Tantryczny kochanek

[illa 7 824]

Limonko, bardzo możliwe, że taki sam lub całkiem inny.

Tego nie wiem, gdyż nie praktykuję tantry, a podstawy teoretyczne, które mam nie czynią ze mnie eksperta

Niemniej spokój, uduchowienie, o którym piszesz, ta cała istota omawianego zjawiska musi powodować ogromną bliskość emocjonalną między kochankami, taką, która wg mnie jest zarezerwowana wyłącznie dla związku.

Bardzo powątpiewam, by cuckoldowy rogacz chciałby mieć gorzej niż kochanek, w końcu to on zgadza się na legalną zdradę i coś z tego chce mieć, a chce emocjonalnie uduchowionej żony tylko dla siebie. Dzieli się ciałem swojej żony, ale nie chce dzielić jej sferą mentalną.

No chyba, że cała trójka żyje sobie tantrycznie, ale to przypomina już bardziej poliamorię, gdzie seks jest na drugim miejscu.

 

 

nie ma co się jednak przekonywać

 

Forum dyskusyjne jest

[Limonka69 69]

Poliamoria- też ciekawy temat:)

[illa 7 824]

Poliamoria- też ciekawy temat:)

 

Jest gdzieś na Forum

Czego u nas nie ma

[aragorn 734]

 

No to mamy inne widzenie tematu, które może się zbiegać ale nie musi. W naszej różnorodności jest siła:)Panowie- to jak z tą specjalizacją kochanek- macie takowy "podział"?

Mamy.. a przynajmniej ja. Trochę na zasadzie "wybieram co mi się podoba". czasem chcemy wyniosłej w typie Królowej Śniegu a to dla odmiany Kopciuszka czy swojskiej Ani z Zielonego. Co do tantrycznych uniesień to chyba rzadkosć ale tym bardziej ciekawym..

[Jans✩ 5 320]

Poliamoria- też ciekawy temat:)

 

 

Ta dyskusja zainspirowała mnie do głębszej analizy.

 

U podstaw tantry i poliamorii zakorzenione są przecież podobne poglądy w takich koncepcjach jak równość płci, samostanowienie, wolny wybór dla wszystkich zainteresowanych, wzajemne zaufanie, równość i szacunek pomiędzy partnerami, uznawanie miłości jako wartości samej w sobie, koncepcji współradości i innych głównie świeckich ideałów.

 

My, mężczyźni i kobiety mamy odmienne potrzeby - są to potrzeby fizjologiczne, kluczowe dla naszych natur, męskiej i kobiecej.

Potrzeby te są niekoniecznie sprzeczne, jednak na pewno nie są też wspólne.

Jak je zatem  pogodzić?

Z racji swojej fizycznej natury kobiety są seksualnie introwertywne. Ich najwrażliwsze miejsca znajdują się wewnątrz i są osłonięte.

Męska płciowość jest z natury ekstrawertywna - wystarczy spojrzeć na fizyczne objawy podniecenia u mężczyzn.

Ponadto potrzeba intymności płciowej jest dla kobiet potrzebą podstawową, każda kobieta musi zdefiniować ją na własny użytek, a następnie zakomunikować swoje oczekiwania kochankowi.

Większość kobiet używa słowa "intymność", aby opisać to, co dla nich w seksie liczy się najbardziej. Według tych kobiet, to specjalny rodzaj bliskości, komunikacja głębsza od tej, jaką para jest w stanie osiągnąć fizycznie, współuczestnictwo w czymś, co jest ponad materialnym partnerstwem.

Wiele kobiet przedstawia ów głęboki związek jako związek duchowy bądź uczucie odnalezienia "partnera duchowego".

 

Tantryczne teksty wyraźnie mówią, w jaki sposób różnica między płciami może być wykorzystana jako pozytywna siła w partnerstwie i jak odpowiednia kombinacja różnic może wyzwolić nieomal alchemiczną reakcję, eter, w którym wszystko rozkwita i w którym ogród naszego związku rozrasta się, tętni barwą i nowym życiem - a my kwitniemy w nim z najdroższą nam osobą.

 

To partnerstwo sprawia , ze sprawy seksu są tylko częścią związku tantrycznego .

Całość związku zaś jest rozumiana jako  całkowicie wystarczająca.

 

Z analizy rodzi się pytanie :

jaka rola może być tutaj przypisana pozostałym osobom?

Mam tu na myśli Mężów, Kochanków, Rogaczy , Uległych ,Dominujących  i ich damskie odpowiedniki.

 

Wydaje się , ze stosunkowo niewielka ponieważ brak jest wystarczajacych potrzeb do uzupełnienia pragnień fizycznych lub emocji (uczuć). 

A wiec tak długo jak nasz związek poliamorficzny, poligamiczny , małżeński lub inny funkcjonuje bez zastrzeżeń tak długo nie ma potrzeby szukania rozwiązań w tantrze i podobnych.