Dyspozycyjność czasowa Kochanków

[Zouza® 29 620]

Illcia, znam ten "ból" - "tak, 24h/d", a jak co do czego to najlepiej w przerwie śniadaniowej. Pytam tylko - po co ściemniać? Naprawdę panowie liczą na to, że hotka tak straci zmysły, że będzie szczęśliwa, gdy ją ogier 'przeleci" w czasie podróży windą na 10 piętro? A może rzuci pracę, żeby miała dla kochanka czas pomiędzy 10 a 10:30?

Przecież, niedoszły kochanek, sam sobie wystawia świadectwo!

 

Normalne, że każdy ma też pozacuckoldowe życie i trzeba zgrać się czasowo. Tylko po co deklaracje bez - nomen omen - pokrycia?  

[Majki z Jamajki 713]

 

gdy ją ogier 'przeleci" w czasie podróży windą na 10 piętro?

 

do trzeciego dałbym radę 

[Alice 1 597]

Kochanek który "nie wie co ma powiedzieć w domu"  nie rozumie tego co robi i jest tylko żałosnym miłosnym partaczem.

 

 

Czy ja wiem....

 

Kochanek też człowiek- ma gdzieś tam swoje życie, które zupełnie nie koresponduje z tym, co robi " na boku".

Jego żona / partnerka , dzieci, życie rodzinne etc jest dla niego ważne.

Szanuje to.

 

 

Natomiast skoro sie umówił, tak jak Illcia opisała, to wymówka wyżej wspomniana jest niepoważna.

Trzeba umieć kłamać.

Albo przyprowadzić żonę

 

 

Wszystko.

[Zouza® 29 620]

do trzeciego dałbym radę 

 

To dopiero szczęście dla hotki

[matteo_poz 8]

"co ja w domu powiem"  :->

cóż, jeśli chodzi o moją dyspozycyjność czasową, to określam poprzez teoretyczny koniec pracy +2h marginesu, czyli przedziały w skali 18.30-20.30 do późnych godzin nocnych. Ważną kwestią jest to, że często prowadzę nieregularny tryb życia i zdarza się, że rzeczy planowane nawet z miesięcznym wyprzedzeniem muszą czasem ustąpić innym, co powoduje ogólną irytację i frustracją. Granicą absolutną, od której mam wolny i prywatny czas, jest zawsze 21, niezależnie od nagłych wypadków

[Su. 1 575]

Ilcia też mnie to denerwuję.

Mam czas zawsze tak jak Ty mimo że singielka.

I jak mam się umówic to na jasnych zasadach a nie wlasnie "taaak jasne ja czas dla Ciebie zawsze znajdę" - no 15 minut w przerwie na lunch to ja dziękuję Albo się ma czas i się mówi o tym, albo nie ma i też się mówi.

Mogłabym na palcach wyliczyć jednej ręki takich szczerych Kochanków a nie co rzucają słowa na wiatr i ściemniają...

[nietypowy30 353]

 

Trzeba umieć kłamać.

 

Albo dobrze kombinować

[Kocica2326✩ 1 557]

Myślałam ,ze tylko Ja mam takiego pecha ciagle trafiając na takich pseudo kochanków mających czas wyłącznie w czasie ich pracy ...

[Dark✩ 118]

To działa w dwie strony. Są też takie Hotki, które mają czas tylko wtedy, kiedy mężuś jest w pracy. Rozumiem to, że czasem łatwiej się wytłumaczyć szefowi. Tylko czy to jest zdrada kontrolowana? Raczej nie.

[aragorn 734]

Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień.. . Ja nie rzucę.. :-)