Skocz do zawartości
Ginger

Ja - na początku, w trakcie i teraz.

Rekomendowane odpowiedzi

... zapewne był już temat, "co we mnie zmienił cuckold" ...

ale mnie zastanawia jak MY się zmieniamy podczas trwania tego procesu.

 

Jakoś tak stanęłam w pewnym momencie i odwróciłam się za siebie.

Zobaczyłam mój początek drogi. Zobaczyłam siebie. Niewinną, ciekawą, otwartą.

Pełną obaw i dystansu. I z ogromną ochotą skoczenia w dół. W nęcącą otchłań cuckoldu i swingu.

 

Miałam inny pogląd na "cuckoldowców", inny pogląd na zdradę, na jej pobudki i skutki.

Inaczej patrzyłam na ludzi, na temat, na kochanków, na spotkania.

 

Byłam inna. Te kilka lat temu.

 

Potem otwierałam oczy, uszy, siebie ... na to co nowe, nieznane, trwożące i cholernie podniecające. Doznania, emocje, wrażenia, doświadczenia.

 

Szukałam czegoś, znalazłam coś innego.

Lepsze? Gorsze? Po prostu inne?

 

A jak jest u Was?

Czy dostrzegacie te zmiany? Czy teraz Wasze nastawieni jest inne niż wyobrażenia?

Czy kochankowie zmienili profil Waszych poszukiwań?

Czy przekraczacie granice, czy wręcz przeciwnie, po niepowodzeniach tworzycie nowe nieprzekraczalne bariery?

 

I jeszcze jedno. Czy myśleliście kiedyś, żeby z tym skończyć?

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zdrada kontrolowana zmieniła mój związek. Otworzyła przede mną nowy świat. Weszliśmy w inny wymiar naszej seksualności i właśnie tego oczekiwałam logując się na forum i poznając ludzi go tworzących.

Na razie same pozytywy. Poznałam swoje potrzeby, zweryfikowałam oczekiwania.

Jestem wdzięczna mojemu mężowi za zrozumienie, tolerancję i chęć odkrywania ze mną nowych dróg.

Spojrzałam też na seks trochę okiem mężczyzn i zaczęłam ich lepiej rozumieć, nie dziwią mnie już takie zachowania, które kiedyś szokowały. 

"Robimy sobie dobrze" przekraczając granice, ale nie ślepo i bez opamiętania.

Mam wrażenie, że wreszcie dojrzeliśmy :)

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ps. Gi a cóż to za okropny avatar? Poprzedni był o niebo lepszy, był piękny (K, podpowiada).

 

he he

 

Jak to okropny??

Jest cudny. Łobuziarki, rozbrajający. :) Ostatnio wróciłam do swojego poprzedniego na Waszą prośbę.

Ale ja tak dlużej nie mogę. Za bardzo ze mnie niespokojna dusza, zeby wytrwać długo przy jednym.

... avatarze, oczywiście. :mrgreen:

ale ... już mam pomysł na następny ;)

 

A w temacie.

O kurcze.

Zestarzałam się w cuckoldzie.

Jak zaczynałam.... jaka ja byłam piekna i młoda. Jaka bojaźliwa, podejrzliwa, nieśmiała, podekscytowana!

A teraz ...

cholera ... stara wyga jakaś.

Człowiek się przyzwyczaja do wygody. Do komplementów, do rozkoszy.

No nie tak jest?

Dlatego warto późno zacząć przygodę ze swingiem / cuckoldem.

Bo człowiek i z tymi doznaniami się oswaja.

I jak ten kot Bonifacy patrzy z zapiecka na brykających Filemonów z wypiekami na uszach ekscytujących się cuckold'em, jak szczeniak kością. :sex1:

 

Cholera. Czuję się jak Bonifacy.

Ale cieszy mnie bardzo, że są ludzie, którzy odkrywają te nowe, zakazane ziemie. Że ich to cieszy, bawi, absorbuje.

Nie żeby mnie nie. Ale to już nie ta "młodzieńcza", szalona fascynacja.

To dojrzałe i przewidywalne czerpanie z korzyści jakie niesie zdrada kontrolowana.

:ksiez:

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Cholera. Czuję się jak Bonifacy.

M: Kurde, ja też! :), sobie patrzę z uśmieczem pobłażania i przyzwolenia na kolejne psoty mojego kochanego "Filemona" :)...

 

Ps. ale fenomenalnie trafne porównanie :).

 

Jak zaczynałam.... jaka ja byłam piekna i młoda

I po co ta kokieteria? Kto chciał to widział... Głuptasie ;)
  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Oj, widzę, że temat nie znalazł kontynuacji.

Szkoda.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ginger, wszystko kiedys traci swiezosc, takze cuckold swing etc.

U mnie po poczatkowym zachlystywaniu sie tymi rozkoszami nastapilo przesilenie I powrot w bezpieczne mezowskie ramiona.

To jak z jedzeniem absolutnie najulubienszego dania.

Serwowane codziennie szybko sie nudzi...

Czas troszke odpoczac, a moze potem smak znow sie wyostrzy ;)

 

 

 

Napisala Alice, ktorej dewiza bylo " work hard, play harder".

Nie wyobrazalam sobie, ze ten moment nadejdzie, a jednak .....

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

To prawda Alice, że objadanie się marcepanami może w końcu zemdlić i z uznaniem spojrzy się w stronę razowego chleba ... podobnie z cuckoldem, swingiem, innymi formami zabaw niż te uzane za tradycyjne, te do których przywykliśmy w ramach naszej kultury i norm społecznych. Zbyt intensywna i częsta dawka powoduje "uodpornienie" się na cuckoldową adrenaline, sprawia, że albo się po prostu powoli nudzimy albo potrzebujemy coraz silniejszych nowych bodźców by czuć ten ekscytujący dreszczyk podobny temu co czuliśmy stawiając pierwsze cuckoldowe kroki. Odpoczynek często dobrze robi :) Sprawdzone ;)

 

Cuckold obudził we mnie nieznane mi wcześniej pragnienia i sprawił, że rozpoczęłam świadome, konkretne, zaplanowane i realizowane wspólnie z Mężem a nie w tajemnicy odkrywanie i poszukiwanie mojego seksualnego ja. Ze przestałam błądzić na oślep i miotać się w niepewności własnej moralności. Zmieniłam pogląd na samą siebie, zmieniłam swoje podejście do instytucji małżeństwa i odkryłam, że jeszcze tak wiele mogę. Stałam się nie od razu, ale stopniowo osobą zadowoloną z siebie (no, różnie z tym bywa w zależności od różnych czynników, ale generalnie jest duuuuzo lepiej niz parę lat temu). Podobnie jak jennifer spojrzałam z innej perspektywy na mężczyzn, zwłaszcza na własnego Męża. Zaczęłam rozumieć i nawet czasami akceptowac niektóre ich zachowania.

 

Tych kilka lat zmieniło we mnie dużo. Sam Mąż mój mówi, że to u mnie przepaść ;)

Ale nie wszystko na korzyść.

Dziś bardziej krytycznie patrzę na pewne ludzkie cechy, z jednej strony stałam sie bardziej otwarta na kontakty międzyludzkie, z drugiej strony musiałam nauczyć się ograniczonego zaufania do ludzi. Nie zawsze mi się to udaje, ale staram się jak moge ;)

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mysle ze bardzo wcześnie zaczęliśmy zabawy z swingiem będąc jeszcze stanu wolnego oboje sie kochaliśmy i chcieliśmy spróbować czegoś innego a ze po rozmowach w łóżku i nie tylko zaczęło nas to kręcić postanowiliśmy spróbować i Bingo to było to co wywołało podniecenie i ciągły do coraz śmielszych zabaw.Maz poczytal to tu to tam o zdradzie kontrolowanej ,gdzie Ja nie miałam pojęcia cóż to takiego więc pokazywał opowiadania zamieszczone właśnie tu przeżycia ludzi , które także i Mi sie spodobały czułam wilgoć i podniecenie któregoś razu postanowiliśmy i My sie tak zabawić z naszym dobrze znanym kolega było Super kilka razy jeszcze sie zabawialam w ten sposób lecz teraz doszliśmy do wniosku ,ze jednak Maz woli byc przy filglach ....Zobaczymy co będzie dalej narazie nie mam takiego kochanka z ,którym bym chciała tylko sam na sam zostać ...Życie pokaże bo rożne jeszcze mamy fantazje do spełnienia w rożnych konfiguracjach ..

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...