Skocz do zawartości
caligula

Sara słodka żona Briana

Rekomendowane odpowiedzi

Rozdział 1

Brian Matthew stał blisko baru obserwując Sarę, z którą od dziesięciu lat był związany węzłem małżeńskim. Małżonka flirtowała z wysokim, przystojnym mężczyzną. Brian z przeciwległego końca sali mógł zobaczyć uśmiech na twarzy żony. Stanęła blisko obcego faceta, ich biodra prawie ocierały się o siebie. To była sytuacja, w której większość mężów zrobiłaby się zazdrosna. Brian sięgnął do kieszeni i poczuł jeszcze ciepłe majtki, które parę minut temu nosiła Sara. Nie sprzeciwiła się, gdy powiedział jej, że musi zdjąć je. Brian powiedział żonie, że można zobaczyć zarys majtek przez suknię i nie wygląda to dobrze. Beżowa, bawełniana sukienka koktajlowa była bardzo ciasna i napięta. Oboje wiedzieli, że majtki nie pozwalały na zobaczenie, co jest pod nimi. Było to dosyć istotne, bo materiał sukienki był bardzo przeźroczysty. Faktycznie teraz, gdy Sara nie miała na sobie majtek i stała pod światło, ubiór przypominał siatkę. Gdyby nie goliła włosów łonowych, to pewnie dżungla pokazałaby się na wskroś.

Westchnienie umknęło z warg Briana, gdy obserwował swoją wspaniałą żonę. Nawet teraz wyglądała atrakcyjnie i tak seksownie jak w dniu, w którym spotkał ją po raz pierwszy. Spore piersi były jeszcze dość jędrne i sprężyste tak, że rzadko potrzebowała nosić biustonosz. Biodra były jeszcze dość szczupłe, aby dobrze wyglądać w najciaśniejszym ubraniu.

To było prawie dwanaście lat temu, gdy studiowali na uczelni. Brian ze swoim najlepszym przyjacielem Patrickiem byli na imprezie bractwa Omega. To było początek ich drugiego roku i przygotowywali się do nowego semestru, co oznaczało libacje i imprezy. Brian zrobił z siebie całkowitego głupca próbując zwrócić uwagę Sary. Właściwie był bardzo pijany, aby być wystarczająco śmiały. W miejscu, gdzie byli na imprezie był basen i Brian pokazywał każdemu jak może stać na jednej nodze przy końcu trampoliny bez rozlania swojego piwa. Jednak w pewnej chwili misterna równowaga przestała wystarczać. Brian w ubraniu i piwo zanurkowali w basenie. Na szczęście, Sara pomyślała, że jego błazeństwa były fajne i bystre.

Dla Briana to była miłość od pierwszego spojrzenia. Jednak ze strony Sary to nie było oczywiste, że również zakochała się jak Brian w niej. Faktycznie dowiedział się później, że nie była zainteresowana stałym związkiem z facetem. Brianowi zajęło dwa lata, aby przekonać ją do siebie i do wspólnego życia po dzień dzisiejszy. To był drugi najlepszy dzień jego życia. Pierwszy był, gdy Sara zgodziła się poślubić Briana.

Brian mógł zobaczyć, że żona była nerwowa i podniecona, gdy stała obok wysokiego, obcego faceta. Domyślał się, że sok miłosny kobiety już zaczyna przesączać się na dół jej uda. To była jedna z wielu rzeczy, które kochał w swej małżonce. Pochwa Sary kapała jak nieszczelny kurek, gdy była podniecona. Obserwował jak zaciska nogi i wiedział, że próbowała zatamować strumień śluzu. Patrzył jak Sara przechyliła się i powiedziała coś do ucha nowego przyjaciela. Uśmiech przeszedł przez twarz mężczyzny i spojrzał dookoła sali. Potem pokiwał głową. Chwilę później para wymknęła się do ogrodu przez rozsuwane tylne drzwi.

Nagle Brian poczuł chwilę paniki, gdy obserwował ich ucieczkę. Jego panika nie była spowodowana tym, że Sara szła na zewnątrz z obcym facetem, ale raczej tym, że mógł stracić ich z oczu. Obejrzał się po dużym wiktoriański domu swojego szefa i zobaczył kręte schody wiodące na górę. Szybko odłożył drinka i skierował się do schodów. Jednak zanim zrobił kilka kroków złapał go szef.

-Tu jesteś Brian. Zamierzałem pomówić z tobą o ponownym prowadzeniu prac inżynieryjnych w nowym projekcie. Myślałem o tym dość długo.

-Tak, panie Anderson –odpowiedział Brian, próbując ukryć irytację w swoim głosie.

-Dobrze. Chcę, abyś pełnił te obowiązki i chcę udzielić ci wyjaśnienia jak masz tym pokierować.

-Dziękuję, szefie. Naprawdę doceniam okazję.

To był komplement, że szef wybrał jego do projektu. Jednak dla Briana to nie był najlepszy czas, aby rozmawiać o tym. Wiedział, że nie było żadnego sposobu, aby urwać się bez okazania nieuprzejmości, więc cierpliwie spróbował słuchać jak szef wyjaśnia projekt w drobnych szczegółach.

W końcu szef Brian zrobił przerwę i zapytał:

-Co o tym myślisz?

-Yyy.. To brzmi wspaniale -jąkał się Brian. Ledwie słuchał słowa szefa. Jego myśli były zaprzątnięte tym, co teraz działo się na zewnątrz domu.

Brian odżył z ulgą, gdy żona szefa podeszła do nich i poprosiła męża na minutę do siebie. Powstrzymał westchnienie, gdy boss usprawiedliwił się i odszedł. Brian popatrzał na zegarek. Minęło dziesięć minut. Pośpieszył się na górę. Gdy znalazł się na korytarzu, na górze chciał otworzyć drzwi do pomieszczenia, które wydawało się być sypialnią. Niestety to była łazienka. Brian spróbował inne drzwi i znalazł gabinet. Pośpieszył przez pokój do oszklonych drzwi wiodących do balkonu. Łagodnie obrócił uchwyt i spokojnie wyszedł na zewnątrz.

To była ciepła letnia noc z jasnym księżycem na krystalicznie czystym niebie. Hałas nocnych owadów prawie ogłuszał, gdy Brian powoli ruszył ku porosłym bluszczem sztachetom. Zerknął w dół, mając nadzieję, że miał rację, co do miejsca randki.

Jęknięcie umknęło z warg Brina, gdy zobaczył żonę namiętnie całującą obcego mężczyznę. Ich ciała były ciasno wtulone w siebie. W głowa Briana zaczynały się zawroty i czuł szybko wzrastając drgawki podniecenia. Zawsze tak się robiło, gdy obserwował erotyczną grę Sary z nieznajomym facetem.

To nie był pierwszy raz, gdy Brian widział taki widok. Przez ostatnie sześć miesięcy widział ją w objęciach sporej liczby różnych mężczyzn.

To zaczęło się w nocy, gdy poszli na ślubu jego siostrzenicy. To było jedno z tych nudnych rodzinnych spotkań i Brian chciał możliwie najszybciej opuścić tą imprezę. Jednak przynajmniej musieli zjawić się na przyjęciu. Z drugiej strony Sara lubiła śluby. Lubiła porozmawiać z przyjaciółmi, których widywała tylko przy rzadkich okazjach i zwłaszcza lubiła zatańczyć.

Brian nienawidził rozmów o drobiazgach i nie był dobrym tancerzem. Tak, więc, kiedy pewien młody człowiek przyszedł do ich stolika i poprosił Sarę, żeby z nim zatańczyła, Brian nie sprzeciwiał się. Gdy chłopak prowadził jego wspaniałą żonę do tańca na parkiet, obejrzał się dookoła i mógł zobaczyć, że oczy wielu mężczyzn spoczywały na jego kobiecie. Po pierwszym tańcu ustawiła się spora kolejka chętnych kawalerów i kilku mężów, którzy prosili Sarę, żeby zatańczyła z nimi. Jedną z przyczyn jej wielkiego powodzenia mógł być głęboki dekolt sukienki, z którego wystawało dobre pół piersi. Dodatkowo Sara lubiła zwracać uwagę.

Do końca nocy Sara wypiła sporo drinków i flirtowała bezwstydnie z facetami. To było dziwne, ale Brian zamiast być zazdrosny, stał się niewiarygodnie podniecony. To było kompletna niespodzianka i zaskoczenie dla niego. Nigdy nie był zazdrosnym typem, ale nigdy nie był testowany w ten sposób jak tego wieczoru. Gdy późno w nocy wrócili do domu uprawiali taki dziki seks, jakiego nie mieli od miesięcy. Sara była jak tygrys i porwała męża z namiętnością, której nie widział od długiego czasu. Oboje zasnęli z uśmiechami na twarzach.

Następnego dnia Sara obficie przepraszała za swoje wyzywające zachowanie i prosiła o przebaczenie. Zaskoczenie małżonki było oczywiste i wielkie, gdy Brian zbył wszystko wzruszeniem ramionami i powiedział, że jest szczęśliwy, iż miała dobrą zabawę. Powiedział zaskoczonej żonie, że wie jak lubi tańczyć i żeby nie była zmartwiona, bo jest bardzo dobra w tym. Poza tym powiedział, że miał wspaniałą zabawę obserwując ją jak drażni tych wszystkich podnieconych, młodych ludzi. Wiedział, że komentarz wstrząsnął Sarą, ale nie wracali do tematu.

Kilka tygodni później, zdarzył się podobny incydent. Tym razem to było na przyjęciu rodzinnym po pracy. Pewien starszy mężczyzna przyparł Sarę do muru. Całą imprezę zwracała jego uwagę. Przy napastliwym geście faceta zrobiła niezdecydowaną próbę, aby wydostać się daleko od niego. Poszukała wzrokiem Briana i zobaczyła jak obserwuje ją z dziwnym spojrzeniem na twarzy. Ręka mężczyzny zaczęła ześlizgiwać się po biodrze Sary, aż mocno wbiła się w jej pupę. Oczy Sary otworzyły się z szoku i próbowała wzrokiem poszukać męża, ale on zginął w tłumie. Sara wiedziała, że właściwą rzeczą byłoby trzaśnięcie faceta w twarz. Jednak zamiast tego wzięła powolny łyk jej napoju i pozwoliła ręce mężczyzny ściskać swój tyłek.

Brian nie odszedł daleko. Zmienił pozycję, żeby mieć lepszy widok na Sarę i mężczyznę stojących w rogu pomieszczenia. Mógł zobaczyć, że ręka faceta była między Sarą a ścianą i wydawało się, że rusza się do góry i na dół. Niewiarygodne, ale Brian poczuł, jak prącie zaczęło twardnieć. Zauważył, że nie był jedyny z erekcją, spodnie obcego mężczyzny również miały z przodu namiot. Nic więcej się nie zdarzyło na przyjęciu, ale kiedy Brian i Sara poszli do łóżka ich miłość cielesna znowu była niewiarogodna.

Przez następne kilka tygodni, było więcej takich przypadków. Każdy z nich kończył się namiętny seksem, gdy wracali do domu. W końcu ten temat musiał zostać podniesiony w rozmowie. Po kilku minutach jąkania się dookoła tej kwestii oboje musieli przyznać, że drażnienie podniecało ich. Od dawna nie kopulowali tak intensywnie i często. Po przedyskutowaniu tego zgodzili się, że tak długo jak drażnienie nie będzie szło za daleko, to był miły sposób, aby urozmaicić swoje małżeństwo. Jednak nie zdefiniowali, co oznaczało "zbyt daleko".

Od tamtego dnia, zaplanowali kilka sytuacji, w których Sara uwodziła mężczyzn. Znaleźli bar w mieście odpowiednio daleko od domu, gdzie mogli eksperymentować bez obawy zobaczenia przez kogoś, którego znali. Przeważnie to, co zdarzało się było nieszkodliwym drażnieniem i podniecaniem. Sara tańczyła i żartowała z mężczyznami, pozwalając im na wiele, co nie było całkowicie właściwe obyczajowo, ale mieściło się w granicach królestwa flirtu. Jednak przy dwóch okazjach, Sara opuściła bar z facetem i szła do jego samochody. Podczas, gdy napalony samiec oczywiście chciał mieć stosunek seksualny, kobieta pozwoliła tylko na petting. Pozwoliła im bawić się jej piersiami i wtedy masturbowała ich. Za każdym razem opowiadała Brianowi historię z wszystkimi detalami, potem namiętnie kochali się.

Teraz Brian stał na balkonie obserwującym żonę całującą się z obcym mężczyzną. Ta noc była naładowana, elektrycznością od samego początku. Wydawało się, że coś więcej miało się zdarzyć. Faktem było, że Brian nigdy nie był tak blisko, aby obserwować swawole żony.

Mógł usłyszeć jak Sara jęczy całując przystojnego mężczyznę. Mógł zobaczyć ich otwarte usta nawzajem pracujące nad sobą. Od czasu do czasu mógł zobaczyć język Sary albo obcego faceta, gdy pocałunki stawały się namiętniejsze i bardziej porywcze. Ręce mężczyzny ześlizgiwały się w dół pleców kobiety, aż mocno ugniatał i ściskał jej jędrne pośladki. Sara wydawała się witać pieszczoty z zadowoleniem i wiła się biodra do niego. Gdy ręce faceta osiągnęły brzeg jej krótkiej sukienki nie zaprotestowała. Nagle nieznajomy pociągnął materiał do talii Sary, obnażając jej nagi zadek. Westchnięcie umknęło z warg Briana, gdy usłyszał jęk żony. Chłodne, nocne powietrze uderzyło w ciepłe ciało kobiecego tyłka.

-Cholera, dziecino, ty jesteś gorącą kobietą –mówił obcy mężczyzna i przyciągnął usta do buzi żony Briana.

Sara właśnie jęczała i ukryła twarz w ramieniu nieznajomego. Nagle Brian zobaczył jak żona główne szarpnęła się w tył. Z zaskoczenia miała szeroko otwarte oczy. Z ruchu ręki obcego mężczyzny wynikało, że znalazł jej cipkę.

Brian sięgnął na dół i chwycił swoje twarde prącie. Nadal obserwował. Mógł zobaczyć jak biodra Sary ruszają się tam i z powrotem naprzeciw ręki faceta. Żona przesunęła stopy na boki i rozsunęła nogi, pozwalając mu na swobodny dostęp do swoich niewątpliwie obrzmiałych warg sromowych. Jęk, który wymknął się z wargi kobiety dotarł do uszu Briana. Zadrżał z podniecenia. Mógł prawie zobaczyć palec nurkujący do błotnistej dziury Sary. Obserwował biodra kobiety pchające się na dół, co wydawało się być rozpaczliwą próbą, aby wziąć cały drażniący palec w otwór spragnionej pochwy.

Brian stał obok pary tylko kilka stóp powyżej. Pomyślał o wyciąganiu prącia, ale obawiał się, że ktoś złapie go. Zamiast tego, stał cicho w ciemności, obserwował żonę i tarł prawie bolesną erekcję wewnątrz spodni. Mógł zobaczyć rękę mężczyzny ruszającą się coraz szybciej, pracującą między nogami Sary. Nagle usłyszał, jakie mokre cmokania i wilgotne dźwięki wydają suwające się, zmoczone palce faceta. Widział jak żona dyszała.

Sara sięgnęła na dół i chwyciła namiot w spodniach obcego mężczyzny

-Och to jest tak duże -jęczała.

-Wyjmij go –szepnął facet.

Sary spojrzała dookoła, aby upewnić się, że byli sami. Jednak nie popatrzyła w górę, gdzie zobaczyłaby męża gapiącego się z balkonu. Potem drżącymi rękami sięgnęła między ciała i rozpięła zamek błyskawiczny spodni mężczyzny. Jęk umknął z warg Sary, gdy sięgnęła do męskich majtek i znalazła sztywnego chuja. Wyciągnęła prącie na wierzch i jęknęła:

-Och ty!

Brian prawie zakrztusił się, gdy w jasnym świetle księżyca zobaczył długie prącie obcego człowieka. To było tak ogromne, że ręce kobiety wyglądały dziwnie krucho i niepozornie. Widział pięść Sary ruszającą się do góry i na dół kolumny penisa. Wielka kropla jasnego płynu pojawiła się w szczelinie żołędzi. Iskrzyła się w świetle księżyca.

-Chcę pieprzyć ciebie –syknął mężczyzna, jego biodra zaczęły ruszać się tam i z powrotem.

Brian jęknął, gdy usłyszał te słowa. W szoku szeroko otworzył oczy. Nagle zadrżał, gdy obserwował faceta spychającego na dół swoje prącie, aż znalazło się między nogami żony. Oddech zamarł w gardle, gdy widział jak Sara otwiera uda i sztywny walec znika w ich cieniu. Brian nie mógłby uwierzyć, że faktycznie robiła to; że żona faktycznie miała seks z obcym mężczyzną. Kręcił głową z niedowierzania i podniecenia. W końcu obserwował zdradę żony.

Niestety Brian nie mógł widzieć, że członek faceta chybił dziurki kobiety i nieszkodliwie pośliznął się między jej nogami.

-Nieeee... Nie mogę -wydyszała Sara i cofnęła się, pozwalając prąciu, aby suwało się w górze pomiędzy pulchnymi udami.

Gdy Brian zobaczył ukazujące się prącie i usłyszał, co mówiła Sara, jednocześnie poczuł się dziwnie rozczarowany oraz ożywiony z ulgi. To był dziwny paradoks dla niego. Chciał, żeby zrobiła to, ale jeszcze nie teraz.

-Więc ssij mnie - w podnieceniu syknął mężczyzna i sięgnął rękami na ramionach Sary. Przydusił ją do ziemi. Nogi Sary wydawały się niechętnie zgodzić się, aby opadła ku trawie. Drugi raz sprawiała wrażenie broniącej się, gdy była na klęczkach i wielkie prącie było o cal od jej twarzy.

Brian wiedział, że nigdy nie poszła tak daleko. Zdumiałby się, jeżeli przeprowadziłaby to do końca... Jeżeli faktycznie wzięłaby członka obcego faceta człowieka do swoich. Nie musiał długo czekać, aby dowiedzieć się.

Facet umieścił obie ręce na głowie kobiety i pociągnął jej twarz ku pulsującej męskości. Sara oparła się tylko na chwilę. Oczy miała szerokie z podniecenia.

Nagle Brian usłyszał jęk poddania się żony. Sara otworzyła wargi i wzięła kutasa innego mężczyzny do buzi po raz pierwszy odkąd wzięli ślub. Brian zamknął oczy przez sekundę i wziął głęboki, drżący oddech. Gdy ponownie otworzył oczy, zobaczył jak rozciągnięte usta Sary zaczęły pracować do góry i na dół długiego, białego trzonka.

Brian wariował, gdy patrzy na francuską pracę swojej żony. Obserwował jak chętnie ssała prącie obcego mężczyzny. Nie mógł uwierzyć, że Sara zaszła tak daleko. Patrzył jak mężczyzna rękami zaczyna tam i z powrotem kierować głowę kobiety. Zauważył ślinę pokrywającą mokrego członka wydobywającego się z ust żony i faktycznie słyszał ssący dźwięk. Nigdy nie usłyszał i nigdy nie zobaczył czegoś bardziej ekscytującego.

-Tak kurwo. To jest to dziecino. Ssij mojego chuja! Zjedz mnie! Możesz ssać kutasa! Graj na tym flecie!

Okropne i wulgarne słowa faceta wydawały się mieć wpływ na Sarę. Sięgnęła w górę i oburącz chwyciła kolumnę penisa. Palce zacisnęły się na sztywnym palu. Zaczęła szybko pompować z dołu na górę i z góry na dół.

-On zaraz dojdzie - szepnął Brian niesłyszalne ostrzeżenie do żony.

Sara wiedziała o tym.

-To jest to... To jest to -syknął mężczyzna i posunął się naprzód, jednocześnie ciągnąc głowę partnerki ku wyprężonemu członkowi.

-Ahhhhhhh!!! -jęczał. –Jestem... Spuszczam się...

Brian zobaczyć, że żona przestraszyła się siły okrzyku faceta. Oczy Sary otworzyły się szeroko a policzki wydęły się. Zaciśnięte usta wypełniły się męskim ładunkiem. Drżenia przechodziły przez Briana, gdy obserwował usłużne starania żony, aby w pełni obsłużyć samca. Jej pięści nadal ruszały się do góry i na dół jakby dojąc spermę z jąder obcego mężczyzny.

Zdumiony Brian obserwował jak żona zaczyna drżeć. Doskonale znał te znaki. Bez dotykania Sara poradziła sobie, aby stopniować. Otworzyła usta i jęczała dookoła tryskającego jeszcze penisa. Ciało kobiety zatrzęsło się. Gdy przeżywała orgazm, przestała ssać członka, jednak instrument nieprzerwanie kontynuował napełnianie jej ust. Sperma zaczęła przelewać się przez wargi Sary. Nasienie spływało przez podbródek i kapało na trawę. Nawet trochę spermy spryskało miękkie wzgórza kobiecych piersi. W końcu prącie mężczyzny zmarniało i wyślizgnęło się z ust Sary, zostawiając kolejny ślad spermy na jej podbródku. Kobieta szybko wstała i jeszcze drżącą ręką wytarła usta.

-Ja... Ja... Mój mąż... –dyszała zmieszana Sara.

-Rozumiem. Moja żona również będzie mnie szukać.

Brian opuścił balkon i pognał przez pokój. Pośpiesznie zszedł ze schodów. Był przy barze i pił drinka, gdy Sara wróciła do sali. Próbował zachowywać się jakby nigdy nie opuszczał przyjęcia.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wkrótce po incydencie z obcym mężczyzną Sara i Brian opuścili przyjęcie. Z jakiejś przyczyny, jazda do domu wydawała się o dwa razy dłuższa niż normalnie. Zarówno Brian jak i Sara milczeli, gdy usiedli blisko siebie. Oboje byli głęboko pogrążeni we własnych myślach. Sara umieściła głowę na ramieniu męża i sięgnęła na dół, aby popieścić jego udo.

Podczas, gdy Brian chciał rozpaczliwie, aby mówić o wieczorze, czuł podświadomie, że żona była niechętna do otwarcia się. Sara była niezwykle spokojna, po opuszczeniu przyjęcia. Prawdopodobnie ponownie przeżywała, co zdarzyło się. Mogła być też zakłopotana. Brian nie mógł być pewny. Jednak nie zadał żadnego pytania. Brian był jeszcze bardzo podniecony tym, czego był świadkiem. Nie mógł zapomnieć wizji słodkiej żony na klęczkach dającej seks oralny obcemu facetowi. Przypominał sobie widok spermy kapiącej na podbródek Sary. Faktycznie, gdy popatrzył w dół na żonę siedzącą obok siebie, mógł zauważyć migotanie lepkiego płynu na obnażonym dekolcie. Wiedział, że to był owoc lędźwi kochanka. Zdumiał się, że nie wyczyściła piersi. Mogła skosztować nasienie bez większego trudu.

Brian płonął, aby pytać żonę o szczegóły. W końcu, gdy byli blisko domu, mężczyzna przerwał ciszę i zapytał:

-Dobrze bawiłaś się dzisiaj wieczorem?

-Sądzę, że tak - wymijającym tonem odpowiedziała Sara. To było oczywiste, że nie była pewna, ile powinna ujawnić. Uzgodnili, że zawsze będzie uczciwa i będzie opowiadała mu, co się zdarzyło. Brian wiedział, że teraz to poszło dalej niż ona albo nawet on oczekiwali.

-Jeśli tak, to powiedz mi, co się zdarzyło? - nacisnął Brian, próbując jednocześnie, aby nie zabrzmieć niecierpliwie.

Sara zawahała się, ale w końcu powiedziała:

-Dobrze. Widziałeś jak poszliśmy na zewnątrz. Pocałowaliśmy się tam i on... On yyy... Włożył palec we mnie.

Chłód przeszedł przez Briana przy jej słowach. Chciał i potrzebował więcej.

-I? -zapytał.

-Wtedy wzięłam jego... Jego... Penisa do ręki i... Wiesz... Zajęłam się nim.

Twarz Sary zrobiła się szkarłatna ze wstydu. Znowu zamilkła.

Brian był nieco ożywiony. Z ulgą przyjął, że żona nie skłamała. Jednak wiedział, że nie mówiła całej prawdy.

Brian walczył z pragnieniem, aby powiedzieć jej, że obserwował wszystko. Jednak zdecydował się poczekać i później ujawnić wszystko. Jednocześnie poczuł frustrację i zawód z powodu braku szczegółów w wypowiedzi Sary. Pomyślał, że być może małe pobudzanie otworzył ją. Sięgnął ręką w dół i położył dłoń między nogami żony. Gdy poczuł jak chętnie rozchyliły się jej kończyny, uśmiechnął się i ruszył palcami do jeszcze obrzmiałej cipki. Łagodnie do góry i na dół zaczął kierować palce wzdłuż szparki między wargami sromowym.

-Założę się, że chciałaś pieprzyć go?

Sara nie odpowiedziała przez minutę. W końcu szepnęła:

-Tak. –potem szczerze dodała. -Ale nie zrobiłam tego.

Znowu zamilkła.

Brak dalszych szczegółów bardzo frustrował Briana. Gdy nie dodała nic więcej, zdecydował, że na razie usłyszał wszystko od niej. Przez resztę jazdy do domu pobawił się z seksownymi wargami sromowymi. Spowodowało to u Sary jęki przyjemności i wznowiło jej podniecenie.

Gdy przybyli do domu, około dziesięć minut zajęło im dostanie się z garażu do sypialni. Wielokrotnie zatrzymali się i całowali się namiętnie. Co kilka kroków zrzucali odzież z siebie. Prącie Briana było naprężone i twarde od chwili, gdy stojąc na balkonie zobaczył całującą się parę.

Sara i Brian padli nagi na łóżko. Ich ciała razem ciasno przywarły do siebie. Wargi mężczyzny szukały podnoszących się piersi małżonki. Brian mógł teraz zobaczyć zasuszone łuski spermy na miękkich wzgórzach. Jego wargi pracowały dookoła tych miejsc i twardych brodawek.

-Tak, ssij moje cycki – raptownie chwytała powietrze.

Gdy ssał sutki, skierował rękę między nogi Sary, aby pobawić się podnieconym i jeszcze obrzmiałym sromem. Pocałował jej szyję wysoko przy uchu i szepnął:

-Jestem pewny, że chciałaś tego dużego kutasa w swojej słodkiej dziurce. Dlaczego nie zrobiłaś tego?

Nagle Sara napięła się. Zdumiała się, skąd małżonek wiedział, że obcy mężczyzna miał wielkie prącie. Pomyślała, że zachowuje się paranoidalnie wierząc w wizjonerskie możliwości męża.

-Tak, był duży i twardy –swobodnie stwierdził.

Sara dyszała.

-Czy jeszcze możesz skosztować go w swoich ustach?

Oczy Sary otworzyły się nagle.

Brian zaczął ruszać palec w pochwie żony. Uniósł się ponad zaskoczoną Sarę i patrzył się w jej oczy. Potem szepnął:

-Widziałem ciebie. Widziałem jak ssiesz jego penisa.

-Och -dyszała Sara i zrobiła się cała czerwona na twarzy. Może to było ze wstydu, że mąż obserwował ich, ale być może bardziej, że nie podała mu całej historii.

-Mogłem zobaczyć każdy cal dużego chuja. Stałem na balkonie powyżej was. W świetle księżyca mogłem zobaczyć twoją ślinę świecącą na jego prąciu. Nawet widziałem jak on spróbował pieprzyć ciebie.

Brian zrobił przerwę na sekundę jakby chciał pogłębić zakłopotanie Sary. Potem dodał:

-Mój członek był tak twardy, że pomyślałem, że rozpruje moje spodnie.

Sara westchnęła z ulgi, gdy zdała sobie sprawę, że mąż nie był rozgniewany. Ciało kobiety odprężyło się, gdy opadło napięcie.

-Więc jak smakował jego penis? -zapytał Brian.

-Hm... Dobrze -niezdecydowanie odparła Sara.

Mąż czuł pulsowanie kobiecej pochwy i kontynuował brudną rozmowę.

-Widziałem jak połykałaś wytrysk. Wypiłaś każdą kroplę jego spermy z wyjątkiem tego, co spłynęło od twojego podbródka do cycków. Jesteś dziwką? - retorycznie zapytał.

Palce męża szybko ruszały się, drążąc dziurkę pulchnego sromu. Sara nie odpowiedziała, ale zapiszczała i wiła się pod manipulacjami ręki mężczyzny.

-Wiem, że chciałaś, aby ten duży kutas był w twoim kotku -szepnął podniecony Brian. Wśliznął się między nogi żony i usiadł na klęczkach. Przechylił się do przodu i znalazł się nad nią.

-Prawie dostał to od ciebie. Przez sekundę myślałem, że chuj był w tobie.

Sara jęczała i była rozpalona przez niewiarogodne podniecenie, które poczuła w tej chwili. Zdrowy rozsądek został zagłuszony i syknęła:

-Tak... Tak, chciałam jego chuja! Chciałam, żeby pieprzył mnieeeee!!!

Brian jęczał i pochylał się ponad żoną. Prąciem trącał o mokre i obrzmiałe wargi sromowe.

-Mój członek nie jest tak duży jak jego, ale czy jeszcze chcesz, żebym pieprzył ciebie?

-Och tak... Och tak –jęczała. Chwyciła pośladki męża a swoje biodra podniosła z łóżka.

Brian wycofał się nieznacznie, nie pozwalająca, aby Sara doprowadziła do celu.

- Po obejrzeniu armaty tamtego faceta nie jestem pewny, czy moje działo jest dość duże dla ciebie -drażnił.

Po tych słowach ruszył główką znacznie napęczniałego prącia, aż właśnie dotknęła kobiecej dziurki. Jednak nadal unikał prób, aby wziąć cipkę na sztywny męski pal.

-Proszę... Proszę, pieprz mnieeeee!

Sara zawinęła ręce dookoła szyi męża i nogi dookoła jego talii. Próbowała wciągnąć członka do swojego wijącego się ciała.

Brian spróbował oprzeć się, chcąc podnieść wspólne podniecenie. Jednak własne podniecenie zbyt szybko stawało się za duże dla niego. Krążył biodrami, pozwalając sztywnemu kutasowi ocierać się o cipkę i moknąć od obfitych kobiecych soków. W końcu z rykiem upuścił biodra, a prącie łatwo wśliznęło się do obrzmiałej pochwy żony.

-Ahhhheeeee!!! –krzyczała Sara. Ciągnęła biodra męża do siebie i wzięła do dna całego długiego penisa. Spróbowała przyciągnąć wargi Briana do własnych ust.

Jednak Brian zawahał się przez sekundę, pamiętając, gdzie poprzednio były wargi żony. Zajęczał i pchnął usta na spotkanie namiętnego pocałunku. Język męża wszedł do buzi Sary, a mięśnie pulsującej, ciepłej pochwy otoczyły ruszające się prącie. Pokój szybko napełnił się błotnistymi dźwiękami kopulacji a łóżko zapiszczało i jęczało pod szalonymi ruchami pieprzącej się pary.

Gdy Brian odciągnął wargi od żony, pochylił się i powiedział do jej ucha:

-Kochanie dzisiaj twoja różyczka jest tak gorąca i mokra. Ten duży chuj musi naprawdę podniecać. Podglądanie ciebie jak bawisz się z nim o mało, co nie spowodowało, że zwariowałem.

-Był tak baaaaaardzo duży -jęczała Sara. -Rozciągał wargi tak mocno, gdy chciałam wziąć go do wewnątrz. – w głosie żony nie było żadnego wahania, teraz ujawniało się podniecenie. Oboje byli zbyt mocno napaleni, aby można było mówić o zazdrości.

-Kochanie. Czy jesteś moją małą dziwką? –dyszał Brian i tłukł biodrami w krocze małżonki.

-Tak... Tak, jestem twoją dziwką.

-Moja flądra. Moja słodka i cudowna dziwka, ze spermą obcego faceta w brzuchu -słowa Briana szybko doprowadziły ich oboje do szczytu.

-Taaaaaaak... Jestem twoją flądrą. Ssałam kutasa i wypiłam jego wytrysk. To jest to, co chciałeś? Nieprawdaż? Chciałeś, żebym ssała innego faceta?

-Och, taaaak!!! –dyszał Brian.

-Kocham ciebie... Kocham ciebie... -syknęła Sara a jej ciało zaczęło trząść się w orgazmie. Wbiła paznokcie w tyłek męża, nogami ściskała go ciasno do siebie.

-Och, och, och –pojękiwała.

-Jestem. Wybuchaaaaaaaaaaaaammmmm!!! -krzyczał Brian, gdy spuszczał ze smyczy długo dławione plemniki. Czuło jak jądra napompowane spermę wybuchają spazmami i kolejne strugi nasienia trafiają głęboko w tunel kochanej żony. Ich ciała drżały i trzęsły. Ich krzyki przyjemności odbijały się od ścian pokoju.

W końcu ciało męża zwaliło się na Sarę. Po chwili odtoczył się na bok. Jednocześnie szybko kurczące się prącie wyślizgnęło się z nasyconej dziury. Mąż ciągnął żonę w ramiona i trzymał ją ciasno. Minutę później zadowoleni i wyczerpani zapadali w sen. Sara miała nasienie obcego mężczyzny w żołądku a sperma męża wypływała z rozjechanej pochwy. Brian miał puste jądra a miękki, skurczony penis przekrzywił się i bezużytecznie leżał na udzie.

 

Rozdział 3

Następnego ranka Brian zszedł z piętra i wszedł do kuchni. Sara siedziała przy stole, była jeszcze w szlafroku. Zwykle do tego czasu była już normalnie ubrana i gotowa dla pracy. Trzymała w rękach otwartą gazetę, ale patrzyła w górę ponad szpaltą. W tej pozycji zastał ją mąż. Spokojnie podszedł do blatu i nalał sobie filiżankę kawy.

Odwrócił się i oparł się o szafkę. Zaczął niepokoić się, że Sara mogła być chora. Albo jeszcze gorzej, że była wyprowadzona z równowagi przez to, co zdarzyło się wczoraj. Nie patrzyła już w górę znad gazety, gdy podchodził i siadał.

-Czy nie powiesz mi dzień dobry?

Sara obniżyła gazetę i nieśmiało uśmiechnęła się do męża.

-Dzień dobry –szepnęła, a jej twarz zarumieniła się.

To było oczywiste, że była zakłopotana tym, co wydarzyło się. Jednak Brian był w dobrym humorze. Tylko nieznacznie kłopotał się swoim współudziałem.

-Czy dzisiaj nie idziesz do pracy? –zapytał Brain, próbując przełamać lody.

-Pomyślałam, że wezmę wolny dzień.

-Och -westchnął Brian. Normalnie razem brali wolne. -Sara, wszystko jest dobrze... OK... Z... Z tym.. No wiesz... Co było ubiegłej nocy... W porządku?

Nagle Sara wyglądała jakby miała zacząć płakać.

-Ja... Ja... Nie wiem -łzy zaczęły kształtować się w oczach żony. -I... Ja właśnie... –zaczęła, ale głos zamarł i zaczęła szlochać.

-Och Sara, przykro mi –powiedział Brian i szybko odszedł dookoła stół. Ukląkł przy żonie i wziął ją w ramiona.

-Nie chciałem wyprowadzić ciebie z równowagi. Kocham ciebie. To była cała moja wina –tulił ręce Sary do swojego policzka i poczuł ochotę na płacz.

Wstrząśnięta Sara popatrzała na męża.

-Ty... Nie zamierzałeś wyprowadzić mnie z równowagi? Brian, ja jestem winna, że to... Które... Zrobiłam to -głos kobiety był prawie krzykiem. W sumie nie wierzyła, że Brian winił się.

-Zachęciłem ciebie.

Sara chciała zaczć odpowiadać, ale żadne słowa nie wyszły z jej ust. Nie wiedziała, co powiedzieć. Łzy leciały po policzkach a serce było wypełnione miłością. Ześliznęła się z krzesła na klęczki przed nim.

-Kocham ciebie -szepnęła a ich wargi spotkały się.

Brian był zaskoczony przez reakcję żony. Jęczał prawie z ulgą i ciągnął ją do siebie. Język mężczyzny wchodził do chętnych ust żony. Pocałunek szybko stał się namiętny i porywczy. Brian owinął ramiona dookoła niej i języki pojedynkowały się. Brain jęknął, gdy ręka znalazła miękką pierś pod jej szatą. Później poszukał drugi cycek i wsunął wzgórze w otwartą dłoń.

Sara jęczała, bo podniecenie szybko urosło. Odsunęła Briana, aż był na podłodze i leżała nad nim. Spojrzała w oczy męża i sięgnęła na dół do zamka błyskawicznego spodni.

-Spóźnię się - słabo zaprotestował Brian, gdy żona wyciągnęła twarde prącie przez otwarty rozporek.

-Shhhh -szepnęła Sara i opuściła głowę. Chwilę później wzięła członka do ust.

-Ohhhh!!! - jęczał Brian i patrzył w dół, obserwując jak małżonka zaczyna ssać go. Mógł zobaczyć oczy Sary patrzące w górę na niego i język pracujący nad pulsującą główką. Nagle wyobraził sobie, że wargi żony owinęły się dookoła prącia obcego mężczyzny w ubiegłej nocy. Kolejny jęk uciekł mu z ust i zamknął oczy. Wyobrażał sobie żonę z innym facetem, podczas, gdy sprawiała mu przyjemność. Jednak nieważnie jak mocno próbował pozbyć się tej myśli, nie mógł wyrzucić obrazu ze swojego umysłu.

Dziwnie, ale ta sama wizja błysła w głowie Sary. Jęczała i ssała jeszcze intensywniej, ręką pompując kolumnę kutasa próbowała wypędzić perwersyjny obraz. Gdy nie mogła opanować fantazji, oderwała się od podbrzusza partnera. Brain jęknął. Wstała i popatrzyła w dół na męża, na podłogę. Z uśmiechem napełnionym żądzą, rozchyliła szlafrok i pozwoliła ubraniu spaść na podłogę. Stała nago powyżej Briana. Stanęła okrakiem, aż stopy Sary były po obu stronach nóg męża. Wtedy powoli kucnęła i sięgnęła po naprężonego chuja

Teraz twarz Briana była dzika z namiętnością. Bezczynnie oczekiwał, gdy żona trzymała penisa i kierowała ku swoim mokrym wargom sromowym. Kolejny jęk uciekł mu z ust, gdy właśnie wzięła jedwabisty czubek do kobiecej jamki. Gdy mąż spróbował pchać chuja ku górze, Sara oddaliła się i zachichotała. Chciała drażnić go.

-Proszę! -błagalnie przemówił.

Powoli i nieznacznie ruszała się. Robiła to raz za razem, pozwalając żołędzi wchodzić do niej. To nie trwało dług. Oboje byli szaleni z namiętności. W końcu zapragnęła całej długości penisa w swojej pochwie. Pchała się na dół.

-Ahhhhhh!!! -westchnęli oboje, gdy całe prącie wsunęło się do kobiecego ciała. Po momencie Sara zaczęła podskakiwać do góry i na dół, jęcząc z przyjemnością.

W końcu Brian stracił obraz żony ssącej obcego mężczyznę. Teraz wszystko, co czuł i widział rozpływało się we wspaniałych i gwałtownych falach namiętności. Sięgnął rękami w górę i chwycił piersi żony.

Sara otworzyła oczy i uśmiechnęła się do męża. Regularnym tempem ruszała się do góry i na dół. Serce kobiety waliło z podniecenia, gdy zobaczyła w miłość oczach Briana. Nagle bez ostrzeżenia zaczęła szczytować.

Brian leżący poniżej partnerki mógł poczuć jej drżenie z przyjemności i mięśnie pochwy zaczęły ściskać penisa. Podniecenie męża wykipiało.

-Och kochanie -zajęczał i dołączył do niej.

Gdy Sara poczuła napełnianie swojej dziurki spermą, własny orgazm został wzmocniony. Zaczęła bardzo szybko skakać do góry i na dół. Chrząknęła, gdy fale przyjemności przeszły przez nią i wzięła wszystko z powodzi nasienia, które ofiarował Brian. Kobiecy orgazm trwał długo.

W końcu dysząca Sara padła na ciało męża. Kiedy odetchnęła z ulgą, popatrzyła w dół na twarz partnera i uśmiechnęła się.

-Musisz zmienić spodnie i pędzić, inaczej spóźnisz się do pracy.

Powoli wstała, wypuszczając z cipki szybko kurczące się prącie. Sperma trysnęła z opuszczonej, lekko rozwartej pochwy. Sara uśmiechnęła się ostatni raz, zanim podniosła szlafrok i opuściła kuchnię z spermą spływającą po udach.

Wyczerpany Brian leżał na podłodze w kuchni przez kilka minut. Próbował przemyśleć, co właśnie zdarzyło się. Miał uśmiech na twarzy. Przeciągnął się i potrząsnął jego głową.

-To było lepsze niż poprzedni seks –pomyślał. –Sara była napalona i tak chętna.

Uśmiech gościł na twarzy mężczyzny, gdy opuszczał dom idąc do pracy.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rozdział 4

Była prawie 11:00, gdy zadzwonił telefon w biurze Briana.

-Cześć – odezwał się Brian, widząc numer żony na wyświetlaczu.

-Cześć słodki - z uśmiechem w głosie powiedziała Sara. -Właśnie chciałam zatelefonować i powiedzieć tobie jak mocno ucieszyłam się dzisiaj rano. Minęło dużo czasu odkąd byliśmy tak spontaniczni.

-Wiem. To była dobra zabawa -odpowiedział Brian.

Zdumiał się, dlaczego Sara zatelefonowała. Rzadko rozmawiali będąc w pracy. Wyobraził sobie, że to musiało mieć jakiś związek z tym, co zdarzyło się wczoraj.

-Dzisiaj rano dużo myślałam.

-Yy..y Och –zaśmiał się Brian.

-Poważnie. Chciałam powiedzieć, że jesteś cudownym mężem. Jest niewielu mężów, którzy... Pozwoliliby, aby ich żona robiła, co... Co zrobiłam w przeszłości -powiedziała Sara i nagle stała się bardzo nerwowa. Myślała cały ranek, o czym miała mówić i nawet na głos zastosowała przemowę w praktyce, ale teraz ciężko znajdowała słowa do wypowiedzenia.

Brian milczał przez chwilę.

-To nie jest jedynie altruizm po mojej stronie. Dostaję też, być może więcej, przyjemność niż ty.

-Zaczynam to. Jeszcze to jest trudne do uwierzenia, że podniecasz się na myśl o mnie z innym facetem. Zwariowałabym, gdybym wiedziała, że byłeś z inną kobietą.

-Nie chcę innej kobiety –powiedział Brian i dodał. -Jesteś wystarczająca dla mnie -nieśmiało zaśmiał się.

Sara również zaśmiała się nerwowo i zrobiła przerwę. W końcu powiedziała:

-Brian wiem, że telefon to nie właściwy sposób, aby mówić o tym, ale właśnie nie mogę doczekać się twojego powrotu do domu. Sprawy z facetem od przyjęcia poszły dość daleko i myślę, że musimy przedyskutować, gdzie to zmierza.

-Również pomyślałem o tym, że musimy porozmawiać. Zgodziliśmy się, że to była zabawa i poprawiła nasze stosunki –powiedział Brian, próbując zachować spokój. Gdy Sara nie odzywała się, zapytał:

- Czy chcesz, żeby to skończyło się?

-Nie! -odpowiedziała trochę zbyt szybko i głośno niż to było konieczne. Złapała się na własnej dekonspiracji i dodała;

-Mam na myśli... Mam na myśli, że to zrobiło nasze życie intymne dużo bardziej podniecające. Ale.. Jak dalece możemy posunąć się?

-A ty jak bardzo chcesz, żeby to poszło?

Brian odbił pytanie do żony.

- Nie wiem. Wiem, że kocham ciebie, ale nie chcę, żeby to zniszczyło nasze małżeństwo.

-Nie pozwolimy na to. Kocham ciebie również. Słuchaj, dlaczego nie pomówimy o tym, kiedy wrócę się do domu.

-OK. Ale Brian... Ja... Miałam rozmowę z Terrym. Wiesz, to ten facet z przyjęcia –wyrzuciła z siebie. To było oczywiste, że nie chciała skończyć rozmowy zanim nie powiedziała mężowi o tym zdarzeniu.

-Czego on chciał? -zapytał Brian takim tonem jak gdyby nie znał odpowiedzi.

-Yyy... Chciał wiedzieć, czy ja... Czy chcę wyjść z nim w piątkową noc.

Nagle Brian zdał sobie sprawę, że to był rzeczywisty powód rozmowy rano i teraz. Przez chwilę poczuł podnoszący się nagły gniew. Sara badała go, bez mówienia o rzeczywisty cel jej rozmowy. Jednak gniew szybko zmienił się w podniecenie.

-Co odpowiedziałaś mu? - wymijającym tonem zapytał.

-Powiedziałam, że poinformuję go później.

-Czy chcesz to zrobić?

Brian poczuł naprężenie w spodniach.

-Tylko, jeżeli ty chcesz tego również.

-To nie jest proste –stwierdził nerwowo Brian.

Kobieta przedstawiała fakty, ale czuł, że próbowała kazać mu podjąć decyzję.

-Masz rację. Tak, chciałabym wyjść z nim. Ale, ale jestem przestraszona.

-Czego?

-Wszystkiego. Zaledwie znam faceta i nie jestem pewna, może nie jestem gotowa na to, czego on chce.

Brian chciał powiedzieć, że osobiście był więcej niż gotowy, ale zdecydował się poczekać. Z jakiejś przyczyny nie chciał wykazać się swoim entuzjazmem. Myśl ta niewiarygodnie ekscytowała mężczyznę, ale jednak chciał, żeby również Sara była gotowa.

-Niech pomyślę o tym i pomówimy, gdy wrócę do domu.

-OK –powiedziała Sara. Nie mogła wiedzieć, jakie plany miał Brian, ale też stwierdziła, że trzeba poczekać. -Kocham ciebie ukochany.

-Kocham ciebie również. Zobaczymy się wieczorem.

Gdy około siódmej Brian wrócił z pracy, dom był niezwykle spokojny.

-Sara –zawołał, ale nie usłyszał odpowiedzi. Przeszedł przez salon do jadalni. Światła była zgaszone na stole stały zapalone świece. Oświetlały miękkim światłem biały obrus, najlepszą porcelaną i kryształowe kieliszki.

Brian odwrócił się, gdy usłyszał coś za sobą.

-Cześć kochanie.

Uśmiechnięta Sara stała w wejściu i spoglądała na zaskoczonego męża. Miała na sobie mocno wydekoltowaną sukienkę. Krawiec poskąpił materiału na ten ubiór. Spora część jej ud i piersi była nie zakryta. Reszta była zaledwie pokryta przez ciasny i napięty ubiór. Włosy Sary były świeżo umyte i ułożone. Miała na sobie makijaż. Szminka była jasnoczerwona i miała na oczach niebieski cień do powiek.

Brian nigdy nie widział ubioru, który nosiła. Nagle zdał sobie sprawę, że Sara wyglądała na silnie podnieconą. Uśmiech wypłynął na jego twarz.

-Co się dzieje?

-Właśnie pomyślałam, że ucieszyłbyś się małym relaksem po ciężkim dniu pracy.

Brian prawie zaśmiał się. Ledwie dzisiaj mógł robić jakąkolwiek pracę, zwłaszcza po ich rozmowie. Kolejny uśmiech zagościł na wargach, gdy położył aktówkę i otworzył ramiona.

Sara praktycznie podbiegła do męża. Ciepło ściskali i pocałowali się. Prącie Briana było już sztywne i uwierało w brzuch żony. Był gotowy, aby wziąć ją już teraz i tu. Jednak odepchnęła na bok Briana i okręciła się dookoła.

-Czy lubisz mnie jak tak wyglądam? –niewinnie zapytała

Oczy Briana były pełne podniecenia, gdy patrzył się na żonę. Mógł zobaczyć, że dekolt zaledwie pokrył brodawki a brzeg sukienki było tylko o kilka centymetrów od ujawnienia jej cipki. Rozcięcie materiału od dołu pokazywało, że nie nosiła majtek.

-Kocham to!

-Czy wyglądam jak twoja mała dziwka?

-Mmmm -jęczał Brian i próbował przyciągnąć ją do swoich ramion.

Sara powstrzymała go.

-Dlaczego nie weźmiesz prysznicu, przebierzesz się i będziemy jedli kolację, która już czeka na ciebie.

Brian znowu przyciągnął żonę do siebie i pocałował ją.

-Nie wiem, czy mogę czekać tak długo.

Sara ponownie odsunęła męża.

-OK -niechętnie powiedział i poszedł na górę.

Kilka minut później Brian był pod prysznicem. Gdy mył się, pomyślał o tym, co czekało go na parterze. Prącie zaczęło twardnieć. Namydlił krocze i użył dłoni, aby pogłaskać szybko puchnącego penisa. Nagle w wyobraźni zobaczył Sarę z Terrym. Żona nosiła ten sam ubiór, co dzisiaj i byli w objęci. Brian poczuł jak nogi zadrżały z podniecenia, gdy obserwował ręce starszego mężczyzny wślizgujące się pod krótką sukienkę i ściskające słodkie pośladki. Gdy poczuł, jak jądra zaczynają mrowieć zatrzymał ruch ręki. Nie chciał marnować nasienia pod prysznicem, gdy miał lepsze miejsce do wylewania tej lepkiej cieczy.

Gdy Brian wrócił z piętra, żona czekała. Sara wręczyła mu drinka i poprowadziła do kanapy. Potem wtuliła się w partnera. Siedzieli spokojnie w milczeniu przez kilka minut. Brian poczuł jak mocny alkohol zaczyna go odprężać. Odwrócił się do Sary i zapytał:

-Czy tak ubrana pójdziesz na randkę w piątkową noc?

Oczy Sary rozjaśniły się i uśmiechnęła się.

-Nie wiem. Być może w finale nie będę miała zupełnie niczego –powiedziała i śmiała się. Ręka ześlizgnęła się do namiotu na spodniach Briana. Zawinęła palce dookoła twardego, obłego kształtu. Zaczęła ruszać ręką.

Jednak Brian zatrzymał ją. Zobaczył zaskoczone spojrzenie żony i powiedział:

-Myślałem o naszej dzisiejszej rozmowie. Zwłaszcza o tym, co mówiłaś o byciu przestraszony. Zadzwoniłem do Patricka.

Brian zrobił przerwę i pomyślał o przyjacielu. Sara dziwnie popatrzała na małżonka.

Patrick był najlepszym przyjacielem Briana ze studiów. Nie widzieli się od sześciu miesięcy od pogrzebu żony Patricka. Faktycznie był on więcej niż najlepszy przyjaciel Briana. Patrick był zakochany po uszy w Sarze. Nawet spotykali się, gdy chodziła na randki z Brianem. Zaskakujące było to, że dwaj mężczyźni utrzymali swoją przyjaźń, podczas współzawodniczenia o sympatię Sary. Na szczęście dla Briana, kobieta wybrała jego, aby ostatecznie wziąć ślub. To była trudna decyzja dla Sary, ponieważ obaj byli przystojni i kochali dobrą zabawę. Brian wydawał się być bardziej dojrzały z ich obu. Po studiach Patrick przeniósł się na zachodnie wybrzeże i poślubił dawną sympatię ze średniej szkoły. Tragiczny wypadek samochodowy sześć miesięcy temu przerwał ich małżeństwo. Patrick był ciężko ranny, a jego żona umarła. Brian pozostał przez tydzień po pogrzebie i był z przyjacielem. Od tego czasu starał się być w kontakcie z nim, bo wiedział, że Patrick ciężko znosił stratę żony.

Dociekliwe pytanie powstało w umyśle Sary, więc powiedziała;

-Co Patrick ma do czynienia z tym wszystkim?

-Pomyślałem o zaproszeniu go do nas na tydzień albo dwa -rzekł Brian i zrobił przerwę. Gdy zobaczył, że Sara była zmieszana, dokończył swoją wypowiedź.

-Wiem, że Patrick był zakochany w tobie po uszy i prawdopodobnie tak jest nadal.

-Tak?

Brian zdał sobie sprawę, że musi być ostrożny i uważać.

-Mówiłaś, że jesteś przestraszona. Pomyślałem, że być może byłoby łatwiej dla ciebie... Gdy po raz pierwszy... Zrobisz to z kimś, kogo znasz...

Oczy zaskoczonej Sary otworzyły się szeroko.

-Patrick jest... Twoim najlepszym przyjacielem -dyszała.

-To czyni sytuację doskonałą. Lubisz go, on lubi ciebie... Widzisz? To proste.

-Może to i dobry pomysł –powiedziała Sara, nie mogąc znaleźć jakichkolwiek innych słów.

-Jeżeli nie będziesz chciała zrobić to z nim. Patrick będzie naszym zwykłym gościem. Będziemy wspólnie chodzić na kolacje, do kina. On jeszcze jest w depresji i to byłoby dobre dla niego, aby oderwać się od starego środowiska. Nawet nie był na żadnej randce od pogrzebu.

Brian mógł zobaczyć jak żona intensywnie myśli. Wiedział, że Sara ostatecznie dostrzeże logikę w jego wywodzie. W końcu uśmiech przeszedł przez jej twarz.

-Niech pomyślę o tym -stwierdziła, używając tych samych słów, które użył wcześniej, podczas ich rozmowy o randce z Terrym. Jednak Brian wiedział, że nie potrzebowała dużo czasu, aby pomyśleć po prostu nie chciała sprawić wrażenie pochopnej i napalonej.

Brian przyciągnął żonę do siebie i ich wargi harmonijnie, namiętnie połączyły się w pocałunku. Czuł biodra Sary mocno przywierające do swojego ciała. Ręce opuścił na dół i chwyciły seksowny tyłek żony.

Kolacja była zapomniana, gdy ich podniecenie urosło do krytycznego poziomu. Kilka minut później byli nadzy i namiętnie kopulowali. Fantazje Sary oscylowały tam i z powrotem między Patrickiem a Terrym. Gdy stopniowała, wyobraziła sobie obu mężczyzn uprawiających z nią seks w tym samym czasie. Zdumiewające było to, że Brian miał podobną fantazję w głowie. Tylko z tą różnicą, że siedział na krześle obserwując żonę pieprzoną przez dwóch facetów

 

Rozdział 5

Sara miała zaplanowane spotkanie z Terry′m w barze, w centrum o ósmej wieczorem. Cały dzień była niewiarygodnie nerwowa. Wspólnie z Brianem zgodzili się, że może iść na całość z Terrym, jednak zdawała sobie sprawę, że odpowiedzialność i decyzja były po jej stronie. Faktycznie Brian nie był w wygodniejszej sytuacji niż żona. To Sara mogła być panem sytuacji. Jednakże przyszło jej do głowy, że mąż bez problemu nie miałby nic, przeciwko jeżeli poddałaby się i poszła do końca.

Brian był w salonie i oglądał telewizję, gdy żona zeszła z piętra.

-Bardzo miło wyglądasz –powiedział, gdy zobaczył jej wybór ubioru.

-Myślisz, że jestem odpowiednio ubrana? Chyba za odważnie? -nerwowo zapytała.

-Wcale nie -odpowiedział Brian i gapił się na swoją piękną żonę.

Sara ubrała miękką, letnią sukienkę, która miała głęboki dekolt z wąskimi paseczkami natężającymi się na ramionach, aby podtrzymać jej znaczne piersi. Ubiór był uszyty z cienkiej, żółtej bawełny i wyglądał cudownie z opaloną skórą kobiety. Ciemne i twarde brodawki oraz sutki były wyraźnie widoczne i świadczące o jej podnieceniu. Sukienka była też bardzo krótka, odkrywała znaczny obszar gładkich ud. Nie nosiła pończoch i Brian zdumiałby się, jeżeli miała na sobie majtki. Na stopach miała buty z dziesięciocentymetrowymi obcasami.

-Obróć się –powiedział Brian.

Sara zakręciła się dookoła i spojrzała na męża przez ramię.

-Bardzo, bardzo seksownie. Gdybym był Terrym, chciałbym jak najszybciej dorwać ciebie.

Nagle Sara spoważniała i wyglądała na zestresowaną.

-Miałem symboliczne myśli -dodał szybko Brian.

-Wiem, ale... Ja... Jestem tak nerwowa jak nastolatka na swojej pierwszej randce -powiedziała i po chwili dodała. -Nie mogę uwierzyć, że to robię.

-To nie jest za późno, aby cofnąć się.

-Czy chcesz tego?

-Nie -powiedział Brian mówił i stanowczo pociągnął żonę do swoich ramion. Ręce ześlizgiwały się po plecach Sary, aż osiągnęły miękkie pośladki. Brian zaczął całować żonę, ale odepchnęła go.

-Mój makijaż -upomniała.

-No już dobrze. Przypuszczam, że będzie i tak popsuty. No może, chociaż trochę później -zaśmiał się. Potem z uśmiechem powoli podciągnął suknię w górę. Brian był prawie rozczarowany, gdy zobaczył, że nosiła majtki.

Sara zobaczyła spojrzenie małżonka i powiedziała:

-Nie mogę być tak łatwa. Chyba nie chcesz, żeby Terry pomyślał, że jestem kompletną dziwką wobec ciebie?

-Dobrze....

Oboje zaśmiali się.

Brian odprowadził żonę do drzwi i pocałował jej policzek.

-Baw się dobrze. Będę czekać na ciebie.

-Kocham ciebie -szepnęła i odwróciła się.

Brian wziął głęboki oddech i westchnął. To miała być długa noc. Poszedł do salonu i usiadł na ulubionym fotelu. Podniósł książkę i zdecydował się czytać przez długi wieczór.

Gdy Sara weszła do baru, było już pełno ludzi. Zobaczyła skierowane na siebie oczy wielu z mężczyzn i kilku kobiet. Wytężyła oczy w ciemnym i zadymionym pomieszczeniu. Przez minutę myślała, że Terry nie przyszedł. Nagle zobaczyła go machającego od stolika w rogu lokalu. Serce Sary zaczęło walić, nogi miała jak z gumy, gdy nerwowo podchodziła do mężczyzny.

Terry był przystojnym mężczyzną z pasmami siwych włosów. Uśmiechnął się i wstał.

-Pomyślałem, że nie przyjdziesz.

-Jest tylko ósma piętnaście. Dziewczyna nie powinna być zbyt punktualna. Wiesz?

-Wiem, ale... Dobrze. Jestem zadowolony, że przyszłaś. Co chcesz wypić?

-Coś z mocnym alkoholem.

Terry uśmiechnął się. Miał olśniewająco białe zęby.

-Wiem, co masz na myśli. Musiałem już dwa razy uspokoić moje nerwy.

Komentarz zaskoczył Sarę i pokazała to.

-To nie jest coś, co robiłem przedtem –odpowiedział na jej niezadane, nieme pytanie. -Sądzę, że to jest tak samo dla ciebie.

-To prawda –odpowiedziała Sara, czując jak napięcie zaczynać zmniejszać się. To dało jej poczucie wygody, że nie był doświadczony w takich grach. Jednak wiedziała, że Terry mógł też kłamać.

Gdy czekali na drinka Sary, mężczyzna opowiedział jej o sobie. Był architektem w wielkiej firmie inżynieryjno –budowlanej. Pracował tam przez dwadzieścia lat. Pochodził z Kanady, ale teraz był obywatelem amerykańskim. Usłyszała lekki, dziwny akcent.

Sara stwierdziła, że nowy przyjaciel jest całkiem czarujący, ale zaskakująco nieco nieśmiały. Opowiedziała mu trochę o sobie, opuszczając kilka ważnych szczegółów. Nie była pewna iloma detalami powinna podzielić się. Zadawała sobie sprawę, że nie było konieczne, aby powiedzieć mu, że była żonata. Terry już to wiedział. Poza tym, oboje nosili obrączki ślubne.

Terry sięgnął do przodu i wziął rękę kobiety.

-Nie wiem jak ty, ale jestem bardzo nerwowy. To było dawno, odkąd ostatni raz byłem na randce.

-Ja również – nieśmiało powiedziała Sara mówiła.

- Muszę też przyznać, że długo myślałem o zadzwonieniu do ciebie. Podnosiłem telefon z dziesięć razy i odkładałem słuchawkę. Jednak nie mogłem wyrzucić z głowy tego, co zdarzyło się na przyjęciu. To niewiarygodnie podniecało mnie.

-To było dla mnie również ekscytujące przeżycie.

Twarz Sary nieznacznie zabarwiła się na czerwono i poczuła jak jej majtki zaczęły moknąć.

Terry zajrzał do oczu kobiety i zrobił przerwę jak gdyby szukał słów.

-Czy... Czy twój mąż wie, gdzie właśnie teraz jesteś?

Pytanie wstrząsnęło Sarą. Przyjęła, że Terry myśli, że szuka romansu za plecami męża.

Nagle nie wiedziała, co powiedzieć.

-Z jakiegoś dziwnej przyczyny myślę, że on wie.

Sara pokiwała głową.

-To jest OK dla mnie. Faktycznie to jest wspaniałe. Twój mąż jest szczęśliwym człowiekiem –z uznaniem stwierdził Terry

Sara miała nie dowierzające spojrzenie na twarzy.

-Nie, naprawdę. Zawsze chciałem, żeby moja żona zrobiła coś takiego jak to. Nawet jeden raz byliśmy blisko. Ona ściskała się z jednym z moich najlepszych przyjaciół na imprezie. Jednak to było lata temu.

Terry zobaczył, że kobieta nie wyglądała jakby mu uwierzyła. Zdecydował się zmienić temat.

-Czy dzisiaj wieczorem mówiłem jak seksownie wyglądasz?

-Dziękuję -nieśmiało odpowiedziała Sara.

-Czy chciałabyś zatańczyć?

-Kocham taniec.

Trzy tańce później wrócili do stolika. Oboje poczuli się dobrze w swoim towarzystwie i rozmawiali jak starzy przyjaciele. Terry śmiało dotykał uda przyjaciółki. Sara łaskawie nie protestowała. Gdy rozsiedli się przy stoliku kobieta poczuła ciepłą rękę partnera na udzie. Drżenie przeszło przez ciało Sary, gdy palce mężczyzny pieściły ją przez cienką, letnią sukienkę. Gdy przyszła kelnerka, ręka Terry′ego znalazła ciepłe ciało wewnątrz jej kolana. Bez myślenia Sara otworzyła nogi dość szeroko, aby pozwolić, żeby ręka faceta ruszyła się ku górze, aż palce były na miękkiej skórze wnętrza jej uda. Gdy zobaczyła patrzącą kelnerkę, szybko zamknęła uda, łapiąc w pułapkę rękę przyjaciela. Chciała zatrzymać ją przed wchodzeniem wyżej.

Kelnerka uśmiechnęła się świadomie. Potem wzięła zamówienie i odeszła.

Sara wiedziała, że kelnerka zobaczyła, gdzie była ręka Terry′ego. Jednak zamiast poczucia zakłopotania, stała się bardziej podniecona. Stopniowo puściła nacisk na ręce i pozwoliła, żeby ruszyła się wyżej. Twarz Sary zarumieniła się na myśl o swojej śmiałości. Mały jęku umknął z warg kobiety, gdy palce Terry′ego dotykały wstawkę mokrych majtek. Oczy Sary zaszkliły się, gdy badawcze palce znalazły gumę majteczek i odsunęły materiał z cipki. Ciało Sary zesztywniało, ale nie zamknęła ud.

-Terry –wydyszała, gdy poczuła jak jego palce dotknęły obrzmiałe wargi sromowe. Oczy kobiety zamknęły się i mocno palcami chwytała szklankę, próbowała uspokoić się. Nagle serce waliło w klatce piersiowej a oddech stał się ciężki.

Uśmiech przeszedł przez twarz Terry′ego, gdy chętnie otworzyła uda, dając mu swobodny dostęp do cipy. Teraz przeszukiwał obrzmiałe wewnętrzne wargi sromowe, aż znalazł otwarcie i wtedy wysunął palca do wewnątrz. Poczuł drżenie Sary, jej dziurka pulsowała i ściskała aktywny palec. Po chwili dodał palec wskazujący. Pchał oba tak głęboko jak pozwalała na to pozycja.

Sara napięła się, gdy zobaczyła kelnerkę wracającą z ich napojami.

-Terry! -szepnęła.

Przyjaciel zignorował jej protest i utrzymał rękę między nogami kobiety.

Sara mogła zobaczyć oczy kelnerki znowu gapiące się między jej nogi. Na twarzy kobiety była oczywista zawiść. Terry powoli wyciągnął mokre palce spomiędzy jej nóg. Popatrzał na kelnerkę i powiedział:

-Dziękuję.

Kobieta postawiła świeże drinki i wzięła puste szklanki i niechętnie opuściła ich stolik.

-Myślę, że ona lubi ciebie - szepnął Terry.

-Mnie?

-Tak. Mogę powiedzieć, że chyba bardzo podobasz się jej.

Terry uśmiechnął się i popijał drinka obserwując kelnerkę, aż stała się niewidoczna w tłumie klientów przy barze.

Twarz Sary zarumieniła się. Nigdy nie myślała w tamten sposób o innej kobiecie. Gdy uprzytomniła to sobie, kolejne drżenie przeszło przez jej ciało. Terry odwrócił się do kobiety i zajrzał w oczy. Usta mężczyzny powoli ruszyły się ku partnerce.

Sara zajęczała, gdy ich wargi spotkały się. Otworzyła usta i pozwoliła językowi mężczyzny na wniknięcie do wewnątrz. Gdy całowali się, poczuła, jak Terry sięgnął po jej rękę. Kolejny mały jęk umknął z warg Sary, gdy mokre palce mężczyzny znalazły się na niej. Czuła, że łagodnie wcierał jej własny sok w jej palce. Nagle Sara wiła się na siedzeniu. Szew majtek Sary pośliznął się między wargi sromowe i tarł o obrzmiałą łechtaczkę.

Terry patrzył się w oczy kobiety, gdy powoli podnosił teraz mokre palce Sary do swoich warg. Wysunął język i zlizał sok z palców towarzyszki. Potem znowu przyciągnął wargi kobiety do swoich ust. Oboje jęczeli.

Gdy Terry zaprzestał pocałunku, szepnął:

-Będzie lepiej, gdy wydostaniemy się stąd zanim zostaniemy aresztowani za obrazę moralności.

Sara wzięła ostatni łyk drinka, zanim podniosła się i wyszli z baru. Na dworze pozwoliła, żeby Terry objął ją blisko, gdy czekali na podstawienie samochodu mężczyzny.

-Co z moim samochodem? -zapytała Sara, gdy Lexus przyjaciela stał przed nimi.

-Wrócimy tutaj po niego. Czy jesteś głodna? –zapytał Terry, gdy otworzył drzwi i czekał na nią, żeby wsiadła do samochodu.

-Y-y... Nie, nie naprawdę –odpowiedziała Sara. Była zbyt mocno podniecona, aby pomyśleć o czymś do jedzenia.

-Zatelefonuję i odwołam rezerwację.

Terry obszedł dookoła samochód i dostał się do siedzenia kierowcy.

-Czy chciałabyś gdzieś zaparkować i pomówić?

Sara wiedziała, że gdy zaparkują, raczej nie będą mówić. Jednak to było świetne i nie przeszkadzało jej.

-Tak -powiedziała.

Kilka minut jechali przez miasto. Kierowali się ku autostradzie, lecz minęli ją i pognali boczną drogą prowadzącą do sąsiedniego, małego miasteczka. W połowie dystansu, Terry zahamował i ostrożnie skręcił na drogę gruntową prowadzącą między pola. Jechali przez minutę, gdy znaleźli się na trawiastym polu otoczonym przez drzewa.

-To jest stara farma. Nikt nam tutaj nie będzie przeszkadzał, ponieważ to moja własność –wyjaśnił Terry widząc pytający wzrok kobiety.

Skoro tylko zatrzymali się, Terry umieścił rękę za głową kobiety i przyciągnął jej wargi do swoich ust. Druga ręka wylądowała na biuście i pieściła jedną z miękkich piersi. Jęk umknął z warg Terry′ego, gdy poczuł w dłoni twardą brodawkę i sutek.

Sara sięgnęła w górę i zsunęła na dół ramiączko sukni, odkrywając swoją pierś. Jęczała, gdy Terry macał cycka i namiętnie całował jej wargi.

Potem Terry wycofał się i zaczął całować w dół szyję kobiety. Sara umieściła rękę na jego głowie. Lekko spychając kochanka, kazała pocałować gorącą skórę na swojej szyi i jeszcze niżej na górnej części klatki piersiowej. Usta mężczyzny zostawiały wilgotny ślad ze śliny.

-Och, mmm –dyszała i cicho zakwiliła, gdy wargi Terry′ego złapały jej brodawkę sutkową. W tym samym czasie poczuła jak usuwa drugie ramiączko, aż obie piersi były wolne.

Terry jęczał i również ochoczo gubił się w miękkich wzgórzach. Bardzo lubił pieścić ustami i kochał sprawiać przyjemność kobiecie w ten sposób. Jednak jego żona już nie wydawała się być zainteresowana tymi oralnymi umiejętnościami. Mężczyzna ssał pierwszą brodawkę a potem drugą. Nawet ścisnął obie piersi razem tak, aby mógł w tym samym czasie polizać dwie brodawki i sutki.

-Kocham twoje piersi -wydyszał.

W tym momencie Sara jęczała. Ściskała uda razem na bardzo obrzmiałym sromie. Tyłek kobiety wił się na siedzeniu. Nigdy nie miała piersi potraktowanych w ten sposób. Wstrząsy przyjemności niczym impulsy elektryczne biegły bezpośrednio od brodawek do pochwy. To było niewiarygodne, ale Sara poczuła ochotę, że mogłaby samotnie stopniować od samego pobudzania piersi. Gdy Terry łagodnie gryzł jedną brodawkę i sutek, druga pierś była mocno ściskana przez jego palce. Nagle Sara poczuła orgazm. To nie było trzęsienie ziemi, ale raczej przypływ rozkoszy, który powodował drżenie ze strumieniem ciepła, które promieniowało od biustu do krocza i znowu z powrotem od krocza do biustu.

Gdy Terry poczuł to, podwoił swoje wysiłki. Ssał i macał piersi, aż drżenie kobiety zwolniło i potem zatrzymało się. Mężczyzna wycofał się i zobaczył, że oczy Sary były zamknięte.

-Czy chciałabyś położyć się na plecach?

Sara otworzyła oczy. Była niezdecydowana i przygryzła wargę.

-Ja... Nie wiem czy jestem gotowa do... By pójść na całość.

To mogły być najbardziej trudne słowa, które kiedykolwiek wypowiedziała. Rozpaczliwie chciała uprawiać miłość z tym mężczyzną, jednak coś zatrzymywało ją.

-Jest OK - szepnął Terry. -Nie pójdziemy dalej niż będziesz chciała. Obiecuję.

Sara powoli pokiwała głową.

-Poczekaj minutę, mam lepszy pomysł –powiedział Terry. Wysiadł z samochodu i otworzył bagażnik. Gdy podszedł do samochodu od strony Sary miał w ręce koc. Otworzył drzwi dla niej i powiedział:

-Dzisiaj jest tak piękny wieczór.

Gdy koc był rozciągnięty na trawie, mężczyzna znowu wziął Sarę w ramiona. Gdy ich wargi spotkały się, pchnął suknię na dół i materiał owinął się przy jej stopach. Teraz stała praktycznie naga nie licząc majtek i butów. Łagodny letni wietrzyk pieścił ciało Sary. Zadrżała, ale bynajmniej nie od zimna. Nie mogła uwierzyć, że była prawie naga na wolnym powietrzu. To był pierwszy raz odkąd była małą dziewczynką.

Terry przyciągnął wargi do ucha kobiety i szepnął:

-Chcę tobie sprawić przyjemność.

Z tym słowami osunął się na kolana przed Sarą. Ruszył głowę naprzód i łagodnie pocałował jej brzuch. Spowodowało to pojawienie się małej gęsiej skórki na miękkiej skórze. Pocałował materiał skąpych majtek i przesunął się, aż wargi dotknęły cipkę przykrytą przez delikatny materiał.

Biodra Sary posunęły się naprzód, gdy poczuła usta mężczyzny na zmoczonym kroczu majtek. Dyszała i głośno chwytała powietrze, gdy Terry w swoich ustach ssał materiał i obrzmiałe wargi sromowe.

-Och, och -jęczała.

Gdy zebrany w majtkach sok wypełnił słodyczą usta Terry′ego, sięgnął w górę i umieścił palce za gumką ostatniej części ubioru kobiety. Jednym, szybkim ruchem ściągnął majtki do kostek Sary. Usta kochanka szybko ruszyły się do kapiącej szparki.

-Ohhhh!!! -jęczała Sara a kolana zaczęły uginać się od dreszczy wywołanych przez wargi faceta na obrzmiałym łonie.

Terry poczuł reakcję kobiety i pomógł jej położyć się na kocu. Gdy Sara leżała na wznak i patrzyła w górę, mężczyzna uśmiechnął się. Potem pochylił się, aby pocałować szyję Sary, a potem przesunął się na dół do jej piersi. Jednak tym razem nie spędził tam dużo czasu. Całował kobietę poprzez rozbujany biust, aż na dół do brzucha. Mimo woli nogi Sary otworzyły się a biodra podniosły się z koca.

Terry uśmiechnął się i nacisnął jej plecy na dół, kontynuując swoją powolną podróż. Jednak zanim osiągnął centrum kobiecości wycofał się. Oczy Sary otworzyły się szeroko, gdy poczuła mężczyznę dostającego się między nogi. Pęd paniki przeszedł ją, gdy zdała sobie sprawę, że Terry mógłby dostać się do pozycji dogodnej do penetracji penisem.

Panika musiała pokazać na twarzy Sary zanim mogła zaprotestować, Terry podniósł nogi kobiety ku górze, aż uda były przyciskane do piersi. Wtedy to cofnął swój brzuch i zanurkował głową ku wystawionej kobiecie. Zaczął całować jej udo.

-Och -jęczała Sara, gdy wargi kochanka znowu zbliżyły się do jej płci. Miała trudność z oddychaniem.

Terry zrobił przerwę i przyjrzał się obrzmiałej cipce pięknej kobiety. W jasnym świetle księżyca mógł zobaczyć sok kapiący z pochwy na wargi sromowe. Mógł poczuć zapach kobiecego aromatu mieszający się ze słodkimi zapachami lata dookoła nich. Kombinacja ta spowodowała zawrót głowy. Wargi mężczyzny ruszyły ku sromowi. Głowa opadła i usta otworzyły się.

-Ahhhhheeee! -krzyczała Sara, głosem odbijającym się poprzez nocny wietrzyk. Wyciągnęła ręce porwała głowę Terry′ego. Palce splotła na jego włosach i przycisnęła usta kochanka do podniesionych bioder. Nagle poczuła ochotę, aby usta mężczyzny pożerały ją. Żarłocznie ssał i lizał, język zanurzał się w głębię a usta przysysały się do wargi sromowych. Sara nigdy nie czuła niczego takiego jak to. Swawolność tego, co robiła, zmysłowe uczucie nagości na dworze i umiejętności nowego kochanka kazały ciału odczuwać ogromne rozkosze jak nigdy przedtem. Bezładnie rzucała głowę tam i z powrotem. Jęcząc, pognała ku kolejnemu szczytowi.

Terry uśmiechnąłby się, ale usta były zajęte. Nie mógł uwierzyć, że znalazł tak żywiołową kobietę. Użył swojego języka, aby znaleźć wszystkie czułe miejsca, liżąc ją od dziurki do obrzmiałej łechtaczki i znowu w tył, aż wkrótce usta i podbródek ociekały sokiem. W pewnej chwili Terry podniósł nogi kobiety, aż była zgięta w pałąk z nogami na ramiona.

Sara otworzyła oczy i zobaczyła kochanka chytrze spoglądającego na dół na wystawione rozwidlenie. Chwilę oczekiwała, gdy głowa Terry′ego ruszyła się na dół jak gdyby w zwolnionym tempie. Po chwili spodziewała się znowu poczuć jego usta na cipce.

-Och mój...!!! –krzyczała, gdy zamiast tego język faceta znalazł jej pomarszczoną różę.

Terry usztywnił język i zmusił go do ataku na odbyt kobiety.

Sara otworzyła usta jak gdyby krzyczała, ale nic z głosu nie wyszło, no może poza szalone dyszenie. Mogła poczuć jak własne mięśnie wewnątrz kanału odbytu opierają i próbują wypychać intruza. Jednak kochanek nie ustępował. Nacisnął mocniej, aż język był w głębi ciemnego przejścia kobiety. Wtedy Sara poczuła, jak zaczął zanurzać go i pierścieniem ust ssał ją jak odkurzacz próżniowy. Zobaczyła pas spadającej gwiazdy poprzez nocne niebo i drugą, chwilę później, gdy sama stała się spadającą gwiazdą w otchłań orgazmu. Zacisnęła uda dookoła głowy Terry′ego, wysokie obcasy uderzały w jego plecy, gdy zaczęła trząść się z przyjemności. W końcu krzyk opuścił usta Sary, a eksplozja rozkoszy wybuchła w głowie.

Terry był jak przyklejony, ssące wargi ani na chwilę nie zostawiły jej tylnej dziurki. Mógł poczuć w ustach drobny pierścień marszczący się i pulsujący z przyjemności przechodzących przez kochankę.

Orgazm Sary był długi i wielokrotny. Za każdym razem, gdy myślała, że to już finisz, Terry znajdował nowe miejsce i znowu zaczynały się fajerwerki szczytu. Zdumiewające, ale nigdy nie stopniowała wielokrotnie w czasie jednej pieszczoty. Nigdy nie miała ssanego tyłka. To była noc pierwszych razy dla Sary.

Gdy Terry poczuł jak drżenie kobiety zmniejszyło się, odsunął usta od jeszcze pulsującej tylnej dziurki. Po chwili czule pocałował drobną otworek i ruszył usta do mokrych ud, zlizując z nich sok, który wypłynął z cipki. Mógł usłyszeć Sarę miękko jęczącą powyżej siebie. To prawie brzmiało jak gdyby cierpiała. Jednak wiedział, że było lepiej. Cierpiała, ale nie z bólu, tylko z rozkoszy.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rozdział 6

Brian siedział w salonie i czytał. Jednak jego myśli nie były skierowane na książkę, którą miał na łonie. Był jak ojciec niecierpliwie czekający na swoją córkę, żeby wróciła z pierwszej ranki. Jednak wizje i wyobrażenia w umyśle nie miały nic wspólnego z myślami ojca o córce. Fantazjował, że zobaczył żonę leżącą nago w objęciach obcego mężczyzny. Naprężone prącie faceta tylko czekało, aby wejść do mokrej pochwy. Członek Briana był twardy przez cały wieczór, jednak dzielnie walczył z pragnieniem, aby masturbować się. Popatrzał na zegar i zobaczył, że było po północy. Przyszło mu do głowy, że oni mogliby już finalizować stosunek cielesny.

W tej samej chwili Sara brała udział w procesie odpinania spodni mężczyzny. Była na klęczkach i powoli zsuwała spodnie w dół do kostek Terry′ego. Ręce kobiety zaczęły drżeć, gdy sięgnęła do bielizny, aby pociągnąć ją na dół. Właśnie o cale przed oczyma Sary znajdował się ogromny namiot z materiału majtek, zrobiony przez wielkiego kutasa. Z głębokim oddechem rozebrała bieliznę, pozwalając prąciu wyskoczyć naprzód jak na sprężynie.

-Och mój –dyszała, gdy ukazał się wielki walec i obrzmiałe jądra w rozciągniętym worku mosznowym To było naprawdę największe prącie, które kiedykolwiek zobaczyła. Gdy ostatnim razem mieli seks oralny, to było pośpieszne i Sara była zaniepokojona niebezpieczeństwem złapania. Teraz chciała mieć czas, aby zabawić się w drażnienie z tym potworem.

-Połóż się -szepnęła.

Terry pośpieszył się, aby zdjąć koszulę i położył się.

Sara klęczała między nogami mężczyzny. Wyciągnęła drżące ręce, aby chwycić pulsujące prącie. Zawinęła palce dookoła kolumny członka. Mimo to spora część kutasa pozostała powyżej jej pięści. Zaczęła kilka razy pompować z dołu i na dół. Obserwowała jak jasny śluz zaczyna płynąć z wielkiej szczeliny. Zafascynowana oczekiwała, gdy sok jak gdyby w zwolnionym tempie przesączał się na dół po kolumnie i spływał na jej palce. Użyła dłoni, aby pomazać powierzchnię penisa. Gdy podniosła jeden z palców, kleiste nici soku przylgnęły do obrzmiałej korony chuja. Jasny księżyc odbijał się w wilgoci utoczonej z członka.

Sara miała jedną dłoń zaciśniętą dookoła trzonka penisa, a drugą podniosła jądra pływające w worku mosznowym Terry′ego. Była naprawdę zdumiona przez rozmiar i wagę tych męskich jajek. Kule napełniły dłoń kobiety i faktycznie mogła poczuć jak ruszają się i wiją się pod wpływem lekkiego uścisku. Poczuła magnetyczną siłę ciągnącą ją w kierunku męskości. Pochyliła głowę i wysunęła język. Uśmiech przyszedł przez wargi kobiety, gdy usłyszała jak Terry zajęczał. Język Sary pracował, tworząc mokrą ścieżkę poprzez pomarszczoną powierzchnię moszny i pod jej spodem. Szeroko jak tylko było możliwe otworzyła usta i wciągnęła jedno jądro do wewnątrz. Kula napełniła buzię kobiety i rozciągnęło policzki. Sara zaczęła ssać.

-Och –zajęczał, gdy poczuł ssanie na sakiewce z jądrami. Sara była nadzwyczaj sprawna. Mężczyzna podniósł i wił się, gdy język kobiety wewnątrz ust połaskotał obrzmiałe jądro.

Sara wypuściła jądro i wzięła do wewnątrz drugą kulę. Pieściła ją tak samo jak poprzednie jajko. Gdy to zrobiła, cały worek mosznowy ociekał od śliny kobiety. Nadal pieściła jądra swoimi palcami a język przeniosła do członka. Powoli polizała penisa do góry i na dół, aż cała gorąca pała była również pokryta w ślinie. Powoli pompowała ręką do góry i na dół wzdłuż aktualnie mokrego trzonka. Czuła jak drżał.

Kobieta wyczuła, że Terry był blisko szczytu. Troskliwie starała się, aby nie masturbować chuja zbyt szybko albo zbyt mocno. Naprawdę cieszyła się tym drażnieniem. Minęło sporo czasu odkąd skupiała się jedynie na seksie oralnym. Brian zawsze lubił, gdy ssała go, ale to był zawsze wstęp do innych rzeczy. Dzisiaj wieczorem, miała zamiar poświęcić temu całą randkę.

Sara odchyliła się od leżącego mężczyzny. Terry popatrzył w górę na nią. Uśmiechnęła się i położyła się na kocu. Umieściła głowę na brzuchu kochanka. Teraz prącie Terry′ego bezpośrednio wskazywało na twarz Sary. Znowu chwyciła członek i powoli ruszała dłonią po naprężonej pale. Obserwowała jak z każdym ruchem dłoni, żołądź pęcznieje od napływającej krwi. To wyglądało jakby penis miał wybuchnąć i z szczeliny na czubku odsączał się stały strumień śluzu. Przez kilka minut zafascynowana Sara obserwowała pieszczonego kutasa. Wysunęła język, aż zlizała wilgotną ścieżkę strumienia męskiego podniecenia. Gdy sok znalazł się na języku Sary, długa nić przeźroczystej, lepkiej cieczy zmieniła kierunek i wiła się, aż do ust.

-Mmmmm -zajęczała Sara, gdy słodki sok zalał jej usta. Kobieta przełknęła i wysunęła język po więcej.

Oddech Terry′ego był urywany. Klatka piersiowa gwałtownie podniosła się i opadała. Podniecenie mężczyzny urosło do prawie niekontrolowanego poziomu. Palce kochanka mocno chwytały koc leżący poniżej na ziemi.

W końcu Sara musiała mieć prącie w swoich ustach. Szeroko otworzyła wargi i opuściła głowę.

-Och mój ty.. - zajęczał Terry i podniósł biodra. Był gotowy, aby wystrzelić swój ładunek.

Zanim mógłby stopniować, Sara wycofała się. Polizała żołądź i potem podniosła chuja tak, aby mogła drażnić wrażliwą skórę pod koroną instrumentu. Po chwili znowu zassała czubek do wewnątrz i pompowała penisa kilkoma szybkimi posunięciami. Nogi Terry′ego zacisnęły się, gdy walczył o kontrolę.

Sara prawie zachichotała, gdy poczuła staranie mężczyzny o zachowanie spokoju. Cieszyła się doprowadzaniem kochanka do szału i miała zamiar kazać mu długo czekać na ulgę. Jednak przeliczyła się i gdy połaskotała główkę językiem, usłyszała głośne jęczenie mężczyzny. Nagle szczelina w czubku prącia otworzyła się i kolumna zapulsowała. Bez ostrzeżenia potok białego kremu strzelił z otworu i uderzył Sarę bezpośrednio w twarz. Siła wybuchu zaskoczyła ją. Kobieta zapiszczała i cofnęła się. Szybko otworzyła usta. Jednak zanim mogła umieścić żołądź wewnątrz swojej buzi, kolejna struga została wyrzucona i pokryła łukiem jej głowę, pryskając nawet poprzez włosy. W końcu Sara szeroko otworzyła usta nad pulsującym penisem i następny wybuch wleciał bezpośrednio do buzi. Zamknęła wargi dookoła czubeczka i szybko zaczęła pompować kolumnę chuja. Gardło kobiety pracowało pośpiesznie, wielokrotnie połykając i ssąc nasienie do swojego żołądka.

Sara podniosła głowę, gdy poczuła koniec orgazmu partnera. Odwróciła się do niego i zobaczyła, że Terry leżał z ręką na oczach. Gdy kobieta ruszyła się ku niemu, ściągnął dłoń z twarzy i uśmiechnął się do niej.

-To było... Cuuuudooooowne -wydyszał. -Myślę, że nigdy nie stopniowałem tak długo.

Przyciągnął Sarę do siebie i przytulili się.

-Yyy... Potrzebuję czegoś, aby posprzątać.

-Jeszcze nie –powiedział Terry i przyciągnął twarz kobiety. Zajęczał, gdy ustami dotknął jej mokre wargi. Sara mogła poczuć jak własna pochwa pulsuje, gdy ich mężczyzna wbił się gorącym pocałunkiem w jej wargi pomazane od spermy. Z jękiem pchnęła język do jego ust. Terry ssał język i wargi partnerki, aż znikło nasienie.

Sara odsunęła i uśmiechnęła się.

-Jeszcze potrzebuję czegoś, aby sprzątać ten bałagan z twarzy –zachichotała, gdy struga białej śmietanki przesączyła się przez nos i na dół do policzka.

Terry wręczył jej swoją koszulę.

Sara najlepiej jak mogła starła spermę ze skóry, jednak nie było możliwe, aby wyczyścić włosy przyozdobione zasychającym nasieniem. Opuściła się w ramiona Terry′ego i leżała na jego klatce piersiowej. Jeszcze mogła poczuć szybki oddech partnera.

Pozostali przytuleni w ten sposób przez kilka ładnych minut, ciesząc się ciepłą poświatą zaspokojenia po seksie. W końcu Sara oderwała się od ciała kochanka i powiedziała:

-Sądzę, że musimy wracać.

-OK –zgodził się Terry.

Spokojnie ubrali się i podjechali po samochód Sary. Gdy kobieta wysiadała z samochodu, przechyliła się do tyłu i pocałowała Terry′ego.

-Dzięki. Miałem cudowny wieczór. To było zachwycające -powiedział.

-Ja również -szepnęła i uśmiechnęła się, zanim pośpiesznie opuściła samochód.

Głowa Briana opadła na fotel a oczy były zamknięte. Książka, którą czytał spadła na podłogę. Obrócenie klucza w drzwiach frontowych obudziło go ze snu. Zaskoczony podniósł się i odwrócił się ku wejściu. Drzwi otworzyły się i Sara weszła do domu. Zanim zrobiła kolejny krok, przechyliła się do tyłu, opierając się o drzwi westchnęła.

Nagle Brian głośno wypuścił powietrze, wstrzymane na krótką chwilę. Oczy otworzyły szeroko. Sara jawiła się jako obraz nieporządku i nieładu. Ładny ubiór był pomarszczony i to wydawał się być brudny. Pięknie ułożone włosy przed wyjściem, teraz były w ruinie.

-Czy wszystko porządku? –zapytał podniecony Brian i zerwał się z fotelu na równe nogi, bojąc się, że żona zemdleje.

Sara nadal opierała się drzwi. Szeroki uśmiech wypłynął na jej twarz i kiwała głową do góry i na dół.

-Wyglądasz jakbyś miała na sobie jeden wielki bałagan. Co się zdarzyło? -powiedział Brian i podszedł do żony.

-Wszystko dobrze kochanie –odpowiedziała, gdy zobaczyła zmartwione spojrzenie Briana. -Opowiem ci wszystko. Czy mogę dostać coś do wypicia?

Brian pomógł żonie dojść do kanapy i potem pośpieszył do baru. Wrócił ze szklanką szkockiej z lodem i wręczył ją Sarze. Szybko usiadł obok żony.

-Dziękuję –powiedziała i wzięła duży łyk napoju.

-Co się zdarzyło?- z niepokojem zapytał Brian.

-Poczekaj chwilę kochanie. Niech odzyskam oddech.

Sara wzięła głęboki oddech przechyliła się do tyłu na kanapie. Wzięła kolejny łyk zanim zaczęła opowiadać.

-Dobrze. W spotkaliśmy się w pubie. Terry zamówił drinki i rozmawialiśmy. On jest naprawdę miłym chłopem. Jest architektem i pochodzi z Kanady.

Brian chciał powiedzieć:

-Przestań opowiadać te duperele. Chcę szczegółów, dalej do sedna.

Jednak powstrzymał się i poczekał.

-Potem zamiast pójścia na kolację, odwołaliśmy rezerwacje i jak para nastolatków pojechaliśmy na randkę w plener, parkujący w odosobnionym miejscu.

-Zrobiłaś to... No wiesz...?

Brian nie mógł więcej czekać.

-Nie było penetracji penisem -odpowiedziała Sara, zanim mąż mógł skończyć pytanie. –Terry ma najbardziej cudowne usta, które spoczęły między moimi nogami. Przepraszam kochanie. Myślę, że pieścił mnie ustami przez godzinę albo więcej.

Brian poczuł, jak prącie zaczęło kurczyć się przy tych słowach żony.

-Moja myszka chyba będzie chora przez tydzień.

Oczy Briana otworzyły się szeroko.

-Pokażę tobie –powiedziała Sara mówiła i wyciągnęła się na kanapie. Powoli uniosła krótką sukienkę, stopniowo ujawniając dobrze wypieszczoną cipkę.

-Och ty mój... –dyszał Brian.

Nigdy nie widział sromu żony tak obrzmiałego i czerwonego. Zewnętrzne wargi sromowe były jeszcze pofalowane, a wewnętrzne wałeczki były zaskakująco ogromne. Fałdki wysuwały się dookoła otworku jakby otaczały środek tarczy strzelniczej. Wydawało się, że pierwsza i druga para warg sromowych jeszcze pulsuje. Brian wyciągnął rękę, aby dotknąć małżonki, ale odskoczyła.

-Kochanie nie.... To jest zbyt wrażliwe. –zobaczyła, że Brian wyglądał na rozczarowanego. -Nie bądź zmartwiony się, zajmę się tobą w inny sposób. Zrobię coś ekstra. OK?

-W porządku - odpowiedział nieco rozczarowany Brian.

Sara uśmiechnęła się i powiedziała:

-Rozsiądź się i teraz opowiem, co się zdarzyło.

Brian przyjął wygodną pozycję i obserwował jak żona osuwa się na kolana, na podłogę.

-Dobrze. Pojechaliśmy do starej farmy, gdzieś koło Burlington –mówiła Sara i zaczęła rozpinać spodnie męża.

-Tak naprawdę ta farma należy do Terry′ego. Zaczęliśmy pieścić się w samochodzie, ale wówczas on zasugerował, że użyjemy koca na dworze.

Brian czekał i słuchał. Sara wyciągnęła ze spodni na pół proste prącie. Umilkła na sekundę, aby possać penisa w ustach. To nie trwało długo a członek był w pełni twardy.

-Potem ustami i językiem pieścił mi szparkę. Brian, stopniowałam tak długo, że myślałam, że to nigdy nie skończy się. Drażnił i ssał mnie, aż ciągle krzyczałam. Ale, czy wiesz, co było najbardziej zdumiewającą rzeczą... –powiedziała Sara.

Na chwilę zamyśliła się i nawet przestała lizać prącie Briana. Oczy Sary iskrzyły się, gdy popatrzyła w górę na męża.

-Najbardziej zdumiewającą rzeczą było, że on... On ssał mój odbyt! Miałam orgazm jak eksplozja.

-Och –zajęczał Brian. Zawsze chciał to zrobić, ale wyobrażał i myślał sobie, że to było zbyt wulgarne dla żony.

-Ssał to i miał język w środku. Prawie zemdlałam - marzycielsko stwierdziła Sara. -Będziesz musiał zrobić mi to samo, już wkrótce.

Brian jęczał i drżał na myśl o takiej perwersji. Sara znowu zaczęła ssać kutasa i ręką waliła sztywny trzonek.

 

Głowa Briana zaczęła kręcić się z podniecenia. Mógł w wyobraźni prawie zobaczyć głowę Terry′ego zakopaną między słodkimi pośladkami seksownej pupy żony. Nagle jądra zaczęły obracać się, gdy zbliżył się szczyt mężczyzny.

Sara jeszcze nie była gotowa, aby pozwolić małżonkowi stopniować. Odciągnęła usta od pulsującego czubka, ale utrzymała rękę dookoła podstawy członka. Po chwili powoli pompowała sztywną kolumnę, a ciepłe powietrze oddechu omiotło gorące prącie.

Brian zajęczał we frustracji i zawodzie. Podniósł biodra z kanapy.

-Jeszcze nie kochanie. Chcę opowiedzieć tobie jak ssałam go do finału. Chcesz usłyszeć, co twoja żonka, mała kurewka zrobiła? Jeszcze przez chwilę nie zrobię tego tobie.

Brian nie mógł odpowiedzieć. Usta miał otwarte, ale tylko dyszał. Rozpaczliwie chciał usłyszeć opowieść żony. Odchylił się w tył. Żona łagodnie przesunęła język poprzez szczelinę na czubku kutasa.

-Terry był błyskawicznie gotowy, właśnie jak ty. Drażniłam go długo, liżąc śliniącą się głowę -mówiła Sara i jednocześnie liżąc członka Briana tak jak czyniła to z Terrym.

-Niestety nie rozumiałam jak blisko był do orgazmu -zachichotała. -Powinieneś był to zobaczyć. Żołądź urosła dwa razy od normalnego rozmiaru. Przysięgam. Zanim otworzyłam usta, dostałam bezpośredni strzał na twarz. Druga erupcja przeleciała na moją głowę, aż do włosów.

Oczy Briana otworzyły się szeroko, gdy popatrzał na górę głowy żony i zobaczył, że włosy Sary były zbite i pozlepiane od zaschniętej cieczy. Nie zauważył tego przedtem. Palce mężczyzny były o ułamek cala od śladów Terry′ego. Niewiarogodna fala przyjemności szybko zalała go.

-Och –zajęczał, a biodra znowu podniosły się od kanapy.

Sara wycofała się i popatrzyła w górę na skrzywioną od żądzy twarz męża.

-W końcu kutas wszedł dobrze w buzię twojej małej dziwki. Potem wypiłam wszystko, co miał. Czy ty również chcesz użyć moją twarz? -niegrzeczny uśmiech przeszedł przez twarz Sary.

-Ohhhh tak! -jęczał Brian.

Nagle Sara znowu była podniecona. Jeszcze pewniej chwyciła pulsujące prącie męża, aż spiczaste zakończenie było przy jej twarzy. Wargi zmarszczyła i zacisnęła razem. Zaczęła celowo ruszać rękę do góry i na dół wzdłuż trzonka. Twarz żony była maską koncentracji, gdy obserwowała małą otwartą szczelinę na czubku. Teraz to miejsce prawie przypominało usta ryby wyrzuconej na brzeg. Stały strumień jasnego soku sączył się z żołędzi.

Serce Briana waliło w klatce piersiowej jak nigdy przedtem. Kręcił głową a usta nagle były bardzo suche. Dyszał a jądra były przygotowane, aby wysłać nasienie na twarz czekającej żony.

-Ohhhhhhh!!! –krzyczał, gdy prącie zadrgało.

Sara zapiszczała, gdy mała szczelina rozszerzyła się i trzonek pulsował w ręce. Nagle strzelił grubą serpentyną bezpośrednio przy twarzy Sary. Na szczęście zamknęła oczy zanim nasienie uderzyło o jej skórę. Biała śmietanka pryskała poprzez policzek na powieki kobiety. Drugi strzał uderzył w czoło Sary i poleciał do włosów. To było nawet mocniejsze niż pierwszy wybuch. Kolejne salwy spermy z mokrymi uderzeniami pokrywały twarz kobiety białym kremem. Prawie natychmiast nasienie zaczęło spływać drobnymi rzekami na dół policzków Sary. W końcu pulsowanie członka zwolniło, aż tylko mała struga wysączyła się z główki.

Brian leżał rozwalony na kanapie. Miał otwarte usta i dyszał jak pies podczas upału. Był zbyt wyczerpany, aby ruszyć się.

Sara w zdumieniu gapiła się na górę, na męża. Nigdy nie zobaczyła tak dostatniego wytrysku w wykonaniu Briana. Sperma sowicie kapała z policzków i podbródka na klatkę piersiową. Spora część nasienia była pod nosem Sary.

-Myślę, że teraz potrzebuję prysznica -szepnęła. Stanęła na drżących nogach i uśmiechnęła się na dół do męża.

Brian słabo uśmiechnął się. Właściwie był trochę zakłopotany tym, co uczynił. Jednak Sara zachęciła go.

-Kocham ciebie -powiedział.

-Kocham ciebie również.

Sara wyciągnęła rękę do męża i razem weszli na górę.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Sara słodka żona Briana. Część 02.

Rozdział 1

Sara chodziła po domu bez celu, była podniecona i bardzo nerwowa. Poprawiała i przenosiła poduszki z jednego krzesła na drugie. Skończyła sprzątanie czystego już pokoju. Usiadła z kieliszkiem wina w ręce i próbowała odprężyć się. Samolot Patricka miał być o trzeciej popołudniu. Brian czekał na lotnisku. Cały dzień kobieta próbowała zająć się innymi rzeczami, ale nie udało się jej powstrzymać się od myśli i wyobrażeń, co może zdarzyć się z Patrickiem.

Z drugiej strony był Brian. Rano poszedł zagrać w golfa i wydawał się być więcej niż zadowolony, że Patrick pozostanie z nimi przez dwa tygodnie. Wydawało się, że nie miał zastrzeżeń, co do rozwoju ich stosunków. Pomimo obaw Sara oczekiwała wizyty Patricka z wielkim podnieceniem. To było tak dawno, odkąd widziała go ostatni raz.

Myśli kobiety wróciły wstecz do lat spędzonych na uczelni. To było tak dawno, kiedy była tak beztroska i najgorszą rzeczą, którą musiała niepokoić się był nadchodzący test z chemii. Wówczas, gdy Brian starał się o specjalne względy, oparła się jego pragnieniu i w większości sterowała nim, miała kontrolę nad ich związkiem. Sara miała dużo zabawy grając rolę zajętej przez jednego faceta. Jeszcze, gdy spotykała się z pewną liczbą mężczyzn nie była całkowitą dziwką i była bardzo selekcyjna, z kim sypiała. Pewnie miała kilka szalonych nocy, ale każda dziewczyna, którą znała robiła to od czasu do czasu, zwłaszcza, gdy zdarzało się wypić zbyt wiele. Zanim zdecydowała się na Briana, poważnie myślała o jego przyjacielu. Patrick był jedynym facetem, z którym spotykała się na randce więcej niż kilka razy. Był przystojny, czarujący i prawie nieodparty. Jednak faktycznie nigdy nie poszli na całość. Było kilka razy, gdy pieścili się bardzo namiętnie i rękami sprawili sobie nawzajem przyjemność. Po dzień dzisiejszy, Sara nie wiedziała, dlaczego nie sypiała z nim również. Najprawdopodobniej wynikało to z faktu, że polubiła ich obu i nie mogła zranić którekolwiek z nich.

Dzwoniący telefon zaskoczył Sarę i wyrwał z głębokich myśli. To był Brian mówiący, że byli w drodze do domu. Sara poczuła zdenerwowanie, znowu usiadła i wzięła duży kieliszek wina. Jej ręka drżała.

-Opanuj się -powiedziała na głos.

Brian mówił, że to będzie OK. Wydawał się być tak spokojny z tym wszystkim. Sara miała wiele powodów, żeby przypadkowo nie robić tych kroków. Właśnie kilka miesięcy temu śmiałaby się z kogoś, który mówiłby, że ona kiedykolwiek będzie sypiać z innym mężczyzną i to za wiedzą męża. Jednak teraz.. Jeszcze jeżeli wszystko zostanie zrealizowane, będzie to oznaczać dokładnie to, co miała zrobić.

Myśli Sary skierowały się do wspomnień z seksualnych epizodów z ostatnich kilku miesięcy i do rzeczy, które miała właśnie zrobić. Ponownie poczuła wzrost podniecenia. Pół butelki wina, którą wypiła też miało jakiś związek z tym rozbudzeniem. Wino zawsze powodowało podniesienie jej gotowości płciowej. Nagle z jakiejś niewytłumaczalnej przyczyny, myśli kobiety podryfowały do Terry′ego. Słabe poczucie chłodu przeszło przez nią. Zatelefonował wczoraj i chciał wyjść. Przypominając ich zabawy z ostatniego razu, chciał więcej. Sara spławiła go łagodnie mówiąc, że wkrótce znowu odezwie się. Podczas, gdy Brian mówił, że ma zielone światło, aby znowu wyjść z nim i nawet zachęcał ją, właśnie teraz chciała skupić się na Patricku.

Nagle twarz Sary zarumieniła się. W tej chwili myślała o seksie z dwoma mężczyznami i żaden z nich nie był jej mężem. Brian nazywał żonę jego "kochaną, małą dziwką".

-Być może jestem dziwką -pomyślała... –Ale bardzo słodką.

Brian i Patrick śmiali się, żartowali, gdy ruszali spod lotniska i wjeżdżali na autostradę. To było jak gdyby czas stał w bezruchu. Mówili o dniach spędzonych na uczelni, o dziewczynach i dzikich imprezach. To wydawało się być jednocześnie i wczoraj, ale też i tysiąc lat temu. Dawniej znali się jak dwa łyse konie, jednak dzisiaj ich problemy i sprawy były bardzo różne. Obaj po ślubie poszli po uczelni oddzielnymi drogami. Do czasu... Sześć miesięcy temu do dnia, gdy tragedia uderzyła w Patricka, gdy jego żona umarła w wypadku... W samochodzie, którym on kierował. Podczas, gdy fizyczne blizny wyleczyły się, umysł Patricka prawdopodobnie nigdy nie wróci do porządku bez poczucia winy.

-Tak dawne czasy... No, ale Patrick jak się teraz czujesz? –zapytał Brian, zmieniając ton rozmowy do poważniejszych spraw.

-OK. Jest dobrze, tak sądzę – odpowiedział przyjaciel z lekką nutką smutku w głosie.

Wtedy odwrócił się i spojrzał przez okno. Oczy Patricka zamrugały szybko i nerwowo. Wcale nie było dobrze. Tragedia uderzyła go bardzo mocno i rozpaczliwie chciał iść naprzód, ale to było prawie niemożliwe. Wszędzie w domu, gdzie zajrzał, wszystko przypominało o życiu przed tym dniem. Teraz miał nadzieję, że te wakacje dadzą mu trochę zawieszenia od smutku. To miało być wielkie i wspaniałe uczucie, aby być tutaj z dobrymi przyjaciółmi. Brian był jak brat i Sara... Dobrze przyznał przed samym sobą, że bardzo oczekiwał zobaczenia Sary. Znowu... Mimo upływu tych lat i szoku od ostatnich zdarzeń Patrick mógł jeszcze poczuć podniecenie na myśli o niej. Jednak równocześnie mógł też poczuć żądło odrzucenia jego osoby. Tak naprawdę był zakochany w Sarze po uszy. Jednak nigdy o tym nie poinformował jej. Widział, że popsułby braterskie stosunki z Brianem. Przyjaciel wygrał ją. Brian i Sara wydawali się teraz bardzo szczęśliwą parą.

-Sara jest tak podniecona z powodu twojej wizyty –powiedział Brian, przerywając niewesołe myśli Patricka. Chciał skierować rozmowę ku milszemu tematowi.

-Naprawdę?

-Tak! Nie mogę uwierzyć temu, ale ona zawsze miała słabość do ciebie -śmiał się Brian. Potem dodał:

-Prawda... Myślę, że Sara jeszcze czuje coś do ciebie.

Patrick postanowił zignorować ostatni komentarz i powiedział:

-Tak, ale wybrała ciebie.

Nagle chciał cofnąć te słowa. To zabrzmiało zbyt mocno jakby to była gorycz przegrywającego.

-Wiem, że to była trudna decyzja dla niej -poważnie powiedział Brian. –Cóż jestem drapieżnikiem, który wbija zęby w skórę ofiary i już nie puszcza –zażartował.

-Zawsze myślałem i byłem zdumiony, co ona widziała w tobie -ze śmiechem odparł Patrick. Jego nastrój nagle poprawił się z powodu myśli o Sarze.

-Być może mam większego chuja!

-Tak, dobrze! Chyba w twoich snach –odstrzelił się Patrick.

Brian zrobił przerwę na chwilę i potem powiedział:

-Znam ciebie, ale zawsze zdumiało mnie coś.

Znowu zrobił przerwę, nagle był bardzo nerwowy. Wiedział, że musi być ostrożny przy następnym komentarzu.

-Co?

-Czy robiłeś to... Robiłeś to.. Gdy są dwaj faceci i walczą o kobietę... Czy kiedykolwiek... Czy kiedykolwiek spałeś z Sarą?

Brian już znał odpowiedź na to pytanie, albo przynajmniej tak pomyślał. Sara mówiła, że nie.

-Hej człowieku, nie mogę odpowiedzieć no to pytanie... Ona jest twoją żoną.

-Zrobiłeś to! Sypiałeś z nią! -wykrzykiwał Brian.

-Nie. Nie zrobiłem tego –szybko bronił się Patrick. -Nigdy nie mieliśmy stosunku seksualnego.

To nie była dokładna prawda, więc dodał.

-Dobrze były pieszczoty... Jednak w każdym razie nigdy nie spaliśmy razem.

Zanim pomyślał, dodał jeszcze.

-To nie znaczy, że nie chciałem tego zrobić.

Patrick mógł poczuć nagłe ukłucie podniecenia.

-Pytałem ją, ale nigdy nie powiedziała mi –skłamał Brian. -Jednak czasami myślę, że sobie wyobraża ciebie, gdy uprawiamy seks.

Patrick zbaraniał i nic nie mówił. Nie wiedział jak odpowiedzieć na to oświadczenie.

Brian wyczuł zdenerwowanie przyjaciela i dodał:

-Słuchaj kolego, nie jestem zazdrosnym typem. Niech to pozostanie między tobą a mną. Prawda jest taka, że gdybym miał wybrać jakiegokolwiek faceta na tym świecie, który miałby spać z moją żoną, to tą osobą byłbyś ty.

Atmosfera w samochodzie stała się bardzo poważna. Brian poczuł, że powiedział dość, jednak Patrick nie wiedział, co powiedzieć.

Sara pośpieszyła się na zewnątrz, gdy zobaczyła samochód Briana wjeżdżający na podjazd. Stanęła na schodach, gdy obaj mężczyźni wysiadali z samochodu.

Patrick wyglądał tak samo jak go zapamiętała. Był tego samego wzrostu, co Brian, ale z włosami koloru piasku i niebieskimi oczyma. Zawsze utrzymywał ciało w dobrej kondycji. Miał szerokie plecy, umięśnioną klatkę i proporcjonalne biodra.

Sara popędziła do pojazdu i podbiegła do Patricka. Twarz mężczyzny rozjaśniła się szeroki uśmiechem. Sara prawie wywróciła przyjaciela, gdy skoczyła w jego ramiona.

-Patrick! –radośnie wrzasnęła.

Patrick podniósł kobietę i huśtał ją dookoła. Udzieliło się mu wesołe podniecenie.

-Cholera, odczuwałem brak ciebie! -powiedział.

Potem pozwolił stopom Sary dotknąć grunt i znowu powiedział:

-Niech patrzę na ciebie.

Trzymał ją na długość ramienia i oczy Patricka biegły do góry i na dół ciała kobiety. Sara nosiła różową bluzeczkę i parę białych szortów. Dekolt bluzeczki był zbyt mały i powodował, że mocno ściśnięte piersi wydawały się być większe niż w rzeczywistości. Szorty były zrobione z przylegającego materiału i dzięki temu uwydatniły każdą krzywą jej pupy.

-Wyglądasz tak dobrze i apetycznie, aby cię zjeść.

Sara zarumieniła się przy tych słowach. Gdy Patrick zrozumiał, co powiedział, również zarumieni się. Jednak znowu ściskał Sarę, czując miękkie piersi na swoim torsie. To doprowadziło do przebudzenia w jego pachwinie.

Po chwili Brian prowadził przyjaciela do domu, niosąc jego walizkę

-Chodź dalej Patrick. Sara może pokazać twój pokój. Ja zostanę tutaj, aby coś wypić..

Dał bagaż Patrickowi i poszedł do kuchni. Sara skierowała przyjaciela do jego pokoju.

Zdecydowali się udostępnić Patrickowi zapasową sypialnię na parterze, to dawało mu jakąś część prywatności.

Gdy doszli do pokoju, Sarę weszła do środka z Patrickiem. Umieścił walizkę na łóżku i odwrócił się do niej. Twarz mężczyzny uśmiechała się, gdy patrzył na ładną kobietę.

-Świetnie wyglądasz, nie zmieniłaś się ani trochę.

-Uroczo kłamiesz. Pewnie, że się zmieniłam... Wszyscy jesteśmy starsi. Na przykład mam kilka funtów więcej tu i ówdzie. Widzę, że wszystko staje się zbyt ciasne.

Sara tak naprawdę nie zyskała ani funta od czasów uczelni. Jedynym powodem, że jej ubranie było zbyt ciasne i napięte było to, że dzisiaj specjalnie wybrała do noszenia rzeczy o jeden rozmiar zbyt małe.

-Wyglądasz bardzo dobrze, wspaniale.

Patrick podszedł kobiety i umieścił ręce na jej biodrach. Oczy Sary nagle zahipnotyzowały przyjaciela. W pokoju panowała cisza, zakłócana szybkimi biciami ich serc. Sara ruszyła się bliżej. Ręce Patricka poszły dookoła niej i mocno przyciągnął przyjaciółkę do swojego ciała. Nagle ich wargi spotkały się razem i język Sary był w jego ustach. Mógł poczuć kobiece piersi na swojej klatce piersiowej i jej ciepłe pachwiny naprzeciw swojego podbrzusza. Gdy penis zaczął twardnieć, Patrick odepchnął kobietę na bok.

-Yyy... YYy... Przykro mi -przeprosił.

-Nic nie szkodzi nie musisz przepraszać –powiedziała Sara i podeszła bliżej. Znowu przycisnęła ciało do niego. -To było tak dawno i tak długo. Tęskniłam za tobą.

Mogła poczuć, jak sztywny członek Patricka pulsuje. Przeszedł ją dreszcz.

-Ja również –powiedział Patrick, ale cofnął się, czując się winnym, że całuje żonę najlepszego przyjaciela. Szybko zwrócił się do walizki i zaczął rozpakowywać ubrania.

-Możesz rozpakować się później. Idziemy na dół i wypijemy piwo.

Sara porwała rękę przyjaciela i wyprowadziła go z pokoju. Weszli do salonu, gdzie czekał Brian. Wkrótce potem siedzieli, rozmawiali i śmiali się. Zanim zorientowali się było po północy.

-Dobrze. Sądzę, że jesteś dość zmęczony Patricku. Może Sara pomoże tobie i przygotuje pościel oraz ręczniki. Myślę, że możemy iść spać, do zobaczenia jutro.

Brian potrząsnął ręką przyjaciela.

Sara pomogła Patrickowi rozłożyć pościel na łóżku. Gdy przechyliła przy poprawianiu prześcieradła, mogła poczuć jak krótkie szorty podciągają się i wystawiają dolne zaokrąglenia półdupków. Chłód przeleciał przez nią, gdy szybko odwróciła i zobaczyła oczy Patricka na swojej pupie. Uśmiechnęła się do niego i pokazała, gdzie w łazience były ręczniki. Oczy Sary poszły do jego spodni i mogła zobaczyć, że jej drażnienie przynosiło efekt. Wreszcie łóżko było zrobione i Patrick był gotowy do nocy. Sara powiedziała dobranoc i pocałowali się szybko. Poszła do drugiej łazienki na piętrze, aby wziąć prysznic.

Brian już spał, gdy żona wyszła spod prysznica. Nałożyła parę majtek, zawinęła ręcznik dookoła głowy, narzuciła biały, gruby szlafrok. zeszła na parter, aby zapytać Patricka, czy czegoś nie potrzebuje.

Gdy doszła do zapasowej sypialni, zobaczyła, że drzwi były nieznacznie uchylone i światło było dalej zapalone. Chciała zapukać, ale wówczas zdecydowała się zerknąć do wewnątrz. Nieznacznie pchnęła otwarte drzwi i popatrzała do środka. Gwałtownie dusiła jęknięcie i szybko wycofała się, trzymając rękę na ustach. Nagi Patrick z zamkniętymi oczyma leżał na łóżku. Jego dłoń była owinięta dookoła bardzo sztywnego prącia. Masturbował się dziko. Pierwszą myślą Sary, było oddalenie się. Lecz nagle zdała sobie sprawę, że to była ekscytująca okazja. Lekko zapukała do drzwiach i usłyszała w pokoju szeleszczenie pościeli. Potem usłyszała, że Patrick szybko mówi:

-Chwileczkę.

Prawie zachichotała słysząc dźwięk paniki w głosie przyjaciela.

Odczekała kilku sekund i pchnęła drzwi. Przez otwartą szczelinę i zerknęła do wewnątrz.

-Czy niepokoję ciebie?

-Yyy...Y yy... W żaden sposób...Yyy. Wchodź - odpowiedział Patrick. Oczywiście był podniecony. Właśnie kilka sekund wcześniej, gdy zapukała Sara był bardzo blisko szczytu. Szybko narzucił kołdrę na podbrzusze, kiedy weszła kobieta.

Sara podeszłado łóżka i spojrzała na pachwinę przyjaciela. Kołdra pokrywała nagość, ale namiot tworzony przez sztywnego członka był wyraźnie widoczny. Udała, że nie zauważyła tego, ale przestraszone spojrzenie i wyraz paniki na twarzy Patricka były dowodami tego niecnego postępku. Usiadła na łóżku obok mężczyzny. Serce Sary ciężko waliło. Oczy znowu były przyciągane do wzniesienia na kołdrze. Poczuła jak majtki stają się bardzo mokre.

Patrick widział, gdzie są skierowane oczy żony przyjaciela i w tym momencie wyglądał jak dziecko złapane z ręką w słoiku pełnym cukierków.

-Yyy... Yyy Sara... Przykro mi...

Nie było żadnego sposobu, aby mógł zaprzeczyć, co robił.

- Patricku nie masz żadnego powodu, aby przepraszać. Nie powinnam była wedrzeć się do ciebie –powiedziała Sara i łagodnie umieściła rękę na udzie mężczyzny. Nagle mogła poczuć ciepło przychodzące przez bawełniany materiał.

-To było zbyt długo huu?

Oczy kobiety śmiało spojrzały na pulsujący namiot. Serce Sary zatrzepotało, gdy zobaczyła ciemną plamkę wilgoci wytworzoną w miejscu, gdzie koniec prącia dotykał białą pościel

-Tak - nieśmiało przyznał Patrick.

-Dobrze. Właśnie chciałam upewnić się, że masz wszystko, co potrzebujesz. Sądzę, że możesz wrócić do swojego wcześniejszego zajęcia.

Wiedzący uśmiech ukształtował się na twarzy kobiety i pochyliła się ku przodowi jak gdyby chciała pocałować policzek Patricka. Zamiast tego, ich wargi znowu spotkały się. W tym samym czasie szlafrok Sary otworzył się i naga, kobiece piersi wylądowały ciężko na nagim torsie mężczyzny. Patrick zajęczał, gdy język przyjaciółki wszedł do jego ust i a ręka ściskała jego udo. Mógł poczuć naprężone brodawki i powiększone sutki naciskające na skórę. Sara wycofała się i popatrzyła w dół na nagi biust.

Oczy Patricka otworzyły się szeroko, gdy gapił się na wystawione piersi. Miękkie, białe globy z różowymi otoczkami na szczycie prawie zahipnotyzowały go. Ciężko przełknął ślinę i popatrzył w górę na twarz uśmiechającej się Sary.

Zachichotała i powiedziała:

-Oop!

Potem spokojnie podniosła wielkie wzgórza i umieściła je wewnątrz szlafroka. Drżenie podniecenia przebiegło przez nią i mogła poczuć jak od miłosnego soku mokną jej majtki.

-Dobranoc -szepnęła i wstała. Sara zaczęła wychodzić z pokoju, gdy nagle bardzo niegrzeczna myśl przyszła jej do głowy. Zatrzymała się i odwróciła się. Popatrzyła na zamrożonego Patricka leżącego na łóżku. Sięgnęła pod szlafrok i zdjęła majtki.

-Masz –powiedziała, przytykając mokry materiał do mężczyzny. -To powinno pomóc.

Sara z ostatnim uśmiechem na ustach opuściła pokój.

W ogłuszającej ciszy Patrick nadal leżał na łóżku. Nie mógł uwierzyć, co właśnie zdarzyło się. Gdyby nie miał majtek Sary w ręce pomyślałby, że to był sen. Prawie automatycznie podniósł majtki do nosa i wąchał. Prącie przechyliło się pod przykryciem, gdy kobiece piżmo napadło na nozdrza mężczyzny. Wysunął rękę trzymającą majtki pod kołdrę i zawinął mokre rozwidlenie materiału dookoła członka. Tylko parę posunięć dłoni wzdłuż penisa spowodowało, że dodał spermę do wilgotnych śladów na majtkach Sary.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rozdział 2

Następnego ranka obudzona, ale jeszcze lekko nieprzytomna Sara schodziła na parter. Znowu miała na sobie szlafrok, ale była bez majtek. Ubiega noc była dla niej niejako punktem zwrotnym. Widok Patricka przywrócił z powrotem dawne, zagubione uczucia. Podczas, gdy kochała Briana całym sercem, to dodatkowo było w nim specjalne miejsce dla Patricka. Sara szybko pogodziła się z faktem, że Patrick miał być pierwszym mężczyzną poza mężem, który miał mieć jej ciało i duszę. To było niewiarygodnie podniecające i uwalniające erotyczne fantazje. Była zdecydowana i zdeterminowana. I tak długo jak Brian zachęcał ją, byłaby głupia, aby nie cieszyć się tym.

Teraz zachowywała się jak ubiegłej nocy. Podeszła do drzwi sypialni Patricka, łagodnie otworzyła je i zerknęła do środka I właśnie jak ubiegłej nocy Sara westchnęła na widok tego, co zobaczyła. Tym razem Patrick spał. Wcześniej musiał zrzucić przykrycie i teraz leżał całkowicie nagi. Też tak jak poprzedniej nocy miał erekcję. Wiedziała, że Brian miał erekcję, co każdy ranek i było to naturalne. Teraz jednak ten fakt wydawał się być dużo bardziej ekscytujący dla Sary, ponieważ penis nie należał do męża.

Sara weszła na palcach do pokoju i powoli skradała się do łóżka. Serce kobiety waliło w klatce piersiowej i gapiła się na dół na twarde prącie Patricka. Dawno temu, gdy spotykali się na randkach trzymała w ręce ten organ i kilka razy masturbowała go, ale tak naprawdę nigdy zbyt dokładnie nie obejrzała tego kutasa. Teraz, gdy miała widok bez przeszkód stwierdziła, że penis był całkiem piękny. Był tak długi jak sprzęt Briana, ale za to był dużo grubszy. Żołądź była ukształtowana jak jabłuszko i miała odcień jasnej purpury. Żyły oplecione wokół naprężonej kolumny wydęły się od szybko płynącej w nich krwi, której napływ powodował, pulsowanie główki członka. Sara musiała powstrzymać pragnienie, aby dotknąć go Drżenie podniecenia przeszło ją, gdy wyobraziła sobie wielką głowę ślizgającą się między swoimi wargami sromowymi. Nagle popatrzyła w dół na stopy. Palec u nogi dotknął coś mokrego. Westchnęła, gdy zobaczyła swoje majtki leżące na podłodze. Materiał w kroczu był oczywiście zmoczony spermą Patricka. Ręka Sary drżała, gdy sięgnęła na dół i podniosła majtki. Wydawało się, że mężczyzna używał ich ostatnio. Materiał był jeszcze ciepły i mogła poczuć niewątpliwy zapach świeżej spermy.

Nagle Patrick ruszył się na łóżku. Sara zaczęła poddawać się panice. Zamiast upuszczenia majtek, szybko nastąpiła na nie i pociągnęła w górę swoich ud. Gdy mokre rozwidlenie dotknęło obrzmiałą cipkę, prawie zemdlała z przyjemności. Jeszcze mocniej podciągnęła majtki, wilgotna wstawka pokryła bezwłose płciowe wargi, mażąc ciepłą spermę gładką skórę jej miłosnego skarbu. Nogi zaczęły drżeć tak, że musiała siadać na łóżku.

-Yyy... Sara... Jaki... Yyy - jąkał się Patrick i pocierał oczy jeszcze napełnione snem.

-Przepraszam Patrick. Właśnie chciałam zapytać ciebie, czy chcesz już śniadanie. Nie zamierzałam obudzić ciebie -powiedziała Sara, próbując utrzymać podniecenie w głosie. Ściskała uda razem i mimo to, czuła nasienie Patricka spływające pomiędzy wargami sromowymi.

Patrick podniósł się w łóżku i nagle zdał sobie sprawę, że był całkowicie nagi i że miał wściekłą erekcję.

-Och -zajęczał i porwał pościel. Podciągnął materiał nad środek męskości.

-To jest w porządku Patrick... Widziałam to przedtem - śmiała się Sara. -Brian mówi, że wszyscy faceci rano siusiają z twardych fujarek. On to ma praktycznie każdego ranka.

Czule klepnęła jego nogę i powiedziała:

-Dlaczego nie ubierasz się? Wstawaj i przyjdź na śniadanie.

Potem wstała i powoli podchodziła ku drzwiom. Była bardzo świadoma śladów wilgotności między nogami. Prawie namacalnie mogła poczuć oszołomione oczy Patricka na sobie, ale nie obejrzała się za siebie. Jedynie zastanowiła się, co pomyśli przyjaciel, kiedy nie będzie mógł znaleźć jej majtek.

Brian siedział przy stole w kuchni z filiżanką kawy i gazetą, gdy do pomieszczenia weszła żona. Popatrzył w górę i uśmiechnął się.

-Czy Patrick jest jeszcze w sypialni?

-Tak jest w swoim łóżku –powiedziała.

Dwuznaczność wypowiedzi żony uszła Brianowi.

-Niestety obudziłam go.

Podeszła i usiadła na kolanach Briana. Potem pochyliła się i pocałowała męża z niezaprzeczalną namiętnością.

Brian mógł poczuć ciepło kobiecego ciała. Odciągnął żonę i powiedział:

-Jesteś gorąca i podniecona już od rana! Świetna rzecz. Co się stało?

Sara oparła usta o jego ucho i szepnęła:

-Byłam niegrzeczna dzisiaj rano.

Nagle Brian zamienił się w słuch.

-Co zrobiłaś? - zapytał w podnieceniu.

-Dobrze. Ubiegłej nocy zostawiłam moje majtki z Patrickiem i on masturbował się do nich... Dwa razy tak myślę.

-Co? Zostawiłaś z nim swoje majtki?

-Tak i masturbował się do nich.

-Skąd to wiesz?

-Ponieważ teraz mam je na sobie i są zmoczone spermą.

Brian kompletnie skołowaciał. Szybko chwytał oddechy.

-Och Sara.

Zepchnął żonę z kolan i porwał jej rękę, ciągnąc kobietę ku schodom.

-Brian.. Patrick będzie szukać śniadania za parę minut -zaprotestowała.

Brian nie słuchał. Ciągnął żonę na górę do sypialni. Skoro tylko drzwi były zamknięte całowali się namiętnie. Brian pośpiesznie ściągnął szlafrok małżonki z ramion. Upuścił szatę na podłogę, zostawiając Sarę w jej własnych, mokrych majtkach. Potem pociągnął do łóżka i pchnął ją na plecy. Sara czekała z uśmiechem, gdy mąż jak oszalały usuwał swoje spodnie. Chwilę później leżał na niej. Naga klatka piersiowa Briana naciskała i prasowała jej piersi a język był w ustach żony.

Sara była już podniecona. Gdy ręka Briana kierowała się ku jej kroczu, kobieta zaczęła sapać. Szeroko rozciągnęła nogi, gdy palce partnera dotknęły mokre majtki. Brian środkowym palcem pchnął materiał na bok i ruszał nim to do góry, to na dół wzdłuż mokrej i obrzmiałej szczeliny.

Sara zaczęła jęczeć. Poczuła jak palcem podniósł materiał na kroczu. Jęk umknął z jej warg, gdy palec Briana wsunął się do mokrej dziury.

-Och Brian... Pieprz mnie!

Nie musiała to mówić Brianowi dwa razy. Szybko zdjął majtki Sary. Jednak zanim rzucił materiał na podłogę, spojrzał na krocze. Zobaczył, że majtki były zmoczone własnym sokiem Sary i lepką, białą cieczą. Chwilę później celował sztywnym prąciem w gotową dziurę żony.

-Ohhhhh!!! -zajęczała Sara, gdy członek wysunął się do wewnątrz niej. Uniosła nogi i zawinęła je dookoła talii męża. Podniosła biodra ku niemu.

-Tak... Tak... Tak... Pieprz mnie.

Po chwili Brian mocno rżnął podnieconą żonę. Pokój wypełniony był dźwiękami wspólnych jęków i błotnistym odgłosem ich połączenia. To nie trwało długo, żeby Brian osiągnął orgazm.

-Och kochanie, zaraz będę miał...

-Tak, wraz ze mnąąąąąą!!!" -syknęła Sara, gdy jej własny orgazm eksplodował. Ciało żony zadrżało i wstrząsnęło z przyjemnością, gdy mąż napełnił ją nasieniem. Każdy wytrysk spermy prowadził do konwulsji wewnątrz Sary. Mogła poczuć napełniającą się pochwę, aż nasienie przelało się ze środka i przesączyło się rowkiem na dół jej pupy. Właśnie, gdy szczyt Sary zaczął zmniejszać się, wyobraziła sobie i po chwili zrozumiała, że to była prawda, iż na kroczu ma spermę dwóch mężczyzn. Kolejny jęk umknął z jej warg, gdy następny orgazm popędził przez nią.

Wyczerpany Brian opadł na jeszcze raz stopniującą żonę. Ich kopulacja była szybka, ale intensywna. Gdy odpoczęli Sara wstała i poszukała majtek. Z lubieżnym uśmiechem poprawiła je, założyła na nogi i wciągnęła w górę na pupę. Brian z zaskoczeniem popatrzał na nią.

-Przecież jakoś muszę utrzymać twoją i Patricka spermę, aby nie spływała po moich nogach. Jak mam to zrobić?

Twarz Sary rozjaśniła się dużym uśmiechem.

 

Brian zdumiał się zmianą zachowania żony. Zawsze, aż do tego dnia Sara natychmiast po seksie gnała do łazienki, aby wziąć prysznic i zmyć spermę z siebie. Teraz miała chodzić z majtkami wypełnionymi nasieniem dwóch mężczyzn. Brian potrząsnął głową ze zdumienia i uśmiechnął się do niej.

-Moja słodka dziwka -szepnął i wtulił ją w swoje ramiona.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rozdział 3

Po śniadaniu Brian wziął Patricka, aby zagrać w golfa. Sara pojechała na zakupy. Popołudniu mieli spotkać się z powrotem w domu, aby urządzić małą imprezę z grillem i cieszyć się słodkim próżnowaniem przy basenie.

Mężczyźni wrócili do domu przed Sarą. Nałożyli kąpielówki i wyszli przed basen. Byli na trzecim piwie, gdy Sara wyszła z budynku. Brian w środku zdania przestał mówić, gdy zobaczył żonę.

Sara podchodząc do obu mężczyzn kołysała biodrami bardziej niż zwykle. To mogło być spowodowane tym, że nie była przyzwyczajona do noszenia butów na bardzo wysokim obcasie. Jędrne i pełne piersi uwodzicielsko odskakiwały przy każdym kroku. Zewnętrzna śmiałość i swawolność Sary dementowały jej wewnętrzne zmieszanie. Czuła mocne nerwy, gdy nałożyła nowy strój kąpielowy i wyszła z domu. Miała miękkie kolana, gdy zatrzymała się przed dwoma facetami z szeroko otwartymi oczyma.

-Jak wyglądam? -zapytała i przed nimi obróciła się dookoła. Miała na sobie jednoczęściowy kostium kąpielowy, który chyba nie zawierał tyle materiału jak bikini składające się z dwóch kawałków. Strój miał kolor żółto kanarkowy i zrobiony był z jakiegoś typu elastycznej bawełny. Tkanina przy podbrzuszu zaledwie pokryła krocze Sary, mocno i ciasno podkreślając wcięcie między wargami sromowymi. Wyżej na brzuchu materiał dzielił się na dwa, wąskie, calowe paski, które tworzyły V po obu stronach jej pępka. Materiał był nieznacznie rozciągnięty i szerszy, gdy przechodził przez piersi. Zaledwie pokrywał brodawki i zostawiał nagie wewnętrzne oraz zewnętrzne zaokrąglenia mlecznych globów. Twarde pomarszczone brodawki i naprężone sutki były wyraźnie odciśnięte na cienkim materiale. Powyżej piersi paski materiału przebiegały ponad ramionami i kierowały się na dół pleców Sary, aby spotkać się znowu przy jej tyłku. Potem tworzył się z nich sznureczek i znikał między pośladkami, aby znowu tworzyć jeden kawałek materiału pomiędzy nogami kobiety.

Patrick wziął duży łyk piwa. Tak samo jak Brian walczył o słowa.

-Yyy... Yyy... Yyy Sara...... Co ty?

Sara wydęła usta i powiedziała:

-Nie podoba się!

-Nie! - w tym samym czasie zawołali obaj mężczyźni.

-To jest... To jest zdumiewające -stwierdził w końcu Brian.

-Yyy... Naprawdę bardzo gorące –powiedział Patrick. Zerwał się na równe nogi i wskoczył do basenu.

Sara uśmiechała się, gdy obserwowała jak przyjaciel desperacko próbuje ukryć swoje podniecenie. Potem odwróciła się i usiadła na łonie męża.

-Mmmm... Myślę, że lubisz ten strój -szepnęła i wiła się nagim zadkiem po podbrzuszu Briana. Od razu poczuła jego puchnące prącie.

-Sara... Gdzie to dostałaś?

Oczy Briana były przyciągane do prawie nagich piersi żony.

-Znalazłam to w małym sklepie, w centrum.

Odwróciła się i popatrzała na Patricka, który przepływał kolejną długość basenu.

-Myślę, że strój również spowodował pożądany efekt na Patricku.

-Zdumiewasz mnie - z uśmiechem powiedział Brian i potrząsnął głową.

-Myślę, że cały czas uczę się jak te uwodzenie wpływa na was facetów -szepnęła z niegrzecznym uśmiechem i chichotem. Trzymała niski ton głosu i powiedziała:

-Dlaczego nie pójdziesz do domu i nie przygotujesz burgerów na grilla? Czas rozgrzać ruszt. W tym czasie, gdy będziesz w środku zabawię Patricka.

Teraz Briana uśmiechnął się. Pulsujące prącie wbijało się w ruchliwy tyłek Sary.

-W porządku, ale nie pieprz go na trampolinie.

-Niczego nie obiecuję.

Sara pozwoliła mężowi wstać i spojrzała na dół, na namiot w jego kąpielówkach. Nagły dreszcz dumy przeszedł ją. To było całkiem miłe, że miała tutaj dwóch mężczyzny z wściekłymi erekcjami. Wynikało to z faktu, że nałożyła na siebie skąpy strój kąpielowy. Pewność do własnych kuszących zdolności rosła z minuty na minutę.

-Hej Patrick! Co powiesz, jeżeli dołączę do ciebie? –krzyknęła Sara. Pociągnęła dmuchany fotel w kierunku basenu.

Patrick po raz drugi przepłynął długość basenu i wstrzymywał oddech, gdy zobaczył kobietę pociągającą fotel w kierunku wody.

-Pewnie. Woda jest świetna –powiedział łapiąc oddech i wycierając wodę z twarzy.

Popatrzył w górę, mrużąc oczy od jasnego słońca. Sara kucała, trzymała fotel. Teraz jej ciało blokowało słońce. Mógł wyraźnie zobaczyć jej uśmiechającą się twarz. Gdy wzrok Patricka opadł niżej, musiał powstrzymać dyszenie. W tym momencie piersi Sary wyglądały jak nagie. Drobne paski materiału niesfornie posuwały się i nie robiły nic, aby pokryć twarde stożki na wierzchołkach tych kopców. Do tego nogi Sary w tej kucającej pozycji były rozciągnięte na boki i materiał kostiumu przy kroczu wsunął się całkowicie pomiędzy wargi sromowe. Faktycznie gładkie, zewnętrzne wargi były pół wystawione na zewnątrz po obu stronach stroju.

Nagle to było znowu zbyt wiele dla Patricka i szybko rzucił się w tył. Przyjaciel zaczął odpływać stylem grzbietowy daleko od Sary. Zamknął oczy w próbie pozbycia się obrazu jej prawie nagiego ciała. Chciał zdusić żądzę, która napełniła umysł.

Gdy Sara zwodowała fotel, położyła się na nim. Taplając rękami w wodzie podpłynęła do Patricka, który teraz stał przy płytkim końcu basenu.

-Zapomniałam moje piwo. Czy byłbyś tak kochany i przyniósłbyś je dla mnie?

Sara nie troszczyła się o piwo. Chciała zobaczyć jak Patrick wydostaje się z basenu.

-Yyy... Yyy... Pewnie – niechętnie odpowiedział Patrick. Wziął głęboki oddech i wspiął się z basenu. Sara obserwowała mężczyznę, podziwiając jego ładny tyłek i nogi. Oczywiście mogła zobaczyć, że miał erekcję w pełnym rozkwicie. Woda spowodowała, że tkanina jego brązowych kąpielówek stała się prawie przeźroczysta i przylgnęła do umięśnionego tyłka. Materiał wymodelował podbrzusze jak druga skóra. Chłód podniecenia przebiegł przez Sarę, gdy śmiało gapiła się na przyjaciela. Oczekiwała, co zrobi. Patrick przechylił się i szybko wyciągnął dwa piwa z lodówki i odwrócił się, aby wrócić do basenu. Uśmiech przeszedł przez wargi Sary, gdy obserwowała jak puszkami piwa próbuje ukryć oczywiste wyprostowanie członka.

-Dziękuję –powiedziała Sara i wzięła zaoferowane piwo. Oczy kobiety były wpatrzone na namiot w męskich kąpielówkach.

-Widzę, że znowu masz mały problem. Czy to nie zeszło od rana? - zaśmiała się Sara.

-Sara, proszę -szepnął Patrick i zarumienił się. Jego słowa brzmiały prawie jak pojękiwanie.

-Przepraszam. Przykro mi -powiedziała, ale to nie brzmiało jak przeprosiny. -Siadaj i porozmawiajmy.

Zamiast tego Patrick ześlizgnął się do wody obok pływającego fotela.

Sara pociągnęła na bok dmuchany mebel. Dzięki temu miała Patricka zablokowanego między ścianą basenu a sobą.

- Patricku, to tak dobrze mieć ciebie tutaj. Tak długo nie widzieliśmy się.

-Jestem zadowolony, że Brian zatelefonował. Naprawdę potrzebowałem przerwy i oderwania się od wszystkiego.

-Jestem pewna, że to było trudne - współczująco powiedziała Sara. –Czas zacząć wracać do normalności. Czy wracasz już do normalności? –zapytała, chociaż już wiedziała, że odpowiedź będzie na nie.

-Nie. Dużo moich przyjaciół próbowało wciągnąć mnie w życie towarzyskie, ale ja... Jestem jeszcze niegotowy.

-Rozumiem. Zawsze odnosiłam wrażenie, że ty i Sally byliście bardzo dobrą parą.

-Byliśmy. Byliśmy bardzo zakochani –potwierdził Patrick, a na twarzy pokazał się ból.

-Rozumiem jak się czujesz. Nie wiem, co zrobiłabym bez Briana, -poważnie stwierdziła Sara. -On jest naprawdę moją bratnią duszą... Na całe życie.

Patrick wyglądał na trochę zaskoczonego przy tym komentarzu. Pamiętał namiętne pocałunki ubiegłej nocy i dzisiaj rano.

Sara zorientowała się, o czym myślał.

-Brian i ja jesteśmy... Jesteśmy bardzo zgodni. Widzisz, on nie jest zazdrosny typem -powiedziała.

Ręka kobiety, która była na boku nadmuchiwanego materaca, ruszyła się o cal, aby dotknąć nagi brzuch Patricka.

Oczy Patricka otworzyły szeroko, nie tylko z powodu dotknięcia ręki przyjaciółki, ale też z powodu jej oświadczenia, że Brian nie jest "zazdrosnym typem". Tych samych słów użył przyjaciel, gdy jechali z lotniska. Z niedowierzaniem popatrzył na dół, na ręce Sary, gdy zaczęła łagodnie pieścić jego żołądek.

- Obawiam się, że ten strój kąpielowy jest trochę zbyt mały dla mnie –powiedziała Sara. Odwróciła się nieznacznie ku Patrickowi i podniosła kolano.

-Ten szew pociera mnie w bardzo delikatnym miejscu -mówiąc to śmiało sięgnęła w dół i odciągnęła kawałek materiału spomiędzy warg sromowych, całkowicie wystawiając łysą cipkę.

-Sara! –ciężko dyszał i nerwowo przełknął ślinę.

Patrick stał jak zamrożony, oczy miał wpatrzone w jej wystawioną płeć. Sara wykorzystała okazję, aby wsunąć rękę pod materiał kąpielówek mężczyzny. Szybko, zanim mógł zaprotestować, dłoń przyjaciółki zanurzyła się głębiej i chwyciła naprężone prącie.

-Sara... Brian-dyszał Patrick i popatrzył ku domowi.

- Nie niepokój się. Brian nie złapie nas.

Sara mogła poczuć, jak ciepły członek pulsuje w dłoni. Ściskała potwora i potem zaczęła ruszać rękę do góry i na dół.

-Śniłam o tobie... I o tym -mówiła i naciskając penisa masowała go leniwie. Druga ręka kobiety opuściła się do swoich wystawionych warg sromowych.

Patrick stał bez poruszania się. Oczy przyjaciela były tak duże jak spodki. Palce Sary osiągnęły cipkę i zaczynały łaskotać mokre fałdki.

-Często żałowałam, że nie pozwoliłam na więcej... Wtedy, kiedy chodziliśmy na randki.

-Sara to jest zwariowane - syknął Patrick, ignorując jej oświadczenie. Jednak nie zrobił niczego, aby zatrzymać ruszającą się rękę kobiety.

 

-Właśnie odpręż się –szepnęła. -Wiem, że nie miałeś tego od dawna.

Ręce Sary zaczęły szybko ruszać się pod wodą.

-Ohhhh!!! - zajęczał Patrick.

Podniecenie mężczyzny szybko urosło. Spojrzał na dom i potem w tył na Sarę. Zobaczył, że twarz żony przyjaciela pokazywał podniecenie i koncentrację. Jedna ręka pracowała nad nim i druga na niej.

-Staję się taka mokra -szepnęła i dwoma palcami rozciągnęła wargi sromowe jak, gdyby chciała to udowodnić.

-Och –jęczał Patrick, gdy zobaczył mokre i obrzmiałe wewnętrzne wargi sromowe wystawione w jasnym świetle słonecznym. Biodra przyjaciela zaczęły ruszać się zgodnie z jej ręką. Woda szumiała, a gwałtowny ruch powodował fale.

Sara uśmiechnęła się. Ruszała rękę w długich suwach wzdłuż całej sztywności prącia Patricka. Łagodnie pieściła naprężoną powierzchnię, używając wody jako smaru. Potem zawinęła dłoń dookoła trzonka i intensywnie pompowała go.

-Sara... Sara... Ja... Idę do...

-To jest OK. Wraz ze mną -szepnęła i ruszyła rękę jeszcze szybciej. –Patrick. Zrób to dla mnie! -to brzmiało jak rozkaz.

Nagle ciało Patricka zesztywniało. Zamknął oczy a głowa oparła się brodą o tors. Małe kwilenie wyszło z zamkniętych warg. Mężczyzna zadrżał.

Sara poczuła jak penis pulsował. Nagle jej ręka była otoczona przez lepkie ciepło. Uśmiechnęła się i dalej pompowała sztywny pal, zmuszając spermę do wystrzelenia z żołędzi i przeciekania poprzez jej palce. Trochę z nasienia odpłynęło, ale dużo z tego wytrysku przylgnęło do Sary.

Nagle drzwi od wyjścia na ogród otworzył się i wyszedł Brian z tacą hamburgerów.

W panice Patrick zanurkował pod wodę wzdłuż ściany basenu. Sara obserwowała jak znika. Powoli wyprostowała kostium kąpielowy. Brian podszedł obok żony. Trzymała piwo jakby proponowała toast.

Brian popatrzył w dół i zobaczył Patricka pływającego pod wodą daleko od żony. Potem popatrzał na Sarę i zdumiał się, dlaczego w ten sposób podtrzymywała swoje piwo. Pomyślał, że mogłaby potrzebować kolejny napój. Nagle oczy Briana otworzyły się szeroko i prawie upuścił tacę. To było niewątpliwe. Palce Sary były pokryte czymś biały i lepkim. To przeciekło na puszkę poprzez palce żony.

Sara uśmiechnęła się i przyniosła tą wilgotną stronę puszki do ust. Wysunęła język i jak głodny kotek wychłeptała nasienie biorąc ciecz na język, a potem do ust. Brian zamknął oczy w obawie, że błyskawicznie dojdzie do orgazmu. Taca z hamburgerami zadrżała w jego ręce.

Sara przełknęła i potem zachichotała. Położyła się wygodnie na fotelu. Zamykając oczy, wzdychała w rozmarzeniu. Nagle poczuła się bardzo potężna... I niewiarygodnie niegrzeczna.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rozdział 4

Resztę popołudnia i wieczór były bardzo spokojne. Patrick unikał Sary. Nie była pewna, z czego to wynikało, czy był zakłopotany po incydencie przy basenie albo czy może wpadał w depresję. Niewątpliwie Sara była powodem tej zmiany nastroju, jednak nie żałowała tego, co zdarzyło się. Wiedziała, że z Brianem mieli dwa tygodnie, aby skłonić przyjaciela do wspólnej zabawy.

Tego wieczoru próbowała opowiedzieć mężowi szczegóły tego, co zdarzyło się przy basenie. Jednak zanim skończyła historię Brian rzucił ją na łóżko i praktycznie szalenie pieprzył Sarę jak dziki królik. Gdy ich namiętności ochłodziły się, rozmawiali długo do późnej nocy. Wymyślili plan, aby ubezpieczyć się, że Patrick stanie się chętnym partnerem.

Następnego dnia Brian i Patrick znowu poszli zagrać w golfa. Później w trójkę wyszli na obiad. Potem wrócili do domu, całe popołudnie spędzili na słodkim lenistwie a wieczorem mieli wspólnie obejrzeć mecz amerykańskiego futbolu. Zarówno Brian jak i Patrick byli wielkimi fanami futbolu. Razem grali w drużynie na uczelni, chociaż obaj więcej czasu spędzali na ławie niż na boisku.

Gdy wrócili do domu z obiadu Patrick i Brian zmienili ubrania na stroje ulubionej drużyny futbolowej. Były to koszulki z krótkimi rękawami i krótkie spodenki. Sara przygotowała kilka przekąsek. Gdy wyszła z kuchni, Brian i Patrick rzucali sobie piłkę w salonie. Zatrzymała się i umieściła ręce na biodrach. Potrząsając głową zawołała.

-Chłopcy zaraz coś zbijecie –upomniała ich, ale miała uśmiech na twarzy.

Brian i Patrick przestali podrzucać piłkę i nieśmiało popatrzeli na Sarę.

-Idę przebrać się w wygodne ciuchy -powiedziała. Stale potrząsając głową poszła na górę. Nie była wielkim fanem futbolu, ale zawsze miała przyjemność w obserwowaniu entuzjazmu Briana. Piłka była z powrotem w powietrzu skoro tylko kobieta znikła na schodach i była niewidoczna z salonu.

Mecz był w toku, gdy Sara zeszła do salonu. Zatrzymała się przy wejściu na dole schodów i wzięła głęboki oddech. Drżenie podniecenia przebiegło przez nią, gdy wchodziła do pokoju.

Brian siedział na kanapie przy jednym końcu a Patrick przy drugim. Jedynym światłem w pokoju była poświata bijąca z wielkiego ekranu telewizora. Brian nadal oglądał grę, ale Patrick odwrócił się do Sary. Spróbował ukryć swoje zaskoczenie, ale wyraz twarzy wydał go.

Sara miała na sobie purpurowy stanik, który był zrobiony z materiału lekkiego jak mgiełka. Wszystko było widać z wyjątkiem dwóch strategicznie umieszczonych gwiazd z normalnej gęstej tkaniny, skupionych ponad brodawkami i sutkami nagich piersi. Poniżej miała na sobie dobrze dobrane szarawary -szerokie, długie, bufiaste spodnie. Plisowany strój zmysłowo spływał na dół jej nóg i były czymś związany przy kostkach. Materiał spodni był taki sam jak stanika, ale fałdy utrudniały dokładne zobaczenie, co kryło się pod nimi.

Sara mogła poczuć oczy przyjaciela na sobie. Usiadła między dwoma mężczyznami bliżej do Patricka.

-Jaki jest wynik? 20:0 -zapytała.

-Żadne 20:0. Wynik jest jeszcze bez punktów – powiedział Brian bez patrzenia na żonę.

-Ahhh... To śmieszne. Sędzia, gdzie masz oczy?! Nie było faulu - praktycznie krzyczał Brian na rozwój akcji na boisku. Jego entuzjazm i zainteresowanie nie były całkowicie skierowane na mecz. Był tylko na pół zainteresowany tym, co działo się w telewizji. Właśnie był też czujny na, co działo się obok niego. Prawdziwym zadaniem Briana było działanie jakby nie zauważał wszystkiego i skupiał się jedynie na grze.

-Nie jestem pewna, co wy faceci widzicie w tym futbolu -powiedziała Sara.

-Myślałem, że lubisz futbol? –zapytał Patrick.

Sara pochyliła się ku przodowi i podniosła piwo z ławy. Gdy to zrobiła, od razu poczuła, że jej piersi huśtają się swobodnie pod cienkim ubiorem. Łata materiału przy brodawkach i sutkach tarła o twarde stożki oraz otoczki. Była dość pewna, że Patrick miał dobry widok i musiał patrzeć na nią, aby zobaczyć telewizję.

Mężczyzna nie przegapił tego. Oczy przyjaciela otworzyły się szeroko na widok sylwetki nagich piersi zarysowanych przez światło telewizora.

Sara ociągała się dłużej niż to było konieczne nim z powrotem oparła się. Potem odwróciła się do Patricka i powiedziała z uśmiechem,

-Lubię tyłki piłkarzy. Czy ten obrońca z Miami nie jest przystojny?

-Nie mam żadnego pojęcia –odpowiedział Patrick. Pomimo swojego pragnienia, aby nie popatrzeć w to miejsce, nie mógł powstrzymywać się od gapienia się na piersi żony przyjaciela. Sara uśmiechnęła się i wyprostowała się odsłaniając widok na telewizję.

Wszyscy siedzieli i oglądali grę. Sara z wolna posunęła się bliżej i bliżej do Patricka, aż udo kobiety dotykało o udo przyjaciela. Korzystała z każdej okazji, aby pochylić się ku przodowi przed nim, upewniając się, że światło od telewizji nadal oświetlało prawie nagie piersi. Od czasu do czasu oczy kobiety spoglądały na dół do krocza Patricka. Z powodu słabego światła Sara nie mogła być pewna, ale wydawało się, że jej działania dawały pożądany efekt. Patrick miał wybrzuszenie na materiale spodni.

-Czy znowu włączyłeś klimatyzator? -zapytała Briana.

-Tak, było tutaj zbyt ciepło.

-Musisz mieć wodę z lodem zamiast krwi –powiedziała. Potem wstała i wzięła koc wiszący na oparciu krzesła. Gdy usiadła na miejscu zakryła swoje nogi oraz niedbale zarzuciła koniec koca ponad łonem Patricka. Uśmiech przeszedł przez wargi Sary, gdy przyjaciel nie ruszył tego. Wyobraziła sobie, że był szczęśliwy, że ma coś do przykrycia erekcji w swoich spodniach.

Sara poczekała kilka minut zanim zrobiła następny krok. Wzięła głęboki oddech i na chwilę wstrzymała wydech. Potem powoli ruszyła rękę pod kocem, aż jej kłykcie dotykały nagą nogę Patricka. Poczuła, jak przyjaciel oddalił się. Chwilę później ręka znowu posunęła się, aż znowu dotykała go. Gdy Sara wiedziała, że już nie mógł ruszyć się dalej, śmiało podniosła rękę i umieściła ją na udzie przyjaciela. Patrick gapił się na telewizję, oczy miał szkliste i mrugał bardzo rzadko.

Serce Sary waliło w klatce piersiowej, gdy ręka zaczęła ruszać na nodze przyjaciela. Łagodnie pieściła udo Patricka, powoli ruszając się wyżej a palce gładziły miękkie włosy. Zatrzymała się momentalnie, gdy końce palców osiągnęły spodenki. Gdy Patrick nie zrobił żadnego ruchu, aby zatrzymać ją, ruszyła się wyżej. Poczuła jak mężczyzna napiął się, gdy jej palce zatonęły w rozporku spodenek. Sara wiedziała, że była blisko prącia. Mogła faktycznie poczuć męskie ciepło. Ręka kobiety zadrżała, gdy bliżej ruszyła dłoń. Poczuła troszeczkę lepkiej wilgotności. Zatoczyła koła palcami, mażąc sok dookoła miękkiej, wewnętrznej części męskiego uda. Ruszyła dłoń o kolejny ułamek cala i poczuła koniec prącia pod swoim małym palcem. Serce Sary prawie zatrzymało się i zrobiła przerwę, czekając na przeczącą reakcję przyjaciela. Gdy Patrick nie zrobił żadnego ruchu, aby zatrzymać ją, przyjaciółka zdecydowała się na dalsze posunięcie akcji. Pojedynczo po kolei wszystkie palce dołączyły do małego, aż miała sztywnego kutasa w dłoni. Nagle oboje siedzieli nieruchomo jak zmrożeni, ich serca waliły z podniecenia.

Brian dogorywał z ciekawości. Wiedział, że coś działo się obok niego, ale obawiał się popatrzeć w bok. Kątem oka mógł zobaczyć zarówno Sarę jak i Patricka patrzących się prosto w telewizor.

Sara powstrzymała jęk w gardle, gdy poczuła jak prącie pulsuje w jej ręce i tryska kroplami lepkiego śluzu. Stała się śmielsza, ruszyła dłoń, aż palce okrążyły członek. Ściskała kutasa i prawie nieznacznie ruszała rękę. Patrick wstrzymywał oddech, biodra podniosły się lekko ściskał pośladki, zmuszając się do zmniejszenia napięcia. Głowa przyjaciela kręciła się z podniecenia.

-Przerwa - nagle zapowiedział Brian i wstał.

Sara i Patrick skoczyli. Jednak kobieta nie porzuciła uchwytu na penisie przyjaciela. Brian obszedł kanapę i znalazł się z tyłu mebla.

-Idę po piwo dla nas –powiedział.

Sara prawie namacalnie mogła poczuć jak patrzy się ponad ich ramionami. Wiedziała, że mąż nie mógł nie zauważyć wybrzuszenia na kocu, gdzie jej ręka trzymała sztywny organ Patricka.

Nawet po tym jak Brian wyszedł, Sara i Patrick siedzieli sztywno i nadal patrzeli prosto w telewizor. Na twarzy kobiety gościł uśmiech i a wyraz twarzy przyjaciela pokazywał szok. Teraz Sara zaczęła mocniej ruszać rękę do góry i na dół. Brała głębokie oddechy, aby wyciszyć się, gdy czuła długi trzonek, po którym ślizgała się jej dłoń.

Chwilę później wrócił Brian.

-Cholera. Muszę was zmartwić -powiedział, stojąc daleko w drzwiach w bezpiecznej odległości. –Nie mamy piwa w domu. Tak myślę, że skoczę do sklepu.

Patrick odwrócił się i popatrzał na przyjaciela.

-Yyy... Yyy chcesz, żebym poszedł z tobą? - bez entuzjazmu zaofiarował się. Z jednej strony miałby szansę, aby odejść daleko od Sary, z drugiej strony wiedział, że jego twarde prącie byłoby widoczne, gdyby stanął. Podejrzewał też, że miał wielkie, mokre miejsce na froncie swoich spodenek.

-Nie, nie będę długo - nie czekał Brian i pośpiesznie skierował się do wyjścia z domu. Nie poszedł do sklepu, ponieważ mieli dużo piwa w zapasowej lodówce stojącej w garażu. Zamiast tego Brian obleciał dom dookoła i znalazł się z tyłu posesji. W pewnym miejscu przy ścianie było małe okno, które dawało widok na salon.

Po dźwięku zamykających się drzwi frontowych, Patrick sięgnął na dół i porwał rękę żony przyjaciela. Zatrzymał jej gwałcący ruch.

-Sara, to jest... Ja... doceniam... YYy... Ale -jąkał się. Nie miał żadnego pojęcia, co miał mówić.

Sara szybko ruszyła się naprzód, wbijając wargi w jego usta i przyciskając klatkę piersiową do mężczyzny. Ręka kobiety pozostała na prąciu. Patrick bezradnie jęczał i pozwolił na pocałunek otwierając usta dla badawczego języka przyjaciółki. Mógł poczuć miękkie, kobiece piersi na swoim torsie. Sara znowu zaczęła ruszać ręką.

Sara wycofała się i powiedziała bez tchu,

-Niech pomyślę. Niech zobaczę twojego dużego chuja.

Z tymi słowami zrzuciła koc z ich łon. Potem sięgnęła na dół i zsunęła spodenki Patricka, uwalniając pulsującego, wyprostowanego członka.

-Och cholera -zajęczała.

Penis był większy niż wyobrażała sobie. Główka o kolorze purpurowy była obrzmiała i drgała. Strumień jasnego śluzu sączył się ze szczeliny. Trzymała chuja w migoczącej poświacie telewizji. Kilka razy Sara pompowała dłonią, powodując kolejny jęk z ust Patricka i wywołując większą ilość śluzu płynącą z żołędzi. Zanim mógł zaprotestować upuściła głowę i wzięła do ust śliniącą się końcówkę członka.

-Saraaaa!

Patrick gwałtownie chwytał powietrze i rękę skierował do głowy kobiety jak gdyby chciał zatrzymać ją. Jednak przyjemność była tak wielka, że nie mógł znaleźć siły, aby odciągnąć głowę Sary. Zamiast tego, palce mężczyzny wsunęły się w miękkie włosy i bezwolnie spoczywały na głowie ruszającej się do góry i na dół.

Brian wariował na zewnątrz domu. Miał dość dobry widok na plecy i tył głowy Sary, gdy ssała fujarę ich przyjaciela. Niestety, okno było brudne i nie mógł zobaczyć wszystkiego tak wyraźnie jakby chciał. Dzięki temu jeszcze bardziej ekscytowało to Briana i mógł wyobrazić sobie pewne szczegóły. Powstrzymał impuls, aby wyjąć prącie.

Sara mogła poczuć soki lejące się ze swojej podnieconej pochwy. Nagle zdała sobie sprawę, że mogła zmoczyć tapczan. Niechętnie odciągnęła usta od członka i wstała. Drżące kolana prawie ugięły się, gdy poruszyła się przed zaskoczonym mężczyzną.

-Czy lubisz moje pośladki? –śmiało zapytała.

-Yyy... One są... YYy... Bardzo miłe - odpowiedział Patrick. Miał wstrząśnięty wyraz twarzy.

-Masz rację. Chociaż są bardzo niegrzeczne. Popatrz!

Po tych słowach Sara odwróciła się i nieznacznie zgięła się naprzód. Potem sięgnęła w tył i otworzyła szarpnięciem materiał pokrywający jej zadek.

-Och –zajęczał Patrick. Bezradnie gapił się na ładny tyłek kobiety. Jedwabisty materiał spodni otoczył pośladki niczym rama obraz. Biała, gładka i naga skóra była bez wady. Seksownie kontrastowała z lekkim jak mgiełka materiałem purpurowych spodni.

Sara uśmiechnęła się do przyjaciela. Potem wyprostowała się i odwróciła się, aby stanąć twarzą do Patricka.

-To nie tylko otwiera się w tyle –powiedziała i rozciągnęła materiał na przedzie, aby wystawić swoje gładko wygolone wargi sromowe. Mogła czuć sok dosłownie kapiący z obrzmiałego sromu.

-Och –sapnął Patrick i gapił się na jej cipkę. Wstrzymujący oddech próbował zachować spokój. Prącie pulsowało i pomyślał, że właśnie będzie mieć wytrysk. Przechylił się do tyłu na kanapie i zamknął oczy.

Nagle usłyszeli otwierające się drzwi frontowe. Sara przeklęła. Dlaczego Brian nie mógł trochę dłużej wstrzymać się tam na zewnątrz? Sara szybko usiadła się na dół i ściągnęła koc, aby znowu zakryć ich łona. Ręka kobiety wróciła do prącia Patricka. Przechyliła się i szepnęła:

-Chcę masturbować ciebie. Jednak z wytryskiem musisz poczekać, aż do końca gry. Chcę tego dokładnie, skończy się mecz.

Po tych słowach rozsiadła się wygodnie jednocześnie uśmiechając się figlarnie. Rękę powoli masowała drgające prącie mężczyzny.

Patrick zadrżał i zajęczał we frustracji. Przez ten czas Brian wrócił do pokoju i przyniósł sześciopak piwa. Kolejna część meczu już trwała. Otworzył trzy piwa i usiadł na kanapie.

-Czy coś straciłem? –zapytał i wziął spory łyk złocistego napoju.

-Yyy... Y-y... Nic - jąkał się Patrick.

Brian popatrzał na wynik i zobaczył, że Miami zdobyło dwa punkty.

-Co masz na myśli mówiąc nic? Miami zdobyło punkt dwa razy! Co się stało?

-Yyy... Musiałem przegapić to. Sara i ja... Myśmy... Yyy rozmawiali.

-Dobrym przyjaciel z ciebie - w pozornym gniewie powiedział Brian. Rozsiadł się wygodnie, aby oglądać mecz.

Przez resztę gry Sary utrzymywała przyjaciela na skraju orgazmu. Powoli głaskała penisa, aż czuła jak zaczynał wić się. W tym momencie przestawała i cofała rękę. Od czasu do czasu zawijała dłoń dookoła główki prącia i skręcała powoli, aż mogła poczuć drżenie napiętego członka. Potem używała obfitych męskich soków, aby zmoczyć kolumnę penisa i zręcznie, szybko kilka razy prowadzić swoją rękę do góry i na dół, aż do gwałtownego zatrzymania.

Patrick cierpiał męczarnie. Za każdym razem, gdy dochodził do krawędzi, pieszczoty Sara słabły. Teraz był zdesperowany, aby już zobaczyć koniec gry. Niestety ten mecz wydawał się dla niego jakby to była najdłuższa rozgrywka w historii. Sędziowie stale podnosili flagi i zatrzymywali zegar. Poprzednie dwie minuty gry zajęły prawie dwadzieścia minut przygotowań do zagrania.

W końcu pozostało tylko trzydzieści sekund. Miami przegrywało z ich drużyną o jeden punkt. Kibice wariowali, zaczęli liczyć sekundy do końca. Sara zaczęła ruszać rękę na czas zgodnie z głośnym odliczaniem w dół.

-Dwadzieścia dziewięć, dwadzieścia osiem, dwadzieścia siedem - krzyczał tłum.

Ręka Sary w stałym, ale powolny rytmie szła na górę penisa przy liczbach parzystych i obniżała się na nieparzystych.

-Dwadzieścia sześć, dwadzieścia pięć, dwadzieścia cztery, dwadzieścia trzy.

Poczuła drżenie Patricka i poluźniła swój chwyt. Chciała jego orgazmu tak jak obiecała w ostatniej sekundzie meczu.

-Dziesięć, dziewięć, osiem, siedem, sześć.

Sara znowu zacisnęła dłoń i ruszyła nią bardzo szybko.

-Pięć, cztery, trzy, dwa, jeden.

Nagle Brian zerwał się na równe nogi i wyrzucił ręce w powietrze. W tej samej chwili prącie eksplodowało i zaczęło wyrzucać ogromny ładunek poprzez palce Sary. Na szczęście dla Patricka własne jęki przyjemności były zagłuszone przez krzyczących kibiców i Briana wyjącego ze zwycięstwa.

Sara prawie szczytowała, gdy czuła drgające prącie i puszczające ciepłą śmietankę na jej rękę. Każdy skurcz wypychał więcej spermy poprzez palce kobiety. Skoro tylko wytrysk skończył się Patrick wyprostował się i wstał, obracając się ku drzwiom.

-Dobrze. Myślę, że już czas pójść do łóżka – powiedział wyczerpanym tonem głosu. Chciał wydostać się z salonu zanim Brian zapali światła i zobaczył, jaki nieporządek jest w spodenkach przyjaciela.

-Zobaczymy się rano –powiedział i pognał do pokoju.

Brian, stał jeszcze i był obrócony tyłem do kanapy. Popatrzał przez ramię na żonę siedzącą na kanapie. Sara wyglądała jak kot, który zjadł kanarka. Mąż podniósł brwi i uśmiechnął się. Potem szybko usiadł obok żony i przyciągnął jej wargi do swoich. Usta namiętnie nacisnęły się razem i języki pojedynkowały się. Gdy w końcu oderwali się od siebie, oboje dyszeli jak po szalonym biegu.

-Dobrze? – zapytał podniecony Brian.

Sara nic nie mówiła. Zamiast tego przyciągnęła męża kanapę. Chwilę później po raz drugi miała w ręce twarde prącie wyciągnięte ze spodni. Trzymała dłoń w świetle od telewizora.

-Jak myślisz?

Brian zobaczył błysk spermy pokrywającej palce żony.

-Och –sapnął i patrzył jak podniosła zmoczoną rękę do jego prącia.

Sara zanim upuściła głowę, aby wziąć penisa do swoich ust, ruszyła ręką do góry i na dół wzdłuż sztywnej pały. Zajęczała, gdy głęboko w gardle poczuła połączony smaku prącia męża i Patricka. Brianowi zajęło tylko kilka sekund, aby spuścić się do ssących ust żony. Sara przełknęła nasienie i poczuła jak zadrżała własna pochwa. Z małym ściśnięciem ud, dołączyła w orgazmie do męża .

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rozdział 5

Sara zapukała lekko do drzwi sypialni Patricka. Było po północy, ale światło jeszcze dalej paliło się w pomieszczeniu. Usłyszała jak przyjaciel powiedział, żeby weszła. Powoli dostała się do środka, ciągle miała na sobie stanik i specyficzne spodnie.

-Sara, co ty... –powiedział Patrick, ale zamilkł, gdy zobaczył jak przyjaciółka położyła palec na wargach i szeptem powiedziała:

-Shhhhh. Brian śpi –wypowiedziała te słowa jak gdyby gospodarz domu mógł ich usłyszeć. Podeszła do łóżka i patrząc na Patricka. Potem bez słowa weszła na posłanie, podpełzła do mężczyzny i stanęła okrakiem na jego klatką piersiową. Oczy Patricka o mało nie wypadły z oczodołów. Usta miał otwarte jak gdyby chciał mówić, ale nic z tego nie wyszło.

 

Sara jakby przypadkowo podniosła ciało, aż materiał spodni na jej kroczu prawie dotykał twarz przyjaciela. Potem sięgnęła na dół i otworzyła przód ubrania, wystawiając jeszcze obrzmiałą i kapiąca cipkę.

-Bierz mnie. Zjedz i liż mnie -z tymi słowami ruszyła srom do warg Patricka.

Jęk umknął z warg mężczyzny, gdy wysunął język i zaczął ją lizać.

Sara miała wcześniej orgazm z mężem, podczas pieszczot na kanapie. Jednak to nie wystarczyło i cały czas nie miała dość. Nadal chciała zaspokoić i zadowolić się. Brian chciał seksu, ale kazała mu zejść z siebie. Teraz była więcej niż gotowa. Niski jęk umknął z warg Sary, gdy poczuła język przyjaciela znajdujący jej pochwę i wślizgujący się do wewnątrz mokrej dziurki.

-To jest to... Jest to... –dyszała, a biodra zaczęły ruszać się zgodnie z jego językiem. Gdy popatrzyła w dół mogła tylko zobaczyć szczyt czoła Patricka, ale doskonale czuła jego usta. Pomyślała, że może szczytować, gdy zassał wewnętrzne wargi sromowe do swoich ust. Jednak zanim to mogło się zdarzyć, Patrick przestał ssać i podjął na nowo lizanie. To było oczywiste, że nie wiedział kilku rzeczy o oralnym pieszczeniu kobiety. Nagle zdesperowana Sara zapragnęła od niego, aby ssał jej łechtaczkę. Nieważne jak mocno próbowała, Patrick jakby odmawiał poddania się jej zachciankom.

W końcu zdecydowała się spróbować inną taktykę. Nagle obróciła się dookoła, aż znalazła się twarzą do jego stóp. Zrzuciła swoje okrycie a potem wystawiała spod pościeli bieliznę Patricka wyposażoną w namiot. Z warczeniem sięgnęła w dół i rozebrała jego szorty, wydobywając sterczącego penisa. W tym samym czasie pchnęła swoją mokrą płeć w kierunku twarzy przyjaciel. Drugi raz miała prącie Patricka w ustach. Oboje jęczeli. Wkrótce potem pokój był wypełniony dźwiękami ssania.

Sara pchała biodra w usta przyjaciela. Jednocześnie ssała członka. Potem zapiszczała, gdy Patrick wywrócił ją na bok. Nadal miał usta jeszcze między nogami kobiety. Teraz leżeli na swoich bokach z twarzami w pachwinach partnerów. Sara dyszała, gdy usta kochanka zaczęły namiętnie pieścić całe jej krocze. Zapomniała o pulsującym prąciu o cal od swojej twarzy. Gdy poczuła, jak wargi Patricka okrążyły łechtaczkę i zassały ją do ust, kobieta poczuła orgazm. Uda Sary ściskały dookoła głowę przyjaciela. Zaciskające się kobiece ciało zaczęło wstrząsać się z przyjemności. To był długi, ciągły orgazm, który spowodował wiele rozkoszy i słodyczy.

Sara nie miała żadnego pojęcia jak długo trwał jej orgazm. Następną rzeczą, którą zapamiętała było to, że leżała z ustami Patricka łagodnie całującymi wargi sromowe. Nogi jeszcze miała owinięte dookoła jego głowy. Gdy otworzyła oczy, zobaczyła sztywne prącie Patricka przed swoją twarzą. Uśmiechnęła się i otworzyła usta.

-Ohhhh!!! -zajęczał Patrick, gdy ciepłe, kobiece usta owinęły męski organ. Biodra zaczęły naciskać ku ssącym ustom Sary. Nadal wpatrywał się w mokrą cipkę będącą tylko o cale od jego twarzy. Gdy Patrick poczuł mokrą obręcz warg kobiety na penisie chwycił pośladki kochanki i skierował srom do swoich ust. ---Ummmpppp -zajęczał w ciepłe i śliskie ciało kobiety, które wygłuszyło jego krzyk przyjemności.

Sara zajęczała, czując w gardle tryśnięcia spermy zapełniającej usta. Nagły smak świeżego nasienia i ssące usta Patricka na sromie znowu doprowadziły ją do kolejnego orgazmu. Sara praktycznie połknęła cały ładunek spermy.

 

Nagle pokój stał się bardzo spokojny. Sara rozluźniła uda i pozwoliła, żeby Patrick odetchnął. Potem przewróciła się na drugą stronę i wstała.

-Dobranoc –powiedziała i wyszła z pokoju opuszczając ogłuszonego Patricka.

 

Rozdział 6

Następnego ranka spokojny Patrick siedział w kuchni i jadł śniadanie. Jeśli Brian albo Sara patrzeli na niego, przyjaciel unikał ich wzorku. Sara wiedziała, że może miał żal o to, co uczynili ubiegłej nocy. Poczuła się trochę zmartwiona, ale też wiedziała, że w końcu to było dobre dla Patricka Następny etap ich planu miał być krytyczny.

-Patrick, mam mały problem –powiedział Brian. –Miałem dzisiaj rano rozmowę telefoniczną z szefem i muszę wyjechać na parę dni.

Zaskoczony Patrick popatrzył w górę na twarz przyjaciel. Brian szybko odwrócił się, aby ukryć emocje.

Sara musiała powstrzymać uśmiech, gdy zobaczyła zmartwione spojrzenie przyjaciela. Nagle poczuła ochotę na bycie wampem i uwodzicielką. Być może mogliby z Patrickiem odegrać role pająka i muchy. Oszukiwanie było okrutne, ale bardzo zabawne. To wkrótce miało być skończone.

-Jestem naprawdę zmartwiony, ale niestety na to nie ma rady i muszę jechać - skłamał Brian. Tak naprawdę skłonił szefa do uczestniczenia w seminarium w Chicago.

-Być może powinienem wrócić do domu –powiedział Patrick. Jednak nie brzmiał całkowicie przekonywująco.

-Nie –powiedział Brian. -Nie chcę słyszeć o tym. Ty i Sara możecie spędzić jakiś czas razem... Znowu lepiej poznacie się.

Tym razem to Brian musiał hamować swój uśmiech.

-Oczywiście nie pojedziesz do domu –stwierdziła Sara. –Spędzimy ten czas razem i będziemy mieć dużo zabawy. Poza tym, to będą tylko dwa dni. Potem znowu możecie wrócić do wspólnego grania w golfa.

-Yyy... W porządku –zgodził się Patrick. Spojrzał na Sarę i zobaczył jej figlarny uśmiech. Serce Patricka zaczęło bić szybciej pomimo zastrzeżeń.

Gdy Brian i Sara stali przed domem, kobieta pocałowała męża na pożegnanie,. Uśmiechnął się do niej i szepnął:

-Powodzenia!

Zostawił ją i poszedł do czekającej taksówki. Sara czekała minutę obserwując jak samochód znikają za rogiem ulicy.

Przez chwilę wahała się niezdecydowanie. W końcu wzięła głęboki oddech i wróciła do domu. Gdy weszła do salonu, znalazła Patricka siedzącego na kanapie. Wyglądał na napiętego i niezdecydowanego. Podeszła i usiadła naprzeciwko przyjaciela. Krótka, letnia sukienka na plażę, którą miała na sobie podciągnęła się wysoko w górę uda. Nie nosiła majtek i wiedziała, że wystawiłaby się, gdyby trochę szerzej otworzyła swoje nogi. Jednak skrzyżowała kończyny, a brzeg sukienki zsunął się po udzie. Zobaczyła oczy Patricka płynące na dół zgodnie z ruchem ubrania. Mały dreszcz przebiegł przez nią i poczuła jak brodawki i sutki stwardniały pod cienką bawełną.

-Sara... Yyy... Brian wyjechał... Yyy my... To nie jest dobre dla nas, aby być tu tylko razem bez niego - jąkał się Patrick.

Sara uśmiechnęła się i powoli wyprostowała nogi, aby po chwili skrzyżować je ponownie. Zaświeciła swoim skarbem przed Patrickiem i obserwowała jego oczy.

-Myślę, że to jest doskonała okazja. Pamiętasz? Jak Brian mówił, że ten jakiś czas razem, da nam możliwość ponownego poznania się.

Potem wstała i przesunęła się tak, aby usiąść obok Patricka. Wzięła jego rękę w swoją dłoń.

-Posłuchaj Patrick. Wiem, że to jest bardzo trudne dla ciebie, odkąd umarła Sally. Przypuszczam, że rzeczy, które robiliśmy spowodowały, że czujesz się gorzej pod pewnymi względami. Właśnie chciałam powiedzieć tobie, że bardzo mocno martwię się o ciebie. My, czyli Brian i ja robimy to nie tylko dla ciebie. To nie jest to, o czym myślisz. To nie tylko litość. Brian i ja od ponad kilku miesięcy rozwinęliśmy specjalne stosunki w naszym małżeństwie.

Patrick przerwał i powiedział:

-To jest zwariowane. To nie jest...... Nie jest prawdą, że nie ucieszyłem się z tego, co zrobiliśmy. To jest właśnie.. Problemem jest to, że Brian jest moim najlepszym przyjacielem. Prawie bratem.

Nagle odwrócił się i krzyknął:

-Na miłość Boską jesteś jego żoną!

Patrick zrobił przerwę, gdy zdał sobie sprawę, że jego słowa zabrzmiały szorstko. Potem wziął głęboki oddech i spuścił wzrok do ich splecionych rąk.

-To jest takie ciężkie. Bardzo niepokoję się... Saro chodzi o ciebie... Zawsze miałem... Faktycznie... Ja... Myślę, że ciągle kocham ciebie!

Twarz Sary rozciągnęła się w uśmiechu i czule ściskała rękę przyjaciela. Chciała skoczyć w jego ramiona, ale powstrzymała się. Zamiast tego odezwała się:

-Patrick, kocham ciebie również. Sądzę, że zawsze to czułam.

Patrick był zaskoczony przez to oświadczenie i ciekawie popatrzał na przyjaciółkę.

-Ale mówiłaś, że kochasz Briana z wszystkim swoich sił. Że jest twoją bratnią duszą. Jak możesz kochać dwóch mężczyzn?

-Kilka miesięcy temu zadałabym to samo pytanie. Teraz wiem, że mogę kochać więcej niż jednego faceta. Myślę, że utwierdziłam się w tym, gdy wysiadłeś z samochodu w dniu przyjazdu. Mogłam to poczuć w moim sercu i w moim łonie. Jednak ta sytuacja... To nie znaczy, że kocham Briana, chociaż trochę mniej.

Teraz Patrick wyglądał na zmieszanego. To była ważna chwila. Sara wzięła głęboki oddech i powiedziała:

-Patrick... Brian wie o nas.

Nagle wyciągnął rękę od Sary a twarz pokazywała szok.

-On wie? -jego głos prawie drżał. Potem wydawało się, że nagle, prawie dostrzegalnie zeszło z niego powietrze.

-Tak. Wiedział przez cały czas.

Sara znowu porwała rękę przyjaciela.

-Chodźmy na zewnątrz i opowiem tobie o tym.

Sara poprowadziła ogłuszonego mężczyznę do ogrodu i usiedli na wyściełanej huśtawce. Siedzieli cicho przez kilka minut patrząc się na ogród. Delikatny wietrzyk pieścił ich twarze, a drzewa miękko poruszały się. W końcu Sara wzięła głęboki oddech i zaczęła.

-Kilka miesięcy temu Brian i ja zaczęliśmy eksperymentować z seksualnym drażnieniem różnych facetów. Zaczęło się dość nieszkodliwie i najpierw było dość niewinne. Podniecałam obcych mężczyzny i potem, gdy wracaliśmy do domu, uprawialiśmy szalony, namiętny seks. To było niewiarogodne. Po pierwszych kilku razach stało się to uzależnieniem... Dla obojga z nas. Zgodziliśmy się, że cokolwiek zrobię, zawsze będę uczciwa i opowiem Brianowi o tym, co się stało. On zawsze staje się tak podniecony. Za każdym kolejnym razem szliśmy dalej i dalej, aż do pewnego wieczoru. Odważyłam się i na przyjęciu obciągnęłam pewnemu facetowi.

Patrick dyszał. Odwrócił się i z niedowierzaniem popatrzał na Sarę. Po wpływem wzroku przyjaciela utkwionego w jej twarzy, kobieta poczuła strumień gorąca i rozkwit czerwonych rumieńców na policzkach.

-Potem, kilka dni temu wyszłam z tym samym facetem na randkę. Pojechaliśmy w pewne ustronne miejsce i daliśmy sobie nawzajem seks oralny. Gdy wróciłam do domu Brian czekał.

Patrick miał nie dowierzające spojrzenie na twarzy. Właśnie nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał.

-To jest prawda -potwierdziła Sara. Spojrzała w oczy przyjaciela i powiedziała:

-Nigdy nie poszłam na całość z innym facetem. Brian i ja dyskutowaliśmy o tym i powiedziałam mu, że czuję się źle na myśl o pełnym seksie z obcym mężczyzną. Wtedy Brian zupełnie wstrząsnął mną, gdy zasugerował, że powinieneś być pierwszy.

Patrick otworzył usta, ale nic z nich nie wyszło. Ruszył wargami, ale dalej żadne słowa nie uleciały z mężczyzny. W końcu odzyskał głos,

-Ja... Co... Dlaczego?

-Czy nie rozumiesz? To jest doskonała sytuacja. Przyjaźnimy się... Kochamy się... Od czasów uczelni. Można to określić donioślej... Brian ufa tobie... Ja ufam tobie.

-Sara, to jest dla mnie zbyt wiele. Wiem, że nie skłamałabyś mi. Jeszcze nie mogę uwierzyć, że Brian ma takie potrzeby, żebym uprawiał seks z tobą. To jest jak scenariusz z kiepskiego filmu porno.

Nagle Sara wyglądała na zranioną.

-Przykro mi. Miałem na myśli... Nie osądzam ciebie. To jest właśnie, że... Nigdy nawet nie myślałem o czymś podobnym –tłumaczył się.

-Brian domyślał się, że nie uwierzysz. Dał mi list do ciebie.

Sara wyciągnęła białą kopertę z imieniem Patricka na froncie.

-Przeczytaj to, jeżeli jeszcze mi nie wierzysz. Jeżeli nadal będziesz chciał trwać w swoim przekonaniu to rozumiem. Możemy być jeszcze przyjaciółmi.

Sara stawiała opór łzom. Wstała i poszła do domu. Opuściła Patricka siedzącego z zakłopotanym spojrzeniem na twarzy i kopertą w ręce. Siedział długo, patrząc się w dal przed siebie. W końcu drżącymi rękami otworzył kopertę i wyjął list.

Patrick,

Jeżeli czytasz ten list to znaczy, że Sara nie mogła przekonać ciebie, że naprawdę chcę, żebyś uprawiał seks z nią. Tak, czytasz te słowa poprawnie. Jestem pewny, że Sara opowiedziała tobie o naszych zmieniających się stosunkach. Najpierw to była niespodzianka i zaskoczenie dla nas obojga.

Jaki mąż chciałby, żeby inni mężczyźni uprawiali seks z jego żoną? Myślałem długo i ciężko o tym pytaniu, jednak jeszcze nie mam na nie odpowiedzi. Co wiem? Wiem, że kocham Sarę z całego serca. Jednak, nie mogę zaprzeczyć podnieceniu, gdy myślę o niej z innym facetem. Oboje znaleźliśmy urozmaicenie i to niezwykle wzmogło nasze płciowe życie. Chociaż wiem, że Sara lubi to robić, to naprawdę nie jest miłość, ale niewiarogodne podniecenie płynące z seksu z kimś innym. Jestem pewny, że powiedziała tobie, że nie poszła na całość z kimś innym. Jednak to był jej wybór. Sara chce, żeby ten pierwszy raz był bezpieczny i z kimś, którego dobrze zna. Oczywistym wyborem byłeś ty, aby być jej pierwszym. Jednak podejrzewam i mam nadzieję, że nie będziesz jedyny.Zacząłem czule nazywać Sarę swoją słodką dziwką.

Wiem, że to wszystko brzmi zwariowanie, ale uzgodniliśmy to ze sobą. Jesteśmy nieskrępowani i wolni od uprzedzeń obyczajowych. Jesteśmy szczęśliwymi małżonkami, który chcą zbadać swoje ukryte pragnienia.

Co to wszystko powoduje? Co mam na myśli? To znaczy, że daję tobie pozwolenie, aby uprawiać seks z moją żoną, abyś dobrze się bawił pieprząc ją.

Z wszystkich naszych przyjaciół powinieneś wiedzieć najlepiej, że nigdy nie znamy, kiedy nasze życie zatrzyma się. Możemy być tutaj i dzisiaj, możemy nie istnieć już jutro. Życie jest zbyt krótkie i musimy cieszyć się czasem, kiedy jesteśmy tutaj. Czy to jest tak złe? Mam nadzieję, że nie.

Jednak, jeżeli z jakiegokolwiek powodu nie możesz zmusić się, aby to zrobić, nie będziemy mieli żadnego urazu do ciebie. Dalej będziemy przyjaciółmi, którzy wspólnie grają w golfa, będziemy rozmawiać przez telefon i robić wszystkie rzeczy, które robiliśmy przedtem.

Sara czeka na ciebie w salonie. Jeżeli będziesz mieć ten list w ręce, gdy wejdziesz do środka, wtedy Sara będzie wiedzieć, że odpowiedź brzmi tak. Jeśli nie. Podrzyj i wyrzuć go. Nigdy znowu nie będziemy wspominać o tym. To jest twoja decyzja. Brian.

Ogłuszony Patrick siedział w ciszy. Naprawdę nie mógł w to wszystko uwierzyć. Najpierw pomyślał, że jest to okrutny żart ze strony Briana albo, że Sara właśnie spłatała mu figla. Jednak wówczas cały ciąg poprzednich zdarzeń zaczął mieć sens. Komentarze Briana w samochodzie, znikanie przyjaciela, podczas wypoczynku przy basenie, wychodzenie po piwo, gdy Patrick był pewny, że widział dużo piwa w lodówce, w garażu. Nagle poczuł małe ukłucia gniewu. To była cała intryga! Był sterowany od początku od zaproszenia na pierwszym miejscu. Jednak właśnie jak szybko przyszedł gniew, tak szybko zniknął. Czy warto było wariować? Piękna kobieta chciała, żeby pieprzył ją i jej mąż zaaprobował to życzenie, faktycznie zachęcał ją do seksu. To było zwariowane, obłąkane. Pomyślał o popołudniu w basenie i potem o ubiegłej nocy. Uśmiech przeszedł przez twarz Patricka.

Sara siedziała na kanapie i czekała. Wreszcie usłyszała jak otwiera się tylne wejście. Serce kobiety ciężko waliło w klatce piersiowej. Siedziała wyprostowana i sztywna. Zobaczyła Patricka przychodzącego przez drzwi. Twarz przyjaciela była uroczysta a ręce były puste. Serce Sary zadrżało.

Patrick podszedł i stanął przed przyjaciółką. Patrzył się na dół na Sarę, twarz miał kamienną. Sięgnął do tyłu i wyciągnął list z kieszeni. Oczy Sary szeroko otworzyły się.

-Ssij mojego kutasa... Słodka dziwko.

Sara prawie krzyczała z radości. Ręce kobiety drżały, gdy sięgnęła do zamka błyskawicznego od spodni Patricka. Nagle zdała sobie sprawę, że był już gotowy. Szybko wyciągnęła prącie z majtek i trzymała blisko swojej twarzy. Gdy popatrzyła w górę, zobaczyła uśmiechniętego Patricka spoglądającego na dół. Uśmiechnęła się również i otworzyła usta. Wzięła pulsującą główkę do buzi. Jęk umknął z ich warg, gdy Sara zaczęła ssać czubek i ręką pompować trzonek.

Biodra Patricka łagodnie zachybotały tam i z powrotem. Ręce sięgnęły do głowy przyjaciółki.

-Tak. To jest to. Kochanie ssij mnie -dyszał.

Sara mocno ssała członek, aż mężczyzna drżał z podniecenia. Jednak nie miała zamiaru kontynuowania takiego rodzaj seksu. Chciała prącia wewnątrz siebie. Niechętnie odciągnęła usta od sztywnej pały. Znowu popatrzyła w górę. Przy mokrych wargach kobiety znajdowało się napuchnięte prącie, które świeciło od jej śliny i pulsowało w rytm przepływającej krwi.

-Pieprz mnie -szepnęła. -Chcę tego wewnątrz mnie.

Bez wahania Patrick sięgnął na dół i przyciągnął żonę przyjaciela do siebie. Ich wargi spotkały się a ramiona ciasno przyciągnęły się do siebie. Jęczeli, gdy całowali się namiętnie. Ręce Patricka ześlizgiwały się w dół jej pleców. Przez cienki ubiór chwycił pupę Sary. Ich pachwiny ruszyły się nawzajem przeciw sobie. Ręce Patricka poszły jeszcze niższej, aż wśliznęły się pod sukienkę.

-Och –zajęczał, gdy poczuł miękkie ciało kobiecych pośladków.

Gdy Patrick zaczął posuwać ją na kanapę, zatrzymała go.

-Nie.. Nie tutaj -wzięła rękę przyjaciela i prowadziła go ku schodom.

Patrick zawahał się, gdy weszli na piętro.

-Tak, moje łóżko. Chcę ciebie... Chcemy, żebyś pieprzył mnie w naszym łóżku.

Potrząsnął głową, ale poszedł za Sarą. Obserwował seksowne kołysanie się tyłka kobiety. Nagle przyszło mu głowy, że to wszystko mogło być podstępem. Sara mogła napisać ten list. Jednak wówczas zdał sobie sprawę, że to nie byłoby logiczne. Niepotrzebnie próbował znaleźć drugie dno tej sprawy. Mylił się wszystko było w porządku.

Sara otworzyła drzwi od małżeńskiej sypialni i poprowadziła kochanka do wewnątrz. Patrick dyszał. Zasłony na oknach były zaciągnięte. W pokoju płonęło wiele pachnących świec. Roznosił się silny zapach bzów. Łóżko było przygotowane. Było niewątpliwe, że wszystko było zaplanowane na jego pozytywną odpowiedź.

Sara poprowadziła przyjaciela do łóżka i znowu wtuliła się w jego ramiona. Ich wargi harmonijnie połączyły się ze sobą. Ich języki nawzajem walczyły o posiadanie ust partnera. Namiętność pary szybko urosła. Ręce kobiety sięgnęły do guzików koszuli Patricka i zaczęły otwierać je. Wargi cały czas mieli razem połączone, gdy pomogła mu zdjąć koszulę z ramion i upuścić ją na podłogę. Potem Sara sięgnęła do paska, guzika i zamka błyskawicznego spodni przyjaciela. Gdy rozpięła te wszystkie rzeczy, rozchyliła spodnie, które ześlizgnęły się do kolan Patricka. Pociągnęła na dół majtki. Sara opadła na kolana. Nagle pulsujący członek „gapił się” w twarzy kobiety. Sara zajęczała, gdy wbiła palce w silne, męskie półdupki i przyciągnęła kochanka ku sobie, zmuszając sztywnego chuja do głębokiej penetracji swojego gardła.

Jęk umknął z warg Patricka, gdy poczuł, jak znowu zaczęła ssać penisa. Jednak był zbyt podniecony i wiedział, że nie wytrwa długo z członkiem utrzymującym się w górze. Mężczyzna pociągnął Sarę za ramiona. Kobieta niechętnie wypuściła prącie i stanęła. Popatrzała na twarz przyjaciela i w migoczącym świetle zobaczyła w jego oczach niewiarogodną miłość i namiętność.

 

Patrick pociągnął ramiączka sukienki na dół ramion kobiety. Górna część ubrania Sary spadła między nimi, zbierając się przy jej talii. Patrick zajęczał, gdy po raz pierwszy zobaczył nagie piersi przyjaciółki. Oczy mężczyzny pożerały miękkie kopce. Zniżył głowę do szyi Sary i zaczął całowanie w dół. Skubał kark oraz szyję. Czuł jak ciało kobiety zadrżał. Potem ruszył się niżej, całujący gładką skórę, aż osiągnął wzniesienia piersi. Język wyrysował mokrą ścieżkę, aż osiągnął twardą brodawkę

-Och Patrick –zajęczała, gdy zassał sutek do ust. Wysunęła do przodu piersi. Kazała mu ssać wrażliwe zakończenie cycka tak długo, aż nie mogła wytrzymać tego więcej. Odciągnęła biust a wargi Patricka z głośnym siorbnięciem odczepiły się od wyprężonego sutka. Potem szybko podstawiła drugą pierś. Między nogami Sary rozlewała się powódź. Cipka była mokra, a śluz sączył się na dół uda.

W końcu Sara odciągnęła kochanka i cofnęła się. Zajrzała w oczy Patricka i powoli pchnęła ubiór na dół bioder. Upuściła sukienkę na podłogę.

Patrick popatrzał na przyjaciółkę jęk wyrwał się z ust. Chwilę później był na klęczkach i patrzył się na obrzmiałą cipkę. Bezbarwny, płciowy sok wisiał na wargach sromowych. Światło świec powodowało, że wyglądał jak kapiący, rozpuszczony miód. Patrick przyciągnięty niczym pszczoła ruszył się naprzód, aż jego język osiągnął wstęgę soku. Zadrżał, gdy przeniósł słodki płyn do ust. Z jękiem rozkoszy wbił głowę między uda kobiety.

-Och -jęczała Sara a jej nogi zaczęły drżeć. Po chwili usiadła na łóżku, pociągając głowę Patricka za sobą. Wkrótce potem leżała na wznak z nogami owiniętymi dookoła głowy mężczyzny. Głaskała jego włosy i przyciągały głowę do ciepłego, kobiecego rozwidlenia.

-Tak, tak, tak –dyszała Sara, gdy biodra zaczęły brykać ku górze. Nagle, bez ostrzeżenia zaczęła szczytować.

-Ahhhhhheeee - krzyczała pod wpływem eksplozji rozkoszy w jej świadomości. Rzucała głowę tam i z powrotem. Ciało było wstrząsane falami niewiarogodnej przyjemności. Biodra Sary zaczęły odskakiwać na łóżku.

Patrick trzymał się mocno, aby nie stracić kontaktu z kobiecym kroczem. Uda Sary pokryły jego uszy i a ręce kobiety ciągnęły go za włosy. Policzki, nos i usta były całe zakopane w obrzmiałym ciele przyjaciółki. Sara użyła wszystkich jego zmysłów. Patrick był w seksualnym siódmym niebie.

Gdy orgazm Sary zmniejszył się, upuściła nogi na ramiona kochanka. Zanim odsunęła mężczyznę kazała mu jeszcze pocałować i polizać swoją myszkę. Po tych drobnych pieszczotach zdezorientowany Patrick usiadł i popatrzył. Twarz mężczyzny była pokryta kobiecym śluzem, który nawet kapał z jego podbródka.

-Chcę ciebie –szepnęła Sara. Cofnęła się, aż położyła się na poduszkach. Potem zgięła kolana i otworzyła nogi. Wyciągnęła rękę do Patricka. Mężczyzna zapomniał, że ma spodnie i majtki dookoła kostek. Prawie padł w pośpiechu, aby podjeść do przyjaciółki. Szaleńczo usunął buty, skarpety i spodnie. Potem wpełzł na łóżko.

Sara otworzyła ramiona i nogi do niego. Zajęczała, gdy położył się na niej i ich wargi spotkały się. Kobieta mogła poczuć pulsujące prącie i kapiący z niego śluz, który moczył jej brzuch. Odciągając wargi od Patricka z trudem chwytała powietrze.

-Pieprz mnie. Pieprz twoją słodką dziwkę.

Sięgnęła na dół do prącia.

Patrick podniósł się na rękach i oczekiwał jak przyjaciółka chwyciła jego penisa. Pozwolił Sarze na prowadzenie kutasa do niej. Skierowała sztywny organ do obrzmiałych warg sromowych. Powoli ruszyła jedwabistą główką to do góry, to na dół między fałdkami jakby skupiała się przed atakiem na miłosną dziurkę.

Sara właśnie pozwoliła, aby żołądź wśliznęła się do wewnątrz, gdy przyjaciel szepnął:

-Czekaj.

Popatrzyła w górę w oczy Patricka. Nie musiała nic mówić. Wzrok obojga był pełen żądzy i miłości.

Patrick trzymał się ponad kobietą, główka jego prącia właśnie pul suwała wewnątrz obszaru warg sromowych. Czekał... Czekał na pozwolenie, żeby wyszło od niej... Czekał na pozwolenie, żeby pieprzyć żonę najlepszego przyjaciela. Mijały kolejne sekundy.

Sara powoli podniosła nogi i zawinęła je dookoła talii kochanka. Dalej trzymała z daleka jego prącie. W końcu wzięła głęboki oddech, oczy stale wpatrywała się w Patricka. Wreszcie szepnęła:

-Pieprz mnie.

Patrickiem z rykiem opuścił się na dół. Waga jego ciała zmusiła prącie do wtargnięcia w kobietę na całą długość męskiej pały.

-Ahhhhhh -krzyczeli oboje, gdy długi trzonek uderzył o dno pochwy.

Sara kręciła głową, miała trudności ze złapaniem oddechu. Czekała tak długo na ten moment. Oczekiwała tego przez tygodnie i teraz to zdarzało się. Miała seks z innym mężczyzną. Część ciała, którą dawała tylko mężowi była teraz otwarta dla innego samca i kutas był wewnątrz niej tak głęboko jak tylko mógł wejść. To było o tyle słodsze, ponieważ to był mężczyzna, którego znała i teraz wiedziała, że również kocha.

Patrick również dyszał. Miękkie ciepło pochwy Sary doprowadzało go do szaleństwa. To było sześć miesięcy temu, odkąd ostatni raz był wewnątrz kobiety. Mógł poczuć miękkie piersi kobiety na swoim torsie i jej nogi ciągnące męskie biodra na dół.

-Och –głośno chwytał powietrze i wycofał biodra, aż zaledwie centymetr prącia było wewnątrz niej. Tym razem to Patrick drażnił kochankę. Przez kilka sekund powstrzymywał się. Popatrzył w dół na Sarę i uśmiechnął się. Potem upuścił biodra. Znowu oboje krzyczeli z przyjemności. Jednak Patrick nie zatrzymał się przy dnie. Szybko wycofał się i zrobił to znowu. Wkrótce biodra mężczyzny ruszały się w stałym tempie, dopasowywanym do ruchów kobiecego ciała pod nim. Pracował wbijając się na całą długość członka. Tempo powoli wzrastało, aż walił Sarę tak mocno, że cała podrygiwała i była podrzucana oraz suwana po łóżku. Obfite soki kobiety zaczęły okrywać prącie i sączyły się na dół na jej pośladki. Pokój napełnił się mokrym dźwiękiem dwóch razem kopulujących ciał.

-Tak, tak, tak, pieprzzzzzz mnieeeeee!!! –krzyczała Sara. Szybko zbliżała się do orgazmu.

-Dochodzę... Jestem blisko... wydyszał ostrzeżenie.

-Tak, tak. Razem.. Wraz ze mną, razem! -zachęcała.

-Czy mogę... Mogę... Wraz z tobą, do środka? –pytał Patrick. Nie wiedział, czy używała środków antykoncepcyjnych.

-Tak, tak, napełnij mnie! –wołała Sara i unosiła biodra jeszcze szybciej.

-Ohhhhhh!!! –zajęczał, gdy jego jądra naprężyły się. Nagle wcisnął chuja tak głęboko w pochwę jak tylko mógł wejść. Ciało kochanka wstrząsnęło się. Sperma popędziła przez członka i prysnęła powitalnymi strugami w ścianki pochwy Sary.

Kobieta wyraźnie poczuła, spazmy penisa oraz wytrysk nasienia. Wiedziała, że napełniał ją swoim mleczem. Nogi Sary zacisnęły się dookoła pasa mężczyzny i podniosła swoje biodra. Zaczęła szczytować. Para kochanków zamarła a ich ciała były połączone w jedno.

Po kilku sekundach Patricka padł na przyjaciółkę. Nadal głośno oddychał. Znalazł wargi Sary i miękko pocałował.

-To było zdumiewające! -szepnął.

-Dla mnie również –westchnęła Sara.

Nogi nadal miała zawinięte dookoła bioder partnera. Mogła poczuć spermę przeciekającą dookoła ich połączonych narządów płciowych. Zauważyła jednak, że członek Patrick stracił bardzo mało ze swojej twardości. Gdy pchnęła biodra w górę, poczuła jak odpowiedział. Twarz Sary znowu rozpłynęła się w lubieżnym uśmiechu. Nagle ku zaskoczeniu i zachwycie kobiety, zaczął znowu ruszać biodrami.

Patrick był tak samo zdumiony jak przyjaciółka. W przeszłości zawsze potrzebował trochę czasu na regenerację. Jednak nie tym razem. Teraz prącie ponownie było twarde jak skała. Drugie połączenie trwało znacznie dłużej. Ich ciała razem zgodnie pracowały... Jak gdyby uprawiali miłość milion razy.

Patrick przewrócił Sarę, aż była nad nim. Podniosła się i uśmiechnęła się na dół do niego. Zaczęła podskakiwać do góry i na dół. Wraz z tym ruchem z wewnątrz pochwy wylewała się ciepła lepkość i pokrywała ich pachwiny.

Gdy doszli po raz drugi, orgazmy były mniej intensywne, ale jednak bardzo zadowalające. Tym razem po stosunku rozdzielili się. Leżeli razem wtuleni w swoje ramiona.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...