Skocz do zawartości
illa

Idealny Master BDSM

Rekomendowane odpowiedzi

31 minut temu, SplitKiM pisze:

Idealny Maser dla mnie, to nie znaczy, że idealny dla każdej uległej. Wydaje mi się, że ten ideał to wypadkowa Jego podejścia i moich potrzeb.

Oczywiście! Jakby ktoś był od wszystkiego, to byłby do niczego :D .

 

I vice versa, nie każda uległa jest dobra do prowadzenia przez każdego... No chyba, że "idealny tru Master" poradzi sobie z każdą?

 

Mocno walczę w sobie z durnym przeświadczeniem, że podejście Mężczyzny jest ważniejsze od moich potrzeb. Że moje potrzeby powinny się naginać do Jego podejścia. Szlag, a wiem przecież, że aby wszystko grało te dwie linie winny biec równolegle... Wszystko winno się przeplatać płynnie... On winien wskazywać drogę, a mi ta droga powinna pasować... A jeśli nie pasuje, to ma to jakiś cel, który winien zostać wyjaśniony. Powinnam zostać nauczona po niej chodzić. Master to przewodnik na trudnym szlaku, a uległa ma czuć się zaopiekowana stawiając każdy krok...

 

 Lula.

 

 

  • Lubię 7
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, Sailor&Lula pisze:

On winien wskazywać drogę, a mi ta droga powinna pasować... A jeśli nie pasuje, to ma to jakiś cel, który winien zostać wyjaśniony. Powinnam zostać nauczona po niej chodzić. Master to przewodnik na trudnym szlaku, a uległa ma czuć się zaopiekowana stawiając każdy krok...

Bardzo mi się podoba ta definicja:)

  • Lubię 3
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
9 minut temu, Druh. pisze:

Bardzo mi się podoba ta definicja:)

Jeszcze żebym umiała ją wcielać w życie... :facepalm:

 

Lula.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, Sailor&Lula pisze:

Jeszcze żebym umiała ją wcielać w życie... :facepalm:

 

Lula.

To nie Ty jesteś od wcielania jej w życie:)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, Druh. pisze:

To nie Ty jesteś od wcielania jej w życie:)

Też jestem, ponieważ podejmuję wybory. Nikt mnie nie kupił na targu niewolnic ;) .

 

Tym mocniej dziękuję za słowa @SplitKiM o wypadkowej między podejściem a potrzebami. Moje potrzeby niestety przerastają wiele podejść...

 

Lula.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie lubię słowa Master, nie lubię i już... 

Im dalej w to wchodzę, tym bardziej wiem jakie to nazewnictwo jest denne. 

Bez urazy, jeśli to komuś potrzebne, niech sobie go używa. Ja po prostu nie potrzebuje i nie lubię... :D

I to jest moje, proszę się nie czepiać. 

Dla mnie Dominujący to ktoś więcej, niż Pan podczas sesji... Ktoś więcej niż druga połowa mojego zajebistego seksu. Musi mieć mnie w garści, mieć nade na kontrolę pomimo iż smyczy i kagańca nie mam... Lubię smak niedosytu który mi daje, bo wiem że czuwa nade mną i pojawia się zawsze w odpowiednim momencie... Lubię wiedzieć że jestem dla niego wyjątkową uległą, a nie jedna z wielu!

Mnie trzeba poświęcić czas, ze mną trzeba rozmawiać...nie wolno się ze mną zgadzać zawsze, bo celowo czasami przedstawiam inną wizję... 

A nawet szaleńczo zakochany (Master) wolę "Dominujący Kochanek" ma mieć zawsze swoje zdanie...

Nie będzie mnie prowadzić ktoś kto daje sobą manewrować na wietrze... 

 

 

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, Aine pisze:

Nie lubię słowa Master, nie lubię i już... 

Im dalej w to wchodzę, tym bardziej wiem jakie to nazewnictwo jest denne. 

Bez urazy, jeśli to komuś potrzebne, niech sobie go używa. Ja po prostu nie potrzebuje i nie lubię... :D

I to jest moje, proszę się nie czepiać. 

A ja celowo naciskam tutaj na wagę słowa Master. Bowiem coraz to bardziej zdaję sobie sprawę, że ja właśnie Mistrza potrzebuję. Dominujący Kochanek oczywiście brzmi bardziej "ludzko", jednakże dla mnie to właśnie osoba, która wcale nie musi pracować z uległą pomiędzy spotkaniami. Dominujący Kochanek może spotykać się na ostry seks i lanie po tyłku na przykład, a potem wystawiać za drzwi i "radź sobie sama". Dominujący Kochanek nie musi wzbudzać respektu, nie musi dzierżyć władzy, nie musi prowadzić, nie musi tłumaczyć, nie musi odpowiadać na wątpliwości i rozterki uległej, nie musi czuwać... Może sobie uległej używać na spotkaniu, a całą pozostałą głębię, wspólną drogę i budowanie autentycznej więzi traktować jako "przerost formy nad treścią".

 

W języku polskim wiele BDSM-owych nazw brzmi śmiesznie i niespójnie, już się zdążyłam do tego przyzwyczaić... Jednakże nazwy zaczerpnięte z angielskiego pomagają uporządkować wiele pojęć.

 

Lula.

 

 

 

 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Lula, a ja nie naciskam na nazwy dlatego, że nie jeden niby Master okazywał się albo automatem, który po spotkaniu/sesji ma swoją uległą gdzieś... Albo zwyczajnym oszustem który nawet konkretnie dominujący nie jest... 

I właśnie słowo "Master" przylgnęło mi do takich niedociągnięć... 

Wybacz. Tak mam. 

Mistrzem nie trzeba się nazywać, ani sługą Mistrza, można nim po prostu być. 

Mistrz może mieć po prostu zwyczajne imię... I jego uległa również... Nie potrzebują nazw, potrzebują siebie. 

To funkcjonuje, dzisiaj już to wiem na pewno... Cała otoczka mi nie jest potrzebna, jeśli Tobie tak, ok. Przecież zaznaczyłam, że mnie ona nie leży, ale komu leży niech sobie używa ;)

 

 

  • Lubię 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 minuty temu, Aine pisze:

Lula, a ja nie naciskam na nazwy dlatego, że nie jeden niby Master okazywał się albo automatem, który po spotkaniu/sesji ma swoją uległą gdzieś... Albo zwyczajnym oszustem który nawet konkretnie dominujący nie jest... 

I właśnie słowo "Master" przylgnęło mi do takich niedociągnięć... 

Wybacz. Tak mam. 

Mistrzem nie trzeba się nazywać, ani sługą Mistrza, można nim po prostu być. 

Mistrz może mieć po prostu zwyczajne imię... I jego uległa również... Nie potrzebują nazw, potrzebują siebie. 

To funkcjonuje, dzisiaj już to wiem na pewno... Cała otoczka mnie nie jest potrzebna, jeśli Tobie tak, ok. Przecież zaznaczyłam, że mnie ona nie leży, ale komu leży niech sobie używa ;)

 

 

Cóż, nie ja zakładałam ten temat i nie ja go nazywałam... ;)

 

Oczywiście, bardzo łatwo jest być samozwańczym Masterem... I pod tą otoczką funkcjonować na przykład jako zwyrol, nieudacznik czy też "zwykły Dominujący" nie potrafiący jasno skonfrontować się z potrzebami uległej.

 

Oczywiście, że Master ma imię swe... Chodzi tylko o pewien porządek pojęć. Mi takie pojęcia są potrzebne, żeby określić zwykłe bdsm-owe preferencje. Ostatnio polubiłam pojęcia z popularnego testu preferencji BDSM - choć samego testu nie cierpię i straszne głupoty mi tam zawsze wychodzą... Dominujący Kochanek to według pojęć z ww. testu może być zarówno Master, Sadist, Owner, Degrader, Rigger, Daddy, Hunter czy Brat Tamer. Wszystkie te nazwy brzmią idiotycznie, ale pokazują różnice w naturalnie przyjmowanych postawach. Ze mnie np. Brat Tamer nie będzie miał żadnej pociechy... a to też Dominujący Kochanek ;) .

 

Lula.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

I jeszcze jedno @Aine. Oczywiście, że nie trzeba się definiować jako przynależny do konkretnych, nazwanych preferencji. Wystarczy po prostu te preferencje mieć, działać według nich ;) . Z tym się absolutnie zgadzam. To czyni nas prawdziwymi, a nie wpasowanie w formułkę.

 

Lula.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...