Skocz do zawartości
caligula

Sara słodka żona Briana

Rekomendowane odpowiedzi

Rozdział 6

Briana przybył do Chicago i zameldował się w hotelu. Była 2 po południu. Wykonał kilka biznesowych rozmów telefonicznych i włączył komputer, aby odpowiedzieć na kilka e-maili. Po załatwieniu spraw służbowych poszedł do hotelowej sali treningowej, aby poćwiczyć. Potem samemu zjadł posiłek. Jednak podczas tych wszystkich czynności, jego umysł ciągle wracał do Sary i Patricka.

Po raz tysięczny popatrzał na zegar. Teraz była ósma trzydzieści i nadal jeszcze nie usłyszał wiadomości od Sary. Powiedziała mu, że zatelefonuje, skoro tylko będzie mogła. To było najdłuższe popołudnie jego życia. Nie mógł wyobrazić sobie, co zdarzało się w domu. Szalał z niepokoju i niepewności. Czy Patrick odrzucił ją? Czy stał się obrażony i opuścił ich? Albo, czy właśnie w tej chwili uprawiali seks?

Ringggggg!

Dzwoniący telefon komórkowy zaskoczył Briana. Gdy zobaczył na wyświetlaczu, że to numer z domu jego ręce zaczęły trząść się. Szybko odebrał i zaczął rozmowę.

-Cześć.

-Cześć Brian –szepnęła Sara.

- Cholera o mało, co nie zwariowałem czekając na twój telefon.

-Przykro mi, ale byliśmy zajęci -odpowiedziała i zaraz potem zachichotała.

 

Po komentarzu żony serce Briana zaczęło ciężko walić w klatce piersiowej.

-Jak...... To poszło? -zapytał. Jego usta nagle były bardzo suche.

-Nie mogło zaskoczyć –szeptała. –Najpierw Patrick był niechętny, ale pokazałam mu twój list.

-Czy to pomogło? -zapytał.

-Tak. Nawet lepiej niż mogłam mieć nadzieję.

-Gdzie teraz jest Patrick?

-Właśnie wyszedł, aby wziąć prysznic. Mam kilka minut, aby pomówić. Czy jesteś w swoim pokoju?

-Tak.

-Dobrze. Rozbieraj się do naga. Połóż się wygodnie na łóżku. Opowiem tobie, co się zdarzyło.

- Już jestem gotowy –nerwowo śmiał się Brian.

-Dobrze -zachichotała Sara i zrobiła przerwę zanim zaczęła mówić. –Brian powinieneś teraz zobaczyć swoją ′słodką dziwkę′. Nie wiem, ile miałam orgazmów, Patrick wszedł we mnie trzy razy i nie miałam szansy, aby umyć się po każdym wytrysku. Faktycznie nie pozwolił mi na to. Leżę nago z rozciągniętymi nogami na naszym łóżku. Wszystko jest w spermie włącznie z moją cipką i udami. Nasienie spływa na pościel. Muszę zmienić ją zanim zaśniemy... Albo być może powinnam powiedzieć "jeżeli" zaśniemy.

Brian jęczał, trzymając telefon przy uchu. Sięgnął w dół, aby pogłaskać naprężone prącie.

-Czy jesteś twardy?

-Tak.

-Dobrze. Chcę, żebyś powoli onanizował się, gdy będę mówić o tym, co się zdarzyło się. Rób to powoli, żeby nie skończyć za szybko, OK?

Brian niechętnie przystał na to. Wiedział, że Sara kochała drażnić i opóźniać końcową przyjemność. Czasami była sadystyczna w swoim postępowaniu.

-Dobrze, po tym, jak dałam mu list... –zaczęła opowiadać. Przedstawiła Brianowi całą historię, opisując szczegółowo ich całą seksualną sesję, którą toczyli przez cały dzień.

Brian był szalony z pragnienia, gdy żona była blisko końca opowieści. Walił konia zgodnie z instrukcjami Sary. Mówiła mu, żeby przyśpieszył albo zwolnił. Drażniła go. Używała takich słów jak chuj, pizda, ponieważ wiedziała, że wulgarna rozmowa zawsze podniecała męża. Trzymała męża na krawędzi przez piętnaście minut. Za każdym razem, gdy dostrzegała, że dochodził blisko do orgazmu, kazała mu łagodzić tempo ręki brykającej po kutasie.

-Brian. Kładę palce do mojej dziurki. Tu jest taki mokry nieporządek. Powinieneś zobaczyć moje palce. Teraz przeciągam nimi po cyckach. Widzę jak rysują mokry ślad. Teraz mam je w ustach. Mmmm, również dobrze smakują.

-Och Sara, jestem blisko -dyszał.

-Jeszcze nie... Wstrzymaj to. Mam coś specjalne, aby powiedzieć tobie. Zanim to zrobię, chcę, żebyś mocno na dół ściągnął skórę z czubka twojego penisa.

-Ohhhh! -jęczał i podążył za instrukcjami żony. Zaciśnięta pięść była dookoła kolumny penisa, powoli przesunął ją w dół, rozciągając i ściskając skórę na sztywnym kołku. Żołądź była obrzmiała, miała kolor purpurowy. Była tak gładka i świeciła od wilgoci sączącej ze szczeliny. Żyły oplatające kutasa wydęły się. Ręka zaciśnięta u podstawy członka utrzymywała odpływ krwi od męskiego członka.

 

-Przytrzymaj to i nie ruszaj ręki. Nawet, gdy zaczniesz strzelać.

-OK –syknął.

Nogi Briana zaczęły drżeć i serce mocno biło w klatce piersiowej. Czuł się jakby główka prącia miała wybuchnąć.

-Czy jesteś gotowy?

-Tak! - niecierpliwie syknął.

-Brian... Patrick chce pieprzyć mnie w tyłek!

-Ohhhhhhh! –jęczał Brian i nadal ściskał penisa. Czubek prącia urósł jak kapelusz wielkiego grzyba. Nagle członek eksplodował. Pierwszy strzał nasienia wyleciał jak pocisk z działa. Cały jego brzuch i spora część pościeli pokryły się nasieniem. Kolejne salwy znowu moczyły jego ciało. Brian czuł ochotę, aby ta ekstaza nigdy się nie skończyła. W końcu prącie przestało pulsować, ruszył rękę do góry i na dół, aby wydoić końcowe krople spermy z kutasa.

Sara słuchała bez mówienia, aż oddech męża zaczął wracać do normy.

-Czy jeszcze tu jesteś? -zapytała i zachichotała.

-Sara, nie wierzę. Nigdy nie miałem tak mocnego wytrysku –głośno dyszał. –Sperma jest na mojej klatce piersiowej i brzuchu.

-Dobrze, teraz oboje jesteśmy zadowoleni -śmiała się Sara. Nagle jej głos obniżył się i powiedziała. -Muszę kończyć. Słyszę, że woda pod prysznicem jest wyłączona. Patrick będzie wracać. Chce znowu pieprzyć mnie.

-Czy będziesz kazać mu pieprzyć tyłek?

-Będziemy jutro mówić o tym. Do widzenia. Kocham ciebie.

Briana pozostał z głuchym telefonem w zdrętwiałej ręce. Popatrzył na telefon jakby próbował zrozumieć, co powiedziała. Sara nigdy nie miała seksu analnego. Dyskutowali o tym, ale żona myślała, że to byłoby zbyt bolesne. Potem zdał sobie sprawę, że Patrick miał dostać jej odbytowe dziewictwo. Nagle prącie zaczęło sztywnieć. Wytarł dłonie z lepkiego nasienia i potem zacisnął rękę dookoła kolumny penisa. W tym samym czasie Patrick po raz czwarty stopniował wewnątrz Sary. Brian miał orgazm po raz drugi.

Następnego dnia było wczesne popołudnie, gdy Sara znowu zatelefonowała do męża. Briana był w sali na prezentacji, więc wstał i wyszedł na zewnątrz do hotelowego ogrodu. Usiadł na ławce.

-Cześć kochanie –słodko powiedziała Sara.

-Cześć.

-Czy możesz mówić? zapytała.

-Tak, właśnie wyszedłem na zewnątrz i jest OK.

-Chciałam powiedzieć tobie, jak mocno kocham ciebie -mówiła. -Jestem pewna, że nie ma zbyt wielu mężczyzn, którzy pozwoliliby swojej żonie robić to, co ja zrobiłam.

-Chyba nie -śmiał się Brian.

Dzisiaj był dużo bardziej odprężony. Wszystkie oczekiwania drażniły go przez cały wczorajszy dzień. Wtedy, gdy Sara nie telefonowała, bał się najgorszego. Teraz wydawało się, że wszystko zakończyło się sukcesem. Brian był bardzo ożywiony.

-Tak, co to było yyy...... O twoim tyłku i Patricku.

-Och to -niedbałym i przypadkowym tonem powiedziała Sara. Jednak wewnątrz niej, nie czuła się tak beztroska. Była podniecona i właśnie trochę przestraszona.

-Patrick zapytał mnie o to.

-Co odpowiedziałaś?

-Powiedziałam mu, że będę musiała pomówić z tobą.

-Pamiętam, że parokrotnie mówiliśmy o tym. Zawsze odpowiadałaś, że obawiasz się, że to mogłoby zranić ciebie i byłoby bolesne. Czy zmieniłaś zdanie?

-Być może. Patrick mówił, że on i Sally zwykli to robić przez cały czas. Gdy ona przyzwyczaiła się do tego, seks analny stało się ich ulubioną rozrywką.

-Co myślisz? Chcesz tego?

-Myślę, że chcę spróbować, jeżeli to jest OK dla ciebie.

-Jeśli tak... To mówię idź naprzód.

-Dziękuję ukochany.

Brian zaczął mówić

-Proszę.... -ale wówczas zatrzymał się i zaśmiał się.

-Co jest tak zabawne?

-Nic. Właśnie pomyślałem jak oburzająca byłaby nasza rozmowa, gdyby ktoś podsłuchiwał nas.

-Też sądzę, że to dość oburzające –powiedziała Sara i zaśmiała się.

-Co robiliście? -zapytał.

-Zostaliśmy w łóżku, aż do około dziesiątej. Jednak nie pieprzyliśmy się dzisiaj rano. Nie jestem pewna, czy mógłby mieć twardego chuja. Poza tym, cipka twojej ′słodkiej dziwki′ potrzebuje również małego odpoczynku.

Po chwili dodała ze śmiechem,

-Jestem pewna, że wkrótce znowu będzie gotowa.

-Dobrze, nie zamęczaj jej.

-Zawsze będę ją zostawiała dla ciebie.

-Gdzie teraz jest Patrick?

-Wysłałam go do sklepu. Będziemy odpoczywać przy basenie, potem idziemy do restauracji.

-I?

-Och tak. Potem wrócimy do domu i Patrick będzie pieprzyć moją pupę.

Brian dyszał. Poczuł jak prącie zaczęło ruszać się.

-Zatelefonujesz do mnie później?

-Jeżeli utrzymam się przy życiu.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rozdział 7

Większą część dnia Sara spędziła na drażnieniu przyjaciela. Gdy wyszli przed basen, nałożyła kolejny skąpy kostium kąpielowy. Był w tym samym stylu, co poprzedni, wystawiał jeszcze więcej uroków kobiecego ciała a zwłaszcza jej tyłek. Przez cały czas mogła poczuć oczy Patricka na swoim zadzie. Jednak odparła jego próby, aby wziąć ją do sypialni. Chciała czekać, aż do wieczora, aby dać czas na rozwinięcie się wspólnego podniecenia. Wyobraziła sobie, że musi potrzebować całej pomocy do odbycia seksu analnego.

Później tego wieczoru zaskoczyła Patricka, gdy ubrała się w obcisłą sukienkę wieczorową. Ubiór był z czerwonego aksamitu i ściśle opinał ciało jak dobrze dopasowana rękawiczka. Dekolt zanurkował na dół, aż groziło, że piersi wyskoczą z niego. Sukienka była też tak krótka, że Sara nie mogła założyć pończoch. Ubrała małe majteczki, aby przeszkodzić sokom w spływaniu po nogach. Resztę uzupełniały: kolia z diamentów dookoła szyi i buty z czterocalowymi wysokimi obcasami na stopach.

- Świetnie wyglądasz –przyznał Patrick. -Wyglądasz tak dobrze, że można by ciebie zjeść.

Użył podobnych słów przy przyjeździe, ale tym razem miał to dokładnie na myśli. Może zjeść nie zębami, ale skonsumować inną częścią ciała.

-Obietnice, obietnice -śmiała się i przeszła się w koło przed przyjacielem. Oczy Patricka znalazły się na cienko pokrytych pośladkach, gdy kołysała nimi bardziej niż normalnie. Chłód przeszedł przez Sarę, gdy pomyślała, że później będzie robił dużo więcej niż patrzenie na jej pupę.

Poszli na posiłek do spokojnej restauracji. To dało im okazję, aby porozmawiać. Sara „chodziła na palcach” dookoła tematu śmierci Sally. Wreszcie zobaczyła, że chciał o tym pomówić. Gdy zaczął Sara kazała mu długo mówić bez przerywania. Przyjaciel opowiedział o ich życiu, które zwykli dzielić i planach, które mieli na przyszłość. Mówił o Sally, o ich miłości, ale po raz pierwszy wypowiadał to w czasie przeszłym. To wydawał się jak katharsis dla niego. Następowało oczyszczanie jego duszy.

W końcu umilkł i z dziwnym spojrzeniem popatrzał na Sarę.

-Co się stało? -zapytała.

-Nic. Właśnie przyszło mi do głowy, że to jest pierwszy raz, kiedy tak długo mówiłem o Sally od jej śmierci. To było tak trudne dla mnie, aby mówić o tym. Chciałem to zrobić, ale właśnie nie mogłem.

Nagle uśmiech przyszedł na twarz Patricka.

-Dziękuję.

-Nic nie zrobiłam.

-Zrobiłaś więcej, niż wiesz. Słuchałaś mnie, mało kto tak robił. Każdy z przyjaciół chciał udzielić mi rady: zrób to, zrób tamto, weź wakacje, idź do psychiatry i tak dalej. To znaczy, że właśnie potrzebowałem kogoś, kto tylko słuchał.

Zrobił przerwę na zebranie myśli i dodał:

-To jest ten czas. Myślę, że teraz jestem gotowy, aby pójść naprzód. To jest tak jak gdyby ta ciemna chmura została podniesiona.

Sara sięgnęła ponad stołem i chwyciła rękę przyjaciela. Miała łzy w oczach.

-Jestem tak szczęśliwa.

-Tylko w ciągu tych kilku dni, ty i Brian wywołaliście taką różnicę. Mogę zobaczyć, że wasza opieka powoduje, że... Czuję się innym człowiekiem. Jak dobrze pójdzie, pewnego dnia znowu będę czerpał całą radość życia.

-Wiem, że będziesz - szepnęła Sara.

Siedzieli w ciszy przez dłuższy czas. Gdy Patrick znowu zaczął mówić, miał niegrzeczne spojrzenie na twarzy.

-Teraz pomówmy o pierwszym razie z Sally, gdy mieliśmy seks analny.

Przy gwałtownej zmianie kierunku ich rozmowy twarz Sary pokazała szok. Poczuła jak przeszedł ją rozkoszny chłód i wiła się na krześle.

Patrick udzielił wyjaśnienia, że to Sally pierwsza zasugerowała seks analny. Był przeciw temu, bojąc się, że zranił ją. Jednak Sally przyniosła do domu film porno po tytułem „Gorące dupy.” Dzieło zawierało tylko sceny z seksem w tyłek. Obserwowali jedną kobietę po drugiej jak biorą z łatwością największe prącia, jakie kiedykolwiek widzieli. Gdy film skończył się, poszli na górę, aby spróbować tego zakazanego owocu. Patrick był niezdecydowany, ale Sally była uporczywa. Znalazł olejek kosmetyczny i nasmarował nim swojego członka. Dzięki temu mógł wpakować całe prącie w pupę Sally. Żona wpadła w szał i faktycznie, jej orgazm był tak intensywny, że zemdlała.

 

-Gorąca rzecz -w podnieceniu szepnęła Sara. –Wiesz, co zrobiła ta historia?

-Co?

-Moja dziurka marszczy się w oczekiwaniu.

Twarz Sary zarumieniła się przy tych niegrzecznych słowach.

-Dobrze, może marszczyć się, ale nie tu, gdzie nie mogę jej dopaść -śmiał się.

Sara poczuła moknące majtki.

-Wydostańmy się.. Wracajmy do domu.

Kilka minut później podjechali pod dom.

Całowali się w samochodzie przed wyjściem z niego. Gdy byli już na werandzie, zatrzymali się przy drzwiach i znowu pocałowali się. Ręce Patricka znalazły pośladki kobiety i wśliznęły się pod suknię. Podciągnął ubiór w górę i przycisnął Sarę ku drzwiom. Chłodne drewno drzwi dotykające nagą pupę spowodowało, że Sara głośno chwytała powietrze i przysunęła biodra do przyjaciela. Nagle poczuła palec Patricka sunący na dół między półdupkami. Gdy osiągnął jej małą, tylną dziurkę napięła się.

-Odpręż się -szepnął Patrick.

Powoli wsunął końcówkę palca do odbytu Sary. Przedtem łagodnie okrążył dziurkę opuszkiem palca. Potem powoli, ale mocno wepchał go do środka.

-Och –dyszała Sara, gdy cały palec przyjaciela wszedł w pupę. Lekko uniosła się na palcach i jęczała w ramię Patricka. Niespodziewany rozkoszny chłód uderzył od jej tylnej dziurki do całkowicie przemokniętej pochwy. Gdy Patrick wyciągnął palec, poczuła się dziwnie pusta i ruszyła się, próbując znowu zdobyć to wypełnienie.

Patrick ustawił palec i znowu pchnął go do wewnątrz. Teraz tylna różyczka była ciaśniejsza, niż oczekiwał i ściskała go jak aksamitna rękawiczka. Poczuł ciepło otaczające jego ruszający się palec. Wargi mężczyzny ponownie szukały i badały usta Sary. Palec zaczynał ruszać się na wskroś. Sztywne i twarde prącie Patricka wbijało się w kobiecą pachwinę.

-Tabak... Patrick... Musimy wejść...Zzanim aaa... Sąsiedzi nas zobaczą –dyszała Sara.

Bez usuwania palca z sekretnego miejsca Patrick otworzył drzwi i wtoczyli się do domu. Zatrzasnął drzwi stopą. Po chwili byli w salonie. Przyjaciel skierował Sarę do wielkiego wyściełanego krzesła. Obrócił ją tak, że siedziała z twarzą skierowaną ku oparciu.

Sara wyciągnęła ręce i chwyciła oparcie krzesła. Poczuła jak palec Patricka wymknął się z dziurki. Sięgnął pod sukienkę, aby rozebrać jej małe majtki. Chłód podniecenia szybko opanował kobiece rozgorączkowane ciało. Przyjaciel ukląkł za nią. Sara zaczęła sapać i jęczeć, gdy wargi mężczyzny dotknęły miękką skórę jej pośladków.

-Patrick, Patrick, Patrick - bezładnie jęczała.

Patrick zaczął całować półdupki. Chwycił palcami jędrny zadek i powoli otwierał mięsiste pośladki. Dyszał, gdy zobaczył drobną gwiazdę odbytu. Była różowa i pomarszczona. Wyglądała jak mała, zamknięta róża. Poniżej tego zobaczył obrzmiałą cipkę z obfitym strumieniem soku kapiącym na uda. Usta Patricka ruszyły naprzód się.

-Ahhhhh!!! -krzyczała Sara, gdy język przyjaciela zaczął okrążać jej tylną dziurę.

Patrick szeroko rozciągnął półdupki, aby dostać się ustami tak blisko jak to było możliwe. Usztywnił język i popchnął go naprzód ku tylnej dziurce. Zwieracze odbytu oparły się krótko przed otwarciem, ale potem pozwoliły zanurkować do wewnątrz. Usłyszał jak Sara chrząknęła. Język mężczyzny był wprowadzony do dziurki tak głęboko jak mógł tam dojść. Potem wycofał się i okrążył zewnętrzną obręcz mięśni przed ponownym zanurkowaniem do wewnątrz.

Sara z przyjemności chrapliwie chwytała powietrze. Kochanek długo ssał i polizał jej dziurkę. W końcu wycofał się i popatrzał na małą gwiazdę. Odbyt był obrzmiały i pulsujący z podniecenia. Patrick poczuł, że kobieca pupa jest gotowa. Zmoczył śliną dwa palce i przysunął je do sekretnej dziury. Powiększając nacisk powoli napierał.

Sara znowu jęczała i podniosła się jak gdyby chciała dostać się daleko od badawczych palców. To dało Patrickowi lepszy kąt do penetracji. Pchał się mocniej, czując szersze otwarcie dla niego. Wkrótce oba palce do drugiego kłykcia były w odbycie. Potem jednym mocniejszym naciskiem usadowił je całe wewnątrz tyłu partnerki.

-Ohhhhh - przez chwilę zapłakała wstrząśnięta Sara, jej ciało zamarło.

Patrick poczekał minutę, dając szansę przyjaciółce, aby dostosowała się do sytuacji. Potem zaczął powoli ruszać palcami, rozciągając jej dziurę.

Sara wiła się i dyszała, gdy poczuła jak palce mężczyzny ruszyły się głęboko w tylnym otworze.

-Idziemy na górę –powiedział Patrick.

Pociągnął Sarę, aż wstała na nogi. Jednocześnie utrzymał dwa palce w jej pupie. Drugą ręką objął ją od przodu i chwycił kobiecą pierś. Zaczął iść ku schodom.

-Czy lubisz mój palec w środku swojego tyłka? - gorąco szepnął w ucho Sary. Głęboko wepchnął palce.

-Ohhhhh!!! - w odpowiedzi zakwiliła Sara. Czuła jak ściskał pierś i wypchał palce od tyłu.

Patrick powoli holował ją do schodów. Palce ani na moment nie opuściły odbytu. Prowadził przyjaciółkę na górę. Sara oddychała ciężko. Z każdym krokiem czuła jak palce wyprowadzały się i potem wchodziły w tył. W jego ramionach była jak szmaciana lalka. Nogi kobiety zaczęły mocno drżeć i nim osiągnęli piętro była blisko omdlenia.

Patrick praktycznie zanosił ją do sypialni. Gdy doszli do łóżka niechętnie wyciągnął palce i posadził Sarę. Szybko rozebrał kobietę do naga a potem zdjął własnego ubranie. Wszedł na łóżko i na klęczkach wpełzł między jej nogi. Twarde, sterczące prącie pulsowało przed nim i długi sznur soku zwisał na obrzmiałej wskazówce penisa. Podniósł nogi Sary i umieścił je na swoich ramionach. Ruszył się bliżej.

Sara oczekiwała w podnieceniu, gdy naciskał prąciem na dół, aż zetknął się z pulsującą tylną dziurą Nagle ciało kobiety stanęło w ogniu, każdy nerw mrowiał. Sara była gotowa. Zamiast szturmu na odbyt Patrick wsunął swojego długiego kutasa do wilgotnej i mokrej pochwy.

- Po pierwsze muszę go zmoczyć –dyszał jak pies, gdy penisa pieściły ciepłe ściany kobiecego tuneli ku.

-Ohhhhh -zajęczała Sara i zamknęła oczy. Pracowała biodrami, zmuszając członka, aby dobił do dna dziurki. Tworząca się naturalna, smarująca wydzielina pokryła prącie.

Patrick kilka razy wprowadził i wycofał całego członka.

-Jesssssss -sapała Sara i nagle szeroko otworzyła oczy.

Teraz prącie Patricka ociekło od kobiecego śluzu. Mężczyzna znowu szybko obniżył członka i dotknął małą tylną dziurę. W tym samym czasie podniósł jej biodra

Sara ponownie zamknęła oczy i napięła się.

-Odpręż się - szepnął Patrick. Nacisnął na dół i obserwował jak tylny otworek opiera się.

Sara przygryzła wargę a twarz wykrzywiła w oczekiwaniu na ból. Odbyt powoli zaczął otwierać się. Nagle w jednym szybkim ruchu główka penisa została połknięta, mięśnie zamknęły pod koroną kutasa. Oboje głośno chwytali powietrze.

Patrick zatrzymał nacisk skierowany ku dołowi. Obserwował twarz Sary szukając znaków bólu i czekał na jakikolwiek sygnał, żeby iść dalej. Sara była zaskoczona, że poczuła bardzo mało oznak niewygody. Otworzyła oczy i popatrzyła między swoimi nogami. Zobaczyła, że żołądź prącia Patricka nie była już widoczna. Wiedziała, że dalej będzie już dobrze. Jej oczy spotkały się ze wzrokiem Patricka i zobaczyła w nim zainteresowanie, ale i obawę. Wzięła głęboki oddech i szepnęła:

-Pieprz mnie!

Sara odprężyła swoje zwieracze i podniosła biodra. Kąciki ust Patricka wykrzywiły się w uśmiechu i znowu zaczął pchać się. Prącie powoli zaczęło znikać. Mógł poczuć ciasne ściany tylnego kanału ściskające kolumnę penisa. Członek posuwał się z wolna coraz głębiej i głębiej. Mógłby poczuć jak reaguje napięta dziura Sary. Jednak zamiast wypychania czuł, że wciągała go.

Sara zaczęła jęczeć przy tym niewiarogodnym uczuciu. Czekała z pół zamkniętymi oczyma, gdy długi maszt znikał w jej ciele. To było dziwne uczucie nigdy przedtem nie doświadczyła takich przeżyć. Zamiast bólu poczuła tylko pełność i uczucie bycia rozciąganą. Było też mrowienie w głębi jej wnętrzności, które wysłało elektryczne mrowienie przez całe ciało.

Patrick westchnął, gdy worek mosznowy dotknął wypięty tyłek przyjaciółki. Tym sposobem cały kutas był wewnątrz. Serce mężczyzny waliło w klatce piersiowej. Poczuł ochotę na szczytowanie. Jednak zrobił przerwę. Czekał na Sarę dając szansę, żeby dostosowała się do osiedlonego lokatora w jej pupie.

Teraz oczy Sary były mocno zamknięte. Szybki oddech był głośny i chrapliwy. Patrick łagodnie gładził uda kobiety. Powoli obniżył się, aż leżał nad nią. Przesunął wargi do jej ust. Sara zajęczała i otworzyła usta dla języka mężczyzny. Teraz była wypełniona przy obu końcach. Nagle chciała, żeby ruszył się. Biodra Sary zaczęły minimalny ruch...

Patrick odciągnął wargi i popatrzył na jej twarz. Nie zobaczył żadnego bólu, a tylko żądzę. Uśmiech przyszedł do warg mężczyzny. Powoli podniósł biodra, aż tylko główka prącia była jeszcze wewnątrz. Chwilę później po raz drugi całkowicie zanurkował między sprężystymi pośladkami.

-Ahhhhheeee!!! –zawyła, gdy członek wszedł tak głęboko jak to było możliwe.

Patrick zaczął pompować biodrami do góry i na dół. Robił to powoli, ale mocno, czując ciasną dziurkę otwierającą się i odpowiadającą na ruchy intruza. Wkrótce potem ruszał się szybko. Sprężyny łóżka zaczynały piszczeć, gdy rozfalowane męskie biodra kierowały długiego penisa do szeroko rozwartej, powitalnej dziury.

-Och, och, och -raz po raz chwytała powietrze. Głowa Sary leciała z boku, na bok. Biodra wzniosły się ponad łóżko.

Pokój był wypełniony okrzykami dwojga kochanków gnających ku szczytowi.

Patrick jako pierwszy doszedł do orgazmu.

-Och Sara. Nie mogę już więcej czekać –wysapał. Rozpaczliwie chciał poczekać na Sarę, ale podniecenie spowodowane całym dniem drażnienia było dla niego zbyt wielkie.

-Tak, tak, tak! We mnie... W mój tyłeeeekk!!! -krzyczała a jej własny orgazm popędził przez ciało. Szczyt Sary był niezwykły. Czuła eksplozję uczuć, zaczynającą się od wnętrzności i poruszającą się na zewnątrz, aż całe ciało było wstrząsane spazmami rozkoszy. To był orgazm niepodobny do innych. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyła.

-Och.... Spuuuuuuuszczaaaaamm się!!! -krzyczał Patrick. Penis zaczął spuszczać ze smyczy spermę i lał nasienie głęboko do chętnego tyłka..

Sara mogła to poczuć. Faktycznie czuła ciepłą spermę okrywającą ściany jej odbytnicy. Własny orgazm kobiety wzmocnił się. Kochankowie zamarli. Ich ciała były razem ciasno sprasowane i zatopione w namiętności.

 

Rozdział 8

Tego popołudnia na lotnisku w Chicago panował bałagan i chaos. Lot Briana był opóźniony kilka godzin, aż w końcu odwołany. Masa pasażerów tłoczyła się do stanowisk, aby zmienić bilety. Brian w końcu załapał się na wieczorny lot. Wyglądało na to, że wróci do domu nie wcześniej niż o 10 wieczorem. Był potwornie zmęczony. Nie tylko z powodu opóźnienia. Cierpiał męczarnie zwłaszcza z powodu pragnienia, aby być z Sarą. Wszystkie myśli kierował do żony i do ich porannej rozmowy. Sara opisała mu z wieloma szczegółami, co ona i Patrick zrobili. Niestety Brian nie miał żadnej okazji, aby ulżyć sobie.

Teraz, gdy wyjeżdżał samochodem z lotniska i kierował się na autostradę, nagle stał się nerwowym. Co powie Patrickowi? Jakie teraz będą ich stosunki? Plan zadziałał nawet lepiej niż oczekiwali. Teraz Brian był też zmartwiony jak zmienią się relacje z Sarą. Obiecali sobie trwałość uczuć, ale teraz obietnica mogła nie być spełniana. Tak, czy siak oboje musieli stanąć wobec konsekwencji ich działań.

Dom był niezwykle spokojny i cichy, gdy Brian otworzył drzwi i wszedł do wewnątrz. Przez chwilę pomyślał o powitalnym okrzyku do Sary. Jednak zamiast tego spokojnie podszedł do schodów. Zauważył, że drzwi pokoju Patricka były zamknięte i prawie westchnął z ulgi. Brian sądził, że przyjaciel wcześniej poszedł do łóżka. Gdy wszedł na piętro i doszedł do ich małżeńskiej sypialni, zobaczył, że drzwi były również zamknięte. Nagle zatrzymał się i pomyślał, czy powinien zapukać. Potrząsnął głową to byłoby zwariowane. Powoli obrócił gałkę i łagodnie pchnął drzwi. Brian zerknął do wewnątrz i zobaczył, że pokój był ciemny jedynie rozświetlony blaskiem paru świec. Gdy jego oczy dostosowały się do półmroku zobaczył Sarę na łóżku. Uśmiech wypłynął na twarz Briana.

Położył walizkę i podszedł, aby stanąć przy łóżku. W migoczącym świetle twarz Sary pałała pożądaniem. Patrzyła na męża z żądzą. Miała na sobie biały, koronkowy gorset z dopasowanymi pończochami, nie było żadnych majtek. Wyglądała jak anioł... Bardzo seksowny anioł. Szybko bijące serce Briana zaczęło bić jeszcze szybciej. Poczuł natychmiastowe ruszanie się w swojej pachwinie.

-Idź, weź prysznic. Będę czekać na ciebie -szepnęła.

 

Brian pokonał pragnienie, aby rozebrać się i już zaatakować żonę. Bez słowa obrócił i poszedł do łazienki. Z błyskawiczną szybkością rozebrał się i skoczył pod prysznic. Nawet nie czekał na wodę, żeby podgrzała się. Ze swojego nagle odmłodzonego ciała wyszorował brud całego dnia. Potem wytarł się i zawinął ręcznik dookoła talii. Włosy Briana były jeszcze wilgotne i krople wody znajdowały się na pewnych częściach ciała, które nie wytarł w pośpiechu.

Sara znajdowała się w tej samej pozycji, gdy wrócił do pokoju. Podniosła się i klepnęła łóżko obok siebie.

Brian upuścił ręcznik i pośpieszył się na łóżko. Jednak, gdy spróbował pocałować ją, Sara odsunęła go, aż półleżał.

Uśmiechnęła się do męża i łagodnie pocałowała jego wargi.

-Kocham ciebie -szepnęła.

Zanim Brian mógł odpowiedzieć, namiętnie pocałowała go a jej język pognał do ust mężczyzny. Gdy Sara cofnęła się oboje ciężko oddychali.

-Teraz odpręż się -szepnęła, -To jest specjalna noc dla ciebie.

-Co... -zaczął mówić, ale Sara łagodnie umieściła palce na ustach męża, aby uciszyć go. Z wyraźnym podnieceniem na twarzy zgięła się na dół i pocałowała szyję małżonka.

Brian jęczał, gdy poczuł jak całuje w dół jego ciała. Prącie było naprężone od pierwszej chwili i pulsowało z niecierpliwego oczekiwania. Zacisnął palce na pościeli, gdy Sara kontynuowała całowanie na dół, aż jej język osiągnął pępek męża. Drżenie przeszło przez ciało Briana, gdy język połaskotał to małe wcięcie. Zajęczał jak ruszyła się niżej.

Dłoń Sary łagodnie owinęła się dookoła prącia. Całowała obszar dookoła pachwiny mężczyzny. Gdy osiągnęła worek mosznowy z obrzmiałymi jądrami, język Sary wyszedł, aby łagodnie polizać obrzmiałe kule. Potem jedno jądro zassała do ust.

Brian zajęczał i podniósł biodra. Sara swoim drażnieniem doprowadziła męża do szału. Chciał porwać jej głowę, ale powstrzymał się. Wiedział, że przyjemność była tak intensywna, ponieważ w końcu dostała się do dobrych części.

Sara przez pewien czas ssała pierwsze jądro, aż było zmoczone jej śliną. W końcu wypluła je. Popatrzyła w dół na wijące się jądra w worku mosznowym i uśmiechnęła się. Potem podpełzła między nogi męża i uklękła.

Brian był gotowy na coś następnego. Przynajmniej tak myślał. Dziwnie popatrzał na Sarę, gdy podniosła jego nogi. Pomógł żonie unosząc swoje uda ku górze. Chwilę później naciskała nogi Briana do jego klatki piersiowej. Zmuszała go, aby podniósł biodra.

-Podtrzymaj je -szepnęła.

Brian chwycił się pod kolanami i trzymał swoje nogi przyciśnięte do torsu. Nie mógł zorientować się, do czego dążyła żona.

-Sara, co robisz? -dyszał, gdy zgięta żona zaczęła całować tył jednego uda.

Sara nie odpowiedziała. Całowała na dół jedno udo, aż do męskiego pośladka potem ruszyła ku drugiemu. Łagodnie kierowała język do góry i na dół silnego uda, aż do korpusu ciała. Nogi Briana zaczęły drżeć, gdy myszkujący język połaskotał wrażliwą skórę na wewnętrznej stronie ud. Potem jęczał, gdy znowu zaczęła lizać jego jądra.

Sara umieściła obie ręce pod męskim tyłkiem i łagodnie podniosła go. Serce kobiety ciężko waliło w klatce piersiowej, gdy językiem dotykała wrażliwą skórę poniżej woreczka z wijącymi się jądrami. Powoli ruszyła się niżej.

-Sara! -dyszał Brian i wyżej podniósł biodra. Do końca nie wiedział, czy próbował oddalić się, czy pomagał żonie. Głośno wypuścił oddech i zacisnął tyłek, gdy język Sary znalazł pomarszczoną odbytnicę.

Głowa Sary kręciła się z podnieceniem, gdy pchnęła twarz naprzód ku drobnej dziurce. Oparła się o pośladki, ale użyła rąk, aby szerzej otworzyć tyłek męża i jeszcze mocniej nacisnęła. To nie były żadne zawody. Język Sary w końcu zrobił wyłom w rozwarciu i głęboko wszedł w dolinę między męskimi pośladkami.

-Ohhhhhhhh!!! –jęczał Brian. Nie mógł uwierzyć w to, co robiła Sara. To było tak okropne, ale tak niewiarygodnie ekscytujące. Kobieta jeszcze wyżej podniosła tyłek męża, aż miała go prawie w ramionach. Nogi Briana były ponad jego głową. Teraz miała to wszystko dla siebie, chciała to zrobić. Usztywniła język i zaczęła zanurzać go na wskroś. Ślina wyciekła z ust Sary i kapała na rozciągniętą dziurę.

Brian pomyślał, że prącie eksploduje, gdy język żony pracował w zaciskającej się dziurze. Nigdy nie czuł niczego takiego. W tej pozycji czuł się niewiarygodnie bezbronny, do tego był niewiarygodnie podniecony.

Sara długo lizała i ssała dziurkę, ciesząc się jękami przyjemności, która dochodziły od męża. Gdy myślała, że był gotowy wyciągnęła język z tylnej dziury Briana.

Brian poczuł się niewiarygodnie pusty, gdy język żony opuścił jego zaciskający się odbyt. Jednak długo nie musiał niepokoić się. Nagle znowu poczuł coś na swojej tylnej dziurze. Minęła sekunda, aby zorientował się, co zdarzy się. Jednak było za późno.

-OOOOOOOOooochh!!! –głośno zajęczał, gdy poczuł jak palec Sary wchodzi do odbytnicy. Brian bryknął. Ciało napięło się i podniosło się ku górze.

Sara uśmiechnęła się i użyła drugiej ręki, aby utrzymać męża na miejscu, gdy palec głęboko pchała do odbytu. Pochyliła się ku przodowi i przytrzymała Briana. Zaczęła zanurzać palec w jednostajnym rytmie.

-Wiesz, że czułam to w ten sposób? -powiedziała. – Gdy Patrick pieprzył moja pupę, poczułam ochotę, aby to zrobić. Czujesz to? Tylko, że w moim przypadku jego penis był o wiele większy.

Brian w odpowiedzi mógł tylko jęczeć. Czuł badawczego palca szukającego sekretnych miejsc wewnątrz niego. Nagle jego prącie pulsowało. Stały strumień soku kapał z czubka i teraz stał się rzeką. Dziwne uczucie w głębi niego było podniecające. Nigdy nie czuł niczego podobnego jak to uczucie.

Sara znalazła prostatę i masowała ją końcem palca. Poczuła, że Brian zaczął drżeć a mięśnie uda były jak skamieniałe. Ruszyła palec jeszcze szybciej. Hałas, jaki robił palec kobiety brzmiał podobnie do członka pracującego w błotnistej pochwie.

Pokój szybko napełnił się chrząkaniami i jękami. Nagle Brian zaczął piszczeć a jądra skurczyły się jakby chciały wskoczyć w głąb ciała.

-Ahhhhhh!!! Och Saraaaaaa!!

Bez dotykania penis eksplodował. Puścił strugę nasienia, która szerokim łukiem poleciała na brzuch. Brian czuło się jak gdyby jądra wywracały się wnętrzem na wierzch.

Sara prawie zapiszczała z radości.

-W Cosmo mieli rację -pomyślała.

Ze zdumieniem patrzyła jak pulsujący kutas Briana pryska spermą na jego brzuch. Męski organ przypominał węża pożarniczego, który wyrwał się spoza kontroli. Każdy wybuch uderzał w brzuch z głośnym plaśnięciem.

Teraz Brian bezładnie jęczał. Twarz pokazała grymas jak gdyby cierpiał. Jednak to była całkowita przyjemność. Wydawało się jak gdyby napływ spermy nigdy nie miał zatrzymać się. Jednak ostatecznie jego jądra były puste i zaledwie mała struga jeszcze spływała na naprężony organ.

Sara upuściła nogi mężczyzny w tył na łóżko i łagodnie odciągnęła palec od jego tyłka. Zwinęła dłoń, sięgnęła na dół i chwyciła jeszcze twardy członek.

-To było niewiarogodne –wydyszał Brian, które z trudem chwytał powietrze.

-Jeszcze nie skończyliśmy -powiedziała i zachichotała Sara. Przechyliła się i zdmuchnęła świecę z jednej strony łóżka. To samo zrobiła z drugą po innej stronie. Nagle pokój zanurzył się w ciemności. Było tak ciemno, że żadne z nich nie mogło zobaczyć, co było nawet o cal przed twarzą.

Sara sięgnęła na dół w ciemności i znalazła mokre kałuże zebrane na brzuchu męża. Pomazała dłoń w nasieniu i potem zawinęła ją w pięść dookoła prącia Briana. Powoli ruszyła rękę do góry i na dół. Zdumiewające było to, że członek nie stracił swojej twardości.

-Nie ruszaj się -rozkazała.

Sara podniosła się i stanęła okrakiem nad udami męża. Na chwilę usiadła na jego udach, używając rąk poszukała ślady wytrysku i przeniosła zebraną spermę z brzucha na penisa. Pracowała tak długo, aż dosłownie kapało z członka i cały kleił się od nasienia. Bez jakichkolwiek preliminariów ruszyła ku górze i szybko wbiła się na pal pokryty spermą.

-Ohhhhhh! -westchnął Brian, gdy poczuł jak ciepłe wnętrze otoczyło wyprężonego kutasa.

Sara pochyliła się ku przodowi, aż ich klatki piersiowe zetknęły się. Ich biusty były naciskane i prasowane do siebie. Serce Sary biło dziko w oczekiwaniu na następne wydarzenia. Podniecenie kobiety nie wynikało jedynie z powodu prącia wewnątrz pochwy.

Nagle drzwi sypialni otworzyły się i przez sekundę przyćmione światło z korytarza oświetliło pokój.

Brian był zaskoczony, ale nic poza żoną nie mógł zobaczyć.

-Sara... Co jest...?

Jednak zanim mógł skończyć Sarę przeniosła wargi do jego ust. Pokój szybko zapadł w ciemności i ciszy. Chwilę później sprężyny łóżka zapiszczały.

Sara słodka żona Briana. Część 03.

Rozdział 1

Na wpółprzytomny i zdezorientowany Brian powoli budził się z głębokiego snu. Powieki wydawały się być zakute w kajdany. Zmusił się, aby otworzyć oczy i popatrzeć na zegar stojący na nocnym stoliku... Była 7:30 rano. Przewracając się, zobaczył, że łóżko obok niego było puste. Pomyślał, że Sara była już pod prysznicem.

Brian leżał w ciszy i cieple łóżka stopniowo pozwalając sennym pajęczynom, aby przestały omotywać zaspany umysł. Nagle wstrząsające obrazy poprzedniej nocy błysły w jego głowie. Podniósł się szybko i obejrzał pokój niepewny, czego właściwie szukał. Wziął głęboki oddech i powoli wypuścił powietrze zanim padł na łóżko. Tarł twarz w bezskutecznej próbie oczyszczenia swojego umysłu. Przez sekundę pomyślał, że obrazy były dalszym skutkiem jakiegoś erotycznego snu. Jednak ten sen nie zanikał jak sny zawsze robią. Zamiast tego obrazy zaostrzyły się.

Pamiętał Sarę leżącą na nim w ciemnym pokoju, gdy drzwi otworzyły się...

Nagle na łóżku były trzy osoby. Brian oczywiście wiedział, że to był Patrick, ale nie zarejestrował tego natychmiast. W pokoju panowała węglowa czerń. Sara całowała go. Prącie było wtulone do wewnątrz ciepłej, kobiecej dziury. Brian poczuł spychanie na dół bioder żony, aż cały członek był w środku. Mógł poczuć pochwę Sary ściskającą penisa w jej aksamitnym tunelu. Słodka dziurka zaczęła pulsować i wibrować dookoła obrzmiałego trzonka. Nagle ciało żony napięło się. Brian poczuł Patricka stojącego okrakiem nad biodrami Sary. Stopy przyjaciela umieszczone były po obu stronach nóg gospodarza.

-Co jest... -zaczął mówić.

Jednak wargi Sary odcięły jego słowa. Zanim mógł zrozumieć, co dalej miało się rozegrać... Pojawiło się więcej ruchu na łóżku. Sara chrząknęła i wypuściła oddech z warg, które były blisko ucha męża.

Brian poczuł, że pochwa żony nagle stała się ciaśniejsza i napięta dookoła kolumny członka. Potem poczuł tarcie przez cienką membranę... Coś ślizgało się za jego prąciem. W szoku zdał sobie sprawę, że Patrick wchodził do odbytu Sary!

Serce Briana zaczęło walić wewnątrz klatki piersiowej. Strumyk potu ukształtował się na jego brwi. Brian leżał jak zamrożony... Jak gdyby ruch miał jakoś pokazać jego akceptację do tego, co zachodziło. To był więcej niż oczekiwał. Chciał obserwować żonę z innym mężczyzną, ale nie mieć seks z nią w tym samym czasie. Nigdy nawet nie rozważył czegoś podobnego. Jednak prącie Briana nie straciło nic ze swojej twardości i faktycznie nawet mocniej pulsowało.

Kobieca dziurka Sary była normalnie ciasna jednak teraz stawała się nawet jeszcze ciaśniejsza i czuł się jakby dookoła całej długości prącia była zawinięta gumka. Usta Briana stały się suche, gdy próbował skontrolować swoje szybkie oddychanie. Nie mógł myśleć o niczym innym jak tylko o zwartości otaczającej chuja. Zwieracze pochwy Sary ściskały penisa przy podstawie i mógł poczuć drżące wnętrze dookoła całego trzonka.

Chwilę później drugie prącie w odbycie Sary zaczęło ruszać się. Nie zamierzony jęk umknął z warg Briana, gdy poczuł członka przyjaciela wyślizgującego się a potem wracającego do środka. Sprężyny łóżka zapiszczały, gdy ciało Sary było zepchnięte na dół na męża. Oboje byli mocno dociskani do łóżka. Rozległo się kwilenie i głośne łapania tchu z przyjemności pochodzące z warg Sary.

-Tak! Tak! - jęczała w podnieconym szepcie. -Och! Och!

Waga z góry nadal pchała Sarę na dół. Prącie w tyłku ruszyło się głębiej, członek Briana też ruszył się głębiej. Oba penisy były całkowicie okryte w kobiecym ciele, obok siebie... Jeden nad drugim. Cała trójka przestała ruszać się. Ciemność pokoju otoczyła ich, okrywając w anonimowości, która kazała temu przewrotnemu stosunkowi płciowemu wydawać się w porządku zgodnie z nowymi regułami gry.

Sara bezładnie zaczynała jęczeć, prawie jak gdyby cierpiała. Jednak nie ruszała się, no może poza szybko falującym dekoltem. Kolejne sekundy mijały. Wszyscy troje wydawali się czekać na kogoś, żeby zrobił pierwszy ruch, może krzyk, co byłoby wskazaniem, że to miało trwać... Albo zatrzymać się.

Brian ruszył się pierwszy. Niższa partia ciała z zapałem zaczęła stopniowo podnosić się ku jego górze. Podniósł biodra, zmuszając ostatni ułamek cala prącia do wejścia w pochwę Sary. To było sygnał, na który wszyscy czekali.

Sara głośno chwytała powietrze a Patrick jęczał. Podniosła się ku górze, pozwalając, żeby członek Briana wymknął się ze środka tak, że tylko czubek była wewnątrz. To pozwoliło prąciu Patricka, aby ruszyło się o ostatni cal do kanału odbytu. Z chrząkaniem z przyjemności ciężko przesunęła na dół, aby znowu wziąć chuja Briana głęboko do pochwy. Członek Patricka wymknął się, aż tylko ściągnięte zwieracze trzymały żołądź.

Ruch powtórzył się. Patrick wsunął się, znowu okrywając się w kobiecym cieple. Natomiast Brian wyciągnął swoją wędkę.

Wkrótce złapali wspólny rytm się. Gdy prącie Briana weszło, prącie w pupie Sary wymknęło się. Na wskroś, na całą długość w pochwie... Na wskroś, na całą długość w odbycie.... Po kilku chybionych suwach zaczęli ruszać się razem. Nagle byli jak tancerze ruszający się w doskonałym tempie. Gdy Patrick pchał się do wewnątrz, Sara sapała a Brian jęczał. Wtedy to prącie Briana wymykało się i potem znowu robił to penis Patricka.

Głośne łapanie tchu przez Sarę zmieniły się w kwilenie przyjemności, z każdym zanurkowaniem dwóch członków. Wielkie kolumny rozciągały obie kobiece dziury. Sara nigdy tego nie doświadczyła.

Podniecenie zżerało Briana. Bryknął biodrami ku górze. Potem szybko wycofał się, aż tylko żołądź była wewnątrz. Po chwili mógł poczuć tylną dziurę żony wypełnioną przez kutasa Patricka. Brian poczekał sekundę i pchał penisa do jamki, gdy przyjaciel znowu wyciągnął prącie.

Sara jak szmaciana lalka była szturchana między dwoma mężczyznami. Kobieta była spychana na dół przez wagę mężczyzny powyżej i zmuszona do ruchu ku górze przez biodra męża, które były poniżej. Nie mogła już kontrolować żadnego ruchu... Była jak więzień namiętności. Ciało Sary zaczęło drżeć, gdy fale przyjemności uderzyły w nią. To było niewiarygodne i nadrealistyczne uczucie, które kierowało ją do orgazmu. Był to zdumiewający szczyt.

Brian znał znaki ze strony żony. Chrząkania i jęki Sary dalej go zachęciły. Biodra Briana zaczęły szaleńczo podnosić się ponad łóżkiem. Nagle wspólny rytm był zgubiony. Obaj mężczyźni weszli w ciało kobiety w tym samym czasie, rozciągając normalnie ciasne dziury do punktu rozdarcia.

Potężne skurcze wewnątrz pochwy Sary były zbyt wielkie dla męża. Brian mocno pchnął ostatni raz. Prącie zapulsowało i czubek rozszerzył się a gęsty sok strzelił z drgającego trzonka. Sperma odbijając się rykoszetem o gładkie ścianki kurczącej się dziury spływała do głębi miłosnego tunelu.

Patrick krzyknął z przyjemności i również pchał się tak głęboko jak tylko mógł. Wytrysk w innej dziurze –to było zbyt wiele dla niego. Z krzykiem przyjemności, opróżnił do pupy Sary zawartości swoich jąder. Brian był zaledwie świadomy, że żona przestała piszczeć. Niewyraźnie poczuł ruch na łóżku, gdy zasypiał.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Sara słodka żona Briana. Część 03.

Rozdział 1

 

Na wpółprzytomny i zdezorientowany Brian powoli budził się z głębokiego snu. Powieki wydawały się być zakute w kajdany. Zmusił się, aby otworzyć oczy i popatrzeć na zegar stojący na nocnym stoliku... Była 7:30 rano. Przewracając się, zobaczył, że łóżko obok niego było puste. Pomyślał, że Sara była już pod prysznicem.

Brian leżał w ciszy i cieple łóżka stopniowo pozwalając sennym pajęczynom, aby przestały omotywać zaspany umysł. Nagle wstrząsające obrazy poprzedniej nocy błysły w jego głowie. Podniósł się szybko i obejrzał pokój niepewny, czego właściwie szukał. Wziął głęboki oddech i powoli wypuścił powietrze zanim padł na łóżko. Tarł twarz w bezskutecznej próbie oczyszczenia swojego umysłu. Przez sekundę pomyślał, że obrazy były dalszym skutkiem jakiegoś erotycznego snu. Jednak ten sen nie zanikał jak sny zawsze robią. Zamiast tego obrazy zaostrzyły się.

Pamiętał Sarę leżącą na nim w ciemnym pokoju, gdy drzwi otworzyły się...

Nagle na łóżku były trzy osoby. Brian oczywiście wiedział, że to był Patrick, ale nie zarejestrował tego natychmiast. W pokoju panowała węglowa czerń. Sara całowała go. Prącie było wtulone do wewnątrz ciepłej, kobiecej dziury. Brian poczuł spychanie na dół bioder żony, aż cały członek był w środku. Mógł poczuć pochwę Sary ściskającą penisa w jej aksamitnym tunelu. Słodka dziurka zaczęła pulsować i wibrować dookoła obrzmiałego trzonka. Nagle ciało żony napięło się. Brian poczuł Patricka stojącego okrakiem nad biodrami Sary. Stopy przyjaciela umieszczone były po obu stronach nóg gospodarza.

-Co jest... -zaczął mówić.

Jednak wargi Sary odcięły jego słowa. Zanim mógł zrozumieć, co dalej miało się rozegrać... Pojawiło się więcej ruchu na łóżku. Sara chrząknęła i wypuściła oddech z warg, które były blisko ucha męża.

Brian poczuł, że pochwa żony nagle stała się ciaśniejsza i napięta dookoła kolumny członka. Potem poczuł tarcie przez cienką membranę... Coś ślizgało się za jego prąciem. W szoku zdał sobie sprawę, że Patrick wchodził do odbytu Sary!

Serce Briana zaczęło walić wewnątrz klatki piersiowej. Strumyk potu ukształtował się na jego brwi. Brian leżał jak zamrożony... Jak gdyby ruch miał jakoś pokazać jego akceptację do tego, co zachodziło. To był więcej niż oczekiwał. Chciał obserwować żonę z innym mężczyzną, ale nie mieć seks z nią w tym samym czasie. Nigdy nawet nie rozważył czegoś podobnego. Jednak prącie Briana nie straciło nic ze swojej twardości i faktycznie nawet mocniej pulsowało.

Kobieca dziurka Sary była normalnie ciasna jednak teraz stawała się nawet jeszcze ciaśniejsza i czuł się jakby dookoła całej długości prącia była zawinięta gumka. Usta Briana stały się suche, gdy próbował skontrolować swoje szybkie oddychanie. Nie mógł myśleć o niczym innym jak tylko o zwartości otaczającej chuja. Zwieracze pochwy Sary ściskały penisa przy podstawie i mógł poczuć drżące wnętrze dookoła całego trzonka.

Chwilę później drugie prącie w odbycie Sary zaczęło ruszać się. Nie zamierzony jęk umknął z warg Briana, gdy poczuł członka przyjaciela wyślizgującego się a potem wracającego do środka. Sprężyny łóżka zapiszczały, gdy ciało Sary było zepchnięte na dół na męża. Oboje byli mocno dociskani do łóżka. Rozległo się kwilenie i głośne łapania tchu z przyjemności pochodzące z warg Sary.

-Tak! Tak! - jęczała w podnieconym szepcie. -Och! Och!

Waga z góry nadal pchała Sarę na dół. Prącie w tyłku ruszyło się głębiej, członek Briana też ruszył się głębiej. Oba penisy były całkowicie okryte w kobiecym ciele, obok siebie... Jeden nad drugim. Cała trójka przestała ruszać się. Ciemność pokoju otoczyła ich, okrywając w anonimowości, która kazała temu przewrotnemu stosunkowi płciowemu wydawać się w porządku zgodnie z nowymi regułami gry.

Sara bezładnie zaczynała jęczeć, prawie jak gdyby cierpiała. Jednak nie ruszała się, no może poza szybko falującym dekoltem. Kolejne sekundy mijały. Wszyscy troje wydawali się czekać na kogoś, żeby zrobił pierwszy ruch, może krzyk, co byłoby wskazaniem, że to miało trwać... Albo zatrzymać się.

Brian ruszył się pierwszy. Niższa partia ciała z zapałem zaczęła stopniowo podnosić się ku jego górze. Podniósł biodra, zmuszając ostatni ułamek cala prącia do wejścia w pochwę Sary. To było sygnał, na który wszyscy czekali.

Sara głośno chwytała powietrze a Patrick jęczał. Podniosła się ku górze, pozwalając, żeby członek Briana wymknął się ze środka tak, że tylko czubek była wewnątrz. To pozwoliło prąciu Patricka, aby ruszyło się o ostatni cal do kanału odbytu. Z chrząkaniem z przyjemności ciężko przesunęła na dół, aby znowu wziąć chuja Briana głęboko do pochwy. Członek Patricka wymknął się, aż tylko ściągnięte zwieracze trzymały żołądź.

Ruch powtórzył się. Patrick wsunął się, znowu okrywając się w kobiecym cieple. Natomiast Brian wyciągnął swoją wędkę.

Wkrótce złapali wspólny rytm się. Gdy prącie Briana weszło, prącie w pupie Sary wymknęło się. Na wskroś, na całą długość w pochwie... Na wskroś, na całą długość w odbycie.... Po kilku chybionych suwach zaczęli ruszać się razem. Nagle byli jak tancerze ruszający się w doskonałym tempie. Gdy Patrick pchał się do wewnątrz, Sara sapała a Brian jęczał. Wtedy to prącie Briana wymykało się i potem znowu robił to penis Patricka.

Głośne łapanie tchu przez Sarę zmieniły się w kwilenie przyjemności, z każdym zanurkowaniem dwóch członków. Wielkie kolumny rozciągały obie kobiece dziury. Sara nigdy tego nie doświadczyła.

Podniecenie zżerało Briana. Bryknął biodrami ku górze. Potem szybko wycofał się, aż tylko żołądź była wewnątrz. Po chwili mógł poczuć tylną dziurę żony wypełnioną przez kutasa Patricka. Brian poczekał sekundę i pchał penisa do jamki, gdy przyjaciel znowu wyciągnął prącie.

Sara jak szmaciana lalka była szturchana między dwoma mężczyznami. Kobieta była spychana na dół przez wagę mężczyzny powyżej i zmuszona do ruchu ku górze przez biodra męża, które były poniżej. Nie mogła już kontrolować żadnego ruchu... Była jak więzień namiętności. Ciało Sary zaczęło drżeć, gdy fale przyjemności uderzyły w nią. To było niewiarygodne i nadrealistyczne uczucie, które kierowało ją do orgazmu. Był to zdumiewający szczyt.

Brian znał znaki ze strony żony. Chrząkania i jęki Sary dalej go zachęciły. Biodra Briana zaczęły szaleńczo podnosić się ponad łóżkiem. Nagle wspólny rytm był zgubiony. Obaj mężczyźni weszli w ciało kobiety w tym samym czasie, rozciągając normalnie ciasne dziury do punktu rozdarcia.

 

Potężne skurcze wewnątrz pochwy Sary były zbyt wielkie dla męża. Brian mocno pchnął ostatni raz. Prącie zapulsowało i czubek rozszerzył się a gęsty sok strzelił z drgającego trzonka. Sperma odbijając się rykoszetem o gładkie ścianki kurczącej się dziury spływała do głębi miłosnego tunelu.

Patrick krzyknął z przyjemności i również pchał się tak głęboko jak tylko mógł. Wytrysk w innej dziurze –to było zbyt wiele dla niego. Z krzykiem przyjemności, opróżnił do pupy Sary zawartości swoich jąder. Brian był zaledwie świadomy, że żona przestała piszczeć. Niewyraźnie poczuł ruch na łóżku, gdy zasypiał.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Sara słodka żona Briana. Część 03.

Rozdział 1

 

Na wpółprzytomny i zdezorientowany Brian powoli budził się z głębokiego snu. Powieki wydawały się być zakute w kajdany. Zmusił się, aby otworzyć oczy i popatrzeć na zegar stojący na nocnym stoliku... Była 7:30 rano. Przewracając się, zobaczył, że łóżko obok niego było puste. Pomyślał, że Sara była już pod prysznicem.

Brian leżał w ciszy i cieple łóżka stopniowo pozwalając sennym pajęczynom, aby przestały omotywać zaspany umysł. Nagle wstrząsające obrazy poprzedniej nocy błysły w jego głowie. Podniósł się szybko i obejrzał pokój niepewny, czego właściwie szukał. Wziął głęboki oddech i powoli wypuścił powietrze zanim padł na łóżko. Tarł twarz w bezskutecznej próbie oczyszczenia swojego umysłu. Przez sekundę pomyślał, że obrazy były dalszym skutkiem jakiegoś erotycznego snu. Jednak ten sen nie zanikał jak sny zawsze robią. Zamiast tego obrazy zaostrzyły się.

Pamiętał Sarę leżącą na nim w ciemnym pokoju, gdy drzwi otworzyły się...

Nagle na łóżku były trzy osoby. Brian oczywiście wiedział, że to był Patrick, ale nie zarejestrował tego natychmiast. W pokoju panowała węglowa czerń. Sara całowała go. Prącie było wtulone do wewnątrz ciepłej, kobiecej dziury. Brian poczuł spychanie na dół bioder żony, aż cały członek był w środku. Mógł poczuć pochwę Sary ściskającą penisa w jej aksamitnym tunelu. Słodka dziurka zaczęła pulsować i wibrować dookoła obrzmiałego trzonka. Nagle ciało żony napięło się. Brian poczuł Patricka stojącego okrakiem nad biodrami Sary. Stopy przyjaciela umieszczone były po obu stronach nóg gospodarza.

-Co jest... -zaczął mówić.

Jednak wargi Sary odcięły jego słowa. Zanim mógł zrozumieć, co dalej miało się rozegrać... Pojawiło się więcej ruchu na łóżku. Sara chrząknęła i wypuściła oddech z warg, które były blisko ucha męża.

Brian poczuł, że pochwa żony nagle stała się ciaśniejsza i napięta dookoła kolumny członka. Potem poczuł tarcie przez cienką membranę... Coś ślizgało się za jego prąciem. W szoku zdał sobie sprawę, że Patrick wchodził do odbytu Sary!

Serce Briana zaczęło walić wewnątrz klatki piersiowej. Strumyk potu ukształtował się na jego brwi. Brian leżał jak zamrożony... Jak gdyby ruch miał jakoś pokazać jego akceptację do tego, co zachodziło. To był więcej niż oczekiwał. Chciał obserwować żonę z innym mężczyzną, ale nie mieć seks z nią w tym samym czasie. Nigdy nawet nie rozważył czegoś podobnego. Jednak prącie Briana nie straciło nic ze swojej twardości i faktycznie nawet mocniej pulsowało.

Kobieca dziurka Sary była normalnie ciasna jednak teraz stawała się nawet jeszcze ciaśniejsza i czuł się jakby dookoła całej długości prącia była zawinięta gumka. Usta Briana stały się suche, gdy próbował skontrolować swoje szybkie oddychanie. Nie mógł myśleć o niczym innym jak tylko o zwartości otaczającej chuja. Zwieracze pochwy Sary ściskały penisa przy podstawie i mógł poczuć drżące wnętrze dookoła całego trzonka.

Chwilę później drugie prącie w odbycie Sary zaczęło ruszać się. Nie zamierzony jęk umknął z warg Briana, gdy poczuł członka przyjaciela wyślizgującego się a potem wracającego do środka. Sprężyny łóżka zapiszczały, gdy ciało Sary było zepchnięte na dół na męża. Oboje byli mocno dociskani do łóżka. Rozległo się kwilenie i głośne łapania tchu z przyjemności pochodzące z warg Sary.

-Tak! Tak! - jęczała w podnieconym szepcie. -Och! Och!

Waga z góry nadal pchała Sarę na dół. Prącie w tyłku ruszyło się głębiej, członek Briana też ruszył się głębiej. Oba penisy były całkowicie okryte w kobiecym ciele, obok siebie... Jeden nad drugim. Cała trójka przestała ruszać się. Ciemność pokoju otoczyła ich, okrywając w anonimowości, która kazała temu przewrotnemu stosunkowi płciowemu wydawać się w porządku zgodnie z nowymi regułami gry.

Sara bezładnie zaczynała jęczeć, prawie jak gdyby cierpiała. Jednak nie ruszała się, no może poza szybko falującym dekoltem. Kolejne sekundy mijały. Wszyscy troje wydawali się czekać na kogoś, żeby zrobił pierwszy ruch, może krzyk, co byłoby wskazaniem, że to miało trwać... Albo zatrzymać się.

Brian ruszył się pierwszy. Niższa partia ciała z zapałem zaczęła stopniowo podnosić się ku jego górze. Podniósł biodra, zmuszając ostatni ułamek cala prącia do wejścia w pochwę Sary. To było sygnał, na który wszyscy czekali.

Sara głośno chwytała powietrze a Patrick jęczał. Podniosła się ku górze, pozwalając, żeby członek Briana wymknął się ze środka tak, że tylko czubek była wewnątrz. To pozwoliło prąciu Patricka, aby ruszyło się o ostatni cal do kanału odbytu. Z chrząkaniem z przyjemności ciężko przesunęła na dół, aby znowu wziąć chuja Briana głęboko do pochwy. Członek Patricka wymknął się, aż tylko ściągnięte zwieracze trzymały żołądź.

Ruch powtórzył się. Patrick wsunął się, znowu okrywając się w kobiecym cieple. Natomiast Brian wyciągnął swoją wędkę.

Wkrótce złapali wspólny rytm się. Gdy prącie Briana weszło, prącie w pupie Sary wymknęło się. Na wskroś, na całą długość w pochwie... Na wskroś, na całą długość w odbycie.... Po kilku chybionych suwach zaczęli ruszać się razem. Nagle byli jak tancerze ruszający się w doskonałym tempie. Gdy Patrick pchał się do wewnątrz, Sara sapała a Brian jęczał. Wtedy to prącie Briana wymykało się i potem znowu robił to penis Patricka.

Głośne łapanie tchu przez Sarę zmieniły się w kwilenie przyjemności, z każdym zanurkowaniem dwóch członków. Wielkie kolumny rozciągały obie kobiece dziury. Sara nigdy tego nie doświadczyła.

Podniecenie zżerało Briana. Bryknął biodrami ku górze. Potem szybko wycofał się, aż tylko żołądź była wewnątrz. Po chwili mógł poczuć tylną dziurę żony wypełnioną przez kutasa Patricka. Brian poczekał sekundę i pchał penisa do jamki, gdy przyjaciel znowu wyciągnął prącie.

Sara jak szmaciana lalka była szturchana między dwoma mężczyznami. Kobieta była spychana na dół przez wagę mężczyzny powyżej i zmuszona do ruchu ku górze przez biodra męża, które były poniżej. Nie mogła już kontrolować żadnego ruchu... Była jak więzień namiętności. Ciało Sary zaczęło drżeć, gdy fale przyjemności uderzyły w nią. To było niewiarygodne i nadrealistyczne uczucie, które kierowało ją do orgazmu. Był to zdumiewający szczyt.

Brian znał znaki ze strony żony. Chrząkania i jęki Sary dalej go zachęciły. Biodra Briana zaczęły szaleńczo podnosić się ponad łóżkiem. Nagle wspólny rytm był zgubiony. Obaj mężczyźni weszli w ciało kobiety w tym samym czasie, rozciągając normalnie ciasne dziury do punktu rozdarcia.

 

Potężne skurcze wewnątrz pochwy Sary były zbyt wielkie dla męża. Brian mocno pchnął ostatni raz. Prącie zapulsowało i czubek rozszerzył się a gęsty sok strzelił z drgającego trzonka. Sperma odbijając się rykoszetem o gładkie ścianki kurczącej się dziury spływała do głębi miłosnego tunelu.

Patrick krzyknął z przyjemności i również pchał się tak głęboko jak tylko mógł. Wytrysk w innej dziurze –to było zbyt wiele dla niego. Z krzykiem przyjemności, opróżnił do pupy Sary zawartości swoich jąder. Brian był zaledwie świadomy, że żona przestała piszczeć. Niewyraźnie poczuł ruch na łóżku, gdy zasypiał.

 

Rozdział 2

Brian potrząsał głową jak gdyby chciał wyrzucić obrazy ze swojego umysłu. Wstał z łóżka, z sztywnym członkiem balansującym przed nim. Poszedł do łazienki i zobaczył, że Sary tam nie było. Siedział na toalecie przez kilka minut czekając, aż erekcja zmniejszy się i mógł wysikać się. Myślał jeszcze o ubiegłej nocy. Potem wszedł pod prysznic. Kilka minut później wyszczotkował zęby, ogolił się i zawinął szlafrok dookoła jeszcze nagiego ciała. Lekko podrażniony poszedł poszukać Sary.

Zszedł ze schodów i zaczął skręcać ku kuchni. Jednak na progu obrócił się i spokojnie podszedł ku pokojowi Patricka. Gdy zobaczył, że drzwi były nieznacznie uchylone zawahał się. Pokój Patricka zdawał się być spokojny i cichy. Brian zaczął zawracać, gdy usłyszał niski jęk. Nagle zmarniałe prącie zapulsowało i zaczynało twardnieć. Serce zatrzepotało w klatce piersiowej, powoli ruszył się ku otwartym drzwiom. Ręka Briana drżała, gdy pchnął drzwi otwierają je o parę cali, aż mógł zobaczyć lustro na szafie, które odzwierciedlało akcję na łóżku. Wstrzymał oddech a oczy otworzyły się szeroko w szoku. Sara była całkowicie naga i siedziała na członku Patricka. Przywierała biustem do męskiego torsu, ich ust były razem połączone, biodra kobiety szybko pracowały do góry i na dół.

Brian stanął jak wryty. Patrzył się jak cała pała przyjaciela wślizguje się do pochwy żony. Członek ukazywał się mokry i błyszczący, pokryty sokami Sary. Wskazywało to, że kopulowali już przez pewien czas.

Brian zobaczył jak żona obróciła głowę do tyłu i spojrzała przez ramię do lustra na szafie. Uśmiech przyszedł na wargi Sary, gdy ich oczy spotkały się. To prawie wydawało się, że czekała na męża. Szybko podniosła się i potem opadała na prącie Patricka, biorąc całą długość męskości do wewnątrz siebie. Sięgnęła w górę i podniosła włosy z ramion w geście całkowitego czerpania rozkoszy. Jeszcze bardziej żywiołowo i gwałtownie zaczęła ruszać się do góry i na dół. Za każdym pchnięciem skierowanym ku dołowi brała całe prącie do pochwy.

-Tak pieprz mnie! Pieprz mnie. Dobrze.. –głośno zachęcała kochanka do działania. Pełne werwy, jędrne piersi Sary skakały do góry i na dół zgodnie z jej szalonymi ruchami. Wiła się, pchała biodra tam i z powrotem jak spychacz. Zderzała się z lędźwiami Patricka, mieliła pupą na boki robiąc koliste ruchy swoim podwoziem. Jęczała z przyjemności.

Brian nagle zdał sobie sprawę, że zrobiła to... Zostawiła drzwi celowo otwarte i faktycznie czekała na niego. Poczuł gorący strumień podniecenia na twarzy. Zahipnotyzowany patrzył jak żona pieprzyła się dla niego. Brian spojrzał na punkt, gdzie ich narządy płciowe spotykały się i sięgnął pod szlafrok, aby wyciągnąć prącie. Mógł zobaczyć obrzmiałe wargi sromowe Sary, które były rozciągnięte prawie do punktu rozerwania przez tłustego członka Patricka. Brian powoli zaczynał ruszać rękę do góry i na dół wzdłuż własnego penisa, gdy obserwował najbardziej ekscytującą rzecz, której kiedykolwiek był świadkiem. Teraz mógł zobaczyć wszystko wyraźnie. Nie było ciemno i nie patrzył przez brudne okno. To było dokładnie to, czego pragnął. Żona była pieprzona przez innego mężczyznę i Brian oglądał to. Faktycznie w tej sytuacji to żona pieprzyła kochanka. To było oczywiste, że cieszyła się tym. Oczy Sary były zamknięte i jęczała. Chwyciła swoje piersi i ściskała je. Brian widział jak Patrick sięgnął rękami do jej talii, aby trzymać ją w miejscu, gdy biodrami zaczął pchać ku górze.

Nagle Sara znowu odwróciła się i spojrzała do lustra. Ogromna żądza powodowała, że przymykała oczy, ale wściekle patrzyła na Briana, gdy ten stał jak zamrożony na zewnątrz. Wargi żony rozciągnęły się w ładnym uśmiechu, gdy zobaczyła, że masturbował się. Potem zwróciła ku Patrickowi i umieściła ręce na jego klatce piersiowej. Pchnęła ciało ku górze, aż prącie wymknęło się z pochwy. Wtedy Sara umieściła stopy na łóżku i okrakiem kucała nad męskimi biodrami z sztywnym penisem przy wejściu do szparki.

Brian prawie spuścił się. Musiał przestać głaskanie prącia z obawy, że mógłby puścić spermę na podłogę jak jakiś młodociany wyrostek. Widok, który teraz miał był poza czymś, co kiedykolwiek wyobraził sobie. Mógł zobaczyć długi i bardzo mokry trzonek przy jej pulsującej dziurze. Skóra na obrzmiałej koronie była rozciągnięta, aż żołądź była gładka i purpurowa. Mokra i pulsująca głowa wyglądała na prawie rozgniewaną. Wewnętrzne wargi sromowe Sary wisiały otwarte... Obrzmiałe, drżały w oczekiwaniu.

Brian popatrzył w górę na twarzy żony i zobaczył, że jeszcze patrzyła się na niego. Wstrzymał oddech, gdy Sara spojrzała w jego oczy. Stopniowo zaczęła ruszać się niżej, cal po calu powoli biorąc do wewnątrz penisa Patricka. Trzymała wzrok utkwiony w mężu dopóki członek nie znikł w niej. Gdy zadek Sary osiągnął uda przyjaciela, oczy kobiety zamknęły się z przyjemność.

-Och taaaaaaaakk!!! -zajęczała.

Zrobiła przerwę, trzymając chuja w głębi. Chwilę później zaczęła ruszać się do góry i na dół jak gdyby w zwolnionym tempie. Wypuszczała prawie całego mokrego członka do wyjścia a potem znowu brała go do wewnątrz.

Ręka Briana ruszyła się do góry i na dół wzdłuż całego kutasa w tym samym tempie, w którym ruszała się żona. Gdy zaczęła ruszać się szybciej, ruszył rękę szybciej.

-Ohhhhh!!! -dyszała Sara. Wkrótce potem podskakiwała do góry i na dół tak szybko, mocno, że prawie wstawała z łóżka za każdym poruszeniem wzwyż. Pokój napełnił się z piszczeniem łóżka i błotnistego mlaszczącego dźwięku wydawanego przez zderzające się narządy płciowe.

Brian nie mógł już zobaczyć twarzy żony. Sara obróciła się do kochanka a jej głowa była pochylona na dół. Ciało kobiety zaczęło drżeć z nieomylnymi znakami orgazmu. Biodra Patricka podniosły się z łóżka i wypuścił długi jęk. Zamarł w powietrzu, wysoko podnosząc biodra Sary.

Oczy Briana otworzyły szeroko. Mógł faktycznie zobaczyć ruch jąder w worku mosznowym Patricka na chwilę przed impulsem do wytrysku. Nagle wiedział, że przyjaciel spuszczał się do jego żony. Kilka sekund później jak gdyby na potwierdzenie Brian zobaczył, jak biała śmietanka zaczęła spływać spomiędzy rozciągniętych warg sromowych Sary i przeciekała na worek mosznowy przyjaciela. Za każdym razem, gdy kobieta podniosła, Brian widział więcej nasienia na męskim trzonku, aż ich szalone ruchy obróciły spermę do pienistego kremu. Głowa Briana zaczęła kręcić się i poczuł, że padnie na kolana z wyczerpania. Wiedział, że musi odejść albo on tryśnie na podłogę. Jednak zmusił się, aby pozostać. Wreszcie zobaczył, że członek Patricka zaczął kurczyć się i potem wyśliznął się z nasyconej dziury Sary. Obfity strumień białej spermy wypłyną za kutasem.

Brian odwrócił się i pośpieszył do kuchni.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rozdział 3

-Dzień dobry – kilka minut później powiedziała Sara wchodząc do kuchni.

Brian popatrzył w górę znad gazety. Siedział przy stole kuchennym, ubrany w szlafrok z filiżanką kawy przed sobą. Z jakiejś dziwnej przyczyny chciał wobec Sary zachować pozory przypadkowości. Jednak wewnątrz niego było gorące podniecenie. Szalone bicie serca musiało jeszcze wrócić do normy a zaledwie pokryte przez szlafrok sztywne prącie jeszcze sterczało między nogami. Zobaczył, że Sara również nosiła szlafrok. Wiedział, że poniżej była naga. Był też dość pewny, że nie miała czasu, aby sprzątać po seksie.

-Mam dla ciebie filiżankę kawy -powiedział, próbując ukryć swoją nerwowość. Jednak drżenie w głosie dementowało zewnętrzny spokój mężczyzny.

-Tak, dziękuję -odpowiedziała i usiadła.

Brian wstał, wziął filiżankę i postawił przed żoną. Potem podniósł dzbanek do kawy, aby nalać gorący płyn i próbował utrzymać rękę w spokoju. Naczynie zatrzęsło się i Brian musiał użyć drugiej ręki dla podparcia. Miał nadzieję, że Sara nie zauważyła jego problemów, jednak ona patrzyła się na męża.

Oboje milczeli przez kilka minut. Gdy cisza stała się irytująca Sara powiedziała:

-Czy czujesz się OK?

-Yyy... Tak... Oczywiście –odpowiedział Brian. Czuł się niepewnie, ale próbował brzmieć swobodnie. Podniósł gazetę w górę i próbował czytać. Po tym, co zdarzyło się ubiegłej nocy i po tym, czego był świadkiem dzisiaj rano, nie był pewny jak czuł się. Z jednej strony był podniecony, podekscytowany i wiedział, że to było coś, o czym śnił tak długo... Przynajmniej do pewnego stopnia. Z drugiej strony po raz pierwszy miał wątpliwości. Zaniepokoił się swoimi nowymi stosunkami z Sarą, nie wspominając o przyjaźni z Patrickiem.

-Nie brzmisz OK –powiedziała Sara, patrząc na twarz męża poprzez szczyt gazety. Teraz była trochę zmartwiona. Być może poszła za daleko, zbyt szybko i mocno. Pomysł ubiegłej nocy brzmiał tak dobrze, gdy razem z Patrickiem układali plan. Jednak to było w chwili podniecenia. Teraz na spokojnie również miała pytania.

Sara wstała i przyszła do męża. Pchnęła gazetę na podłogę i usiadła na łonie Briana.

-Kocham ciebie -szepnęła.

-Kocham ciebie również –odpowiedział i pocałowali się. Mógł poczuć ciepły tyłek Sary na swoich udach i poczuł jak prącie naprężyło się w gotowości. Gdy ich wargi rozdzieliły się Brian chciał zacząć mówić.

 

Sara umieściła palce na wargach męża, aby uspokoić go i powiedziała:

-Niech właśnie wszystko płynie spontanicznym nurtem. Wszystko ma być dobrze.

Wiła się na łonie Briana i poczuła sztywnego członka pod sobą. Uśmiechnęła się, wiedząc, że bez względu, co wskazywało zachowanie męża, był podniecony tym, czego był świadkiem.

Siedzieli spokojnie przez kilka minut. Potem Sara podniosła się i powiedziała:

-Ruszam się do roboty, czas na śniadanie. Pomyślałam, że dzisiaj zrobimy wycieczkę. Pamiętasz, że Patrick interesuje się historią wojny secesyjnej? Tak pomyślałam, że może pojedziemy na szlak 50?

-Dla mnie w porządku. Możemy to zrobić –odpowiedział Brian.

W łazience Patrick właśnie skończył branie prysznica i ubierał się. Zawahał się, gdy był gotowy do wyjścia. Teraz miał stanąć twarzą w twarz z Brianem. Teraz również walczył z wątpliwościami. Jednak wiedział, że poszli za daleko, aby zawrócić z drogi i że, co zaczęli musiało być rozegrane. Wiedział, że Sara nie ukrywała przed mężem, co zrobili i zdumiałby się, jeżeli przyjaźń z Brianem utrzymałaby się przy życiu. Nie było żadnych łatwych rozwiązań. Patrick wziął głęboki oddech i wyszedł z sypialni. Skierował się do kuchni.

-Hej Brian -powiedział.

-Hej - z przymusową wesołością odezwał się Brian.

-Hej faceci, czy chcecie jajka na bekonie? –powiedziała Sara, patrząc na nich przez ramię.

-Pewnie –równocześnie odpowiedzieli.

-Kawa? -powiedział Brian, sięgając po dzbanek, aby nalać Patrickowi kawę do filiżanki zanim odpowiedział.

-Dzięki.

Sara podeszła do lodówki i otworzyła drzwi. Przechyliła się i szukała jajek.

Brian spojrzał ponad ramieniem przyjaciela. Sara była mocno zgięta. Krótki szlafrok podjechał do góry ujawniając tylne części kobiecych ud prawie do pupy. Jęknął, gdy zobaczył błyszczące ślady na wewnętrznych stronach owalnych ud żony. Sara nie umyła się. Wpatrywał oczy w zasychające ślady nasienia. Serce Briana zaczęło szybko bić.

Patrick zobaczył, że gospodarz spogląda na coś z najwyższym zainteresowanie. Naturalnie odwrócił się, aby zobaczyć na, co patrzył Brian. Był bardzo zadowolony, widokiem przechylającej się Sary i chłód podniecenia przebiegł przez Patricka. Gdy odwrócił się na miejsce zobaczył Briana patrzącego na niego.

W tej chwili coś przeszło między dwoma mężczyznami. To była niema wiadomość... Wiadomość, która mówiła, że wszystko ma być w porządku. Patrick uśmiechnął się. Briana uśmiechnął się również.

-Kto jest numerem jeden w tym roku w głosowaniu na drużyny uczelniane? -zapytał Patrick, odnosząc się do nagłówków na stronie sportowej gazety leżącej przed przyjacielem.

-Oklahoma –odpowiedział Brian.

-W porządku! Świetnie! - entuzjastycznie zawołał Patrick.

Z tym komentarzem lód niepewności został połamany i obaj mężczyźni zaczęli żartować, który zespół najlepszy. Sara usłyszała ich rozmowę i westchnęła z ulgi.

Godzinę później byli w samochodzie i jechali za miasto. Brian podniósł podłokietnik między dwoma przednimi siedzeniami i Sara siedziała między dwoma mężczyznami. Uda kobiety ocierały się o ich obu. Gdy jechali, przypadkowo umieściła jedną rękę na udzie męża poniżej brzegu szortów a drugą na nodze Patricka. Brian spojrzał i zobaczył rękę żony ruszającą się do góry i na dół uda przyjaciela. W tym samym czasie zaczęła ruszać rękę na jego udzie. Prącie Briana natychmiast stwardniało.

Sara użyła palców, aby pocierać skórę pod brzegiem szortów obu mężczyzn. Wiedziała, że powodowała podnieceniu u obu panów i prawie zachichotała. Potem ruszyła ręce ku górze, po skórze nóg pod szortami ku ich pachwinom. Ściskała górne części męskich ud, właśnie o cale od namiotów w szortach.

Gdy Sara stała się śmielsza, Brian zaczął wić się w swoim siedzeniu. Gdy ręka żony osiągnęła sztywnego członka, mąż spokojnie dyszał i próbował skoncentrować się na drodze. Poprawnie wyobraził sobie, że druga ręka żony była na pachwinie Patricka.

Krótka jazda wydawała się zająć im długi czas. Brian nie był pewny, co do przyjaciela, ale sam wiedział, że miał trudność, nie potrafił utrzymać w spokoju ruszających się bioder i oczy na drodze. Kilka razy zboczył z drogi, a opony z hukiem uderzały o pobocze drogi. Był mocno ożywiony i prawie z ulgą zaparkował na parkingu przy parku poświęconym wojnie secesyjnej.

Nagle w samochodzie zrobiło się dziwnie spokojnie, gdy Brian wyłączył silnik.

-Yyy... Myślę, że musisz nas puścić w innym razie nie mamy szans, aby wyjść –powiedział Brian. Spojrzał na żonę i przyjaciela, a potem opuścił wzrok w dół na ręce Sary.

-Nie bądźcie zmartwieni -zachichotała i dała naprężonym penisom jedno, ostatnie ściśnięcie.

W trójkę spędzili kilka godzin przechadzając się przez piękny park. To było dawne pole bitwy, położone wzdłuż górskiej przełęczy. Widoki zapierały oddech.

-To jest takie smutne -powiedziała Sara i spojrzała ponad kamienną ścianą do doliny poniżej. Brian i Patrick stali obok niej. Delikatny wietrzyk zwichrzył krótką, letnią sukienkę Sary i kołysał szczyty wielkich drzew w lesie poniżej nich. Poza drzewami roztaczały się zielone pola, gdzie południe pokonało północ w dzikiej bitwie. Tysiące żołnierzy, przeważnie młodych mężczyzn umarło tamtego dnia.

-Co jest smutne? –zapytał Brian.

-To jest smutne, że tyle ludzi umarło tutaj. I pomyśleć, że byli z tego samego kraju.

Sara umieściła ręce dookoła męskich talii i przyciągnęła ich blisko do siebie.

-To były dziwny czas w naszej historii –powiedział Patrick. -Zawsze myślę, jaki dzisiaj byłby nasz kraj, gdy wojna zakończyła się zwycięstwem południa.

-To jest prawdopodobnie dobre, że nigdy nie będziemy tego wiedzieć –powiedział Brian i patrzył się na dolinę.

W własnej wyobraźni mogli prawie usłyszeć krzyki ludzi i dźwięki wybuchów. Cała trójka stała tam długo, zagubiona w ich własnych myślach.

W końcu odezwał się Brian:

-Staję się trochę głodny. Może powinniśmy znaleźć jakieś punkt z jedzeniem? Może być wcześniej zamykane w dni powszednie.

- Na wzgórzu za parkingiem widziałam pole piknikowe ze stoiskiem -powiedziała Sara.

Zamówili hot -dogi, frytki i wodę mineralną. Poszli do jednego ze stołów. Ponieważ był to okres po rozpoczęciu roku szkolnego, park był przeważnie opuszczony. Było kilka autobusów i kilku samochodów na parkingu. Jednak mimo to wszystko razem było puste i w dużej mierze wyludnione. Gdy jedli, kobieta usiadła między Brianem a Patrickiem.

Gdy Sara skończyła jeść sięgnęła na dół i znowu umieściła ręce na udach obu mężczyzn. Chwilę później, bez ostrzeżenia, mocno chwyciła ich krocza. Prawie zachichotała, gdy obaj skoczyli w tym samym czasie. Zaczęła masować miękkie prącia przez nogawki szortów. Mężczyźni nadal jedli jak gdyby nic nie zdarzało się. Jednak Sara mogła poczuć szybkie rozwinięcie akcji. Penisy usztywniły się w dłoniach kobiety. Uśmiech przyszedł po twarzy Sary. Po chwili otwierała rozporek od spodni Briana. Potem to samo zrobiła ze spodniami Patricka. Wyciągnęła naprężone kutasy na jasne światło słońca.

Brian siedział sztywny i wyprostowany. Napięty jak struna obejrzał park, aby zobaczyć, gdzie byli inni turyści. Prawie westchnął z ulgi, gdy zauważył, że autobusy odjechały i że był tylko jeden inny samochód na parkingu. Mały jęk umknął z jego warg, kiedy Sara ręką zaczęła pompować członki.

Żona oparła się o Briana i szepnęła:

-Cofnij się trochę"

Serce Briana tłukło w klatce piersiowej, gdy cofnął się. Zobaczył jak Sara krótko obejrzała okolice parku przed upuszczeniem głowy do jego łona. Jęknął, gdy zaczęła ssać członka. Podniecenie ścigało się przez ciało mężczyzny. Umieścił rękę na wierzchu głowy żony i zepchnął ją na dół. Zakneblował usta Sary swoim organem, nie protestowała z tego powodu. Zamiast tego poczuł szeroko otwierające się gardło małżonki i całe prącie wysuwało się do wewnątrz. Oczy mężczyzny otworzyły się szeroko, gdy zdał sobie sprawę, że czubek penisa głęboko uderza w gardło partnerki. Sara nigdy przedtem nie robiła tego i nie była tak sprawna. Teraz wznosiła się na szczyt manualnych zdolności. Nagle mógł poczuć wargi żony na worku mosznowym. To była tylko chwila nim wycofała się, ale zaraz potem wzięła do środka każdy cal członka. Potem szybko ruszyła głową do góry i na dół, za każdym razem biorąc i wypuszczając penisa na jego sztywnym wyprężeniu. Brian musiał walczyć z pragnieniem zakończenia sprawy w jej przełyku.

Zanim mąż mógł szczytować, Sara odsunęła się i uśmiechnęła się w górę do niego. Usta kobiety były mokre i obrzmiałe. Potem odwróciła się i przechyliła się do Patricka, aby wziąć jego prącie do ust. Brian złapał spojrzenie przyjaciela. Wzrok Patricka był pełny przyjemności i zaskoczenia, gdy również wzięła go do gardła. Po kilku minutach Sara odsunęła się mężczyzny. Wyglądała na zdezorientowaną, oczy miała zamglone z podniecenia.

-Muszę mieć chuja we mnie -powiedziała

Brian był zdumiony, gdy żona wstała i odsunęła go dalej od stołu. Odwróciła się, wciągnęła sukienkę w górę i sięgnęła po penisa. Sekundę później prącie męża wśliznęło się do pochwy.

-Sara -wydyszał Brian. Czuł mokry tunel pokrywający sztywnego kutasa. Chociaż był nerwowy z powodu przebywania w miejscu publicznym, nie próbował odepchnąć Sary. Zamiast tego siedział i szeroko otwartymi oczyma nerwowo przeszukiwał park.

-Och tak, czuję się tak dobrze –dyszała Sara i kręciła biodrami, aby wepchnąć prącie męża tak głęboko jak tylko mogło wejść. Patrick patrzył na kobietę i uśmiechał się. Sara uśmiechnęła się również i obróciła się, aby namiętnie pocałować męża.

 

Brian szybko tracił zainteresowanie i obawę, gdzie byli i co robili. Mógł poczuć miłosny sok Sary ściekający na prącie, gdy zaczęła subtelnie ruszać się na nim.

-Sara, ty diablico -szepnął a jego podniecenie rosło w błyskawicznym tempie.

Gdy żona poczuła, że Brian stał się również podniecony, nagle podniosła się. Mąż zajęczał z frustracji, gdy jego bardzo mokre prącie wyślizgnęło się z tuneliku miłości. Twarda kolumna lśniła w popołudniowym słońcu.

-Nie możemy zapomnieć o Patricku -szepnęła Sara i skręciła odwróciła się do przyjaciela. Znowu jednym szybkim ruchem znowu podciągnęła suknię i usiadła na mężczyźnie.

Patrick dyszał tak samo jak Brian, gdy poczuł jak aksamitne ściany pochwy połykają jego kutasa. Sara właśnie zaczęła ruszać się i mężczyzna chwycił ją za biodra. Trzymał kobietę w celu zapewnienia równowagi. Nagle kilka sekund później zza krzaków wyszła para w średni w wieku i przeszła obok ich stołu. Uśmiechnęli się i powiedzieli cześć. Bez zatrzymywania poszli na parking. Para podeszła do swojego samochodu i wyjechała z parkingu. Na parkingu jedynie pozostał samochód Briana.

Teraz, gdy byli sami, Sara zaczęła podskakiwać do góry i na dół na Patricku. Mężczyzna pomagał podrzucać jej biodra. Zobaczyła Briana oczekującego w podnieceniu, wyglądał trochę na samotnego. Nagle przechyliła się i wyciągnęła wargi w kierunku męża.

Brian zajęczał, gdy język żony wszedł do jego ust. Mógł teraz poczuć jak kobiece ciało odpowiada na pompujące ruchy bioder Patricka. Niewiarygodne, ale poczuł język Sary ruszający w jego ustach zgodnie z ruchem Patricka.

Oczy Sary zamknęły się. Jęczała w usta męża. Mogła poczuć sztywną długość prącia Patricka puchnącego wewnątrz niej. Ściskała uda razem, jednocześnie zaciskając pochwę. Tarcie wysłało ładunek elektryczny przez kobiece ciało, gdy nadal całowała Briana. Chwilę później zaczęła drżeć, gdy silny orgazm szybko opanował ją.

Patrick poczuł odpowiadanie kobiecego ciała na rozkoszny szczyt. Zaciśnięcia pochwy były intensywne i gwałtowne.

-Sara –głośno wysapał ostrzeżenie. Zacisnął zęby i spróbował powstrzymać swój szczyt. Jednak było za późno i zaczął pompować spermę w głąb kobiecej dziurki.

Brian przytrzymał Sarę, gdy jej ciało było wstrząsane na łonie przyjaciela. Widział niewiarogodną przyjemności na twarzy żony. Prącie Briana pulsowało z podniecenia, gdy trzymał ją i czekał na swoją kolejność.

Kilka minut zajęło Sarze, aby opanować się po orgazmie i odzyskać spokój. Gdy to zrobiła, uśmiechnęła się do męża a potem obróciła się, aby namiętnie pocałować Patricka. Wstała z mężczyzny, wypuszczając zmarniałe prącie ze swojej nasyconej dziury. Przesunęła się do Briana. Znowu odwróciła się i podniosła sukienkę. Sięgnęła między swoimi nogami i chwyciła członka męża. Przesunęła je do mokrej szparki. Poruszała główkę penisa tam i z powrotem, między obrzmiałymi wargami sromowymi. Trochę opuściła się wsuwając męski organ do wewnątrz miłosnej studzienki. Zrobiła przerwę. Używając mięśni pochwy, nacisnęła na wyprostowaną kolumnę prącia.

Brian zajęczał, gdy poczuł ten specyficzny uścisk. To było coś, czego nigdy przedtem nie zrobiła. Nie wiedział, że żona tam na dole między nogami ma takie zdolności manualne. Serce męża ciężko kołatało a jądra zaczęły obracać się i mrowieć. Rozpaczliwie chciał wepchać się do niej. Jednak wiedział, że żona kontrolowała rzeczy, na które tak czekał.

Sara znowu zaczynała ciężko oddychać. Zdumiewające było, że wargi sromowe stały się tak wrażliwe, że faktycznie mogła poczuć koronę prącia Briana i nacięcia grzbietu, który prowadził do sztywnego trzonka. Pracowała mięśniami, aby ściskać żołądź i podnosiła się, aby przepuścić cielesną obręcz przez całe zwieńczenie penisa.

-Czy chcesz tego? -szepnęła Sara. –Czy chcesz zapakować twojego dużego chuja do mojej zalanej, błotnistej cipy?

Brian z głośnym świstem chwytał powietrze. Nigdy nie słyszał takich wulgarnych słów pochodzących z ust żony. To podniecało go.

-Taaaaaaakkk!!!" -zarechotał.

Sara uśmiechnęła się i spojrzała na Patricka. Figlarnie mrugała do przyjaciela. Potem opuściła biodra na łono męża, biorąc całe prącie do wewnątrz swojej jamki.

Brian prawie krzyczał z przyjemności. Zamiast tego gryzł wargę i syknął przez zaciśnięte zęby, gdy poczuł jak ciepło i wilgotność otacza penisa. Teraz czuł ciasne i napięte mięśnie pochwy Sary ściskającej podstawę prącia. W tym samym czasie, mieszanka śluzu i nasienia Patricka ściekała z cipki na worek mosznowy i podbrzusze Briana. To był zbyt wiele dla niego. Porwał biodra Sary i trzymał kurczowo na swoim łonie. Wypuścił warkot przyjemności. Chwilę później Brian dodawał spermę do już wypełnionej pieczary żony.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rozdział 4

 

Tego samego dnia wieczorem seksualne napięcie było prawie dotykalne. W trójkę usiedli w salonie, aby pooglądać telewizję. To był ten sam pokój, gdzie kilka dni wcześniej wszystko zaczęło się.

Sara wzięła prysznic i wróciła ubrana w bardzo krótkie japońskie kimono. Strój był wykonany z czarnego jedwabiu z odciśniętymi czerwonymi smokami plującymi ogniem. To pasowało do nastroju kobiety. Chociaż szczytowała wiele razy w ciągu ostatniej doby, nigdy nie czuła się tak podniecona jak w tej chwili. Właśnie będąc koło dwóch seksownych mężczyzny pragnienia Sary pędziły w szalonym tempie. Spojrzenie albo dotknięcie od któregokolwiek mogłoby rozpalić ją do czerwoności. Nawet masturbowała się w łazience po tym jak wrócili do domu. Działanie to przypisała faktowi, że od ostatniego razu była jeszcze pełna spermy. Po zaspokojeniu chuci dokładnie wymyła się między nogami, jednak znowu była podniecona.

Gdy spokojnie usiedli na kanapie, Sara znowu zaczęła kierować ręce na nogi obu mężczyzn. Przechyliła się i pocałowała Patricka, gdy rękami znalazła już jego sztywny członek. Po chwili odsunęła się od przyjaciela i odwróciła się, aby pocałować Briana. Używając wolnej ręki, porwała penisa męża. Gdy przestali się całować, Sara popatrzała to na jednego ukochanego, to na drugiego i szepnęła:

-Zdejmijcie swoje ubrania. Chcę was obu nagich.

Dwaj mężczyźni siedzieli wstrząśnięci, bez ruchu. Sara wiedziała, że czuli się niewygodnie, ale nie miała zamiaru odpuścić. Wiedziała, że to był punkt krytyczny. Jeżeli zbuntowaliby się teraz... Dobrze, nie może dopuścić do tego.

-No dalej, pośpieszcie się –powiedziała i ściskała ich penisy.

Brian stanął pierwszy, potem Patrick. Mężczyźni spojrzeli na siebie nawzajem i potem na dół, na Sarę. Zobaczyli zdecydowane spojrzenie na twarzy kobiety. Nieśmiało zaczęli rozbierać się.

Sara rozsiadła się z uśmiechem zwycięstwa na twarzy. Patrzyła od jednego do drugiego, gdy rozbierali się przed nią. Serce waliło z podniecenia, gdy obserwowała jak ujawniają się ich ciała. Prawie zachichotała, gdy pomyślała:

-Teraz wy faceci wiecie jak czują się kobiety, gdy mężczyźni rzucają im zalotne spojrzenia.

Jednak też zdała sobie sprawę, że rzucanie zalotnego spojrzenia nie było złe. Faktycznie było dość ekscytujące i podniecające.

Wyższe ciało Patricka było lepiej zbudowane w obrębie torsu i ramion, ale nogi Briana były bardziej umięśnione. Niemniej jednak obaj byli bardzo dobrze zbudowani. Przody ich majtek były wyposażone w namioty wybrzuszone przez wyprostowane członki.

Zanim mężczyźni ściągnęli bieliznę na dół, Sara powiedziała:

-To zrobię sama.

Po tych słowach sięgnęła i umieściła palce na majtkach Briana. Powoli zaczęła ściągać materiał. Zachichotała, gdy bujne prącie wychyliło się zza gumki. Gdy ściągnęła pasek w dół, członek wyskoczył sprężyście i dała klapsa w brzuch męża. Sara znowu zachichotała.

Brian nieśmiało umieścił ręce ponad prąciem. Sara odwróciła się do Patricka i powoli rozebrała jego majtki. Chuj przyjaciela też dynamicznie wyskoczył na zewnątrz. Wkrótce stali nadzy przed Sarą. Wyglądali na zakłopotanych, z rękami ponad pachwinami.

-No faceci pokażcie, co tam chowacie. Niech popatrzę sobie na wasz sprzęt –powiedziała Sara.

Brian i Patrick nieśmiało popatrzeli nawzajem na siebie. W tym samym czasie ruszyli ręce.

-Och mój.. –dyszała Sara i gapiła się na dwa bardzo sztywne i pulsujące trzonki. Członek Briana był cieńszy i nieznacznie dłuższy. Jednak organ Patricka miał większą główkę i kolumna była bardzo gruba. Oba męskie instrumenty pulsowały a bezbarwny sok sączył się ze szczelin na czubkach. Długo patrzyła się na penisy, porównując je w umyśle. W końcu zdecydowała się, że kocha ich obu i chwyciła członki w dłonie. Po chwili pięści miała zaciśnięte na sztywnych chujach.

Dwaj mężczyźni zajęczeli i zamknęli oczy.

-Hm... Zobaczmy... Którego będę ssała jako pierwszego -drażniła.

Przed tak ważną decyzją Sara zrobiła przerwę i patrzyła się na dwa prąciach w rękach. Pięści pracowały do góry i na dół. Główki penisów pulsowały i wydawało się, że puchną do coraz większych rozmiarów.

-To jest takie trudne, aby zdecydować się -powiedziała.

Nagle obaj mężczyźni drżeli z potrzeby.

-Myślę, że wybrałam Patricka na pierwszy ogień –powiedziała do siebie jak gdyby dwaj, drżący faceci nie stali tam obok niej. Sara zgięła głowę i otworzyła usta, aby zassać do wewnątrz głowę prącia przyjaciela. Patrick zajęczał.

Brian patrzył. Sok na czubku prącia zamienił się w strumień i przeciekł poprzez dłoń żony. Patrzył i widział jak bardzo blisko wargi kochającej Sary rozciągają się dookoła penisa innego mężczyzny. Poprzednio w parku nie miał bardzo dobrego widoku. Tym razem mógł wyraźnie zobaczyć wszystko. Oczy Sary były zamknięte i miała prawie anielski wyraz twarzy. Brian nigdy nie widział piękniejszego wyglądu żony.

Sara jęczała, gdy ssała sztywnego chuja. Kosztowała pysznego, cielesnego cukierka. Śluz kapał do ust. Ręka kobiety w specyficznym, dojącym ruchu ruszała się do góry i na dół wzdłuż męskiej pały, wyciskając sok z napuchniętej główki. Po minucie odsunęła się i popatrzyła w górę na męża. Uśmiech przyszedł na twarz Sary, gdy zobaczyła podniecenie w oczach małżonka.

-Moja dobroć –powiedziała, gdy popatrzyła na tył swojej dłoni. Wydzielina Briana oblepiała ją, aż do przegubu. Odciągnęła rękę na chwilę i użyła języka, aby polizać śluz.

-Mmmm, twoje soki są bardzo słodkie.

Potem otworzyła usta i głowę prącia Briana zassała do wewnątrz swoich ust.

Sara ruszała się od jednego mężczyzny do drugiego. Dłonie jednostajnym ruchem pracowały do góry i na dół wzdłuż penisów. Chwytała do buzi i ssała wyprężone męskości jak gdyby to były soki ze słodkich brzoskwiń. Sara czuła wargi sromowe pulsujące z podniecenia. Drażniła mężczyzn pracując pięściami na trzonkach i ssąc ich wściekle sztywne wyprężenia.

Obaj faceci mieli zamknięte oczy. Kołysali się tam i z powrotem na czas ssania ustami albo pompowania ręką. Po kilku minutach Sarze odsunęła usta i podtrzymała błyszczące prącia. Zachowywała się jak gdyby była dumna ze swojej zręcznej pracy.

Upłynęło kilka sekund nim mężczyźni otworzyli oczy. Gdy to zrobili, zobaczyli Sarę patrzącą się w górę na nich. Oczy kobiety błyszczały, usta miała nieznacznie obrzmiałe i mokre.

-Brian siadaj -rozkazała Sara. Nie było wątpliwości, kto tu rządził.

Mąż poszedł za rozkazami i usiadł obok Sary. Sekundę później Sara podniosła się, podwinęła kimono i stanęła okrakiem nad mężem, bardzo blisko Patricka. Usłyszała jak Brian głośno chwytał powietrze, gdy usiadła na prąciu, biorąc do siebie w jednym ruchu całą długość organu. Potem przyciągnęła Patricka bliżej i znowu zaczęła ssać jego chuja. Głowa kobiety kręciła się z podniecenia. Jednocześnie ssała przyjaciela i pieprzyła męża. Nagle, bez ostrzeżenia poczuła, jak pochwa zaczęła drżeć. Zajęczała przeciągle, gdy dopadł ją silny orgazm. Ściskała nogi razem i przestała ssać penisa Patricka. Całe ciało było wstrząsane falami przyjemności.

Szczyt Sary trwał długo. Za każdym razem, gdy myślała, że to był koniec znowu czuła prącie w ustach albo skurcze pochwy i kolejny orgazm trwał kilkanaście sekund. Pomyślała, że jest straszną dziwką, o dziwo szczyt rozkoszy wzmocnił się jeszcze bardziej.

Sara odzyskała przytomność umysłu. Kutas Briana wił się wewnątrz niej i zdała sobie sprawę, że był blisko finału. Nagle przestała ruszać się na mężu. Wstała, zostawiając mokre prącie męża wystawione w świetle pokoju. Zmieniła swoją pozycję wobec mężczyzn. Ssała Briana i miała Patricka wewnątrz siebie. To było niewiarygodnie, ale Sara znowu zaczęła szczytować.

Kobieta opanowała się zanim Patrick mógłby stopniować. Wycofała się. Obaj mężczyźni siedzieli obok siebie na kanapie, a Sara klęczała przy ich stopach. Długo i kolejno zmieniała między ssaniem a pieprzeniem jednego i drugiego samca, nie pozwalając na ich orgazm. To była delikatna równowaga, aby utrzymać ich na ostrzu podniecenia tak długo, że to było niewiarygodnie ekscytujące. Jednak po pewnym czasie zdała sobie sprawę, że wkrótce będą mogli mieć wytryski bez jej wspomagania.

Sara wstała i usunęła kimono. Zobaczyła podniecenie w oczach obu facetów, gdy gapili się na jej nagie ciało. Porwała piersi od dołu i seksownie poruszała je przed nimi. Podniosła jednego cycka do warg i językiem polizała twarde zwieńczenie wzgórza. Usłyszała jęk obu mężczyzn.

-Jestem taka mokra, patrzcie -szepnęła i podniosła stopę na kanapę umieszczając ją między nimi. Szeroko odchyliła nogę i jedną ręką sięgnęła, aby rozciągnąć obrzmiałe wałeczki sromu.

Mężczyźni dyszeli i patrzyli się na mokrą szczelinę. Sok dosłownie biegł po całej długości muszelki i powodował, że wilgotna cipka błyszczała. Powiększone wewnętrzne wargi sromowe wisiały poniżej zewnętrznych warg. Struga wilgoci sączyła się z pochwy na zaczerwienione i obrzmiałe fałdki.

Sara sięgnęła na dół i złapała lepki płyn w dłoń. Brian i Patrick obserwowali jak powoli podnosi rękę do piersi. Pomazała wilgocią brodawkę i sutek. Potem znowu podniosła pierś do warg.

-Mmmmm -zajęczała. Nagle twarz Sary zarumieniła się i miała niegrzeczną myśl.

-Ja... Ja... Chcę was obu... W tym samym czasie... Na moją twarz...

Zszokowany Brian popatrzał na Patricka.

-Proszę –miły tonem odezwała się Sara. To nie było konieczne, aby prosić. Zobaczyła jak obaj faceci uśmiechnęli się.

-Uklęknę i poczekajcie chwilkę -mówiła i padła do kolan.

Brian i Patrick podnieśli się. Stali nad klęczącą Sarą. Ich przegrzane prącia były gotowe wybuchnąć. Sara sięgnęła w górę i chwyciła oba penisy. Zacisnęła na nich palce. Dostosowała pozycję, aż jej twarz była poniżej pulsujących główek. Oczy Sary iskrzyły się, gdy patrzyła w górę na dwa drgające pręty. Nigdy przedtem nie zrobiła niczego tak swawolnego. Uśmiechnęła się i puściła ręce w jednostajny, rytmiczny ruch, pompując sztywne kutasy.

-Cholera –wydyszał Brian i obserwował swoją "słodką dziwkę” masturbującą ich obu. Mężczyźni byli tak podnieceni, że to nie trwało długo, aby osiągnęli orgazm. Patrick był pierwszy. Zajęczał i zamknął oczy.

Sara poczuła w ręce jak prącie przyjaciela puchło. Patrzyła jak żołądź powiększyła się. Mały pisk uciekł z gardła kobiety, gdy nastąpił wybuch. Strzał gorącej spermy wyleciał z szczeliny na czubku penisa i bezpośrednio uderzył ją w twarz. Zanim wyleciał następny strzał usłyszała jak Brian jęczał z drugiej strony. W samą porę odwróciła się, aby złapać na nos pierwszą salwę męża. Kolejne kaskady nasienia zalewały ją. Sperma pryskała na policzki, podbródek i czoło. Cała twarz Sary była pokryta w lepkim płynie, który kapał na jej piersi. Wydawało się, że każdy cal skóry na twarzy kobiety był pokryty gorącą spermą.

Sara sięgnęła w górę. Poprowadziła dłonie po twarzy, mażąc lepką śmietankę na policzkach. Potem przebiegła rękami po swoich piersiach i dalej na dół, aż po brzuch. Wszędzie tam zostawiła mokry ślad z nasienia. Gdy osiągnęła cipkę, zrobiła przerwę. Popatrzyła na dwóch kochanków i wsunęła do pochwy palce pokryte spermą od dwóch dawców. Nagle popatrzyła w okno i kolejny orgazm dopadł Sarę.

Tej nocy Patrick spał w swoim pokoju. Natomiast Brian i Sara śnili we własnym, małżeńskim łóżku.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rozdział 5

Jakiekolwiek myśli, które zaprzątały umysł Briana -gdy następnego rana wchodził do kuchni -znikły w ciągu jednej chwili. Jego oczy otworzyły się szeroko i głośno chwytał powietrze. Patrick siedział na krześle odsuniętym od stołu, majtki miał dookoła kostek. Sara siedziała okrakiem nad łonem przyjaciela. Żona miała na sobie szlafrok podwinięty dookoła pasa. Ręce Patricka podtrzymały jej ubiór, gdy podskakiwała do góry i na dół. Brian mógł zobaczyć mokre prącie przyjaciela, gdy na wskroś ślizgało się w cipce żony.

Brian poczuł nagłą chęć opuszczenia ich i odejścia, nie chciał wtrącać się do pary kochanków. Jednak ta myśl szybko znikła. Mimo wszystko to była jego żona i jego dom. Tak jakby przypadkowo podszedł do dzbanka z kawą stojącego na blacie. Kolana i ręka Briana drżały, gdy nalewał sobie filiżankę kawy. Obrócił się, udając obojętność oparł się o kuchenną szafkę. Przez kilka minut patrzył się na kopulującą parę i popijał swoją kawę. Brian miał na sobie tylko parę bokserek, a jego podniecenie było oczywiste.

Patrick wreszcie otworzył oczy i spojrzał ponad ramieniem Sary. W geście wytłumaczenia przyjaciel wzruszył ramionami jak gdyby chciał powiedzieć, że nie miał żadnej kontroli nad tym, co zdarzało się. W tej chwili Sara wydawała się być totalnie zagubiona. Jeżeli wiedziała, że Brian był za nimi, nie dała żadnego znaku.

Brian zauważył, że wraz z podnoszącym się podnieceniem ruch żony stał się nawet bardziej ożywiony. Używała stóp, aby odpychać się do góry a potem spadać na dół w szalonym tempie. Miłosny sok z kobiecej pochwy sączył się na worek mosznowy Patricka. Po kilku sekundach zaczęła piszczeć i głośno sapać. Kobiece ciało napięło się. Przy ostatnim razie podniosła się i po chwili mocno pchnęła się na dół, biorąc prącie tak głęboko jak to było możliwe. Stopy kobiety podniosły się z podłogi, krzyczała i zaczęła szczytować.

Patrick nie był daleko z tyłu. Wyciągnął nogi, rękami jeszcze mocniej zepchnął na dół biodra Sary. Podniósł swoje lędźwie i zamarł. Kilka sekund później Brian mógłby zobaczyć lepki sok, który wypłynął z rozjechanej cipki żony. Wytrysk musiał być obfity. Sperma była biaława i gęsta.

Kuchnia stała się bardzo spokojna, poza ciężkim oddychaniem pary kochanków. Pozostali połączeni przez pewien czas. W końcu Brian chrząknął, aby poinformować żonę o swojej obecności. Sara prawie zerwała się na równe nogi, gdy usłyszała za sobą hałas. Obróciła głowę. Miała zaczerwienioną twarz i wyglądała na nieco zakłopotaną.

Brian był zaskoczony, bo zobaczył oczywiste zmartwienie na twarzy żony. Jakby wstydziła się tego, co zrobili. Jednak wstrząśnięte wyrażenie twarzy Sary zmieniło się w uśmiech, gdy zobaczyła namiot spodenkach Briana. Na przodzie było wielkie, mokre miejsce, gdzie główka prącia dotknęła białą bawełnę.

Brian czekał jak żona odsunęła się od kochanka i podeszła do niego. Szlafrok kobiety był otwarty a nagie cycki wystawione zza ubrania. Miękka skóra wiodąca na dół do wielkich piersi była czerwona od zarostu na nieogolonej twarzy Patricka. Brodawki i sutki były jeszcze twarde i obrzmiałe od ssania i gryzienia. Sara wyglądała jak kobieta, która była dobrze "wypieprzona".

-Dzień dobry -szepnęła żona i zawinęła ręce dookoła Briana. Obrzmiałe piersi Sary rozpłaszczyły się na torsie mężczyzny a kobiece wargi spotkały usta męża.

-Dzień dobry przynajmniej dla dwojga z nas wszystkich -zaśmiał się Brian, gdy przerwali. Spojrzał przez ramię na nieśmiałego przyjaciela.

Sara popatrzyła w górę na męża. Niebieskie oczy były migoczące i powiedziała:

-Mogę zająć się tym.

Po tych słowach sięgnęła po jego rękę i zaczęła ciągnąć męża z kuchni. Odwróciła się i rzekła do Patricka: - Jeżeli chcesz śniadania, wiesz, gdzie jest całe jedzenia.

Brian musiał śpieszył się, aby nadążyć za Sarą, która mocno i szybko ciągnęła go za sobą. Skoro tylko byli w sypialni, odwróciła się i wpadła do ramion męża. Pocałowali się namiętnie, ruszając się powoli do tyłu, w kierunku łóżka. Brian całował na dół szyję żony i jeszcze niżej, aż schwytał jedną, twardą brodawkę. Usłyszał jak Sara chwyta powietrze i wiedział, że zwieńczenia piersi muszą być wrażliwe od wcześniejszego treningu Patricka. Zamiast opuszczenia sutka, ssał go nawet mocniej.

Poczuł jak Sara porwała głowę męża. Brian pomyślał, że chciała odepchnąć go na bok. Zamiast tego mocniej ciągnęła głowę do swojego dekoltu.

-Ssij moje cycki. Mocno –dyszała. -Och tak, och tak!

Brian zrobił jak prosiła. Ssał jedną brodawkę, podczas gdy palcami wykręcał drugą. Sara zaczęła drżeć w ramionach męża. Brian znał znaki zbliżającego się szczytu. Ssał jeszcze bardziej drapieżnie.

-Poczekaj –powiedziała Sara odsuwając się od małżonka. Szybko usunęła swój szlafrok i wspięła się na łóżko.

–Rozbieraj się – gorączkowym tonem dorzuciła.

Brianowi zajęło jedną sekundę, aby usunąć bieliznę i wspiąć się na łóżko. Jednak, gdy spróbował wspiąć się na Sarę, powstrzymała go.

-Klęcz między moimi nogami –rozkazała i sięgnęła na dół. Umieściła ręce za swoimi kolanami i przyciągnęła nogi do swojej klatki piersiowej. Brian głośno chwytał powietrze, gdy patrzył w dół na zniszczoną i zmaltretowaną cipkę żony, która była obrzmiała i wilgotna. Przez ostatnie parę dni przeżyła niezły obóz przetrwania. Ręce Sary zniżyły się po udach, aż palce osiągnęły obrzmiały srom. Patrząc na Briana, szarpnięciem otworzyła wargi sromowe.

Oczy Briana urosły szeroko, gdy popatrzał na nieprzyzwoity pokaz przed sobą. Dziurka pochwy była rozciągnięta szerszej niż kiedykolwiek zobaczył. Mógł zajrzeć do głębi kobiecości żony. Mały jęk umknął z warg Brian, gdy ujrzał basen soków kłębiących się między wargami sromowymi. Obejrzał się w górę. To było niemożliwe, aby uwierzył, że to była jego nieśmiała żona.

-Widzę, że lubisz moją wypełnioną cipkę -szepnęła.-Patrick dobrze napełnił mnie słodką spermą.

Brian chciał zacząć mówić, ale nic z tego nie wyszło, może poza płytkim rechotaniem. Zdumienie było oczywiste na twarzy męża. Sara powiedziała:

-Lubisz teraz swoją "słodką żonę"? Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy z tym, kogo stworzyłeś.

Żona uśmiechnęła się pożądliwie.

 

-Cholera... Sara...

Brian głośno sapał i znowu popatrzył w dół. Był niezdolny, aby oderwać oczy od nieprzyzwoitego pokazu. Sara wygięła wargi na buzi i powiedziała:

-Czy jeszcze mnie kochasz?

-Tak! Bardziej niż kiedykolwiek -szczerze odpowiedział. -Właśnie nie mogę uwierzyć jak... Zmieniłaś się.

-Ja również -z trudem chwytała powietrze. -Wy dwaj faceci doprowadzacie mnie do szału. Nie mogę opanować się i powiedzieć dość.

Brian zaczął ruszać się między nogami żony, gdy powiedziała:

-Czekaj. Chcę, żebyś masturbował się dla mnie. Chcę, żebyś zrobił to powoli, gdy patrzysz na moją wypełnioną pochwę. To jest to, co chciałeś. Ja też tak chcę. Chcę, żebyś ucieszył się tym. Nie spuszczaj się, aż powiem tobie.

Brian był zbyt daleko podniecony, aby spierać się. Patrzył się jak Sara otworzyła się jeszcze szerzej. Powoli zaczął masturbować się. Sara uśmiechnęła się i wsunęła palca do siebie. Potem wyciągnęła go i starła lepkie nasienie Patricka na łechtaczkę. Mały jęk umknął z warg kobiety i biodra wykonały nagły ruch.

Brian ustawiony powyżej żony zaczął jęczeć. W szalonym podnieceniu pięść mężczyzny ruszała się do góry i na dół penisa, gdy obserwował jak żona sprawia sobie przyjemność używając spermy Patricka jako smaru.

-Sara! –wydyszał, gdy jądra zaczęły mrowieć i obracać się w worku mosznowym.

-Do mojej dziurki –głośno chwytała powietrze i teraz używała po dwa palce każdej ręki, aby otworzyć swój sezam. -Spuść się na wytrysk Patricka. Mocno ściskaj swojego kutasa.

Nagle ciało Briana zamarło a oczy otworzyły się szeroko. Kilka razy szybko pompował ręką do góry i na dół, celując głowę prącia do rozciągniętej dziury Sary. Potem mocno ciągnął skórę na penisie jak kochał to robić, ściskając pałę przy podstawie. Główka prącia urosła aż była purpurowa a jądra zapadły się w ciało. Właśnie wtedy Brian jak gdyby w zwolnionym tempie, poczuł spermę podróżującą w górę członka. Obserwował pulsowanie czubka prącia. Szczelina przy końcu szeroko otworzyła się i długi sznur spermy wystrzelił bezpośrednio na cipkę Sary. Nasienie uderzyło w łechtaczkę i potem powoli przeciekło na dół do otwartej dziury. Zanim to się stało, wyleciał kolejny wybuch, tym razem bezpośrednio na centralne otwarcie sromu. Brian wycelował penisa, który znowu trysnął. Prącie wielokrotnie pulsowało, każdy strzał znajdował i napełniał otwarty otwór prowadzący do pochwy. Stworzyło się bajoro na rozciągniętym sromie, aż kipiało męskim sokiem. Z końcowym jękiem Brian padł naprzód, wysuwając drgające prącie do przelewającej się dziury żony.

Sara zawinęła nogi dookoła pleców męża, jakby entuzjastycznie witała chuja w niej. Biodra kobiety podniosły się i głośno jęczała, gdy kolejny orgazm rozdzierał jej ciało.

Brian szepnął:

-Kocham ciebie, moja słodko dziwko.

Potem padł na nią. Prącie zapulsowało kilka razy zanim zaczęło kurczyć się.

Gdy Sara mogła złapać oddech, szepnęła:

-Również kocham ciebie.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rozdział 6

Grupa mew szybko leciała nad kutrem rybackim, który odbijał od nabrzeża. Patrick sprawował władzę siedząc w wygodnym krześle kapitana. Sara usiadła w wielkim krześle obok niego. Brian był zajęty przygotowaniem sprzętu wędkarskiego. Pożyczył łódź od przyjaciela na jeden dzień, obiecując oddać ją przed zmierzchem. Zarówno Patrick jak i Brian byli zapalonymi wędkarzami. Sara była mało zainteresowania rybołówstwem, jednak kochała wodę i kąpiele słoneczne.

To był piękny dzień z delikatnym wietrzykiem i kryształowym, niebieskim niebem. Patrick kierował łódź z portu na otwarte wody. Morze było spokojne i dzień był niezwykle ciepły. Potężna łódź z łatwością przechodziła poprzez łagodne fale. Dwadzieścia minut później brzeg był niewyraźnym zarysem na horyzoncie.

-OK, jesteśmy dość daleko –powiedział Brian i wszedł na górę. Po chwili powiedział do Sary:

-Zdejmij stanik.

Patrick odwrócił się od swoich obowiązków i po konspiratorsku popatrzał na przyjaciela. Potem lubieżnie uśmiechnął się do kobiety.

-Wy faceci tylko o jednym –upomniała ich Sara. Poczuła dreszcz podniecenia na myśl bycia na wpół nago na wolnym powietrzu. Nigdy nie robiła niczego takiego. Tak naprawdę było dużo rzeczy, których do niedawna nigdy nie zrobiła.

Podniosła się i obejrzała się za jakimikolwiek łodziami, które mogły być dość blisko, aby zobaczyć ją. Było kilka małych kropek na horyzoncie, ale żadna dość blisko, aby zobaczyć ich bez bardzo potężnej lornetki. Popatrzyła na dwóch chytrze spoglądających mężczyzn i potrząsnęła głową sięgając za siebie. Nosiła dzisiaj konserwatywny, dwuczęściowy, żółty kostium kąpielowy. Biustonosz był trochę zbyt mały i wielkie piersi prawie przelały się przez krawędzie miseczek. Majtki był wycięte wysoko na biodrach i odkryły dużo ładnego tyłka kobiety.

-No dalej -Brian prawie jęczał.

Sara jedną ręką odhaczyła klamerki na plecach, drugą trzymała miseczki przyciśnięte do piersi. Udawała jakby wahała się. Potem westchnęła w rezygnacji i upuściła stanik z cycków. Nagle poczuła się bardzo wyzwolona.

Twarze obu facetów rozjaśniły się uśmiechami.

-Miły –powiedział Patrick.

Brian podszedł do żony i objął ją. Chwycił rękami oba kopce i ściskał je. Zgiął głową i pocałował szyję Sary.

Sara poczuła szybki impuls elektryczny. Wiła się. Brodawki i sutki stwardniały, gdy Brian zaczął je wykręcać.

-Myślałam, że wy dwaj jesteście tutaj, aby łowić ryby? –powiedziała Sara i odciągnęła ręce męża od swoich piersi.

Brian popatrzał na Patricka i powiedział:

-Czy jesteśmy tutaj, aby łowić ryby?

-Nie tylko, aby łowić ryby –odpowiedział Patrick i pożądliwie gapił się na wystawione kobiece piersi.

Potem obaj mężczyźni zaśmiali się a twarz Sary zarumieniła się. To było zdumiewające nawet dla niej, że mogła być jeszcze zakłopotana przez utkwiony wzrok facetów.

-Każdy gotowy na piwo? –zapytał Brian.

-Oczywiście –zameldował Patrick.

-Wolę kieliszek wina –poprosiła Sara.

Brian wrócił z butelką piwa dla Patricka i wina dla Sary. W trójkę stanęli na pokładzie i cieszyli się morskim wietrzykiem i pięknym dniem. Łódź płynęła dalej w morze. Sara usiadła na wysokim krześle kapitana. Ramiona odchyliła w tył, biust dumnie wypychała do przodu. Czuła rozweselające mrowienie od świeżej, słonej wody na swojej nagiej skórze.

Krótką chwilę później Patrick sprawdził radar i zobaczył, że osiągnęli miejsce zatonięcia starego statku. Właściciel łodzi powiedział im, że to jest tajne miejsce, gdzie połowy ryb były doskonałe.

-Myślę, że jesteśmy na miejscu –powiedział Patrick. –Rzuć kotwicę.

Brian pośpieszył się, aby wyrzucić kotwicę, przyjaciel wyłączył silniki. Nagle w ich podnieceniu obaj mężczyźni zapomnieli o na wpół nagiej kobiecie. Sara czekała z uśmiechem na twarzy, gdy obaj jak młodzi chłopcy biegali po pokładzie.

Patrick i Brian porwali wędki i przymocowali je do pokładowych zamków. Założyli przynętę na haki i wrzucili żyłki do wody. Minutę później siedzieli na specjalnych krzesłach z wędkami i piwami w rękach.

Sara umieściła gumową matę na pokładzie za dwoma mężczyznami. Usiadła, aby cieszyć się słońcem. Wzięła z torby butelkę olejku z orzechów kokosowych i pokryła nim nogi oraz wyższe partie ciała. Specjalną, większą uwagę skierowała na wrażliwe brodawki i sutki. Nigdy nie opalała się bez stanika, ale wiedziała, że musi być troskliwa i ostrożna, nie chciała piekących skwarek na szczytach piersi. Jednak była jednym z tych ludzi, którzy rzadko parzyli się na słońcu.

Sara położyła się, a dwaj mężczyźni umilkli, odprężając się w krzesłach i pijąc piwo. Łódź łagodnie poruszała się, a powyżej krążyły morskie ptaki. Wszystko było ciche z wyjątkiem odgłosów mew i trzasku flagi na maszcie łodzi.

Krótką chwilę później Sara przerwała ciszę i poprosiła:

-Panowie, czy jeden z was mógłby nasmarować mi plecy?

Mężczyźni od razu byli podnieceni i skwapliwie posłuchali dźwięku jej głosu i odwrócili się w fotelach obrotowych. Sara siedziała na macie z ładnym wydęciem warg na twarzy, wyciągając do nich butelkę. Patrick uśmiechnął się i powiedział:

-Zajmę się tym.

Zeskoczył z krzesła i chwycił butelkę z ręki kobiety. Sara odwróciła się i położyła się na brzuchu. Patrick klęczał obok niej.

Brian odwrócił się do wędek. Dreszcz rozkoszy przebiegł przez Patricka, gdy patrzył się na gładkie plecy kobiety. Oczy przyjaciela wędrowały na dół do ładnego tyłka Sary. Krawędź majtek z jednej strony pociągnęła się i wpadła między półdupki, wystawiając prawie cały pośladek. Patrick poczuł się podniecony.

-Zrobisz to, czy cały dzień będziesz gapić się na mnie?

Sara śmiała się widząc wzrok mężczyzny. Wiedziała, gdzie miał skierowany swój wzrok.

-Przepraszam –powiedział Patrick a jego twarz poczerwieniała. Nalał olejek na plecy i zaczął łagodnie masować. Gdy plecy Sary były pokryte ochroną ruszył się do nóg, specjalnie nie spiesząc się na wyższych rejonach grubych ud. Wkrótce plecy i nogi kobiety świeciły w jasnym słońcu. Patrick miał erekcję.

Brian patrzył na horyzont i cieszył się widokiem, gdy usłyszał coś za nim. Odwrócił się i westchnął z wrażenia na widok, który zobaczył. Patrick był na klęczkach między nogami Sary. Usta miał między nogami kobiety. Ciągnął materiał majtek Sary na bok i lizał ją. Oczy kobiety były zamknięte i wyginała się ku głowie Patricka.

Nagle Brian poczuł szarpnięcie na wędce. Złapał coś. Żyłka syknęła, gdy ryba odpłynęła w panice. Brian porwał kij i spróbował nawinąć żyłkę. Jednak jego myśli nie był już skierowane na wędkowanie.

Na pokładzie za nim Sara odwróciła się i zawinęła nogi dookoła szyi przyjaciela. Pchała biodra do ssących ust. Ciało kobiety było mokre i błyszczące od olejku, gdy wiła się na macie, przygniatana przez przyjemność. Mogła poczuć jak utalentowany język Patricka bierze wilgoć kapiącą z pochwy i smaruje obrzmiałą łechtaczkę. Ciepło słońca, zapach olejku do opalania, morski wietrzyk dryfujący poprzez łódź i swawolność seksu na zewnątrz, na świeżym powietrzu zbyt szybko doprowadziły Sarę do orgazmu. Ciało kobiety napięło się i bryknęła biodrami do ssących ust Patricka. Długi jęk umknął z warg, gdy szczytowała.

Brian jeszcze walczył z żyłką, gdy usłyszał jęczenie. Znowu odwrócił się i zobaczył Sarę wiotczejącą po orgazmie. W tej samej chwili żyłka od wędki Patricka zaczęła syczeć.

-Hej, potrzebuję tutaj małej pomocy -zawołał.

Patrick z zaskoczonym spojrzeniem wyciągnął mokrą twarz spomiędzy nóg Sary Nagle zrozumiał, co mówił Brian i zerwał się na równe nogi. Pognał, aby chwycić kij wędki. Sara w poświacie odpływającego szczytu ledwie zrozumiała, co zaszło i westchnęła z zadowolenia.

Kilka minut później mężczyźni mieli sytuację pod kontrolą, wciągając jedną rybę i tracąc drugą. Brian spojrzał przez ramię i zobaczył, że Sara podsypia. Nie ruszyła w tył odchylonego materiału z krocza i wygolone wargi sromowe były jeszcze wystawione.

-Przepraszam –powiedział Brian i zszedł z krzesła.

Oczy Sary nagle otworzyły się, gdy znowu poczuła usta między swoimi nogami. Niski jęk wyleciał z ust, gdy szeroko rozciągnęła nogi dla męża.

Brian uśmiechnął się i zaczął ssać soczyste wargi sromowe żony. Robił to gwałtownie, prawie jak gdyby pieszczenie Sary stało się konkurencją. Chciał pokazać, że był tak dobry w seksie oralnym jak Patrick. Podniósł biodra żony i zakopał usta w ciepłym ciele. Głęboko zanurzył język i polizał łechtaczkę. Potem szeroko otworzył usta i ssał zewnętrzne oraz wewnętrzne wargi sromowe podczas, gdy w tym sam czasie język pracował na obrzmiały wzgórku.

Sara zdziwiła się umiejętnościami męża. Zawsze myślała, że nie był fanem seksu oralnego. Jednak teraz Brian pokazywał, że był w zupełności tak samo dobry jak Patrick. Sara jęczała i pozwoliła mu na więcej, podnosząc biodra do żarłocznych ust mężczyzny.

Nagle Brian odciągnął wargi spomiędzy nóg żony. Podniósł nogi Sary i rozciągnął jej pośladki. Ze zwierzęcym jękiem upuścił głowę, aż jego wargi były na pomarszczonej tylnej dziurze. Język wyszedł z buzi, aby okrążyć małą gwiazdę. Sara chwytała powietrze i wiła się pod mężem. Nagle poczuła jak Brian pcha język do wewnątrz. Nie mogła temu uwierzyć. Nie mogła uwierzyć, że Brian wetknął język w dziurkę pupy.

Jednak dokładnie to zrobił. Pchał się mocno, aż zwieracz Sary odprężył się i pozwolił na wniknięcie do wewnątrz. Gdy dziurka wciągnęła giętkiego intruza próbowała zamknąć się. Jednak Brian uparcie pchnął język i dalej na boki odciągnął jej półdupki. Ze swojej pozycji, lekko przygnieciony do kobiecego tyłka usłyszał krzyczącą Sarę. To brzmiało prawie jak zawodzenie mew.

Sara jęczała i zawodziła. Była całkowicie zaskoczona działaniami męża. Brian sam nie mógł temu uwierzyć. To żona opowiedziała mu, co zrobił jej Terry. Nigdy nie rozważał tego. Teraz realizował perwersyjną pieszczotę i ekscytował się nią. Prącie pulsowało, a jego czubek był cały mokry od soku. Zawzięcie zanurzał język na wskroś odbytu żony.

Ciało Sary bryknęło i kręciło się w podnieceniu. Ziajała jak rozpalona suka. Gdy Brian poczuł reakcję żony, podwoił swoje wysiłki. Uda ściskały głowę mężczyzny a jej ciało zaczęło drżeć.

-Och jejkuuuuuuuu!!! -krzyczała Sara, gdy niewiarogodny orgazm szybko dopadł ją. Ciało kobiety sunęło po macie, aż ześlizgiwała się na drewniany pokład. Trzymała dupę wypiętą ku głowie Briana, nogi rozjeżdżały się a ciało posuwało się na pokładzie.

Brian cofnął usta do cipki żony.

-Och mój... Jestem znowuuuuuuuuu!!!! -krzyczała.

Nagle usta Briana były zalane słodkim sokiem. Śluz z pochwy faktycznie tryskał, zaskakując mężczyznę. Nie mógł wycofać się, bo nogi Sary kurczowo trzymały go. Brian nadal ssał soczystą dziurę, nie odpuszczając pochwie małżonki. Wreszcie wycofał się. Uśmiechająca się twarz mężczyzny była zmoczona. Pomógł Sarze dostać się z powrotem na matę. Potem przechylił się i miękko pocałował wargi Sary.

-Czy byłem dobry? –retorycznie zapytał.

Sara właśnie otworzyła oczy i słabo uśmiechnęła się.

-Czy możesz dać mi coś do picia? -zapytała słabym głosem.

-Pewnie -rzekł Brian i wstał. Jego szorty były wyposażone w namiot, wywołany przez wyprostowanego, sztywnego penisa. Nalał kolejny, wielki kieliszek wina i wręczył jej. Potem wrócił do siedzącego Patricka. -Twoja kolej – z uśmiechem zadowolenia powiedział do przyjaciela.

Patrick obserwował parę i miał kontrolę nad żyłkami od wędek. Prącie nie zmiękło, odkąd pieścił Sarę. Wstał i podszedł do żony przyjaciela. Patrzył się na dół, na nią. Położył palce na kąpielówkach i powoli zepchnął je na dół. Zobaczył jak oczy Sary rozjaśniły się na widok twardego chuja. Po chwili klęczał na materacu obok twarzy kobiety. Podniósł jej głowę i przysunął prącie do warg przyjaciółki.

Sara uśmiechnęła się i otworzyła usta, aby zassać go do wewnątrz.

-Och tak, ssij mnie - głośno jęczał przyjaciel tak, aby Brian mógł to usłyszeć. Patrick chciał, żeby mąż wiedział, że Sara ssała go. Biodra Patricka zaczęły ruszać się tam i z powrotem. Spojrzał i zobaczył Briana patrzącego na nich. W odpowiedzi mocniej pompował biodrami i energiczniej ruszał głowę Sary tam i z powrotem. Niski jęk umknął z warg Patricka i zamknął oczy. Był jeszcze bardzo podniecony od poprzednich pieszczot oralnych, ale jednak nie chciał skończyć zbyt szybko. Niechętnie odciągnął się od kobiety. Położył się obok niej. Przyciągnął śliskie ciało Sary do siebie i forsownie pocałował wargi kobiety. Potem Patrick przesunął się, aż był nad żoną przyjaciela. Gładkie piersi Sary ślizgały się pod silny torsem mężczyzny. Ich wargi rozpłaszczyły się w gorącym, drapieżnym pocałunku a nogi kobiety Sary owinęły się dookoła pasa Patricka.

-Pieprz mnie! -syknęła.

Wszyscy to usłyszeli. Patrick szybko odciągnął kąpielówki z nóg i wysunął je ze stóp. Odrzucił na bok. Potem powoli obniżył się, umieszczając wściekle sztywnego członka przy wejściu do mokrej pochwy. Pozwolił, aby czubek prącia wśliznął się do wewnątrz. Nogi Sary pociągnęły kochanka ku talii i jęczała, gdy próbowała spowodować, żeby wszedł do niej jeszcze głębiej na całą swoją długość.

Patrick oparł się. Ruszył biodrami wykonując koła, drażniąc Sarę, obserwując przyjemność na jej twarzy.

-Czy chcesz mojego kutasa? Chcesz, żebym pieprzył ciebie, gdy twój mąż patrzy?

-Tak –dyszała Sara. -Proszę pieprz mnie.

Patrick jednym, szybki ruchem pchnął biodra na dół, aż był całą długością penisa wewnątrz niej.

-Ahhhhhhhheeeee!!! –krzyknęła Sara. Brian gapił się na Patricka i swoją żonę. Obserwował jak nagi tyłek przyjaciela zaczyna ruszać się do góry i na dół nad Sarą. Prawie sam mógł poczuć jak jej słodka dziurka owinęła dookoła prącia.

Biodra Patricka zaczęły ruszać się powoli, zmuszając penisa, aby penetrował na wskroś chętną, elastyczną pochwę. Sara chwyciła tyłek kochanka i wbiła paznokcie w mięso męskich pośladków. Nagle Patrick wiedział, że nie chciała żadnych finezyjnych pieszczot. Natomiast chciała być "pieprzona". Z jękiem Patrick zaczął walić w krocze przyjaciółki. Jeżeli łódź już nie kołysała się od fal, to ich ruchy spowodowały to.

Brian zignorował ruch żyłki od wędki. Obserwował Patricka i Sarę. Musiał przyznać, że przyjaciel pracował z pełnym poświęceniem i zaangażowaniem. Hałas od ich połączonych narządów płciowych przypominał dźwięk fal uderzających dookoła kadłuba łodzi.

-Pieprz mnie! Pieprz mnie! Pieprz mnie! –krzyczała Sara.

Patrick robił, co się dało, waląc kobietę, aż poczuło ochotę na uwolnienie zawartości swoich jąder. Zajęło to jakiś czas, aby osiągnąć orgazm.

-Sara, Sara –wydyszał. -Jestem blisko.

-Tak! Tak! Do mnieeeeeee!!! -krzyczała Sara, gdy kolejny szczyt opanował ją.

Patrick jęczał a prącie spuściło ze smyczy zdławioną spermę. Nasienie napełniło pochwę do pełna, a nadmiar wycisnęło bokami, pryskając poprzez uda kobiety. W końcu Patrick legł na Sarze, której ciało jeszcze drżało. Potem ześlizgnął się i powoli wstał. Na chwilę ruch łodzi zakołysał nim. Ukląkł i miękko pocałował Sarę przed powrotem do swojego krzesła. Po chwili ciężko spadł na siedzenie.

-Twoja kolej – ze zmęczonym uśmiechem powiedział do Briana. Ton przyjaciela był wyzwaniem rodzaju "możesz zaspokoić ją tak dobrze jak ja to zrobiłem".

Brian popatrzył na rozłożoną żonę leżącą na pokładzie. Różaniec potu spływał po jej nasmarowanym, gołym ciele. Sara uśmiechnęła się i otworzyła ramiona do męża. Parę sekund później Brian był poza krzesłem i klęczał między nogami żony.

-Proszę -szepnęła Sara. Otworzyła nogi i wiła się na macie.

Zwierzęcy jęk uciekł z warg Briana, gdy spadł między uda partnerki i w jednym szybkim ruchu wśliznął się do wewnątrz nasyconej pochwy. Ciepło i wilgotność otoczyły penisa.

-Och Sara -wyjęczał Brian, a jego biodra zaczęły rytmicznie pracować nad cipką kobiety. Na szczęście miał jeszcze trochę sił życiowych. Ponieważ w przeciągu ostatnich paru dni szczytował wiele razy poczuł, że może długo rżnąć mokrą, kobiecą dziurkę.

Jednak Sara miała inne plany. Odepchnęła męża na bok, aż prącie wyskoczyło z niej.

-Co? –zapytał, w zaskoczeniu patrząc w dół na żonę.

Kobieta też popatrzyła na niego. Oczy Sary były wypełnione żądzą. Miała prawie oszalałe spojrzenie na twarzy.

-Pieprz mój tyłek! –szepnęła.

-Och.

Brian chwytał powietrze i zamknął oczy, rozpaczliwie próbując, aby nie stopniować w tej chwili i nie popsuć wszystkiego. Czy jesteś pewna?

-Tak. Miałam twój język, teraz chcę twojego penisa w moim tyłku.

Sarą przewróciła się i rękami złapała kolana. Obejrzała się za siebie ponad ramieniem i kołysała zadkiem przy mężu.

Brian z niedowierzaniem patrzył się na nią. Nie tylko nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał, ale i nie mógł uwierzyć w to, co widział.

-Proszę –słodko błagała Sara.

Z drżącym rękami Brian otworzył seksowne pośladki żony. Drobna róża jakby prawie przymknęła oczko na niego. Mężczyzna poczuł jak prącie drgało i ruszył się naprzód. Jęk uniknął z warg Briana, gdy ponownie wsunął penisa do zalanej pochwy, aby zmoczyć instrument przez ciężką, forsowną przeprawą. Gdy wyciągnął członka, napięty organ ociekał od damsko –męskich soków. Umieścił żołądź przy drobnej, tylnej dziurze. Zmartwiony, zawahał się, że to mogło nigdy nie pasować.

-Pieprz mnieeeee!!! -syknęła Sara, sięgając w tył i rozciągając półdupki tak szeroko jak to było możliwe.

Brian z głębokim oddechem wysunął biodra do przodu. Smarowanie na szczycie prącia pomogło obrzmiałej koronie, aby wśliznąć się do wewnątrz.

Sara chwytała powietrze, ale nie cofała się. Zamiast tego nadal trzymała pośladki na boki i tuliła się kuperkiem ku podbrzuszu męża. Chrząknęła. Twarz kobiety była opuszczona i bokiem naciskała na matę. Oczy były mocno zamknięte w geście koncentracji.

Brian znowu mocno posunął się naprzód.

-Ohhhhhhh!!! –zawył, gdy główka wśliznęła się głębiej i ściany kanału odbytu pieściły trzonek penisa. Brian nigdy w życiu nie poczuł niczego tak ekscytującego. Czuł jakby prącie było okryte w jedwabnej rękawiczce. Mięśnie odbytu Sary pieściły kutasa jakby ssąc go głębiej, prawie ściskając intruza na miazgę. Gdy w końcu worek mosznowy dotknął cipkę, Brian musiał zrobić przerwę albo zaryzykować wytrysk. Całą długością był wewnątrz pupy żony.

Teraz Sara dyszała. Biodra kobiety poruszyły się tam i z powrotem. Pupa znowu dotarła do podbrzusza męża. Nogi były otwarte i nieprzyzwoicie rozciągnięte... Poczuła się niewiarygodnie wystawiona i swawolna.

Brian wyciągnął prącie do połowy i znowu zanurkował między pośladki.

-Ahhhhhh!!! -oboje jęczeli.

Wkrótce biodra mężczyzny zaczęły rytmicznie pracować na wskroś, wydobywając chrząkania z warg Sary. Przysuwała się przy każdej penetracji, biorąc penisa tak głęboko jak to było możliwe. Mogła poczuć wyprężoną pałę trącą o ściany odbytu.

 

Nagle Brian wyciągnął całego członka.

-Saro otwórz pupę -rozkazał. -Chcę zobaczyć jak szeroko jesteś otwarta.

Sara wypuściła oddech. Sięgnęła w tył i rozwarła półdupki. Odbyt kobiety zdumiewająco otworzył się do otworu wielkości srebrnego dolara. Trzymała pupę w ten sposób.

W zdumieniu usta Briana otworzyły się. Nigdy nie zobaczył niczego takiego jak tak prezentacja. Normalnie drobna dziurka Sary była teraz szeroko otworzona dla niego, aby mógł zobaczyć głęboko do wstydliwego kanału. Mąż mógł zobaczyć pulsujące ściany.

-Pieprz to! Pieprz mój duży tyłek -krzyczała Sara.

Brian ze zwierzęciem jękiem zanurkował penisem w dolinę miedzy półdupkami. Wielka głowa prącia łatwo zrobiła wyłom w otwarciu i wślizgała się głęboko do niej. Ściany odbytu zamknęły się ciasno dookoła penisa.

-Sara, nie mogę zatrzymać się –jęczał Brian.

-Dobrze! Dobrze! W mój tyłeeeeeeeek!!!

Nagle ciało Sary napięło się. Mięśnie w pupie konwulsyjnie ściskały męski trzonek.

-Briannnnnnnnn!!! -krzyczała a jej ciało zaczęło trząść się.

Brian wcisnął się tak głęboko jak tylko mógł wejść i zamarł. Odrzucił głowę w tył i krzyczał. Nasienie leciało pionowo w górę penisa i wybuchało w przeklętej dziurze. Mężczyzna czuł jakby główka członka miała wybuchnąć. Świat dookoła niego zaczął kręcić się w niekontrolowany sposób. Wlał wszystko, co miał do chętnego odbytu żony.

Brian i Patrick siedzieli na krzesłach z piwami w rękach. Za nimi na macie leżała wyczerpana Sara. Spoczywała na brzuchu tak jak Brian opuścił ją mąż. Nogi kobiety były niedbale rozciągnięte, wystawiając obie jej dziurki. Oczy Sary były zamknięte, ale miała zadowolony uśmiech na twarzy. Sperma sączyła się z obu wykorzystanych cielesnych otworów.

Obaj mężczyźni popatrzyli w dół na Sarę.

-Niech wraca do zdrowia –powiedział Brian i stuknął swoim piwem o butelką przyjaciela. Patrick uśmiechnął się i stuknął szkłem o szkło.

-Nie wiem, czy ma siły do chodzenia -odpowiedział.

Nagle żyłka do wędki Briana syknęła i zaczęła uciekać. Niewiarygodnie duża ryba wyskoczyła z wody. Okręciła się wysoko powyżej wody i zanurzyła się z pluskiem. Mężczyźni popatrzeli na siebie nawzajem i odezwał się Brian mówił:

-Myślę, że zerwała się z wędki... Jak Sara...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rozdział 7

Sara miała długi, jedwabny szlafrok owinięty dookoła siebie, gdy stanęła na zewnątrz drzwi sypialni Patricka. Poniżej szlafroka nosiła biały gorset, który podniósł piersi i zostawił całą górną połowę wystawioną z brodawkami i sutkami ciekawie zerkających ponad szczytem dekoltu. Sara też miała na sobie parę dopasowanych majtek, koronkowy pas do pończoch, pończochy i buty z wysokimi obcasami. To była ostatnia noc Patricka przed wylotem do domu. Chociaż obiecał poważnie rozważyć przeprowadzkę na wschód, aby być z nimi, jednak mogło to w najlepszym wypadku zająć kilka miesięcy. Sara nie wiedziała, co miała zrobić bez przyjaciela. Szybko przyzwyczaiła się do przyjemnego życia z dwoma mężczyznami. Uprawiali seks, co najmniej raz dziennie, jeżeli nie dwa albo trzy razy.

 

Dzisiaj wieczorem poszli na kolację, aby celebrować wyjazd Patricka. Jednak Sara i Brian zdecydowali, że noc powinna należeć do Patricka. Oczywiście Brian bardzo nalegał. To miała być niespodzianka dla wyjeżdżającego Patricka.

Sara wytarła łzę z oka i zapukała w drzwi. To zajęło prawie minutę zanim Patrick otworzył drzwi. Stał mokry od prysznica, z ręcznikiem owiniętym dookoła pasa.

-Sara –powiedział z zaskoczonym spojrzeniem na twarzy. -Pomyślałem... Byliśmy... Żegnaliśmy się już na kolacji?

-Wiem, ale Brian i ja uzgodniliśmy, że powinnam z tobą spędzić noc... I pomyśleliśmy, że być może mogę przekonać ciebie, abyś wprowadził się tutaj do nas -mówiła z uśmiechem pełnym nadziei.

-Mówiłem, że pomyślę o tym. Wiesz jest dużo rzeczy, aby przemyśleć. Moja praca, mój dom, dużo rzeczy... Nie wspominając, że mógłbym stać się trzecim kołem. Ty i Brian macie swoje własne życie.

-Nie rób tego. Wiesz, że zarówno Brian jak i ja chcemy, żebyś był tutaj z nami. Wiemy, że pewnego dnia znajdziesz kogoś, ale do tego czasu... Proszę!

Sara zamilkła, głos był zatkany i łzy znowu zaczęły płynąć. Patrick wyciągnął rękę i wciągnął kobietę do pokoju w swoje ramiona.

-Sara, przecież wiesz, że głęboko kocham ciebie? –powiedział i popatrzył w dół na twarz pokrytą smugami łez.

-Tak -szepnęła i wtuliła twarz w ciało mężczyzny. Przycisnęła policzek do mokrej klatki piersiowej Patricka. Zaszlochała.

-Pomyślę o tym, ale nie dzisiaj wieczorem –powiedział Patrick i pchnął drzwi stopą, aby zamknęły się. Potem podniósł twarz Sary i kciukami wytarł łzy z jej policzków. Długo patrzyli na siebie nawzajem. Patrick powoli przysunął wargi do ust. Ich wargi otworzyły się a języki zaczęły pojedynkować się.

Sara jęczała. Nagle cały smutek był jak na razie zapomniany. Zaczęła moknąć.... Osunęła się i szepnęła:

-Dzisiaj wieczorem jestem twoja. Chcę ciebie w każdym otworze, który mam, który możesz wykorzystać. Chcę zapamiętać to... Pamiętać to na zawsze.

-To poważne zamówienie, ale myślę, że mogę to zrobić - z uśmiechem odpowiedział Patrick i ciasno przyciągnął ją do siebie. Mocno ściskał Sarę. Potem łagodnie odsunął kobietę i rozsunął jej szlafrok, pozwalając materiałowi spadać na podłogę. Patrzył na seksowny ubiór.

-Jesteś piękna -szepnął.

-Dziękuję –odpowiedziała Sara i zaczęła całować tors mężczyzny. Liżący język pozostawiał wilgotny ślad na powierzchni skóry. Ruszyła wargi do brodawek i sutków Patricka. Łagodnie gryzła je.

Patrick jęczał i przyciągał ramiona kobiety, ciesząc się uczuciem miękkich warg na zwieńczeniach swoich płaskich piersi. Nie spróbował zatrzymać Sary, gdy zaczęła niżej opuszczać swoje wargi. Popchnął ją, aż klęczała przy jego stopach.

Popatrzyła w górę i mówiła:

-Gdzie chcesz, żebym zaczęła?

Bez czekania na odpowiedzi, rozwiązała i odrzuciła na bok ręcznik Patricka. Jego prącie było na pół twarde i rosnące.

-Mmmmm -jęczała Sara, gdy podniosła penisa i zassała go do swoich ust. Poczuła krew płynącą do organu i powodującą, że męska pała puchła w ustach. Wkrótce potem kutas był w pełni twardy i napełniał usta kobiety. Trzymała chuja między wargami i popatrzyła w górę na Patricka. Bez przerywania patrzenia Sara ruszyła naprzód głowę, biorąc penisa głęboko do ust. Gdy wielka główka osiągnęła sklepienie gardła, odetchnęła przez nos i znowu posunęła się naprzód. Walczyła z pragnieniem, aby zwymiotować, gdy wielka korona rozciągnęła jej gardło i zaczęła iść głębiej.

Patrick zajęczał, gdy poczuł jak główka penisa wśliznęła się do gardła kobiety. Oczy mężczyzny dalej patrzyły w Sarę, gdy prącie znikało w buzi. Wzrok kochanki był pełen żądzy. Członek cal po cal wszedł do gardła kobiety, aż worek mosznowy dotknął jej podbródek. Patrick zobaczył jak łzy przeciekły z kącików oczu, ale pomyślał, że nie były to oznaki smutku. Sara była zakneblowana, ale nie wypuściła kutasa. Po chwili na udzie poczuł ręce przyjaciółki, odsuwała go. Cofnął biodra, aż tylko żołądź była w ustach kobiety. Usłyszał jak odetchnęła. Jednak Sara szybko ciągnęła do siebie biodra mężczyzny, wpychając kolumnę do swojego gardła. W końcu zamknęła oczy, znowu odsunęła i przyciągnęła Patricka.

Mężczyzna połapał się i zaczął pchać się na wskroś do ust Sary. Każde pchnięcie naprzód było momentalnie zatrzymane przez elastyczne gardło kochanki. Mógł poczuć mięśnie gardła kobiety pracujące do góry i na dół wzdłuż pały, gdy połknęła sporą część męskości. Patrick miał wrażenie jakby pięść ściskała jego penisa. Mężczyzna zbyt wcześnie poczuł, że podniecenie rośnie zbyt daleko. Jądra pulsowały i wirowały w skórzanej sakwie worka mosznowego. Mężczyzna zamknął oczy i zaczął dyszeć. Poczuł mrowienie w palcach u nogi, po chwili przeniosło się ono na całe kończyny. Patrick zaczął kręcić głową. Nie chciał dojść zbyt szybko i próbował odciągnąć ten moment. Sara odepchnęła ręce kochanka i jęczała. Zrozumiał, o co chodzi... Sara chciała nasienia teraz i do tego głęboko w swoim gardle.

-Och Sara -chwytał powietrze, a ciało Patricka zaczęło drżeć. Chciał ruszyć się... Wepchnąć prącie do jej ust... Jeszcze... Czuł się tak dobrze, gdy było w środku. Stał zmrożony jedynie z ruchem gardła Sary na penisie. Ssała, jakby doiła go... Obrabiała swoim gardłem. Patrick zaczął ziajać. Mógł poczuć, że nasienie zaczęło swoją podróż i popędziło w górę kutasa. Główka penisa rozszerza się pod wpływem eksplozji spermy. Gardło Sary zareagowało ściskaniem członka. To było dziwne uczucie. Wydawało się Patrickowi, że prącie nie opuszczało jego ciała... Prawie jakby Sara była rozszerzeniem jego ciała. To było niewiarygodnie erotyczne.

W końcu, gdy prącie Patricka zaczęło kurczyć się, kobieta pozwoliła jemu uciec z ust. Gdy to zrobiła, mała struga spermy odsączonej z żołędzi pozostała na wardze Sary. To był jedyny widoczny znak, że kochanek szczytował. Polizała usta językiem jak gdyby chciała sprawdzić, czy faktycznie miał wytrysk. W gardle poczuła ściekające nasienie, ale nie skosztowała jego. Poczuła brak smaku spermy. Mając nasienie głęboko w gardle była bardzo podekscytowana.

Patrick przyciągnął przyjaciółkę i pocałował jej wargi. Potem pociągnął Sarę na bok do łóżka i posadził ją. Powoli opadł do kolan. Ruszył się między uda i podniósł nogi kobiety. Umieścił je ponad swoimi ramionami, odsuwając kochankę na łóżko. Ściągnął poduszki z łóżka. Jedną umieścił pod biodrami Sary a drugą pod swoimi kolanami. Miał nie spieszyć się i nie chciał bólu w kolanach.

 

Patrick zaczął całować w górę uda kochanki. Gdy zbliżył się do cipki mógł poczuć zapach podniecenia Sary. Mógł też zobaczyć, że krocze damskich majtek było zmoczone. Łagodnie polizał miękki materiał, drażniąc poniżej obrzmiałe wargi sromowe. Potem zassał materiał do ust, kosztując kobiecy sok. Jęk umknął z warg Patricka. Odciągnął materiał na bok i spojrzał na dół, na pulchny, zaróżowiony seks Sary. To naprawdę było piękne. Wewnętrzne wargi sromowe były obrzmiałe i wychylały się z większych zewnętrznych warg sromowych jak płatki kwiatu. Spłaszczył język i skierował go między wałeczki do szparki. Zlizał płciowy sok Sary. Jęk wyrwał się z warg Patricka, gdy przełykał miłosny śluz kobiety. Z dzikim warczeniem ukrył twarz w kroczu kochanki.

-Ahhhhhheeeee!!! -krzyczała Sara, gdy zassał do ust jej wrażliwe wargi sromowe. Bryknęła biodrami w górę do twarzy przyjaciela.

Patrick odsunął się i usłyszał jęk frustracji. Uśmiechnął się i zaczął drażnić fałdki sromu, zlizując jedną a potem drugą stronę kobiecych zasłonek. Otworzył palcami powiększone wargi sromowe i znalazł łechtaczkę. Była obrzmiała i dużo większa niż kiedykolwiek widział. Mały wzgórek sterczał jak miniaturowe prącie. Nawet miał małą koronę z góry. Po pierwsze dmuchnął ciepłe powietrze na łechtaczkę i poczuł jak Sara zadrżała. Potem polizał dookoła wzgórka, drażniąc krawędzie słodkiego kłębka. Teraz Sara ciągle jęczała i wiła się tak, że partner musiał kurczowo trzymać nogi kobiety, aby nie uciekła z miłosnego uścisku. Patrick otworzył usta i ssał wnętrze sromu. Głęboko do ust ciągnął soczyste, jędrne ciało. Język mężczyzny nacisnął na łechtaczkę.

Biodra Sary zaczęły brykać i drżeć jakby miała atak padaczki. Nagle ciało kobiety wygięło się w łuk i mocno w zaciśniętych pięściach porwała włosy Patricka.

-Jejuuuuu!!! -krzyczała i cała trzęsła się. Nagle jakby pochwa otworzyła się i zaczęła puszczać strugę śluzu do zaskoczonych ust Patricka. Sara nie mogła zrozumieć, co zdarzało się. Ciało stało się sparaliżowane jednym, masywnym orgazmem. Każdy nerw stanął w ogniu. Kręciła się i drgała w obezwładniającym orgazmie. Po paru sekundach nawał rozkoszy rozpłynął się. Powoli ciemność opanowała Sarę i przestała ruszać się.

Gdy Patrick odciągnął usta od pochwy przyjaciółki, był mokry od nosa na dół, aż po brodę i sporą część szyi. Nie był pewny, co dokładnie zdarzyło się.. Jednak wiedział, że Sara miała potężny orgazm. Gdy popatrzył na kobietę zobaczył, że jej oczy były zamknięte a ciało było bezwładne i wiotkie. Patrick zaniepokoił się trochę, gdy nie ruszyła się. Widział, że klatka piersiowa Sary rusza się do góry i na dół, ale nie było żaden innego ruchu. Poszedł do łazienki i zmoczył ręcznik zimną wodą. Wilgotną tkaninę umieścił na głowie kochanki.

Kilka minut zajęło Sarze, aby dojść do siebie. Gdy otworzyła oczy zobaczyła Patricka patrzącego na nią ze zmartwionym wyrażeniem twarzy. Uśmiechnęła się i otworzyła ramiona do mężczyzny.

-To było niewiarogodne -szepnęła i przyciągnęła kochanka na siebie.

-Byłem trochę zmartwiony -powiedział.

-To jest drugi raz, który mi się przydarzył -powiedziała, a odnosząc się do tryskania soku z cipki dodała: -Przykro mi.

-Nie bądź zmartwiona, pokochałem to.

 

Kobieta przyciągnęła wargi Patricka. Całowali się długo, ich namiętności odrastały.

-Teraz chcę ciebie w mojej cipie –wulgarnie powiedziała Sara. -Chcę, żebyś pieprzył mnie tak mocno jak możesz i tak długo jak możesz.

Penis Patricka był już twardy. Położył kobietę i kazał jej złapać własne kolana, aby rozchylić je jak najszerzej. Mężczyzny pozostał w tyle przyjaciółki i klęczał. Popatrzał na seksowny tyłek Sary zaledwie pokryty majtkami. Czuł jak prącie pulsowało. Odciągnął pasek materiału na bok i ruszył członek do kobiecego wejścia. Jednym szybkim pchnięciem wszedł męskim mieczem, aż do rękojeści.

-Ohhhhhhhhh!!! - zapłakała Sara, gdy poczuła jak penis szybko wnikał przez wargi sromowe i uderzył w sklepienie pochwy. Patrick bez czekania zaczął pieprzyć kobietę. Biodra kochanka były plamą, gdy ruszały się z wielką szybkością. Uderzenia nagich ciał odbiły się przez pokój. Patrick działał jak robot zaprogramowany na pieprzenie. Lędźwie dynamicznie unosiły się i nurkowały ku kroczu partnerki. Świdrował ją niczym młot pneumatyczny.

Sara ochoczo przysuwała biodra.

-Pieprz mnie... Mocno!!! -krzyczała.

Patrick robił jak prosiła. Raz po raz wtłaczał członka, aż kobiece soki były rozbryzgiwane na ich uda. Gdy od podpierania ciała zmęczyły się kolana mężczyzny przewrócił ją, aż leżeli na swoich bokach. Patrick podniósł jedną nogę kochanki i nadal szybko pracował prąciem. Po kilku chwilach znowu pociągnął Sarę i kazał jej usiąść na sobie.

Podniosła się, skierowana plecami do Patricka. Odwróciła się i uśmiechnęła się. Zaczęła podskakiwać do góry i na dół. Patrick popatrzył w dół. Zobaczył członka ślizgającego się w kapiącej dziurze. Seksowne wargi sromowe były szeroko rozciągnięte i prawie wywrócone wnętrzem do góry, szczególnie za każdym razem, gdy podniosła. Patrick wiedział, że nigdy nie będzie zmęczony tym widokiem.

Pokój był wypełniony z ich krzykami, płaczami przyjemności i odgłosami pracy mokrych, nagich ciał.

-Sara, jestem blisko –ostrzegł Patrick, gdy minęło prawie czterdzieści pięć minut od początku ich kopulacji.

-Tak, tak, tak. Możesz... -zaskrzeczała. Kobieta była pośrodku już drugiego orgazmu.

-Ahhhhhh!!! -jęczał i spuścił drugi ładunek spermy do kochanki. Tym razem poczuł jakby była pełna... Kielich był wypełniony po brzegi. Poczuł własne nasienie cieknące z zaciskającej się dziury i moczące jeszcze ruszające się prącie.

Sara kręciła się, aż poczuła jak członek Patricka zaczął kurczyć się. Ostatni raz mięśniami pochwy ściskała kutasa. Potem opadła do łóżka. Wpełzła do ramion Patricka. W tej pozycji zapadli w sen.

Późno w nocy Sara obudziła się od męskiej ręki między swoimi nogami. Wtulony Patrick leżał za nią. Byli jak dwie świetnie dopasowane łyżki. Otworzyła nogi, aby dać mu lepszy dostęp. Uśmiech przyszedł do twarzy kobiety, gdy poczuła jak mężczyzna okrywa prącie sokiem z jej nasyconej pochwy. Sara sięgnęła w tył i otworzyła swoje pośladki. Wiedziała, o co chodziło. Chrząknęła z przyjemności, gdy chuj Patricka wysuwał się do jej ciasnego, lekko napiętego odbytu.

Wcześnie rano Brian poczuł jak żona wpełzała do łóżka. –Czy dobrze się bawiłaś? -zapytał.

-Jak myślisz? - wyczerpanym głosem odpowiedziała i uśmiechnęła się.

Brian sięgnął na dół i poczuł przemoczoną dziurę cipki. Uśmiechnął się. Tulił się do żony i zaczął całować jej szyję.

-Weź jakąkolwiek dziurę, którą chcesz... Jestem wyczerpana -powiedziała.

Członek Briana wśliznął się do mokrej i rozciągniętej pochwy. Ciepło kobiecej dziurki otoczyło męski organ. Powoli zaczął pracować penisem. Tulił się do ciała Sary, sięgając dookoła, aby czule ściskać jej piersi. Mógł usłyszeć żonę jęczącą z zadowoleniem. To nie trwało długo, aby Brian stopniował. Później przyciągnął Sarę do swoich ramion i pocałował ją. Sara prawie natychmiast zapadła w sen i nie usłyszała, jak powiedział na ucho, że kocha swoją słodką kurewkę.

Sara nie poszła na lotnisko z Brianem i Patrickiem. Nie chciała w miejscu publicznym robić z siebie idiotki. Płakała i pocałowała przyjaciela na pożegnanie przy drzwiach. Patrick obiecał zatelefonować, skoro tylko dostanie się do domu.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...