Skocz do zawartości
illa

Czy Kochankowie boją się..

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 4.11.2013 o 22:39, illa pisze:

Czy Kochankowie boją się kobiet z dużym doświadczeniem erotycznym?

Pozwolę sobie wypowiedzieć z perspektywy kochanka, mając jednocześnie świadomość, że moje podejście wcale nie musi być powszechne czy typowe. Każda nowo rozpoczynająca się relacja jest dla mnie obarczona pewnymi rozterkami, zastanawiam się czy będziemy do siebie dopasowani, czy spełnię pokładane oczekiwania, czy wreszcie, że będzie to coś wyjątkowego.  Nie uważam natomiast aby było to powodowane w jakimkolwiek stopniu poziomem erotycznego zaawansowania potencjalnej kochanki. Wszystkie te "strachy" wynikają z nadziei, pragnień , zaangażowania  i nie są warunkowane  doświadczeniem wcześniejszym nabytym przez kochankę. Są moje osobiste, prywatne unikalne dla każdej znajomości. 

 

Zastanawiając się nad posiadanym doświadczeniem erotycznym kochanki i jego wpływem na mnie jako kochanka dochodzę do wniosku, że ów czynnik ma dla mnie rolę jednak zupełnie odwrotna niż sugerowana w pytaniu autorki tematu. Duże doświadczenie kochanki nie stanowi dla mnie bariery, nie widzę w tym niczego co mogłoby mnie onieśmielać czy napawać lękami. Natomiast skrajnie odwrotna sytuacja przeraża mnie już na poziomie teoretycznym. Nie zdołałbym unieść dziś dziewictwa.  Nie chciałbym takiej odpowiedzialności, wiem że nie czułbym się ani pewnie ani komfortowo. Wyjaśnię tu, ze dziewictwo w tym wątku rozumiem nieco szerzej niż tylko anatomiczne. Miałem w swojej kochanka historii epizody, ze byłem  tym pierwszym kochankiem... zawsze było to doświadczenie obciążenie wieloma dylematami, obawami, emocjami i niestety nie zawsze ze skutkiem oczekiwanym,.

To skłania mnie by zgodzić się z @Wredna Wiedźma, która napisała:

W dniu 5.11.2013 o 20:38, Wredna Wiedźma pisze:

Kochankowie nie boją się doświadczonych erotycznie Kobiet. Kochanek zrodził się po to, by zaspokoić swoje potrzeby erotyczne. A gdzie jest najlepszy serwis zaspokajania tych potrzeb jak nie u Kobiet z dużym doświadczeniem erotycznym.

 

Mam też kilka uwag będących nieco z boku tematu poruszonych w tym wątku i tak:

W dniu 28.10.2018 o 19:48, Ritta pisze:

Faceci boją się atrakcyjnych kobiet ( bo może nie ta liga)

 Dla mnie fakt, że kobieta prezentuje "inną ligę" nie napawa mnie strachem a oznacza jedynie, że jest poza moim zasięgiem. Inna liga... Monica Belluci, Penelope Cruz czy  Charlize Theron  nie budzą we mnie strachu ale mam świadomość, że funkcjonujemy w zupełnie innych rzeczywistościach, środowiskach a o wielkiej wody barierze nawet nie wspomnę.  Nieco obniżając ligową grupę powiem, że są oczywiście kobiety, które uważam za niedostępne dla mnie z rożnych powodów niemniej nie boję się takich kobiet i zapewne gdybym miał szansę nawiązania znajomości to z takiej bym skorzystał.  Sądzę jednak, że pewna dysproporcja społecznego statusu czy sam status może być onieśmielający. Można się przecież obawiać odrzucenia, ośmieszenia, zawodu... ale to nie jest jedynie męską domeną a już zdecydowanie nie jest przywarą wyłącznie kochanków. To pospolity mechanizm społeczny, którego doświadczają zarówno mężczyźni jak i kobiety i wcale nie musi być związany z erotycznymi sferami.

 

Pojawiła się też w tym wątku taka kwestia:

 

W dniu 28.10.2018 o 20:31, AlexDark pisze:

Zauważyłem jednak pewną prawidłowość. Im więcej pewności i szacunku do siebie u faceta, tym więcej zainteresowania  atrakcyjnych kobiet. Im więcej atrakcyjnych kobiet wokół, tym łatwiej o kolejne. 

 

To bardzo powszechny mechanizm społeczny polegający na zyskaniu w ocenie przez fakt przebywania w otoczeniu kogoś z ugruntowaną pozycją. Nie odnosi się tylko do mężczyzn i kobiet i ich wzajemnych interakcji a oparty jest o pewną psychologiczną prawidłowość. Będąc w otoczeniu osoby szanowanej, zyskujemy na szacunku, zmienia się sposób odbierania nas przez otoczenie. Tę prawidłowość często wykorzystują politycy w kampaniach, budując swój wizerunek przez pryzmat osób jakimi się otaczają. Przyjmując zatem, że miarą atrakcyjności jest zainteresowanie ze strony kobiet to mężczyzna obcujący z kobietami o  uznanej za atrakcyjną powierzchowności sam zyskuje na swojej ocenie.  Tak to po prostu działa. Nie oznacza to, że taki mężczyzna staje się obiektem pożądania i że kobiety rywalizując miedzy sobą wydrapią sobie oczy by go zdobyć, niemniej jego "wartość", ocena atrakcyjności zyskuje. Kobiety chcą być zdobywane... oczywiście, nie oznacza to wcale, że nie ma znaczenia kto je zdobywa. Taka pozorna atrakcyjność (pozorna bo wynikająca jedynie z faktu postrzegania przez pryzmat zainteresowania innych kobiet) sprawia, że kobieta czuje się lepiej a wartość adoratora jest większa.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
41 minut temu, Kiki pisze:

Taka pozorna atrakcyjność (pozorna bo wynikająca jedynie z faktu postrzegania przez pryzmat zainteresowania innych kobiet) sprawia, że kobieta czuje się lepiej a wartość adoratora jest większa.

z tym jednym się nie zgodzę... bo ta pozorna atrakcyjność bardzo szybko nią być przystaje, gdy owa osoba (bez względu na płeć) sama nie ma nic do zaoferowania...  taka bańka... podejdziesz za blisko i czar pryska

 

nie wiem, nie potrafię ocenić czy lewitujące wokół takiego adoratora kobiety czują się lepiej, może dlatego że ja po prostu nie potrafię zazębiać się o mężczyzn wysokimi obcasami...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
38 minut temu, iko pisze:

z tym jednym się nie zgodzę..

Konkretnie z czym się nie zgadzasz?  istnieje takie pojęcie jak pierwsze wrażenie, jak pierwsza percepcja to własnie odbija się w tym procesie postrzegania. 

39 minut temu, iko pisze:

ta pozorna atrakcyjność bardzo szybko nią być przystaje, gdy owa osoba (bez względu na płeć) sama nie ma nic do zaoferowania... 

Jak widzisz użyłem sformułowania pozorna co z definicji oznacza, że jest weryfikowalna na gruncie pełniejszego poznania.  Nie zmienia to faktu, że pierwsze postrzeganie jest takie a nie inne.  Przypisujemy ludziom cechy, wartości bo tak działa nasz system. To że owe przypisy bywają nieadekwatne nie ma znaczenia gdy operujemy jedynie w formie pierwszego odbioru. 

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
7 minut temu, Kiki pisze:

Konkretnie z czym się nie zgadzasz? 

z tym, że pozorna atrakcyjność może sprawić że ktoś inny czuje się lepiej i że wartość adoratora jest wyższa - skoro to wszystko jeden wielki pozór - to i poczucie lepszości i wartości są pozorne również :D

 

i generalnie mam problem ze zrozumieniem osób, które własną wartość budują na innych ... ale to dygresja 

 

 

może jestem ograniczona ale ni cholery nie potrafię tego ogarnąć 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, iko pisze:

z tym jednym się nie zgodzę... bo ta pozorna atrakcyjność bardzo szybko nią być przystaje, gdy owa osoba (bez względu na płeć) sama nie ma nic do zaoferowania...  taka bańka... podejdziesz za blisko i czar pryska

 

nie wiem, nie potrafię ocenić czy lewitujące wokół takiego adoratora kobiety czują się lepiej, może dlatego że ja po prostu nie potrafię zazębiać się o mężczyzn wysokimi obcasami...

Kluczem jest tu słowo "pozorna" użyte przez @Kiki. Weryfikacja tej atrakcyjności to już temat na zupełnie inny i obszerny post ;)
Dodam tylko, że pisząc uprzednio nie miałem na myśli sytuacji, w której dana osoba (bez względu na płeć) znajduje się w otoczeniu rzeszy adoratorów/adoratorek. Spostrzeżenie dotyczy raczej odbierania osoby jako atrakcyjniejszej w związku z faktem, iż w jej środowisku czy ogólniej życiu, pojawiają się coraz atrakcyjniejsi (nie tylko wizualnie zresztą) przedstawiciele płci przeciwnej. Niekoniecznie (a nawet lepiej, jeśli nie) w jednym miejscu i czasie. 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
4 minuty temu, AlexDark pisze:

"pozorna"

ależ ja wypowiedz z tym słowem zrozumiałam, może zbyt lapidarnie się wypowiedziałam a jedynie w myślach przywołałam znane sobie przykłady takich osób otoczonych wianuszkiem klakierów...

 

może dlatego, że ja subiektywnie, gdy widzę przy kimś bardzo różnorodny tłum to mi się lampa kontrolna odpala - to mi się po prostu wydaje nienaturalne ... śmierdzi jakoś... ale to moje postrzeganie :) 

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
13 minut temu, iko pisze:

z tym, że pozorna atrakcyjność może sprawić że ktoś inny czuje się lepiej i że wartość adoratora jest wyższa - skoro to wszystko jeden wielki pozór - to i poczucie lepszości i wartości są pozorne również :D

 

i generalnie mam problem ze zrozumieniem osób, które własną wartość budują na innych ... ale to dygresja 

Nie chodzi o budowanie własnej wartości kosztem innych. Chodzi o to, iż wraz ze wzrostem samoświadomości w kontaktach i poczucia właśnej wartości wypracowanego na bazie osiągnięć czy sukcesów (abstrahując w jakiej dziedzinie) dany osobnik w naturalny sposób zmienia środowisko w jakim funkcjonuje i osoby, które go otaczają. I to jest moim zdaniem pożądana cecha wśród ludzi, którzy posiadają określone ambicje i potrzebę samodoskonalenia. Takie cechy pozwalają docelowo na relacje z osoboami, które dotychczas pozostawały niedostępne, czy kolokwialnie pisząc "grały w innej lidze". I ten proces zachodzi w oderwaniu od jego powierzchowności.
Oczywiście, jak pokazuje moje własne doświadczenie to "wyższa liga" to często wyłacznie blichtr, próżność i emocjonalna pustka. Jednakże proces selekcji jest identyczny, zachodzi tylko w innej grupie docelowej.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 minuty temu, iko pisze:

z tym, że pozorna atrakcyjność może sprawić że ktoś inny czuje się lepiej i że wartość adoratora jest wyższa

Tu Twoja niezgoda jest dyktowana pewnym poczuciem przyzwoitości, niemniej fakt, że coś jest niesprawiedliwe nie oznacza, ze nie ma miejsca. Tak działa proces postrzegania w pierwszym wrażeniu.  Budujemy sobie obraz kogoś przez różne pryzmaty i bez głębszej weryfikacji ten obraz w nas funkcjonuje.  Zatem mężczyzna będący w centrum zainteresowania atrakcyjnych kobiet zyskuje na uniwersalnym pojęciu własnej atrakcyjności, tak samo jak kobieta o którą zabiegają liczni adoratorzy. Kwestię czy jest to rzeczywiście adekwatne można rozpatrywać wyłącznie w późniejszym etapie znajomości.

 

Pozory, przypisywanie cech domniemanych dzieje się podświadomie, nikt nie jest od tego wolny. Nawet cechy fizyczności potrafią w umyśle człowieka budować schemat cech osobowościowych choć to bardzo często niesprawiedliwe i zupełnie pozbawione merytorycznych postaw.  

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
Teraz, AlexDark pisze:

Chodzi o to, iż wraz ze wzrostem samoświadomości w kontaktach i poczucia właśnej wartości wypracowanego na bazie osiągnięć czy sukcesów (abstrahując w jakiej dziedzinie) dany osobnik w naturalny sposób zmienia środowisko w jakim funkcjonuje i osoby, które go otaczają. I to jest moim zdaniem pożądana cecha wśród ludzi, którzy posiadają określone ambicje i potrzebę samodoskonalenia.

ale wg mnie to zaczynasz już mówić o zupełnie dwóch różnych sprawach

 

czyli świadomym realizowaniu siebie w dowolnym obszarze i świadomie przez siebie wybranym otoczeniu

 

a co innego jest stworzenie pozoru, poprzez budowanie wokół siebie wianuszka osób atrakcyjnych, by swoją tym samym wartość podnieść (choćby pozornie)

 

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, iko pisze:

ale wg mnie to zaczynasz już mówić o zupełnie dwóch różnych sprawach

 

czyli świadomym realizowaniu siebie w dowolnym obszarze i świadomie przez siebie wybranym otoczeniu

 

a co innego jest stworzenie pozoru, poprzez budowanie wokół siebie wianuszka osób atrakcyjnych, by swoją tym samym wartość podnieść (choćby pozornie)

Faktycznie piszemy o dwóch różnych sprawach ;)
Dla mnie jest oczywistym, że tworzenie wszelkiego rodzaju pozorów jest pozbawione sensu i krótkowzroczne, bo banalnie proste do zweryfikowania. 
Najlepszym przykładem tego drugiego podejścia są chyba liczni celebryci, "znani z tego, że są znani". 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...