśmiechem, poczuciem humoru, wyobraźnią i całym zapasem namiętności :redevil:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

w chwili obecnej to wszystko dostępne jedynie zdalnie

 

ale nie marudź, zabieraj się do dzieła ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

w chwili obecnej to wszystko dostępne jedynie zdalnieale nie marudź, zabieraj się do dzieła ;)

kiedyś był taki program radiowy - 60 minut na godzinę

i był bardzo wesoły pan Rumian który odpowiadał na różne pytania, m.in. :

- panie Rumian, czy można zajść w ciążę na odległość ?

- tak, pod warunkiem że odległość jest mniejsza od długości :saint:

a na marginesie, znam autentyczny przypadek dziewczyny która zaszła w ciążę przez listy z poezją ( wprawdzie Szekspira, ale jednak )

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...