Skocz do zawartości
illa

Idealny Master BDSM

Rekomendowane odpowiedzi

Aine napisała :

"Dla mnie Dominujący to ktoś więcej, niż Pan podczas sesji... Ktoś więcej niż druga połowa mojego zajebistego seksu. Musi mieć mnie w garści, mieć nade na kontrolę pomimo iż smyczy i kagańca nie mam... Lubię smak niedosytu który mi daje, bo wiem że czuwa nade mną i pojawia się zawsze w odpowiednim momencie... Lubię wiedzieć że jestem dla niego wyjątkową uległą, a nie jedna z wielu! "

 

Pięknie ujęte, jednakże żeby to zaistniało to musi być i uległa i Dominujący. Uległa musi chcieć oddać się Mu, a On musi to wziąć.

 

Master/ Dominujący czy jak go będzie się zwać nie jest maszyną która wchodzi do pomieszczenia, bierze kobietę leje ją i wychodzi. Musi przede wszystkim dać poczucie uległej iż może ona mu się oddać i w pełni zaufać. Oczywiście zawsze będzie występować element ryzyka, który jest elementem tejże zabawy.  Jednakże musi powstać więź pomiędzy nimi, która będzie powodować iż jest to relacja a nie "sex z prostytutką". Dobra relacja ma podłoże w psychice, gdzie Dominujący jest odpowiedzialny za swoja uległą, a ona pragnie dać mu wszystko co On sobie weźmie.  I tutaj jest sedno, ponieważ to uległa musi okazać zaufanie.. a nie On bezmyślnie brać...  Nazewnictwo to element wtórny.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 minuty temu, Rafik_79 pisze:

Pięknie ujęte, jednakże żeby to zaistniało to musi być i uległa i Dominujący. Uległa musi chcieć oddać się Mu, a On musi to wziąć.

Właśnie, to wszystko tak pięknie brzmi...

 

Nie musi być tylko uległa i tylko Dominujący. Muszą być pasujący do siebie uległa i Dominujący.

 

Tylko wtedy uległa będzie mogła zdefiniować swojego Dominującego jako "idealnego Mastera", o którym mowa w tytule tematu.

 

Coś, o czym pisała K. ze @SplitKiM. Ideę można mieć tą samą - zaufanie, odpowiedzialność... te wszystkie górnolotne słowa, każdy je wymienia. A jednak podejścia i potrzeby potrafią się rozmijać, nawet jeśli jest zaufanie i odpowiedzialność... I o ideale nie ma mowy.

 

Lula.

 

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Idea,, jakie ideowe to jest...

Nawet jeżeli pasują do siebie,  to właśnie jeszcze jest kwestia oczekiwań. Jedni chcą szmerania paskiem a drudzy spankingu... Jeżeli uległa i Dominujący mają jakieś bariery które jedno z nich chce przekroczyć a dla drugiej strony nie sa one przekraczalne (nie mylić z barierami przekraczanymi podczas sesji), oraz nienegocjowalne to układ wcześniej czy później będzie niepełny. Wówczas albo któraś z stron ustąpi albo relacja ulegnie zakończeniu. Aczkolwiek jeżeli ustąpi wbrew swoim przekonaniom iż tego chce lub jest na to gotowa, będzie to skazą na jej psychice i także wypaczy relację. Poruszamy sie w obszarze cienkiej czerwonej linii gdzie idealny będzie taki który rozumiem potrzeby uleglej i umie brać rozsądnie, i idealna uległa będzie taka która będzie w stanie "ofiarować" to czego Dominujący oczekuje. A na to trzeba czasu oraz więzi w relacji.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, Rafik_79 pisze:

Dobra relacja ma podłoże w psychice

 A czy zła relacja podłoża w psychice nie może mieć...?  Zła w sensie toksyczna, a tej odmian też można by wymieniać bez liku... 

 

Godzinę temu, Rafik_79 pisze:

Pięknie ujęte, jednakże żeby to zaistniało to musi być i uległa i Dominujący. Uległa musi chcieć oddać się Mu, a On musi to wziąć.

To prawda, i tu właśnie miejsce na ich wspólny wymiar... Jednostronna chemia, czy chemia bezczuciowa jest o kant potrzaskać... 

Wielu "Masterom" się wydaje, że w tej roli to już wszystko mogą, a każda potencjalna uległa musi grać tak jak on sobie życzy... A on czerpie siłę z tego że ma władzę nad jej ciałem. Ilu jednak zastanowi się , czy choć w maleńkim stopniu włada jej umysłem...? Czy w ogóle wie co w tym umyśle się dzieje? Jakie są tego umysłu pragnienia? 

 

Umysł trzeba zdobyć, nauczyć przynależności, oddania... Może go nawet w sobie rozkochać... I dać spory kawałek siebie. 

 

Kiedyś ktoś mi powiedział, że uległe mają kochać swojego Pana... Pan zaś nic nie musi... 

A dla mnie musi!Szaleć za mną musi... 

Nie umniejszajac niczego sobie. 

Inaczej to nie ma sensu... Bo dostanie ode mnie tyle ile sam od siebie daje... 

I chociaż  weźmie sobie każdy cm ciała, to umysłu nawet nie liźnie...

 

 

 

  • Lubię 5
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Tak czytam, ale stara prawda w BDSM jest jedna: to uległa kręci Dominującym. Ale oczywiście on o tym nie wie. ;)

  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
11 minut temu, Vadera pisze:

Tak czytam, ale stara prawda w BDSM jest jedna: to uległa kręci Dominującym. Ale oczywiście on o tym nie wie. ;)

Eee tam, ja się muszę czuć zakręcona przez Dominującego...

 

Dopiero wówczas wszystko może się toczyć dalej ;) .

 

To działa w obie strony. I już. 

 

Lula.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, Sailor&Lula pisze:

Eee tam, ja się muszę czuć zakręcona przez Dominującego...

 

Dopiero wówczas wszystko może się toczyć dalej ;) .

 

To działa w obie strony. I już. 

 

Lula.

Oczywiście Lula, Dominujący musi zakręcić, ale to uległa wyznacza granice, nie Dominujący. A w harmonijnym związku wszystko jakoś się samo dzieje, uległa ciągle się otwiera na nowe, Dominujący ciągle poszukuje nowych dróg spełnienia.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Drogie Panie, Oni są głowami, my szyjami... :D

 

Nawet jak on chce złapać za kark, to nie będzie w stanie jeśli go powykrecamy w drugą stronę ;)

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
10 godzin temu, Rafik_79 pisze:

Dominujący czy jak go będzie się zwać nie jest maszyną która wchodzi do pomieszczenia, bierze kobietę leje ją i wychodzi. 

W zasadzie to czemu nie? Wtedy jedynie, w mojej opinii, nie może nazwać się Mistrzem, tylko dominującym fanem spankingu, o pobudkach sadystycznych bądź hedonistycznych. Wiele kobiet z chęcią przyjmie takie lanie, bo po prostu to lubią i nie potrzebują niczego więcej. To że Ty, @Aine czy ja pojmujemy to znacznie głębiej, nie oznacza, że relacje D/s nie mogą funkcjonować na o wiele bardziej powierzchownym poziomie.

 

Ja próbuję ten poziom "odsiać" ze swego życia, bo choć powierzchowność pomaga utrzymać dystans wobec własnych gorących pragnień, to jednak przede wszystkim napawa mnie niesmakiem.

 

8 godzin temu, Aine pisze:

 

Kiedyś ktoś mi powiedział, że uległe mają kochać swojego Pana... Pan zaś nic nie musi... 

Jeśli nic nie musi, to będzie tylko tym automatem do lania po tyłku, wpasowującym się w swą rolę tylko na czas sceny.

 

Uległa może czujnie i z uwielbieniem czekać na każdy ruch Dominującego... ale tylko wtedy, gdyże On doceni i wychwyci tą czujność i uwielbienie. Będzie potrafił z nich czerpać, prowadzić ciągły przepływ energii...

 

Bez tego - powierzchowność... i brak spełnienia ze strony, która niepotrzebnie się spala. Brak "liźnięcia umysłu", a co dopiero "zerżnięcia umysłu" ;) .

 

Wracamy znów do dopasowania i umiejętności udzielania odpowiedzi, prowadzenia przepływu energii między podejściem a potrzebami... jedynie wtedy Mistrz będzie dla mnie idealnym Mistrzem, a nie tylko mężczyzną o dominujących preferencjach.

 

8 godzin temu, Aine pisze:

Drogie Panie, Oni są głowami, my szyjami... :D

 

Nawet jak on chce złapać za kark, to nie będzie w stanie jeśli go powykrecamy w drugą stronę 

A każda szyja ma różny zakres ruchu, zaś każda głowa inną pojemność :D .

 

Jeśli szyja będzie bardzo elastyczna i podatna, a mało pojemna głowa będzie używać szyi tylko w ograniczonym zakresie ruchu, bojąc się wziąć więcej (lub nie potrzebując więcej) - szyja nieprzyjemnie zdrętwieje.

 

I odwrotnie - gdy bardzo otwarta i śmiała głowa zbyt mocno przekręci mniej elastyczną szyję - połamie kręgi...

 

Lula.

 

  • Lubię 6
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 minuty temu, Sailor&Lula pisze:

To że Ty, @Aine czy ja pojmujemy to znacznie głębiej, nie oznacza, że relacje D/s nie mogą funkcjonować na o wiele bardziej powierzchownym poziomie

Może funkcjonować ,jasne że może .Znajdą się też tacy co będą twierdzić ,iż doszukujemy się głębokiej abstrakcji tam gdzie działa konkretny system .  Jednak ja pójdę za tą myślą S.J.L. ...

"Najwięcej kształtów ma abstrakcja " i dodam od siebie ...ponieważ,konkret potrafi rozwinąć w coś znacznie bardziej złożonego...

 

Wiele razy słyszałam od potencjalnego kandydata na Mastera..." Czego Ty właściwie chcesz dziewczyno"  .Wiedziałam czego i to znalazłam ... choć los nie oszczędził mi niknących nadziei ,to na półśrodki byłam oporna.  

16 minut temu, Sailor&Lula pisze:

dystans wobec własnych gorących pragnień

A na to ,to jest chyba moda ,i nawet w tym tonęłam przez chwile .

Teraz wiem jak to odbiera szanse na przeżycie czegoś niezwykłego ...

 

Jednak nie chodzi mi o to ,by nie trzymać się barierki ,ale by czuć ją w dłoniach ...czuć podłoże...słyszeć więcej,widzieć więcej ...iść za zapachem . 

26 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Brak "liźnięcia umysłu", a co dopiero "zerżnięcia umysłu"

No a kto w dystansie jest w stanie chociażby liznąć  umysłu ? 

...żeby jednak owy umysł zerżnąć ,nie trzeba pozbawiać się swoich własnych mocy.

31 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Wracamy znów do dopasowania i umiejętności udzielania odpowiedzi, prowadzenia przepływu energii między podejściem a potrzebami...

...bo generalnie o dopasowanie chodzi ,bez niego to ani nie pojedzie ani nie pofrunie...

 

33 minuty temu, Sailor&Lula pisze:

Mistrz będzie dla mnie idealnym Mistrzem

...kiedy ten mężczyzna o dominujących preferencjach zawładnie Twoim umysłem :* 

 

35 minut temu, Sailor&Lula pisze:

A każda szyja ma różny zakres ruchu, zaś każda głowa inną pojemność :D .

 

Jeśli szyja będzie bardzo elastyczna i podatna, a mało pojemna głowa będzie używać szyi tylko w małym zakresie ruchu, bojąc się wziąć więcej (lub nie potrzebując więcej) - szyja nieprzyjemnie zdrętwieje.

 

I odwrotnie - gdy bardzo otwarta i śmiała głowa zbyt mocno przekręci mniej elastyczną szyję - połamie kręgi...

 

Noo Lula... nie przeginaj  :D 

... uległa też musi czuć ile wykręcić szyję dominującego może ... 

Nad elastycznością mięśni można popracować...bez popadania w skrajności :P 

 

Z pojemnością głowy jest trochę gorzej ,dobudować owej pojemności się nie da...jednak rozwój pomaga zmienić ustawienia ... i w zakresie kręcenia,szyja głowie  pomaga zdobyć obrazy ,informacje których na wprost nie było widać.

 

 

 

 

 

  • Lubię 4
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...