Squirt - dlaczego ze mną nie?

[Zouza® 29 620]

dla mnie dążenie do orgazmu, czy squirtu tylko samą techniką przypomina mi wyrąb lasu, to zwykłe pieprzenie.

Seks, erotyka to poezja, sztuka, a pieprzenie to praca w tartaku.

Dla mnie seks to wspólne osiąganie szczęścia, radości, seks to wspaniała radosna zabawa dojrzałych ludzi, dlatego najbardziej podniecające dla mnie jest widzieć jak moje pieszczoty podniecają moją partnerkę, widok podniecenia w jej oczach, jej namiętny szept, jęk rozkoszy, drżenie podniecenia.

 

Czy Ty w ogóle przeczytałeś cały wątek i przyswoiłeś wszystko, co w nim napisałam? 

Spróbuj dążyć do orgazmu i squirtu przy braku techniki, to Cię kobieta śmiechem zabije, przynajmniej ta szczera do bólu. Ta delikatniejsza w obyciu poklepie Cię po plecach i  powie: "nie łam się".

Brak lub zła technika potrafi zabić nawet największe pożądanie! 

Napisałeś, że podniecające jest widzieć jak Twoje pieszczoty podniecają partnerkę. Tylko, żeby te pieszczoty ją podniecały, to jeszcze muszą być w odpowiedni sposób "zaaplikowane". Z sufitu się to nie bierze.

 

 

Rzemieślnik który potrafi rewelacyjnie odtworzyć czyjeś dzieło ( obojętne w jakiej dziedzinie ) to artysta, a jeżeli jeszcze potrafi do tego dodać coś od siebie to jest wybitnym artystą, ktoś kto tylko powiela jest zwykłym wyrobnikiem.

 

Przepraszam, co jeszcze w materii np. ruchów frykcyjnych możesz wymyślić? 

To jest technika właśnie.

Jak, w którym momencie, okolicznościach, itd.,itp., a przede wszystkim z kim je wykorzystasz - to już inna sprawa.

No to jako wybitny artysta, nie wyrobnik, jakie jeszcze ruchy dodasz, gdy bzykasz, o! pardon, dajesz ponieść się pożądaniu? W poprzek może? Czy wkładasz penisa nie wzdłuż, a wszerz? 

 

 

 

 

Jednak tylko twórca potrafi zrozumieć że w erotyce, seksie za każdym razem tworzy się nowe dzieło - działanie wg. schematu, nawet sprawdzonego osobiście z tą samą partnerką, partnerem nie zawsze przynosi ten sam skutek - zmieniają się okoliczności, otoczenie, a nawet mają wpływ wydarzenia które miały miejsce 3 godziny, czy dzień wcześniej.

W seksie ( oczywiście wg mnie ) należy dać się ponieść namiętności, nastrojowi, uczuciu podniecenia, pożądania, dawać po to żeby brać

 

Oesu, jak patetycznie i z nadęciem, a o rzeczach tak oczywistych...

[RedBitch 1 788]

Ciekawe, bo ja zaczęłam doświadczać scuirtu prawie regularnie nie tylko z mężem, dopiero od niedawna, czyli w erze zk. Wcześniej, w czasie "normalnego" pożycia małżeńskiego nie miałam ani razu.

Ja też!!!

Nie wiem też do końca, czy to ma dla mnie wielkie znaczenie .. ale Panowie to uwielbiają.

[Zouza® 29 620]

Dla mnie ma. Bardzo ma. 

[RedBitch 1 788]

No, dobra, trochę ma

[Zouza® 29 620]

Spieszę wyjaśnić dlaczego u mnie bardzo ma.

Otóż, jeśli miałabym jakiekolwiek podejrzenia, wskazówki, że facet jest na nie dla tej formy mojej "radości" - nie da rady! Ni chu.. chu..

[Mr.K✩ 5 977]

..ale Panowie to uwielbiają

 

 

Dotknięte tą kwestią Panie czasem nawet także

[RedBitch 1 788]

Panowie są bardzo wrażliwi na tę kwestię. Czyżby ambicjonalnie podchodzili do sprawy?

[Mr.K✩ 5 977]

Panowie są ambicjonalni z natury. Ale do ważnych spraw podchodzą możliwie wrażliwie.

[Zouza® 29 620]

Coś w tym jest!

[RedBitch 1 788]

Towarzystwo wzajemnej adoracji