Cuckold a psychika kobiety i jej podejście do tematu

[Małgorzatka 13]

zapomnialem dodac ze za moja namowa... a moze tylko tak mi sie wydaje

[BlackBetty 1 292]

…nawet nie nazwałabym tego zdradą. To takie pierwotne i naturalne. Doznania fizyczne idące w parze z pożądaniem. Kiedy chcę, z kim chcę… Świadomy wybór pełnej wolności. Najlepsze zawsze rozgrywa się w psychice, a gdy uzupełnimy to wyrafinowanymi doznaniami fizycznymi, bezczelnie można użyć epitetu „jak w raju”.

Na koniec jednak i tak potrzebuję chociażby wtulić się w ramiona tego jedynego.

[Małgosia✩ 4 156]

Pierwsze reakcje na cuckold, cóż... nie byłam zachwycona, uznając, że mnie to zwyczajnie nie kręci, że jeśli chciałabym zrobić to sam na sam z kimś innym, to po prostu nie musiałabym go o tym informować. Wynikało to z tego, że jestem zwolenniczką trójkątów (lubię być w centrum uwagi, gdy ich jest dwóch), a wszelka jego bierność swego czasu bardzo mnie irytowała. Teraz uzależniam to od tego trzeciego, jeśli sprawdzi się w trójkącie, możemy eksperymentować z biernością Roxisa. Obecnie już nie burzę się, gdy momentami "tylko patrzy". Widzę w jego wzroku aprobatę i to mi wystarcza.

 

W ramach rozmów wynegocjował dwa razy, na które się zgodziłam, dwa razy bez niego, ale z kimś, z kim chcę, w czyim towarzystwie czuję się dobrze, kogo już w jakiś sposób znam, jest sprawdzony. Co będzie później - zobaczymy. Fakt faktem od twardego "nie" i pewnego strachu i niepokoju (że jak może go to podniecać, jak może tego chcieć) przechodzę do etapu, w którym dopuszczam taką możliwość, a nawet myśl o posiadaniu stałego kochanka mnie podnieca. Ale bardziej w kontekście przyjaciela domu, stałego układu, zdecydowanie mniej, jeśli chodzi o jakieś jednorazowe przygody. Zobaczymy jak wyjdzie w praktyce

[Cuckoldplace✩ 8 777]

My swingujemy od pewnego czasu... a cuckold, cóż to kolejny podniecający eksperyment... Uwielbiamy na siebie patrzeć podczas sexu w większym gronie... Podniecająca wizja ale z facetem z którym czuję się dobrze, który mnie kręci... i wtedy podejmuję ostateczną decyzję czy bez czy z obecnością męża... :devil:

[Cuckoldplace✩ 8 777]

do wrednej zony

kiedys dawno temu zobaczylem jak do mojej pani ostro dobiera sie kolega a ona nie dosc stanowczo sie broni... chcialem zabic ja i jego. on" dostal po ryju "a z zona o malo co sie nie rozstalismy.... dzis po wielu latach jak namowie zone by mi opowiedziala co sie wtedy dzialo to jestem strasznie nakrecony....

Odświerzyłem temat tak z chwilowych nudów:)

Ale jako żywo, jakbym to sam napisał. Ciekawe ilu młodzieńców lubiących dziś widok kochającej się żony z innym, kiedyś "zabiłoby" potencjalnego kochanka?

[Jurysta 133]

Hm no może nie wszyscy ale myślę że zdecydowana większość kiedyś dałaby po twarzy. Wszystko w życiu ulega zmianie a my akurat poszliśmy w taką a nie inną stronę i dziś jesteśmy łagodniejsi

[Cuckoldplace✩ 8 777]

Wydaje mi się, że wszystko zależy od uczucia, jak partnerzy się mocno kochają i ufają sobie to wiedzą że taki seks pozapartnerski to tylko gra, zabawa, coś podniecającego, a nie np. początek do zdrady uczuciowej. Zawsze wydawało mi się, że to faceci są bardziej otwarci na takie eksperymenty, zastanawia mnie skąd to się bierze u kobiet? Bo chyba kobieta, która czekała ze swoim pierwszym razem dopiero do ślubu, nagle po kliku latach małżeństwa nie stwierdzi, że nagle chce czegoś nowego spróbować? Czy taka otwartość na seks z innymi musi chyba wynikać z wcześniejszych dużych doświadczeń kobiety? Czy się jednak mylę?

[Jurysta 133]

Beneq podoba mi się początek twojej wypowiedzi i rzeczywiście tak powinno to w zk wyglądać. Co do otwartość kobiet i mężczyzn to myślę że w jednym i drugim przypadku jest to naturalne i wiąże się to z naszymi instynktami, żyjemy jednak w społeczeństwie gdzie ustalane są pewne normy społeczne i to właśnie w ich kategoriach musimy na co dzień funkcjonować a jak wiadomo kobiety mają raczej przypisaną wstrzemięźliwość gdzie u panów na pewne fakty przymyka się oko. Nie jest to oczywiście regułą ale myślę to jeden z głównych aspektów tej sprawy.

[Cuckoldplace✩ 8 777]

Zawsze wydawało mi się, że to faceci są bardziej otwarci na takie eksperymenty, zastanawia mnie skąd to się bierze u kobiet? Bo chyba kobieta, która czekała ze swoim pierwszym razem dopiero do ślubu, nagle po kliku latach małżeństwa nie stwierdzi, że nagle chce czegoś nowego spróbować?

Niby dlaczego to faceci, mieliby być bardziej podatni na takie eksperymenty? Różni nas jedynie płeć, nie zaś chuć. Skąd to się bierze u kobiet, najlepiej zapytać kobiet. Pierwszy, najprostszy powód, eksperymentowanie na płaszczyźnie erotycznej z własnym Partnerem, co nie ma negatywnego wpływu na związek. Czyli coś co znamy, lubimy, nazywamy cuckoldingiem. Kobieta zyskuje na poczuciu własnej wartości, to jest kolejny powód. Nawet największa i niezdobyta twierdza ulegnie, jeśli widzi w takim działaniu coś intrygującego, pociągającego, jeśli zarówno Ona jak i jej Partner czerpią z tego korzyść. Jeśli mają dobrego Kochanka. Gdyby poszukać głębiej, to możemy się doszukać wielu powodów, dla których zaczyna się cuckolding. Wierność to też jest silny afrodyzjak, który działa na Partnera. Kobieta która była wierna jednemu mężczyźnie, może z czasem spowodować w jego głowie chęć przekroczenia wszystkich barier, tym bardziej jeśli był w przeszłości z kobietą, która z wiernością miała na bakier. Nie będę znów tego drążył, wiele razy o tym mówiłem. Po co sobie odmawiać rozkoszy?

[Cuckoldplace✩ 8 777]

ehhh jak ja bym zaproponowała meżowi zamiane to chyba by mnie zamordował

U większości par pojawia się ten temat - ale też większość pozostawia go w sferze fantazji.