Skocz do zawartości
Zouza

BDSM - co lubicie, czego nie?

Rekomendowane odpowiedzi

Każdy ma jakąś granicę. KAŻDY!!! A jeśli jej nie ma - to jest potencjalnie niebezpieczny w takich zabawach, że -  no muszę powiedzieć to wprost - o zdrowiu psychicznym nie wspomnę.

 

 

 

M: Zgadza się, Każdy ma jakąś granicę i ją przekracza, a może nie??!! Może powiesz mi, że Twoje granice nie zostały przez Ciebie przekroczone? I co? Czujesz się niezdrowa?

Przepraszam cię, Zouza, ale to co piszesz, to jest dla mnie tylko emocjonalna krytyką tego, co napisałem, masz do tego prawo, święte prawo, mało tego, kiedy czytam jak nie zgadzasz się w innych tematach z uczestnikami dyskusji to Ci gorliwie kibicuję, mało tego kręci mnie to.

Wszystko pięknie, ładnie, poetycko, ale... jednak pompatycznie i niekonkretnie.  

 

Podoba mi się, że masz własną opinię w temacie i bardzo ją cenię, ale powiedz mi o jakie konkrety Ci chodzi, proszę wymień je, a najlepiej wypunktuj, abym mógł się do nich odnieść.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

powiedz mi o jakie konkrety Ci chodzi, proszę wymień je, a najlepiej wypunktuj, abym mógł się do nich odnieść.

 

Właśnie o brak konkretów w tym opisie mi chodziło.

 

Przypomina mi to (opis i brak konkretów) rozmowy z kandydatami na moje "suki".

Wygląda to tak, mniej więcej:

"- Pani, możesz ze mną zrobić wszystko

- Tzn., co?

- Nooo... wszystko!

- Dobrze, to najpierw pójdziemy na kawę do kawiarni, będziesz na smyczy siedział u moich stóp. W pokoju hotelowym zerżnę ci tyłek straponem, więc masz być idealnie wyczyszczony!

- Oj nieeee, wszystko, tylko nie te dwie rzeczy!"

 

Jak więc widzisz - mówienie o takim totalnym oddaniu to... mówienie.

A jak się to ma do rzeczywistości? Ano bardzo, bardzo różnie.

 

 

to co piszesz, to jest dla mnie tylko emocjonalna krytyką tego

Nie było w tym ani odrobiny emocjonalności, raczej duża dawka zdrowego rozsądku właśnie. Nawet nie jest to krytyka, tak szczerze mówiąc. Fakt, nie dodałam dwóch słów - "absolutnie nieprzekraczalna" (granica).

 

Ale by uzmysłowić Ci co mam na myśli, to przytoczę króciutko pewną historię, na podstawie której nawet film powstał, o tych, którzy nie mieli żadnych granic.

Via net poznało się dwóch facetów, relacja BDSM. Jeden marzył o tym, by kogoś zjeść, drugi zaś, by zostać zjedzonym. Po akcie seksualnym "master" zaczął pożerać, w dosłownym sensie, "uległego". Na żywo!

Oczywiście to sytuacja ekstremalna, ale...

 

 

Czujesz się niezdrowa?

Czuję się zdrowa, odpukać! I fizycznie, i psychicznie (choć o to ostatnie to bym się nie zakładała ;) ).

Dla mnie ekstremalną granicą jest scat i skaryfikacja, celowe naruszanie ciągłości skóry. I tej granicy nie przekroczę, ani jako dominująca, ani jako uległa.

Scat - bom zbyt wrażliwa na zapachy.

Skaryfikacja, itp. - bo może skończyć się to tragicznie, a chciałabym nadal czuć się zdrowa. ;)

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

:lach:  i to właśnie uwielbiam, celnie, dobitnie i sarkastycznie, a na dodatek przyprawione porcją dobrego humorku, cudnie!

Widzę, że tematyka interesuje nas ta sama, czyli jak daleko i gdzie znajduje się Rubikon.

Kanibal z Rottenburga ciekawy film, ale nie oddający tego, co tam się wydarzyło.

Odnosząc się do konkretów, Twój opis rozmowy z kandydatami na Twoje suki, jest nieco uproszczony, jest to raczej nabór a może nawet i casting na sukę, ale tutaj nie mam mowy o znalezieniu prawdziwie uległego, nie ma relacji emocjonalnych, a raczej chwilowa żądza zaspokojenia pypcia na extreme, ale czy na tym polega BDSM? 

Bez relacji emocjonalnej wejdziemy w sadyzm i masochizm w czystym wydaniu; zjemy się, wysramy się i tyle z tego będzie, no smród straszny będzie.

Dalej stoję na stanowisku, że znalezienie uległej, uległego jest równie trudne co odnalezienie Mastera, a nie pseudoMastera, od których się roi w necie i na różnych portalach, a korzy to zaspakajają swoje chwilowe żądze nie biorąc odpowiedzialności za sprawowanie władzy nad uległym / uległą.

Tak, podjęcie odpowiedzialności za osobę która oddaje się nam we władanie to poważna sprawa,  a taką odpowiedzialność winien brać na swe barki Master, bądź Domina, ale jeśli podchodzimy do tego z żywiołową beztroską, to mamy zabawę i maskaradę a nie relacje BDSM.

Nie twierdzę, że zabawa w BDSM to zła droga, ale to nie jest droga do głębokich relacji BDSM.

Możesz mieć z tym problem Zou, ponieważ jedno z Twoich motto to "serce to nie tramwaj"  i droga do relacji emocjonalnych nie wchodzi tutaj w grę, jak by na to nie spojrzeć, jest to bardzo dobry hamulec bezpieczeństwa.

Może błądzę w mrokach swojej pokrętnej świadomości, ale piszę co czuję

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Poruszając temat 

Dla mnie np granice nie przekraczalne to : scat, trwałe oznaczanie,okaleczanie

a to co lubię i chętnie praktykuje: Wiązanie, unieruchamianie. posiadam spory zakres akcesoriów sznurki, kneble, kaftan, jajka wibrujące klamerki i wiele innych :D uwielbiam bawić się ciałem uległej poprzez np kontrolę orgazmu itp :D

lubię wszelkiego rodzaju smyczki obroże a widok ślinki wyciekającej spod knebla jest nie do zastąpienia:D

 

Pozdrawiam wszystkich fanów klimatu :D i tych realnych i tych których dotkneła moda greya

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Kanibal z Rottenburga ciekawy film, ale nie oddający tego, co tam się wydarzyło.

Zgadza się. Trochę poczytałam na ten temat wcześniej, zanim film jeszcze obejrzałam.

 

 

Twój opis rozmowy z kandydatami na Twoje suki, jest nieco uproszczony, jest to raczej nabór a może nawet i casting na sukę, ale tutaj nie mam mowy o znalezieniu prawdziwie uległego,

Podałam to jako przykład, ale takich "kwiatków" to ja "powąchałam" ;) mnóstwo. Na szczęście li tylko przez monitor. ;)

Ale niekoniecznie nie ma mowy o znalezieniu prawdziwie uległego. Takowi bywają.

Niemniej zapala mi się czerwona lampka, gdy twierdzą, że jako dominująca mogę zrobić "wszystko". ;)

 

 

nie ma relacji emocjonalnych, a raczej chwilowa żądza zaspokojenia pypcia na extreme, ale czy na tym polega BDSM?

Na tym również.

Oczywiście innym poziomem jest związek dwojga ludzi, którzy praktykują BDSM we własnej alkowie. Nie każdemu jednak dane znalezienie partnera życiowego o takich upodobaniach. Nie znaczy to jednak, że owe upodobania muszą zniknąć.

 

 

Dalej stoję na stanowisku, że znalezienie uległej, uległego jest równie trudne co odnalezienie Mastera, a nie pseudoMastera, od których się roi w necie i na różnych portalach, a korzy to zaspakajają swoje chwilowe żądze nie biorąc odpowiedzialności za sprawowanie władzy nad uległym / uległą.

Zgadzam się w pełni :D

 

 

Nie twierdzę, że zabawa w BDSM to zła droga, ale to nie jest droga do głębokich relacji BDSM.

Nie każdy potrzebuje głębokich relacji BDSM.

Tak, jak nie potrzebuję głębokich relacji z kochankiem, by stwierdzić, że "latałam 5 metrów nad ziemią" w czasie seksu. ;)

 

 

Możesz mieć z tym problem Zou

Nie mam żadnego. Wszystko jest kwestią oczekiwań.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie każdy potrzebuje głębokich relacji BDSM.

 

 

Zgadza się :)

Jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że instytucja zwana Małżeństwem, jeśli nie jest oparta na zasadach Dominujący/a - Uległy/a to ulega rozpadowi i nie piszę tutaj o rozwodzie, ale o wypaleniu się emocji, które dają związkowi żywotność. Małżeńtwa, które żyją pod jednym dachem, ale obok siebie, a nie z sobą, albo takie u których będąc zaproszonym, na grilla - imprezkę, stwierdza się, "było fajnie, czułem się jak w luksusowej trumnie".

Czy czytał ktoś "Żona uległa" Laury Doyle ? 

Pozycja która wzbudza dużo kontrowersji, nie twierdzę, że to piękniejsze połówki w związku, mają robić za uległe, bo nie o to przecież chodzi, ale wychodzi z tego wszystkiego prosty wniosek, gdzie dwoje ludzi, tam jeden Szefem, a drugi Sługą, aby było sprawiedliwie, to pstryk i raz na wozie , a raz pod wozem..........Switch- okazuje się wtedy zbawienne. 

Dlatego w  wyborze preferencji mamy określone BDSM-D, bo nieustannie odgrywamy role, każdego dnia, a każde z nas w roli, w której lepiej się realizuje.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że instytucja zwana Małżeństwem, jeśli nie jest oparta na zasadach Dominujący/a - Uległy/a to ulega rozpadowi i nie piszę tutaj o rozwodzie, ale o wypaleniu się emocji, które dają związkowi żywotność.

A to jest temat, na inną dyskusję:)  

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie cierpię hipokryzji, okłamywanie samego siebie brzydzi mnie, problem w tym, że na co dzień, cały czas wbijamy sobie do dynki różne bzdery, które powszechnie uważa się za prawdy oczywiste.

 

Hipokryzja- wg wiki   "Hipokryzja (od gr. ὑπόκρισις hypokrisis, udawanie) – fałszywość, dwulicowość, obłuda. Zachowanie lub sposób myślenia i działania charakteryzujący się niespójnością stosowanych zasad moralnych. Udawanie serdeczności, szlachetności, religijności, zazwyczaj po to, by wprowadzić kogoś w błąd co do swych rzeczywistych intencji i czerpać z tego własne korzyści."

 

Według tego, z przykrością muszę stwierdzić, że nie spotkałem jeszcze nikogo kto nie był by skażony tym wirusem, nie wyłączając samego siebie.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Hmmm... to współczuję...

 

 

spoko :mrgreen: , sam się nad sobą znęcam :mur:  :limo:  :pala:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...